Polecam przegląd powiedzmy 5 ostatnich numerów http://www.facebook.com/media/set/?set=a.136457759726924.12910.133482470024453&type=3 Żenada, ale lemingów (wbrew prawicowej propagandzie) nie jest tak znowu wielu, wystarczy poczytać komentarze z największa ilością plusów przy ostatniej okładce. Przy okazji sprawdziłem kilka ostatnich okładek "Wprost" i "Uważam Rze". Daleko im do poziomu dna jaki wyznaczył sternik Lis.
Smacznego rosołu!
Ładne graficznie, dobrze skomponowane, myślę że dobrze spełniają swoja rolę ...
... ja natomiast nie czytam ostatnio Newsweeka gdyż jest jak dla mnie zbyt lewicujący.
W dawnych czasach czytałem Newweeka po angielsku i to było coś, okno na świat, wyrwanie się z Polskiego zaścianka, teraz w dobie internetu mogę w każdej chwili przeczytać to co chcę, stracił więc dla mnie bardzo wiele.
hmm, już chyba jedynie Politykę da się przeglądać bez grymasu na twarzy, ale szczerze mówiąc nigdy nie byłem zapalonym czytelnikiem tzw. "tygodników opinii". Wprost reprezentuje ten sam poziom żenady, co Newsweek ostatnio, może jest mniej skuteczny w wyczerpywaniu elementarza zwulgaryzowanych, najtoporniejszych antyklerykalno-lewicowych dogmatów.
z obowiązku dodam, że prawicowa alternatywa wcale nie jest lepsza w bezczelnej propagandzie, może durnota 'uważam rze' jest jedynie mniej efekciarska.
hmm, już chyba jedynie Politykę da się przeglądać bez grymasu na twarzy
Nie każdy ma ten luksus, że takie nazwiska jak Wojewódzki, Paradowska, Żakowski czy Passent nie wywołują u niego grymasu na twarzy, o niestrawnościach nie wspominając. Chociaż przyznaję, jest nieco zabawne, że takiego Twardocha (pomijając ewolucję jego poglądów) musiała przygarnąć Polityka, a nie Uważam Rze, w którym głównym specjalistą od kultury jest niejaki Feusette (spektakularnych klęsk prawicy na polu kultury odcinek 1542).
Kupiłem ostatnio Uważam Rze i niestety nudy straszne, nie mogę znieść takiej ilości polityki w gazecie, więc dołączyć ją muszę do reszty Polityk i Wprostów. Nistety za dużo Smoleńska stawia ją w totalnym dnie stawki.
Ale ten Feusette mnie totalnie rozwalił. Zdjęcie ma prawie SS-mańskie, do tego strasznie suche i durne felietoniki, a na końcu jeszcze obrabia całą kulturę, po prostu facet orkiestra wygrywająca cygańskie szlagiery. Potworny gość, nie wiem, skąd się urwał, ale powinien szybko zakończyć pracę w tym dziale...
Jak jeszcze kupowałem "Uważam Rze" w tej początkowej promocyjnej cenie, to Feusette był u mnie na szczycie, jeśli chodzi o najgłupszego redaktora, a konkurencja spora.
