Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają. Od dawna winniśmy grzechu zaniedbania i nie wskazaliśmy kilku gości siedzących o, przy tamtym stole. Kargulena – ryba, która mówi. Kilkoro z nas czasem zastanawia się, czy do lokalu nie należałoby przynieść jakiego akwarium. Widzący siedzi tam *wskazuje ruchem głowy*, w otoczeniu mysiego zapachu. To człek zagadkowy, który słowem swoim tyle jednocześnie zawikła, co rozjaśni. Meghan (mph) – to osobna historia, ale wszem znane są jej kłopoty z żółcią. Niektórzy mówią (a my nie przeczym tak całkiem i do końca), że to po prostu sympatyczna egocentryczka. Jak my wszyscy :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=12191568&N=1
aaa tam....
Zostan gwiazda popu, narkotyki bedziesz mial za darmo ;D
http://www.youtube.com/watch?v=1wqF3lXGjZo
Lepiej się czuję po moim babcinym leczeniu, niż po antybiotykach. Dobrze, że choć zwolnienie dają. :/
Na grzybki bym poszedł, ale sił za wiele u mnie nie ma. :(
Zostaję w puszczy, a tymczasem lecem sklepać paru kacapów. :D
A w ogóle to jest legalne? :D
Kanon ---> Wyślij mi smesa z jego numerem, cy cóś. Nic nie mam. W końcu sobie go wpiszę do komóry, bo normalnie szkoda słów. :(
Tigrys ---> Pytam o szamaństwo. :D
Właśnie właśnie, a'propos potowarzyszy - mógłby mi ktoś szanowny podać dane do TS, bom nie mógł z padniętego dysku odzyskac?
Dzięks, zainstalowane, zapisane, ustanowione. Mane, tekel, twaróg.
Lechu - rzuć te muchomory i odpowiedz jak żem cię grzecznie na WoT'cie zagadnął :D
A może to i pomysł, amanitów sobie nazbieram, w mleku zaparzę i w trójwymiarze nadrealistycznym unurzam nędzne swe jestestwo.
Tylko ten kac, to problem jest okrutny.
Jak mawiał jeden muzyk z Liverpoola, "Utopiłbym się, ale i tak pada".
Ja też chcę namiary do Ćmy... stęskniłem się i chcę się dowiedzieć, co u niego - ostatnio chyba trzy lata temu się widzieliśmy na moim weselu.
Zapodaj ktoś numer telefonu czy maila na yasiu071 na gmailu
A w ogóle to dziękuję i przepraszam, że się wtrącam ;)
Witam Panów :)
Przyłączę się do Jasia i też poproszę o maila do Ćmy... do tej pory miałem z Nim kontakt na gg, ale już od ponad roku nie używałem gg i póki nie dopcham się do starego sprzętu, to nie mam jak wydobyć numeru... z góry dziękuję za ewentualne namiary (mail [email protected]).
Jeżeli macie z nim kontakt, to pozdrówcie Go ode mnie...
Pozdrawiam.
Mort [HHG]
PS.
czy Wy, jako weterani GW, macie zamiar dołączyć do Nas w GW2? (tu mam na myśli Leszka i Kanona)
@ do cmy ----> [email protected]
Morten ---> póki co chyba raczej nie, ale kto wie co do łba strzeli ;)
Południowy Sudan i wyspiarze :)
http://www.amusingplanet.com/2012/08/the-impenetrable-wetland-of-sudd-in.html
znamy
Lechu wypluj juz gozdziki ! ;D
Poniedzialek sie zaczail i udaje srode cwaniaczek z banka w nosie....
Zaczyna mi się podobać to żucie. Jestem niczym twardziel z dzikiego zachodu, tylko nigdzie nie ma grzechotników, żeby im w oczy owymi goździkami przeżutymi pluć. :D
Dzień dobry smoczej rodzinie,
Wsiąkłem, wsiąkłem, wsiąkłem!
Ta gra to mistrzostwo świata. Świat Diablo 3 mi się bardzo podobał, ale tu mi się podoba baaaardziej!
A to wcielenie mojej rangerki z GW w GW2 :)
Pyszna!
Nie drażnij mnie... pfffff... za rangerkę się wziął...
Chuchro i tak jest i będzie śliczniejsze, piękniejsze i miodziaśne!
I szczuja i kusza....co za narod.....
My tu ratujemy swiat przed inwazja maszyn a oni sobie z luku strzelaja.....
Z tego wszystkiego muszę spalić Kartaginę... a potem resztę znanego świata :]
A teraz - paszoł won, do roboty!
Hejo.
Obejrzałem zdjęcia i chciałbym powiedzieć, że Piotrasq wyprzystojniał, ale nie przechodzi mi to przez gardło. Pijokos natomiast wyładniał zdecydowanie.
Z depresyjnym pozdrowieniem.
Kawki.
Piotrasq - Diablo ? A może reaktywował byś swojego Pomponiusza, GW2 czeka :)
Dymion ---> nie dam rady czasowo grać dwóch takich gier. A Diablo jest dla mnie numerem jeden. Pomponiusz zarasta pajęczynami :)
Joł :)
I po drugiej zmianie, pora na piwo.
Chyba póki co w żadną z wymienianych ostatnio gier nie zagram ale i tak mam w co grać :) W razie czego zrobię znów kampanię w GW1 :D
Cześć smokaci
Gram od dłuższego czasu z Losem w Real Life i muszę się przyznać że na tym levelu ogrywa mnie skurczybyk szpetnie. Nie wiem czy to przeciwnik za mocny czy to ja za cienki.
A już najgorzej gdy się człowiek (albo smok) natknie w knajpie na zaprzyjaźnionego a pijanego barmana.
Pić.
Zwykła chujnia a nie piątek, chujnia z grzybnią biorąc pod uwagę aktualne lub zapowiadane opady. Zaraz co będzie pijerwszy septembrowy, czyli wielkie prawdziwopolaków przebudzenie. Beton leją 24/7 w podwaliny muzeum drugiej światowej, ciekawe czy przypadkiem nie będą to podwaliny drugiej październikowej.
