http://www.rp.pl/artykul/738665,920677-Rodzinny-cukier-Platformy.html
http://wiadomosci.onet.pl/tasmy-psl,5203752,temat.html
i co zostało z dawnego wizerunku partii walczącej z nepotyzmem (wyrzucenie gilowskiej) gdzie się podziała pitera? gdzie jest ta transparentność, przejrzystość? - a co mamy? partię władzy, kłamliwych cwaniaków rodem z misia Barei, których interesują jedynie frukty do podziału w państwowych spółkach.
Politycy są fałszywi a polityka to biznes a nie służba?
Jezu, powiedz jeszcze że słońce wstaje na wschodzie i na 100% lądujesz u Soula!
(2) rozumiem, że w podobny sposób tłumaczyłeś sobie rządy kaczyńskiego, też nie miałeś wobec nich żadnych wymagań? a nie wiesz czy wesz, im mniej się od władzy wymaga, tym mniej ta władza interesuje się ludem.
To nie jest kwestia wymagań ale realistycznego podejścia do rządzącej partii, którą nie tworzy kilka najbardziej medialnych twarzy a hordy członków-karaluchów. A te lubią włazić wszędzie. I nie ma znaczenia czy akurat ci mają wąsy a tamci pomarańczowe krawaty.
Co proponujesz by zmienić tą sytuację, jak w obecnym systemie ludzie mają kontrolować kto gdzie i na jakich zasadach pracuje w państwowych firmach i spółkach?
powinny się wszystko w cholerę sprywatyzować - to nie będzie problemu z państwowymi spółkami.
Ale to ciekawe - jak an państwowym zatrudniam kolesi - to xle, bo państwowe. Jak prywatnie - no cóż, niby źle, bo cholera, robotę trudniej znaleźć, ale trudno, taki życie. Państwowo - nieuczciwie, szansę musi mieć kazdy, a wygrać lepszy, prywatnie - teoretycznie powinno być tak samo, w imię logiki, niewidzialnej ręki rynku pracy itp, ale cóż, prywatny cyrk, prywatne małpy, można nepotyzm i znajomości tolerować - to w kocu naturalny mechanizm. No właśnie skoro taki naturlany to chyba .:Jj:. ma rację?
Poza tym czy ktoś sie dziwił ze PiS wsadza swoich zaufanych na stołki? Chyba też tak do końca to nie, tylko ze oni krzyczeli ciagle o układzie ijego demontowaniu. A Platforma? Było wiadomo,z e mówia to bo tak wypada, nei machali tym hasłem an sztandarach. Oczywiscie i tak należy podobne zachowania tępić... no właśnie, należy? Przecież okazuje się, ze prywatnie to są one de facto w porządku...
Prywatyzacja nie ma zadnego zwiazku z 'demontowaniem ukladu', ani pisowski 'uklad' nie mial nic wspolnego z kolesiowskim obsadzaniem stanowisk w spolkach panstwowych. PIS za to przynajmniej nie przyklejal sobie latki partii liberalnej gospodarczo i nie machal haslami o wolnym rynku na sztandarach, w przeciwienstwie do PO.
Teraz już widzimy, że nepotyzm i kolesiostwo to wina PiSu i wolnego rynku.
[8] - Nie. Wszyscy jedli kluski, a Niesiołowski zbierał owady.
Podobno powstał projekt ugrupowania politycznego wolnego od nepotyzmu i transparentnego w swoich dzialaniach. Mozna teraz o tym poczytac w dziale "Basnie" w bibliotece sejmowej.
wniosek z powyższych linków jest taki, dzieci polityków to fachowcy, i muszą pracować na państwowym wikcie bo inaczej musieli by emigrować (trochę to dziwne tłumaczenie, przecież tusk stworzył doskonałe warunki dla młodych wchodzących na rynek pracy) do tego posłowie za mało zarabiają .
"Bo ile dobrze pamiętam, to obecna ich wysokość została ustalona po wyborach roku 1993, a więc najprawdopodobniej prawie 20 lat temu. Gdyby jakaś inna grupa zawodowa przez 20 lat nie miała
podwyżek protesty byłyby masowe, łącznie z ulicznymi. A parlamentarzyści nic – zwyczajnie – boją się tabloidów. Więc wreszcie trzeba ten strach przerwać i wywalić problem na stół"
[8] --> A gdy Tusk obalal komune razen z Niesiolowskim i Walesa w latach '80 to Kaczynscy jedli kluski u mamy
nie Kaczyńscy a Kaczyński. Jarosław. nie kluski a naleśniki. nie jadł a wpier...ł.
gwoli ścisłości.