http://www.youtube.com/watch?v=TJV4AFqjHgE
Sam pracowałem w ochronie. Na 8 ochroniarzy z mojej grupy 4 było z grupą, jeden praktycznie nie mógł normalnie chodzić, jeden był prawie ślepy, jeden miał problemy z kręgosłupem. Nawet babci by nie zatrzymali...
Najbardziej cwaniakowata grupa pracownicza, chcesz pracować? Zgódź się na:
- umowę-zlecenie
- grupę inwalidzką
- 3-5 zł na godzinę przy 60-80 godzin tygodniowo
Generalnie nie czepiam się takich tematów, ale wkur..a mnie to że od roku jestem bezrobotny, bo jestem zdrowy...
Taka jest prawda. Kiedyś pokazywali w TV piękne osiedle chronione, ludzie płacą, by czuć się bezpiecznie a tam reporter przeprowadził wywiad z ochroniarką, babcią emerytką 78 lat.
To jest dziki kraj. Emeryci nie powinni pracować i zabierać miejsca pracy młodym, przy okazji zaniżając stawki i psując rynek. To samo renciści. Jest chory to ma się leczyć, a jak może pracować to nie jest chory i renta jest zbędna.
Ochroniarze w marketach pracują za 5 zł na godzinę i bardzo często zmuszeni są do tworzenia siatek przestępczych w celu okradania właściciela sklepu. Z czegoś trzeba żyć, Panie Premierze.
gnoll -> A co? Myślałeś, że po tych studiach, które skończyłeś będziesz miał pracę i będziesz bił kokosy? Please..
Montera - wiesz, nie powinienem odpowiadać na ten pure trolling z twojej strony (albo nie zauważyłeś istoty sprawy, wybierz co bardziej do ciebie pasuje - trolling czy ignorancja), ale o jedno się spytam - nie uważasz, że osoba ośmieszająca czyjeś studia powinna najpierw sama jakoweś skończyć, inaczej nazywa się... takie ładne słowo, wyleciało mi z pamięci... Tak więc, mój ty ulubiony gimbusie, zdaj choćby maturę, wtedy pogadamy.
mirencjum - problem bardziej tyczy się cwaniactwu ludzi, którzy żerują na luce prawnej. Bo z jednej strony niech inwalidzi pracują, ale na Boga - nie w ochronie. To jakiś absurd, nie wymagam postury i wyposażenia jak w BOR, ale jak jakiś pijany dres zacznie się awanturować w galerii, albo wyrwie komuś torebkę, to taki inwalida-ochroniarz za przeproszeniem - gówno zrobi. Wszystko się rozbija na tym aby wezwać grupę interwencyjną, która tak szybko się nie pojawia...
gnoll -> Ale to nie był żaden trolling z mojej strony. Mówisz o ochronie i warunkach na jakich teraz z chęcią przyjmują ludzi, a pod koniec piszesz, że sam nie możesz teraz znaleźć pracy. Ok, to smutne, bo państwo powinno zapewniać każdemu obywatelowi godne warunki do zarabiania pieniędzy, a tego nie robi. Ponadto nie ośmieszam czyjegoś wykształcenia czy samego kierunku na którym ktoś studiował. Jednakże dziwi mnie, że idzie się na kierunek, po którym pracy po prostu nie ma i w najbliższym czasie nie będzie, a później narzeka. Trzeba było iść na medycynę albo prawo i byś nie miał większego problemu ze znalezieniem dobrze płatnej pracy. Osobiście wolę wcale nie studiować niż kilka lat zmarnować na jakieś europeistyce, kulturoznawstwie czy innych tego podobnych kierunkach. I powiedz, że nie mam racji :)
Lindil --> o to to. dokładnie tak.
