Pillars of Eternity | PC
Bardzo MIESZANE uczucia. Gra niby obiecująca, widać, że twórcy nie robili nic na odwal może poza blokującymi się postaciami. Dobry klimat, oprawa audiowizualna, interface i lokacje. Sam początek gry był mega, tyle klas do wyboru, jacyś bandyci i eksploracja w nocy, mega klimat. Najlepszy moment w grze to chyba kiedy dochodzimy do własnej warowni. Ale..
Statystyki, bonusy, zaklęcia, talenty są kompletnie niezrozumiałe i niejednoznaczne. Czytam opis 20 razy, ale nadal nie wiem jakie to ma przełożenie w praktyce w walce przez co muszę wybierać i używać na pałę. Chyba najgorzej przedstawione i wyjaśnione ze wszystkich innych gier jakie grałem. W ogóle nie czuć aby postać rosła w siłę z następnym poziomem. Dlatego walka i rozwijanie postaci to jest ból w tej grze, który męczy i nakłania do zrobienia alt+f4. Do tego motyw z odpoczynkiem. Mag, który może rzucić 2 czary na krzyż i dalej jest bezużyteczny zanim nie zrobimy kolejnego odpoczynku. Serio? Najbardziej idiotyczna rzecz jaką widziałem.
Fabuła, czytanie, dialogi... ból jaki ciężko obrać w słowa. Tak jak ktoś napisał wyżej, nudne, przegadane dialogi zasypane masą nic nie wnoszącego tekstu. Wygląda jakby każdy był naćpany i opisywał swoje schizy. Jedynie zwykłe problemy mieszkańców czy podróżnych da się normalnie czytać. Ale reszta.. gadanie przez 2 godziny o niczym, przebrnę przez 10 stron dialogu i nie wiem o czym pieprzą. TRAGEDIA.
Także gra chciałoby się powiedzieć dobra, ale elementy rozwijania postaci (staty, czary, bonusy w walce) i dialogi zabijają zabawę z gry i odechciewa się dalej grać. Każda walka w grze przez to bardzo boli a dla mnie walka i rozwój postaci jest chyba najważniejszy w grach. Tutaj jest to dziwaczne i można dwojako interpretować. Nie będę oceniać bo gra ma to coś, no ale cóż..
Co w statystykach jest niezrozumiałe? Kilka prostych cyferek. To samo z rozwojem, co w tym dziwacznego? Według mnie bardzo dobrze to zrealizowali, można ukształtować postać na kilka sposobów.
Fakt, na początku mag ma bardzo trudno, mało czarów, mało użyć. Jednak już w połowie gry jest głównym orężem na silniejszych przeciwników, bo jego czary robią rzeźnię, w sumie to robiły rzeźnię już od rykoszetów minoletty.
Słabe i nudne dialogi? Serio? Nie wiem czy my graliśmy w tą samą grę, może ktoś ciebie oszukał, akurat dialogi to główna siła tej gry, fakt jest ich bardzo wiele, jednak w znacznej większości dowiadujemy się więcej o tym świecie, a świat jest na tyle ciekawy że chce się wiedzieć więcej. Sam na początku czułem się trochę zagubiony, ale kilka dialogów, kilka książek o świecie i nagle wszystko staje się klarowne.
Mechanika PoE jest prosta jak konstrukcja cepa. Dialogi są świetne, jedne z najlepszych w gatunku.
Choć mag to wg mnie śliski temat. Niby jako tako dają radę jego zaklęcia wspomagająceo-unieszkodliwiające, ale we wspomaganiu wciąż lepszy kapłan, a w ofensywie wole druida.
Jakoś wszędzie na zagranicznych forach piszą, że gra ma bardzo wysoki próg i trzeba dużo "studiować" aby wiedzieć co i jak. I tak właśnie jest. Opisy są tylko powierzchownie wytłumaczone przez co są niejasne. Punkty co poziom nie wiadomo komu co dawać bo są bezużyteczne oprócz mechaniki. No napiszcie mi po co mam dawać w wiedzę towarzyszowi co poziom jak to działa tylko na dialogi głównej postaci? Idiotyzm.
Talenty i umiejętności są niejasne, chociażby style walki np. dwuręczny itp. nie ma żadnego wyjaśnienia jakie bronie i kombinacje pod to podchodzą a jakie nie. Pasywki czy się sumują czy nie, łowca ma chyba 5 czy 6 pasywek. Style broni kolejna durnota, zamiast to podzielić na grupy o podobnych typach broni to zrobili po 1 z każdego a wiadomo, że będziemy walczyć tym co akurat będzie lepsze zamiast trzymać się hardo np. mieczy. Idiotyzm x2. Nie wiadomo jakie rzeczy na jaki poziom będą do wyboru i czy będzie można je wziąć później, bez sensu to jest zrobione w Deadfire jest chyba drzewko z tego co widziałem i to jest 100x lepsze rozwiązanie. Nie wiadomo co rzucać i na kogo w walce bo zrobili milion rodzai statystyk, które albo słabo widać albo w ogóle bo trzeba odkrywać w encyklopedii. Czary maga są idiotyczne wszystko bije po swoich albo trzeba podejść pod ryj, za każdym razem jak muszę rozdać to nie wiem co brać bo wszystko jest bezużyteczne. U łotrzyka to już w ogóle nie wiadomo co jak działa z tym ukryciem.
Crafting kolejna rzecz na minus, nie można zaklinać niczego więcej niż sama zbroja i broń. Brak kontynuacji gry po końcu, nic się nie respi, gra się kończy po zakończeniu i idzie do kosza. Jak już robili tyle się męczyli i całą tą warownię, ekspedycje to mogli dać grać dalej z respieniem, skalowaniem i atakami na naszą warownię itd.
Ukończyłem po 70h razem z dodatkami White March 1 i 2. Przyznam, że fabuła dodatków była bardzo dobra i dużo bardziej mi się podobała niż ta z podstawki. Główna fabuła była fajnie prowadzona do pewnego momentu jak jechaliśmy drogą jednokierunkową, a nagle mieliśmy przy końcu 5 czy 6 różnych wyborów. Pogubiłem się całkowicie tym bardziej, że odstawiłem główny wątek i poleciałem robić dodatki, później całkowicie zapomniałem co miałem zrobić i o co konkretnie chodziło. Tak czy inaczej wybrałem byle jakie zakończenie po walce finałowej i moje odczucia był takie sobie. Grałem paladynem i chciałem być zły tylko że niektóre momenty PoE trochę to utrudniały i miałem dużo pozytywnych czynów z których nie byłem zadowolony. Mało prawdopodobne, że wrócę drugi raz do pierwszego PoE gdyż PoE 2 naprawie wiele błędów poprzedniczki i jest dużo ciekawsza. Czekam na nowego patcha nr 2.0 w sierpniu i biorę się za drugą część.
Czy w tej grze idzie jakoś wprowadzić system turowy? Ogólnie mam mieszane uczucia co do gry, fabuła super ale sama mechanika gry mnie nie urabia.
Mam wrażenie że nie mam kontroli nad postaciami.
ja wrocilem do PoE1, tym razem sie uwzialem na TCS achievement. Mam nadzieje ze sie nie znudze tym bo narazie mi to dosc powoli idzie. Ciagne dwie gry jednoczesnie, gdzie jedna jest bez iron mode gdzie trenuje sobie ciezsze walki i najlepsza opcje przenikania pomiedzy przeciwnikami bez walki. Nawet daje rade lotrzykiem, tylko musze czesto odpoczywac aby odswiezac figurki i inne skile. Rotfinger Gloves to podstawa dla tej klasy na etapie gdzie jestem.
Kiedys zaczalem robic TCS chanterem, ale wymieklem dosc szybko i nawet aktu 1 nie udalo mi sie skonczyc.
Ponoc w PoE2 ten achievement bylby latwiejszy bo mozna dwuklasowca zrobic, Pytanie tylko czy juz poprawili PoTD i dodali TCS w PoE2?
PotD poprawili w PoE2, ale TCS jeszcze nie ma. Lotrzyk jest obiektywnie uznawany za najslabsza klase w PoE1, ale widzialem film jak zrobiono nim Ultimate. Sam zaliczylem Ultimate Challenge piesniarzem.
Wbrew pozorom zmiany w mechanice dwojki sa duze. Power level, system penetracji pancerza, nowy sposob obliczania szybkosci akcji i odzyskiwania gotowosci sporo razem namieszaly i skomplikowaly w grze.
Co w tej grze jest takiego fascynujacego i nowatorskiego ze ma prawie idealne noty ?
Odpaliłem pograłem 30 minut i wyłączyłem. Nie dam rady w to grać, postacie chodzą niewyobrażanie wolno, dlatego nie skończyłem baldura 2 nie jestem w stanie znieść powolności mechanik w tej grze. Nie wpakuję w grę 40 godzin z czego połowa czasu to chodzenie po statyczniej mapie (plus pewnie pare godzin na zarządzanie ekwipunkiem).
50 godzin gry i błąd uniemożliwiający kontynuowanie fabuły :/ Miał ktoś podobnie, pod koniec 2 aktu (ps4) ?
