Darmowa wersja Diablo III Starter Edition dostępna dla wszystkich
Im więcej ludzi dowie się co to za shit, tym więcej tego nie kupi i wróci do D2.
Diablo III mi sie zupelenie nie podoba. Wedlug mnie Titan Quest z dodatkiem lepszy.
Właśnie starter edition zagrany po premierze uzmysłowił mi, że NIE warto kupować pełnej wersji
@Damian1539 100% racji. Polecam każdemu.
Pewnie nie pójdzie, ale nie zaszkodzi wypróbować. Może się przyjemnie rozczaruję? :)
Jak zwykle Blizzowi nie pyklo. Starter mial byc dostepny dla wszystkich po pierwszym miesiacu, zrobily sie trzy...
Chciałem sprawdzić czy rzeczywiście jest tak źle z ta grą jak ludzie piszą ale po wywaleniu dwóch błędów przy instalacji (najpierw nie można było zamienić jakiegoś pliku, potem program przestał działać) stwierdziłem że chyba jest jeszcze gorzej :D i wole poczekać na T II :)
Jako posiadacz pełnej wersji dodam coś od siebie. Wątek fabularny jest bardzo dobry, świetne cutscenki i ogólnie pierwsze 2 przejścia gry są przyjemne. Jednak po 50h grania to wszystko się nudzi. Ta gra nie nadaje się na EndGame.
Gierka jest w porzo z tym że ludzie napalili sie na jakiś nie wiadomo jaki EndGame. A prawda jest taka ze ani d2 ani d3 endgamu nie posiada bo to taki rodzaj gry. Sama gra jest swietna, poprostu gracze przyzwyczajeni przez rozne mmorpg spodziewali sie czegos innego.
Problem w tym, że to co oferuje Starter może się podobać. Dopiero później wychodzi, że gra jest słaba.
Starter nie dla mnie. Po uruchomieniu dostaję komunikat, że komputer nie spełnia minimalnych wymagań... szkoda, że nie ma informacji o co konkretnie chodzi.
starter to całkiem duży kawałek gry do pierwszego bossa w AKT I, czyli jakieś z 2 godziny grania, można naprawdę stwierdzić już po takim czasie czy się grę lubi, czy nie
żałuje wydanych 200 złotych. Gra po jedno razowym przejściu staje się nudna - brak klimatu, słabo rozwinięty system losowego terenu. Wszystko co było siła diablo 2 tutaj zanikło. Daj boże obiecana Arenę i dobrą drużynę, wtedy gra nabierze kolorów.
Blizzard powinien zastanowic sie nad sensownym dodatkiem, poprawiajacym gre - najlepiej darmowym aby to jakos zrekompensowac. Tyle lat oczekiwania, najwyrazniej wyszlo na marne.
Wątek fabularny jest bardzo dobry
Hahahhaha
"Jestem demonicznym strategiem piekiel, BOJCIE SIE - wlasnie atakuje was od tylu"
- zatluklismy twoje wojska
"To byl moj plan. Kiedy broniliscie sie ja zrobilem podkop"
- zniszczylismy podkop
"to byla tez czesc mojego planu - nie widzieliscie jak szykowalem zmasowany atak"
- tez obroniony
"ale nie pokonacie mnie bo nadal mam 2 serca pierdzielenia, dzieki nim jestem niezniszczalny !!!"
- rozwalone
"WSZYSTKO ZAPLANOWANE - dzieki temu teraz moge stanac osobiscie do walki z wami"
- o, jestes martwy
"ALL WAS PLANNED... im dead"
Diablo podobnie. Plot twist podobnie. Ta gra moze miec "dobry watek fabularny" dla ludzi, dla ktorych komiksy z kaczorem donaldem sa arcydzielem literatury. Pozostali albo sie poblazliwie usmiechna "jakie to pinkne jak jest takie glupiutkie" albo powiedza wprost - fabula D3 jest nie dosc ze napisana na sile na serwetce (niestety nie tej od harrego portfela), to jeszcze wrzucana jest na chama nam na ekran (cutscenki na engine gry, ktore tylko przerywaja radosna sieczke).
