Pillars of Eternity | PC
AntyGimb--> Dla mnie również Akt II jest najlepszy. Spędziłem w nim ponad 15 godzin, wykonując chyba wszystkie questy poboczne. Zatoka Buntu strasznie przypominała mi Athkatlę z Baldur's Gate 2: Cienie Amn, czyli prywatnie najlepszej gry w historii :) Akt III był naprawdę klimatyczny, te domki.... Klimat z Morrowinda, ale był stanowczo za krótki! Ponad 6 godzin żeby zrobić większość questów i zabić smoka? Trochę mało, ale co tam. Jak już mówiłem gra jest wyśmienita. Pretendent do tytułu gry roku. Główna walka będzie toczyć się pomiędzy właśnie Pillars of Eternity, a Dzikim Gonem. Choć pewnie finał trylogii mi nie pójdzie, to za rok zmienię kompa i kupię razem z dodatkami :)
Ostatni patch to jakaś masakra :/. Jak zachodzę do odwiedzanych lokacji, okazuje sie, ze pojawiło sie wszystko od nowa, potwory, przedmioty a nawet NPC z questami, ktore wcześniej wykonałem. Zresetował mi cześć wybudowanych obiektów w twierdzy i musze je wybudować od nowa, wstawki fabularne w miejscach, gdzie już byłem odtwarzają sie ponownie...
Paladyn ogarnięty :)! Jeszcze lepiej się gra solo Paladynem niż Mnichem.
A mi jeszcze lepiej się jeździ teraz motocyklem, niż wcześniej :D
AntyGimp a Ty jak, zacząłeś już coś poza 5ty raz PoE ? grill ? :)
Na razie cisnę jeszcze PoE. Mnich solo zrobiony. Teraz kończę Paladynem. Potem ktoś jeszcze i koniec.
boy3 tak szczerze mówiąc to mam "wysrane" co lepsze. Mnie interesuje w co mi się dobrze gra, a nie co boy3 lub 4 zachwala w panice o oceny :D
Ja po przejsciu gry 3 raz zdecydowałem się na zniżenie oceny patrząc na cyry bugi ale pomijając je , patrząc na każdy aspekt gry szczegółowo :) Daje 8/10
@vito mam tak samo :) cóż co do wychwalania itd w obawie czekam jeszcze aż assassyn tutaj coś napisze jeszcze jego tutaj brakuje .
Akurat oceny mnie gówno obchodzą, to jest kogoś strata, że nie ma zamiaru zagrać ;)
Cóż, pewnie i tak nawet 1 raz nie ukończyłeś baldura :)
Choć jest to rewelacyjny cRpg o wyjątkowej fabule to jednak po dłuższym czasie spędzonym z grą muszę przyznać że mnie trochę zmęczyła. Gra najbardziej cierpi na brak jakiegokolwiek klimatu. Trochę taki misz masz wyszedł jakby twórcy chcieli dogodzić wszystkim. Ostatecznie ani to torment (choć ma zadatki) ani porządna naparzanka w stylu iwd. Zrozpaczona Matka na razie bardzo mało przydatna w walce, pierwsza na deskach, a tak zachwalano Enigmatyka, czegoś nie ogarniam?? Zobaczymy jak gra prezentować sie będzie po całkowitym ukończeniu. Na chwile obecną nie wydaje mi się aby cokolwiek mogło zmotywować mnie do ponownego przejścia.
@vito, jaki masz motur?
Chciałem sobie poczytać na temat gry a czytam o kompleksach 41 letniego analfabety który w jednym zdaniu potrafi zamieścić trzy emotikonki, ze skrajnym hipokryzmem ocenia innych po stylistyce i gramatyce (sic!) i zaniedbując syna spędza całe dnie na forum gry która mu się nie podoba... Jak fatalnie wykształcony, agresywny i wulgarny człowiek może wyzywać innych od gimbusów czy debili? Chyba z zazdrości, że dotrwali tak daleko w edukacji.
Eh, sorry za odświeżanie wątku. Ale mnie męczą takie internetowe cwaniaki.
Gierkę zaraz odpalam.
P.S. Motor to jednostka napędowa, zwykle spalinowa a ludzie jeżdżą na motocyklach, tzn. normalni ludzie.
Divives: Dobra rada - nie czytaj jego tekstów. Po co sobie psuc inteligentna dyskusje z pozostalymi uzytkownikami tego forum? :)
jęczmienię - aktualnie mam Suzuki GSX R 750 SRAD i CBR 1100 RR
ten pierwszy na wycieczki i normalną jazdę a drugi właściwie tylko na jazdę po torze :)
Honda jest mała i bardzo niewygodna, więc zwykle jedzie na tor w "busie" Ale po modyfikacjach ma prawie 200hp
więc sprawdza się świetnie, Na Hungaroringu mam na niej ósmy czas wśród amatorów :D
Suka zaś jest (jak na ścigacza) super wygodna a przy wadze 178kg 145hp też robi swoje...
Divives - napisałem motocykl, choć wole pisać motor, dziś słowo motor już nie jest stosowane. Zostało zastąpione słowem silnik i to kupę lat temu, oczywiście samo słowo motor (jako jednostka napędowa) nadal moze być stosowane, ale to sporadyczne przypadki. tak jak np. "zawżdy" czy "dopokąd".
Dodatkowo żona ma własny i mój (jak się tu dowiedziałem) "zaniedbywany syn" też :) ale, ma dopiero 18 latek, więc skuter.
Strasznie kusi mnie jakiś fajny quadzik, na zime, polatać po zaspach, ale boje się, że zimowe granie na PC poszło by w odstawke :D
P.S.
Jak ktoś jest z Krakowa i ma motocykl, to niech się ujawni :)
http://s13.postimg.org/nnok8ue2v/12_05_08_1340.jpg
http://s13.postimg.org/l52v85scn/22_08_10_1705.jpg
Z tą małą Hondą, to oczywiście chodzi o to, że jestem raczej wysoki (188cm) więc nie mam na niej pozycji takiej jaką bym chciał, a profil (bak, kiera) jest taki, ze źle mi się jest całkowicie schować za owiewką. na Suni jets zaś świetna sprawa w postaci zagłębienia w baku, na ochraniacz brody od kasku, i dzięki temu dla vmax można się w całości schować za owiewkę, i nic nie zasłania zegarów :)
Ogol się ;D! Paladyn solo ukończony. Niezniszczalna postać i do tego z dobrym atakiem.
AntyGimb O widzę, że kolega strasznie zajawiony, dobrze, dobrze, może jakaś przerwa od POE? :P Ja od siebie dodam, że przeszedłem na Ścieżce Potępionych z 5 postaci (pieśniarz z przodu, wojownik z przodu, druid, mag, kapłan) wszystkie questy główne, poboczne (questy z gajówki, smok androwy itd.) i walka była angażująca, czasem chaotyczna/męcząca ogólnie spoko...
AntyGimb może daj szansę pieśniarzowi? Wykorzystałem go na pierwszą linie i całkiem nie najgorszy (staty spoko, odbicie, wytrzymałość, generalnie rzuca debuffy na przeciwników pasywnie, czyli śpiewanie nie przerywa jego ataków, potężne inwokacje przywołujące ogniki, ogry, paraliżujące, klasa elastyczna, bo możesz śpiewać szybkie, krótkie strofy i rzucać szybciej inwokację, możesz iść w strofy dłuższe i lepsze, ale same inwokacje rzucasz rzadziej)
Ja wybrałem pieśniarza właśnie ze względu na jego pieśni, bo nie trzeba nic robić. Po wyśpiewaniu odpowiedniej liczby strof możemy rzucić inwokacje. Dodam, że może on biegać w najcięższych pancerzach, bo zbroja nie wpływa na tempo jego pieśni. Przywołanie ogrów, czy smoka (draka) jest naprawdę pomocne. Niestety jedna z jego inwokacji, "Siedem Nocy Czekała, a Biały Wiatr Dął", jest zabugowana. Wg. opisu wystrzeliwane jest 7 lodowych pocisków we wszystkich kierunkach raniące tylko wrogów (foe target), rani niestety i sojuszników mimo, że nie są podświetleni jako cel.
Niestety, po ostatniej aktualizacji jego zdolności biernego odnawiania wytrzymałości sojusznikom podczas śpiewu zostały znacznie ograniczone.
Kurcze po ukończeniu myślę, ze wasteland 2 miał lepszą fabułę. Trzeci akt i podsumowanie bardzo słabe, 7.5/10
Kadiroo: moim zdaniem obie gry cierpia na ten sam problem. Obie maja niezly poczatek, dobry srodek i taki sobie koniec, jakby na chybcika troche robiony
Ostatni patch skutecznie zniechęcił mnie do gry, z towarzyszami nie da się już rozwijac dalszych dialogów. I tak byli bardzo skąpi i za słabo zrobieni jak na grę tego typu, ale widać twórcy pomyśleli inaczej i jeszcze to ukrócili.
Tak, mam oryginał. Dwa razy już przytrafiło mi się coś takiego. Po odpoczynku pojawiła się wstawka o śnie na temat zrozpaczonej matki i wpis w dzienniku by z nią o tym porozmawiać, pojawiła się też ikona rozmowy. Po zagadaniu nie było żadnej opcji dialogowej, a ikona zniknęła, nie da się pociągnąć questa dalej. To samo miałem z niezłomnym, sen, wpis w dzienniku, ikonka dialogowa, ale brak opcji, ikona zniknęła i brak możliwości pociągnięcia questa dalej.
Niestety to już wyczerpało mój zakres tolerancji dla tej gry... nie chce mi się już nawet rozpisywać co mi się w niej nie podoba, było tu kilka konstruktywnych opnii na temat tej gry rozpisanych z dystansem, który jest niezbędny by o tej grze prawdę zobaczyć. Mam wrażenie, żę multum pozytywnych opinii wzięło się stąd, że wszędzie trąbiło się jaka gra będzie zajebista i ludzie się zaprogramowali, że jest dobra, to następca baldura, więc też musi być tak dobra jak baldur, ludzie grają pamiętając baldura i na podstawie baldura mają tak dobre zdanie bo odświeżają co czuli grając w tę grę, w dodatku "social proof", czyli pozytywne recenzje(w tym wiele sponsorowanych, nieskazitelnych), wiele osób którym się gra podoba i wszyscy uważają, że jest fajna bo jest i nie widzą innej opcji w ogóle, nie zakładają, że coś może być nie tak. To jak totalne zauroczenie płcią przeciwną, widzi się same superlatywy, a nawet wady przerabia w zalety żeby pasowało do naszego iluzyjnego wyobrażenia na temat tej osoby, z czasem jak emocje opadną dopiero widzi się kim ten ktoś jest, tak jest też z tą grą z tym że niektórzy od razu patrzyli z dystansem widząc prawdę, a pozostałym zajmie to dłużej lub nigdy się nie stanie. Programowanie, psychologia, hype i żerowanie na wizerunku i opinii o grach legendach.
Niestety jak się odstawi na bok to wszystko i spojrzy z dystansu to widać kolosalne braki w tej grze, jakie już były opisane. Gra ma bardzo duży potencjał, ale jest dziurawa i niedopracowana jak jasny gwint, jedne elementy są świetne (jak np. różnorodność kończenia zadań), ale wiele odstaje tak bardzo od siebie, że aż razi. Naprawdę, jak na moje oko gra została wydana za wcześnie i to rok/półtora.
Ja na razie mówię dość po wielu próbach wybaczania wad tej gry, wolę jeszcze raz przejść origins lub powtórzyć baldura z modami.
bronthion - właściwie nie pozostaje mi nic innego jak zgodzić się z Tobą w 100%. Od początku pisałem o wadach gry, ale zauroczeni "bezmuzgowce" zachwalali a mnie nazwali trolem :) Co akurat nie jest istotne, Nawet doszło do tego, ze nie widzielu bugów w grze do ktorych wydawca sie przyznal i wydal patcha a potem 2 i 3 i 4 :) a gra coraz gorsza :D
Co do tych questow wczytaj przed ich rozpoczęciem i zmien język na ENG :) bo te gamonie wydaja patcha z poprawionymi questami / dialogami, ale zapomnieli , ze wydali gre w kilku językach :)
Spokojnie, za rok będzie po wszystkim :) to nie moje słowa, ale się z nimi zgadzam :D To nadal wersja beta wydana w panice by sprzedać jak najwięcej przed premierami prawdziwych gier:) A jakich?? sami sobie odpowiedzcie :) moja ocena gry to 4.5 i po patchach jak by sie dalo to ym jeszcze zabrał tak do 3.5 I to nie przez same patche tylko przez fakty typu ogromna poprawka nad ktora pracowali przed premiera gry, czyli wiedzieli , ze wypuszczaja gniota. Brak spolszczeń dialogów i (strings) w kolejnych patchach, co oznacza to o czym pisalem kilka dni temu i koleg wyej:) CZyli albo zmiana języka gry na ENG albo w wer PL nie da sie grac :) Bo nie bedzie jak zrobic questa:)
oczywiście nadworny "kapucym" gre przechodzi juz 6 raz i jak nie mial bugów tak nadal ich nie ma :D więc ma inną grę niz tą od Obsidian :D i sobie śmiga - w wyobraźni, by pokazać jakaż to ponadczasowa produkcja sie ukazała :D
@vito74m Zamknąłeś pokój na klucz? Chcesz mieć przypał jak matka wejdzie do pokoju, a ty tam walisz kapucyna przy komentarzu bronthiona?
@bronthion
z opinią się zgadzam, tylko że jak dla mnie zalety całkowicie dominują ogromne braki w tej grze (mam wrażenie jakbym grał w coś, co zostało stworzone może w połowie z pierwotnego zamysłu twórców), ale ocena 4/10? poważnie? to jak ocenisz jakieś prawdziwe gówna cRPG, pokroju nie wiem, dajmy na to Arcanii?
Jak dla mnie, co by podsumować, bo właśnie ukończyłem:
+ piękna oprawa (i grafika i muzyka)
+ fantastyczny poziom literacki (angielski, nie wiem jak jest po polsku)
+ świetny setting, widać że naprawdę nad tym posiedzieli, poważna tematyka i stawiane pytania, ogólnie świetny klimat, bałem się jak to będzie grać nie w D&D, a bezpodstawnie, nie wiem czy Eora sama w sobie nie zaintrygowała mnie nawet bardziej
+ super questy oraz to, że wiele z nich można rozwiązać bez rozlewu krwi (szczególnie świetnie to widać w Twin Elms)
+ satysfakcjonujący poziom trudności
+ świetny rozwój postaci
+ super walka, gdy nie boimy się korzystać z pauzy
+ po prostu mega-mega- i jeszcze raz mega grywalność, ani Original Sin, ani Blackguards, ani Wasteland mnie tak nie wciągnęły, że potrafiłem nockę zarwać
+ długa
+ kapitalne Endless Paths
- walka jest chaotyczna bez pauzy
- towarzysze z wielkim potencjałem i na tym potencjale się kończy, są fatalnie wykonani, niemal zerowa interakcja, ich questy to jakiś jeden wielki żart
- taka sobie fabuła, wygląda jak kopia Lords of Xulima, jedynie Thaos jako postać trzyma poziom
- bezsensowny rozwój twierdzy
- za mało poziomów !!!! za szybko osiąga się ten 12ty
Minusy są bardzo poważne jak na taką produkcję, ale jak dla mnie miodność tej gry je po prostu niweluje. Nie dorównała grom na Infinity, ale było blisko.
I pojawił się wielki obrońca gniota :D
Tylko co to da ?:) ano nic :)
P.S.
Qporobie, moja matka ma własny dom, i nie zmuszaj mnie bym Ci musiał to udowodnić, bo wolę Ci tego oszczędzić :)
Pamiętaj tylko, ze to internet, więc nie jesteś anonimowy... I może Cię spotkać rozczarowanie, tak po Twojemu, to może być opad szczeny tzw :)
Poczytaj lepiej (na zapas) coś o odpowiedzialności za to co się pisze w sieci, może Ci to pomóc uniknąć problemów :)
Piszę też o Twych innych postach na tym forum:) A one zgodnie z prawem PL są przechowywane 5 lat :)
Po 60h nadal 9/10.
Na plus wszystko oprócz :
- różnorakie bugi, uproszczenia, niedopowiedzenia (taki crpg-owy standardzik, nic poważnego)
- jednak za mało taktyczna walka (np. brak wykorzystania na większa skalę żywiołów czy stanów na wolę niezbędnych do zabicia danych typów wrogów), wpadająca w pewien schemat i posiadająca kilka baboli, np. drobne blokowanie postaci czy niepotrzebna tak naprawdę większa cześć czarów ( tak czy siak potyczki nie są złe, ot standard+ w tego typu grach, na pewno nie zniechęcają)
Więcej , szczególnie o plusach rozpiszę się po ukończeniu.
PS : Twierdza to dla mnie przyjemna "mini-gierka", a brak exp za rywali nawet nie zauważam. Przy mocniejszych skupiskach wrogów najczęściej są dobre itemki, więc i tak się opłaca.
PS2: Trochę zbyt "suche" pierwsze spotkanie z Bractwem Ołowianego Klucza i później takie nie wiadomo do końca po co bieganie za nimi (zadania). Mogli to lepiej opisać, może później się rozkręci.
PS3: Jakby trochę za mała konieczność zmiany broni na lepszą (gram na Trudnym). 2 akt i większość typa nadal ma "Solidną Broń" ledwo co ulepszoną i starcza spokojnie. Ogólnie przydałby się trochę większy wybór tych z własną historią. Ciągle mi brakuje np. jakiegoś dobrego, z legendą miecza.
Wonder_boy - wszystko fajnie opisujesz, co Ci sie podoba a co nie :)
Ale te PS / PS2 / PS3 - myślałem, że wymieniasz konsole na które powinna być wydana gra :D
@bronthion Niestety muszę się z tobą zgodzić. Niestety, bo byłem naiwny i myślałem że szykuje się gra geniusz która przyprawi o ciary na plecach, gdzie poczuje się jak za gówniarza, kiedy życie było jeszcze takie niewinne i proste :D A po przyjściu z pracy niecierpliwie dopadnę do kompa by odpalić gre. A jest tak jak napiąłeś, twórcy skutecznie nas programowali przez te lata i żerowali na, poniekąd swojej, marce. Teraz to chyba jedna z najlepiej sprzedających się gier na steamie więc będą mieli dowód rzeczowy że gra się udała i programować będą nadal. Myślałem o recenzji ale zwyczajnie nie mam na to czasu ani mi się nie chce. Powiem tylko że gdy zauroczenie prysło nabyłem wrażenia że obcuje z produkcja Indie, a nie pełnowartościowym produktem, który można by postawić na "półce" obok Baldurasów czy HoMM, a raczej wrzucić na dno szuflady żeby nie było siary na co ja czas marnuje. Chwała i cześć ekipie Obsidianu za wspaniałe tytuły tj. Fallout, Torment i inne równie dobre gry, które stworzyli pod innymi szyldami na przestrzeni lat, ale najwyższy czas przejść na emeryturę i wstydu oszczędzić. PS. Czy gry-online potrafią wystawiać jeszcze uczciwe recenzje czy już tylko sponsorowane??
vito74m - wczytałbym, ale raczej nie mam save'a sprzed tych questów, nie wziąłem pod uwagę, że twórcy zepsują questy po pachu, który zamiast naprawiać dalej psuje grę i grałem poprzez quick save/quick load jak zawsze.
Zmienię na angielski i może cud się stanie i pojawią się zaległe opcje dialogowe, jeśli nie to zaczekam aż gra będzie porządnie spatchowana, może jakieś mody ktoś zrobi (np. z dodatkowymi npc do drużyny) i zacznę jeszcze raz od nowa :)
Co do posta droovihn23.
