Splinter Cell: Conviction. Sam wybuchowiec
kiedyś właśnie na tvgry jak Von Zay kręcił materiał o Conviction to porównał tą grę do filmu Uprowadzona. i w sumie słusznie, bo i tu i tu mamy ojca na pełnej ... , który zabija wszystkich, co staną mu na drodze.
Kupiłem w czasie wyprzedaży i nie sprawiło mi żadnej przyjemności, nawet gdy zacząłem patrzeć na to tylko jako gre akcji i zapominając o całym lore ze świata SC. Gówno, które nie potrafi się zdecydować czym chce być. Przerwałem chyba, gdy byłem
spoiler start
w siedzibie NSA
spoiler stop
i nie mam ochoty wracać. Straszna straszność.
Ależ mnie wnerwia porównywanie wszystkiego do Call of Duty. Już tak zubożało słownictwo, że nie można znaleźć lepszego bardziej adekwatnego porównania.
Scott > Można porównać do czegoś innego. Choćby Spec Ops, albo ostatniego MoH czy Battlefielda. Mógłbym też użyć wersji opisowej: tak naprawdę miejscami bardziej jest to dzika, oskryptowana, nowoczesna strzelanina (o zgrozo!), niż Splinter Cell. Ale wybrałem CoD z dwóch powodów: chcąc czy nie chcąc, seria ta stała się synonimem głupawej, liniowej, wybuchowej i filmowej gry o strzelaniu oraz jest to dobre słowo kluczowe do wrzucenia na początek tekstu :)
Orlando > Jak to nie potrafi się zdecydować? Chce być strzelaniną z delikatnymi ukłonami w stronę fanów poprzednich odsłon. A że nie jest idealnie... To chyba oczywiste. 7+ to gra dobra i taki też jest IMO Conviction. A ten moment, o którym wspomniałeś kończy się bardzo dobrą (i ani trochę nie splinterową) sekwencją pt. nikt Sama nie zatrzyma.
A ten moment, o którym wspomniałeś kończy się bardzo dobrą (i ani trochę nie splinterową) sekwencją pt. nikt Sama nie zatrzyma.
O tak, ten moment był kozacki. Można się było poczuć niepowstrzymanym :)
tak naprawdę miejscami bardziej Call of Duty (o zgrozo!), niż Splinter Cell
To jakiś żart chyba, Conviction nie ma nic wspólnego z CODem.
Gra bardzo dobra wg. mnie lepsza niż poprzednie części, tego typu gameplay bardziej pasuje do Sama Fishera IMO
Dla mnie 8.5/10
Gdybym sam miał pisać recenzję Conviction, to spokojnie wystawiłbym jej ocenę oscylującą w granicach 86-90. Po prostu lubię serię Splinter Cell, a to w jakim kierunku idzie mi nie przeszkadza. Szpila się przyjemnie, jest sporo akcji, sposób prowadzenia fabuły jest świetny, a i ona sama nie należy do najgorszych. Również świetny tryb kooperacji przyczynia się do podwyższenia oceny, bo bawiłem się przy nim z kolegą niesamowicie.
Ja powiem tak - W grę zagrałem parę miesięcy temu, po niekończących się sesjach w 3 pierwsze. Bawiłem się nieźle, pomimo znacznych uproszczeń i paru głupot. Mimo wszystko jednak potraktowałem ją po prostu jako dalszą część historii, a nie kolejnego Sama, identycznego jak poprzednie. Podobało mi się, startu do poprzedniczek nie ma, ale mimo wszystko jest to wciągająca gra.