Ciemno i pada, a na dodatek nie mogłem całą noc zasnąć. Nie jest dobrze i w nosie mam gdzie leją beton. Tym bardziej że własnie wybieram się do miejsca będącego wielkim zgromadzeniem betonowych umysłów spoczywających nieco powyżej twardych, betonowych dup*. Gdyby beton podlegał rozczepieniu i posiadał masę krytyczną, to, niezależnie od wartości tej wielkości fizycznej, instytucja ta niezawodnie stałaby się przyczyną zagłady świata.
Cze.
----------------------
*) Nie oznacza to, że stanowi ono jedocześnie zgromadzenie ludzi o wyjątkowo miękkich sercach
http://www.youtube.com/watch?v=IA5EqbCk0PM&feature=related
Edit: pora na wiochę, mam dobrą pluskwiankę, piwo, tequilkę i robotę pod dachem, będzie dobrze.
A oto czwarty rodzaj celownika, który chyba tylko u mnie występuje. :D
Tak a propo. :P
Joł :)
Chwilowo nie pada więc pies, browar i do lasu.
Kanon - musiałem być nieźle zakręcony w nocy, że nie zmusiłem Was do wysłuchania całego koncertu Young Gods ale nadrabiam ;) Siądź sobie wygodnie, puść, zaciągnij się klimatem i otwieraj wino... tylko 55 minut :D
http://www.youtube.com/watch?v=yttYcX0IT9I&feature=related
Celownik jak celownik, zupełnie normalny. A nie podoba się, to wejdź w opcje i zmien sobie na krzyżyk. Tak przy okazji, masz prześmieszne kolory - ten fioletowy to ma być czerwony?
Asmodeusz? Ten z piekła rodem? :]
Kawek ---> Tak, jak napisałem, to jest czwarty rodzaj celownika, który u mnie występuje, czyli mam zielony, żółty, czerwony i ten wyżej zamieszczony. :>
Holá Smoczaki, zaczynam smutnieć, bo właśnie kończy się mój pierwszy (odkąd pracuję) 3-tygodniowy urlop. Teraz już zawsze tak będę chciała, oby tylko możliwości były...
piokos - tak na pierwszy rzut oka Lion's Arch, zgadłam? ;o)
Z tego co widzę w wątku GW2, na Blacktide jest HHG, jak już dorwę na dniach swoją kopię i znajdzie się miejsce, to pewnie dołączę :o)
Oni sa znakomici !!!!!!!!!!!!!!!!!!
http://www.youtube.com/watch?v=a_426RiwST8
http://www.youtube.com/watch?v=mpaPBCBjSVc
Jak tu grać tym Pershingiem, przecież to się nie da. Losuje mnie ustawicznie na 11-12-tym miejscu, nade mną zwykle same ciężkie czołgi IX i X tieru. Poniżej, jeśli się trafi coś oprócz artylerii, to Tygrysy i Typ 59. U przeciwnika podobnie albo gorzej. Na 12 bitew ustrzeliłem jedną maszynę. No bez sensu...
a kocham las i ostatecznie mogę powiedzieć, że pierwszy raz mi się on odwdzięczył fotograficzną miłością
podobają się zdjęcia?
Tigre ---> Nie zauważyłem, żebyś miał jakieś trudności w fotografowaniu lasu.
3K ---> Powiem tak...stockowy Pershing to koszmar :) Potem gra sie fajniej a co do losowania, to bez komentarza, dobrze ze naprawa nie taka znowu droga. A w pelni uzbrojony, to jeden z moich ulubionych czolgow :)
ooo, widzę, że Panowie fotografią się zajmują. Tygrysek, zdjęcia 'natury' ,załączone powyżej,bardzo udane, nasycenie kolorów i światło...
Kanon, Ćma podesłał mi link do Twojej strony, wrócę do siebie, to zapoznam się ze zdjęciami...
btw. to moje wypociny http://www.fluidr.com/photos/wojciechzielinski/
Hej Morten :)
Wiem, gadalem z nim wczoraj i opowiadal, ze pozwiedzales nieco swiata ;)
Bardzo chetnie rzuce okiem rowniez :)
Z dedykacja dla Cmy :)
Wypadki, katastrofy, niepowodzenia i straszenie – to codzienność w telewizyjnych serwisach informacyjnych i portalach internetowych. Cudze nieszczęścia przyciągają, co doskonale wykorzystują media głównego nurtu dla podniesienia statystyk.
Czy warto w tym wszystkim uczestniczyć?
My, współcześni ludzie mamy tendencję do zbierania i przetwarzania jak największej liczby informacji.
Musimy przecież wiedzieć co się dzieje w “Wielkim Świecie”!
Warto sobie zadać pytanie „Co mnie to obchodzi?!”
Czemu ktokolwiek ma poświęcać czas na cierpienie zupełnie obcych mu ludzi? Nie słyszałem żeby wchłanianie negatywnych emocji polepszyło czyjeś życie. Zastanów się, czy informacja na wycieku ropy w Zatoce Meksykańskiej cokolwiek zmieniła w Twoim życiu? I tak nie masz wpływu na to co tam się dzieje i działo. Także, po co się tym zajmować?
Rozwiązaniem tego jest dieta zero-informacyjna. Polega ona na ograniczaniu dopływu wszelkiego rodzaju informacji. Poprawia to zdecydowanie komfort życia, pozwala oszczędzić olbrzymie ilości czasu i przede wszystkim zmniejsza ilość stresu w życiu. Czyli w skrócie - nieczytanie newsów, nieoglądanie serwisów informacyjny i niesłuchanie wiadomości w radiach.
Wprowadzenie takiej diety nie jest co prawda tak łatwe jak mogłoby się wydawać, ale przynosi znakomite rezultaty. Polecam spróbować chociaż na 1 dzień. Jeden dzień bez TV, portali internetowych.
Podołasz?
Lechu - ja tam grzybów (i watróbki, i cebuli, i kalafiora, i fasolki, i...) nie lubię, ale zabraniać potrzebującemu nic nie będę. Sam znalazłeś, sam zarzyłeś! :P
pikos:
Divinity's Reach - 100%
Black Citadel - 100%
Lion's Arch - 100%
2 noobownie - 100%
1 15-25 - 100%
1 15-25 - 99% (jeden PoI został i jeden jumping puzzle)
a, jeszcze jedna 25-35 prawie cała odkryta
A w Dahomeju spalony słońcem afroafrykańczyk spadł z rowera, działo się to o 12:59 czasu wschodnio-gwinejskiego.
