Ostatni natknąłem się na nurtującą mnie kwestię: ilu właściwie jest Archaniołów?
Znaczy się, nie to, co podaje Biblia, lecz w ogóle.. hmm- źródła kanoniczne.
Niektórzy mówią o trzech, inni o siedmiu... ile ich w końcu jest?
Kolega troll czy mnich z tybetu?
Nie chodzi mi o waszą wiarę, a o to, ilu chrześcijan uznaje, zna, wierzy
siedmiu, jakbys ogladal Supernatural to bys wiedzial
A ja was wszystkich zaskoczę:
Archaniołów są tysiące.
Ale dokłądniej: Mamy Siedmiu Archaniołów Obecności Bożej, którzy mogą występować przed Tron Boski w dowolnej chwili. Zależnie od doktryny, są to: Gabriel, Rafael i Michael- wymienieni z imienia w biblii. Ale prócz nich są też:
-Serfiel
-Razjel
-Metatro
-Uzjel/uriel
Podaje się też lucyfera.
Jednak są to Archaniołowie Obecności Bożej. Są też inni archaniołowie. Ich właśnie są tysiące. Dla przykładu, Czalkedry, czyli Archaniołowie Lotnych Substancji Słońca.
Nie widziałem tego XDD
Co to Czelkedry?
Tutaj link
http://amojos.blog.onet.pl/Chalkedry,2,ID166080268,n
Znalazłem na szybkiego
Ktoś ma jeszcze jakieś pomysły, czy już wystarczająco się opisałem ?
XDDD
berial
ja mam pytanie, chciałem założyć wątek, ale skoro mamy znawcę tutaj, to
jak religia ma się do obcych form życia na innych planetach?
Nie wiem, ja Siwecę Wiatru założyłem XDDD
W ogóle, spójrzcie na mój nick a zobazycie że lubię angel fantasy XDD I DMC4
Nie wiem, ale pewnie póki nie odkryliśmy innych form życia, gorliwi chrześcijanie uznają Ziemię za jedyną planetę na której powstało rozumne życie.
@HUtH
W diabolo są w sumie.... te same archanioły, tylko, ze ze zmienionymi imionami.
Aha, qweasdzxc654
Pamiętaj- Gabriel to nie GENERAŁ. To coś w rodzaju premiera, a jego tytułem jest Regent Królestwa. A chyba wiesz, kto to Regent. Generałem (marszałkiem powiedzmy) jest Michael.
Jakby ktoś chciał się pytać- proszę bardzo. Mogę wam co nieco o Archaniołach Obecnosci Bożej opowiedzieć, lecz nie chcę robić za dużego offtopu
[12] Nijak, poprostu jak się kiedyś odnajdzie planete z inteligentnymi formami życia to będzie tam kilka wyznań, w tym katolicy. Wyobraźmy sobie, że przylatują kosmici i z miejsca mówią: "Witajcie. Słyszeliśmy, że na tą planetę 2000 lat temu przybył Bóg. Pokażcie Go nam, bo chcemy Mu zadać kilka pytań." Fajne jajca by były. XDD
Zależy jak się rozbudujesz i jakie masz straty. Zawsze można je też wskrzesić.
W dobie dzisiejszego postępu itd, ciężko mi uwierzyć w jakieś siły boskie itd. Gdyby takowe istniały, to zapewne mielibyśmy już jakiś niezbity dowód, czy coś. Kościół traktuję jak firmę, dlatego do niego nie chodzę, chociaż z drugiej strony fajnie, że pomagają potrzebującym. Nie wiem. Ja tam po prostu nie czuję ni czego w temacie. Jestem zdanie, że jak kopnę w kalendarz, to po prostu człowiek gaśnie, a jego ciało gnije pod ziemią i tyle. Wątpipę, że jest jakieś latanie w chmurkach itd. Wierzę ntomiast w to, że nie jestesmy sami. :)
Wierzę ntomiast w to, że nie jestesmy sami. :)
Tu już ci brak niezbitych dowodów nie przeszkadza.
Daleko nie szukałem - wikipedia.
25 stycznia 1878 gazeta Denison Daily News podała obserwację miejscowego rolnika Johna Martina, który miał zobaczyć duży, ciemny obiekt podobny do balonu lecącego „z cudowną prędkością”.