Montera---> jak ktoś jest ogarnięty i ma pomysł na siebie to nawet po gównianym kierunku będą z niego ludzie, a jeśli ktoś jest ofermą - medycyna i tak mu nic nie da :) zawsze denerwowało mnie (to już nie odnośnie Twojej osoby) ocenianie szans danego delikwenta na dalsze godne życie przez pryzmat kierunku na jakim jest. Zawsze można kierunek studiów wybrać po prostu zgodnie z zainteresowaniami, ot dla poszerzania wiedzy w temacie, który interesuje. I wcale nie oznacza to, że na daną branżę jesteśmy już skazani do końca świata.
Kwestia tego Montera, że:
a) nie masz prawdziwego obrazu sytuacji dlaczego poszedłem na te studia, a nie inne
b) nie wiesz czy chciałbym być prawnikiem czy lekarzem - chciałbyś być leczony przez osobę, która nienawidzi swojego zawodu? Na studia się idzie też na takie, na które wiesz że dasz sobie rade. Ale jak już mówiłem - pogląd na to osiągasz właśnie w okolicy matury.
c) nie masz pojęcia, jak CIĘŻKO zostać prawnikiem - studia w tym wypadku to nawet nie jest połowa drogi.
Czasami warto iść na studia, jeżeli są przedłużeniem twojej pasji - tylko faktycznie, trzeba czasem ponieść tego konsekwencje. A państwo może mnie pocałować w dupę - sam sobie daje radę, bez niego.
Po moim kierunku jest praca - tylko NIE w mieście gdzie mieszkam, zakładałem po prostu wyjazd gdzieś indziej. Nie wyszło, trudno, radzę sobie inaczej.
Generalnie - rację masz, ale tylko w paru miejscach.
DOWN
Turystyka i Rekreacja na kiepskiej uczelni.
Pracowałem pare lat temu (z 5?) jako ochroniarz w jednej z sieci drogeryjnych, zatrudniony przez jedna z wiekszych firm w kraju.
- umowę-zlecenie
ja tam sobie chwalilem - brałem zmiany jakie mi pasowały, zadnych przerosnietych formalnosci i biurokracji, praca mi sie znudzila - reke podalem kierownikowi i tyle mnie widzieli - zadnych wypowiedzen czy innych bzdetów
- grupę inwalidzką
to zdecyduj sie: umowa-zlecenie czy grupa inwalidzka? jedno wyklucza drugie gdyz bez zatrudnienia na umowe o prace PFRON nic nie zwraca :)
- 3-5 zł na godzinę przy 60-80 godzin tygodniowo
zarabiałem 9,5 netto (5 lat temu...) + 50 zeta *prowizji* od zlapanego zlodzieja, pracujac ile mi godzin w tygodniu pasowalo - dzien/wieczor/weekend - jak chcialem, ew. gdy kierownik mnie poprosil bo jakis chlopak gdzies sie wykruszyl i trzeba bylo sprawdzonego czlowieka na zastepstwo. a jak potrzebowalem dodatkowej kasy to sie na nocki chodzilo towar wykladac - ogolnie zapierdol byl niezly - caly dzien na ochronie a w nocy towar wykladac i na nastepny dzien znowu na ochrone, ale w krotkim czasie odlozylem troche kasy - stac mnie bylo na nowy komp czy imprezy na miescie (jak sobie bralem wolny weekend:P). z prowizji od zlapanych zlodzieji tez troche kasy zostawalo.
ogolnie praca byla niezla ale po roku czasu powiedzialem sobie, ze nigdy nie bede pracowal w miejscu gdzie jest tyle ludzi jak market. bo to ludzie byli najgorsi - kierownik/kierowniczka sklepu, dziewczyny z zalogi - mozna to przezyc. ale ludzie-klienci tak dawali w kość, ze nie szlo wytrzymac. a ze w koncu kazdemu koncu sie cierpliwosc to rzucilem to w cholere, ile mozna wysluchiwac wyzwisk od kowalskiego, ktory potrzebuje wyzyc sie na kims wiec taki ochroniarz w markecie czy dziewczyna na kasie to idealny target. zreszta pisalem tu na forum nie raz historie o poziomie chamstwa i idiotyzmu w narodzie, ktorego sie nie spodziewalem i na ktore nie bylem przygotowany.
