Pegasus - moja pierwsza konsola
Eh, Pegasus, moja pierwsza i jedyna konsola, którą dostałem mniej więcej 4 lata po tobie. Ciekawym jest to (czego dowiedziałem się znacznie później), że była w kształcie pierwszego Play Station - miała nawet niby otwarcie na płyty CD ale w środku było wejście na kartridże :D. Pady przypominały bardziej to czym obecnie się gra na konsolach, ale były wykonane z beznadziejnej jakości plastiku, przez co krzyżaki bardzo łatwo się łamały. Stare dobre czasy :D
P.S. Do dziś zastanawiam się jak działały te pistolety do Duck Hunt, ktoś wie?
Hehehe, nie tylko twoja pierwsza ;) Ile to zasilaczy, padów a nawet samych konsol się wymieniało bo stare nie wyrabiały tak dużego natężenia :-D noi pełno stoisk z dyskietkami a nawet wypożyczalni z nimi, to były czasy
kamilp - Faktycznie, widziałem na allegro Pegasusy, których obudowa do złudzenia przypomina PS one. Okropieństwo :)
Co do pistoletu, na przykładzie gry Duck Hunt: z dużą częstotliwością i bardzo dużą prędkością (co każde 5/60 sekundy) cały ekran robi się niebieski, a w miejscu kaczki pojawia się biały kwadracik. Nasze oko tego nie rejestruje. Kiedy naciskasz spust, w pistolecie uaktywnia się malutki czujnik światła, który jest czuły na kolor. W tym samym czasie do konsoli wysyłana jest informacja jaki kolor został odczytany. Jeżeli dobrze celujesz, zostanie wysłana informacja o białym kolorze i kaczka zostanie zestrzelona. Jeżeli konsola dostanie informacje o niebieskim kolorze, to będzie oznaczało to pudło.
Ja swojego Pegasusa dostałem w 1992. Moja przygoda z grami zaczęła się właśnie od niego. W tym roku obchodziłem 20-sto lecie bycia graczem :-] (matko jaki ja się już stary zrobiłem :-/ )
To był mega sprzęt! Pamiętacie Złotą Piątkę? Zdecydowanie najlepszy kartridż do Pegasusa. Micro Machines grane we dwóch i możliwość używania łokcia przeciwko drugiemu graczowi - bezcenne!
Cały czas mam w szafie działającego Pegasusa, już dawno go nie uruchamiałem, nie pamiętam też, kiedy rodzice go kupili, bo prawdopodobnie nie było mnie jeszcze wtedy na świecie. ;) Najmilej wspominam Contrę, Mario oraz Tanki, taka nieśmiertelna trójca. Często grałem w Donkey Konga, Popeye, Tetrisa oraz Galagę.
Tata kupił dla mnie pegasusa kiedy się urodziłem. Oczywiście nie mogłem na nim grać przez kilka lat więc robił to za mnie właśnie tata :) Kiedy już sam zacząłem grać istniał tylko pegasus i klocki lego. Tata oczywiście nie przestał grać. Nadal pamiętam mój podziw, kiedy zobaczyłem jak przeszedł całego Rambo :)