Gra jest fajna walki mi się podobają Ci co mówią że walka jest słaba to albo walka jest dla nich za trudna albo nie umieją grać tylko jak obrócić kamerę bo czasem jest mało widoczna walka? Fabuła ciekawa ,nasi towarzysze mają dużo do powiedzenia sporo przedmiotów ciekawy świat.Polecam każdy kto kochał grać w takie hity jak:
Baldurs Gate I +dodatek
Baldur Gate II + dodatek
Icewind Dale I
Icewind Dale II
Planscape torment
Spokojnie się odnajdzie do wad zaliczył bym trochę długie wczytywanie poziomów czasem nieczytelna walka.
Gra jest b. dobra bez wątpienia ale nie jest idealna na pewno. Przechodzę drugi raz akurat i ogrywam Białą Marchię I, pierwszy raz. Walki bywają chaotyczne, ale to już przypadłość tego typu gier. Walki z bosami na poziomie średnim są wymagające i to bardzo, dlatego trzeba dbać o sprzęt i drużynę oraz podejść do rozgrywki nieco taktycznie.
Kamery nie da się obracać nie ma takiej opcji, a przydałaby się chociaż w dwóch kierunkach. Nie jest to pełne 3D z tego co mi się wydaje.
1. Czy ktoś wie jaka jest różnica (ale w szczegółach) pomiędzy poziomami trudności: fabularnym, niskim, średnim trudnym i ścieżką potępienia odpowiednio w
1a. Ilości przeciwników
1b. Cech przeciwników
2. Czy można ustawiać kolejkę rozkazów? A jeśli tak to:
2a. W jaki sposób ją zrobić (jaką kombinacją klawiszy lub jaką akcją myszki)?
2b. Gdzie można zobaczyć taką przygotowana listę przygotowanych rozkazów?
Gra jest świetna. Oczywiście po jakimś czasie może się znudzić, ale taki już urok RPGów rozpisanych na kilkadziesiąt godzin. Dlatego najlepiej jest tę grę dawkować i grać kiedy "czujesz, że musisz".
Bardzo mi się spodobały te wstawki fabularne, np. przy wspinaniu się na ścianę lub rozbijania muru. Są dobrze udźwiękowione i przywołują wspomnienia o starych papierowych RPGach z kostkami i MG.
Udźwiękowienie w ogóle jest tutaj na wysokim poziomie. Podobnie grafika. Fajna jest też opcja ukrywania się z możliwością utrzymania normalnego tempa chodzenia. Tzn. skradając się w normalnym trybie idzie się wolno, ale można przyspieszyć chodzenie i wtedy skradanie przebiega tak szybko, jak normalny ruch. No i dużo frajdy sprawia ukrywanie się z czujką w postaci żółto-czerwonego oka.
Fabuła jest... klasyczna, ale czuje się tutaj pewną dojrzałość. To nie są brednie w stylu "jesteś mesjaszem, a twoją rolą jest ocalenie świata". W 'Pillarsach' jest wiele różnych wątków i bywają one naprawdę ciekawe i dojrzałe. Nie ma też tak dużo czytania, jak np. w 'Tyranny', czy 'Palenscape: Torment', choć dialogi nie są też ubogie, jak chociażby w 'Icewind Dale'.
Na plus zaliczyłbym też ograniczoną ilość walki. Nie ma tutaj chodzenia i łupania wrogów. Z pewnością nie jest to hak end slesz ;) Za to duży nacisk położony został na opcje dialogowe, lecz jak wspomniałem nie chodzi o ich ilość, lecz o wpływ umiejętności i współczynników na wybór opcji dialogowych i osiągnięcie sukcesu lub porażki podczas rozmów z różnymi ludźmi. A tych jest tu całkiem sporo.
Na pewno warto zagrać w 'Pillars of Eternity', bo mówiąc szczerze to taki nowy, świeży i konkretnie napompowany nowościami 'Baldur's Gate'.
Moja ocena 7.0
Powiem szczerze że się trochę zawiodłem . Po następcy Baldur’a spodziewałem się naprawdę wiele,a wyszło „tylko” dobra gra.
Najpierw plusy:
+ ładna grafika
+ oryginalny lore i dobrze współgrający z nim świat przedstawiony
+przerywniki paragrafowe ( po pewnym czasie zdaje sobie sprawę że są głębsze niż cutsceny)
+warownia Caed Nua i finał zadania z lordem Gathbin’em
+mechanika ( nawet lepsza niż w BG )
+++wpływ statystyk na opcje dialogowe
+++faktyczne różnice miedzy poszczególnymi klasami
+++zdolności/zaklęcia których można użyć podczas każdej potyczki, a nie tylko po odpoczynku
+++na wyższych poziomach postaci olbrzymia mnogość taktyk
+ograniczona ilość zestawów obozowych
+towarzysz Hiravias : wśród dużej gamy druidów z wielu gier ten jest bezprecedensowy.
Minusy
-podczas dialogów niepotrzebny opisy gestykulacji rozmówcy
-brak losowych zdarzeń w czasie podróży
-brak łotra wśród towarzyszy ( w podstawowej wersji )
-w większości przeciętni członkowie drużyny
-mechanika
---broń dystansowa bez amunicji
---bezdenny plecak
---walka jest jedną z ważniejszych czynności, a nie zdobywamy za nią doświadczenia
-postacie podczas walki często się o siebie blokują
-przy większej ilości przeciwników dzieje się tyle na ekranie, że przydałby się opcjonalny tryb turowy
Pillars of Eternity nie wciągało mnie na tyle by chcieć do niej wracać następnego dnia, ale jak już się „zmusiłem” to czas mijał ekspresowo, a ja nie mogłem się oderwać.
Mam ponad 30 lat na karku i od ostatnich 10 nie mam juz czasu na granie tak jak kiedys. .w sumie to wogole go nie mam i jakiekolwiek proby zagrania w cokolwiek zawsze spalily na panewce... jednak to co mnie w branzy gier interesowalo zawsze sledze na bierzaco.. podobnie gameplaye na youtube zeby poczuc klimat itd (chociaz tyle)... nie inaczej bylo w kwestii pilarsow ... jak sie dowiedzialem ze wychodzi PoE to cieszylem sie jak dziecko wiedzac ze i tak nie pogram ... stalo sie jednak inaczej :)) ... jakies kilka miesiecu temu zupelnie przypadkiem trafilem na reklame aukcji klucza steam za 5.99 euronow to podstawki PoE... akurat mialem dlugi weekend (wyjatkowo sam w domu i wyjatkowo bez planow i obowiazkow) bez wachania kupilem zainstalowalem i zaczalem grac... weekend strzelil jak z bicza ...zaczalem i obudzilem sie w niedziele .. a w sumie w pon krotko po polnocy nastawiajac sobie budzik do pracy =)... czy dla starych wyjadaczy klimatu specow od dungeons & dragnos etc ta produkcja jest stosem?? niewiem .. ale dla zwyklego zjadacza smiertelnika ktory za gnoja sie zagrywal w lineage, diablo 2 itd... ROZPIER****L ... gra sie poprostu wysmienicie ...wchlaniajac kazdy dialog .. analizujac myslac co i jak ... eksplorujac kazdy piksel mapy... problem polega jedynie na tym ze jak nie ma ciaglasci grania tak jak u mnie (gdzie miedzy takimi sesjami wracam np co 2 tygodnie) to potem zajmuje mi duzo czasu ogarniecie wszystkiego na nowo.. straregii walki ... sczegolow .. tego co mialem zrobic a nie zrobilem.. histori itd. tak czy siak z czystym sercem polecam. mam nadzieje ze uda mi sie to skonczyc i zabiore sie za bialy marsz...cz1.. czytalem gdzies ze trzeba najpierw dodac bialy marsz a potem dopiero zmierzyc sie z taosem bo inaczej sejwy szlak trafi i nei przeniesiemy druzyny do dodatku?
-> myszujdm po pokonaniu Thaos'a gra się kończy a drużyna rozchodzi. Nie da się kontynuować by grać w dodatek.
White Marche trzeba zrobić przed wejściem (wskoczeniem) do ostatniej lokacji.
Po zainstalowaniu pierwszej cześć dodatku i zakończeniu wątku głównego w Zatoce Buntu dostajemy wezwanie z naszej twierdzy. Tam dowiadujemy się o problemach w Białej Marchii i jeszcze jeden quest powiązany z nową lokacją w Jelenioborzu. ( możesz mieć za niski poziom postaci nawet wtedy )
Jeśli mamy druga cześć to po ukończeniu part I musimy wrócić do Jelenioborza by czas akcji przeskoczył o parę miesięcy podczas których główny bohater ma proroczy sen.
Pojawia się tez kolejna nowa lokacja w Jeleniooborzu z najtrudniejszą walką w grze. Wywczas możemy wrócić do zimowej krainy .
Mam nadzieje że pomogłem.
Świetna gra, tak powinien wyglądać nowy Dragon Age, panowie z Bioware.