Generalnie nie czepiam się takich tematów, ale wkur..a mnie to że od roku jestem bezrobotny, bo jestem zdrowy...
a mnie generalnie wkurwia to, ze ciezko w naszym kraju znalezc ludzi chetnych do pracy - województwa wschodnie z najwyzszymi wskaznikami bezrobocia a firmy sobie podbieraja ludzi oferujac coraz wyzsze wynagrodzenia, albo biora ludzi tylko z polecenia, bo branie czlowieka z ulicy czy posredniaka mija sie z celem. i taka to kwadratura koła - bezrobotni narzekaja na brak pracy a pracodawcy na brak ludzi do pracy.
no ale właśnie,w jakiej branży tak brakuje i to na wschodzie? To chyba tylko tych mitycznych inżynierów...
pablo357 : ja dorabialem w duzej firmie ochroniarskiej przez 5 kllat .Wiec nie pisz mi ze zarabiales 9,5 bo jesli tam zap... to musiales wiedziec ze sa to bardzo rzadkie wypadki.Ja wtedy maialem 4,5 zl po przepracowaniu 3 miesiecy podniesli na 5,5 zl .I tak jest do dzis .Dlatego w koncu pop... robote bo szkoda mi sie meczyc za pare zl.
hamstwa i idiotyzmu w narodzie, ktorego sie nie spodziewalem i na ktore nie bylem przygotowany. o matko gdzies ty sie chlopie wychowal w sekcie mieszkajacej w bunkrze 100 m. pod ziemia?.Ale w sumie mnie Twoja wrazliwosc po prostu uderzyla , ja po pol roku kompletnie olewalem klientow A ze swoje rozmiary mam to naprawde nie pamietam zeby ktos do mnie przyfikal przez te piec lat.
Jak ktos byl niemily do kasjerki to w zaleznosci od humoru albo nie reagowalem albo jak juz musialem to to lagodzilem , no chyba ze lubilem kasjerke to delikatnie prowokowalem delikwenta ,jak sie zaczynal rzucac to z bolem serca musialem wezwac grupe i poczekac z panem na ich przyjazd :)) a ze gosc potem z trudem szedl :)) to juz jego problem.
Ale ze w sumie jestem czlowiekim golebiego serca nie robilem tego za czesto tylko dla wyjatkowych ch.... to rezerwowalem.
Sytuacja dzis jest taka ze nawet grupy interwencyjne w tej firmie maja kolo 7 zl na godzine z licencja , z bronia itp.Jedynie na konwojach mozesz wydusic kolo 10 zl.
Wyjatkiem sa firmy ochraniajace kopalnie wegla ale to juz inna historia.
A te mityczne dziadki z grupa zap.. po 4 zl na godzine .
Tak to wyglada w krk,.
Kwestia tego Montera, że:
a) nie masz prawdziwego obrazu sytuacji dlaczego poszedłem na te studia, a nie inne
LOL. To trzeba mieć obraz sytuacji wyjaśniający "Poszedłem na uczelnię xxx z pewnego powodu"?
b) nie wiesz czy chciałbym być prawnikiem czy lekarzem - chciałbyś być leczony przez osobę, która nienawidzi swojego zawodu? Na studia się idzie też na takie, na które wiesz że dasz sobie rade. Ale jak już mówiłem - pogląd na to osiągasz właśnie w okolicy matury.
Pracy się szuka takiej, która da pieniądze lub pieniądze + przyjemność. Skoro jest inaczej, to po co motasz pierwszy post z tym zdaniem?
c) nie masz pojęcia, jak CIĘŻKO zostać prawnikiem - studia w tym wypadku to nawet nie jest połowa drogi.
