Dishonored - achy, ochy i obawy
Z niecierpliwością czekam na dishonored. Niestety jestem zmuszony poczekać aż gra stanieje, ponieważ wszystko wydałem na preoredy nowego medala i acIII (jestem jeszcze uczniem, więc nie posiadam dużej ilości hajsu). Myślę, że ten projekt nie może się nie udać i recenzenci jak i gracze pokochają nową markę.
Najprawdopodobniej kupię Dishonored, bo już od momentu, gdy zobaczyłem pierwszy zwiastun (wszędzie wtedy zachwycano się głównie Watch Dogs), wiedziałem, że to będzie coś niebanalnego. W sumie to nadal się zastanawiam czy kupić, czy nie, bo wolę mieć każdą grę na Steamie, a nadal nie wiem czy będzie tylko GfWL (którego nie cierpię), czy może GfWL + Steam.
Tak poza tym to w pewnym momencie jest literówka - powinno być "magnes", a jest "magnez" :)
Ja osobiście nie mam obaw co do Dishonored, ta gra po prostu musi się udać.
Obym się nie mylił
Jak recenzje będą dobre, to jasne - wolę wydać te 2 stówy (PS3) na coś nowego, niż na kolejny, wtórny Medal of Honor, czy Call of Duty.
Dla mnie jednak jest ważne jedno kryterium - długość rozgrywki, o czym nie wspomniał autor tekstu. Z racji tego, że gra będzie miała tylko tryb dla pojedynczego gracza (chyba, że się mylę?), musi być odpowiednio długa. Dla 10 h. grania nie ma co nawet podchodzić...
Mój trzymiesięczny budżet na gry (zwykle kupuję w promocjach i tanich seriach) zjadł Dark Souls czyli z gry na razie nici choć studio zacne bo i ich gry świetne...
I tak to dzisiaj wygląda - czekanie na promocje, używki. Producent najmocniej obrywa. Tak umiera oryginalność w biznesie gier...
_Mirage_ --> oby ta "łatwość", o której pisałem nie spowodowała skrócenia czasu rozgrywki :)