Nawyki gracza. Jakie są Twoje?
Bardzo fajny tekst. Tyle chwalenia, teraz odniosę się do konkretów:
"Jeśli gra ma system wyborów moralnych, to przy pierwszym przejściu jestem kryształowo czystym rycerzem na białym koniu" - najczęściej też gram najpierw dobrym, a przy podejmowaniu niemoralnych decyzji miewam straszne wyrzuty sumienia. Gra Sithem w "KOTORze" była z tego powodu dla mnie dosyć trudna.
"Jeśli w grze jest pistolet z tłumikiem, to są duże szanse, że nie użyje żadnej innej broni" - mam nawyk odkładania najsilniejszych broni na później, bo niby mogą się przydać w walce z końcowymi bossami, ale najczęściej gra się kończy, a ja mam mnóstwo złomu poukrywanego w różnych kryjówkach.
"Unikam multiplayera. Wyjątki to FIFA i Call of Duty - jedyny multiplayer jaki toleruję, to tryb kanapowy - nie ma to jak wyśmiać kolegę po zdobyciu bramki w Fifie lub po znokautowaniu go w Night Fight, choć równie mocno lubię pograć w coopie (Trine, Army of Two, Little Big Planet). Granie z anonimami z sieci mnie nie kręci.
"Nigdy, przenigdy nie zostawiam płyt w napędzie - ja z kolei zostawiam ją aż nie przejdę gry.
"Przeczekuje napisy końcowe, żeby niczego nie przegapić. Zazwyczaj znajduje tylko rozczarowanie. Nigdy nie przewijam filmików" - to samo, oglądam je z szacunku dla twórców i licząc na jakaś bonusową scenę po ich zakończeniu, ale to niestety rzadko się zdarza (pamiętam tylko "Beyond Good&Evil"). Chyba najlepiej wykonane napisy końcowe widziałem w "Flower", po prostu świetnie to wykombinowali.
"Muszę mieć włączone napisy" - nie wyobrażam sobie grania bez napisów, zwłaszcza, że najczęściej grywam po angielsku. Mam jedną zasadę: choć bardzo dobrze znam angielski, to w cRPG staram się grać po polsku, bo nigdy nie wiem, czy dane słówko nie jest jakimś neologizmem stworzonym na potrzeby danego uniwersum czy po prostu zwykłym słowem, którego nie znam... I boję się, że coś opacznie zrozumiem albo wręcz przegapię, a przy takich ścianach tekstu jest o to stosunkowo łatwo.
"Paraliżują mnie ograniczenia czasowe. Nawet jeśli mam 20 minut zapasu" - nie lubię presji czasowej, tak samo jak etapów skradankowych w strzelankach.
"Jeśli gra ma system wyborów moralnych, to przy pierwszym przejściu jestem kryształowo czystym rycerzem na białym koniu" a no kurde coś w tym jest też za pierwszym razem zawsze jestem dobrym. co do reszty do niektórych pasuję. do niektórych nie :) artykuł fajny
Chyba mam zryta psychike bo zawsze gram maksymalnie zlym( Mass Effect, Fable)...do tego stopnia ze w takim ME nie umiem grac idealista bo wydaje mi sie pizdowaty...Dla mnie Shep jest twardym i bezwzglednym zolnierzem a nie dobrym wujkiem galaktyki.
Ja też lubię grać "Religijnym roslinożercą" (SPORE) ;). Co chwila przeładowuję magazynek (nawet jeśli pozostało mi 29 z 32); nie przewijam scenek i napisów; wolę działać po cichutku (jeśli się akurat da); lubię podziwiać krajobrazy w grach i zachowanie ludzi w tle (GTA), również w multiplayerach; nie lubię presji czasowej.
W wielu przypadkach moje "nawyki" pokrywają się z już wymienionymi.
1) Przeszukiwanie gry centymetr po centymetrze, nawet jeśli jest ona maksymalnie liniowa. Nie ma siły, żebym pominął jakiś zaułek, skrzynkę, beczkę, korytarz, tunel, whatever. Nawet gdy wiem, że pewnie nic tam nie znajdę. Do szewskiej pasji doprowadza mnie sytuacja, gdy nie mogę wrócić i sprawdzić innej drogi (bo np. wybranie drogi w prawo odpala cutscenkę/skrypt i nie można wrócić). Kończy się to wczytaniem save'a i wypróbowaniem obydwu opcji.