Zgadzam się, że gra ma wiele zalet, ale jak dla mnie brakuje podstawowej rzeczy, która umożliwi mi cieszenie się tymi zaletami. Ponownie dam porównanie, np. najważniejsza w wyglądzie kobiety jest dla mnie twarz. Jeśli nie podoba mi się twarz to choćby wszystko inne było nie wiem jak piękne to nie interesuje mnie. Podobnie w grach rpg mam z tym, że tu najważniejsze jest moje zaangażowanie emocjonalne w rozgrywkę. To by gra jakoś wiązała mnie ze sobą, poprzez fabułę, główny wątek, oraz towarzyszy, bardzo fajnymi dodatkami do tego są romanse, które pomimo że przecież są tylko tekstem to dodają tego... czegoś, dodatku emocjonalnego, przywiązania do postaci.
Tu miałem wrażenie, że zawartość niby jest, ale pusta w środku. Brakowało mi motywacji żeby grać, jakiegoś konkretnego celu, głównego drogowskazu do podążania, np. główny wątek niezbyt mnie interesował, a jak nie interesował mnie główny wątek to i motywacji do robienia questów pobocznych nie było. Nie czułem tu, że jest to potrzebne, moje staranie się, zdobywanie lepszych przedmiotów, awansowanie postaci, głęboka eksploracja gry. Np. w Baldurze mieliśmy Irenicusa, gracz wiedział, żę jest potężny, miał motywację rosnąć w potęge by nakopać mu do dupy za to co zrobił :) przez to czuł wewnętrzny sens eksploracji każdej lokacji, pomieszczenie. Tutaj jak eksplorowałem to czułem, że robię to bo tak powinno się grać, bo jest co eksplorować, a nie dlatego że chcę. Nie czułem też przyciągania przez to do gry, grałem żeby dać grze szanse, grałem bo kupiłem, grałem próbując dobrze się bawić i wczuć w świat, w postacie, w questy, czytałem powoli dialogi pracując wyobraźnią żeby wejść w ten świat, ale... nie wypaliło. Nie miałem takiego wewnętrznego parcia "no w końcu mogę pograć!" "Nie mogę się doczekać!", wiadomo że można grać dla samego grania bo jest co zwiedzać etc, ale akurat ja mam takie wymagania do gry jakie mam. Może za duże wrażenie na mnie zrobiły inne produkcje, np. mass effect, nawet trójka która nie raz była objeżdżana podobała mi się bo czuło się coś do postaci, czuło się emocje, czuło się cel i sens, gracz byl zaangażowany.
Tutaj to tak... no, jakiś quest, ok. No jakaś wioska, mają problemy? Ok, zróbmy bo twórcy zrobili questa. W komentarzach widziałem, że ktoś pisał w swoich wrażeniach, że gra jest dla niego nudna, świat jest martwy, że może to wina tego, że ludzie przyzwyczili się do bogatego świata D&D i dlatego tutaj to wygląda tak biednie, może, nie wiem, ale trochę nudna gra była też dla mnie, w tej chwili przynajmniej. Inne miałem oczekiwania, nawet lepiej się bawiłem w Divinity najnowsze, a to dlatego, że nastawiłem się, że gram tam tylko dla funu, dla walki i rozwoju postaci. Walka była tam zrobiona świetnie, o to w grze chodziło, więcej nie oczekiwałem, tutaj za dużo powoływani się na legendy :) Tutaj walka też ma swoje plusy, ale za mało jest aktywnych umiejętności, przez to jak człowiek źle wybierze to może przez dłuższy czs biegać z bardzo małą ilością skilli(na pierwszych kilku poziomach) przez co się nudzi, a jak dodać do tego brak xp za potwory to i walczyć się nie chce za bardzo.
Dużo jeszcze można pisać, ale po bieganiu nie mam siły :) podsumowując - gra nie miała tego czegoś co by sprawiło, że doceniłbym jej zalety. Nawet po niewątpliwie fajnych bezkresnych ścieżkach mi się nie chciało chodzić bo jedyna motywacja to było "pójdę bo jest", potem jak się dowiedziałem, że nawet nie ma żadnych epickich przedmiotów i że kolejne to tylko kalka poprzednich, w których brakuje jakichś chociażby niecodziennych efektów to już w ogóle mi się odechciało...
Fabuła i świat nie wciąga i nie daje motywacji do gry
Walka też ponieważ rozwój postaci jest zbyt ubogi, a brak xp za potwory też tu nie pomaga (dodam, żę początkowo uznawałem to za plus nawet logiczny bo skoro już jestem świetny w zabijaniu upiorów i kolejny to bułka z masłem to logiczne, że mnie nie uczy to już za bardzo, ale niestety przy pozostalych minusach gry to też stało się minusem, mogło być jednak z tym ok gdyby reszta była też ok)
Towarzysze też niewiele wnoszą
A skoro fabuła, walka i towarzysze nie zachęcają to co ma zachęcać? Może za stary już jestem i wyrosłem z prostych gier, kiedyś może bym podszedł inaczej, ale teraz potrzebuję od gry zachęty do tego bym na nią czas poświęcał, a nie cieszył się bezrozumnie, że mogę dla kogoś zabić ogra, więc lecę, zabijam i jestem happy. Może to też wina, że na długi czas odstawiłem komputerowe rpg na rzecz sesji rpg w realu.
No, ale cóż, dla mnie granie dla samego grania to trochę za mało, zwłaszcza kiedy mówi się o duchowym spadkobiercy baldura.
jęczmienię
Nawet nie wiesz jak mi ulżyło jak przeczytałem to co napisałeś + kilka wcześniejszych komentarzy innych osób bo przez chwile myślałem, że to może coś ze mną nie tak i się bawić nie umiem :D na samym początku jak zacząłem grać.
Z lodówki wstaliście? Gry obsidian od zawsze były zbugowane, a to wasz problem że kupowaliście w dniu premiery.
Obsidian to i tak jedno z niewielu studiów które robią dobre rpg, przy tym całym nowym syfie.
W końcu jakieś racjonalne komentarze i obiektywne opinie. To, że twórcy nakręcali cały "hype" na PoE jest poniekąd zrozumiałe - chcieli jak najlepiej wypromować i sprzedać swój produkt, tylko dziwiło mnie od początku pojawiania się zapowiedzi jak ludzie to łatwo złapali. Pamiętam jak dwóch naszych "największych GOLowych znawców" cRPG po pierwszych screenach, które wyglądały jak sprzed dekady zaczęło wypisywać same "ochy i achy" i że Baldur wrócił itd. co było na początku może i dziwne, potem śmieszne a po jakimś czasie aż do teraz żałosne. Nie dziwię się, że teraz nie dali by grze 12/10 skoro od roku wywalili z 200 komentarzy pochwalnych i to im zupełnie przesłania prawdziwy obraz gry. Smuci też to samo w recenzji GOLa bo gra, która ma same wtórne rozwiązania i nie wnosi nic nowego tylko jest - jak ktoś z GOLa wcześniej powiedział - Baldurem z nową grafiką. Tylko jeżeli patrzymy się tylko na grafikę (która też jest na poziomie co najwyżej z 2007) a całą resztę gry, która jak już pisałem jest kalką gier sprzed 15 lat to rozumiem, że jak za 10 lat wyjdzie Skyrim w poprawionej grafice i zmienionej nazwie dostanie z automatu 9,5 ? Ba ! Wszystko co jest grywalne i ma lepszą grafikę powinno dostawać takie same oceny jak poprzednik. No i to stwierdzenie Gambrinusa jako PoE był opus magnum Obsidianu .... Jeżeli ta gra jest lepsza dla niego od Kotra 2 a przede wszystkim od Fallout: New Vegas to może czas najwyższy dać sobie spokój z pracą recenzenta bo nie tak łatwo po czymś takim odzyskać wiarygodność.
Zdecydowanie 9,5/10 i najlepsze RPG po Baldur's Gate 2 i Fallout 1-2!
Powyżej potwierdzenie tezy i kandydat na numer 3 :D
O rany, ale się niektórzy napinają... i po co?
Każdy ma swój gust, każdemu podoba się co innego, i tylko czasami takie gusta są zbieżne. Tak więc dla jednego gracza PoE będzie niczym drugie nadejście Mesjasza, dla innych zaś będzie to wtórna gierka, która nic nowego nie wnosi do gatunku. I tak już będzie - jeden woli jabłka, inny pomarańcze :)
Ja tylko chciałem zauważyć jedną rzecz odnośnie tego nie wnoszenia nic do gatunku: taki był plan. Ta gra została ufundowana właśnie jako duchowy spadkobierca gierek z Infinity Engine, więc w sumie już w założeniu nie miała odkrywać nowych lądów, a raczej przypomnieć dawne czasy. Jeśli ktoś spodziewał się czegoś innego, to chyba nieco niedokładnie czytał informacje o grze. Patrząc z tego punktu widzenia, wydaje się, że twórcy osiągnęli zamierzony cel.
Moje osobiste wrażenia z gry są mieszane. System walki podoba mi się bardziej niż ten baldurowy (bardziej zrozumiały dla kogoś, kto nigdy nie był "turlaczem"), ale też widać że jest mocno niedoszlifowany. Od strony technicznej najbardziej wnerwia mnie brak dobrych skryptów zachowania postaci i wyszukiwania ścieżek, od strony koncepcyjnej zaś pierdylion zaklęć, które wydają się nieprzemyślane i średnio przydatne. W efekcie skończyło się na korzystaniu z kilku wybranych zaklęć w praktycznie każdej potyczce - są takie, które nawet nie wiem co robią ;) Aczkolwiek uczciwie przyznam, że grałem tylko na easy, bo walki mnie generalnie nie kręcą, więc może na wyższym poziomie trudności bardziej staranny wybór zaklęć ma więcej sensu.
Od strony fabularnej nie jest źle, chociaż widać oczywiście, że świat gry jest nieco sterylny. Ale cóż, nie od razu Kraków zbudowano, a ponieważ PoE jest oryginalnym "settingiem" to trzeba to póki co przeboleć - podobnie było z pierwszym DA, na przykład, gdzie też dawało się to odczuć ale też jakoś strasznie to nie przeszkadzało. W sumie nawet mnie zaskoczyło, jak dobrze mi się w to gra - i to mimo tego, że wiedziałem o co chodzi i znałem fabułę gry. Nawet mimo tego, gra potrafiła mnie wciągnąć. Jedyne, co nieco mnie rozczarowało, to że pomimo początkowego podejścia "robię to dla siebie, nie dla ratowania świata", dość szybko okazuje się jednak, że chodzi niemal o ratowanie świata - OK, wiem że to standard w grach RPG i w fantasy ogólnie, ale liczyłem na jakiś powiew świeżości w tej kwestii.
Jeśli chodzi o jakość literacką dialogów, to... też mieszane wrażenia. Są kawałki napisane naprawdę dobrze, a są takie, które wydają się pisane przez grafomana, który nie bardzo wiedział, o co chodzi. Potencjalnie najciekawsze postaci (Niezłomny i Zrozpaczona Matka) zostały wykastrowane przy tworzeniu gry, co niestety daje się odczuć - i taki właśnie Niezłomny brzmi jak napruty winem i palący jakieś zioła gość, który za bardzo lubi dźwięk swojego głosu, a jego companion quest jest co najmniej niedopracowany.
Zresztą, niektóre postaci wyraźnie są dorzucone naprędce, bez większego pomysłu, bo przekroczono jakiś tam próg na KS - chociażby Pallegina lub Kana Rua takie właśnie wrażenie sprawiają.
Rozumiem też, że niemal książkowa forma przedstawiania fabuły, na jaką postawili twórcy, nie każdemu odpowiada w świecie, w którym gracze przywykli do cutscenek na enginie gry, animowanej mimiki i co tam jeszcze. Ale coż, takie było założenie gry, trzeba z tym żyć, a nie narzekać ;)
Nadal też uważam, że gra jest nieco zbyt poważna. OK, rozumiem, ciężkie czasy, straszliwa klątwa, itepe, ale przydałyby się fragmenty lżejsze gatunkowo - bez tego śmiertelnie poważnego zadęcia. Hiravias i Eder nie wystarczają. Podobnie zmarnowano komiczny potencjał Iselmyry - dlaczego nie wprowadzono questa, w którym właśnie ona by była główną bohaterką, zastępując na jakiś czas Alotha? Przecież aż się o to prosi :)
Aha, i ta nieszczęsna Warownia... O ile sam pomysł jest interesujący i miło patrzeć jak nasza siedziba odzysuje dawny blask, to jednak poza walorami wizualnymi i premiami do odpoczynku absolutnie nic z tego nie wynika. A szkoda, można było chyba rozwinąć to bardziej. Może w dodatku lub drugiej części? Warownia w sumie też była jednym ze "stretch goals" na KS, więc dodano ją trochę na siłę. A może nie starczyło na więcej.
Bugi... Cóż, gra Obsidianu, więc jak na ich standardy i tak nie jest tragicznie. Osobiście nie uświadczyłem zbyt wielu z bugów wspominanych na tym forum - ani tego u Raedrika, ani zacinającego się dźwięku, ani błędów z questami. Jedyne, co mi się rzuciło w oczy to Peregunda, która nie chciała ze mną handlować (co ciekawe, ten błąd dotyczy wersji polskiej, rosyjskiej i francuskiej - w pozostałych działa dobrze) i raz zrobiło mi się coś dziwnego, że nie mogłem podnosić żadnych przedmiotów. Poniekąd może taka losowość występowania niektórych bugów wyjaśnia dlaczego przeszły niezauważone przez twórców, ale nie próbuję ich usprawiedliwiać - nie powinno być takich baboli. Chociaż z drugiej strony, biorąc pod uwagę budżet gry oraz sam fakt, że to Obsidian, to chyba i tak jest nieźle :)
Generalnie, grając w PoE bawiłem się całkiem nieźle i chętnie wrócę do tego świata przy dodatku i ewentualnej kontynuacji.
GimbusomNIE
Właśnie o to chodzi, że ma to być kopia BG, bo przecież to był jeden z najlepszych crpg.
Wczoraj ukończyłem. I moje odczucie nie zmieniło się: poza towarzyszami Pillars of Eternity pod każdym względem podoba mi się bardziej niż (którykolwiek) Baldur's Gate czy (którykolwiek) Icewind Dale i w moim odczuciu z "klasyków na Infinity Engine i im podobnych" ustępuje jedynie Planescape Torment - niekwestionowanemu królowi tego typu gier.
Na tę chwilę dałbym 9/10, ale z oceną i szerszym opisem wstrzymam się do ukończenia dodatku i ponownego przejścia całości.
Nowy skyrim już wychodzi xD https://www.gry-online.pl/gry/the-soul-keeper/ze4082#pc czyli The Soul Keeper
Sorki, ale się rozczarowałam. Zaczęło się fajnie, nawet bardzo fajnie jednak z czasem gra staje się zbyt monotonna. Tekstów (gram po angielsku) jest zdecydowanie za dużo, nie czytam tu książki przecież - a książki można sobie poczytać również w grze, więc w jakim celu tyle tam dialogów? Za dużo jest "rozgałęzień dialogowatych", generalnie konstrukcja rozmowy - zwłaszcza z naszymi towarzyszami podróży. Bohaterowie są bezpłciowi, a fabuła jakaś taka owsiankowa bez przypraw. Gram w to z dwa tygodnie, jednak z każdym kolejnym momentem, chyba dam sobie spokój, podobnie było z blackguards.
PLUSY
- sentimientum do stylu BG ( na tym chyba pojechali w rekalmie)
- reklama produktu (ile ludzi dało się na to nabrać)
MINUSY
- chaotyczna karta postaci/ rozwój postaci
- zbyt dużo tekstu w dialogach
- brak optymalizacji
- milion bugów
Co do grafiki - testowałam gierkę na słabszym i mocniejszym kompie - na słabszym nie chodzi - w jakim celu komu unity skoro i tak tu mamy izometrię, a ludzie na słabszym sprzęcie nie pograją - to całe - niewiadomo w jakim celu 3d jest zbędne.
jeszcze co do PoE i innych tego typu "nawiązań/rozwiązań". Gram całe życie i na prawdę w pewnym momencie robi się z tego serial typu "Ukryte prawdy" - wciąż te same rozwiązania, podobni bohaterowie, mechanika, itd). Wciąż szukam (czasem znajduję) czegoś co mnie zaciekawi. Jednak powielanie tematów - że ta gra to jest jak BG, tamta jak SKYRIM a tu mamy kolejną wariację na temat GOTHIC, a tu temat taki a owaki, robi się nudno. Rozumiem, że to "biznes", a młodszy gracz nie porwie się na klasykę, jednak boli mnie to. Czekam na coś oryginalnego.
Przyznam się, że nie rozumiem zarzutów, że w PoE jest zbyt dużo dialogów i za dużo tekstu. Janina tu wyżej napisała, że nie czyta przecież książki... Otóż... nieprawda... przecież gry RPG, zwane u nas nie bez powodu grami FABULARNYMI, właśnie na tym oryginalnie polegały (jeszcze przed erą komputerowych RPG) - że była to jakby interaktywna książka, w której to brało się udział jako jeden z jej bohaterów.
W klasycznej sesji RPG, czy w klasycznym komputerowym RPG, nie było wypasionych animacji, filmików, mimiki, dubbingu - wszystko było tworzone albo przez Mistrza Gry w sposób przypominający właśnie opisy książkowe, albo - we wczesnych RPG komputerowych - rolę tę pełniły czysto tekstowe opisy sytuacji.
Po prostu współczesne gry są bardziej filmowe, zaś klasyczne gry były bardziej książkowe - PoE nawiązuje do tych drugich, co wydaje się być zbyt uciążliwe dla niektórych graczy przyzwyczajonych do nowocześniejszych, bardziej filmowych gier z wodotryskami.
Te 77 tysięcy osób, które grę sfinansowały, wydaje się być w większości zadowolonych. Jasne, ludzie psioczą na jakieś tam bugi itp, ale generalnie - sądząc po oficjalnych forach - znacząca większość sponsorów gry jest zadowolona z końcowego efektu. A tylko wobec nich Obsidian miał zobowiązania. Jeśli ktoś inny dał się nabrać potem na marketing wydawcy i nie zrobił "riserczu", no to pech. Obsidian od początku stawiał sprawe jasno co to będzie, a z tego co widziałem także większość recenzentów pisała o dużej ilości tekstów, więc wiadomo było, czego się spodziewać.
Jak dla mnie duża ilość dialogów to plus. Nie podoba mi się coraz powszechniejsze w grach zbiedzanie dialogów do kółka wyboru 3 odpowiedzi - dobrej, złej i nijakiej (vide ME czy DA). Tutaj jest nieco więcej opcji i nie wszystkie są oczywiste na pierwszy rzut oka, co uważam za duży plus.
Janina, a co do wtórności gier, to masz oczywiście rację. Gry są od wielu już lat koszmarnie wtórne. Ale czemu się dziwić, skoro co roku rekordy biją kolejne odsłony Piątej Wody po Kisielu typu Call of Duty, Assassin's Creed itp. Ile razy coś jest w miarę oryginalne i się sprzeda, wydawca zaraz buduje wokół nowego produktu zagrodę, pastwisko, a następnie przystępuje do regularnego dojenia tematu - aż się ludziom nie przeje i się nie pochorują. Póki co wydaje się, że się nie przejadają - kolejne AC sprzedają się świetnie, pomimo fabularnej miałkości i technicznych niedoróbek.
W przypadku PoE jednak ciężko zarzucać grze wtórność. Nie, nie dlatego, że wtórna nie jest - ona w założeniu miała być wtórna. Ot, kolejna iteracja gry okołobaldurowej, dla fanów gatunku. Skoro takie było założenie i na bazie tego założenia grę udało się sfinansować, to trudno żeby eksperymentowali z czymś zupełnie innym. Zrobili to, co obiecali - i tyle.