Jedyny mankament to trochę błądzenie na początku i dostawanie buły (nigdzie nie ma napisane jaki level jest wymagany, więc początkowy fragment niepotrzebne obijałem się w podziemiach Caed Nua. Ostatni boss mógłby być trudniejszy (grałem na poziomie Hard), bo w porównaniu do DLC to jest imo za łatwo.
serio serio
Super jak tak. Dziady z Nintendo w e-shopie nie napisali, że jest polski język w grze wymieniając przy tym inne więc tym bardziej się zdziwiłem. Teraz tylko kwestia jak będzie wygodne sterowanie bez myszki, ale mam nadzieję że do ogarnięcia :-)
Polecam grę. Właśnie sobie przypominam wersję na PC-ta ;)
Strasznie dużo do czytania ;)
Właśnie, skoro gra nawet na konsole wyszła, odświeżam sobie wrażenia. Grałem dawno, jak tylko wyszła.
Przede wszystkim, lepiej prezentuje się grafika. Są miejsca co naprawdę ładnie wyglądają, łącznie z postaciami, strojami i bronią. Biorąc pod uwagę n.p. ilość modeli kapeluszy i hełmów - to ma swoje znaczenie, kiedy oglądać je można na postaciach ;)
Poza tym, jakoś łatwiej zorientować się w ogromnej ilości atrybutów bojowych postaci, łącznie z magią - czyli tworzyć ciekawą i silną drużynę.
Drogę drużyny przez grę, jak dawniej reguluje dostępność map - reszta to efekty rozwoju drużyny ;) Jeżeli uda nam się zapędzić w miejsca gdzie drużyna kilka razy z rzędu dostaje łomot, dobieramy miejsca i questy łatwiejsze..
Gry poprzednio nie udało mi się skończyć - coś poszło nie tak (post czorny50 nr.1313 mniej więcej to tłumaczy) i grę zostawiłem.
Może tym razem mi się uda?
Bug buga bugiem pogania. Na chwilę obecną wersja na Switcha jest praktycznie nie grywalna. Glitchujące się napisy, ikony przedmiotów i animacje. Do tego niektóre czary obszarowe nie zadają obrażeń, niektóre przedmioty nie dają żadnych efektów. Na domiar złego gra się potrafi wysypać w trakcie autosave, przez co tak na prawdę funkcji tej tak jakby nie było i dla bezpieczeństwa trzeba co chwilę zapisywać ręcznie. Do momentu wydania łatki STANOWCZO NIE POLECAM!
137h i 19min, tyle radości i przedniej zabawy dała mi ta gra wraz z dodatkami. Bardzo ładna grafika, świetne lokacje, ciekawi i miejscami wymagający przeciwnicy, wciągająca historia, oraz płynna rozgrywka. Minusem, trochę na wyrost, jest totalny brak zastosowania dla pupila (poza jednym z nich), trochę szkoda bo znajdujemy ich trochę, a jedyne co nam dają to ozdobę naszej drużyny.
W dwójce zwierzaczków jest jeszcze więcej.
Znajduje je się, kupuje i sprzedaje.
Wszystkie mają rozmaite "efekty drużynowe" czyli plusy do umiejętności na całą drużynę.
Możemy je trzymać na swoich statkach w t.zw. menażeriach w ładowniach.
Nawet fajnie to wygląda.
to dobrze, bo trochę szkoda było że nie wykorzystali ich potencjału, sprawdzę za miesiąc, czy później, bo przez przypadek zakupiłem Divinity Original Sin 2, zamiast PoE2 :D (zagapiłem się)
Gra do kupienia w Humble Bundle za +- 16zł w pakiecie z Tyranny i Cat Quest
humblebundle.com/games/rpgs-2019
Tak jak wspomniano wcześniej. Wersja na Switcha jest niegrywalna. Crushe do systemu i permanentnie glitchujące się napisy uniemożliwiają granie. Stanowczo odradzam zakup.
Od czasów młodości kiedy nałogowo uczestniczyłem w życiu wirtualnej rozrywki (te czasy euforii podczas rozpakowywania pudełek z grą o bogatych zawartościach jak baldur's gate i zarywaniu pełnych nocek na graniu z kolegami z klasy po lanie w ut, q2/q3 itd. - kurczę stary już jestem :D) po wejściu w świat Pillars of Eternity przyznam, że pierwszy raz postanowiłem napisać swoją opinię na temat gry, po tylu latach.
Tak więc krótko i na temat. Nie słuchajcie opinii i recenzji przedstawiających grę jako trudną, wymagającą rozumienia tomów ksiąg świata gry, wymagającą połaci cierpliwości podczas załadowywania lokacji czy mało charyzmatyczną pod kątem przedstawiania historii bohaterów.
Jest to świetnie napisana gra, piękna przygoda pełna ciekawych zadań i misji, która i tak nie lubi pośpiechu. Tą przygodę sączy się jak dobry wieloletni koniak, wytrawne wino czy przesiąknięte tłem zapachowym leżakowania whisky. To nie jest gra w stylu wrócić z pracy i zagrać 30 minut. Każde włączenie wchłania i pogrąża w przygodzie, którą chcesz odkrywać jak dobry serial again i again...
W dzisiejszych czasach kiedy w grach twórcy przedstawiają każde zadania do wykonania na zasadzie: damy ci graczu punkt na mapie, zaznaczymy gdzie masz iść, spokojnie nie musisz wytężać szarych komórek to Pillars of Eternity jest rodzynkiem. Nie to to gra typu puzzle ale nikt nie daje Ci na tacy rozwiązania i to jest min. kwintesencją piękna gier. Oprócz oprawy audio-wizualnej, tak jak w dobrych grach planszowych, gracz musi dać sobie coś z siebie, pomyśleć chwilę co robić, gdzie podążać.
Polecam każdemu. Warto zgłębić się w świat, nota bene od podstaw stworzony, nie będący osadzony w istniejących realiach fantasy.
Ta gra nie doczekała się nigdzie sensownego poradnika, który zdradzałby coś więcej niż to, czego można się nauczyć po prostu w nią grając. Postanowiłem więc taki poradnik spisać (w przyszłości również zmontować na youtube).
Pierwszy wpis dotyczy cech postaci, czyli atrybutów opisujących bohaterów gry. Wyjaśniam również skąd wzięła się kultura min-maxowania i czemu w Pillarsach wygląda to zupełnie inaczej niż w Baldur's Gate:
https://silvaren-crpg.blogspot.com/2019/12/poradnik-pillars-of-eternity-cechy.html
Przy następnej wizycie w Polsce Sawyer powinien zaprosić Cię na dobre piwo za to co robisz dla jego gry :)
Hahaha. Chętnie wychyliłbym z nim browara. Był na Digital Dragons parę razy, ale to chyba impreza zamknięta i wstęp mają tylko ludzie z branży. Raz też na pewno odwiedził siedzibę CDP Red na zaproszenie dawnego współpracownika z Black Isle.
Część druga poradnika:
https://silvaren-crpg.blogspot.com/2020/01/poradnik-pillars-of-eternity-podstawy.html
Tym razem opisuję wszystkie mechaniki rządzące walką, nakreślam w jaki sposób odwołują się do klasyków, na których wzorowano Pillars of Eternity i podpowiadam, jak optymalizować drużynę, by zasady gry działały na naszą korzyść.
W kolejnej części: obliczanie obrażeń, sposoby maksymalizowania zadanych obrażeń, mechanika obrażeń rozłożonych w czasie (DoT). Tam zacznie się "wiedza tajemna" dot. Pillarsów.
Gra bardzo dobra, ale nie tak wspaniala na jaka ja sie kreuje. Gdyby izometryczne Baldur, Planescape czy Fallout wyszly obecnie z wspolczesna grafika (nie enhanced) to niebyla by to wyrownana walka (przykro mi Pillars).
Przede wszystkim system klas jest pozbawiony charakteru (cos jak AD&D3+ czy Wow po kataklyzmie, zdolnosci klasy porozszerzano sprawiajac ze wszystkie staly sie "smakami" jednej tak naprawde klasy: Tank'o-DPS'o-(Self)Heala...) do tego relacja wymagan sprzetowych do tego co gra oferuje graficznie jest dosc slaba (sporo gier ma mniejsze wymagania i wyglada duzo lepiej) zwlaszcza biorac pod uwage to co jest uwazane za norme w obecnych czasach, chociaz nie jest to jakos specjalnie problematyczne. Natomiast co calej reszty raczej nie mam zastrzezen ~ autorzy zasluzyli na komplementy, ale bez przesady...
Akurat klasy mają swój unikalny smak, bo cały system mocno wzorował się na AD&D 2nd i D&D 3 z tą różnicą, że dążono do balansu, by każda klasa była w równym stopniu grywalna i nie było złych buildów, lecz wciąż optymalne zapewniały zauważalną przewagę, zwłaszcza na najwyższym poziomie trudności.
