Mój teatr ma 7140 metrów kwadratowych
1. Dobrze gadasz. Prawdziwy kibic dopinguje swoich sportowców nie bacząc na dyscyplinę.
2. Siatkówka nie może zostać sportem narodowym, bo piłka nożna, mimo iż nasi piłkarze nie osiągają dużych sukcesów, jest znana i kochana przez wszystkich. Każdy może w nią zagrać (potrzeba tylko piłki i dwóch słupków, a do siatkówki potrzeba jeszcze siatki; nie wszystkim odpowiada jej wysokość itp.;)) bo w naszym kraju piłkarskie boiska są na każdym kroku.
IMHO największą przewagą siatkówki są... kibice! Miło zobaczyć niezłe widowisko sportowe, ale bez agresywnych kiboli jest o wiele milej :)
Moim zdaniem popularność sportu zupełnie nie ma związku z tym czy coś można nazwać sportem narodowym, a do tego trochę sprowadzasz argument, że to piłka nożna, a nie co innego nim jest. W takim razie w 80-90% krajów na świecie piłka nożna byłaby sportem narodowym. A ja powiedziałbym, że można tak o tym sporcie powiedzieć w odniesieniu tylko do kilku krajów, na przykład Hiszpanii, Brazylii czy Włoch.
Pytanie więc kiedy coś w ogóle można określić tym mianem. Kiedy najwięcej osób dany sport uprawia? A może kiedy najwięcej kibicuje? Albo kiedy państwo w daną dyscyplinę najwięcej inwestuje? IMHO bez sensu, to wszystko sprowadza się do jednego - popularności. A sport można takim nazwać kiedy jest wielu ludzi stale go uprawiających i odnoszących sukcesy, na miejsce których cały czas nie brakuje następców. Tak jest na przykład z krajami typu Etiopia czy Jamajka jeśli chodzi o bieganie. Z wymienionymi wcześniej jeśli chodzi o piłkę nożną. Czy ze Stanami Zjednoczonymi jeżeli chodzi o Koszykówkę, Football Amerykański, Baseball. Z Kanadą i hokejem.
W Polsce według mnie nie ma czegoś takiego jak sport narodowy. Nie wyróżniamy się stale na tle innych narodów w żadnej dyscyplinie. Jak odnosimy sukcesy to zazwyczaj jednorazowe lub okresowe (zazwyczaj krótkookresowe). A to raczej nie wystarczy bo w przeciwnym wypadku już jakiś czas temu naszym sportem powinny się stać skoki narciarskie. Było - minęło. Nie jesteśmy Finlandią. Jeden zawodnik, czy jedna dobra drużyna w danym okresie nie oznacza że coś jest sportem narodowym. Słaby/a tym bardziej.
Kibicować natomiast powinniśmy wszystkim, którzy nasz kraj reprezentują. I tutaj się zgadzam - też nie rozumiem ludzi, którzy kibicują tylko piłkarzom, tylko siatkarzom itd.
TNR, dokładnie tak, sprowadzam argumenty do tego, że to piłka nożna jest sportem narodowym. Tak jak napisał hanys94, piłka jest obecna wszędzie. Piłka jest bardziej widowiskowa. Zmierzam do tego, że to piłka jest dyscypliną bardziej widowiskową i dostępną, a zarazem nie obrażam siatkówki. Oczywiście lubię oglądnąć dobry mecz siatkarzy, kibicuje im zawsze gdy grają. Gdybyśmy mieli się rozwodzić nad definicją sportu narodowego to chwile by nam to zajęło. Ponieważ na takie określenie składają się takie rzeczy jak choćby medialność.
Tychowicz - akurat miałem pisać krótki obiektywny artykuł na temat kiboli. To co napisałeś - o kibolach na meczach piłki nożnej - to zdanie, które powstało w wyniku przekazu informacji przez media. Sam kiedyś postanowiłem obalić tą teorie, że na meczu co najwyżej można dostać przysłowiowy "wpierdol". Nic z tych rzeczy, byłem na trybunie dla najbardziej oddanych kibiców - oprócz przyśpiewek i 90 minut zabawy nie widziałem żadnych walk, niczego. Tak jak mówiłem, to temat na szerszą rozmowę. Pozdrawiam
Ok. W takim razie mamy inne pojęcie tego określenia. Oczywiście gdyby mnie ktoś zapytał o sport najbardziej popularny, najchętniej uprawiany itd. w Polsce, to też odpowiedziałbym, że to piłka nożna. Ale jakby mnie zapytano o narodowy - powiedziałbym, że takiego nie mamy. Po prostu sport narodowy jest to dla mnie dyscyplina, niekoniecznie najbardziej lubiana przez naród, ale też taka z którą ten naród jest kojarzony za granicą ze względu na swoje osiągnięcia itd. Polacy raczej z piłką kojarzeni nie są od kilkudziesięciu lat.
Co do kiboli to racja - za dużo medialnej papki, a za mało prawdziwego oblicza meczów prowadzi do takich opinii. Już przed Euro straszyli nas kibolami i na straszeniu się skończyło. Ale oczywiście kibicom siatkówki nie można nic zarzucić. Ogólnie uważam, że polscy kibice niezależnie od dyscypliny dają radę. Chociaż do Irlandczyków jeszcze trochę brakuje - przegrywać nie potrafimy tak ładnie (dziwnie to brzmi ale wiadomo o co chodzi ;)).