Burnout to biały karzeł gier?
E, tam: Driver: San Francisco jest lepszy. Ma całkiem ciekawą fabułę, zwroty akcji, ciekawy pomysły, mechanikę, model jazdy, licencjonowane (w większości, bo np. zamiast Porsche są tylko samochody bardzo podobne do tej marki), dodatkowe zadania, pomysłowy multiplayer.
Zresztą multiplayer (przynajmniej w Burnout: Paradise) polegał głównie na robieniu wyzwań akrobatycznych i podobnych, a przecież to ma być gra głównie o zderzaniu się. Wprawdzie były jakieś tryby w grze dla wiele graczy, w których trzeba było zniszczyć samochody innych, ale one cierpiały na tym, że jak komuś się udało gdzieś uciec, to trudno było go złapać (i ze zderzania się nici). W Driver: SF dzięki mechanice gry nie ma tego problemu, poza tym tryby gry też są raczej ciekawsze (i nadal gra trochę ludzi przynajmniej na PC - może niezbyt wiele, ale zazwyczaj jest z kim pograć przynajmniej w te bardziej popularne tryby).
Burnoutowi nie są potrzebne zmiany, tylko udogodnienia. Od burnout 3 wzwyż mamy do czynienia z idealnym środkiem i balansem rozgrywki. Jednak parom częściom oberwało się za to że:
W burnout takedown występuje wiekowa już grafika
W burnout revenge brakuje trybu "szybkiej jazdy"
W burnout dominator brakuje trybu "crash"
W burnout paradise powinni uprościć menu do możliwości wybrania wyścigu z pozycji MENU i tryb wyścigu na zamkniętej mapie bo patrzenie co skrzyżowanie na mape by zobaczyć kiedy skręcić średnio mi się podobało.
Gdyby te rzeczy poprawić i pozostawić burnouta takim jaki jest mamy gre perfekcyjną. Osobiście wolałbym, żeby żadna już część nie wychodziła. Seria jest bardzo dobra boję się, że coś sknocą.
HETRIX22 - to też tak wygląda, że twórcy nie bardzo mają pomysł na kolejną odsłonę i boją się coś sknocić. Może dlatego na razie kombinują pod inną marką (NFS). Ciężko w temacie tej serii coś wymyślić, a wydanie "tego samego" Burnouta z nową oprawą audiowizualną, trasami i samochodami spotkałoby się pewnie z zarzutem "odcinania kuponów".
Ciężko w temacie tej serii coś wymyślić, a wydanie "tego samego" Burnouta z nową oprawą audiowizualną, trasami i samochodami spotkałoby się pewnie z zarzutem "odcinania kuponów".
Nah, ostatnia część cyklu wyszła już 4 lata temu, a jest zapewne zapotrzebowanie na efektowne kraksy. Swoją drogą to tą grę się kocha albo nienawidzi :)
@down - To akurat się nie liczy :P Z resztą czym sie to się różni od crashy z Paradise City? :)
Gra jest świetnie zrobiona 1 raz grałem w taką wyścigówkę, nie znudziła mi sie do tej pory