Mnich (rany), pieśniarz (strofy i inwokacje), enigmatyk (skupienie i moce) mają z osobna swoje unikalne mechanizmy, które mocno wyróżniają ich playstyle na tle pozostałych profesji - i tu zrobiono to znacznie lepiej niż w dedekach. Kapłan, mag, druid są poniekąd do siebie podobni jako casterzy - ale tak też przecież było w D&D. Wojownik, paladyn, łowca jako trzon zbrojnych również są podobni do dedekowych odpowiedników. Łotrzyk ma swój własny flav.
Większość klas może pełnić różne role - tu wszystko zależy od tego, jak je rozwiniesz i uzbroisz, ale każda ze względu na odmienne zdolności i startowe wartości statystyk zależne właśnie od klasy będzie się sprawdzać lepiej lub gorzej w danej roli. W tej grze przedstawiciela jednej i tej samej klasy możesz prowadzić na wiele różnych sposobów, bawić się zupełnie innym stylem rozgrywki. Przykładowo mag z zaniżoną mocą, wysoką percepcją i inteligencją będzie świetnym kontrolerem tłumów. Mag z wysoką mocą i inteligencją, będzie świetnym nukerem. Mag z wysoką mocą i zręcznością będzie świetnie naparzał z magicznych przyrządów wykorzystując wybuch, procowanie efektów dodatkowych broni i nabije mnóstwo stacków palących ran. Zamiast implementów pójdziesz w self buffy, lancę citzala i będzie wymiatał obrażeniami obszarowymi w zwarciu, jednocześnie robiąc za nietykalnego tanka. Zrobisz go pod moc, zręczność, cierpienie nowicjusza i będziesz miał zadającego kosmiczny damage pięściarza, koszącego czarami dotykowymi i biegającego swobodnie po magicznej, unieruchamiającej pajęczynie, tak jak wojownik ze Zgubą Pająka +2 w Baldur's Gate po rzuceniu zaklęcia Sieci na wrogów mógł ich bezkarnie klepać.
Grafika miała nawiązywać stylem i wykonaniem do gier Infinity Engine. Pokaż mi grę izometryczną (stosującą rzut na płaszczyznę, czyli najprościej mówiąc 2D), która wyszła do końca marca 2015 r. i miała ładniej wykonane prerenderowane tła - i niższe wymagania. Do głowy przychodzą mi jedynie Shadowruny, ale nawet tam nie było tylu detali.
https://silvaren-crpg.blogspot.com/2020/01/poradnik-pillars-of-eternity-obrazenia.html
Trzecia część Wielkiego Poradnika Pillars of Eternity wyjaśnia w jaki sposób działają mechanizmy związane z obrażeniami. Z tekstu dowiecie się wszystkiego o Redukcji Obrażeń, Pomijania RO, wyjątków od działania RO. Poznacie też formuły obliczania obrażeń, sposoby ich maksymalizacji, zasadę działania obrażeń drugorzędnych (lash) oraz periodycznych (DoT). W bonusie kilka fajnych kombinacji taktyk z użyciem Palących Ran. Ewentualne błędy, literówki poprawię jutro, jak przeczytam to w całości ponownie na spokojnie, po przerwie. Standardowo też posłużyłem się paroma porównaniami z AD&D 2nd i Baldur's Gate.
Ta gra to przygoda w dobrym stylu. Po przejściu całej gry wraz z dodatkiem Biała Marchia najbardziej doceniam w tej grze: towarzyszy, trudne wybory, konflikty fabularne na różnych płaszczyznach, główną intrygę i mechanikę walki.
Towarzysze wzbogacają fabułę osobistym podejściem do pewnych spraw, przez co odbiera się świat gry ostrzej, lepiej można zrozumieć napięcia, które targają Jelenioborzem. Ich charaktery są złożone. Niezłomny czy Zrozpaczona Matka (postacie napisane przez Chrisa Avellone'a) potrafią zaskoczyć tym co mają do powiedzenia. Zadanie związane z Ederem wciąga i wzrusza. Nawet Carrie Patel, która odpowiada za - moim zdaniem - niezbyt ciekawych towarzyszy takich jak Aloth czy Sagani pokazuje, że potrafi upchać wiele i to mocnych treści w krótkim zadaniu związanym z towarzyszką Diablicą z Caroc.
Trudne wybory są tu niemal na każdym kroku i polegają na wyszukaniu mniejszego zła, co wcale nie jest zawsze oczywiste. Czasami nawet prosty, zdawać by się mogło, dobry wybór przynosi później jakieś wątpliwości.
Świat Eory i Jelenioborza jest bardzo mroczny. Targany jest konfliktami na różnych płaszczyznach: konflikty na tle klas społecznych, konflikty rasowe, konflikty religijne, konflikty między kolonistami a rdzenną ludnością. W to wszystko jeszcze mieszają się bóstwa z własnymi interesami.
Głowna intryga zaskakuje a jej finał jest satysfakcjonujący, bo daje szokującą odpowiedź na niezadane pytanie.
Mechanika walki ma głębię m.in. dlatego, że nie dosyć, że daną klasę postaci można zbudować na wiele sposobów, to dodatkowo prowadzi się sześć postaci w drużynie, których umiejętności mogą współgrać ze sobą.
Po tych dobrych słowach kilka rzeczy, które mnie drażniły:
- podstawa fabularna opierająca się na duszy, ale pomijająca jakiekolwiek znaczenie mózgu prowadzi do nielogiczności (przykładowo: jak dusza zaklęta w kamienny posąg może cokolwiek widzieć skoro nie ma oczu)
- niewykorzystany potencjał pupili (pusta funkcjonalność, która nie wnosi nic do mechaniki gry, a przecież zwierzęcy towarzysze mogliby dawać jakieś bonusy do statystyk czy dodatkowe umiejętności - na podstawie filakterium widać, że da się)
- problemy ze znajdowaniem ścieżek przez towarzyszy podczas walki (czasami towarzysze stają podczas walki, nie robiąc nic, bo mają trudności z dostaniem się do celu)
Gra Pillars of Eternity pozytywnie zaskoczyła mnie tym jak bardzo mroczny, skomplikowany a jednocześnie spójny ma świat.
Nawet Carrie Patel, która odpowiada za - moim zdaniem - niezbyt ciekawych towarzyszy takich jak Aloth czy Sagani pokazuje, że potrafi upchać wiele i to mocnych treści w krótkim zadaniu związanym z towarzyszką Diablicą z Caroc.
Jakże różne potrafią być nawet w przypadku towarzyszy gusta graczy! Sagani jest u mnie ulubioną bohaterką całej sagi Pillarsów i w top 10 ulubionych towarzyszy w cRPG ever.
Witam. Czy tylko dla mnie brak punktów doświadczenia za pokonane MOBy oraz nieograniczona ilość miejsca w plecaku psuje całą zabawę i przyjemność z gry jaką dawały stare Baldury. Niby jest to gra podobna, a jednak brakuje mi tu tych elementów. Nie podoba mi się również brak różnych magicznych strzał i OP zaklinanie przedmiotów. To wszystko sprawia. że nie chce mi się brnąć dalej i pokonywać kolejnych przeciwników czy szukać unikatowych magicznych przedmiotów. Mogłaby być to naprawdę piękna gra na miarę BG ale za bardzo została uproszczona/zmieniona :(
Od kilku lat czekałem na grę, która znowu przykuje mnie do monitora na dłużej. I w końcu się pojawiła.
Najllepszy Crpg od kilkunastu lat. Grałeś w Baldursy i podobne to tutaj wsiąkniesz.
Polemizowałbym, bardziej wsiąkłem w DoS 1 i 2, Tyranny, nowego Tormenta.
Gra jest dobra, ale albo gra się przyjemnie, bez wyzwania na niskim poziomie trudności, albo meczy się w średnio trudnych za to bardzo nużących i ciągnących się walkach. To jest poważna wada tej gry, poprawiona w Tyranny i PoE 2.
Co prawda drugie Pillarsy lepsze, DOS 2 lepszy (DOS 1 uważam za nieporozumienie dla gracza singlowego), Tyranny w sumie też...No ale gra ma swoje atuty o których nieraz pisałem....Tyle że klimat nie każdemu podejdzie. Mi podszedł (ale np. ja kompletnie nie trawię starych Falloutów ze względu na klimat, ja wiem że to arcydzieła i szanuję, no ale nie, to nie dla mnie; a w Pillarsach jest też ciężki ale nie aż tak i mi to zarąbiście pasi).
Oto mamy do czynienia z dziełem, które bez cienia zawahania wkroczyło do panteonu cRPG'ów i zasiadło w nim obok serii "Baldur's Gate", obok "Icewind Dale", nawet obok "Planeescape: Torment", jak równy z równym - nie jako jedna z najlepszych takich gier współcześnie, ale w ogóle. Uwagę przyciągają pięknie narysowane tła i rozbudowana (nawet trochę zbytnio), unikalna mechanika, przede wszystkim jednak świetnie napisani towarzysze i wciągający scenariusz, nawet jeśli ten ostatni wieńczy zwrot akcji, który mi samemu wydał się gorzki i pretensjonalny. To jednak tylko łyżka dziegciu w beczce miodu.
ja już kilka razy wracałem do tej gierki, ogólnie fajnie bardzo wykonana ale do dziś nie potrafię rozgryźć systemu obrażeń xD ktoś coś krótko wyjaśni xD?