Morten Fain -> nie dość że krajan to jeszcze robi dobre fotografie, niektóre mają to coś.
Dietę zero-informacyjną stosuję od lat. TV nie posiadam, tabloidów durnowatych nie czytuję, a tym bardziej gazet. Mam w dupie co się dzieje w kraju, a tym bardziej na świecie, bo i tak wiadomo ogólnie co i jak. I potwierdzam, jak dla mnie poprawia to, co poprawia. :)
Szaman ---> Bez grzybów zimy nie przeżyję. :(
A w ogóle to wysłano mnie dzisiaj ze skierowaniem do jakiegoś plumologa, czy jak mu tam. Najbliższy termin: 12.10 i to pomimo wyraźnego dopisku po łacinie, czy ichniemu, lekarza mego rodzinnego, że przypadek pilny, bo duszą go upiory przeszłości i ledwie dycha. :D
Stare próchno, które podobno robi za pielęgniarkę, czy inną rejestratorkę, musiało zostać uświadomione, iż to ona jest dla mnie, a nie ja dla niej. Po czym nagle okazało się, że mogę z tym świstkiem, którym pewnikiem i tak mogę się podetrzeć, przyleźć łaskawie w piątek i "lekarz zadecyduje". :D
Kurwa, w tym kraju zrytym trza mieć zdrowie, żeby chorować albo najlepiej od razu do piachu iść, niż się leczyć. :D
Pulmonologa - faceta który zajmie sie twoją pulmą.
Był tam urolog od uryny, limfolog od limfy, endokrynolog od endokrynów, psycholog od psychiki, dermatolog od dermy; był patolog zajmujący się jego patosem, cytolog zajmujący się jego cystami oraz łysy i pedantyczny cetolog z wydziału zoologii na Uniwersytecie Harvarda, bezlitośnie porwany w szeregi lekarzy wojskowych na skutek przepalenia się lampy w mózgu elektronowym
----------------------
J.H.
trochę fajnych zdjęć masz tam Morten
miło się ogląda galerię
jak chcesz to możesz sobie pooglądać moje męczenie matrycy: http://porywaczzwlok.blogspot.com/
Karol, zdjęcia natury pierwsza klasa, zainspirowałeś mnie do dalszych zdjęć, bo ostatnio (z braku czasu) nieco się opuściłem...
http://porywaczzwlok.blogspot.com/search?updated-max=2012-07-28T11:17:00%2B02:00&max-results=500&start=15&by-date=false
to tak naturalnie oszronione, czy przyłożyłeś do tego 'rękę'? :)
Kanon, masz stronę, gdzie wrzucasz same foty (bez innych linków)?
Nie da rady albo nie potrafię ;)
w każdym razie wpis sierpniowy, tj. zdjęcie podpisane 1208-02 (widok na most i rzekę, wszystko w białej, oszronionej tonacji)
pozdrawiam :)
Zajebiste foty Morten, jestem pod wrazeniem ! :)
Pewnie o to irowe szlo http://2.bp.blogspot.com/-VCyGVjr2_LE/T_p2f4KQ7II/AAAAAAAAKyY/yYkhxRD-z_M/s1600/1208-02.jpg
Morten ---> http://kanonick.digart.pl/digarty/
a to nie moje zdjęcie
zrobione jest przez filtr podczerwieni i podniesiony troszkę kontrast
- Za 23 mecze pośrednik PZPN Sportfive żąda kilkadziesiąt milionów.
- 50 mln zł?
- Coś koło tego.
KURWA MAĆ przecież to PZPN powinien płacic odszkodowania ludziom za ogladanie powloczacych nogami manekinow !
Wykończą mnie te pierwsze zmiany.
Całe szczęście wracając lasem mogę delektować się obfitością grzybów... niekoniecznie starych ;P
Joł:)
Co jesień, gdzie jesień, komu koniec lata. Piękne słonko, cieplutko, fajnie jest :-)
Siedzi wędkarz w łódce na morzu i łowi. Podpływa rekin:
- Biorą?
- Nie.
- To chuj z nimi, chodź popływać.
chętnie bym nad morze pojechał :)
http://www.joemonster.org/filmy/46108/Podali_mewom_srodki_na_przeczyszczenie
I mi, i mi..., się przypomniało
http://www.youtube.com/watch?v=oEk9pMnDiyE&feature=related
A tutaj porcja zwykłych czarno-białych fotek: http://www.bbc.co.uk/news/in-pictures-19491893
i dla odmiany takie najzwyklejsze reportażowe: http://www.bbc.co.uk/news/world-asia-india-19461561
Dziwne te walenie jakieś. O_o Na koncercie Godzilliaki inaczej to zagrali. :]
Też wrzucę animację, statyczną, pulmy.
Nic tam nie ma, no nic! Serca nawet nie ma delikwent! No, ale trauma musi być! Cały system traum. :D
No i charczy niczym jurny 70- latek tuż przed wbiciem w garniturek dębowy. :D
Nie ma ktoś znajomego jakiegoś lub nieznajomego, ale jakiegoś plumologa? :D
Z opóźnieniem, ale mi się przypomniało to:
http://www.youtube.com/watch?v=1dOK0JyMVhw
Zakręcony jesteś jak domek ślimaka
Zakręcony jesteś jak słoik po dżemie
Problemy w ciebie walą jak sraka praptaka
Ale ty masz jeszcze jedno życzenie
Zachowując dwoistość swojej natury muszę... najnowsza Katatonia jest jak... Katatonia :)
http://www.youtube.com/watch?v=u79MohYXcl4
A do teeeeeeeeeeeeeeeego pasz te to wa, pasztetowej mamy wbród!!