OK, dość mądrości, bo przecież nikt nie czyta tu książki ;)
@Wonder_Boy Akurat bractwo było opisane w jakiejś książce;) Ogólnie te cztery frakcje bardzo mi przypominały partie polityczne które mamy w Polsce fanatycy "Dwunastka" (pis), złodzieje "Ród Doemenelów" (po) "Rycerze Tygla" (sld?) a "Bractwo Ołowianego Klucza" (Ż...) którzy tym wszystkim sterują haha
@Peter - dobry komentarz, jednak zauważ jak to się ma do faktycznego gejmpleja PoE, nie gramy tu w oldskulowe papierowe rpg:) W PoE mam super czytany tekst, aktorsko na 6, który "śledzę wzrokiem" po ekranie (raz jest audio narracja, raz jej nie ma), a tu w między tak zwanym czasie wbija mi się tekstowy opis tego co się tam dzieje i dlaczego ten kto to mówi ma minę, a nie inną. Owszem fajnie, gram raz z dźwiękiem, raz bez dźwięku, jednak jak już z dźwiękiem, lubię sobie posłuchać tego co mi tam gadają:), a nie w milisekundach czytać jaką też, ten kto to mówi, ma wyraz twarzy). Jak robią dialog z dźwiękiem to nie powinni robić narracji tekstowej. ehhhh.... Chciałabym też dowiedzieć się jak najwięcej o moich towarzyszach podróży - niektóre opcje "wyciemniają się" przed wyczerpaniem wszystkich opcji rozmowy, które to są zbyt rozwleczone moim zdaniem. Fajny jest temat tego ziomka z kijem co w pewnym momencie gada - "daj spokój, pogadamy następnym razem":)
Janina: w pełni się zgadzam z tą narracją, nie wiem czemu tak zrobili, ale jest to cholernie irytujące, że niektóre teksty są nagrane a inne nie. Czasami w tym samym drzewku dialogowym nawet - jeden mówiony, jeden czytany, następny mówiony, wtf.
I faktycznie, jeśli ktoś sobie coś gada i raptem masz wrzutkę z opisem jak marszczy brwi, parska czy drapie się po tyłku, to trochę to przeszkadza i zaburza płynność odbioru - szkoda, że nie można tego wyłączyć w tekstach, które są nagrane.
Mnie ten dźwięk dodatkowo przeszkadza kiedy gram w wersję polską - angielski znam dość dobrze ;) więc mam input conflict - uszy po angielsku, oczy po polsku, error error does not compute - robi mi się mały dysonans :-)
Jeśli chodzi o teksty mówione i pisane to z kolei brakuje "barksów" w walce. Tzn słyszysz, że postać mówi np. że broń jest nieskuteczna, ale nie ma komunikatu tekstowego na ekranie, co może być problematyczne jeśli ktoś nie zna języka.
Co do narracji odnośnie mimiki itp, to jednak jest to nawiązanie do Mistrza Gry i opowieści tego typu. Plus dość wygodny sposób na uniknięcie robienia animacji twarzy (mogli się wysilić i chociaż porobić portrety postaci do rozmowy - z miną szczęśliwą, nieszczęśliwą i obojętną albo coś (jakość "aktorstwa" by była na poziome Harrisona Forda) ;-)
A niektóre rozmowy są faktycznie rozwleczone - Niezłomny przede wszystkim, trochę też Zrozpaczona Matka. Całe stronice ględzenia o niczym, albo bełkotliwych wywodów o wierze i moralności... normalnie jak u G.R.R. Martina :)
@Peter: Mam nadzieję, że ktoś czyta te nasze komentarze - możliwość wyłączenia narracji w dialogach byłaby super opcją - wilk syty i owca cała:)
Tak, ten problem z dialogami, o którym wyżej rozmawiacie odczułem już w pierwszych minutach gry :) na polskiej wersji widać to jeszcze lepiej. Z jednej strony teksty ktoś czyta polski, angielski leci z głośników, a jeszcze w tym mieszają wstawki jaką kto ma minę. Od razu prawie po odpaleniu gry napisałem na fanpage'u pillarsów czy da się wyłączyć dźwięk dialogów, ale niestety.
Po prostu wyciszałem głośniki :)
Nagrałem jak wygląda tworzenie postaci:
https://www.youtube.com/watch?v=UBeBi0yuYS4
Dużo opcji do wyboru, gra jest bardzo rozbudowana i kilkadziesiąt godzin spokojnie zajmie przejście tej gry. Byłbym nawet w stanie powiedzieć, że kilkaset.
Beznadzieja. Zaraz na początku gdy chcę wejść do Złoconej Doliny wywala do pulpitu "Oops! The game crashed. The crash report folder named "2015-04-16_170624" next to game executable. It would be great if you'd send it to the developer of the game!" Zawiodłem się na Obsidian Entertainment.
Wytłumaczcie mi ludzie, jak można płakać że jest dubbing dialogów?
Normalnie, jaja jak berety
Cysiek1 bo masz pirata. Ja mam rozegrane 137h i żadnego crasha nie miałem.
Zresztą wystarczy wejść na strony z torrentami i tylko tam jest płacz, że są crashe i oczekiwanie na fixa :D!
Twierdzisz, że pirata uruchamiam z platformy Steam i muszę się z nim połączyć? Normalnie kupiłem i klucz aktywowałem na Steamie. Inaczej weryfikacja by się nie powiodła.
Widzę, że nowy patch naprawił niedziałające osiągnięcia: "Wybuduj wszystkie ulepszenia warowni" i "Zabij wszystkie smoki".
Hm...zastanawiające jest to, że większość negatywnych komentarzy dotyczących Pillars of Eternity to dzieło świeżych użytkowników (juniorów) i tych z małym stażem. Przypadek? ;)
Battle axe
Nie, to nie przypadek. Po prostu wielu ludzi tak jak ja miało zbyt negatywne doświadczenia z grą i aż konto założyli widząc te wszystkie "ahy i ohy" na temat gry, która wcale tak dobra nie jest.
Nie miałem tu konta, nigdy nie komentowałem na tym portalu, nie czułem takiej potrzeby. Aż do czasu tej gry.
Antygimb
Cieszymy się z tego powodu, ale masa osób nawet na oficjalnych forach zgłasza bugi, ja też mam oryginał, a bugów doświadczam. Chyba nie powiesz "nie ma bugów bo ja ich nie widzę?" Jakoś chyba jednak są skoro w patch notes masz o nich napisane jak byk + tyle dyskusji :)
@bronthion
Nie miałem tu konta, nigdy nie komentowałem na tym portalu, nie czułem takiej potrzeby. Aż do czasu tej gry.
Przepraszam, ale założyłeś konto 22 listopada 2014 więc nie wiem z kogo chcesz zrobić idiotę.
Poza tym z twoich komentarzy można wywnioskować, że jesteś zakochany w Dragon Age: Inkwizycja więc szczerze to nie dziwie się, że Pillars of Eternity nie spełniło twoich "wygórowanych" wymagań. Od początku było wiadomo jak PoE będzie wyglądało, jaki będzie sposób prowadzenia fabuły, dialogi i walka po co grałeś w coś czego nie lubisz? Gra ma swoje wady, oczywiście nie jest idealna, ale ganienie jej za to czym od początku miała być jest śmieszne. To tak jakby ganić Skyrim za to, że jest grą z otwartym światem :)
Mnie też się nie podoba i to napisalemy , wytykając wszystkie wady tego czegoś. Ale jak komuś sie podoba to ja to szanuje. Denerwuja mnie jedynie ludzie ktorzy za wszelką cenę chcą wciskac ze to jest dobra gra:) i odwrotnie. Każdy chyba wie, czy mu sie podoba czy nie:)
Dla mnie normala "kicha" dla innego "świetna" i tyle:)
a nie pisanie w kółko wa d czy zalet. Jak taka świetna to czemu tu siedzą i piszą jaka świetna zamiast grać ?:D
DA I też jest mierne, ale lepsze, więc coś tam pisałem:)
A jak mam np wieśka 1, 2 niebawem 3 lub Two Worlds 2 niebawem 3 !!! to w ogole nie wchodze na forum, tylko gram, bo gra jest swietna i szkoda czasu na czytanie wypocin innych, wolę grać...
Niedawno zaczełam, jestem w podziemiach zdobytej warowni i szczerze muszę napisać że gra zaczyna mnie mocno irytować. Historia i typowo rpgowy klimat jest super, bardzo podoba mi się czytanie znalezionych książek i długich dialogów, ale walka to najgorsza rzecz w tej grze.
Jestem bardzo ciekawa dalszych losów swojego bohatera, ale zwyczajnie szlag mnie trafia jak wyskoczy na mnie strasznie dużo przeciwników, moje postacie atakują nie tych co chcę, albo stoją w miejscu. Ciągłe zgony i niemożność leczenia ran poza walką to porażka. Muszę używać cennych obozowisk, bo inaczej się nie da.
Raczej dotrwam do końca, ale jak wsiąkam w klimat miejsca to za chwile wszystko jest zrujnowane przez ciągłe pojawianie się przeciwników do zabicia. I tak w kółko :/
Kupiłem jakiś czas temu.. Zapowiadało się świetnie, ale po tym co się u was naczytałem o bugach nawet nie ruszam kampanii.Tylko sprawdziłem początek ,ok 1 h. Wolę odczekać z pół roku zanim w dam się wciągnąć. Pewnie wyjdzie wiele łatek. Do tego czasu wolę dalej siedzieć przy "Dungeon Master" i "Chaos Strikes Back"
ps. jako modder i gracz (zaczynałem od atari,C-64,amiga,pegazuski:) ,zgadzam się z tym co napisał Vito74
Z tego co czytam gra jak wszystkie inne ostatnio wydane - połataną, poprawią rozgrywkę i za rok będzie można na wyprzedaży kupić. Gdzieś czytałem, że planują wersje beta łatek wydawać...niech może od razu kickstartera zrobią na połatanie gry :) mi się nie pali jestem cierpliwy, aktualnie gram w vampire masquerade bloodlines z fanowską łatką w wersji 9.2 :D
Battle_Axe
Z nikogo idioty nie robię :) fakt faktem skoro jest jak mówisz to musisz mieć rację bo pewnie Ci się chciało sprawdzać. Fakt, "złapałeś" mnie na tym, że założyłem konto wcześniej tylko dlatego by skomentować ze 2 materiały na tvgry.pl, więcej konta nie używałem, żadnych gier nie komentowałem. Pewnie skoro lubisz tak grzebać to możesz sprawdzić aktywności tego konta, pogrzeb i sprawdź jaka była moja aktywność przed premierą PoE, oraz po premierze.
Zapomniałem, że to się w jedno łączy, komentowanie tvgry i komentowanie gier na gryonline, tego nie robiłem przed premierą PoE i to mam na myśli, jeśli możesz sobie to sprawdzić to sobie sprawdź, jeśli Ci się chce. Złapałeś mnie tylko na tym, że zapomniałem o fakcie komentowania tvgry.pl, bo w mojej pamięci nie było żadnego komentowania gier na gryonline, więc automatycznie uznałem, że musiałem je założyć specjalnie po to, tyle :)
Jestem zakochany w DA:I? LOL! Nawet w to nie grałem xD to dowaliłeś teraz do pieca battle axe.
Rozumiem, że kilka komentarzy na tvgry kiedy (słusznie zresztą) zauważyłem bardzo lakoniczne materiały i brak zainteresowania tą grą świadczy, że jestem już w grze zakochany. Nie pomyślałeś, że moje komentarze były stąd, że chciałem o grze się więcej dowiedzieć przed zakupem i dlatego pisałem co pisałem?:) PS: jak napisałem wyżej, nie grałem w tę grę bo mnie nie przekonała.
I niestety battle axe, razem z antygimbem nie zmienisz tego, że ta gra nie jest tak dobra jak twórcy starają się ją sprzedać. Nie zmienisz tego Ty, nie zmieni tego antygimp, nie zmienią tego sponsorowane recenzje, nie zmienią tego Twoje podejrzenia o teorie spiskowe co do komentarzy i nowych kont czy czegokolwiek, koniec kropka.
Niedługo pewnie obrońcy tej gry napiszą, że wszelkie komentarze o bugach i negatywne to w ogóle antyfani obsidianu zrobili, że ktoś im zabulił kase żeby psuć renomę tak cudownej, tak wspaniałej, tak doskonałej grze jaką jest PoE. A w ogóle to bugów nie ma, to że twórcy o nich piszą i je poprawiają to pewnie na haju są, nie ma bugów i błędów, zdecydowanie nie. Program działa w 100% :D twórcom się udało, to jednak trzeba im przyznać.
Z ciekawości sprawdziłem metodę Jisseda, który pokazał jak wykorzystując bugi można przejść grę w mniej niż 40 minut. Dzięki niej przy opuszczaniu początkowych ruin można dostać na początku gry przepakowaną postać enigmatyka na 7 poziomie o atrybutach po 20 pkt., z 2 zabugowanymi umiejętnościami: ogłuszeniem i powaleniem działające ze 100% celnością. Potem wystarczy pójść do gospody w Złoconej Dolinie i stworzyć od razu łotrzyka na 6 poziomie. Potem sprawa jest prosta: Enigmatyk ogłusza, bądź powala a łotrzyk wykańcza każdego podstępnymi atakami.
Gra ukończona w 50h na normalnym poziomie trudności. Zrobiłem większość rzeczy, jeśli nie prawie wszystko. Nie wiem jak niektórzy mogą tutaj dobijać do 100h przy jednokrotnym przejściu. Ale mniejsza z tym, gra jest genialna. Polecam wszystkim fanom cRPGów.
Gra fajna, poziom wciągalności bardzo wysoki. Trochę denerwuje czas wczytywania lokalizacji, przy doś prymitywnej grafice, jak na dzisiejsze standardy lokalizacje wczytują mi się powyżej 5 sekund (8GB ramu, dysk SSD). Największy minus: dobra gra powinna zapewnić jeszcze spory potencjał rozwoju drużyny po zakończeniu głównego wątku i opcjonalnych bossów. Ja dziś osiągnąłem 12, najwyższy poziom wszystkich postaci, piniendzy tyle że nie mam na co już wydawać, adrowy smok padł, a jeszcze nie zacząłem fabuły w Bliźniaczych Wiązach. Wiadomo, dużo zadań pobocznych za które exp spływa, ale autorzy powinni tak to opracować żeby w danym momencie była dostępna tylko część subquestów i max. określona ilość doświadczenia, wtedy nie było by takiej bezsensownej sytuacji.
No ja też miałem wiele przed końcem 12 poziomy wszystkimi postaciami, nawet tymi czekającymi w warowni. Nie chciało mi się już nawet wypełniać wszystkich zleceń z gajówki bo nie było sensu.
Albo dać pułapu więcej tak gdzieś z 16 lvl. Ja gram trochę wolniej, mam teama na 9 lvl i w sumie to czekam na dodatek :P
Co do blokady lvl,jak gralem po 12h tak przy blokadzie jakos mi sie odechcialo,hgra jednak powinna byc tak pomyslana ze jesli juz mial byc blokada to tylko wynikajaca z braku zadan i przeciwnikow do ubicia jak to bylo w iwd2 ,owszem byla pod koniec lokacja gdzie sie potworki respily i na sile wbilem 1lvl na nich by miec wiecej o 1 czar max poziomu przed walka z blizniakami a ze z nich bylo niewiele exp wiec naprawde wbijanie trwalo z 1 dzien napewno.Podobno w dodatku lvl ma byc 12 max wiec nie wiem czy sie skusze,jednak co mnie w rpg najbardziej rajcuje to wlasnie rozwoj postaci a nie jego brak,np nie moge rozbroic pulapki,czy otwporzyc drzwi,skrzyni wracam za jakis czas bo jest jakis exp a tak olewka,pod tym wzgledem bg icw a nawet da poczatek byly owiele lepsze czlowiekowi chcialo sie max wycisnac z gry.
i jesli gra bardzo mnie wciagnela,to ta bokada zepsula sporo
Oczywiście nie wpadliście, że dzięki blokadzie expa łatwiej zbalansować dodatek.
A czy jest mi ktoś w stanie napisać, czy istnieje możliwość zmiany sposobu prowadzenia walki z aktywnej pauzy na czysto turową?
@ithenPL
Nie. Możesz jedynie aktywować tryb spowolniony, w którym nie trzeba ciągle wciskać spacji przez co sama walka ma większą płynność i bardziej przypomina starcia w czasie rzeczywistym.
Domyślnie jest to chyba klawisz A jednak da się go również aktywować bezpośrednio z głównego ekranu. Na dolnym panelu, na środku są takie koła zębate i dwie strzałki jedna w prawo, a druga w lewo. Strzałka skierowana w prawo przyspiesza rozgrywkę (domyślnie klawisz D), a ta skierowana w lewo ją spowalnia. Spowolnienie przydatne jest w walce jeżeli nie lubisz klikać spacji co chwilę, a przeciwnicy nie są jacyś bardzo wymagający. Przyspieszenie natomiast to idealny sposób na przebieganie już odkrytych lokacji i będąc szczerym to nie wyobrażam sobie gry bez tego udogodnienia :).
System walki jest taki, jaki był w Baldurze, Icewind Dale. Niestety nie rozumiem narzekań. Ja daję sobie świetnie radę. Gram na poziomie eksperckim. Jeszcze nigdy nie przegrałem walki. Walka jest taka jaka powinna być w tego typu produkcji.
System walki jest taki, jaki był w Baldurze, Icewind Dale. Niestety nie rozumiem narzekań. Ja daję sobie świetnie radę. Gram na poziomie eksperckim. Jeszcze nigdy nie przegrałem walki.
To jest wlasnie problem. Walki sa banalnie proste i poza jednym smokiem (ktory trochu nagina zasady) praktycznie niemozliwe jest przegranie starcia jesli zrozumiesz jak dziala mechanika gry. W Baldursie podejrzewam ze kilka razy zdarzylo ci sie ladowac wczesniej zapisana gre (smoki, ilithidzi, demony, lisze)
Asmodeusz , diable:) powiedz czy znajomość mechaniki jest tak ważna w tej grze? Baldura 1 , 2 i IW Saga przechodziłem na ciężkim poziomie (nie maxymalnym) a tu mam problem 2 postaciami "oczyścić" ruiny (pogrzebani kapłani) i jest ciężko. Rozumiem zasady D&D, ale tu jest jakaś "kapa". Warto się nauczyć mechaniki gry dla tej gry? Żeby nie było że jakiś cianias pyta, w NWN1 i 2 śmigałem mnichem na ciężkim :P
[1076]
Tu nie chodzi o uczenie sie ADND tylko tego, co widzisz na ekranie. Czyli "biegnij do przodu tankiem, zbierz wszystkich przeciwnikow z jednej grupy, cofnij sie do reszty - reszta strzela". Cala filozofia. AI jest tak durne, ze zablokuje sie na tej jednej postaci. Ew jak nie dajesz rady wez dwoch tankow - nie ma bata, aby AI to pokonalo.
Sama mechanika gry? Na tanka dajesz najciezszy pancerz, tarcze, bonusy do defensywy, sprzet magiczny do defensywy. Cala reszta? Zdejmujesz pancerze (bo tylko opozniaja akcje) i dajesz najsilniejsza bron strzelecka (arbalesty, arkebuzy). Ot tyle - cala filozofia. Jedynie Adra Dragon moze byc problemem bo trochu "oszukuje" z jego zionięciem.
@kaartar
Mnie trochę brakuje głębszej taktyki, np. większe skupienie się na żywiołach ( coś w stylu lodowego golema którego można ruszyć tylko ognistymi czarami i bronią białą nasączoną ogniem) , konieczność używania statusów na wolę czy precyzyjne zdejmowanie różnorakich obron by dobrać się do danych rywali. Za mało są potrzebne również różne mikstury czy jedzenie.
Tak czy siak nie jest źle i dla mnie obecny system jest satysfakcjonujący. Owszem powtarzalny ale po dłuższym graniu to praktycznie domena tego typu gier. W niejednej uznanej grze z gatunku jest dla mnie o wiele bardziej monotonnie. Najtrudniej jest na początku , z czasem blokujemy tylko w zwarciu defensywnymi i z daleka bijemy dystansowymi. Nie jest to jednak do końca tak schematyczne, ponieważ wielu rywali jest wyczulonych na dystansowych (chociaż za mało, czasem zdarza się im głupio minąć słabszych lub za mało walić w nich z dystansu), duchy się teleportują za plecy a budowa pomieszczeń nie zawsze pozwala na skuteczne blokowanie w przejściach i można bardzo szybko zostać kompletnie okrążony. Nie raz się mocno nakombinowałem (grałem na "Trudnym") by nikt nie zemdlał (postawiłem sobie taki warunek i dla osiągnięcia). Nie wyobrażam sobie by na "Trudnym" nie mieć dwóch tankerów, w tym jeden może być troszkę słabszy defensywnie ale z szybszym zadawaniem razów.