Po ograniu obu części Divinity: Original Sin baardzo trudno wrócić do tak archaicznych gier ...
IMHO już lepiej kolejny raz ograć Baldury czy Icewindy ;)
Słucham? Chyba Żartujesz.
Divinity OS pierwsza część, tak poza tym, to słaba gra (bardzo).
PoE jest od niej po prostu lepsza.
Szanuję jednak Twoją opinię, każdy ma inny gust :)
D:OS jest grą tylko i wyłącznie pod coop. Granie w to samemu jest masochizmem. Fabularnie żaden DOS nie jest lepszy od żadnych Pillarsów. DOS 2 jest na równi pierwszych Pillarsów, może nawet ciut lepszy, ale momentami dłużący i czasem ma...irytujące walki. Stawiam go pomiędzy PoE I a PoE II.
Gra inspirująca się klasycznymi tytułami takimi jak baldurs gate czy icewind dale i w większości rzeczy od niech lepsza. Dodatkowo to właśnie pillarsy zapoczątkowały odrodzenie izometrycznych rpgów. Wstrzeliły się też w pewne moje osobiste upodobania. Polecam z całego serca.
Zalety:
1. Klimat. Staram się nie nadużywać argumenty klimatu ale przy pillarsach muszę o tym wspomnieć. Jest bardzo-bardzo mrocznie, ponuro i depresyjnie. Cała kraina dręczona jest przez specyficzną plagę, niedawno przetoczyły się przez nią wrogie wojska, mieszkańcy niewielkich osad łypią na siebie spod łbów i w każdej chwili gotowi są chwycić za widły i pochodnie, lokalni możnowładcy pogrążający się w szaleństwie, miasto na granicy krwawej rewolucji, tajemnicze obrzędy i rytuały, atmosfera zagrożenia, tajemniczości i beznadziei.
2. Lokacje które odwiedzamy. Kilka niewielkich społeczności, dwa miasta choć i te nie jakieś szczególnie duże i sporo małych obszarów trochę podobnych do tych z baldurs gate 1, na których zawsze jest jakaś walka czy rozmowa. Do tego ogromny loch inspirowany chyba trochę Wieżą Durlaga z pierwszego baldura choć o wiele ciekawszy. Lochów w postaci ruin dawno wymarłej ras jest trochę więcej i też nie można im niczego zarzucić. Dużo w nich walki ale też trochę prostych zagadek.
3. Świat gry. Autorski, ale przypadł mi do gustu bardziej niż większość innych w tym te najbardziej znane. Ma swoją historię, zamieszkuje go pewna ilość rozumnych ras i potworów. Jest tego na tyle dużo, że jest co podziwiać ale też z tym nie przesadzono przez co nie ma się wrażenia przesytu. Oprócz historii twórcy pomyśleli też o geopolityce, religii ( bóstwa odgrywają istotną rolę ) i innych szczegółach. Rozwojem technologicznym może się on kojarzyć z epoką renesansu.
4. Zadania poboczne. Nie ma tu żadnego zapychacza, żadnych żałosnych ''przynieś mi rękawice siły z tej beczki 10 metrów ode mnie'' albo '' obroń mój dom przez 5 wilkami, zbierz 8 chwastów''. Każde z nich jest przemyślane i zazwyczaj okazuje się ciekawsze niż na początku się wydaje albo wzbogaca wiedzę o świecie gry. A kilka z nich to prawdziwe perełki.
5. Muzyka podkreślająca ponury klimat gry. Chyba mój ulubiony soundtrack a ja naprawdę lubię soundtracki. Jedyne na co mogę narzekać to niewielka liczba porządnych utworów które lecą w trakcie walki. Tylko jeden z nich naprawdę przypadł mi do gustu, reszta jest na ''jedynie'' na po prostu dobrym poziomie.
6. Grafika. Nie ma sensu udawać, że nie gra się przyjemniej gdy lokacje są ładniejsze. Starszym grom można wybaczyć gorszą grafikę ale od lepszych trzeba wymagać by były lepsze. Pillarsy są naprawdę ładne, w paru momentach przybliżałem ekran by przyjrzeć się czemuś z bliska lub zatrzymywałem się na moment by podziwiać. Do tego pillarsy moją moim zdaniem lepszy styl niż divinity orginal sin, pathfinder kingmaker i większość innych nowszych izometryków.
7. Tworzenie i rozwój postaci. Jest kapitalnie. Nie tylko mamy do wyboru odpowiednią ilość ras i klas oraz parę innych rzeczy o których możemy decydować, powiązano również statystyki z dialogami. Ktoś powie, że już w tormencie tak było, że mając np wysoką zręczność można było kogoś okraść lub skręcić mu kark ale nie, to nie było to samo. Tam i tak by doświadczyć jak najwięcej trzeba było grać postacią z wysoką inteligencją, co wymuszało klasę postaci maga, charyzmą i mądrością. W pillarsach nie ma się poczucia, że coś się traci decydując się na inne rozdzielenie punktów statystyk. Zrobimy postać z dużą inteligencją? Będziemy mogli zagiąć NPCów naszą znajomością niektórych tematów. Stanowczość? Odpowiednik charyzmy z innych gier, przekonamy ich do zmiany zdania. Percepcja? Zauważmy, że coś kręcą lub wykonują jakieś ruchy. Zręczność? Zrobimy coś niepostrzeżenie. Siła? Zamiast wykonywać sprawunki dla bezczelnego dzieciaka podniesiemy go i przyprzemy do muru by powiedział nam co chcemy. Nie mamy poczucia, że coś tracimy tworząc jakąś postać, po prostu możemy inaczej radzić sobie z problemami. Do tego sporadycznie na dialogi ma również wpływ nasze pochodzenie i biografia, co również wybieramy podczas tworzenia postaci.
8. Walka. Trudna, wymagająca i nagradzają myślenie. Dobrze przemyślany system obron, trafienia-chybienia, sporo zaklęć i umiejętności. Już nie tylko magowie i kapłani muszą się wysilać podczas gdy wojownikom czy złodziejom klikamy atak, teraz każda klasa ma dużo zdolności do używania. Wisienka na torcie są bossowie których jest całkiem sporo. Walki trudniejsze niż w innych grach choć nieobowiązkowe, zawsze można się dogadać lub ich ominąć.
9. Towarzysze. Przez chwilę chciałem umieścić ich w wadach, potem chciałem nie wspominać w ogóle jako o po prostu przeciętnym elemencie gry ale po przemyśleniu sprawy doszedłem do wniosku, że są oni jednak plusem. Poziomem rozbudowania i aktywnością przypominają tych z Baldurs Gate II, może są trochę gorsi. Czasem się odezwą w trakcie rozmowy z NPCami, czasem między sobą pogadają, wiążą się z nimi dodatkowe zadania. W teorii jest dobrze ale w praktyce jest tego niewiele. Dwadzieścia lat temu oceniłbym lepiej ten element ale jak już wspomniałem wcześniej, od nowych gier trzeba wymagać więcej. Mimo to nie brakuje porządnych tytułów w których ten element jest wykonany gorzej np divinity orginal sin. Sami towarzysze są za to mniej ciekawi niż w takim np pathfinder kingmaker czy divinity orginal sin 2.
10. Ogólna jakość dialogów. Są ciekawe, długie a my mamy sporo opcji do wyboru. Łatwo odgrywać postać którą się stworzyło.
Wady:
1. Długie ekrany wczytywania.
2. Miejscówka która w miej więcej 1/4 gry otrzymujemy na własność. Nie dość, że jest mało ciekawym miejsce które w praktyce do niczego się nie przydaje to nie pasuje do budowanego klimatu gry. Duży spoiler z pierwszej godzin gry, jak ktoś nie grał niech lepiej nie rozwija.
spoiler start
Rozpoczynamy w karawanie która zostaje zaatakowana, cudem przeżywamy razem z paroma towarzyszami, chronimy się w ruinach, próbujemy z nich uciec, towarzysze giną, przedzieramy się przez niebezpieczne lasy, docieramy do wioski zataczając się na nogach i pierwsze co widzimy do ogromne drzewo wisielców, dostajemy parę pogróżek i jesteśmy świadkiem złowieszczego bicia dzwonów oznaczających śmierć syna lokalnego władcy. Coś wspaniałego, możemy autentycznie poczuć się zaszczuci, zagrożeni, zdezorientowani. A potem mija parę godzin i otrzymuje własny zamek na własność. Super.
spoiler stop
3. Parę chybionych pomysłów odnośnie przedmiotów, między innymi znane z baldurs gate rozwiązanie, że liczy się jedynie najwyższa premia do statystyki. W praktyce oznaczania to strasznie duży chaos i strasznie dużo babrania się w ekwipunku. Momentami aż NIE CHCIAŁEM znaleźć jakiegoś bardzo dobrego przedmiotu, np pierścienia bo wiedziałem, że gdy zdejmę któryś z tych które mam jednej z mojej postaci to spowoduje to lawinę problemów. Może to trochę naciągane ale mi naprawdę przeszkadzało. Z drugiej strony grając na niższym niż najwyższy poziom trudności można się tym pewnie w ogóle nie przejmować.
