Ale Meksyk! Rzecz o pewnej piosence, orgazmach i pompowaniu balonów
Szczerze powiedziawszy nawet nie pamiętam momentu wjazdu do Meksyku.
Natomiast w pamięci mam niesamowitą muzykę z Rancza MacFarlane'ow,
która moim zdaniem miażdży klimatem od samego początku.
Ironicznie elementy, które denerwowały recenzentów, czyli zaganianie bydła
oraz inne bezsensowne przejażdżki konne wspominam najlepiej z całej gry,
właśnie dzięki muzyce, oraz wg. mnie najlepszymi, jak do tej pory, efektami pogodowymi
(jazda w stronę zachodzącego słońca nigdy się nie znudzi :) )
To tak jakby ogladac kolejny screamer-horror, wiedziec ze spoilerow w ktorej minucie wyskoczy straszak a pozniej narzekac ze "eee slabe to bylo". Przykro mi, zalapales sie na spoiler i caly efekt poszedl wpizdu. Trzeba bylo nie czytac o grze tylko w nia zagrac. I tak, muzyka jest swietna i idealnie komponuje sie z tym miejscem.
[1]
Zaganianie bydla itp IMO sa koniecznie aby zakonczenie odnioslo swoj skutek. Po prostu nie da sie obejrzec tej gry na youtube pomijajac te elementy - znowu nie bedzie pozadanego efektu.
Mialem tak samo z koncowka...ktos zaspilowal(forum) na gry-online.O mexyku nie wiedzialem i mi zajebiscie podpasowal