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=4CgnIbOIoJg
Na skale czarnej, spadającej w morze
stoi mój zamek
oplata go galeria w koronki z białego marmuru
w koronki z białego marmuru?
w koronki z białego marmuru?
tak!
chciałem coś pisać
co? co? co? co?
coś dżwięczy jak daleki gong
gong, gong, gong
coś dżwięczy jak daleki gong świątyni
kiedy? kiedy? kiedy?
kiedy, kiedy wieczorne niebo migdałowe
sklepi swą kopułę nad miastem
Nad zrębem planety, pośród gwiezdnej nocy
szereg alefów w nieskończoność pełznie
i nieskończoność unieskończoniona
zawiera sama w sobie przez siebie zdradzona
kłęby,kłęby, kłęby tytanów
i rogate, i rogate widma
sypią, sypią, sypią gwiazd roje w wydarte otchłanie
myśl własne wątpia zapuściła szpony
i gryzie siebie sama w swej własnej otchłani
lecz myśl ta czyja? samo się nie myśli
tak jak grzmi samo i samo się błyska
punkt się sprężył w "n" wymiarów przestrzeń
i przestrzeń klapła jak przekłuty balon
Hop, hop, hop szklankę piwa
hop, hop, hop szklankę piwa
hop, hop, hop szklankę piwa
hop szklankę piwa hop!
dnem mojej duszy jest pierwotna mściwość
a moim herbem jest soczysta larwa
zdębiałych koni lawiny, lawiny
i oficerów zasmucone miny
Hop, hop, hop szklankę piwa
hop, hop, hop szklankę piwa
hop, hop, hop szklankę piwa
hop szklankę piwa hop!
ważę ciężary o jakich nie myślał żaden cezar świata
a wszystko ulata, ulata jak wata, ulata jak wata
hop szklankę piwa hop
Nad zrębem planety pośród gwiezdnej nocy
szereg alefów w nieskończoność pełznie
i nieskończoność unieskończoniona
zawiera sama w sobie przez siebie zdradzona
kłęby, kłęby, kłęby tytanów
i rogate i rogate widma
sypią, sypią gwiazd roje, wydarte otchłanie
myśl własne wątpia zapuściła szpony
i gryzie siebie sama w swej własnej otchłani
...dnem mojej duszy jest pierwotna mściwość
a moim herbem jest soczysta larwa ...
Niezwykle utalentowany człowiek, czuł w wierszu nasze pokolenie
...Nie na tym niebie, a i gwiazda nie ta,
Weszła mi w szkodę, poraziła oczy.
Wół stąpa ciężko, toczy się kareta.
Patrzeć, a droga w gęsty las się toczy.
W moim lesie,na moim południu,
Wrzosy chodzą po rudych pagórkach.
I już drzewa jesienią się trudnią
Wiatr się stroi w ich opadłe pióra...
U kapelusza posrebrzane dzwonki,
Aby okłamać skromność wesołością.
Jakby żałobę pisać krojem czcionki,
Co na wesele zwykła spraszać gości.
Stańczyk ze mnie żaden, jakkolwiek w jednej z moich ulubionych knajp trafiłem na imprezę narodowców i trzeba było improwizować. Spędziliście ze mną pracowite urodziny, dzięki.
Kilka dni temu pomyślałem sobie, że jeśli kiedyś przyjdzie mi do głowy zakończyć życie, to pojadę tam:
http://www.youtube.com/watch?v=kz_dHcduUTU
... by zrobić to wśród ludzi, z którymi czuję dziwną łączność.
(piosenka w wykonaniu, nieżyjącego już niestety, Luke'a Kelly)
Walking all the day
By all towers where falcons build their nests
In silver wings they fly,
For they know the call for freedom in their breasts,
We saw Black Head against the sky
With craggy rocks that run down to the sea
When living on your western shore,
Saw summer sun set, I asked for more,
I stood by your Atlantic Sea,
And sang a song for Ireland
Drinking all the day,
In old pubs where fiddlers love to play,
Saw one take the bow,
To play a reel that was so grand and gay,
I stood on dingle beach and cast,
In the wild foam for the Atlantic bass,
When living on your western shore,
Saw the summer sunset, I asked form more,
I stood by your Atlantic Sea,
And sang a song for Ireland
Laughing all the day,
With true friends who try to make you stay,
Telling jokes and news,
And singing songs to pass the night away,
We watched the galway salmon run,
Like silver dancing, darting in the sun,
When living on your western shore,
Saw the summer sunset, I asked form more,
I stood by your Atlantic Sea,
And sang a song for Ireland
Dreaming in the night,
I saw a land where no-man had to fight,
And waking in your dawn,
I saw you crying in the morning light,
When lying where the falcons fly,
They twist and turn all in your air-blue sky,
When living on your western shore,
Saw the summer sunset, I asked no more,
I stood by your Atlantic sea,
And sang a song for Ireland
Serdeczne życzenia, piję odrobinę pluskwianki za Twoje zdrowie i życie, nie byle jakiej, 18yo Chivas Regal.
Jeżeli to urodzinki 9 dnia 9 miesiąca to frajda podwójna, dzień narodzin mojej córy.
Tak właśnie jest. Dzięki. Niestety, mojego ulubionego Bushmillsa wyżłopałem kilka dni wcześniej.
Jaki piekny poranek, mam dach nad głowa, mam biezaca wode w kranie, wypilem kawke a moja rodzina nie umiera z glodu.
Jest cudnie :)
To jest ta nieznośna lekkość bytu.
Zastanawiam się wciąż od nowa, być cynicznym lekkoduchem czy też raczej galernikiem narodowej sprawy. I nie wiem.
Bo jak próbuję coś w tym czy w tamtym to wychodzi mi cyniczny galernik lubo narodowiec lekkoduch.
A gdyby tak być jak Prawdziwy Patriota, Narodowcem Pełną Gębą? I do tego jakże lekko bo za cudze pieniądze.
Normalnie można dostać kręćka, a do tego jak sobie przeczytam mirencjuma od mirencjuma to już nic nie wiem. Hitlersyny knują, Iwany knują, knuje też knują.
Mniemam że on jest jebnięty w mózg, no ale skąd mózg po lasowaniu go przez zalewanie związkowym statutem?
Moja rodzina nie głoduje, to fakt, prąd jeszcze też mamy, wodę i gaz także, co do dachu to nawet mamy rozrzutnie bo są i ściany, i to z tych co opierają się dzielnie podmuchom historii.