4. Mimo, że autorzy próbowali na parę sposób sprawić byśmy zaangażowali się w wątek główny, jakoś szczególnie mnie on nie wciągnął. Mimo, że dotyczył mojej postaci osobiście więc teoretycznie powinno być łatwo się zaangażować.
udało się komuś utłuc te animaty co są na końcu 7 poziomu od nua z doskoku? mam party 5 postaci na 6 lvl i żadnych spelli co dają resisty na petryfikację i dominację. da się jakoś to zrobić czy trzeba iść dalej w świat?
Pomimo iż Pillarsy posiadam dość długo to dopiero teraz je skończyłem. Powód jest prosty, są długie, a ich fabuła i klimat są na tyle mocną stroną, że chciałem w miarę na bieżąco ich doświadczać.
Gram w mojej opinii jest naprawdę dobra ale posiada parę mankamentów (będą one problemem głównie dla graczy, którzy nie grali w dużą ilość cRPG, a próbują sił na normalnym i wyższych poziomach trudności)
Jednak zacznijmy od zalet:
- Oprawa graficzna jest cudowna i klimatyczna
- Fabułę uważam za ciekawą i wciągającą oraz dość spójną
- Kreacja świata, mimo wszystko punkty patrzenia kolejnych ras i ich postrzeganie mają wpływ na zadania i jest to ciekawe rozwiązanie.
- Muzyka, klimat i całe doświadczenie jest warte zagrania i spróbowania z czym to się je.
- Towarzysze i to jak zostali napisanie, nie chodzi o statystyki i tabelki ale o to, że jak się z nimi zacznie rozmawiać i wczytywać w ich zadania, to są naprawdę dobrze napisani.
- Rozwiązywanie problemów - zawsze jest parę rozwiązań i są one nieoczywiste ale logiczne i drużyna nie traci na braku konkretnych cech ( no poza mechaniką)
Wady i tutaj zaznaczam, że najwięcej dotyczy aktu 3 i zakończenia
Pierwsze 2 akty to cudo ale 3 akt zmienia trochę zasady rozgrywki.
Hordy przeciwników - uważam to za minus ponieważ w większości nie ma w nich nich duże unikalności i nagle eksploracja jest uwłaczająca bez większego uzasadnienia fabularnego - brakuje mi tutaj nowych trudniejszych minibosów zamiast hord.
Balans rozgrywki -
spoiler start
Od trzeciego aktu bardzo mocno wchodzą zastraszenia, petryfikacja, ogłuszenia i tego typu przeszkody. Problematyczne jest to o tyle, że wymaga siedzenia i zmieniania statystyk postaci ale i mocno łączy się z poprzednią wadą. Rozumiem, że od czasu do czasu jest to ciekawa odmiana jednak mi osobiście odbierało frajdę z walki
spoiler stop
Przedmioty - Brakowało mi przedmiotów dla niektórych klas przez co rozwój drużyny nie był równy.
Luki fabularne i koniec gry -
spoiler start
O ile przez większość gry fabuła była genialna to zakończenie ma parę luk i ukazują się one w momencie wykonania większości questów. Wprowadzanie nowych postaci na koniec - tłumaczenie wszystkiego na ostatnią chwilę i nagłe posługiwanie się sprzecznymi wytłumaczeniami. Jest to trochę rozsypane tłumaczenie ale też mocno osobiste i wynika z niedosytu wybrania różnych ścieżek i ich kończenia
spoiler stop
Jak dla mnie i tak gra jest solidna ale pod koniec warto traktować rozwiązanie jako wynik poprzednich działać i parę pół losowych wyborów niż kombinację z rozumieniem świata
Bardzo trudna i wymagająca produkcja , największy problem miałem z zaklęciami , opis nie zawsze był dla mnie jasny . Gra godna polecenia dla starszych graczy którzy kiedyś grali w takie gry jak Baldur's Gate czy Icewind Dale . Przepiękny świat z dobrym klimatem ciekawymi walkami i zabawnymi towarzyszami . Zapraszam na serię z całej gry https://www.youtube.com/watch?v=_YPSHI4TxqI&list=PLVYHO_RNJKKigC0yhtp-G2MRaF7AbBwB1&index=1
Gierka bardzo fajna przyjemna przypominają stare dobre Baldurs Gate mechanika gry jest fajna bardzo minus to tylko że czasem postacie się blokują reszta to jest na plus jeśli ktoś jest prawdziwym Fanem Baldurs Gate to polecam
Gra byla by swietna z turowym systemem walki, gdzie caly system zaklec mialby wreszcie sens. Mnie osobiscie nie bawi walka w real time w grach cRPG. Najchetniej calkowicie bym ja wylaczyl. A skoro takiej opcji nie ma to wlaczylem sobie cheata "one hit one kill" i moge sobie pykac bezstresowo po pracy.
Nie była by lepsza z turowym systemem
Po 3 godzinach, musiałem ogarnąć poradnik. Żeby trochę rzeczy zrozumieć. Ale coś czuję,że to gra nie dla mnie. I każde klasyczne RPG,to nie moja bajka. Spellforce mi się podoba, ale to jednak co innego.
Wkurzają mnie te pierdółki z papierowego RPG. Niektóre są idiotyczne.Dużo zmieniania, dużo obserwacji. Wydaje się fajna gra,ale za dużo czasu, trzeba poświęcać na rozwój. Wezmę chyba najłatwiejszy poziom..Zacząłem na Średnim,z ułatwiaczami . I na bank nie przejdę gry, bo źle zrobię postać ;D Ale zobaczymy.Pogram jeszcze parę godzin,spiszę rozwój postaci, i się zobaczy.
Fakt, pierwsze Pillarsy są dość wymagające nawet na normalu, szczególnie pod koniec gry i przy smokach. Śmiało zmień na najniższy nawet poziom i graj, bo warto. Deadfire jest o wiele prostsze, bezstresowe, ale konieczna jest znajomość jedynki by czerpać z niej full frajdę.
Już dawno żadna gra nie wciągnęła mnie do tego stopnia, że w wolnej chwili myślałem o kolejnych krokach, jakie poczynię w świecie gry. Najlepsze, że nigdy nie lubiłem gier w świecie fantasy, bo nie chciało mi się bawić w zaklęcia, mikstury, zwoje i magiczne przedmioty. Zapragnąłem jednak klasycznego rzutu izometrycznego i oto padło na Pillarsów.
Gra ma wciągającą fabułę, dobrze napisane postacie - może sekwencje czytania nieco przydługie z uwagi na opis gestykulacji, mimiki itp. rozmówców, ale ogólnie to zaleta gier RPG, że dialogi zwiększają naszą wiedzę i tym samym popychają fabułę. Fajna grafika, dość szczegółowa, dużo przedmiotów, broni etc. Technicznie grze nie mam nic do zarzucenia, bo wczytywania nie były długie, a gra ani razu nie wyrzuciła mnie do pulpitu ani nie zawiesiła się.
Poziom trudności rzeczywiście jest wysoki - ja balansowałem pomiędzy łatwym i średnim, przechodząc na łatwy, kiedy nie chciało mi się podchodzić po raz kolejny do nieudanej potyczki. Tutaj wypada wspomnieć o walce, która niestety jest chaotyczna i możemy sobie układać szyk naszej drużyny i taktykę, a koniec końców wrogowie i tak pójdą chmarą na tych, którzy są na pierwszej linii.
Gra na prawdę warta polecenia.
Zacząłem parę dni temu PoE i bawię się świetnie. Bardzo wciągająca fabuła, ciekawe misje poboczne, interesująca historia świata – jedyna gra, w której czytam każdą książkę, aby bardziej zagłębić się w lore gry :)
Mam pytanie do osób, które zakupiły pudełkową wersję gry z polskiej dystrybucji. Czy był tam dołączony oficjalny poradnik do gry w wersji polskiej? Posiadam Steamową wersję, ale dołączony zwykły „Manual”, jak i „Strategy Guide” są po angielsku. Nigdzie nie mogę znaleźć żadnej informacji na ten temat... :/
Będę wdzięczny, jeśli ktoś odpowie.
Pozdrawiam
Podszedłem do tej gry w 2021r i po przejściu wzdłuż i wszerz Wiedźmina 3. Mechanika gry jest przedpotopowa, postacie pojawiające się znikąd, grafika, sposób kierowania kamery to wszystko przypomina mi produkcje sprzed 20 lat. Nie tego oczekuję od współczesnych gier... i jeszcze ta narracja w formie pisanej. Mi gra nie przypadła do gustu, jak chce poczytać książkę to sięgam po książkę od gry oczekuję jakiejś akcji, efektów, dynamiki. To mi trochę przypomina gry tekstowe na C64.