2) Zachowywanie potężnych broni/zwojów/amunicji etc. na "czarną godzinę", co kończy się tym, że grę kończę z pełnym ich zapasem.
3) Przekopuję się przez wszystkie opcjonalne "nośniki informacji" - datapady, wiadomości, książki, leksykony, opisy etc. Zawsze staram się przebadać wszystkie "dowiedz się więcej".
4) Nawet jeśli przejdę dany etap gry, przechodzę go jeszcze raz, gdy uważam, że mogłem stracić mniej życia i amunicji. Oszczędność FTW.
5) Notoryczne zapisywanie stanu gry, nawet jeśli nie zrobię specjalnego postępu.
6) Czuję się "nieswojo" gdy kończę grę (zwłaszcza RPG) bez ukończenia wszystkich questów pobocznych. Generalnie lubię przechodzić gry, w miarę możliwości, na "100%", choć z drugiej strony nie mam parcia na wycudowane achievementy. W każdym razie mogę "pochwalić się" tym, że w pierwszym ME znalazłem Mako wszystkie surowce, sondy i co tam kosmos rozbił o planety, w dwójce natomiast każda planeta ma status "brak złóż". LOL
7) Nigdy nie przewijam cutscenek za pierwszym podejściem.
8) W MMO/RPG w 99% przypadków gram klasami melee, zwykle różnego rodzaju warriorami, barbarzyńcami, etc. Jeśli mogę wybrać rasę, nigdy nie wybieram człowieka. Jeśli można zadecydować o płci, gram mężczyzną.
9) Używam noclipa by zajrzeć, gdzie wzrok nie sięga i docierać w różne dziwne, nieprzewidziane przez twórców miejsca. Oczywiście nigdy tego nie zapisuję, ale c'mon, jak można nie odwiedzić Morrowind w Skyrim ;)
10) W grach, gdzie można dobierać drużynę (np. ME) dobieram postaci bardziej pod kątem dialogów, które mogą pojawić się w czasie misji, niż ich zdolności.
11) "Rycerz w białej zbroi".
12) W MMO zawsze gram na maksymalnym oddaleniu.
13) Lubię mieć włączone napisy, niezależnie od wersji językowej. Nie chodzi nawet o to, że czegoś nie zrozumiem, gra mi się po prostu bardziej komfortowo.
14) Też nie lubię ograniczeń czasowych, nawet ze sporym zapasem.
Sympatyczna lista, chętnie dołożę swoją. Kolejność taka sama... :)
Na rozwidleniu dróg idę najpierw w prawo, a potem zawracam i sprawdzam, co jest na lewo.
Nie wybieram konkretnego kierunku, ale zawsze po przejściu kawałka w jedną stronę zawracam i sprawdzam drugą odnogę, licząc że jest krótka i szybko będę mógł wrócić na "właściwą" drogę :)
Jeśli gra ma system wyborów moralnych, to przy pierwszym przejściu jestem kryształowo czystym rycerzem na białym koniu.
Mam bardzo podobnie.
W GTA, Saints Row i reszcie sandboksów wolę jeździć motocyklami. Gier stricte motocyklowych jednak nie ruszam nawet patykiem.
Nie. Samochody (czołgi/samoloty/etc.) FTW! Motocykle mnie w ogóle nie biorą.
Ustawiam kamerę, żeby uchwycić jak bohater odchodzi spokojnym krokiem od eksplozji.
Okazjonalnie :)
Jeśli w grze jest pistolet z tłumikiem, to są duże szanse, że nie użyje żadnej innej broni.
Lubię pistolety z tłumikiem, ale bardziej lubię shotguny. Choć to tak naprawdę zależy do gry.
W grach z wyborem klasy zawsze stawiam na brutalną siłę.
Nie. Ja stawiam na magika/szybkiego kombinatora.
Unikam multiplayera. Wyjątki to FIFA i Call of Duty.
Unikam multiplayera. Kropka. Choć Diablo III w coopie jest fajne :P
Nigdy, przenigdy nie zostawiam płyt w napędzie.
Również.
Tu chyba nie jestem jedyny: zawsze muszę mieć załadowany pełen magazynek w strzelankach.
Również.