Niestety pomimo nie jest jednak dobrze (i tu uczynię wyznanie) jest coraz gorzej, albowiem coraz mniej piję, a to naraża mnie na stan trzeźwości.
A na trzeźwo znoszenie lekkości bytu bywa ponad me nadwątlone siły.
Nic gorszego od bycia trzezwym nie przyszlo mi do glowy wiec, skule sie w kaciku i bede chlipal po cichutku.
mirencjum publicystyka dla gimbusow ctrl c & ctr v
Całe szczęscie że "kijowo już było, chujowo już jest"
Dlatego właśnie... gulasz :D
http://www.youtube.com/watch?v=O3VCxEcZ9o4
Cytat dnia :D
Dla mnie człowiek, który nie ma nóg, jest predysponowany do chodzenia po Antarktydzie, bo mu nogi nie zamarzną - Janusz Korwin-Mikke.
Irlandzka pogoda
----------------------------------------------------
a teraz całkiem z innej beczki:
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-poznan,43/wypowiedzieli-mu-dzierzawe-zazadal-od-nich-smoka,276160.html
Oj, ja na Steamie to już dawno nie grałam, a jak już to w jakieś popierduły - co poradzę, że lubię :o) Ale mam nadzieję, że nie zostanę zdyskwalifikowana, może kiedyś się poprawię*...
* Kiedyś, bo teraz i tak w miarę możliwości** GW2 jest na tapecie.
** A tych jest niewiele, bo w niedzielę wylatuję na min. 2 miesiące i powinnam się do tego jakoś przygotować, ale jakoś nie ma kiedy.
Dyskwalifikujemy tylko za poprawne prowadzenie sie oraz permamentna abstynencje.
Steam to jest ta platforma do kupowania gier, prawda ? To tam się też gra ? Czy to jest równocześnie nazwa jakiejś gry ?
Piotrasq - niby platforma do kupowania, ale z silnie rozwiniętymi opcjami społecznościowymi i antydrugoobiegowymi. Niektóre gry wymagają odpalania ich z poziomu Steama, bez tego ani rusz.
Dodam od siebie, że sporo świetnych darmowych tytułów.
http://www.youtube.com/watch?v=WUhOnX8qt3I
http://www.youtube.com/watch?v=jHgZh4GV9G0&feature=relmfu
Joł :)
Wczoraj urlop, dzisiaj wolne za nadgodziny... pojechałem rano za grzybami w okolice Bagna i po dwóch godzinach wróciłem z 4 kg... dopiero skończyłem obrabiać, gotować, skrobać i dzielić na części.
Teraz browar i granie :)
http://www.youtube.com/watch?v=FuFtfhOipNQ
Dzień dobry wszystkim smoczycom, smokom i całej reszcie.
Piękny jesienny poranek pozwolił mi zebrać odrobinę myśli w w celu i widzę.
Widzę mianowicie niezły burdel tutaj, karczma nie sprzątana, szynkwas zaśniedziały, kufle gnomy rozkradły, ława jedna rozchwierutana pod ścianą, stół okulawiony, przez szpary wiatrem dmucha a drzwi z zawiasy spadły i ryksztosują.
Zima idzie moi drodzy, robota nam potrzebna, na cudzą nas nie stać to samemu trzeba się zabrać.
Ja się biorę za szpary, a co mi tam, pozatykam gazetami chociaż, nie byle jakimi zresztą, nadszarpnę kolekcję Trybuny Ludu bo to na lepszym papierze było i słowo w nim czerwone grzeje. Praktyczne zaś w Trybunie jest to, że żadne robactwo tego nie bierze, czy to z obrzydzenia czy też dla złego smaku, (to nam zresztą za jedno) ale nic Trybuny nie nadgryza.
Rwąc na paski i skręcając gazeciane powrósła czytam sobie to i owo, a tam dziwy się plotą i przemowy huczą, pochody się szykują a Rada Ministrów Związku Radzieckiego informuje o awarii w elektrowni.
No ta szpara to będzie promieniowała nastrojem i wręcz gorącem biła.
Hej Ho! Młodzi junacy rzucajcie się do gazetowej pracy! Naprzód młody kolektywie! Na fali odnowy!
Roz chwie ru ...
<sylabizował mozolnie>
... kurna, te widzące, to zawsze coś dziwacznego naskrobią ...
<porzucił ścianę pokrytą piktogramami oraz runami i podszedł do baru>
...
<odkleił się ostrożnie od baru i stanął w bezpiecznej od niego odległości>
... ale trochę racji ma, trzeba przyznać. Gdyby tylko nie ta chorobliwa, obsesyjna skłonność do zaczytywania się w prasie codziennej z 1986 roku...
A na mnie ta jesień działą melancholijnie i wprawia w zamyślenie. A gdy się zamyślę, to czasem miewam przebłyski oraz olśnienia. I to mnie niepokoi. Przed chwilą mnie olśniła prosta zalezność pomiędzy religijnością a wiarą w teorie spiskowe oraz układy na przykład. I jest tak oczywista, że nie mam pojęcia dlaczego tego wczesniej nie rozumiałem. A może rozumiałem, ale zapomniałem, że rozumiem?
Nie jest dobrze ...
Albowiem gdy rozum śpi budzą się demony. Czy jakoś tak.
Widzę, widzę że ktoś tu chętnie szynkwas wyszoruje, do połysku wyszoruje. Na OCHOTNIKA? Prawda?
Ja z czynności sprzątających jedynie zmywać naczynia lubię, ale że kufle rozkradzione... *bezradnie rozkłada ręce*
Ewentualnie mogę jeszcze pomóc w zbijaniu z powrotem stołu i ławy, ale czy ktokolwiek zaryzykuje danie mi niebezpiecznego narzędzia do ręki?
Jesień jest be!
I tyle mam w temacie do powiedzenia.
Jesień jest zajebista bo jak mawiają stare baby na rynku "grzyby som" ;)
Dobra, zajmę się degustacją beczek z piwem, czy nam tu jakiś sików trola nie podają.
W życiu! Nie ma bata żeby były jakieś trole szczyny! Sam osobiście sikałem do beczek i żadnych trolowskich domieszek tam być nie może.
