Maturka niedługo, więc, jako że jestem na profilu humanistycznym, a iść chcę na informatykę, stwierdziłem, że rok ten poświęcę na ogarnianie matmy (samodzielne, ew. z niewielką pomocą korepetytora. Myślałem o jakimś kursie, ale się rozmyśliłem).
Kupiłem sobie jakieś repetytoria i zbiory zadań, ale zobaczyłem, że trzaskanie zadanek to dla mnie za mało - potrzebuję jeszcze gruntownej analizy i zrozumienia tematu.
Kupiłem sobie więc podręcznik, w którym, wydaje mi się, wszystko jest ładnie wytłumaczone. Dodatkowo zamówiłem doń zbiór zadań. Tak to wygląda: http://www.podreczniki-gandalf.pl/b/matematyka-klasa-1-zakres-podstawowy-c/ . I tu pojawiła się pierwsze wątpliwość: weszłą jakaś zmiana programowa, czy coś. Czy program znacznie się różni od starego? Ma sens nauka z podręcznika z 2002 roku, czy będzie dużo niepotrzebnych mi tematów i brak innych, uwzględnionych w nowej podstawie?
Druga sprawa: czy będąc uczniem przeciętnym, tzn. nie ogarniającym matmę w mig, ale też nie bardzo tępym, mam szanse pod koniec roku być w stanie napisać maturę rozszerzoną, ucząc się do niej samodzielnie średnio ok 2 godziny dziennie?
I ostatnia sprawa: czy fizyka rozszerzona jest trudna, jeśli dobrze się umie matmę, czy wtedy to kaszka z mleczkiem?
Nie masz szans na zdanie matmy z zadowalajacym wynikiem. Wyda ci sie, ze bedziesz umial, ze sie napracowales, a skonczysz z 30-40%.
Podrecznik z tego co pamietam troche sie roznil, ale ja pisalem mature rok temu, wtedy bylo chyba jeszcze inaczej. Na rok 2011 na pewno bylo materialu za duzo w podreczniku z roku 2005 i po prostu sie omijalo niektore tematy. Ale wydaje mi sie, ze nie powinien sie roznic znaczaco od tego z 2002 (niektore zadania maja pozmieniane numerki). Wszystko zalezy od tego czy masz rozumnego nauczyciela i czy podpowie uczniom ze starszymi podrecznikami.
Propos matury rozszerzonej - jak mialem miec poprawke to kulem cale wakacje i po nich bylem juz naprawde dobry z matematyki - nawet lepszy od ludzi ktorzy pozdawali bez poprawki. Wszystko to kwestia tego czy bedziesz cwiczyc. Cytujac mlodego klasyka
spoiler start
nie ma opierdalania sie
spoiler stop
Najwiekszym bledem jest zaprzestanie robienia cwiczen. Nawet jesli czujesz ze weszlo ci w krew, to nie olewaj i zrob jeszcze wiecej zadan. Mozesz zainwestowac w jakis uzywany zbior Kielbasy, tam jest sporo fajnych zadan do pocwiczenia.
A fizyka to inna bajka kochany, znajomosc matematyki pomaga, ale nie zalatwia wszystkiego. Moj kolega geniusz, ktory napisal mature na 98% fizyke strasznie spierdzielil i nie dostal sie na ukochany kierunek.
Nie masz szans na zdanie matmy z zadowalajacym wynikiem. Wyda ci sie, ze bedziesz umial, ze sie napracowales, a skonczysz z 30-40%.
Jest to Twoje własne doświadczenie?
Na rok 2011 na pewno bylo materialu za duzo w podreczniku z roku 2005 i po prostu sie omijalo niektore tematy. Ale wydaje mi sie, ze nie powinien sie roznic znaczaco od tego z 2002
Czyli generalnie w starszych podręcznikach jest za dużo materiału, lecz żadnych tematów nie brakuje?
Ja maturę pisałem w 2008 roku i wtedy tyle co coś odpadło. Materiał przerabialiśmy większy, co wszystkim wyszło na dobre. Z tego co mi wiadomo, z roku na rok tylko ubywa zagadnień, więc o jakieś braki pewnie nie ma się co bać. Z drugiej strony - czy za dużo materiału - na maturę pewnie tak, ale na studiach się przyda, a i tak będzie za mało.
Moja opinia nie będzie jakaś za bardzo odpowiednia, bo jednak byłem na fakultecie mat-fiz, ale stwierdzam, że ogólnie matura to kpina. Rozszerzona z fizyki wyglądała jakby mieli nas za idiotów, a prawie 30% dało się zgarnąć za zadanie polegające na czytaniu ze zrozumieniem. Był jakiś opis, tabelka, a celem było wypisanie odpowiednich rzeczy z tabelki, ew. policzenie jakiejś średniej (jaka będzie temp. odczuwalna przy prędkości wiatru takiej a takiej, a masz podane inne wartości, które rosną liniowo) + narysowanie wykresu (tak, z tej tabelki).
Lysy Samson -
Jest to doswiadczenie wiele osob, ktore w moim liceum nie rozszerzalo matematyki, bo mieli na pienku z wymagajacym nauczycielem, a do matury przygotowywali sie sami, z korepetytorami i ksiazkami. Zaden nie przekroczyl 60%.
kupa kasy na korepetytora i masz duze szanse i duzo pracy wlasniej ofc .
Inaczej wszystko sie da.Pozatym mozesz korzystac z pomocy nauczycielki matmy , mimo ze jestes w humanie.
Ktoś kto nie ogarnia matmy nie ma szans na dobry wynik na maturze. Chociaż ta jest prosta jak drut. O rozszerzeniach z przedmiotów ścisłych to może zapomnieć.
HuangKaiJie - ile mieli czasu na przygotowanie, tzn. na ile przed maturą z matmy się obudzili i stwierdzili, że muszą się zacząć uczyć?
2 lata, na ostro w 3 klasie. 2 godziny dziennie przez te 8 czy 9 miesiecy to zwyczajnie za malo