17 listopada 1882 astronom Edward Walter Maunder z Królewskiego Obserwatorium w Greenwich poinformował o „dziwnym niebieskim przybyszu (...) w kształcie dysku”. Powiedział także, że z pewnością nie był to meteor. Po latach Maunder stwierdził, iż obiekt wyglądał jak nowy sterowiec Zeppelina. Dziwny przedmiot został również zaobserwowany przez kilku innych europejskich astronomów.
Podczas II wojny światowej zarówno piloci alianccy, jak również lotnicy państw Osi obserwowali tzw. foo fighters (kule i innych kształtów światła, które podążały za samolotem)
25 lutego 1942 niezidentyfikowany obiekt został zauważony nad Kalifornią. Statek pozostawał w miejscu, pomimo co najmniej 20 minutowego ostrzału z ziemi. Incydent później stał się znany jako Bitwa o Los Angeles, lub Nalot na Zachodnie Wybrzeże.
W 1946 roku w państwach skandynawskich zanotowano ponad 2000 raportów o niezidentyfikowanych obiektach, były także pojedyncze relacje z Francji, Portugalii, Włoch i Grecji. Zjawisko to nazywano wtedy „rosyjskim gradem” lub „rakietami – duchami”. Sądzono, że mogły to być rosyjskie testy przechwyconych niemieckich rakiet V1 lub V2. Ponad 200 obiektów zostało zauważonych na radarach i uznanych przez szwedzkie wojsko za „prawdziwe obiekty fizyczne”. Pojawiają się jednak opinie, że było to w pełni wytłumaczalne zjawisko, np. deszcz meteorytów.
Za początek współczesnego zainteresowania UFO uważa się doniesienie pilota Kennetha Arnolda z roku 1947 o dziewięciu niezwykłych obiektach latających. Zaobserwował je podczas lotu nad Górami Kaskadowymi. Prędkość z jaką się poruszały oszacował na 2500 km/h. Tego samego dnia w rejonie północno-wschodniego Pacyfiku odnotowano również ok. 18 innych obserwacji niezwykłych obiektów latających.
To raz, dwa, to że 6 krajów oficjalnie przyznaje, że w ich przestrzeni powietrznej często znajdują się niezidentyfikowane obiekty latające. Nie twierdzą, że to kosmici, mówią, że nie wiedzą co to może być innego.
Jest masa doniesień i to praktycznie każdego dnia, mam też 3 znajomych, którzy nie należą do bajkopisarzy i też widzieli niezidentyfikowany obiekt latający. Nie mówili, że to przybysze, ale nie potrafili też powiedzieć co to było. Tego nie można bagatelizować, coś jest na rzeczy. Masa pytań itd, co kryje area 51 w nevadzie. A religia? Co tu się dzieje? Mamy jakaś książke sprzed 2 tysięcy lat, którą ktoś napisał, równie dobrze mógł to być jakiś piekarz i afera. Do dzisiaj zdarzają się przypadki, że ludzie zmartwychwstają, ale jakoś nie słyszę, żeby byli dziećmi bożymi.
EDIT: nie mówię też, że mam pewność, że oni tam są. Mam jednak otwarty umysł w tej kwestii i wydaję mi się, że to wielce prawdopodobne.
- Tu już ci brak niezbitych dowodów nie przeszkadza.
- Daleko nie szukałem - wikipedia
Wkrótce rozpoczęły się pojawiać u niej omamy, wedle jej relacji podczas modlitw widziała diabelskie twarze i słyszała głosy mówiące jej, iż została potępiona[1][2]. Jej zachowanie stało się trudne do wytłumaczenia. Anneliese piła swój mocz, spożywała muchy i pająki, żuła węgiel, klęła w obecności księży, odgryzała głowy martwym ptakom oraz zdarzyło się jej szczekać i wyć jak pies przez dwa dni[3][4][1]. Potrafiła godzinami skakać po ścianach, biegać po schodach, spijać z podłogi własny mocz, wkładać głowę do muszli klozetowej, tarzać się nago w żwirze lub moczyć w wodzie[5]. Szczególną jej agresję wywoływały dewocjonalia: niszczyła krzyże i maryjne figurki, rozrywała różańce, rozlewała wodę święconą, nie mogła przełknąć Komunii Św., nie mogła znieść ceremonii kościelnych[2].