To ugotuj coś dobrego, żeby szczura było w tym niewiele i całkiem bez błota.
Faktycznie nie trzeźwiej, ja też idę za radą po szklaneczkę pluskwianki.
Edit: http://wiadomosci.onet.pl/swiat/usa-fbi-pracuje-nad-nowym-systemem-identyfikacji-l,1,5245945,wiadomosc.html
Zawsze mówiłem że dziennikarze to zawodowi ignoranci, teraz niestety jest tylko gorzej i gorzej.
Nie wiedzą głąby że coś takiego jest tworzone w Polsce za unijną kaskę już jakiś czas:
http://pl.wikipedia.org/wiki/INDECT
Edit 2: jakby komu przyszło do łba przytargać do karczmy jakiś elektroniczny gadżet to osobiście rozdepczę.
Yuuuuuupi :)
Co gotują węgorze, śledzie, szczuki w soli,
Wyzinę, łosoś, karpie, brzuchom na post gwoli,
Ci nie myślą potężnie z ciałem wstąpić w szranki,
Ale kuflem dwuuchym szlamować chcą dzbanki.
Bo jako ryby nie mogły nigdy być bez wody,
Niż je z niej wyciągnęły konopne niewody,
Tak po śmierci solone brzydzą się nią zasię,
Ale piwo i wino każą nosić na się.
Poziom montypythonowskiego arystokratycznego idioty roku został przekroczony --->
Lechu, to tylko mała karczma a nie całe wojewuctwo, nie penkaj.
Kanonu -> cały Kieślowski.
Edit: z cyklu ciekawe zdjęcia, takich jeszcze nie było: http://www.bbc.co.uk/news/science-environment-19584301
Niestety...
BTW Ten mirencjum to jakiś user, tak? Bo coś mi świta, jeno nie wiem, w którym kościele.
Nie sprecyzowałem zadając pytanie, jakie to widać gołym okiem wyżej. :P
Chodziło mi bardziej o przybliżenie tegoż osobnika. Czym podpadł, śmiać się, unikać, czy też jedno i drugie i gdzie i w ogóle? :]
Jakoweś polityczne pierdoły, to na pewno. Teraz coś o Tygrysie...
Świta mi cosik z poprzedniego tutaj wcielenia, ale za diabła nic nie pamiętam i nie kojarzę za bardzo. :]
Otóż to, user zasłużony wielce, jako pierwszy w historii forum otrzymał w nagrodę własną kategorię "mirencjumy".
Myślę że dyrekcja miała problem czy kategorię nazwać "ctrl c & ctrl v" czy jakoś inaczej i wybrała "mirencjumy". W zasadzie to jest wystarczająca charakterystyka, w terminologii zoologicznej "homosovieticus nonsapiens" albo "communionis professio vulgaris".
Flamespecialist , przekleja artykuly z netu, po czym postponuje caly swiat, nie doceniajacy jego gleboko ukrytego talentu publiCysty.
Zawsze cenię sobie rosyjskie wiadomości za specjalny smaczek, "W rezultacie trzy 120mm pociski moździerzowe spadły na teren szkoły z internatem Nr 3 w Bujnakskie. Jeden ze spadłych pocisków rozerwał się a drugi nie".
Prawie 5 tysięcy razy dziennie w ubiegłym roku policja, służby specjalne, prokuratury i sądy zwracały się do operatorów telekomunikacyjnych o udostępnienie billingów. Łączny bilans tego typu prósb zamknął się w liczbie 1,8 miliona.
Czyli unikać, nerwów sobie nie psuć i tak już ledwie się trzymających. :]
Może dlatego go ledwie kojarzę. :D
A czekajta...
Czyż to nie ów osobnik z Gromoboskim Attylą i jeszcze jakimś... eeee... nie pamiętam ksywy..., nie zakładali portalu prawicowego czasem?
Bo tutaj "pisać się nie dało normalnie i dla ludzi, za dużo lewaków", czy jakoś tak. :D
oficjalnie cofam obrażenie na wódkę i zakładam na ten tydzień. niech się skończy! ale mi już!
a mirecjum to jest taki jaś fasola ... chce dobrze, ale myli koło ratunkowe z kowadłem rzucając je tonącemu
"Prokuratura uważa, że zatrzymanie było uzasadnione potrzebą "niezwłocznego zastosowania środka zapobiegawczego.
[...]
Mężczyzna po przesłuchaniu został zwolniony do domu."
Czyli gościa dopiero wypuszczonego z psychiatryka musi AT o szóstej rano z chałupy wyciągnąć, bez wcześniejszego doręczenia wezwania na przesłuchanie, bo trzeba wobec niego zastosowac środek zapobiegawczy w postaci wypuszczenia go do domu? Ja jakiś niekumaty jestem, czy to rzecznik schizę ma?
Dlaczego takiego Plichty nikt za szmaty z domu nie wyniósł? Albo na kopach?
Że o zwolnieniu 15 osób z Pruszkowa już nie wspomnę?
Do roboty to baby zapędzić! I dla pewności w łańcuchy zakuć! O!
A tak BTW.
Skuter, czyli Cicha Ciem, przysłał mi pomidory. Na paczce widniało: Sz.P. Lechi.
Taaaa... dobrze, że listonosza znam i całe szczęście, że nie zatytułował: Sz.P. Kurwa Faszystowska. :D
Szynkwas, stoły, ławy i drzwi ryksztosują, że o ociepleniu atmosfery nie wspomnę.-
Nie potrzebujesz do tego HL2.
Cudnie jest ! Ściągać ! Wszystko za darmo !
Lechu ---> są już dwa wątki na forum o tym. W dziale wiadomości. Tam są dobre linki.
Cześć smokaci.
Kanonu -> ciekawostka kolorowy film z 1902 roku: http://www.bbc.co.uk/news/uk-england-19423951
Black Mesa jest po prostu rewelacyjna. Chłopaki odwalili znakomitą robotę. Samym Tramem w sekwencji początkowej mogę jeździć w kółko :)
Za tą grę mógłbym nawet zapłacić.
Od dawna powtarzam że mogliby odświeżać takie Unreale czy Doomy, chętnie bym zapłacił za ich podrasowane wersje.