Zwisa mi to i powiewa. Dla mnie jest istotne by chrześcijańscy socjaliści z PiSu do władzy nie doszli (A już tym bardziej inni socjaliści od SLD i pedały od Palikota). Ciekawi mnie czy we wrześniu coś się wydarzy, czy ten rząd wytrzyma cztery lata. Jeśli bezrobocie będzie rosło jak rośnie, jeśli znalezienie nowej pracy będzie jeszcze bardziej ekstremalnie trudne niż jest, jeśli wszystko będzie tak drożeć a vincent - niech go szlag trafi - Rostowski nie przeprowadzi jakichś reform to ludzie wyjdą na ulice bo już kurwicy idzie powoli dostać. Gowin do jasnej cholery, czy to jest problem zebrać ekipę, połączyć siły z PJN i Korwinem i wystartować z nowym ugrupowaniem?! Bo ja nie mam na kogo głosować:-/
A teraz coś znalezione w necie:
"Ballada o Kaczynskich::::::RAJMUND KACZYŃSKI URODZONY W GRAJEWIE MATKA FRANCISZKA ZE SWIATKOWSKICH ZRODZONEJ WE WSI GRONOWCE KOŁO ODESSY Z RODZINY NACZELNEGO PREZESA SADU WOJSKOWEGO ZA STALINA PUŁKOWNIKA ARMII CZERWONEJ WILHELMA SWIATKOWSKIEGO. Historia zasłużonych dla morderców z Katynia, dwóch ukochanych wujków Jarka i Lecha - Wilhelma i Henryka ŚWIĄTKOWSKICH i ich związek ze straszliwym Mordem Katyńskim. Wilhelm był absolwentem Charkowskiego Instytutu Prawa z 1940 roku, od razu włączonym w wojskowy wymiar sprawiedliwości Armii Czerwonej (a co działo się z polskimi oficerami w Charkowie w 1940 roku - dodawać chyba nie muszę), potem, po wojnie, jako zaufany Stalina i Berii, był Prezesem Naczelnego Sądu Wojskowego w okresie największego apogeum stalinowskich czystek na Polakach (1950-1954). Drugi, Henryk, był ministrem "sprawiedliwości" nieprzerwanie w latach 1945-1956 (!!!), przez co odpowiada za całokształt stalinowskich zbrodni na Narodzie Polskim, był jedynym stałym ministrem w czterech powojennych marionetkowych rządach komunistycznych (Osóbki-Morawskiego, I rząd Bieruta, I rząd Cyrankiewicza i II Bieruta), a co najważniejsze - już na wiosnę 1945 roku (!!) nakazał wszcząć śledztwo swemu wiernemu psu (Jerzemu Sawickiemu - właść. Izydorowi Reislerowi), którego celem miało być zatuszowanie winy bolszewików za ten straszliwy mord na polskich oficerach i próba zrzucenia go na broniących się wtedy jeszcze faszystów. To są tylko informacje ogólne. Po szczegóły - wysyłam was do pewnego Jarosława i jego mamy, Jadwigi. Wiedzą o tym bardzo dużo ? jako że często odwiedzali się nawzajem, zanim po śmierci Stalina nie cofnięto Wilhelma do Związku Radzieckiego i tam, rozliczono za zbrodnie na Narodzie Polskim, czego dokonali sami komuniści od Chruszczowa już w 1954 roku (!). czym Rajmund Kaczyński zaimponował Bierutowi. Wilhelmem Świątkowskim, kuzynem przysłanym do PRL przez Stalina, na funkcję prezesa Wojskowego Sądu Najwyższego. To Wilhelm podpisywał wyroki śmierci na zakapowanych przez Rajmunda AK-wców. ps. Dzięki temu Wilhelmowi pewne młode, bezdzietne wtedy jeszcze małżeństwo Rajmunda i Jadwigi otrzymało tylko dla siebie piękną trzypiętrową willę na Żoliborzu, gdy reszta warszawian, którym jakimś cudem udało się przetrwać II Wojnę, gnieździło się całymi rodzinami po piwnicach i spalonych ruinach. Żeby było ciekawiej - ta willa była wcześniej nadana rodzinie bohatera z 1920 roku, majora Lisa-Kuli przez Piłsudskiego, za męstwo tego człowieka i oddanie życia w obronie Polski, Europy i Świata przed zalewem czerwonego terroru. Wujkiem Rajmunda Kaczyńskiego był Naczelny Prezes Sądu Wojskowego w rządzie Bieruta, wyznania starozakonnego KGBowiec osobiscie mianowany przez Stalina i kat narodu polskiego Wilhelm Świątkowski ur. w Granówce pod Odessą. Mamusia Rajmunda z domu Świątkowska ur. w Granówce pod Odessą. Stąd ta przychylność władz dla rodziny Kaczyńskich. Dlatego też IPN gorliwie ściga różnych Bermanów i Szechterów a milczy i udaje że nic nie wie o ich zwierzchniku, którego rozkazy wykonywali."
Co do tygodników opinii to ja już nie tykam Przekroju. Toż to tak wali na kilometr homo-lewacką propagandą że tego się czytać nie da:-/