W grach, w których można ubierać bohatera biorę pod uwagę dwie opcje: garnitur albo ubiór totalnego idioty.
Bez przyzwyczajeń. Idę na żywioł.
Sam siebie dopinguje, często głośno. Czasami prowadzę komentarz, czasami wyzywam wrogów.
Ja gadam do gry, ale w zasadzie tylko, jak mi coś nie wychodzi. Wtedy lata mięcho.
Nienawidzę patrzeć jak ktoś gra.
A ja lubię.
Obsesyjnie liżę ściany i przeszukuję wszystkie skrzynki
Nic, co wychodziłoby poza granice rozsądku. Zwykle przeszukuję kąty, ale nie obsesyjnie.
Przeczekuję napisy końcowe, żeby niczego nie przegapić. Zazwyczaj znajduje tylko rozczarowanie. Nigdy nie przewijam filmików.
Również.
Muszę mieć włączone napisy.
Nie muszę. Wręcz wolę bez. Trzeba się bardziej skupiać.
Paraliżują mnie ograniczenia czasowe. Nawet jeśli mam 20 minut zapasu.
Zwisają mi serdecznie i powiewają :)
Nie przepadam za ograniczeniami czasowymi, ale np. w takim GTA mnie nie zrażają.
Nie przepadam za grami z widokiem izometrycznym, wyjątkami są stare Fallouty, Arcanum, League of Legends.
Badam wszystkie korytarze i odnogi pomieszczeń. Główną ścieżkę zostawiam na koniec.
W grach RPG staram się kreować bohatera tak, by był jak najbardziej podobny do mnie. Seria Mass Effect jest wyjątkiem, tam grałem już niggasami, białasami, ale żaden nie przypominał mnie.
Lubię topory i młoty. Miecze też, ale jeśli mam wybór, biorę topory lub młoty.
Nie gram magami, nigdy. Nie lubię być uzależniony od many, poza tym nie rajcuje mnie castowanie spelli. Wolę porządnie przykurwić z axa.
Lubię ruską broń, bo jestem lewakiem. Tak więc jeśli mam do wyboru AK47 i M4, biorę AK47.
Uwielbiam helikoptery. Jeśli wiem, że w grze można nimi latać, dostaję drgawek wypatruję nerwowo okazji by polatać.
P.S co do amunicji to również tak mam ale w niektórych grach nie da się tak, bo np. w takiej armie 2 lub alien swarmie po przeładowaniu magazynka traci się go i jego pozostałą zawartość :>
Świetny tekst!
W kilku miejscach bardzo się różnimy - np mając do wyboru klasę postaci zawsze wybiorę łotrzyka, ale fakt dokładnego przeczesywania planszy rozumiem, ba! ja samą siebie nieraz doprowadzam na skraj obłędu kiedy łażę od ściany do ściany i patrzę, czy gdzieś nie ma jakiejś tajemnicy. :)
Bardzo sympatyczny lista. Większość twoich nawyków odpowiada moim, więc nie będę się rozpisywać, tylko dodam jeden - zawsze wchodzę przez drzwi, żeby później wyskoczyć przez okno:D
Wymienię tylko jeden, ale na pewno często spotykany u innych graczy. Oszczędzanie najlepszych przedmiotów w grach RPG na wypadek gdyby przydały mi się później. Nie potrafię używać albo chociaż sprzedać najlepszych eliksirów, najlepszych spluw z małą ilością amunicji, bo przecież gdy będę ich później potrzebował, nie będę ich miał. Na ogół kończy się to tak, że kończę grę nie korzystając z nich.
Haha, ja mam coś takiego, że do końca gry zachowuję moją pierwszą broń. :)
1. W strzelankach, chociażbym zużył jeden strzał z broni i posiadał od uja amunicji, to i tak przeładuję. Gorzej, jak w grze są liczone magazynki, zamiast całkowitej amunicji.
2. W grach RPG nie używam mikstur. Zawsze czuję, że w innym momencie mi się przyda, chociaż walczyłbym z uj wie jak silnym bossem czy armią wrogów.
Coś jakoś nie kojarzę więcej.
Jestem zaskoczony bo większość twoich przyzwyczajeń przykrywa się z moimi .
Jedynymi różnicami jest to że nie zawsze chodzę w lewo i nie zawsze gram siłaczem ;).