Po liftingu HL nic nie brakuje.
Nocka dzisiaj w Black Mesie jak nic! Z Gordonem, jakkolwiek to brzmi. :D
I też spokojnie bym zabulił bez problemów, może nie od razu, ale jednak. :P
Dooma podobno mają zliftingować jakoś na czasie. Chyba, że znów coś pokiełbasiłem.
Black Mesa pokazuje pazur na wysokiej rozdzielczości, 1920x1200 i dobry obrazek, to jest to. Graficznie znacznie lepiej a i mechanika też dużo lepsza. Kawał dobrej roboty, a już nie bardzo wierzyłem że powstanie.
Wiedzący ---> Kiedyś napisałeś mi, jakich prochów przeciw bólowi łba używać. Mógłbyś powtórzyć?
Seractil w dawce 200mg (lub 300) lub każdy inny dexibuprofen (postać czynna ibuprofenu).
Dziękować. :)
Oczadzieję z tym Freemenem... :/
Nie mogę za cholerę ponownie uruchomić gry. Zrobiłem wsio, co mnie kazano w innym wątku i dalej nie mam nic w bibliotece Steama.
Gra przeinstalowana, jest tam, gdzie bozia, tudzież Steam kazali i nawet spirytus nie pomaga... ;(
Jedna z nielicznych dla mnie gier kultowych, po liftingu, prześliczna (choć pomarudzić też bym mógł na parę spraw :D ), no po prostu aż grać mi się chce, jak ostatnio w żadną i dupa blada... :(
Normalnie chyba muszę wytrzeźwieć.. :(
U mnie jest normalnie dostępna do grania w Steamie, z tym że mam tam również HL2.
Właśnie się dowiedziałem, że nie mam już pracy. To jest dopiero, kurwa, poniedziałek.
Euro 2012 to przeszłość, murzyni zrobili swoje i murzyni są wolni. To taka pomarańczowa polityka.
Fenia, Lechu czemu nikt nie powiedzial mi ze byla 2 w nocy !! Zieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeew :o
żal dupę ściska, bo mam z litra czeskiego spirytu naleweczkę malinową ... i mam wylać? ile można wypić metylowego i nie umrzeć?
Metanol jest bardzo szybko metabilizowany. Już po ok 2 godzinach od wchłonięcia nie występuje on prawie wcale we krwi, natomiast w organizmie obecne jest wysokie stężenie kwasu mrówkowego. Rozpiętość dawki śmiertelnej dla człowieka jest bardzo duża, ale przyjmuje się, że stężenie 80 mg/l w surowicy krwi stanowi istotne zagrożenie dla życia. W praktyce jednak, ze względu na szybki metabolizm metanolu spożycie nawet dużej ilości tego alkoholu nie prowadzi do tak wysokiego stężenia. Metanol jest głównie toksyczny pośrednio - w postaci kwasu i aldehydu mrówkowego. Przyjmuje się, że dawka śmiertelna metanolu to ok. 4 g na kilogram ciała, co oznacza, że do uśmiercenia przeciętnego mężczyzny (ok 70 kg wagi) potrzeba ok. 280 g metanolu.
Piotrasq ??
Cześć smokaci
Wątpię żeby Piotrasq miał głowę do karczmy, z tego co pamiętam to pracuje chyba w Orange a tam teraz rzeź niewiniątek.
tygrysku -> rozpij niewielkimi dawkami i będzie OK.
Do końca września jeszcze siedzę. Z Orange już dawno odszedłem - teraz u "prywaciarza" robiłem. Kryzys dopada wszystkich. Gdyby nie małe dziecko, to jakoś byśmy to przeszli, ale teraz będę musiał uderzać do pomocy społecznej, bo nie spodziewam się błyskawicznego znalezienia pracy.
No właśnie tak mi się wydawało, że w prywatnym sektorze. Będzie dobrze. Nie z takiego gówna się grzebalim.
Nie chce ktoś kupić artefaktów? Co prawda sporo trefnych i efekty albo są, albo niekoniecznie takie jak się oczekiwało ale to jednak artefakty :)
Nie mam kiedy grzebać w worku i testować bo Germanie wprowadzili tylnymi wrotami siedmiodniowy tydzień w robocie i jakoś tak, czasu brak.
Łysek z pokladu Idy to miał dobrze, przynajmniej z głodu zdechł od pracy :)
Mojemu znajomemu też się kiedyś pojawił artefakt, lekarz wahał się czy to jest wytwór ręki ludzkiej czy też zwykły objaw wenerologiczny. Stanęło na penicylinie i powstrzymaniu się od ryzykownych kontaktów ze słowiankami przygranicznymi.
Des --> zapusc na nockie to sie sciagnie ;) Jak dobrze pojdzie to zdazysz przed Lechem, bo sierota przepila haslo :D
Wy obywatelu 3K macie szczególne predyspozycje do czynienia zamieszania, szczególnie dużo czynicie zamieszania przez absencję. To nie powinno mieć miejsca, proszę o jakieś obszerne i poetyckie wpisy.
Piotrasq, ciężko mi dać jakąś sensowną radę, więc tylko ściskam mocno pokrzepiająco. Życie nie jest linią prostą, jak się trafi w dołek, to na pewno przyjdzie potem górka, czego jak najszybciej i jak najwyżej życzę.
Ja tymczasem piję w samotności bardzo dobre tanie wino francuskie starając się nie zwracać uwagi na to, że wywietrznik w moim "apartamencie" hałasuje prawie jak startujący samolot, a nie mam pojęcia, jak i czym to cholerstwo zatkać. Prawie, bo jednak startujące rano samoloty z pobliskiego lotniska są głośniejsze.
Przynajmniej internet działa i mogę poobcować z ojczystym językiem, choćby nawet poprzez mirencjumy ;o)
Samotna smoczyca w tanim hotelowym pokoiku popija taniego cienkusza obcując z językiem niskich lotów, ileż żałości w tych słowach.
Gdzie Cię zawiało?
Smutek tropików, czy nędza przedmieść?
