Na szybciora #3 - Powtarzalność w branży gier
Jak dla mnie artykuł trochę z dupy wzięty. Na końcu sam przyznałeś, że powstają też gry wyłamujące się z powszechnych schematów, więc nie wiem o co ci chodzi z tą powtarzalnością. A nikt nikogo nie zmusza do tego, by w każdą grę grać. Naturalne jest to, że gry w danym gatunku przypominają siebie. Kiedyś też platformówki, czy erpegi były podobne.
Dla kogoś kto lubi dany gatunek gier jest to plus, bo jest więcej gier z rozwiązaniami które przypadają mu do gustu. Chociaż trzeba naprawdę się czepiać by w każdej grze doszukiwać się rozwiązań z innych. Krycie się za osłonami jest standardem w większości strzelanek i bardzo dobrze, bo wzbogaca to gameplay.
Mi na przykład przypada do gustu Gothic i nie wkurza mnie to, że każda następna gier Piranha Bytes (Gothic II, Gothic 3, Risen, Risen 2), a także np. Two Worlds, Wiedźmin powielają te same rozwiązania. Wręcz przeciwnie.
Czy marka Blizzarda nie powstała w ten sposób, że potrafili poskładać grę z podpatrzonych elementów dobrze ją przy tym projektując i dopracowując? ;)
Wydaje mi się, że korporacyjna organizacja pracy nie daje miejsca prawdziwej, autorskiej kreatywności. Choćby producent zebrał zespół geniuszy, może i dostaniemy ciekawy tytuł, ale jest mało prawdopodobne, że będzie jakoś powalający. Być może przy obecnych grach AAA, na które w procesie produkcji można wyłożyć dowolną ilość pieniędzy, czasu i siły roboczej, duża ilość dyscypliny i planowania jest konieczna i nie można sobie pozwolić aby jakiś wizjoner przefasonował grę w połowie prac lub tuż przed jej wydaniem.
Na gry niezależne i Kickstartera raczej nie patrzyłbym jak na wylęgarnie hitów (choć takie występują i są najbardziej widoczne) tylko jak na kuźnię pomysłów, które dalej podchwycone przez innych autorów zostaną poskładane w wybitne tytuły, które wejdą do kanonu.
BTW. I nie Chodzi o to, żeby na siłę wychodzić poza gatunki czy schematy rozgrywki, tylko o to aby ludziom już znudzonym dostarczyć nowych elementów do zabawy. Podobno są dwa typy graczy:
http://www.theoryoffun.com/theoryoffun.pdf
W każdym razie fajnie by było, gdyby duże studia i producenci wypuszczali mniejsze gry do zbadania reakcji na jakieś nowe podejście do rozgrywki, a jak się przyjmie zabierali się za dużą, pełną i dopracowaną produkcję.
Bez obrazy, ale artykuł po prostu bije sztampą na kilometr. Narzekasz na schematyzm w grach, a artykół powiela jeszcze większy moloch dyskusyjny, który się przejadł jeszcze bardziej od kolejnego CoD'a. Lepiej zrób artykół na temat, który nie był wałkowany miliard do potęgi n-tej razy.