Fajnie, że coś takiego udostępnili. Niestety seria, która była z założenia prosta w obsłudze, stała się zbyt prosta. Zbieranie przedmiotów, leczenie, układanie rzeczy w ekwipunku, ilość zwojów identyfikacji i portali miejskich, nawet statystyki do zbroi i broni - tego wszystkiego już nie ma, bo wszystko robi się samo. Diablo 1 miało genialny klimat i czuć dreszczyk emocji, a wspaniała muzyka potęgowała to. Fabuła była prosta, ale instrukcję, zawierającą część fabuły, czytało się bardzo przyjemnie. Dwójka straciła sporo na klimacie, ale nadrabiała świetnymi filmikami. Rozgrywka stała się nudnawa i pod koniec zmuszałem się do gry. Wprowadzono idiotyczny system stopniowania poziomu trudności, więc żeby zacząć się dobrze bawić, trzeba przejść grę kilka razy - tylko że ja po pierwszym razie miałem dość. Instrukcję nadal czytało się przyjemnie. Trójka - tak jak piszę, zbyt uproszczona. Wrócił częściowo klimat jedynki, jeśli chodzi o otoczenie, ale gra jest prosta i polega tylko i wyłącznie na najeżdżaniu kursorem na potworki. Fabuła jest niezła, podobają mi się liczne nawiązania do Diablo 1, ale tak jak pisze Asmodeusz - denerwują te odzywki, jaki to mój przeciwnik jest potężny i niepokonany, a po chwili leży trupem. Niestety, zachowane zostało kretyńskie stopniowanie poziomów trudności, więc w tej chwili ta gra jest tak prosta, że po 15 minutach ziewam z nudów. Ta gra byłaby fajna jako książka (bo dzienniki czyta się naprawdę fajnie, tak jak instrukcje do poprzednich części), albo gdybym nie miał poprzednich części, bo nie warto wydawać 200 zł tylko po to, żeby sobie poklikać, skoro dokładnie to samo mam w dwójce. Fajna fizyka, a grafika ma fajny styl, ale razi małą ilością detali. Gra ma bardzo małe wymagania i choć początkowo na siłę ustawiła mi prawie najniższe ustawienia, to na najwyższych śmiga bez problemów. Mimo to - nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Muzyka zawodzi na całej linii - nawet na najwyższej głośności ledwo co ją słychać, jakieś monotonne brzdąkanie. Jak się to porówna do muzyki z podziemi D1, to naprawdę wypada to bardzo słabo.
Asmodeusz, dobre :D Ale przyznać chyba musisz, że o ile fabuła najwyższych lotów nie jest, to sposób opowiadania historii wypada całkiem nieźle :)
Kazioo: Dla wielkich korporacji wniosek jest prosty: olać internetowych nerdów no-life'ów, bo to tylko banda pieniaczy, która nie generuje znaczącego zysku, nie jest tagetem, a ich negatywny "PR" nie robi wielkich szkód.
No przecież to jest oczywista oczywistość. Krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje.
To zabawne, jak tytuły, które są kochane w internecie często ledwie się spłacają (chociażby przykład z naszego podwórka: Wiedźmin 2 sprzedał się bardzo przeciętnie, mimo że CDP RED cieszy się wielkim szacunkiem, a tymczasem gnojony i rozczarowujący Dead Island zarobił niezłą kapuchę).
Na CoD-y i Diablo 3 internet wylewa największą żółć - efekt: rekordy sprzedaży i Acti Blizz szaleje ze szczęścia.
Logiczne.
Dla wielkich korporacji wniosek jest prosty: olać internetowych nerdów no-life'ów, bo to tylko banda pieniaczy, która nie generuje znaczącego zysku, nie jest tagetem, a ich negatywny "PR" nie robi wielkich szkód.
Ci, których w internecie nie słychać, pozwalają na trzepanie potężnej kasy i Acti czy EA wykorzystują to już perfekcyjnie.
@ kupisada dokładnnie. ja mam ponad 70h kazda postacia, wchodze na inferno i nadal fajnie na multi, mimo braku expów na tym poziomie :)
Ta gra jest zdecydowanie nie dla mnie. Pograłem chwilę, średnio mi się spodobała ale zaplanowałem sobie, że ukończę 1 akt w nadziei, że gra mnie jeszcze wciągnie. Wydaje mi się, że dotarłem już do końcówki aktu ale nie dałem rady, wyłączyłem i odinstalowałem. Jak dla mnie to katastrofalnie słaba kontynuacja serii.
