Razielowa piwoteka | ŠARIŠ TMAVÉ PIVO | Cz.33
Heh, słowackie. Może i bym spróbował, gdybym miał okazję, ale na Słowacji byłem już 2 razy i wracać w najbliższym czasie tam nie zamierzam. ;p Fajnie jednak, że zagraniczne piwa też lądują w Twojej piwotece.
Jeśli ktoś będzie odwiedzał Lublin, polecam wybranie się do Czeskiej Piwnicy na rynku
opisywane piwo, jak również cała masa innych są tam do popróbowania
przy okazji mojej ostatniej wizyty na Słowacji też poświęciłem czas wycieczkom po sklepach, ale Saris tam kosztował niecałe 50c, co po przeliczeniu nie daje nawet 2 złotych, za to w knajpach, owszem, cena była odpowiednio wyższa. ogólnie Słowacy nie mogą się raczej pochwalić specjalnie wyszukanymi piwami (mówię raczej, bo jednak nie dane mi było pokosztować tamtejszych browarów regionalnych, ale mam nadzieję, że to kiedyś nadrobię) w przeciwieństwie do browarów czeskich, gdzie nawet nie jeden "koncerniak" stoji na wyższym poziomie niż piwa z niektórych naszych minibrowarów (pierwsze z brzegu, Radegast czy Pilsener Urquell). i właśnie, niestety nie miałem okazji pić ciemnego słowackiego piwa, które było niedosładzane sacharyną. nie wiem dlaczego oni to robią...
Zauważyłem, że słowackie piwa są delikatne w smaku, podczas gdy czeskie na odwrót. W następnej części zamierzam zrecenzować polskie, niedawno wycofane piwo pszeniczne, które zostało zastąpione nowym. Chcę porównać, czy następca jest lepszy od swojego poprzednika, czy też nie.