Bezimienny z Karaibów - recenzja Risen 2: Mroczne wody
Mi też Risen 2 się podobał. Widać od razu, że styl rozgrywki jest inny, więc to gra nie tylko dla fanów Gothica. Gra wprowadza powiew świeżości do gier PB. Jednak i tak dwóch pierwszych Gothiców nie przebija, oczywiście z perspektywy fana serii Gothic.
No właśnie. Jak dla mnie brak trochę tego poczucia przynależności do jednej z frakcji...
Zatem; dubbing PL fajny - tylko głos kostucha(blee), możliwość sterowania małpką, i innymi postaci i rozmowa z NPC w skórze innej postaci, strzelanie z muszkietu animacja, broń, namierzanie, strzelanie z armaty swoją drogą nie wiedziałem po co one stają w grze dopiero z poradnika dowiedziałem się celu tego od gry OnLine.pl ;) gdy akurat zrobiłem nie tak questa jak to sobie zaplanowali twórcy i był jeden wielki bug, fajne potworki choć krab gigant taki cienias mógłby nas w szczypce schwytać i jak kratos mu je wyłamać a potem dobić dziada, feniksy coś skopane miały plucie ogniem bo mnie tym wcale nie raziły, jak na grę spędziłem w niej więcej niż 35h znalazłem wszystkie legendarne przedmioty a przynajmniej 2/4 na początku głównego wątku, i miałem cwaniactwo na 10 poziomie złodziejstwo 114 i zastraszanie 114 złotousty 96 czy ileś, pamiętam że ponad sto miałem statystyki. Risen gra na 95,5 w mojej ocenie
wielkie oczekiwania i zawiedzone nadzieje . bardzo słaba gra rpg jak ją porównamy z gothikiem lub z risenem 1