Ostra była potyczka w zadaniu z "Gajówki", ze stadem ogrów w jaskini. Mocarni fizyczni (na raz boss i bodaj 3 matrony) + dwaj druidzi. Z pomocą mi przyszły czary maga z 11 poziomu, zauroczenie i skamienienie.
Asmodeusz -
Piszesz że grasz na ekspercia i nie przegrałeś walki ? sprawdź ten poziom. xDTak samo AI piszeż że wysyłąj tanka on zbiera salę i tyle ? hahahaha to pytam się czy na serio grasz w PoE. Ja gram na tanka + niedźwiedź i barb w krytycznych momentach też pomaga a i tak jeśli nie będę stał w tak cienkim pomieszczeniu by zablokować dalszą szarżę NPC to rzucają mi się na maga, kleryka... na ekspercie sama grupa cieni w otoczeniu zjaw to horror a nie walka. Co chwila teleport pod moich dalekodystansowców oczywiście rozumiem że grałeś w baldury ale kurde jeśli nie grasz na Easy to taktyka o jakiej napisałeś nie zda się na nic. Sam tank nie wytrzyma ataku grupy przeciwników chyba że właśnie w korytarzu 2x2m to samo walka z 1 drakiem ja ją powtarzałem 4x w ścieżkach fakt nie miałem wtedy 12 poziomu a sporo mniejszy lecz frajda była i stres by tank i inni blokerzy wytrzymali
Tak, gram na expercie. Do tej pory "przegralem" 3 walki:
- w latarni z shadowami, bo wpadlem w "pulapke" i zostalem otoczony. Po wczytaniu gry ustawilem druzyne plecami do sciany i wyslalem tanka na srodek. Problem z glowy, latwa wygrana
- z jednym z bounty (wyrmy?) jak poszedlem tam na 3-4 levelu czy cos kolo tego
- z Adra dragonem
Koniec. Cala reszta = bez powtarzania, bez problemow. Wysylam tanka do przodu, zbieram pierwsza serie, wracam do druzyny. Jesli nie jestes w stanie pojac tak prostej "taktyki" to raczej nic wiecej ci nie pomoze.
jeśli nie będę stał w tak cienkim pomieszczeniu by zablokować dalszą szarżę NPC to rzucają mi się na maga, kleryka
2 postaci sa w stanie zablokowac dojscie do magow nawet jak masz plaska sciane za soba. Wystarczy uzywac "engagement" i wylapac jak najwiecej przeciwnikow. Jak tylko zlapiesz ich w walke wrecz nie odejda od tanka, nawet jesli mag stoi 2 metry dalej.
na ekspercie sama grupa cieni w otoczeniu zjaw to horror a nie walka.
Jest banalnie prosta jak sie ZROZUMIE mechanike gry. Widac grales tyle i NADAL nie zauwazyles, ze cienie maja jeden teleport i zawsze uzyja go na najslabsza postac w druzynie. Wystarczy wyslac tanka do przodu i czekac TAK dlugo, az cienie zuzyja teleportacje aby podejsc do tego tanka. Wtedy podchodzimy reszta druzyny i robimy egzekucje.
Jesli nie ma mozliwosci puscic tanka przodem (np. latarnia) to najlepiej poczekac z pierwsza salwa az jakis cien sie teleportuje - i wycelowac w niego, aby zatluc go od razu. Maksymalnie 1-2 cienie skocza (na wiecej nie bedzie miejsca), wiec da sie to opanowac. Banshee, zjawy etc. sie nie mieszcza (sa za duze) wiec mozna je olac.
ale kurde jeśli nie grasz na Easy to taktyka o jakiej napisałeś nie zda się na nic
Nie zda sie na nic bo? Bo nie potrafisz oddzielic przeciwnika, czy moze ma lepsze AI (podpowiem: nie ma, jest tak samo durny na easy jak na wyzszych poziomach)
Sam tank nie wytrzyma ataku grupy przeciwników chyba że właśnie w korytarzu
Wytrzyma duzo wiecej. Tylko, ze ja nie uzywam do tego barbarzyncy a wojaka, w pelnej plycie, z tarcza i wszystkimi mozliwymi bonusami pod obrone. Mam okolo 120 defleciton w tej chwili i nic nie jets w stanie go ruszyc. A nawet jak ruszy mam na nim leczenie...
Dopiero teraz skojarzyłem, grasz na experce czyli tryb Experta ? czy na maksymalnym poziomie trudności ? to są 2 różne opcje, więc jeśli masz ustawiony tryb experta i niski lub średni poziom trudności to możesz pisać jaki jesteś pro gracz i owe taktyki działają lecz sam tryb nic nie zmienia. Tyle że brak podpowiedzi itd. Chodzi mi o to że ja gram na ścieżce potępionych i tam opisana przez ciebie taktyka biegnij tankiem zbierz całą salę a dps stoi tyłem do ściany możesz wsadzić w kieszeń. Jeden tank na takim poziomie trudności nie da rady utrzymać całej sali, nie zginąć lub też zatrzymać natarcie 4-8 przeciwników biorąc ich na siebie, Z automatu rzucają się na towarzyszy i zanim uda ci się powiedzmy ich zebrać na tanka to w chaosie stracisz najsłabszych z drużyny
Gram na przedostatnim (?) poziomie trudnosci. Nie bawi mnie granie kontra sztucznie zbuffowane staty, gdyz jest to najglupsza metoda poprawiania gry, w ktorej AI zasysa. Po drugie przebijanie sie przez DODATKOWE moby, gdy na hardzie jest juz ich za duzo tez nie jest zabawne.
A jesli juz nie podoba ci sie metoda z tankiem (nie wiem... nie umiesz wyekwipowac postaci?) zawsze mozna rzucac CC magiem/cipherem. Efekt taki sam - przeciwnicy stoja jak kolki, ty ich mordujesz.
Ja rozumiem, ze niektorym ciezko przelknac, ze nie udalo im sie rozgryźć podstawowych zasad gry (tak samo jak niektorzy placza ze XCOM jest "trudny") ale to juz nie moj problem. Gra jest banalna i tyle.
Z automatu rzucają się na towarzyszy i zanim uda ci się powiedzmy ich zebrać na tanka to w chaosie stracisz najsłabszych z drużyny
Powtarzasz to jak mantre, ergo nie rozumiesz jak dziala gra i sztuczna inteligencja (a raczej sztuczna glupota) przeciwnikow. Zawsze atakuja to co jest w zasiegu wzroku I JEDNOCZESNIE ma najslabsza obrone przeciwko ich preferowanemu atakowi. Jesli widza tylko tanka - beda bili TYLKO tanka i nie zmienia ataku. Jesli podejdziesz do wroga tankiem i magiem, wszyscy rzuca sie na maga. Nie wiem... serio tak trudno jest to zauwazyc? Najpozniej po rozpoczeciu 2 aktu powinienes juz sie domyślić kto kogo i dlaczego bije.
Nie ma czegos takiego jak "chaos" walki - kliknij pieprzoną pauzę i nagle wszystko staje sie jasne.
Pauza. Tak używam jej, ja jedynie nie rozumiem jakim cudem jak zlurujesz tankiem sale 10 przeciwników utrzymasz ich na sobie ? Masz umiejętności oczywiście " trzymaj szereg " czy tym podobne dzięki czemu możesz powiedzmy 4-5 cudem utrzymać a co reszta stoi obok i patrzy na tanka ? tego nie rozumiem. Przykład ściągasz całą salę. mag i inni dpsi stoją przy ścianie daleko. odbiegasz tak by mieli zasięg strzału ale jednak zasięg czarów maga nie licząc 4 poziomu czy 3 kuli ognia co bije z giga odległości to jednak muszą być dość blisko by wycastowaś skila lub by użyć różdżki. Spróbuje to zrobić. Zacząłem właśnie od nowa. Tak jak miałem tanka wojownika tak i teraz główna postać i zobaczymy ;] Jeśli się sprawdzi to będę szczęśliwy ze dam radę ale i zawiedziony z głupoty AI. Może coś źle robiłem że wojownik mi nie trzymał wszystkich na sobie. W tym rozdaniu postaram się stworzyć 5-6 postaci. W czym 1 raz pieśniarza i łotrzyka A u łowcy zamiast niedźwiedzia wezmę lwa.
Pauza. Tak używam jej, ja jedynie nie rozumiem jakim cudem jak zlurujesz tankiem sale 10 przeciwników utrzymasz ich na sobie ? Masz umiejętności oczywiście " trzymaj szereg " czy tym podobne dzięki czemu możesz powiedzmy 4-5 cudem utrzymać a co reszta stoi obok i patrzy na tanka ? tego nie rozumiem.
Jakbys nie zauwazyl w tej grze sa moze 3 lokacje na krzyz, gdzie nie ma zwezenia na mapie. Jesli nie dajesz rady - cofasz sie nawet pol mapy, aby zablokowac wroga w zwezeniu. Po drugie tank powinien bez problemu utrzymac na sobie 4-5 osob, reszta juz sie nie zmiesci i bedzie zazwyczaj stala jak te kolki (a czesto nawet jak walka jest na srodku pola AI jest tak durne, ze mimo iz sie nie miesci nadal bedzie stalo obok tanka i sie patrzylo na niego).
Przykład ściągasz całą salę. mag i inni dpsi stoją przy ścianie daleko. odbiegasz tak by mieli zasięg strzału ale jednak zasięg czarów maga nie licząc 4 poziomu czy 3 kuli ognia co bije z giga odległości to jednak muszą być dość blisko by wycastowaś skila lub by użyć różdżki.
Ile razy mam ci powtarzac to samo? Wchodzisz tankiem i TYLKO NIM. Przeciwnik biegnie na niego. Jak juz WSZYSCY bija tanka albo stoja obok niego i patrza sie jak przyglupy podchodzisz reszta. AI jest tak durne, ze prawie w ogole nie zmienia celu. Mozesz sobie radosnie strzelac/rzucac zaklecia czy miziac wroga z odleglosci 2 metrow a on tylka nie ruszy. ALE: w momencie jak zginie jeden z nich przy tanku nastapi przetasowanie. Dlatego zazwyczaj napierw zabija sie tych co nie sa w walce wrecz - a walke wrecz dobija na koncu. CO wazniejsze mowisz, ze masz miśka do pomocy - wiec masz dodatkowa postac do blokowania = jest jeszcze latwiej. Ja uzywalem jako offtanka Pellagine (czy jak sie tam zwala) - wiekszosc czasu strzelala z drugiej linii, ale jak bylo za duzo luda zmienialem bron na tarcze i blokowalem.
Ok przetestuje to. Zacząłem od nowa i powiem ze pierwsze poziomy to czysty wpierdol ze strony przeciwników :P tank na 2 poziomie pada jak mucha przy pająkach xD więc trzeba ostrożnie lurować ;]
Pytanie mam tylko, mam już 5 6stego chce zrobić albo maga albo druida, kogo bardziej polecacie ? Mam Woja tanka, Łowce z lwem, Łotrzyka, Pieśniarza, kapłana i teraz gruby dylemat mam ;] A może paladyn ? Jak sądzicie ?
Asmodeusz
Jednego nie rozumiem, skoro grales na expercie / na przedostatnim (?) poziomie trudnosci i musiales stosowac taka taktyke z wykorzystaniem terenu to czemu grales nadal na tym poziomie trudnosci? Chciales miec trudne walki czy nie ?
Czy ten sposob walki z zawezaniem przejsc trzeba wykorzystywac nawet na normalnym poziomie?? Jak tak to nie wiem kiedy kupie gre :(
Jak ciagle wykorzystywales ta taktyke to sie nie dziwie, ze walki byly nudne i slabe, skoro jak zrozumialem przy prawie kazdej walce tak bylo?, ze nie wiem czy chciales tak grac bo bylo latwiej, czy tez gra wymusza takie podejście? Takie cos mozna nazwac exploitem czy jeszcze nie? A jak chciales trudnych walk to czemu uzywales tej metody?
[1086]
Druid. Mag ssie. Po drugie brakuje ci ciphera a ten jest kolejna przegieta klasa postaci zaraz po druidzie.
[1087]
Liczylem na ciut lepsze AI. Niestety w recenzjach (oprocz negatywnych na steamie) nie znajdziesz informacji o tym, ze AI jest tak samo durne na easy/normal/hard/path of the damned. Zmieniaja sie tylko staty przeciwnikow (sciezki) oraz ich ilosc (cala reszta).
Jak ciagle wykorzystywales ta taktyke to sie nie dziwie, ze walki byly nudne i slabe, skoro jak zrozumialem przy prawie kazdej walce tak bylo?,
Ahhh klasyczny argument "po co wykorzystywac to co skuteczne?". Bo jest skuteczne. Z tego samego powodu gram uzywajac obu rak i patrzac na ekran zamiast zawiazywac sobie oczy. Gra ma byc tak zrobiona, zeby skuteczne bylo kilka sposobow rozgrywki. Nazywamy to balansem. Jesli gra powoduje, ze jedna postac (druid/cypher) czy jedna taktyka (tank do przodu, reszta strzela) jest lepsza to nie jest to wina gracza tylko wina zle zbalansowanej gry.
up Asmodeusz [1088]
A czułeś się przymuszony do tej taktyki, bo miałeś niski limit na odpoczynek(chyba 2 zestawy?) czy bardziej przez "mechanikę" czy inne aspekty gry? Drużyna dałaby radę w jednej walce lub w serii walk bez tej metody ?
Rozumiem, że jakaś taktyka jest skuteczna, problemem dla mnie jest, gdy jest wręcz OP(lub wykorzystaniem niedoskonałości gry?), i stosuje się ją przez połowę gry czy dłużej bez problemów i modyfikacji, bo miałem tak w innej grze i z jednej strony fajnie, ze ide do przodu bez problemów i strat (i bez czasochłonnego powrotu by uzupełnić straty/ zapasy), z drugiej strony, gdy walka przebiega podobnie przez ponad 20 godzin(i repertuar wrogów rzadko ulega zmianie) to może nudzić i "męczyć" (brak frajdy z gry, szczególnie, gdy walka jest podstawą gry)
[1089]
Przeciez mala ilosc odpoczynkow to nie utudnienie tylko zle wykonany "wydluzacz czasu gry". NIC, absolutnie NIC nie stoi na przeszkodzie, aby co walke cofnac sie do miasta i przespac w gospodzie. Jedynie marnujesz na to jakies 5 minut zycia na kazdy odpoczynek, bo musisz walczyc z tona loading screenow. I to tez jest zle wykonana mechanika gry.
walka przebiega podobnie przez ponad 20 godzin(i repertuar wrogów rzadko ulega zmianie) to może nudzić i "męczyć" (brak frajdy z gry, szczególnie, gdy walka jest podstawą gry)
Popatrz, wlasnie podsumowales POE. Walka to JEST podstawa gry i po 45 godzinach gry przynajmniej 35 godzin spedzasz na durnych walkach (w ktorych bijesz non-stop te same kopiuj-wklej grupy przeciwnikow). Mozesz stosowac inna taktyke, tylko z tych 35 godzin zrobi sie 50, spedzonych w najgorzej rozwiazanym elemencie gry (wlasnie walce). Wiec wybieram taktyke, ktora jest skuteczna i SZYBKA i nie zmusza mnie do powtarzania starc. Bo tego tym bardziej bym nie chcial.
Anyhow moj ostatni post tutaj, gra poleciala z dysku jakas godzine temu. Chyba odpale jakiegos archaicznego RPGa (myslalem nad ADOMem albo Nethergate), w ktorych faktycznie wszystko poza grafika jest lepiej dopracowane...
1. Walka - chaos i powtarzalność. Po kilkudziesięciu walkach odczuwałem już lekkie zdenerwowanie tym że niedawno co skończyłem walczyć a tu czekają nowi przeciwnicy. Miałem ochotę na jakiś magiczny przycisk "Pomiń walkę". Być może walka mnie nudziła bo poprzednią grą w jaką grałem było Divinity Original Sin, w którym starcia mnie całkowicie wciągnęły.
2. Badziewni magowie. Tyle poziomów ma mój mag i nadal czuje jakby był kulą u nogi drużyny. Czasami owszem, przydaje się ale to ciągłe zmieniane ksiąg mnie denerwuje. Trzeba się o niego troszczyć jak o jajko. Nie żebym przywykł do wypasionych magów ale magowie w PoE są marnowaniem miejsca w drużynie. Jako wsparcie? Żenada. Zupełnym ich przeciwieństwem jest Druid. Zapewne wszyscy, którzy mają maga w drużynie, mieli podobne myśli do moich: "Teraz rzucić to zaklęcie? A nieee. Szkoda czara. Może później będą mocniejsi przeciwnicy to se rzucę zaklęciem." I tak przez cały czas. Oszczędzasz, oszczędzasz, zadajesz niskie obrażenia tymi różdżkami/berłami i wciąż czekasz. Jak się nadarza okazja to wtedy: "Szlag! Całą drużynę mi rozwalają. Gdzie ten mag!? Ło jezu. Ale badziewne te czary ;) Nic tu pomnie. Eeeh. Dobra, load i od nowa :D".
3. Fabuła - nic a nic mnie nie zainteresowała. W życiu nie czułem takiej pustki grając w RPG. To już w Neverwinter Nights było ciekawiej. Planescape Tourment nadal numerem jeden na mojej liście. A takie duże nadzieje wiązałem właśnie z fabułą w PoE. Może później jest ciekawiej ale mnie już cierpliwości zabrakło.
Od gier RPG wymagam jednego z trzech: ciekawej fabuły (np. Planescape Tourment), ciekawej mechaniki (np. Neverwinter Nights) lub ciekawej walki (np. Divinity Original Sin). Niestety nic z tego nie znalazłem w Pillars of Eternity. No może troszeczkę mechanika gry ale było tego za mało aby mnie wciągnąć. Szkoda, bo widzę po komentarzach że inni się świetnie bawią a ja po 25 godzinach gry przestałem już o Pillars of Eternity myśleć. Czasami ją odpalę popatrzę na menu i jak przypomnę sobie co mnie czeka to kursor od razu idzie na Wyjście.
Szczęściarze Ci co znaleźli coś interesującego w PoE. Ja muszę na swoją perełkę wciąż czekać.
@robak8
Od gier RPG wymagam jednego z trzech:
ciekawej fabuły (np. Planescape Tourment)
Ciekawa fabuła to bardzo ogólne stwierdzenie. Chodzi Ci o ogólną historię czy dialogi, narrację, sposób jej prowadzenia, towarzyszy, NPC-ów, wątek główny i questy poboczne? Jednemu podoba się mroczna fabuła, drugi lubi heroic fantasy, a ktoś inny powie, że liczy się sposób prowadzenia narracji rodem z Mass Effect. Najważniejsze, by oceniać całość fabuły, ale z perspektywy gatunku / podgatunku danej gry (w tym przypadku klasyczne cRPG).
ciekawej mechaniki (np. Neverwinter Nights)
Mechanika jest prostsza od D&D, ale według mnie dużo lepiej przystosowana do gier komputerowych. Problem polega na tym, że gracze nie są do niej przyzwyczajeni i minie trochę czasu za nim całkowicie ją opanują. To samo jest ze światem, który może wydawać się obcy, niespójny (co nie jest prawdą, bo całość wypada bardzo dobrze), ale wiele gier z nowym settingiem ma ten sam problem.
ciekawej walki (np. Divinity Original Sin)
Walka w Pillars-ach jak na tego typu gre wcale nie wypada gorzej od innych tytułów na Infinity Engine z walką z aktywną pauzą. Szukanie ścieżek naszych towarzyszy irytuje, ale całość jest dopracowana i daje sporo radochy. Porównanie z Divinity: OS jest bezsensu, bo tam masz typową walkę w turach, PoE ma aktywną pauzę. Możesz je porównać na zasadzie co bardziej mi pasuje, a nie która jest lepsza, bo to dwie różne szkoły.
Szczęściarze Ci co znaleźli coś interesującego w PoE. Ja muszę na swoją perełkę wciąż czekać.