Ojoj, aż tak żałośnie to nie miało zabrzmieć :o) Pewnie jednak wychodzi ze mnie zaściankowość, żaden tam globtroter ze mnie. Niby ładnie pięknie, ale jednak u siebie jest lepiej. Po francusku nie gadam wcale, więc nie rozumiem co się wokół dzieje, a całodzienne ingliszowanie mnie męczy, taki ze mnie obywatel świata :oD
A wywiało mnie służbowo, do kapitana, do Genewy. Ze względu na koszty sypiam po stronie francuskiej, ale szczerze mówiąc nawet stojąc w korkach docieram do biura w pół godziny, więc szybciej niż co poniektórzy w granicach Warszawy - czyli odpowiadając na pytanie raczej nędza przedmieść.
To może wyszukać jakieś kabarety, kluby nocne czy cóś w tej Genewie? A może wódeczki zamiast winka?
Poczyniłem dziś wyprawę, w nadodrzańskie ostępy i z pięknym Słonkiem usłanej trawy obserwowałem zachód słońca.
Było pięknie :)
Idę po pluskwiankę.
Odkryłem pośród bajzlu komórkowego flaszkę Jasia (właściwie resztkę we flaszce ale za to 5 litrowej) będzie jakiś liter. Zwykły czerwony moczymorda ale jak słucham fado to muszę się napić.
I zazdroszczę Wam, bo siedzę i gniję w chałupie.
Jak zwykle mam pecha, nie biorą mnie takie gry, ale obiecuję że za dwa tygodnie spróbuję, jeżeli oczywiście weźmiecie mnie do kompanii.
Wróciłem z roboty i nawet zdążyłem zapisać się na sobotnią drugą zmianę zanim zajęli wszystkie miejsca... uff, upojna niedzielna druga zmiana mnie ominie :)
- Pora brać się do prawdziwej roboty - powiedziały dwa trole poprawiając marynarki i próbując równocześnie przejśc przez wąskie drzwi.
http://www.youtube.com/watch?v=P82V5TEEVWc&feature=fvst
edit:jaki piękny ortograf wstawiłem :)
Papierosek od porannego do porannego:
http://www.youtube.com/watch?v=PtMfzasLbu8
A to do spokojnego posłuchania, niesamowity filing:
http://www.youtube.com/watch?v=aOvcZVo4oXk&feature=related
Paczcie go jaki to śpioszek.
http://www.youtube.com/watch?v=7kd9XC87tRUhttp://www.youtube.com/watch?v=7kd9XC87tRU
Widzący ---> niezły rzeźnik :D http://www.darkenergysurvey.org/DECam/DECam_add_tech.shtml no ale do takich zadań trzeba spec-sprzętu.
Mnie ciekawi w kontekście planów Sir Ranulph'a Fiennes'a, jaki sprzęt zabierze ze sobą.
We WRO leje od rana, żeby nie było...
"Jedną z czynności jaką mieli wykonac uczniowie (nie tylko dziewczynki !!!) było dotknięcie ustami pianki do golenia, której gruba warstwa znajdowała się na kolanach Księdza Dyrektora, a nie, jak podała telewizja, zlizanie z kolan księdza bitej śmietany (sic!)"
No.... :>
Kanon ---> z jakiej gry pochodzi screen wrzucony przez Ciebie w [247] ?
No i..?
Dylematy współczesności, partyzant czy bandyta, biedna wykorzystywana kobieta czy obleśna dziwka kupcząca kuprem?
Dymion ---> Continent of The Ninth Seal "C9"
Dylematy rodziców raczej...piana czy śmietana...w każdym razie tłumaczenia są żałosne :)
Dymion ---> bynajmniej, funkcjonuje jako free to play na steamie http://store.steampowered.com/app/212390/
O ! Super, dzięki za linka, dziś wieczorkiem zerknę na to :)
Powiem Ci tylko, że jak na razie to bezmyśla sieczka, jest jakis crafting nawet i sporo można namieszac przy ulepszaniu ekwipunku itd. granie polega na eksplorowaniu samemu lub w party instancji z bosem na koncu. Kazda z nich robic mozna na roznych poziomach trudnosci.
Deser --> ucałuj Galaretkę :) I powiedz, że przywiozę jej następnym razem koleżankę ;)P
Mam zapierdol po uszy, za jakieś 3 godziny rozpocznie się atak, umacniamy pozycje, przygotowujemy zabezpieczenie...
Ale i tak jest zajebiście :D
Czy już się chwaliłem, że w Diablo 3 sprzedałem item z gry za 45€ ? Tam naprawdę można zarabiać forsę, jak się ma szczęście :)
A wydatek na grę już mi się prawie zwrócił.
Tak trzymaj, biedny nie będziesz bo już nie spełniasz jednego z dwóch koniecznych warunków.
Żeby wymienionego wypuścić na wolność potrzebna jest forsa, ona niezwykle wzmacnia działanie szczęścia.
Taka synergia, coś jak niewielki dodatek trufli do grzanki z masłem, no grzanka z masłem to pycha i szczęście ale wzmocniona truflami to radość zajebista.
Forsa to mi na obiad jest potrzebna, a nie na wypuszczanie na wolność ;) Rzeczony obiad jednak mam czyli w sumie nie jest mi potrzebna... pewnie jestem głupi i leniwy ( z czym się zgadzam)... czyli w sumie jestem szczęśliwy :) Ufff... no to teraz już wszystko rozumiem.
Jako że dopiero wstałem, to nic nie rozumiem. Ciekawe, czy z biegiem czasu ten stan ulegnie zmianie.
Nasmaruj sie maslem i truflami, moze zaczniesz kumac, z cala pewnoscia bedziesz zajebiscie radosny.
Idę dziś ze ciemem na wystawę tego Pana ---> http://jednizwielu.pl/album-c-e-wyatta
-------------------------------------------------------------------------------------------------
Ktoś zna rozwiązanie problemu z jakim sie borykam, otóż na moim firmowym szatanie nie działa mi znak "ć" wszystkie inne diakrytyczne działają a ta zaraza nie chce...?
9/10 że to CCC użyło kombinacji alt+c, zmień ustawienia w panelu kontrolnym AMD(ATi).
ćććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććć
Yes!
Moja dziękowaĆ Twoja ! :D