Moje dzieciństwo /4/ Konsole mojego dzieciństwa
ja w szafce mam taką konsolkę Nintendo [zdjęcie na forum]
nawet nie wiem czy działa
jak widać na obrazku lubiłem robić kolorki na ekranie :D
Aż mnie naszło na odkupienie sobie "brick game". Trzeba będzie się wybrać na ryneczek.
Hahaha, dzieciństwo.
"Moje dzieciństwo"...
Co wam bije do głów? Nie byliście dziećmi no nie?
Też mam gdzieś w szafie, czy na strychu te kieszonsolki i jeszcze te ruskie np. co kucharz podbija kiełbasy etc, i ponga też mam i dyskietki z Amigi i C64, a dyskietki do C64 to był szok :) niestety kaset się pozbyłem :(
Miałem dwie konsole "kieszonkowe". Jedną taką z ruskiego bazaru, co się wilkiem łapało jajca zrzucane przez zająca (stąd wiem, że z ruskiego), a druga to już coś na styl pierwszego screena w newsie. Było tam jakieś 9 gier, tetrisy i wyścigi, gra do mnie nawet przemawiała. Obie te konsole mają swoje fachowe nazwy, ale tak jak autor nie pamiętam jakie! :>
Natomiast Pegasusa miałem wy...anego w kosmos. Kupiłem w sklepie RTV, opakowany w wielkie tekturowe pudło, na okładce jakiś napakowany kuzyn Dolpha Lundgrena. Do tego pistolet, legendarny kartridż 168in1. Miałem najlepszą "grę telewizyjną" na osiedlu. O, nawet w necie znalazłem zdjęcie. Łza w oku! Niestety nigdzie nie mogę znaleźć zdjęcia tego pudełka, w które opakowana była konsola.
Ach, kilka sekund z google i znalazłem. W internecie jest wszystko.
Nie wiem czemu, ale miałem też ten pistolet w zestawie. Może dlatego, bo wujek w tym sklepie pracował? :P
Jakiś czas później kupiłem "Złotą Piątkę". Też w fajnym opakowaniu, ale kosztowała srogo. Do tego stale zaopatrywałem się w liczne kartridże na ruskich bazarach. W mieście funkcjonowała też wypożyczalnia. Grało się, oj grało dniami i wczesnymi wieczorami, bo rodzicie spać wyganiali!
Najmilej wspominam swojego gameboya, jeszcze czarnobiałego. Dostałem go w okresie, gdy wersja kolorowa była dostępna od roku, ale i tak niesamowicie się ucieszyłem. Donkey Kong Country 2 i 3, Oddworld, czy wreszcie moja ulubiona Pokemon Yellow, to gry o których nigdy nie zapomnę. Cenię sobie też Nintendo DS (pierwszą wersję), ponieważ była to pierwsza konsola którą kupiłem za własne pieniądze zarobione na wakacjach. Moja radość z zakupu była wtedy ogromna.
pamiętam jak się tymi małymi konsolkami wymieniało na wieczór żeby do rana pobić rekord kolegi a na pegasusy i nintendo chodziłem do znajomych, ale za to potem wszyscy mi się zwalali na kompa :D
Pegasus.He to były czasy.Mój brat dostał takiego prawdziwego twardziela z prawdziwego grubego plastiku że nawet do dzisiaj nie ma ani jednego pęknięcia mimo że się już nim rzuca o ziemię.Dostał go na komunię.Pamiętam jak się tam z tyłu końcówka zepsuła to wraz z rodziną zamówiliśmy taxi i do naprawy do Krakowa się jechało jakieś 80 km.Kawał drogi z pegasusem.Ale wspomnienia z pegasusa wspaniałe.
Behemoth - Ten pistolet to taki ówczesny protoplasta Kinecta, Move oraz Nunchuka.
Hehe, dobrze powiedziane.