Myślę, że gre zniszczyły oczekiwania graczy i całkowicie nowe uniwersum, w którym gracze czuli się lekko zagubieni. Według mnie za bardzo zmieszali IWD, BG, P:T oraz Lionheart i chcieli zadowolić wszystkich co jak wiadomo nigdy nie kończy się dobrze.
Osobiście liczyłem na coś może nie lepszego, ale innego co nie zmienia faktu, że jak na klasycznego, drużynowego cRPG-a (rzut izometryczny i aktywna pauza) gra jest dobra / bardzo dobra. Jak Obsidian zakasa rękawy, dopracuje silnik gry, AI i parę innych drobiazgów to kontynuacja powinna być wzorowa.
@Battle_Axe
Walka w Pillars-ach jak na tego typu gre wcale nie wypada gorzej od innych tytułów na Infinity Engine z walką z aktywną pauzą.
Walka sama w sobie nie jest tragiczna ale też nie jest dobra. Wszystko psuje AI. Robiłem podobnie jak wspominał Asmodeusz. Z przodu tank aby "wyłapał" plugastwo, druga linia wsparcie magiczne tanków i w razie czego dodatkowy tank (świetnie nadaje się do tego Druid), trzecia linia wszystko co strzela no i czwarta linia - zakała drużyny - mag. Nudy. Rzadko bitwy wymuszały zmiany czegokolwiek w mojej taktyce, ustawieniu czy samej taktyce inicjacji walki.
Ciekawa fabuła to bardzo ogólne stwierdzenie. (...)
Ponad 20 godzin i nadal główny wątek mnie nie zaciekawił. W ogóle nie czuje tej historii.
Rozmowy z towarzyszami przeciętne. Gdzie PoE porównywać do Planescape Tourment. Jak sobie przypomnę Dak'kon to od razu przypominam sobie: "*Wiedz* gdy śmierć się o ciebie upomni..., *Wiedz*, że wtedy skrzyżuje jej ostrzę z mym własnym..., *Wiedz*, że gdy wszyscy wokół ciebie umrą..., *Wiedz*, że będę żył dla dobra twojej sprawy." Oj tak, mam cytaty z tej gry :D I nie tylko ten jeden. Sporo tekstów mam od Morte. W PT ciekawiła mnie historia każdego z moich towarzyszy. Niemal wszystkie rozmowy coś wnosiły i "zesrać" się chciałem gdy musiałem czekać aby poznać więcej.
Obsidian zakasa rękawy, dopracuje silnik gry, AI i parę innych drobiazgów to kontynuacja powinna być wzorowa.
Życzę im sukcesów bo wszyscy na tym skorzystamy. Będzie bum na tego typu gry więc automatycznie zwiększą się szansę na coś dobrego i dla mnie.
@robak8
Ponad 20 godzin i nadal główny wątek mnie nie zaciekawił. W ogóle nie czuje tej historii.
To jest zrozumiałe, bo każdy lubi inne podejście do fabuły co nie oznacza, że fabuła w PoE jest słaba.
Rozmowy z towarzyszami przeciętne. Gdzie PoE porównywać do Planescape Tourment. Jak sobie przypomnę Dak'kon to od razu przypominam sobie: "*Wiedz* gdy śmierć się o ciebie upomni..., *Wiedz*, że wtedy skrzyżuje jej ostrzę z mym własnym..., *Wiedz*, że gdy wszyscy wokół ciebie umrą..., *Wiedz*, że będę żył dla dobra twojej sprawy." Oj tak, mam cytaty z tej gry :D I nie tylko ten jeden. Sporo tekstów mam od Morte. W PT ciekawiła mnie historia każdego z moich towarzyszy. Niemal wszystkie rozmowy coś wnosiły i "zesrać" się chciałem gdy musiałem czekać aby poznać więcej.
Tylko, że Pillars of Eternity nie miał być jak Torment. Twórcy chcieli zaczerpnąć z Tormenta taki cięższy styl dorosłej opowieści i według mnie im się to udało (szczególnie w pierwszym rozdziale). Lekko zawiodłem się na mało rozbudowanych, czasami wręcz nijakich towarzyszach, ale nie można mieć wszystkiego. Pillars of Eternity to tak na prawdę pierwszy Baldur's Gate z dużą ilością siekania i Dungeon Crawlera rodem z Icewind Dale. Podejrzewam, że to był celowy zabieg, bo bardziej rozbudowane kwestie zostawią sobie na drugą część (podobnie jak w przypadku BG II). Towarzysze z pierwszego Baldura w porównaniu do PoE nie wypadają jakoś super, a wręcz tak samo. Dużym czynnikiem, który spowodował, że zapamiętaliśmy Minsca, Jaheire, Imoen itd. to polski dubbing i jestem przekonany, że gdyby PoE miało pełną polską lokalizację to towarzysze bardziej wryli by się w nasz umysł.
Życzę im sukcesów bo wszyscy na tym skorzystamy
Też tak uważam :).
@robak8 -> Cytat: "Ponad 20 godzin i nadal główny wątek mnie nie zaciekawił. W ogóle nie czuje tej historii." -> Krótko mówiąc, ten gatunek fabuły i sposób opowiadanie nie leży w Twoim guście. PoE nie jest dla Ciebie. Szkoda. Tak jak ja nie przepadam za South Park RPG z powodu "sprośności". :( Gry nie da się zadowolić wszystkich.
zrobiłem osobny wątek, ale w sumie można tutaj :)
Prośba - czy jakiś szczęśliwy posiadacz namacalnej mapy do PoE z polskiego wydania mógłby zrobić dobrej jakości fotkę (lub kilka) i tu wrzucić? :) Chciałem sprawdzić polskie nazewnictwo paru miejsc, a jakoś nie widzę nigdzie u wujka Googla (chodzi o miejsca, do których nie można było się udać w grze, więc na mapie w grze ich nie ma)
Z góry dzięki!
[1095]
Co to jest "gatunek fabuly"? Czy chodzi o grafomanie, przerost formy nad trescia (15 linijek tekstu aby zwykly farmer powiedzial "tak"? Nawet Orzeszkowa tak nie lala wody, a niby w "Nad niemnem" jest jej dostatek), fabule na poziomie czeskiego filmu (nie wiadomo kto kogo i dlaczego, bo i po co, damy 15 linijek tekstu to bedzie to GŁĘBOKIE) czy co jeszcze?
Sorki, ale jezykowo wypada srednio, bo pomimo stylizacji i tony tekstu TREŚĆ jaki ten tekst niesie jest po prostu biedny - mniej-wiecej na poziomie baldura podalny grimdarkiem (a raczej dark fantasy), ktory bardziej budzi politowanie niz zmusza do zastanowienia.
Pisalem w innym watku: fabularnie - slabizna, na poziomie fanfikow z gimnazjum. Zastanawiajace jest zreszta, ze pierwsze osoby ktore krzycza "ale nje rozumisz, to jest głembokje" to zazwyczaj dzieci, ktore ograly cale 3 rpgi w zyciu: gothika, mass effecta i skyrima.
Jedyne co w POE dobrze wychodzi to dosyc ciekawy świat (nawet jesli pominiemy to, ze jest to copy-paste z faggoten realms) ALE jest on BEZNADZIEJNIE przedstawiony.
Twórcy chcieli zaczerpnąć z Tormenta taki cięższy styl dorosłej opowieści i według mnie im się to udało (szczególnie w pierwszym rozdziale).
Ilosc tekstu oraz pisanie w stylu forumowego Attyli nie powoduje, ze tekst staje sie "dorosly". Czyta sie toto ciezko, a calosc merytorycznie, jak wspomnialem wczesniej, wypada biednie.
Od gothica to się odpierdol, gra jest 100 razy lepsza od mass efekt i skyrim.
Po prostu lepszego posta na potwierdzenie tego co napisalem nie moglem sie spodziewac.
P.S Grałem we wszystkie klasyczne cprg, więc daruj sobie z twoimi żałosnymi komentarzami.
procesor: 4-rdzeniowy Intel(R) Core(TM) i5-2400 CPU @3,10GHz karta graficzna: NVIDIA GeForce GT 520 Ram: 8 GB system operacyjny: Windows 7 (64-bit) Myślicie, że pójdzie? Chociaż na najniższych ustawieniach.
>>> qbelnarpgi - Myślę, że na twojej konfiguracji gra będzie "lecieć" jak rosyjska rakieta w kosmos :), chociaż mój znajomy nie polecał mi tej gry - nie grałem ale spróbuję na dużo słabszym komputerze. Pozdrowienia!
200h padło :)! Genialna gra! Przejdę Wiedźmina 3 i wracam z powrotem do PoE.
Gra z pewnością nie jest idealna, ale jest bliska ideałowi. Czekałem z napisaniem tego komentarza jakiś czas po zakończeniu rozgrywki, aby ochłonąć i móc porównać ją z innymi grami, w które grałem.
Zacznę od tego, co uważam za jej zaletę. Po pierwsze to, co w każdym porządnym RPG jest najważniejsze - fabuła, misje główne oraz poboczne, świat przedstawiony, w tym lokacje i bohaterowie. Niezwykle wciągający wątek główny, misje poboczne powiązane ze sobą w sensowny sposób, ale jednak zupełnie od siebie różne, sprawiają, że nie ma się w żadnym wypadku uczucia powtarzalności i znudzenia. Takie fabuły lubię, takie, które pokazują mi pewien bardzo oryginalny pomysł na świat i w ciekawy sposób mnie w ten świat wprowadzają. Jednoosobowa rozgrywka nigdy nie doścignie sesji na żywo z dobrym mistrzem gry, ale tej pozycji naprawdę niewiele brakuje. Bohaterowie poboczni, zarówno ci, których możemy przyłączyć do drużyny, jak i wszyscy pozostali, są w przeważającej większości dobrze napisani i mają ciekawą historię. Wyjątkiem może być pewien elficki mag, ale to już kwestia indywidualna. Najlepsi - Durance i Grieving Mother, słyszałem że ucięli im sporo smaczków, szkoda, bo mogli być jeszcze ciekawsi.
Jedynym zastrzeżeniem co do kwestii 'okołofabularnych' jakie mogę podnieść, jest troszkę na siłę wciśnięta do fabuły twierdza - podziemia były ciekawe, choć odrobinę mniej niż cała reszta gry, ale rozwijanie twierdzy i misje dla gajowego były trochę bez sensu.
Genialny zwrot akcji na SAM KONIEC gry.
Porównanie do innych gier - PoE trzyma poziom przez wszystkie akty. To nie udało się w Dragon Age: Origins, gdzie początek był trochę nudny, nie udało się w Planescape:Torment, gdzie druga "połowa" gry (czyli po spotkaniu takiej pani na R w takim miejscu na L) to był typowy hack'n'slash bez większego zastanawiania się i potem dopiero sama końcówka znów była ciekawa. Udało się to w BG2 i w BG, aczkolwiek PoE przebija BG pod względem, o którym już mówiłem - misje poboczne są bardzo związane z główną osią fabuły, w BG świat był duży ale te misje tak średnio powiązane.
Grafiki i muzyki właściwie nie oceniam, były na bardzo dobrym poziomie, ale nie o to w takich grach chodzi.
Co do mechaniki walki mam więcej zastrzeżeń, i dlatego nie daję 10/10, tylko 9/10. Gdyby ta gra była action rpg albo fpsem albo czymś w czym walka generalnie ma jakiekolwiek większe znaczenie, obniżyłbym ocenę bardziej, ale ponieważ to jest rpg, walka nie ma aż takiego znaczenia. Piszę to po to, aby ostrzec tych, dla których walka ma znaczenie (dla was ocena to około 6-7/10).
Walki są powtarzalne. Mając w drużynie maga (bardzo silna klasa) po pewnym czasie wszystkie wyglądają tak samo - crowd control, potem aoe i wszystko leży. Mag sam zabija wszystkich wrogów. Ludzie powyżej może nie umieli dobrze go wykorzystać? Pod koniec gry mój mag miał 3x więcej zadanych przez całą grę obrażeń niż druga pod tym względem postać (cipher) - Grieving Mother, którą zwerbowałem dosyć szybko, jeszcze przed wejściem do pierwszego dużego miasta. Poza tym AI było dosyć słabe. Choć wiem, że napisanie AI do takiej gry nie jest łatwe, i tak było nieźle. Wkurza mechanika odpoczynku - jak ktoś napisał, sztuczne wydłużanie gry, bo zawsze można wyjść na górę i odpocząć w gospodzie. Wkurza trochę napisany specjalnie do tej gry system mechaniki - choć wiadomo, że to właśnie, że został specjalnie napisany, ma dość duże znaczenie. System DnD był testowany na żywym organizmie dziesiątek tysięcy graczy w papierowe DnD i w kilku grach komputerowych, zanim implementowano go do takiego Icewind Dale 2.
Grałem na poziomie hard i nie czułem potrzeby zmieniania tego poziomu przez całą grę.
Denerwuje jeszcze jedna rzecz. Mniej więcej w 3/4 gry, cała moja sześcioosobowa drużyna miała maksymalny poziom. To nie powinno się wydarzyć. W BG2 tak nie było. Z prostej przyczyny: gra dopuszcza możliwość grania 6,5,4,3,2 lub nawet jedną postacią. Grając w sześć postaci każda z nich dostaje proporcjonalnie mniej doświadczenia za każde zadanie. Oznacza to, że grając maksymalnym składzie, powinniśmy być ukarani za to niższym poziomem. Nie jesteśmy. Gra w 6 postaci jest więc bezwzględnie łatwiejsza od gry w 4 czy 2. Poza tym, po pewnym czasie robienie zadań nie jest aż tak przyjemne, bo doświadczenie z nich nic nam nie daje. Mało tego, grając w 2 lub 4 postaci dobijemy do 'maksa' wcześniej.
To wszystko są jednak mało znaczące, drobne wady, których nie brakowało nawet tym produkcjom uznawanym dziś za absolutne klasyki gatunku. Z przyjemnością daję tej grze mocne 9/10. Powtarzam, gdyby to nie była gra nastawiona przede wszystkim na opowieść, byłoby mniej z powodu marnego systemu walki i braku balansu. Ale na szczęście nie jest to mmo ani rts ani hack'n'slash, tylko właśnie typowe singlowe rpg, więc walka właściwie znaczenia nie ma.
Jako ze gre juz jakis czas temu przeszedlem moge powiedziec, nie liczac powaznych bledow na poczatku przed patchami (moj pierwszy komentarz - ale mimo to przeczytalem jakie sa najpowazniejsze bledy i dalo sie ich skutecznie uniknac zanim nie wyszedl patch wiec nie bylo to takim problemem jak pisalem na poczatku i nie robilem przerwy od gry) obecnie nie ma juz naprawde powaznych bledow. Gra jest swietna ale wciaz moglaby byc lepsza na wielu polach ale i tak trzeba ja wychwalac bo nie da sie zaprzeczyc ze jest niezaprzeczalnie super miodna jako calosc, mam nadzieje ze rynek gier pojdzie wlasnia w ta strone. Brawo. Mimo ze gralem ostatnio w wiele gier wlasnie tego typu (ostatnio dodatek Neverwinter 1) to nadal mnie zachwycaja. Panowie producenci, ta droga. Razem z Divinity: Original Sin napewno najlepsze rpg ostatniego czasu.
@UP
W takim razie zagraj sobie w dodatek do Neverwinter Nights 2 Maska Zdrajcy, jest sto razy lepszy od NWN 1 Hotu :)
Jak ktoś oczekiwał kolejnego pedalstwa a la Dragon Age czy słonka i kwiatów jak w Baldurze to mu się gra nie podoba. Pierwszy BG jest tak słaby że obok PoE to nawet nie stał tak przy okazji.
Ja dostałem taki tytuł jakiego oczekiwałem. Z porządną fabułą, bez fajerwerków graficznych, bez łażenia sandboxowego ch** wie gdzie i po co, z sensownie zrobionymi towarzyszami (z możliwością opcjonalną dołączenia własnych postaci z karczmy), z rozwiniętą mechaniką, taktyczną walką, questami pobocznymi które mają jakiś sens a nie są tylko zapchajdziurą, z całkiem porządnie zrobioną warownią, śliczną muzyką, bez romansów, z dosyć ciężkim, nie epic/high fantasy klimatem. Tak powinno wyglądać współczesne cRPG.
Zgadzam się, BG1 jest na dzisiaj po prostu przeciętny w porównaniu do PoE (praktycznie w każdym elemencie, no może nie licząc systemu walki). Widziałem, że niektórzy te dwie pozycje stawiają na równi, ale chyba tylko przez zaślepiony sentyment , wspomnienia z bardziej beztroskich czasów kiedy wszystko było niby "lepsze".
Mam pytanie. Czy na sprzęcie: Procesor Intel Core 2 duo E8400 3.00 ghz, pamięć 4 GB RAM, system Windows 8 64 bit, Grafika AMD Radeon HD 6700 series, Pilars of Eternity mi pójdzie? Z góry dziękuje za odpowiedź.
Iselor (Łódź) i @Wondey_Boy -> Cytat: "Pierwszy BG jest tak słaby", "BG1 jest na dzisiaj po prostu przeciętny w porównaniu do PoE" -> Tu się nie zgodzę. Może dla Was jest słaby, ale dla mnie Baldur's Gate jest nadal hit i nieśmiertelny klasyk. Po prostu ma inna fabuła, misje i lokacji. To kwestia gustu. Jedynie mechanik gry jest trochę przestarzały.
ozzynoxxx: Spełniasz minimalne więc nie masz co się obawiać. Poza tym wymagania podane oficjalnie są sporo zawyżone. Na na moim starym laptopie z Dual-core 2.20GHz, 3GB, GT 320M 1GB gra działa płynie w rozdzielczości 1366x768 na średnich. Podejrzewam że i na słabszym sprzęcie da się grać biorąc pod uwagę fakt że laptop jest zasyfiony różnymi niepotrzebnymi programami.
,,Pierwszy BG jest taki słaby''
F.A.C.E.P.A.L.M
Ja sam wolę NWN 2 od BG1, ale nazywanie BG1 słabym, nie wiadomo czy się śmiać czy płakać. BG1 najbardziej wyszedł gorzej przez słabo ciekawe lokacje, gdzie wszystkie prawie lokacje to lasy, brak rozmów towarzyszy, ciekawe questy poboczne, czy wątek główny który strasznie się nie trzyma kupy, i brak trudniejszych walk.
No, ale mówią to osoby które twierdzą że morrowind jest lepszy od gothica pod względem fabuły :)
wątek główny który strasznie się nie trzyma kupy
Może go nie zrozumiałeś?
@UP
spoiler start
Sorry, ale nie trafia do mnie ten wątek, że z głupimi koboldami nikt nie potrafi sobie poradzić, a przychodzi banda noobskich poszukiwaczy przygód i od razu bez większych problemów pokonuje wszystkich, w tym czarodzieja odpowiedzialnego za zatruwanie rudy :) No i oczywiście wysyłają na nas zabójców słabiaków! Bandyci którzy tak niby blokują karawany, to śmiech na sali, wystarczyłaby grupka zbrojnych aby ich zniszczyć, ale trzeba zostawić nam to zadanie! Chyba mają tam IQ na poziomie - że nikt nie powiązał problemów w kopalni nashkiel, z bandytami i jedyną wolną kopalnią żelaza, oraz żelaznym tronem. Do tej pory zastanawiam się, jakim cudem ten spisek żelaznego tronu miał jakieś szansę powodzenia.
spoiler stop
Do tego brak logicznego sensu fabuły gdy jesteśmy złymi.
W NWN SoU, Hotu i NWN 2, i ICWD 1,2 jest pokazane, jak powinna wyglądać fabuła :)
Zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że pierwsza część Baldur's Gate jest - jak na dzisiejsze czasy - słaba i nudna.
Jakiś rok temu niepotrzebnie sobie odświeżyłem tę grę po wielu latach i niestety się od niej odbiłem z hukiem. Trochę żałuję, bo zepsułem sobie całkiem miłe wspomnienia, a powinienem zostawić ją w wiecznym spokoju (jestem pewien, że już nigdy do niej nie wrócę). Baldur's Gate według mnie nie przetrwał próby czasu.