Prawnikiem zostać jest stosunkowo prosto. Ale się trzeba uczyć, a nie opierdalać.
"a ze gosc potem z trudem szedl :)) to juz jego problem." > gratulacje
ja widzę problem inaczej > chorym jest system by emeryt nie umrzeć z głodu musiał cieciować.
Prawnikiem zostać jest stosunkowo prosto. Ale się trzeba uczyć, a nie opierdalać.
Samo skończenie studiów prawniczych, bez poparcia rodzinnej dynastii prawniczej nie zrobi z magistra prawnika. Trudno jest zostać bez układów zarabiającym pieniądze prawnikiem. Czyli samo uczenie to mała cząstka kariery prawnika.
Czasami będąc w Biedrze też sie zastanawiam co by tacy ludzie zrobili gdyby doszło do jakieś sytuacji. Chośsam nie budze odrobiny respektu posturą, ale no kurcze...
Wiecie co. Tak sobie czytam to co piszecie na temat rynku pracy i doszedłem do wniosku, że jednak dobrze, że pracuje w takim McD. 1,3k na ręke przy pełnym etacie, żarcie, panien na ruchanie sporo... ogólnie nie narzekam. Ambitne to to może nie jest, ale porównując do ochroniarki to nawet nie jest takie złe.
ruchanie to przekonywujący argument , trzeba dać znać emerytom
legrooch
Wiesz, gdyby ktoś mi mówił że poszedł na studia, na które w sumie nie chciał iść, to jednak chciałbym się dowiedzieć dlaczego tak zrobił, czyli uzyskać jakiś obraz, a nie od razu kpić czy coś w tym stylu. Tak więc owszem, zapytałbym się czemu ktoś poszedł tu czy tu uczyć się.
Pracy się szuka takiej, która da pieniądze lub pieniądze + przyjemność. Skoro jest inaczej, to po co motasz pierwszy post z tym zdaniem?
No ja jeszcze szukam takiej ze świadczeniami, ale to inny temat. Nie rozumiem twojego toku rozumowania, który post wyklucza to zdanie?
Prawnikiem zostać jest stosunkowo prosto. Ale się trzeba uczyć, a nie opierdalać.
Zostanie prawnikiem to nie tylko uczenie się - aplikacja NIE jest za darmo, a czy na nią przyjmą czy nie, zależy od widzimisię osób od tej aplikacji. Trzeba mieć jednak BARDZO dużą wiedzę, którą trzeba aktualizować na bieżąco, trzeba mieć dużo czasu i dużo pieniędzy. A i tak jak masz to wszystko, to nic nie gwarantuje.
^ I tam, legrooch wie lepiej. Widzę że mit "po prawie to już tylko kasa i Bahamy" silny w narodzie...
Mam po prostu na co dzień kontakt z około 5000 osób związanych z tym tematem, a jak patrzę na procent idiotów, to prawo powinno się wciągnąć jedną dziurką od nosa.
Znam niestety ścieżkę dopiero po prawie na UW i innych prywatnych uczelniach. Nie wiem przyznam szczerze, jak to się odbywa na etapie studiów.
Zostanie prawnikiem to nie tylko uczenie się - aplikacja NIE jest za darmo, a czy na nią przyjmą czy nie, zależy od widzimisię osób od tej aplikacji.
Co za bzdury.
[23]
Może rozwiń myśl? Cholera, nie lubię jak ktoś wejdzie, powie jedno zdanie w stylu "nie zgadzam się" i... tyle. Więc uważasz że aplikacja nie kosztuje 20 kafli, nie licząc kasy na życie, i nie jest zależna od tego co powie gość odpowiadający za aplikacje?
[24]
A te lepsze gwarantują? 90% zależy od człowieka, to nie USA, że po skończeniu collegu firmy same zgłaszają się do człowieka.