Gry RPG:
- Zawsze za pierwszym przejściem gram dobrą postacią, niepoprawnym idealistą.
- Jeżeli mamy wybór płci i rasy postaci to w 95% przypadków jest to człowiek, samiec.
- Jeżeli chodzi o klasę postaci to jest to zazwyczaj wojownik walczący bronią białą, najczęściej miecz i tarcza. Jeżeli gra pozwala to tworzę magicznego wojownika.
- Nigdy nie używam młotów, toporów i tego typu rzeczy.
- Robię każde zadania jakie tylko dostanę, gadam z każdym kogo spotkam na każdy możliwy temat, gdy wchodzę na nową mapę to najpierw muszę ją całą zbadać, zrobić questy poboczne i dopiero potem główne.
- Inna umiejętność(poza walką), w którą dużo inwestuje to charyzma/perswazja.
- Jeżeli można to romansuję z kim tylko się da :D
- Jeżeli gra posiada aktywną pauzę to na 80% nie będę jej używać.
- W grach gdzie mamy towarzyszy, w 90% przypadków mam włączony dla nich autoawans.
- W doborze towarzyszy kieruję się głównie moją sympatią do nich.
- Z reguły nie lubię gier gdzie bohater jest niemową.
Wszelakie gry akcji:
- Moją ulubioną bronią we wszelkich strzelaninach jest karabin szturmowy i to jego używam najczęściej, szerokim łukiem omijam strzelby i snajperki.
- Uwielbiam chować się za osłonami :D
- Jeżeli w grze można zmieniać fryzurę i kupować ciuchy to zawsze robię to z miłą chęcią. W doborze fryzury/zarostu i ciuchów kieruje się osobistymi preferencjami, takie podstawowe to krótkie/średnie włosy i lekki zarost (wszystko raczej ciemne) oraz czarna bluza z kapturem i jeansy.
- Jeżeli gra na to pozwala, to staram się przechodzić poziomy po cichu, bez podnoszenia alarmu.
- Samochody są moim podstawowym środkiem transportu.
- Nawet po oddaniu jednego strzału, muszę przeładować.
- Jeżeli gra posiada jakieś czynności dodatkowe, poza misjami to często z nich korzystam.
- Znajdziek z reguły nie zbieram (są wyjątki).
Inne:
- W grach wyścigowych używam kamery zza samochodu.
- W grach piłkarskich przeważnie atakuję skrzydłami.
Ogólne:
- Muszę mieć włączone napisy.
- Preferowaną przeze mnie wersją językowej danej gry jest polska, jeżeli jest polski dubbing to gram z nim.
- Bardzo nie lubię widoku izometrycznego.
- Prawie zawsze oglądam creditsy po skończeniu gry.
- Bardzo często gadam do siebie/komputera komentując moje poczynania.
- Nigdy nie przewijam dialogów i cut-scenek, nawet jeżeli znam je na pamięć.
- Nie toleruję konsol, gier strategicznych, casualowych i MMO.
Jedyne co mi przychodzi do głowy to oszczędzanie mikstur i zwojów przez całą grę w RPGach, albo oszczędzanie amunicji do ulubionej broni ostatecznie nigdy z niej nie korzystając lub napotykając amunicję w nieodpowiednim momencie.
Normalnie się tego nie zauważa, ale jak się tak zastanowić to jest tego sporo. Ja często mówię na głos, w multi i w singlu. Normalka w stylu "ale ze mnie pro ;)", jednak najczęściej klnę na graczy komputerowych i żywych jak od nich obrywam, ale na szczęście nie przy ludziach. No i też nie przez mikrofon, bo to było by żałosne.