Nie tego oczekuję od współczesnych gier... i jeszcze ta narracja w formie pisanej. Mi gra nie przypadła do gustu, jak chce poczytać książkę to sięgam po książkę od gry oczekuję jakiejś akcji, efektów, dynamiki. To mi trochę przypomina gry tekstowe na C64.
Tego oczekuję od współczesnych cRPG w tym podgatunku. Właśnie narracji w formie pisanej. Mi gra przypadła do gustu. Wątpię byś czytał jakiekolwiek książki. jak chcesz akcji, dynamiki i efektów to odpal sobie Dooma i może porzuć cRPG. I nie porównuj tego do gier na C64 bo też widzę nie masz o nich pojęcia.
Nigdy nie lubiłem tych "baldurowych" gier bo moim zdaniem real-time walka w takich grach to porażka. Te gry powinny mieć system walki jak w starych Falloutach w które do dzisiaj gra się genialnie. Dlatego długo odkładałem zagranie w PoE, ale ostatnio coś mnie wzięło żeby przejść, bo ktoś poleciał mi Deadfire, więc standardowo najpierw chciałem przejść pierwszą część. Muszę przyznać że znakomicie się autorom udało oddać klimat Baldur's Gate tą grą, bo silnik i grafika są tak samo słabe. No, może przesadzam bo niektóre lokacje wyglądają naprawdę ładnie. Fabuła taka sobie, niby chciało się grać żeby poznać dalszą część historii, ale mimo wszystko to takie typowe tanie fantasy pierdu-pierdu, jakieś dusze, jakiś zły zakon blablabla. Niektóre postacie takie jak Aloth czy Eder były fajne, inne takie jak Niezłomny i Zrozpaczona Matka beznadziejne, ich dialogi były takie nudne i przesiąkniętne tym tanim mistycyzmem że później je po prostu przeklikiwałem żeby jak najszybciej je skończyć i nie czytać już tego. System walki słaby, tak jak pisałem taka walka po prostu nie pasuje do izometrycznych gier. System turowy jak w Falloucie czy Divinity Original Sin to jest to czego ta gra potrzebuje. Postacie często się blokują, zamiast obiec przeciwnika dookoła i go bić to stoją jak debil i nic nie robią bo inny towarzysz im zablokował drogę. Mimo wszystko jakoś się w to grało i dobrnąłem do końca. Liczę na to że Deadfire mnie wciągnie bardziej, mimo że wygląda na taką samą grę.
Gra bardzo przypadła mi do gustu. Moim zdaniem jest ładnie napisana, przystępnie zaprojektowana, ze staranną oprawą audiowizualną. Pillarsy to kawał dobrego fantasy z ciekawą treścią. Udzielił mi się ogólny nastrój przygody, a posiadanie warowni miało urok, chociaż nie wpływało znacząco na rozgrywkę. Odniosłem wrażenie, że końcówka gry trochę bladła pod kątem zauważalnego rozwoju. Niemniej bardzo doceniam Pillarsy jako całość. Warto było poznać.
Nie ukończyłem gry, jestem w takim okresie życia gdzie nie ma już tyle czasu na granie i jak jakiś tytuł nie jest wybitny to często odpuszczam. A to tutaj to dla mnie takie 6.5 - 7. Wytrzymałem 35 godzin, plus minus połowa 2 aktu.
Fabuła czyli rzecz najważniejsza jakoś mnie nie wciągnęła. Po takim czasie wciąż zadawałem sobie pytanie "quo vadis, gro?" bo w sumie nie wiedziałem co tu jest tym głównym złem co trzeba powstrzymać, jaka jest stawka itp. Zbyt mocno byłem zapchany informacjami i lorem, dodatkowo ciągle te kickstarterowe breaking-immerse wcinki w postaci nagrobków i tony mini-historyjek wybijały mnie z gry. Tak wiem że można było to pomijać ale jako osoba sprawdzająca każdy zakątek po prostu musze we wszystko kliknąć. Bohaterowie nieciekawi że w sumie po 35 godzinach nadal nie pamiętałem ich imion i ich osobistych historii.
Co jeszcze irytowało? Te opisy gestykluacji bohaterów w trakcie dialogów. Szczególnie w połączeniu z kwestiami które były wygłaszane przez aktorów głosowych - cieżko sie śledziło tekst i głos równocześnie bo aktor mówił ciągiem a w tekście nagle w połowie były dwa zdania o tym jak sie drapie po nosie. Ogólnie uważam że jak studio nie stać na pełne udźwiękowienie tak jak w przypadku divinity os2 Lariana to powinien odpuścić to calkowicie a nie tylko jakieś wybiórcze linie dialogowe (ważne zakładam) nagrywać. Mnie to osobiście bardziej denerwowało niż pomagało.
Tak tylko napiszę, że wersja na switcha działa już wyśmienicie:)
Jedynym mankamentem są nieco przydługie loadingi, ale po za tym to rewelka
Robie teraz drugie podejście do gierki, bo w sumie na epicu była można spróbować, ale dalej jest ciężko, nie kumam co ludzie w tym widzą. Dla mnie jest straszna nuda, walą ścianą tekstu z opisami jakby to była gra tekstowa i często to nudzi i powoduje że te wszystkie opisy i dialogi człowiek chce byle szybciej przeklikać i ta cała super ekstra fabuła i inne czary mary gdzieś tam przemykają niezauważone :P może jeszcze coś się poprawi, ale póki co to już tyranny bardziej mnie wciągnęło.
Może gatunek zmień, bo to że tekstu jest tyle to akurat dobrze? W Tyranny w sumie jest tego więcej.
W tyrany też jest od cholerny czytania xd
A pillarsy mają bardzo dobre dialogi, nie jest dla ciebie taki typ gier po prostu
No w tyranny jakoś byłem w stanie przejść, pathfindery też super się bawiłem w kingmaker i wrath, tak samo stare fallouty, baldury czy wasteland. A tu nie mogę, jak scena zaczyna się pięcioma slajdami opisu pomieszczenia, żeby potem weszła postać powiedziała dwa zdania i zaczęła się jakaś retrospekcja to już nawet nie chce mi sie tego czytać, chociaż to może być "zasługą" nie gry jako takiej a bardziej świata i głównej fabuły, która nie sprawia żeby zależało mi na tym, na postaciach czy chociażby rozbudowie zamku xD
No nie kazda ksiazka sie kazdemu musi podobac. ;)
Raczej nie ma w tym akurat nic dziwnego. Koledzy wyzej powinni troche odpuscic, bo tu nie chodzi raczej o niechec do czytania, tylko poprostu "nie siadlo".
Zdarza sie.
Ja np. nie mam nic do scian tekstu w Pillarsach bo sa imho fajnie napisane, ale np wspomniane Tyranny jest dla mnie dwa poziomy wyzej jesli chodzi o ten aspekt.
I gdybym mial wybrac do zagrania tylko jedno to nie wachalbym sie ani chwili bo Pillarsy sa poprostu slabiej napisane (co nie oznacza ze calkiem slabo. Obsidian moim zdaniem nie ma slabo napisanej gry.) i sam setting jest slabszy niz w Tyranny (tu znowu moje skrzywienie do mrocznych, brutalnych, tajemniczych, troche przerysowanych swiatow).
Choc Pillarsy nie sa zle, setting jest spoko.
Ale jak najbardziej zdarza sie ze nawet dobre gry odrzucaja z jakiegos powodu i co poradzisz, jak nic nie poradzisz.
Ja jednak uważam że pillarsy mają dużo bardziej bogatsze i ciekawsze universum niż tyranny
Każdy tak się podnieca tym światem tyrany, że zło wygrało itp
A niestety jest strasznie ubogie, bo walczymy tylko ze zjawami i ludźmi
A w pillarsy masz całą masę ciekawych potworów, do tego ciekawie wplątano watek dusz które możemy manipulować, odczytywać, i cały świat ktory jest skupiony wokół dusz, watki poboczne w pillarsach były naprawdę dużo lepiej napisane od tych z tyranny (tyranny miał bardzo słabe zadania poboczne)
Obie gry są bardzo dobre, ale fabularnie wygrywa dla mnie pillarsy, ale to już kwestia gustu imo
ale to już kwestia gustu imo
Dokladnie. Pillarsy sa super, ale ja mam skrzywienie do settingow takich jak w Tyranny. Mechanicznie tez sa lepsze (czy tam bardziej rozbudowane), ale bardziej zapamietalem Tyranny.
Klimat jest świetny tak w Pillarsach jak i Tyranny (a i tak wolę drugie Pillarsy). Obie są świetne na swój sposób. Tyranny osobiście uważam za lepsze fabularnie, ma ciekawszych towarzyszy wg mnie, ale gra, w przeciwieństwie do Pillarsów, sprawia wrażenie niedokończonej albo będącej wstępem/preludium do czegoś większego. Cholerny niedosyt po skończeniu.