W ostatnich latach życia - na jej ciele, w charakterystycznych miejscach na stopach i dłoniach - pojawiły się niegojące się rany i blizny mogące być uznane za stygmaty[6]. Sama Anneliese wyznała, iż doznaje objawień Najświętszej Marii Panny oraz Jezusa Chrystusa, którzy wg niej podtrzymywali ją na duchu i zapewniali o tym, że zostanie świętą. Twierdziła także, że nawiedzały ją dusze zmarłych osób. Anneliese mówiła, że cierpi za kapłanów, w szczególności za tych, którzy nie wierzą w istnienie osobowego szatana, oraz za młodzież niemiecką. Z zeznań ks. Ernsta Alta, kierownika duchowego Anneliese Michel, wynika że dziewczyna dobrowolnie przyjęła na siebie cierpienia związane z opętaniem, jako pokutę za grzechy innych ludzi (cierpienie ekspiacyjne). Cierpienia, jakich doświadczała, powodowały jednak że pragnęła końca udręk i dlatego poddawała się egzorcyzmom.
Wystąpił u niej również cały szereg objawów fizycznych. Lekarze badający ją stwierdzili anomalie funkcjonowania mięśni szyi, które w wyniku dużej twardości uniemożliwiały połykanie. Napięcie mięśni rozszerzało się na klatkę piersiową i przeszkadzało jej w oddychaniu[3]. Obserwowano u niej nieproporcjonalnie dużą siłę fizyczną w stosunku do masy jej ciała. Jej partner Peter Himsel zeznał, że widział jak jedną ręką rozgniotła jabłko. Świadkowie również zeznali, iż była zdolna rzucić dorosłym człowiekiem[3]. Anneliese w pewnym okresie życia dzień i noc była w nieustannym pobudzeniu, kiedy jej siły ulegały wyczerpaniu, już po dwóch godzinach była na nowo pobudzona, co miało się powtarzać wielokroć[3].
Wedle doktryny katolickiej, powyższe objawy mogły świadczyć o wystąpieniu u niej religijnego stanu wyjątkowego – opętania demonicznego[7], z tego też powodu, rodzice Anneliese w 1973 roku zwracali się do różnych egzorcystów o pomoc. Początkowo odmawiano udzielenia jej egzorcyzmu, tłumacząc, że powinna kontynuować leczenie farmakologiczne[2]. Pomimo tego, była pod stałą opieką kapłanów i minęło 7 lat od wystąpienia pierwszych symptomów opętania, zanim biskup Würzburga Josef Stangl udzielił oficjalnej zgody na egzorcyzmy, jesienią 1975 roku.
Anneliese Michel egzorcyzmowało dwóch księży: proboszcz Ernst Alt oraz salwatorianin Arnold Renz. Większość przeprowadzonych egzorcyzmów została udokumentowana przez nagranie 52 taśm magnetofonowych[7].
Ostatni egzorcyzm miał miejsce 30 czerwca 1976 w Klingenbergu nad Menem, 1 lipca 1976. Tego samego dnia 24-letnia Anneliese zmarła we śnie po otrzymaniu rozgrzeszenia od ks. Renza.
Obesrwacji NOLi jest bez liku. Kosciół jako instytucję uważam za firmę, dlatego chodzę kiedy muszę. Samo obrządek katolicki, wiare w Boga traktuje "normalnie" jako wychowany na tej wierze. Tylko ci księża. Mnie wystarczy modlitwa w domowym zaciszu, zrobienie znaku krzyża... Podobnie ze spowiedzią. Sam sie spowiadam i jeśli bede chciał to wyspowiadam sie bliskiej osobie a nie, znanemu człowiekowi mówić sekrety swojego życia czasami intymnego, który jest specjalistą od spraw damsko-męskich, rodzinnych i innych.
edit
ja tam też wierze, żę nie jesteśmy sami. Sama nasza galaktyka jest za duża abyśmy byli jedyni, a gdzie reszta kosmosu :)
Przestańcie robić offtopy -.-
Jeezu, kilka godzi człowiek nie zagląda i już dają Opowieści o UFO
A życie gdzieś tam musi być, bo mamy miliony galaktyk, każda ponad milion gwiazd. A każda gwiazda to kilka planet. Ale najczęściej mamy jedną, dwie na którym mogłoby powstać życie. Więc jeśli szansa na powstanie życia to 0.001% to sobie pomnóżcie: 1.000.000.x0.001%=1000%.