Dodam jeszcze, że z miesiąc temu odświeżyłem sobie w Fallouta 2 (z Restoration Project 2.3.3.) i - w przeciwieństwie do Baldur's Gate - ta gra ponownie mnie wciągnęła, przy czym zaznaczam, że klimaty postapo to nie moja bajka i zdecydowanie bardziej wolę "średniowieczne fantasy". O Planescape Torment już nawet nie wspominam.
Hm, po zagraniu w Pillars of Eternity także Baldur's Gate II nie wydaje mi się już takie dobre, jak wcześniej, choć oczywiście tej części nie uważam za aż taką słabą, jak "jedynkę".
Z kolei na dodatek do Pillars of Eternity czekam z niecierpliwością! :)
Gra jest kiepska, skopany system walki, chaos, daje mocne 2
Dorzucę do tego jeszcze beznadziejny i bezsensowny system awansowania postaci.
Dwa miesiące minęły od premiery Pillars of Eternity. Przez ten czas zdążyliśmy ochłonąć, przeczytać pierwsze recenzje i opinie graczy. W międzyczasie pojawiły się łatki niwelujące horrendalną ilość bugów. Co ciekawe, udało mi się odpalić i grać (tak na oko skończyłem ¾ gry) na systemie Windows XP z 3,25 GBRam. Co prawda gra czasem „wykrzacza” do windy ,ale mówi się trudno; nauczyłem się przez to cierpliwości do tej gry i zapisuję stan gry co kilka minut. To co przeczytacie tutaj to bardziej wrażenia, opinia może nie do końca szczegółowa, recenzją radzę tego nie nazywać;)
Zacznijmy od początku. System tworzenia i rozwoju postaci czyli mechanika. W zasadzie amy do czynienia z kalką D&D, trochę zmian kosmetycznych, trochę inne nazwy, czasem inne właściwości, ale nieznacznie. Ukłon w stronę graczy wychowanych na klasykach Black Isle i Bioware. Tak więc ci którzy grali w te gry nie mają problemu e stworzeniem swojego bohatera, zwłaszcza że sporo klas i ras w zasadzie jest ta sama, ew. pod innymi nazwami:) Dla mnie to zaleta, bo czuję że wróciłem na stare śmieci. I to pomimo tego że świat stworzono od zera. Początkowo wydaje się że to klasyczne fantasy, ale realia świata przedstawionego (choćby występowanie prochu i broni palnej czy specyficzna architektura budowli) sugerują że mamy bardziej do czynienia z XVI wiekiem w konwencji fantasy niż ze starożytnością czy wczesnym średniowieczem.
Skopiowano niejako mechanikę, skopiowano interfejs. I po raz kolejny jestem zadowolony. Wszelkie ikonki w czasie gry, ekran ekwipunku czy karty postaci są także zbliżone do tego co dostawaliśmy w Baldurach czy Icewindach. Cóż, człowiek lubi to co zna:)
Zaskoczeniem było jednak coś innego. Opisy sytuacji rodem z Tormenta i równie zaawansowane dialogi. To co mi się tu spodobało to fakt, że bardzo często opcje dialogowe zależne są od naszej klasy, rasy, pochodzenia, intelektu, stanowoczości, reputacji i innych czynników.
Narazie piszę o plusach i o plusach pisać dalej będę. To co jeszcze podoba mi się w PoE to fabuła. Dosyć skomplikowana, porusza kwestię natury filozoficznej czym jest życie, kwestię duszy (zwłaszcza że w tym świecie dusze to element bardzo istotny, bowiem wprowadzono tu koncepcję dalekowschodniej reinkarnacji), tego czy istota żyjąca może żyć bez niej, w zaowalowany sposób mamy tu „przemycony” problem aborcji. Całość nie jest tak „ciężka” jak w Tormencie czy Falloutach (ok, Fallouty nie miały „ciężkiej” fabuły, ale klimat tak), ale nie jest to też wesołe hasanie po łące jak w Baldurach czy Drakensangach. I mi takie coś pasuje bo to jest „złoty środek” jakiego oczekiwałem od cRPG („lekkość” Baldura jest irytująca, zaś „ciężkość” Tormenta sprawia.że niezbyt mam ochotę grać w niego drugi czy n-ty raz). Nie będę tu zdradzał wątku głównego, bo ci którzy nie grali muszą go odkryć samemu. Natomiast słowo o questach pobocznych. Świetnie zrobione. To nie są „zapychacze” w rodzaju „O dobry panie! Zgubiłem w krzakach mój zardzewiały miecz! Poszukaj go, a w nagrodę dam ci 300 sztuk złota i magiczną zbroję!”. Tutaj każdy quest poboczny jest starannie wykonany, zazwyczaj wiąże się z przynajmniej dwoma możliwościami jego wykonania, spora ich część ma także wpływ na naszą reputację w różnych miejsach zwiedzanego świata.
No a ów świat zwiedzamy nie sami! Towarzyszy możemy mieć pięciu. I tu miła niespodzianka. Towarzysze dołączają do nas w trakcie gry, dyskutują z nami, wypełniamy też questy z nimi związane. To tacy towarzysze fabularni jak np. Viconia w Baldurze. Jednak jeśli stwierdzimy że bohaterowie dołączalni niezbyt nam pasują umiejętnościami czy charakterem wybieramy się do karczmy. A tam za drobną opłatą możemy wynająć Poszukiwacza Przygód. Owe wynajęcie polega na tym, że tworzymy nowego herosa do drużyny od podstaw, tak jak w np. Icewind Dale. Tak więc mamy trzy możliwości:
a. gra z bohaterami stworzonymi przez twórców gry, którzy będą z nami dyskutować, pomagać nam w zadaniach itp. i którym my będziemy pomagać;
b. gra z bohaterami stworzonymi przez nas, którzy jednak będą tylko z nami tylko podróżować i walczyć;
c. wariant mieszany, czyli bohaterowie i tacy i tacy:)
Sam wybrałem wariant trzeci, aczkolwiek u mnie czterech towarzyszy było już gotowych, fabularnych, zaś tylko jednego stworzyłem by towarzyszył mi do końca gry (ale to taka moja druga metapostać, którą gram w erpegi, tyle że kobieta); co prawda stworzyłem jeszcze jednego bohatera w karczmie, ale towarzyszył mi tylko przez chwilę, wkrótce go odesłałem.
Jeszcze jeden plus związany z towarzyszami: w grze nie ma romansów! I całe szczęście, bo dzięki temu mogę skupić się na fabule a nie na tym kto i dlaczego chce ze mną iść do łóżka i czy aby przypadkiem to nie jest osoba tej samej płci;)
No i teraz przechodzimy do walki, bo od tego są też towarzysze. Mamy do czynienia z systemem z aktywną pauzą, znanym nam z np. Baldura. To co jest tutaj na plus to to, że gra przy każdej walce automatycznie pauzuje. Ale też tu pojawia się zonk. Brak skryptów w wyniku czego po rozpoczęciu walki musimy naszym herosom wskazać wszystko co mają robić bo inaczej będą stać jak kołki. Ok, gdy już wroga ubiją, automatycznie pobiegną zaatakować najbliższego, ale uważam to za spory minus, zwłaszcza że nad kapłanem czy magiem trzeba mieć i tak ciągłą kontrolę.
Przejdźmy dalej. Do technikaliów. Graficznie tej grze bliżej do Tormenta niż do Drakensanga. Mogą więc dziwić relatywnie wysokie wymagania sprzętowe, gdy spojrzymy na grafikę. Z drugiej strony tak wg mnie powinny wyglądać współczesne cRPG: z grafiką ładną, czytelna ale prostą, bez fajerwerków, by więcej czasu twórcy poświęcili na takie rzeczy jak świat, mechanika, fabuła, questy, bohaterowie, etc.
Muzyka? Czasem wydawało mi się że słyszę mixy z Baldura czy Icewinda:) Utwory są fajne, klimatyczne (zapadł mi w pamięć głównie utwór z menu głównego), tylko szkoda że jest ich mało, często się powtarzają.
Wad większych nie zauważyłem – mógłby się co prawda doczepić bzdur typu brak możliwości zaznaczenia samemu czegoś na mapie, ale po co? To i tak nie przysłoniłoby wielkości gry. Jednak czasem czytałem opinie dziwnie negatywne. Że niby nic się nie dzieje. Cóż, chyba graliśmy w inne gry:) Że sprzęt się wala? Według mnie to zaletai wysoki realizm rozgrywki. Jakże często w cRPG zabijałem wroga i nie mogłem go ograbić z posiadanego przez niego sprzętu bo gra takiej możliwości po prostu nie dawała? Za dużo śmieci? Nie zbierasz i już, nie widzę problemu. Nie rozumiem także zarzutu że bohaterowie którzy do nas dołączają nie są dopracowani. Może trochę racja, ale biorąc pod uwagę rozmach gry...I tak uważam że poziom wykonania towarzyszy w PoE przewyższa w zasadzie wszystko co dostaliśmy w cRPG, będąc na równi z Baldurs Gate 2 i tylko minimalnie ustępując Tormentowi.
Osobiście zaliczam Pillars of Eternity do grona erpegów wybitnych i najlepszych. Już bez top list, ale to jest gra którą stawiam obok takich tytułów jak Baldurs Gate 2, Diablo, Planescape Torment, Might and Magic VI: Mandate of Heaven, Might and Magic VII: Za Krew i Honor czy Vampire the Masquarade Bloodlines. Nie rozumiem jednak porównań do pierwszego Baldura (przereklamowanego), który próby czasu nie przetrwał, to jeszcze jest grą pod niemal każdym względem inną od i zdecydowanie gorszą od Pillars of Eternity. Zdaję sobie jednak sprawę że w świecie zdominowanym przez casuali i gry akcji, nie zdobędzie ona tylu fanów jak gry o charakterze zręcznościowym, każualowym jak Wiedźmin 3, Dragon Age Inkwizycja czy Skyrim. Jednak ci, którzy grali w gry Black Isle czy starego Bioware powinni powitać Pillars of Eternity jak starego dobrego znajomego. Z jednym zastrzeżeniem: wielu ludzi oczekiwało po tej grze że to będzie Baldurs Gate 3. Błąd. To zupełnie inna gra. Jednak ja dostałem to czego oczekiwałem.
co do POI: huh - do tego tytułu nie mam szczęścia widzę:) zacząłem ale właśnie średnio ciekawa treść oraz początkowe braki w AI drużyny (a raczej brak AI drużyny w ogóle - przynajmniej w chwili realizacji i wydania gry:) mnie odrzuciły. Gdy pojawiły się patche zacząłem grać raz jeszcze ale akurat 19 bm. wyszedł TW3 więc nawet nie byłem już dalej ciekaw rozgrywki w POI - wrócę do gry kiedyś w przyszłości gdyż widzę zdania podzielone więc warto sprawdzić samemu (jak zawsze:). Boję się tylko takiej "nijakości" jak w WL2 - po pół roku od zagrania wydaje mi się, że był to stracony czas.
co do BG: każdy ma prawo do własnego zdania, dla mnie BG było "kiepawe" już w chwili wydania, do dzisiaj pamiętam "wydanie specjalne" z mapa, pudełkiem zaprojektowanym specjalnie na lokalny rynek, koszulkami, plakatami, podkładkami i kampania reklamowa w prasie :) gdy zainstalowałem gre (grając wcześniej w Tormenta a jeszcze wcześniej w Fallout 2 i Fallout) i uslyszalem Fronczewskiego to już wymiękłem (nie mam nic do gościa - glos wspanialy - tylko w grze kojarzyłem go z postaciami z filmow a nie glosem narratora). Pozniej treść i realizacja nie były już tym czym był PST oraz Fallouty, ba - okazały się wręcz słabe i gre zostawiłem kończąc "z obowiązku" kilka miesięcy później.
ad. 1097 (post Asmodeusza)
"...Nawet Orzeszkowa tak nie lala wody, a niby w "Nad niemnem" jest jej dostatek)..."
oraz
...Ilosc tekstu oraz pisanie w stylu forumowego Attyli nie powoduje, ze tekst staje sie "dorosly"..."
idealnie ujęte myślę :)
Iselor (Łódź) [1119]
W zasadzie, nie wdając się w szczegóły, zgodzę się ze wszystkim, co napisałeś, jednak sam bardziej bym skrytykował walkę. Być może jej słabość wynika właśnie z braku skryptów (które można by samemu ustawić wzorem np. Dragon Age), a także słabawego AI. Skoro Obsidian zrezygnował ze skryptów i nie dopracował AI, to moim zdaniem mogli jednak pokusić się o zrobienie walki turowej. Divinity: Original Sin pokazało jak fantastycznie można wykonać ten element i nie ukrywam, że w dłuższej perspektywie to właśnie głównie walka trzymała mnie przy tej grze, bo za każdym razem sprawiała mi ogromną frajdę. Uważam, że gdyby połączyć walkę z Divinity: Original Sin z całą resztą Pillars of Eternity, wyszłoby to najnowszej grze Obsidianu na dobre/lepsze.
Niemniej jednak - jak już napisałem wyżej - z niecierpliwością czekam na dodatek, bo z drużynowych RPGów izometrycznych tylko Planescape Torment bardziej mnie wciągnął.
Pisalem w innym watku: fabularnie - slabizna, na poziomie fanfikow z gimnazjum. Zastanawiajace jest zreszta, ze pierwsze osoby ktore krzycza "ale nje rozumisz, to jest głembokje" to zazwyczaj dzieci, ktore ograly cale 3 rpgi w zyciu: gothika, mass effecta i skyrima.
Bzdura. Akurat ludzie, którzy grali w życiu w ww. trzy erpegi w PoE mają wielki problem by przejść prolog. Wiem bo znam takich delikwentów wychowanych na Wiedźminach i Mass Effectach, dla których PoE jest grą absurdalnie trudną. Komputerowe cRPG NIGDY fabularnie nie stało na przyzwoitym poziomie, to zawsze były pisane na kolanie kupki zerżnięte z "papierowych" sesji 12 latków. Pillars jak na erpega stara się poruszać dosyć ciężki temat choć wychodzi mu to średnio, ale chociaż próbuje. I proszę mi nie pisać że Torment i Maska Zdrajcy stoją na poziomie znacznie wyższym bo to jest poziom podobny. Torment to dopiero lał wodę, zdarzało mi się często przeskakiwać tekst bo nie chciało mi się tego lania wody czytać.
Jedyne co w POE dobrze wychodzi to dosyc ciekawy świat (nawet jesli pominiemy to, ze jest to copy-paste z faggoten realms) ALE jest on BEZNADZIEJNIE przedstawiony.
A teraz poproszę o cRPG z dobrze przedstawionym światem. Bo to że ludzie w grach opartych na D&D sie nie pogubili wynika z tego że gry te wyszły w apogeum popularności książek z FR (Drizzt Do'Urden, te sprawy). Gdyby nie to też by była kiszka. PoE świat ma przedstawiony średnio, nie beznadziejnie, ale uwierz mi, na te 120 cRPG jakie mi leżą w szufladzie i stoją na półkach wymienię z setkę gdzie jest przedstawiony gorzej.
Ilosc tekstu oraz pisanie w stylu forumowego Attyli nie powoduje, ze tekst staje sie "dorosly". Czyta sie toto ciezko, a calosc merytorycznie, jak wspomnialem wczesniej, wypada biednie.
Czyta się to lepiej niż w Tormencie, merytorycznie też jest ciekawiej.
skopany system walki
Skopany system walki to był w Arcanum czy Falloutach. Jest taki jak w grach na Infinity czyli ok, bez szału. Tylko proszę mi nie pisać że w Wiedźminie jest dobry system walki bo wyśmieję.
beznadziejny i bezsensowny system awansowania postaci
Czyli? Jest standardowy, czego tu się można doczepić? Wystawianie oceny 2 jednemu z najlepszych cRPG w historii to jest kpina. Pewnie jesteś kolejnym dzieckiem Dragon Age'a, Wiedźmina i Skyrima.
W NWN SoU, Hotu i NWN 2, i ICWD 1,2 jest pokazane, jak powinna wyglądać fabuła
SoU - zaraza dotknęła naszego mistrza. Znajdź lekarstwo. Cóż za oryginalność!
HotU - złe drowy i demon chcą zniszczyć świat. Super.
NWN 2 - władca ciemności chce zniszczyć świat.
IWD (swoją drogą bardzo lubię tą grę) - poszukiwacze przygód muszą dowiedzieć się czym jest zło zagrażające Kuldahar. Proste jak cep. Jedynie motyw ze smokiem w Heart of Winter jest ciekawy.
Jeśli tak ma wyglądać dobra fabuła to ja wymiękam. Jedynie w IWD 2 mamy jakieś tam w miarę znośny motyw (rasizm, nietolerancja, itp.)
Ja sam wolę NWN 2 od BG1, ale nazywanie BG1 słabym, nie wiadomo czy się śmiać czy płakać. BG1 najbardziej wyszedł gorzej przez słabo ciekawe lokacje, gdzie wszystkie prawie lokacje to lasy, brak rozmów towarzyszy, ciekawe questy poboczne, czy wątek główny który strasznie się nie trzyma kupy, i brak trudniejszych walk.
Wymieniłeś same wady ale dalej uważasz że BG 1 jest ok?
No, ale mówią to osoby które twierdzą że morrowind jest lepszy od gothica pod względem fabuły :)
Obie te gry ssą pod względem fabuły ale to nic nowego w tym gatunku.
Od gier RPG wymagam jednego z trzech: ciekawej fabuły (np. Planescape Tourment), ciekawej mechaniki (np. Neverwinter Nights) lub ciekawej walki (np. Divinity Original Sin). Niestety nic z tego nie znalazłem w Pillars of Eternity.
Ja znalazłem, no patrz. Co do fabuły to wymieniasz Tormenta, który minimalnie tylko jest lepszy od PoE. PoE jest tak na poziomie Maski Zdrajcy. Cała reszta cRPG ssie pod względem fabuły więc to gatunek nie dla ciebie. Mechanika? Jest ok, lepsza była w dedekach na 3 edycji, MOŻE w Drakensangach i na pewno Arcanum. Swoją drogą mechanika w Tormencie ssie na maksa. Co do ciekawej walki to taka była w dwóch grach cRPG: Wizardry 8 i Świątynia Pierwotnego Zła, ale w Polsce obie te gry są tak popularne jak muzyka country więc...Cóż, chyba gatunek nie twój.
A teraz poproszę o cRPG z dobrze przedstawionym światem.
Morrowind. Przedstawienie swiata pod kazdym wzgledem lepsze niz w POE: zarowno bostwa (dowiadujesz sie o nich z rozmow, swiatyn czy ksiag), interakcje miedzy grupami spolecznymi (rasizm, rozwarstwienie spoleczne), interakcje miedzy gildiami etc. Wszystko tam jest ladnie i przystepnie podane. Nie trzeba siegac w dodatkowe ksiazki aby dowiedziec sie "o czym ten koles do mnie gada?".
Oczywiscie, ze sa gorzej przedstawione swiaty w cRPGach niz w POE. Ale mowimy chyba o grach klasy AAA a nie siegamy po szroty napisane w RPGmakerze czy Finala 13 (huehuehue)
Czyta się to lepiej niż w Tormencie, merytorycznie też jest ciekawiej.
Zabawne. Tydzien po zabawie w POE akurat sobie przegladalem Tormenta: teksty sa dosyc proste, napisane PRZYSTEPNYM ale STYLIZOWANYM jezykiem w przeciwienstwie do silenia sie na szekspira w POE, co staje sie karykaturalne w przypadku gdy do prostej odpowiedzi "tak" lub "nie" dodane jest kolejne 150 slow opisujacych wyraz twarzy farmera - na ktory to masz totalnie wbite. Jesli chodzi o merytoryke jest dosyc podobnie, chociaz w przypadku tormenta nie widac tej bijacej z niego naiwnosci (chociaz jak lepiej poszukasz niektore odpowiedzi takie sa) w przeciwienstwie do POE, gdzie ta naiwnosc jest widoczna prawie na kazdym kroku.