Tyranny osobiście uważam za lepsze fabularnie
Tyrrany ogólnie nie ma jakieś super fabuly, akt 1 zaczyna się ciekawie, gdy
spoiler start
zdobywamy wieże
spoiler stop
Ale akt 2 i pomaganie jednej że stron konfliktu mnie bardzo nudził, i niczym nie potrafił zaciekawić, serio
W fabule tyranny brakuje jakiś zwrotów akcji, gdzie pillarsy na każdym kroku potrafiły zaskoczyć widzą, niby fabuła tyranny jest nieliniowa ale i tak wypada słabo
Tak samo niczym akt 3 nie potrafi zaskoczyć
spoiler start
bo wiemy już że bladen Mark i jeden archon musi zginąć z naszej ręki meh
spoiler stop
Towarzysze w pillarsach też uważam za ciekawszych niż w Tyranny, towarzysze z tyranny wydają się tacy zwyczajni, podczas gdy w pillarsach każdy towarzysz miał ciekawy design i historie jego
Szkoda że to był jedynie poboczny projekt, cholernie nie wykorzystany potencjał gry
Znaczy w Tyranny pamiętam towarzyszy ale nie pamiętam ich imion :p W Pillarsach pamiętam ale ja mm specyficzny gust: Eder był fajny, uwielbiam Sagani, lekceważoną przez większość graczy. Reszta dla mnie meh.
W Tyranny nie ma zwrotów akcji? Jest przecież kilka. Mój ulubiony to scena,
spoiler start
kiedy ginie ostatni władca Krzepy, a mimo to edykt mieczy nie dobiega końca, a po krótkiej chwili konsternacji rozlega się płacz niemowlęcia.
spoiler stop
No i ta cała ścieżka rise to power do roli archonta, woal tajemnic wokół Kyros itp.
Pillarsy mają mimo wszystko dużo bardziej rozbudowane lore i sama historia jest bardziej metafizyczna. Chociaż problemy towarzyszy przynajmniej w jedynce są opowiedziane w taki bardzo przyziemny sposób. Całość wypada bardziej wiarygodnie niż fantasy w Tyranny. Oba światy mają swoje tajemnice. Ogrywam teraz PoE2 i przypomniałem sobie właśnie "czym" jest arcymag Llengrath. Creepy af.
Szczerze, nie widzę zadnej różnicy (na telefonie patrzę) :|
Dziwnie dużo hp u postaci na tych screenach. Jakiś easy mode, podbicie levela powyżej capacity?
Tak siedząc w robocie na 24" to nie widzę różnicy na tych screenach, ale może faktycznie podbito bitmapy przy pomocy AI. Widziałem kiedyś taką zabawę z backgroundami z Icewind Dale, ale wrzucenie tego do gry było tam problematyczne i pomysł chyba nie doczekał się wykonania.
Jakaś tam poprawa może jest, ale dla mnie jest nie wielka ;o
Jakiś fajny build na przejście gry przed Avowed? Albo melee albo ranged, byle nie żaden caster.
Gra jest świetna ale na ps4 jest masa błędów nawet takich uniemożliwiających ukończenie zadania fabuły jeszcze nie ukończyłem i mam nadzieję że nic się nie wydarzy i ukończę tę grę ale błędy gram prawie 8 lat po premierze są męczące w żadnej grze tak nie miałem a ograłem na ps4 wiele tytułów to może być pierwsza której nie ukończę ze względu na błędy które w niej występują a jest ich ogrom
Dziś wyszedł patch, który był od dłuższego czasu w wersji beta. Zapowiedziano tryb turowy jeszcze w tym roku.
Wydaje mi się, że rzeźbią grunt pod PoE 3.
Tryb turowy w jedynce? O matko, jaram się jak Waidwen na moście. Zacząłem niedawno jedynkę pod takie kompletne przejście (znowu) jedynki i dwójki, ale w takim razie poczekam na tryb turowy.
I oby to rzeczywiście było urabianie pod Pillars of Eternity 3...
Wow, świetna wiadomość na 10 urodziny.
Ale wiecie że możecie sobie spowolnić walke w pillarsach? :P Nie rozumiem jak można w takie gry grać turowo
Powiem krotko. Zajebiscie.
No i dawac trojke. ;)
Nie rozumiem jak można w takie gry grać turowo
Bo lubie. Real Time With Pause to zawsze bylo dosc siermiezne rozwiazanie, ktore wcale nie czynilo gier lepszymi, a w niektorych przypadkach (Torment koronnym przykladem) wrecz bylo handicapem.
Mnie ten tryb i rozwiazanie poprostu meczy. O ile w D&D 2ed nie bylo w walce zabardzo w co klikac, bo meele to bylo autoattack i tylko wlasciwie czarowales/buffowales magikami i pilnowales positioningu, tak wraz z rozwojem skomplikowania gameplayu i systemow tryb RTWP stawal sie coraz bardziej meczacy (chaotyczna klikanina i coraz czestsze pauzowanie).
Kto gral w Pathfidera jedynke z jego wszyskimi buffami i pilnowaniem ich oraz cooldownow ten wie jakie to potrafi byc meczace. O wiele milej wspominam playtrough z turn based mode, mimo mozliwosci eksploitowania i bugow (przynajmniej na poczatku po wprowadzeniu).
Zreszta wogole pomysl RTWP to zawsze byla jakas lekka abominacja, bo gry na ktorych bazuja rowniez nie dziaje sie w realtime. W tabletopach walka i gameplay tez jest jest na tury (pod wzgledem mechanicznym, bo pod wzgledem fabularnym i jesli chodzi o imersje, to dla graczy moga sie "dziac rownoczesnie").
uff dlugie wyszlo sorki. ;)
Ale wiecie że możecie sobie spowolnić walke w pillarsach? :P Nie rozumiem jak można w takie gry grać turowo
No można spowolnić, ale to nie to samo. Oczywiście, w tle RTWP dalej jest jakiś podział na tury/rundy tak jak w grach na Infinity, ale walka turowa daje jednak całkiem inne wrażenia. Tak jak Kwisatz napisał, systemy RPG to już nie jest prostota D&D 2ed atak-czary, masz bardzo dużo rzeczy do pilnowania, zwłaszcza na wyższych poziomach. Daje to poczucie, przynajmniej u mnie, większej kontroli nad walką i poczucia "mocy" postaci, zaklęć i skilli bo widać wyraźnie jaki to ma efekt na przeciwnika. A w jedynce, zwłaszcza jak się gra 6 postaciami to często musiałem i tak pauzować grę i czytać combat log, żeby się dowiedzieć co się właściwie przed chwilą od&$@(&.
Tak więc walka turowa w Pillarsach to jest sztos.
Nie rozumiem jak można w takie gry grać turowo
Ja zaś kompletnie nie rozumiem jak można grać w drużynowe cRPG inaczej. RTwP nie jest złe, ale nie ma startu do tur. Czas rzeczywisty, choćby w takim Pathfinder, przydaje się gdy chcemy szybko się wycofać (tego mi brakowało w BG III) lub do szybkich walk z leszczami na 1 poziomie, ale poza tym: tylko tury.
Ja zaś kompletnie nie rozumiem jak można grać w drużynowe cRPG inaczej. RTwP nie jest złe, ale nie ma startu do tur
RTwP jest bardziej dynamiczne przez co walka nie nuży, no i takie pillarsy czy baldur mają dużo walk że słabszymi potworami, przez co walka w tych tytułach nie zwalnia tempa
Ale ja nie gram na najtrudniejszym poziomie a normalnym
Jak dla mnie KAŻDY izometryczny erpeg by zyskał gdyby dawał opcję wyboru. Oba te systemy często w trakcie gry się uzupełniają. Chyba wyjątkiem jest Świątynia Pierwotnego Zła, która sama w sobie jest po prostu grą taktyczną i wprowadzanie tam RTwP byłoby pozbawione sensu.
Choć wolę tryby turowe tak w dwójce nie mogłem go zdzierżyć i musiałem zacząć grę od nowa. Projekt gry do tego nie pasuje, bo wymuszał choćby dwuturowe rzucanie czarów oraz jest w tej grze za dużo prostych starć. Gdyby była opcja przełączenia w trakcie gry to byłoby lepiej, bo wtedy walkę z słabymi mobkami można by było RTwP, bo tam i tak się AI drużyny leci, a te trudniejsze w turach.
Ale jak ktoś lubi to spoko.
Jak dla mnie KAŻDY izometryczny erpeg by zyskał gdyby dawał opcję wyboru.
Arcanum miał dwa tryby walki i oba były słabe :/
Arcanum miał dwa tryby walki i oba były słabe :/
JA bym powiedział, ze turowy był słaby ale jakoś uszedł a RT był tragiczny.
JA bym powiedział, ze turowy był słaby ale jakoś uszedł a RT był tragiczny.
O tak! A szkoda, bo jako erpeg to jest arcydzieło.
If you are starting a new playthrough and cannot decide between Real Time with Pause or Turn Based, or you are in the middle of one and want to switch, SetTacticalMode console command allows you to do so ingame.
SetTacticalMode Disabled switch to Real Time with Pause
SetTacticalMode RoundBased switch to Turn Based
To use the command:
Press ` (left key near 1) to open the console
Type SetTacticalMode Disabled or SetTacticalMode RoundBased and press enter
Press ` again to close the console