Czyli na około 10 planetach powstało życie -.-
Nie wiem jak mnożąc galaktyki wyszły Ci planety, ale to może ze mną coś nie tak o_O
Zauważ, że w każdej galaktyce nie musi być stała, taka sama liczba planet, a Ty przyjąłeś 100 jeśli się nie mylę
Nie, rzeczywiście nie rozumiesz.
Mamy miliardy galaktyk
W każdym milion słońc. Jednak tylko jedna planeta z DANEGO ukłądu słonecznego jest zdatna do życia
Zakłądając, że na 0.001% planet powstało życie, to w jednej galaktyce mamy:
0.001% x 1.000.000
A to: 1000%, a sto procent to jedna planeta z życiem, więc 1000:100=10 planet, na któym NA PEWNO POWSTAŁO ŻYCIE. Jeśli szansa na powstanie życia to 0.001 %. Jeśli to 1%, to życie mogło powstać na 1000 planet.
Mamy miliardy galaktyk
W każdym milion słońc. Jednak tylko jedna planeta z DANEGO ukłądu słonecznego jest zdatna do życia
Skąd masz te dane?
NA PEWNO POWSTAŁO ŻYCIE
rozumiem, że rachunku prawdopodobieństwa jeszcze w szkole nie przerabialiście
W ogóle, czemu my o tym dyskutujemy?
Spójrzcie na TEMAT
Skąd masz taką pewność, że w każdej galaktyce jest równo milion słońc? Może w jednym są setki tysięcy, w innym parę milionów, a w jeszcze innym paręset np. takich VY Canis Majoris, który ma ok. 3 miliardy km średnicy :)
Zakłądając, że na 0.001% planet powstało życie
Skąd wziąłeś to założenie? Coś wątpię, żeby w każdej galaktyce co do jednej były planety, na których może coś żyć. A może na Marsie żyją jakieś bakterie albo inne małe stworzonka? To samo może się tyczyć Jowisza i Neptuna. W wodzie też mogą przecież funkcjonować(Neptun) :) Biorąc to pod uwagę, Twoja teoria już tak nie działa. Na życie w kosmosie nie ma jakichś stałych wartości i wzorów. W każdej galaktyce sytuacja może być inna. A co jeśli w jakiejś(galaktyce) jest tylko 1 planeta(będąca tak blisko gwiazdy, że temperatura na niej jest niebotycznie wysoka)?
Zacznijmy od tego że słońce jest jedno, a poza tym wszystko się zgadza. W układzie słonecznym mamy jedną planetę, na której jest życie :D
I seriously, to że jakiś wieśniak zobaczy coś na niebie albo jacyś ziomkowie choćby się ich znało od przedszkola i nie potrafią tego zidentyfikować to nie znaczy że to obcy. UFO na pewno, tylko że dla nich.
Z tymi archaniołami też nieźle. Jak jakiś pewniak normalnie z tym że jest tylu a tylu, Ci są od tego i mogą robić to a tamci od czego innego i nie mogą. No proszę.
Jetix200
Bardzo łądnie przepisałeś wikipedię -.-
Albo temat z Onetu
Powtórzę:
KONIEC Z TYM TOPOFFEM
"Z tymi archaniołami też nieźle. Jak jakiś pewniak normalnie z tym że jest tylu a tylu, Ci są od tego i mogą robić to a tamci od czego innego i nie mogą. No proszę."
Że co?
