Poznałem na koloniach wyjątkową dziewczynę . Jest miła ,sympatyczna , ładna i ma podobne do mnie zainteresowania ,ale mieszka 50 km ode mnie a nie mam jak się spotkać gdyż nie jestem pełnoletni . I tu pojawia się pytanie : Czy warto o nią walczyć czy postarać się zapomnieć ? Czy związki na odległość mogą przetrwać ?
Wydaje mi się, że niepełnoletni mogą korzystać z różnych publicznych środków transportu, np. autobusów lub kolei. Może warto się poświęcić skoro to ktoś wyjątkowy? Tym bardziej, że odległość nie szokuje.
Co to jest 50 km, jak by to było z 500 km to był by trochę problem. Mój kolega chodzi z jedną dziewczyną która mieszka około 55 km od niego, jeździ autobusem, nieraz go ktoś tam zawiezie. Jak dla mnie to 50 km nie jest dużo.
50 km to mała odległośc, na pewno macie bezpośrednie połączenie autobusowe do siebie więc walcz :)
ja to w sumie nie wiem, ale na pewno pomoze ci martusia albo fett, a za dwa miesiace graczka, moze pojawi sie tez wysiu zeby ci uswiadomic, ze jestes za mlody xDD
Po tytule myślałem że dziewczyna na drugim końcu Polski mieszka a tu marne 50 km. Autobus i wio!
Mimo wszelakich przeciwności spróbować mogę . Będę walczył , bo o co w życiu jak nie o miłość walczyć .
Dziękuje wszystkim za rady . To mi bardzo pomogło ;)
Nie warto, znajdzie sobie innego i starszego. Obecne dziewczyny lecą tylko na tych "starszych", smutne i okrutne.
Ale co mam do stracenia ? Powiedzcie mi co ? Najwyżej mi odmówi . Trzeba próbować !
PS. [5] [11] [14] ROTFL !
15-> A kiedy było tak że wolały młodszych?
[16] Majątek, honor mężczyzny i przy dużym szczęściu dziewictwo.
A kiedy było tak że wolały młodszych?
Jak mają po 40-stce
Tylko że to nie dziewczyny tylko baby hehe
Tiaa ... [19] Jaki tam zaraz honor ? Przecież jeśli mi kulturalnie odmówi to będę wiedział że warto na przykład prowadzić z nią przyjaźń jeśli zachowa się po chamsku natomiast będę wiedział że w ogóle nie warto było biegać za nią .
Eee tam, stary, 50km to nic, kiedyś pojechałem za dziewczyną do Poznania :P (mieszkam w Warszawie)
Strasznie żeś wyszedł z wprawy, Wysiu. Gdzie te czasy, gdy odpowiadałeś, zanim wątek został założony?
A w temacie - da się. Nie 50, a 300 czy 500 kilometrów. Można się nawet za taką wartą świeczki przeprowadzić i się z nią pożenić.
Yogh, najmocniej przepraszam, ale jestem w innej sporo strefie czasowej, u mnie jest teraz 1:30 w nocy - jak watek powstal, nie bylo mnie przed kompem. Jeszcze raz przepraszam.
Co się śmiejecie z tych 50 km, parę lat temu ktos tutaj założył wątek i twierdził, że jest w związku na odległość, bo dzieli go od dziewczyny 4 km i zastanawiał się, czy jest sens dalej to ciągnąć
50km?
500km, to jest, owszem pewna odległość.
Jak czasami jesteście o 5000km od siebie - to jest naprawdę odległość.
Warto?
Powiem Ci tak... sam się zastanów. Obawiam się, że jeśli musisz pytać to znaczy, że nie warto. Ale może się mylę. Jesteś młody, przed Tobą czas wielu takich prób.
Tak czy tak - powodzenia.
Jeśli długość jest większa niż odległość, to ja nie widzę przeszkód, if you know what I mean.
50km? 2.5h rowerem spacerowym tempem...A sa pociagi i autobusy. Potem za kilka lat prawo jazdy i samochodem w 40 min przeprysniesz.
[34] No nie wiem, a paliwo to z nieba spadnie?:D Pójdzie do pracy to założy wątek - czy pogodze prace z dziewczyną?
Nie da rady, nie bedzie chcialo mu sie jezdzic albo wszystko pojdzie sie walic po spotkaniach raz na tydzien. Nie jest to duza odleglosc ale juz widze zal za kasa i straconym czasem mieszczucha przyzwyczajonego do siedzenia przed kompem, podwozki przez rodzicow w ostatecznosci korzystaniem z komunikacji miejskiej.
Up
Nie wiem co jest złego w korzystaniu z komunikacji miejskiej ?
Jest taka możliwość że pójdzie do tego samego liceum co ja i wtedy będziemy się widzieć 5 razy w tygodniu więc nie sądzę ;) Owszem lubię siedzieć przed kompem i myślę że raz na jakiś czas rodzice by mnie podwieźli ,ale jestem pewien ,że dla tej wspaniałej istoty gotów jestem się poświęcić .
[29] Nie pokaże zdjęcia zdjęcia dziewczyny która mi się podoba , bo to był by brak szacunku dla niej . Jeśli sobie tego nie życzy , a z pewnością nie życzy , to nie zrobię tego . Kropka .
spoiler start
Po za tym jesteś osłem. Nie zrozumiesz tego.
spoiler stop
Tu chodzi o wygodnictwo, w miescie wszystko fajnie, spoko gorzej jak nagle terminy dojazdu nie pasują, zaczynają kolidować z innymi prywatnymi planami, zwłaszcza w okresie nastoletnim kiedy większość nie ma prawdziwych obowiązków i odpowiedzialności.
Ja jestem z wioski ;) I codziennie mam mnóstwo wolnego czasu . Nie pije , nie palę z kumplami też się rzadko spotykam , bo im nie zależy . Na pewno będę miał czas .
Pojdziemy do tego samego liceum, 50 km to zwiazek na odleglosc, jestem z wioski wiec przynajmniej podwojny dojazd. Na moje z tym twoim zapałem, dylematem, i zapewnianiem z czasem niewiele wyjdzie, kwestia wieku i przesadzona ocena dystansu. Ogolnie jestem przeciwny związkom na odleglosc ale to juz inny temat. Co ty z tym piciem, paleniem, spotykaniem z kumplami? Wszystko dla niej czy co, niezła desperacja :0 .
Sam nie potrafisz ocenić czy 50 km to problem czy nie?
Chodzi o to , że mam dużo czasu wolnego bo nie spotykam się z kumplami na picie , palenie itd . Ponieważ nie pije i nie palę . I to nie dla niej . Nigdy nie piłem i nie paliłem .