Może rozwiń myśl? Cholera, nie lubie jak ktoś wejdzie, powie jedno zdanie w stylu "nie zgadzam się" i... tyle. Więc uważasz że aplakacja nie kosztuje 20 kafli, nie licząc kasy na życie, i nie jest zależna od tego co powie gość odpowiadający za aplikacje?
O przyjęciu na aplikację nie decyduje niczyje widzimisię, tylko zdany egzamin. Z kosztami też przesadziłeś - aplikacja radcowska kosztuje bodajże 4500 zł rocznie, nie mówiąc już o tym, że w czasie jej trwania normalnie pracujesz na etacie (przynajmniej na radcowskiej).
@[24]
Oczywiście, że te, które wymieniłeś nie zapewniają pracy. Żadne nie zapewniają, chociaż część ułatwia jej znalezienie. W poście 7 napisałem jednak "nie determinują", a to trochę coś innego. Na studiach można się nauczyć o takich subtelnych różnicach;)
gnoll i wszyscy inni -> tylko mówię od razu, że nie idź na pracownika recepcji. Jedno z najgorszych stanowisk. Dlaczego? Nie dość, żę musisz w czasie dyskusji z klienteem musisz zwalać winę na siebie i firmę, kiedy wina jest ewidentniepo jego stronie. Zależy gdzie trafisz, ale ja jestem pracownikiem recepcji, barmanem, kelnerem, pomocą kuchenną, technicznym, gospodarczym, sprzątaczką, zmywaczką i księgową. Za minimalną. I jeszcze użeraj się z kretynami takimi jak ja dzisiaj się spotkałem :)
Do Montery i reszty
Przypomnijcie mi ile ludzi z wyzszym wyksztalceniem pracuje w swoim zawodzie?
Montera--> o wielki proroku Majkela, wiem ze nasluchales sie w mediach i od mamy ze po medycynie i prawie jest pewna robota i milionpincsetstodziewincset dolarow tygodniowo ale radze najpierw rozeznac sie w temacie, zdac mature i chociaz zaczac jakies studia co bys nabral wiarygodnosci w watkach takich jak ten bo ja tez w liceum moglem mowic ze kto nie poszedl na budownictwo, medycyne, prawo ten frajer ale wierz mi ze zycie nie jest takie proste. Majkel z toba.
Przypomnijcie mi ile ludzi z wyzszym wyksztalceniem pracuje w swoim zawodzie?
Ja. I spora część osób z mojego roku. Kierunek informatyka.
Ktoś tu napisał, że studia medyczne zapewniają dobrze płatną pracę. Bzdura. Miałem kiedyś dziewczynę co skończyła pielęgniarstwo. Pracy dłuższy czas znaleźć nie mogła bo nie miała zrobionych kursów (np.: na robienie szczepionek czy coś takiego, nie pamiętam zbyt dokładnie) a kursów nie mogła zrobić bo nie miała stażu pracy. Potem z tego co słyszałem znalazła gdzieś pracę ale to nie był szczyt marzeń.
Wyjątkowo nieporadna ta twoja psiapsióła, bo pielęgniarki zarabiają takie dno, że nie ma wielkiego parcia na wolne wakaty, a bardziej ogarnięte językowo wyjeżdżają na zachód.
A gość mówił pewnie o studiach lekarskich, a nie pomocy medycznych, bo to się rozumie powszechnie przez studia medyczne.
[6] Jakim kretynem trzeba być, żeby myśleć iż na kulturoznawstwo idzie się by mieć po tym od razu pracę w branży? Takie studia są po to by rozwijać swoje zainteresowania, i dla ludzi kreatywnych.
Wydawało mi się Łukaszu, że temat dotyczy pracy w Polsce a nie na zachodzie.
Ja mówiłem o dwóch powodach, dla których są pięlęgniarskie wakaty w Polsce, a nie o pracy na zachodzie.