NewGravedigger - skąd wzięli taką średnią? Naprawdę jest wiarygodna? Nie odrzucam tej koncepcji z góry, ale dla mnie wydaje się niemożliwe wyliczenie dokładnej średniej ile, czego jest w każdej galaktyce. Przecież każda jest inna i jest ich tyle, że dokładnej liczby nikt nie poda(poza tym wielu jeszcze nie odkryliśmy). Zresztą w każdej chwili może się to zmieniać. Jedna zostaje zniszczona albo powstanie nowa. Według mnie średnia jest niedokładna bo nie opiera się na wszystkich galaktykach we wszechświecie :P
qweasdzxc654 - To coś złego, że przepisałem nazwę gwiazdy i jej średnicę? Do Wiki zajrzeć nie można żeby jakiegoś błędu nie zrobić? Konkretnej odpowiedzi/wyjaśnienia nie otrzymałem, a chciałbym żeby mi ktoś to wytłumaczył. Zamiast czepiania się mnie o głupią nazwę i średnicę mógłbyś jasno napisać skąd taka pewność, że Twoje działanie i wynik jest wiarygodny.
Deton - prawda. Po przeczytaniu [22] wskoczyło mi do postu :)
Ehhhh
Wiesz, ja mówiłem o jednej galktyce, ale pewnie tego twój móżdżek nie zauważył
Średnia polega na tym, że nie trzeba zwracać uwagi na każdą pierdołę uwagi. Jeśli masz milion układó planetarnych, to co kogo obchodzi, że w kilku jest jedna planeta mniej czy więcej?
Drogi chłopcze obrażać mnie nie musisz. Może nie zauważyłem, może nie sprecyzowałeś, ale to nie powód żeby kogoś obrażać. Trochę kultury
Jeśli masz milion układó planetarnych, to co kogo obchodzi, że w kilku jest jedna planeta mniej czy więcej?
Sugerujesz, że tylko dzięki Drodze Mlecznej możesz stwierdzić ile mniej więcej jest planet do życia we wszechświecie?
Dobra, faktycznie temat rozmowy nie ten co trzeba. Już go nie wałkuję
Przepraszam, nie jesteś idiotą.
Tylko trollem
SKOŃCZ TEN TEMAT!
Potwierdzam, troll nad trolle
Jak ci ktoś pisze, żebyś skończył, to kończysz.
Poza tym twój nick....
XDD
Wrócił znawca Archaniołów XDDD
[35] Spójrz na moją datę rejestracji i chwilkę się zastanów czy może założyciel konta był wówczas młody i wybrał jako pseudonim, pierwsze co mu do głowy przyszło. Rusz trochę łepetynę zanim coś napiszesz
Jak ci ktoś pisze, żebyś skończył, to kończysz.
Kim jesteście, że mam się was słuchać? Moimi rodzicami? Moderatorem?
Moi drodzy. Kto inny długo przede mną przytoczył ten temat. To wy teraz go wałkujecie wyzywając mnie od trolla. Chciałem żeby ktoś rozwiał moje wątpliwości i rozjaśnił mi nieco pewną rzecz, a zamiast odpowiedzi dostałem krytykę od dwóch ludków, którzy nawet podstawówki nie skończyli.
Poza tym twój nick....
XDD
Wrócił znawca Archaniołów XDDD
Widać, żeście dzieci. Sypiecie typowymi dla małolatów emotkami. Wasza zasobność słów i jakość wypowiedzi tylko to potwierdza. Żegnam was. Nie mam zamiaru kłócić się z bachorami, które proszą by zakończyć temat, a po chwili same prowokują i muszą mieć ostatnie zdanie.
[25] Życie na Jowiszu/Neptunie ŻE CO? Chyba ci się pomieszało z pewnymi księżycami w naszym Układzie, gdzie istnieje lód, a pod nim możliwe, że ocean. Na powierzchni tych planet nie ma żadnych szans na istnienie życia.
Nie mam zamiaru kłócić się z bachorami, które proszą by zakończyć temat, a po chwili same prowokują i muszą mieć ostatnie zdanie.
To po co to kontynuujesz?
Aha, jakby co:
Pisałem ci z dwa albo trzy razy, zebyś skończył bo świadome odchodzenie od tematu to.. zgadłeś, trollu- TROLLING.
I w sumie... aj założyłem ten temat.
Jeśli założyłeś konto 5 lat temu, nazwałeś je jetix200, to ile wtedy miałeś lat? 10? Może mniej?
@CzykiRapMen
Racja, na Jowiszu nie może powstać życie. bo... tam są burze... nie ma podłoża bo to gazowy olbrzym....
Przestańcie odchodzić od tematu
A Jowisz?