To czy jest ciekawiej czy nie to juz kwestia gustu o ile sie nie myle.
Dalej (a raczej wczesniej):
Opisy sytuacji rodem z Tormenta i równie zaawansowane dialogi.
Podaj mi JEDEN dialog z POE o poziomie "zaawansowania" zblizonym do rozmowy z ostatnim bossem czy Ravelą. Bo chyba nie ta pod koniec 2 aktu, ktora sprowadza sie do Mass Effectowego "tak, jestem calkowicie za czary-mary" "nie, zbanujmy czary-mary" (i konczace sie na tym, ze i tak cokolwiek nie powiesz nie ma najmniejszego wplywu na dalsza gre).
To co mi się tu spodobało to fakt, że bardzo często opcje dialogowe zależne są od naszej klasy
Gralem cipherem (czyli postacia ktora powinna miec najwiekszy wplyw na swojego rozmowce). Cale 2 razy w grze moglem uzyc zdolnosci klasowej podczas dialogow i cale 2 razy nie mialo to wiekszego wplywu na wynik tejze rozmowy. Ogolnie wyglada to tak
"czy pojdziesz tam?"
- nie
- tak, jestę sajferem
- tak, jestę mechanikię
- tak, mam kolejna umiejetnosc na poziomie 10
Zadnego 3ciego rozwiazania. Znowu mass effect pelna geba tylko zamiast "renegat" "paragon" miales 2 rozne opcje "paragona". To juz archaiczne Fallouty dawaly wiecej mozliwosci.
Dosyć skomplikowana, porusza kwestię natury filozoficznej czym jest życie, kwestię duszy (zwłaszcza że w tym świecie dusze to element bardzo istotny, bowiem wprowadzono tu koncepcję dalekowschodniej reinkarnacji), tego czy istota żyjąca może żyć bez niej, w zaowalowany sposób mamy tu „przemycony” problem aborcji.
Aha. Szkoda, ze porusza to wsposob przystepny dla dzieci ze szkoly podstawowej. "Dusza jest wazna!" "Zycie jest wazne!". I tyle. Swiat POE jest (poza 2-3 nielicznymi wyjatkami) prawie ze czarno-bialy. Chyba najlepiej wykonane pod tym wzgledem bylo pierwsze miasteczko (a raczej jego wladyga) i postac Durance'a. Reszta? Jestem dobry/jestem zły. Koniec. Jesli chcesz zobaczyc dobrze wykonane odcienie szarosci zagraj w Wiedzmina 3, gdyz robi to znacznie lepiej niz silacy sie na "szkołę życia i myśl filozoficzną" POE.
Anyhow nie chce mi sie rozbierac twojej recenzji na kolejne kawaleczki i obalac kazdego fragmentu - musialbym ponownie zainstalowac gre i zarzucac cytaty/screeny a do POE zupelnie mnie nie ciagnie. Dla mnie to trochu zmarnowana kasa, ale w/ever. Niech bedzie ze te 40+ godzin w nia gralem. Co do twojej oceny gry - doskonale wiem, ze jesli chodzi o cRPGi jestes tak alternatywny, ze kazdego szrota potrafisz wyciagnac na piedestal, wiec tutaj tez nie bede dluzej dyskutowal. W kazdym badz razuie jesli cytujesz moj tekst i mowisz "nie prawda, jest inaczej" to warto UDOWODNIC to. A nie odpalac: "Czyta się to lepiej niż w Tormencie, merytorycznie też jest ciekawiej." i tyle.
EDIT:
Wystawianie oceny 2 jednemu z najlepszych cRPG w historii to jest kpina
Twoim zdaniem jednemu z najlepszych. Moim zdaniem (i nie tylko) co najwyzej sredniakowi.
Dlaczego 6.5 mozna przeczytac w moich postach powyzej. GOL nie pozwala mi dodac oceny podczas edytowania posta.
Morrowind. Przedstawienie swiata pod kazdym wzgledem lepsze niz w POE: zarowno bostwa (dowiadujesz sie o nich z rozmow, swiatyn czy ksiag), interakcje miedzy grupami spolecznymi (rasizm, rozwarstwienie spoleczne), interakcje miedzy gildiami etc. Wszystko tam jest ladnie i przystepnie podane. Nie trzeba siegac w dodatkowe ksiazki aby dowiedziec sie "o czym ten koles do mnie gada?".
Ok, jeden tytuł.
Oczywiscie, ze sa gorzej przedstawione swiaty w cRPGach niz w POE. Ale mowimy chyba o grach klasy AAA a nie siegamy po szroty napisane w RPGmakerze czy Finala 13 (huehuehue)
Niecierpię jRPG i mangi w w cRPG więc po gry napisane w RPG Makerze i inne jRPG nie sięgam bo mam odruch wymiotny jak je widzę (to dotyczy tylko RPG bo anime już lubię).
w przeciwienstwie do silenia sie na szekspira w POE, co staje sie karykaturalne w przypadku gdy do prostej odpowiedzi "tak" lub "nie" dodane jest kolejne 150 slow opisujacych wyraz twarzy farmera - na ktory to masz totalnie wbite.
Właśnie to mi się podoba.
Jesli chodzi o merytoryke jest dosyc podobnie, chociaz w przypadku tormenta nie widac tej bijacej z niego naiwnosci (chociaz jak lepiej poszukasz niektore odpowiedzi takie sa) w przeciwienstwie do POE, gdzie ta naiwnosc jest widoczna prawie na kazdym kroku.
Bo ja wiem? Jakieś przykłady. Dla mnie w Tormencie całe to pytanie "co może zmienić naturę człowieka?" którym wszyscy się tak podniecają jest po prostu głupie i nieciekawe choć sama gra ok.
Podaj mi JEDEN dialog z POE o poziomie "zaawansowania" zblizonym do rozmowy z ostatnim bossem czy Ravelą.
No ok, tu może nieco przegiąłem, ale i w Tormenta grałem z lekka 10 lat temu.
To juz archaiczne Fallouty dawaly wiecej mozliwosci.
Tyle że to wciąż więcej niż daje 90% cRPG z lekka licząc.
Aha. Szkoda, ze porusza to wsposob przystepny dla dzieci ze szkoly podstawowej. "Dusza jest wazna!" "Zycie jest wazne!". I tyle. Swiat POE jest (poza 2-3 nielicznymi wyjatkami) prawie ze czarno-bialy. Chyba najlepiej wykonane pod tym wzgledem bylo pierwsze miasteczko (a raczej jego wladyga) i postac Durance'a. Reszta? Jestem dobry/jestem zły. Koniec. Jesli chcesz zobaczyc dobrze wykonane odcienie szarosci zagraj w Wiedzmina 3, gdyz robi to znacznie lepiej niz silacy sie na "szkołę życia i myśl filozoficzną" POE.
Uważam że porusza to trochę bardziej niż dla dzieci ze szkoły podstawowej. Ja to porównuję na skali ogólnie pojętego cRPG, które w 99% ogranicza się do zabicia złych goblinów i demona czy czarnoksiężnika. FR też był czarno biały i jakoś nikomu to nie przeszkadzało. W Wiedźmina 3 nie zagram bo:
a) nie ruszy na moim rzęchu a konsoli nie mam
b) pierwszy Wiedźmin był usypiający (jeszcze dam mu szansę...kiedyś) więc i na kolejne póki co nie mam ochoty
Twoim zdaniem jednemu z najlepszych. Moim zdaniem (i nie tylko) co najwyzej sredniakowi.
Więc poproszę te lepsze. Ja wiem, wymienisz Fallouty, które mnie uśpiły i znudziły ze względu na klimat, ale ja w cRPG nie trawię post-nuclear (żeby nie było: uważam te gry za coś wybitnego bo grałem na siłę żeby zaliczyć ale klimat mi nie leży). Do średniaków zaliczam gierki w rodzaju Return to Krondor, Faery: Legends of Avalon czy Pool of Radiance: Ruiny Myth Drannor. Pewnie to zależy od definicji średniaka u każdego indywidualnej.
Do średniaków zaliczam gierki w rodzaju Return to Krondor, Faery: Legends of Avalon czy Pool of Radiance: Ruiny Myth Drannor. Pewnie to zależy od definicji średniaka u każdego indywidualnej.
Moja lista sredniakow wyglada podobnie. I POE dla mnie wpisuje sie w to towarzystwo doskonale. Mozna pograc, przejsc jeden raz, zapomniec.
Tym bardziej bawi mnie "karcianka w swiecie POE". Szkoda, ze ten swiat byl tak slabo opisany, ze jak zobaczylem karte z jakims NPCem to pierwsze co przyszlo mi na mysl bylo "eee kto to w ogole jest?". Z drugiej strony... de facto nie pamietam nazwy zadnego NPCa z POE poza glownym zlym oraz Roderikiem (i tylko dlatego, ze ta cholerna twierdza byla zbugowana i crashowala mi gre). Ale wiadomo, Obsidian teraz POE wrzuci nawet do platkow sniadaniowych.
To zależy. Replayability nie decyduje o wartości. Tormenta skończyłem raz i nie zamierzam więcej, poza imionami towarzyszy nie pamiętam niczego. Vampire the Masquarade Bloodlines uważam za najlepsze cRPG ever ale drugi raz grać mi się nie chce. Nie pamiętam imienia ŻADNEGO z NPCów z gry. A PoE znajduje się u mnie przed Tormentem i obok drugiego Baldura, który przestał już być taki "wielki i doskonały". No ale może moja wysoka ocena PoE wynika z tego że fabułę traktuję w cRPG olewawczo bo ten gatunek zawsze ssał pod tym względem; patrzę na inne rzeczy (z tego powodu na szczycie u mnie są Might and Magic wszelakie a w pierwszej 20tce jest u mnie nawet zlana przez wszystkich Świątynia czy Icewind Dale'e)
@UP
Czyli dla ciebie liczy się grywalność w crpg, a nie fabuła ;)
I mówiąc fabuła nie mam na myśli głównego wątku.
A świątynia pierwotnego zła tak ssie, że szkoda gadać.
Pisząc "fabuła" mam na myśli główny wątek.
Świątynia Pierwotnego Zła? Uważam ją za jeden z 20 najwybitniejszych tytułów cRPG. Znakomita mechanika, znakomity system walki, klimat papierowej sesji D&D, różnice fabularne w zależności od charakteru drużyny, solidna grafika.
The Temple of FedEX
Skoro już się pojawił temat ŚPZ (moim zdaniem tę grę ratuje tylko świetny system walki, ale nie mniejsza o to): http://grimuar.pl/news/edytor-swiatyni-pierwotnego-zla-odkryty-po-12-latach-w-polskiej-latce - zagrać w BG z taką mechaniką walki i grafiką byłoby miłe.
Neverwinter Nights 2 biję świątynie, pod każdym względem, procz grafiki, tak samo nwn hotu :)
Natomiast dodatek neverwinter nights 2 maska zdrajcy ma najlepsza fabule, zaraz za Planespace Torment.
A sama walka to za malo aby uznac za dobra, w porownaniu do ICWD.
NWN 2 ssie pod względem walki, zaś HotU to samo, w dodatku jak dla mnie jest zbyt epickie. Nie lubie gier gdzie mój bohater może pokonać smoka zardzewiałym scyzorykiem.
boy3: juz wczesniej Maske Zdrajce przeszedlem (jeszcze zanim w ogole zagralem w Neverwinter podstawke, ktora byla dosc nudna miejscami) i zgadzam sie ze to byl niesamowity dodatek i jeszcze lepszy o ile go dobrze pamietam od Hordes chociaz klimat swiata podmroku tez mnie tutaj bardzo zainteresowal. Mozna robic rankingi ale wazne ze to super gry, ja tylko powiem ze wprawdzie dawno temu pierwszy raz grajac nie skonczylem BG, dopiero duzo pozniej wrocilem do tej gry i mi sie jak najbarziej podobala chociaz sa lepsze i BG2 byl duzo lepszy.
PoE to bardzo fajna gra .. ale do ideału jej daleko. Przez pierwsze 50h wciąga niczym bagno (1 i 2 akt) ale niestety zaczynają się schody gdy wkraczamy w 3 akt.. Czar pryska.. fabuła staje się mało interesująca. Gra ma znakomite rozwiązania itp..
Oceniam ją na 7/10.
50h na dwa pierwsze akty? Pierwszy raz przeszedłem PoE w 10h, robiąc 12 lvl postaci, gdzieś w 3/4 gry. Średniak, może za rok wrócę.
10 godzin? To jest gra po łebkach, zdecydowanie bliżej mi do 50h, pewnie więcej ale ja wykonuję każdy quest w grze. No nie wyobrażam sobie skończyć grę w 10h zaliczając Bezkresne Ścieżki coś tam coś tam, bo to już jest ponad 10 godzin.
Przejść Pillars of Eterntiy w 10 h... I to za pierwszym razem... Tja, jasne...
Miałem save 9h 45min przed ostatnią walką, zabity Adrowy, 12 lvl j/w pisałem, więc nie po łebkach. Jeśli gotowaliście rosół i ubijaliście ziemniaki z włączoną grą to faktycznie mogła Wam zająć więcej czasu...
Sukcesem jest przejsc gre majac jak najdluzej przyjemnosc a nie jak najszybciej. Zwlaszcza jesli gra sie pierwszy raz w dobra gre rpg, ja wszystko raczej maxuje.
Co tam :D jak tam wasza "wspaniała gierka" hahah temat ucichł a miał trwać wieki :D
Nawet sie wam pisać nie chce o tym dziadostwie ?:D
Co tam :D jak tam wasza "wspaniała gierka" hahah temat ucichł a miał trwać wieki :D
Nawet sie wam pisać nie chce o tym dziadostwie ?:D
Bo normalni ludzie grają a nie wywołują gimboburze... Więc odpuść sobie bo zachowujesz się jak dzieciak... I jesteś fanboyem mimo że rozmawialiśmy na TS'ie zdania nie zmieniam... Ogarnij się. Swoją drogą dziadostwa nie otrzymują ocen 9/10 :). Myślałem że admini coś z tobą zrobili ale widzę że nie, lubią mieć syf widać na forum... Idź do tematu ze skyrimem a nie chodzisz po tematach gier i robisz syf z wątków... Jak mi się gra nie podoba to do jej tematu nie wchodzę a ty to robisz. Ciekawe kiedy wejdziesz do tematu Bloodborne'a i powiesz że jest dziadowska albo serii souls... :D.
vito74m jak widać nadal prowokuje... tyle lat na karku a taki leb... 250h już za mną. Gra wybitna!
DotaFan Czego ty oczekujesz od człowieka, który nie miał prawie styczności z BG, i jest fanboyem NWN 1 i DA:I i skyrima :)
Piszta dalej te swoje wypociny:) "wybitna gra" :D
boy 3, styczność to ja mialem, z grami o ktorych ty tylko możesz poczytać :)
styczność to ja mialem, z grami o ktorych ty tylko możesz poczytać :)
Śmiem wątpić po tych bzdetach które wypisujesz oraz po hejcie jaki rozsiewasz na każdą grę która tobie się nie podoba robiąc burdel z tematów, a gra to konkurent do gry roku w tym roku zaraz za W3, Bloodbornem zapewne dojdzie F4, i tak jest to WYBITNA GRA :).
Gra jest dobra ale jeszcze jej trochę brakuje do ideału.Polecam.
220h i nadal gram jak opętany, a w Wiedźmina 3 zrobione 120h i się troszkę znudziło. Polecam grę na NAJWYŻSZYM POZIOMIE TRUDNOŚCI.
Co kto lubi. Jak dla mnie to gra świetna, jedyne co mi się nie podobało to model walki. Walkę w czasie rzeczywistym lubię w grach FPP/TPP, w izometrycznych RPG-ach wolę walkę turową (jak w Divinity: OS chociażby). No ale tak jak mówiłem - co kto lubi.
Wygląda na to że zapomniałeś leki wziąć. A twój lekarz wie o tym ?
Nie jest to Baldur's Gate II, Planescape: Torment czy niedocenione Arcanum ale gra jest bardzo dobra i trzyma poziom... co do kolegi Flash'a (Apiseq) to ja nie wiem jak ty zrobiłeś w 7,5 h - 12 level a w 10h ukończyłeś całą grę - ja mam 19h na liczniku i dopiero pierwszy akt ukończony - Bezkresne ścieżki na 8 poziomie zarzuciłem bo mechanika dużo wyższa jest wymagana do otwierania wszystkiego także to na później... wg mnie w 10h nawet na łatwym poziomie ciężko jest ukończyć...
tyle czytania ile grania (więcej musisz sobie wyobrazić niż zobaczyć), widok izometryczny, unieruchomiona kamera - nie można obracać widoku kamerą, oczywiście tak jak to zakładano - w starym stylu, niewielkie podświetlone pole sceny rozgrywki, gra ciężka i nużąca dla ktoś kto nie jest przyzwyczajony do tego typów RPGów - czytaj, czytaj i zasypiaj, na pewno dużym plusem jest tworzenie postaci, menu gry, jest dużo kombinacji rozwoju postaci, z jednej strony gra ciekawa z drugiej nudna jak flaki z olejem
krzycho wracaj do tych nowych pseudo rpg i trzy ch.... w bok od izometrii która powinna być w każdym rpg.
AntyGimb -> nie denerwuj się, dziś ta gra mnie męczy i nie tylko mnie, ale kto wie, może za rok przejdę ją i zmienię zdanie :) oceniając na 10, zapraszam cię do grania w gry RPG - nie tylko z widokiem izometrycznym - nie wszystko co w starym stylu jest najlepsze
Ty tak na poważnie, kupujesz grę reklamowaną jako staroszkolny RPG, czyli robioną typowo w starym stylu lat 90., dla specyficznej grupy odbiorców, z rozbudowanymi tekstami i fabułą, a potem dajesz 2 za to, że jest dużo czytania w grze fabularnej?
rzaba89nae -> lubię poczytać ale to gra - nie książka, bez przesady, zbyt uproszczona wizualnie, ale rozumiem było takie założenie, celowo zrobiona w starym stylu, to pierwszy mój RPG z widokiem izometrycznym, 2 to nie zero, może jeszcze nie dojrzałem do tej gry
To jest gra cRPG a nie action RPG.... Równie dobrze mozesz ocenić na 0-2 wszystkie stratego turowe, bo mało dynamiki, a strzelanki za to, że się przez większą część czasu strzela, samochodówki są nudne bo tylko jeździsz samochodem... Człowieku, najpierw się dowiedz do jakiego gatunku należy gra, dopiero potem wydawaj kasę rodziców...
czyli RPG to nie jest cRPG - o RPG akcji nic nie pisałem :), źle się zrozumieliśmy
z ocenianiem masz racje, część osób daje grze zero tylko dlatego, że nie lubi danego gatunku, poza tym trzeba dokładnie się zapoznać z grą jaka jest, zanim kupimy, dlatego między innymi jest nasza rozmowa aby lepiej każdy wiedział (zanim kupi) co to za gra - aby nie był rozczarowany, w swoim gatunku gra na pewno dobra
Krzycho podzielam Twój pogląd. Gra dostała niemal 9 a jest skierowana do specyficznych odbiorców. Pamiętam jak niegdyś sam przymierzałem się trzykrotnie do Neverwinter Nights bo dostawała kosmicznie wysokie oceny i do końca nie zrozumiałem za co..
Sam twórca PoE powiedział że gra jest skierowana do osób, które grały w oldscholowe crpg w izo/2d.
Do takich osób jak krzycho, idźcie grać sobie w Dragon Age, albo Mass Effekt, bo nie jesteście warci aby grać w takie crpg jak PoE, tam się mało czyta, dużo walczy, 0 myślenia, pozdrawiam.
w Pillars of Eternity jest dużo myślenia i czytania, to może być dużym plusem tej gry gdyż ogólnie mało czytamy, ale też może być nużące i mało grywalne. to nieprawda, że w innych RPGach jest 0 myślenia :), 0 myślenia może być w bijatykach lub strzelaninach (tytułów nie będę podawał, można się domyślić). najlepiej jak wszystko jest zrównoważone a gdy jeszcze jest piękna grafika, więcej możliwości wizualnych, przecież to nic złego, że twórcy włożyli więcej pracy w grę. w ocenie gry wszystko się liczy bez względu na to kto miał jakie założenia i do kogo gra jest kierowana, każdy ma prawo do swojej oceny
to nieprawda, że w innych RPGach jest 0 myślenia
Nie? Mówiłem o tych wszystkich nowych badziewiach. Nie dość że macie teraz durną strzałkę, pokazującą gdzie iść, poziom trudności gier jest coraz bardziej żałosny, i gra nie stanowi żadnego wyzwania, to jeszcze dialogi w crpg są coraz krótsze, płytsze i jest ich mniej, i do tego questy które nie wymagają żadnego myślenia, bo wystarczy ubić 5 wilków, aby przynieść 5 worków.