W grach, w których zbiera się ekwipunek, np. Stalker, zawsze magazynuję całe góry złomu żeby później je sprzedać. Kto grał ten wie, że takie coś jest bardzo czasochłonne, więc z czasem przestawałem, ale jak tylko trafiła się okazja to wracałem się nawet po kilka pistoletów, tylko po to, żeby mieć za nie kilka rubli :)
Kiedy w grze ktoś powie jakiś żart, to ja zawsze się z niego śmieję. Nieważne czy to suchar stulecia, ja i tak się śmieję :) Dla tego też grając w Mass Effect'y bardzo często się śmiałem lub szeroko uśmiechałem. Co ciekawe reagowałem tak samo na sceny romantyczne i dramatyczne. No i też zawsze grałem idealistą. Raz próbowałem być "zły", ale jakoś nie mogłem. Wyjątkiem była tylko ta reporterka, aż samemu chciało się jej przyłożyć, no ale ja przecież taki nie jestem, więc wczytałem zapis :P
Poza tym moje nawyki są bardzo podobne do tych, które wymienił autor tekstu. Nie przeszkadza mi tylko przyglądanie się jak ktoś gra. Właściwie nie powinienem tego robić, ponieważ cały czas udzielam tej osobie "genialnych" rad co jak się okazuje jest denerwujące :) No i nie przeszkadza mi pozostawienie płyty w napędzie. Nienawidzę tylko kiedy leży leży luzem na biurku. MUSI być schowana do pudełka!
Koleś mam takie same nawyki tylko jeszcze jak sie czasami wkurzam to ściskam z całej siły pada(PS3) i się później dziwnie czemu mi pęka :P
Mowilem o nawykach czorta
Musisz mieć silne dlonie ^^
Hehe, nie jestesmy wcale tacy wyjatkowi :)
Z niewymienionych rzeczy:
-Pierwsze co robie w jakiejkolwiek grze na jakiejkolwiek platformie to sprawdzenie opcji/keybindingsow - taki nawyk z dawnych czasow.
-Zawsze ogladam instrukcje; choc ostatnio dlugo to nie trwa to przyzwyczajenie zostalo.
-Gram tylko w wersje angielskie.
-Prawie zawsze gre fantasy zaczynam casterem. Melee ssie ;)
-Pierwsze co robie w jakiejkolwiek grze na jakiejkolwiek platformie to sprawdzenie opcji/keybindingsow - taki nawyk z dawnych czasow.
Może nie z dawnych czasów, ale jakiś głupi nawyk mam i zawsze sprawdzam opcje, extrasy (w których i tak wiem, żę nic nie będzie). Może to być zwykla popierdółka na jedno popoludnie czy długo wyczekiwany przezemnie tytuł :)
- staram się przechodzić samouczek nawet jeśli jest osobnym menusem czy rozdziałem na początku gry jak np. w call of duty.
- zawsze gram z włączonymi napisami. Nie wiem czemu, ale jak jest polski dubbing głosy zlewająmi się w jedno z dźwiękami i nic nie moge zrozumieć (tak jak w polskiej fonografii :) albo znowu jest za cicho i słabo słyszę wtedy
- jeśli gra nie jest nastawiona na grę przez sieć jak mmo to multi odpuszczam. Wyjątek oczywiście splitscreen :)
- zawsze muszę mieć pełen magazynek choćbym oddał jeden strzał
- oczywiście koksiarskie bronie, poty i zwoje zostawiam na później. wiadomo co z tego wychodzi
- na rozwidleniach mam tak samo jak autor- ide w jeden bok, zawracam i idę w drugi
- w rpgach staram się grać człowiekiem płci męskiej wojownikiem. Najpierw wybieram miecz jednoręczny + czar leczenia w drugiej lub tarcza, potem bez znaczenia (co lepsze lub lepiej wygląda) z wyłączeniem broni dwuręcznych.
- w rpgach przeszukuje każdą skrzynie/beczke/grobowiec, który zobacze
- nie szukam specjalnie znajdziek, choć rozglądam się i chodze bokami
- w strzlankach karabin maszynowy, ew. smg
- przeważnie zatrzymuje początkowe wyposażenie i staram się na nim grać jak najdłużej.
- gdy ktoś inny gra, zawsze mu tłumaczę i daje swoje "porady" według swojego stylu grania, co jest istotnie wkurzające :)
- i wiele innych o których istnieniu nie mam pojęcia, a gadanie i krzyczenie grubym mięchem w stronę monitora to też chyba normlane :)
Wymienię tylko jeden, ale na pewno często spotykany u innych graczy. Oszczędzanie najlepszych przedmiotów w grach RPG na wypadek gdyby przydały mi się później. Nie potrafię używać albo chociaż sprzedać najlepszych eliksirów, najlepszych spluw z małą ilością amunicji, bo przecież gdy będę ich później potrzebował, nie będę ich miał. Na ogół kończy się to tak, że kończę grę nie korzystając z nich.
Witam w klubie :D