Łatwiej walnąć kolejnego potworka, niż napisać dobry dialog czy quest nie tuzinkowy i ciekawy :)
nużąca dla ktoś kto nie jest przyzwyczajony do tego typów RPGów
Od początku PoE taki miał właśnie być, żeby gra nie była do ludzi twojego pokroju. :) Tacy ludzie jak ty, nigdy nie zrozumieją fenomenu crpg takich jak baldur gate albo fallout czy planespace torment, bo liczy się dla was tylko kolejny lvl nabity i super wybuchy z dobrą grafiką. Żal mi was.
Ja się tak zastanawiam, nad czym oni dumali i co sprawiło, że mieli duzo myslenia w grach takich jak Mass Effect czy Dragon Age. Grałem w nie, bo ogólnie lubię wszystkie gatunki erpegów prócz jRPG i to typowa gra "straightforward"- lecisz do przodu i czasem klikasz albo A albo B i dalej lecisz do przodu. Skoro ktoś uważa to za wysiłek intelektualny, to już na pewno PoE czy Original Sin go przerosną.
przecież gry są po to by się przy nich dobrze bawić, co w tym złego podziwiać grafikę tak jak obraz w galerii, grafika to również dzieło sztuki. a czy w Pillars of Eternity nie mamy już na starcie prostą misje znalezienia jagódki, która to rośnie parę metrów od nas, nie wiem jak dalej ale pierwsze godziny są liniowe i mały świat. jednemu bardziej smakują pomarańcze drugiemu ananasy, a tak naprawdę oba owoce się uzupełniają, są podobne i powinny istnieć. jest to porządna gra w swojej klasie i dla niektórych pewnie nawet gra roku :)
UP nie ma ochoty się grać dalej więc po co się zmuszać, oceniamy tylko pierwsze godziny i to że gra nas nie wciągnęła - a to chyba najważniejsze. nie jestem znawcą, mogę się mylić, dlatego jest oddzielna ocena - ekspertów i pewnie ta ocena jest najbardziej rzetelna. my często z swymi ocenami przesadzamy, mylimy się - albo się czymś przesadnie zachwycamy albo zbyt ostro krytykujemy. czy Wiedźmin 3 ma gorszą fabułę i klimat ?, DA mnie nie interesuje
ocena eksperta jest 8/10 czyli dobra ocena - ekspert nie ma uprzedzeń do gry z powodu jej gatunku, myślę że ocena eksperta jest prawidłowa i rzetelna, gra ogólnie biorąc jest dobra, a że coś się komuś nie podoba i to opisał, nisko ocenił - każdy ma prawo, jeden bardziej lubi Skyryma kto inny PoE, i bardzo dobrze. wolał bym gdyby kamerka funkcjonowała tak jak w Dungeon Siege, lubię sobie dokładnie pooglądać świat gry z wszystkich stron, to fabularnie przecież by nie zaszkodziło jak również trochę więcej wizualizacji niż opisu, ale rozumiem tak miało być, taki styl, klimat gry, jednemu się bardzo podoba a komuś innemu nie, trzeba to uszanować, zrozumieć
UP no akurat w Gothica zagrałem wszystkie części, troszkę nie trafiłeś, hi hi, ale masz racje przesadziłem zdecydowanie z tą oceną, za to sorry, chyba myszka mi się omsknęła, jak będę miał możliwość to zmienię na 7/10, na razie nie mogę nic z tym zrobić, już dawno próbowałem, niestety musi tak zostać
Przypominam, że dla tych których mocno interesuje sensowna walka w tego typu grach Pillarsy nadal są niemal niegrywalne! Być może wszystko naprawi update 2.0 ale nie ma pewności... Ciężko uwierzyć że gra z 2015 roku robiona przez profesjonalistów z solidnym budżetem pod względem rozgrywki jest gorzej przemyślana i zabugowana niż produkcje sprzed 15 lat!
Problem w tym, że ludzie są tak wyposzczeni tego typu gier, że byle czym będą się cieszyć i w gruncie rzeczy sam też się cieszę, że jest cokolwiek nowego w tym stylu... Sęk w tym, że non stop trzymam zainstalowane Icewindy i Baldury, bo po prostu są lepsze mimo, że już dawno powinny być zapomniane (bo naprawdę nie trudno byłoby je pobić w obecnych czasach). Nie wiem jak wytłumaczyć to zacofanie... Naprawdę nie wiem... Naprawdę liczę, że chociaż ten update 2.0 pozwoli mi wrócić do Pillarsów... Jeśli się nie uda to ostatnim ratunkiem jest już tylko Sword Coast Legends... Niestety Divnity też nie zdało egzaminu, ale odwrotnie niż Pilarsy - tam leżą głównie dialogi i fabuła (może gdyby je tam ograniczyli do minimum to bym to przeszedł włączając sobie samemu jakąś klimatyczną muzykę w tle żeby oszczędzić uszy)
Akurat Icewind dale nie były takimi super grami, mimo że walkę miały dobrze zrobioną, sama walka to nie wszystko.
Przymierzam się do kupna tej gierki, jednak nie wiem czy mi pójdzie. Mam core2duo 2.53 ghz, radeona 5770 1 gb ddr5 i 4 gb ramu. Kiedyś spoglądałem na wymagania to były jakieś śmieszne w stylu pentium 4, a teraz patrze nagle w minimalnych i3... Jak myślicie, mój trupek pozwoli uciągnąć grę na minimalnych ?
Co za gówno. Jak można wydać taką grę w 2015 roku? Izometria to już zabytek. Fabuła też nie jest plusem, praktycznie taki sam poziom jak w większości action rpg. Grafika na poziomie gier z lat 90. Pozdrawiam wszystkich masochistów.
@AntyGimb Widzę że ogarniasz się w temacie PoE - mam kilka pytań:
1. Czy dla kompletnego początkującego w tego typu grach można ją przejść bez poradnika? (i czy warto)
2.Jaka klasa najlepsza na początek
3.Czy początkujący gracz taki jak ja sobie poradzi z ogarnięciem wszystkiego - gra jest przystępna?
Pozdrawiam :)
@Lishen71
1. Tak i myślę, że jak najbardziej warto.
2. Nie wiem. Ja grałem krasnoludem.
3. Poradzi. Gra jest przystępniejsza niż taki dajmy na to Baldur's Gate.
Czy warto zaczynać teraz przygodę z Pillars of Eternity bez dodatku? Tzn. czy dodatek w jakiś sposób rozszerza podstawową rozgrywkę?
tmk13 [1179]
Czy warto zaczynać teraz przygodę z Pillars of Eternity bez dodatku?
Nie, nie warto.
Tzn. czy dodatek w jakiś sposób rozszerza podstawową rozgrywkę?
Tak, dodatek rozszerza podstawową rozgrywkę. Powiedziałbym wręcz, że nawet bardzo.
Ale teraz z rozpoczęciem grania w Pillars of Eternity zalecałbym się wstrzymać do wydania The White March Part II.
Nie warto w to w ogóle grac, a oto dlaczego: http://www.rpgcodex.net/content.php?id=9867
Facet doskonale opisuje wszystkie bolączki i wady tego zakalca.
Chris Avellone to chyba wpadał tylko na kawę i te parę tekstów to od niechcenia napisał.
PS. Powyższy pan (twórca Tormenta) opuścił studio Obsydianu najwyraźniej rozczarowany współpracą
legolas93 troluj gdzie indziej. Lishen71 przechodzę po raz enty. Ponad 250h za mną. Dasz radę bez poradnika. Nie wiem czy dasz sobie radę. "Baldur's Gate 2" trudniejszy. Klasy są wyrównane. Najlepiej zrobić swój team (bez NPC). Polecam ci zacząć ŁOTRZYKIEM. Do tego stwórz: Paladyna Tanka, Kapłana, Enigmatyka, Druida i Maga. Przejdziesz na lajcie. Męczarnie są tylko z Adrowym Smokiem, Górskim Smokiem i na początku z Thaosem.
Nie warto grać jak jest się gimbem nowych pseudo rpg jak Mass Effect czy Dragon Age. Wiedźmin to też lajt rpg przy PoE.
Kto kocha takie gry jak Planescape Torment czy przede wszystkim Baldur's Gate to będzie tak samo jak ja ZACHWYCONY.
Aha. Jeśli chodzi o Avallona to nie róbcie już z niego jakiegoś MISTRZA RPG, bo ten facet się chyba wypalił. Nawet nie wiecie jakie za jakich NPC był odpowiedzialny w tej grze :D. Powiem tylko tyle: za najnudniejszych...
Po długim czasie robię drugie podejście do PoE od początu (poprzednio doszedłem do 8 poziomu postaci). Od początku bo poprzednio zabugowane były questy towarzyszy i nie dało się ich ruszyć dalej. Tym razem postanowiłem, że zrobię sobie niestandardową postać i zrobiłem odpowiednik ksiązkowej Rapsodii (kto czytał Haydon ten wie :) ), za daleko nie zaszedłem bo grałem jakieś 2h, ale na razie dzięki temu zabiegowi nawet da się grać (czuć w miarę klimat, ile to potrwa to się okaże), ale już na dzień dobry dostałem w twarz nowymi bugami, tak - już w pierwszych lochach i przy karawanie. Gra ściągnięta od początku, z patchami, a nie działa coś co działało. Nie działa dodawanie celności od broni takich jak np. rapier (inne też takie nie dzialają, np. włócznia xauripów). Niby mały bug się wydaje, ale przez niego praktycznie odpada z gry niemała część broni, a tak być nie powinno.
Zobaczymy czy uda mi się tym razem zostać do końca przy tej grze, oczekiwania obniżyłem o 80% jakbym grał w pool of radiance (ale tego nie przeszedłem też bo było zbyt gniotowate, więc może to nie najlepszy pomysł... :D)
Antygimb "Nawet nie wiecie jakie za jakich NPC był odpowiedzialny w tej grze :D. Powiem tylko tyle: za najnudniejszych..."
To on wszystkich zrobił?:>
Simson: Nie kupuj, zainwestuj w inną grę. A jeśli bardzo chcesz kupić to ściągnij z torrenta, pograj z tydzień i wtedy kup jeśli naprawdę Ci się spodoba, bezpieczna opcja.
AntyGimb, pierdzielisz totalnie, chris avellone nadal potrafi robić świetną robotę, co pokazał przy Kotor 2, albo projektując Ammona Jerro w NWN 2, i Maskę zdrajcy robiąc, no ale co ty możesz o tym wiedzieć :)
P.S Oczywiście nie masz bladego pojęcia, że towarzysze Avellona zostali okrojeni z najciekawszych rzeczy przez obsidian, i w ostateczności to obsidian wydał ich finalną wersję. :) Więc powiem tyle, gówno wiesz. Na szczęście Chris pomaga przy robieniu tides of numenera torment.
AntyGimb [1183]
Kto kocha takie gry jak Planescape Torment czy przede wszystkim Baldur's Gate
Moim zdaniem Pillars of Eternity bliżej właśnie do Planescape Torment niż do Baldur's Gate. I całe szczęście.
boy3 [1189]
Przede wszystkim pod względem klimatu. Jest on jakby poważniejszy, dojrzalszy, a nawet mroczniejszy (jak w PT), a nie "cukierkowy" i infantylny (jak w BG).
Ponadto opisy w dialogach jednoznacznie przywodzą na myśl Planescape Torment.
(Powyższe elementy to dla mnie ogromne zalety Pillars of Eternity)
boy3 [1191]
Według mnie słabiej od PT (tego to chyba nic nie pobije pod tym względem; ta gra jest wyjątkowa), lecz lepiej od któregokolwiek BG.
I tu także, gdybym miał przyrównać moje odczucia co do wątku głównego, to - z uwagi na pewną mistyczność i tajemnicę - bliżej mu jest do PT, niż do BG (w których w zasadzie od początku wiemy, kto jest głównym badasem i z kim przyjdzie nam na końcu walczyć).
Aha, jeżeli jeszcze chodzi o podobieństwa gameplayowe, to w Pillars of Eternity - podobnie jak w Planescape Torment (choć nie na aż taką skalę), a inaczej niż w nastawionym typowo na walkę Baldur's Gate - jest sens inwestowania w cechy odpowiedzialne za perswazję, bo niejedną "sprzeczkę" da się rozwiązać za jej pomocą, zamiast uciekać się do walki.
No i - podobnie jak w Planescape Torment, a inaczej niż w Baldur's Gate - na całe szczęście nie ma tego idiotycznego ustalania na etapie tworzenia postaci jej charakteru, którego musimy przez cały czas się trzymać, bo w przeciwnym razie spotka naszą postać kara (cholera, jak mnie to zawsze irytowało w D&D!).
W ogóle Pillars of Eternity w obrębie swojego gatunku, według mnie - ze względu na fabułę właśnie oraz niepowtarzalny klimat PT - ustępuje właśnie tylko Planescape Tormentowi. A wraz z kolejnymi patchami i częściami The White March może być tylko i jeszcze lepiej.
Do Baldur's Gate - bardziej niż do Planescape Torment - Pillars of Eternity jest według mnie podobnie tylko o tyle, że nie gramy z góry narzuconym głównym bohaterem oraz podróżujemy po dużym obszarze świata, dzięki czemu lokacje są bardzo zróżnicowane. Przy czym jak dla mnie to pierwsze rozwiązanie to niekoniecznie zaleta (po prostu ono jest, grając w ten tytuł godzę się na nie i przyjmuję z całym dobrodziejstwem inwentarza), a to drugie wręcz przeciwnie - zaleta nie do przecenienia.
BTW
Ukończyłem tylko podstawkę. Dodatki już kupiłem, ale z ponowną przygodą z Pillars of Eternity czekam do wydania The White March part II.
A teraz pykam sobie w pierwsze Icewind Dale (normalne, niezenhancedowane) i z każdą kolejną odwiedzaną lokacją w tej grze tak sobie myślę: "Kurde, świetna sprawa, że w dodatku do Pillars of Eternity Obsidian uderzył z ajsłindowymi klimatami!". :)
No to chyba nie grałeś w NWN 2 Maskę Zdrajcy. Która fabularnie i klimatowo dorównuje prawie PT :)
No i jeszcze Arcanum jest.
ARcanum to jedyne klasyczne rpg którego nie przeszedłem. System walki jest tak żałosny, że nie dało się kiedyś grać... Teraz tym bardziej.
boy3 [1193]
No to chyba nie grałeś w NWN 2 Maskę Zdrajcy. Która fabularnie i klimatowo dorównuje prawie PT
Owszem, Maska Zdrajcy jest znakomita, jednakże fabularnie Planescape Torment zawsze będzie mieć dla mnie tę przewagę nad większością RPGów, że bohater jest w tej grze z góry narzucony przez twórców.
[1195]
"będzie mieć dla mnie tę przewagę nad większością RPGów, że bohater jest w tej grze z góry narzucony przez twórców."
I to jest właśnie to, Irku - w czym nigdy się nie zgodzimy ;) Ja chwalę cRPG-i wtedy, kiedy ich twórcy, w stopniu jak największym, zezwalają mi na własną kreację bohaterów ;) Jeden bohater, ogranicza mi grę cRPG, już na wstępie.
Mogę, jeżeli akurat ten bohater, czymś mnie fascynuje, pobawić się nim trochę - zwłaszcza przy ciekawie zrobionej grze, lecz jego "zalety" szybko zaczynają mnie nużyć, zwłaszcza przy kontynuacji.. Jeżeli mam do gry wracać, kreacje rozmaitych postaci (bohaterów) są w tym wypadku, pierwszoplanowe..
Jako że są to także (gotowy bohater a jego kreacje) potrzeby naszej indywidualnej wyobraźni - sprawa będzie wciąż otwarta ;) Na szczęście, przy takiej ilości gier - każdy z nas bez kłopotu, znajdzie to, co potrzebuje ..
boy3: Wątek główny jest wymieniany jako jeden z większych problemów w materiałach, w których na PoE nie patrzy sie jak na świetego graala. Główny zarzut to brak motywacji gracza do tego by robić to co chcą twórcy, był zresztą wyżej wklejany materiał przez kogoś na temat problemów PoE, ale po angielsku, kto zna ten język to warto przeczytać. Jest tu - http://www.rpgcodex.net/content.php?id=9867
Fakt faktem w tej grze pierwszy raz i ja trafiłem na taki problem, z żadną grą nie miałem czegoś takiego żebym musiał dbać sam o motywację do grania bo gra mi tego nie daje, nie wiem konkretnie czym jest to spowodowane, mam tylko swoje podejrzenia, ale przygotuj się że możesz dojść do momentu, w którym będziesz musiał na siłę znajdować motywację by iść dalej, to tak jakbyś na siłę się przekonywał do brzydkiej dziewczyny, że jednak nie jest taka zła, a w ogóle to dobrze gotuje i sprawdzi się jako żona, a że ma x wad to... zakładam różowe okularki i nie widzę.
[1197]
"..żebym musiał dbać sam o motywację do grania bo gra mi tego nie daje, nie wiem konkretnie czym jest to spowodowane.."
Specjalnie się nie dziwię poszukiwaniom owej, "motywacji do grania" ;) Dobrze jest jednak pomyśleć że to "zjawisko", w zasadzie, dotyczy wszystkich gier ;)
"Motywacje" drzemią w nas. Szukamy gier najbliższych im. Gier, które je budzą i ciągną do grania ;)
Jeden bohater, sprawia że cała fabuła staje się bardziej interesująca (wiodąca) dla większości graczy. Chcemy wiedzieć, co go tam czeka na końcu ..już - albo jak najszybciej ;) Dobrze to się dokłada, do zwyczaju "przechodzenia" gier", czyli "zaliczania" ich ;)
Wróćmy do PoE ;) Tutaj fabuła buduje nam powoli, cały świat. Ciekawy? Jak dla kogo ;)
Jesteśmy bohaterem (graczem) ukrytym w wielu postaciach. Stopniowo (poprzez męki jakie fundują nam przeciwnicy rozmaitego pochodzenia, oraz twórcy gry ;)) poznajemy ten świat i zdobywamy go.. Tempo tego podboju oraz środki - wszystko to ma obudzić nasze "drzemiące motywacje", czyli w większym stopniu zależy od nas, niż w fabule z wiodącym bohaterem..
Wnioski, bronthion, z tego mojego "wywodu", powinieneś wyciągnąć sam ;)
Flyby [1196]
Na szczęście, przy takiej ilości gier - każdy z nas bez kłopotu, znajdzie to, co potrzebuje
Przynajmniej w tym się zgadzamy. :)
spoiler start
Flyby, tak jak mamy bardzo często różne zdania i w wielu kwestiach dotyczących gier się nie zgadzamy (co wynika po prostu z naszych różnych gustów i podejść), ale wymienianie się poglądami nie zaszkodzi, tak aż szkoda się odnosić do postów bronthiona - polecam zajrzeć w historię jego postów i zabawić się w grę pt. "Znajdź 10 ścisłości".
No, ale to tak na marginesie - bo tak, jak nie zamierzam cię nakłaniać, abyś zmienił gust i podejście, tak samo nie zamierzam cię przekonywać, abyś nie walił grochem o ścianę. ;)
spoiler stop
To już coś, Irku - dalej będzie łatwiej, jeżeli nadal i dużo, będziesz grał..
..odnośnie spoilera i bronthiona ..pozwolę sobie na otwarty tekst, Irku .. Te moje "walenie grochem o ścianę", może przydać się także innym graczom. O ile przeczytają ;)