Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Prometeusz

19.07.2012 08:06
U.V. Impaler
1
U.V. Impaler
224
Hurt me plenty
Image

Prometeusz

Jak tam? Ciśnienie przed jutrzejszą premierą jest?

Jestem ciekaw jak rozłożą się Wasze opinie, bo dla mnie ten film to niewyobrażalny wręcz zawód. Widowisko na poziomie pierwszego AvP (z którym ma zresztą coś wspólnego), nie dorasta do pięt żadnemu z Obcych. Wizualna rozkosz, ale nic ponadto. Beznadziejny scenariusz, bezpłciowi bohaterowie, nielogiczne, niepotrzebne sceny i katastrofalne zakończenie. Wielki powrót do uniwersum Obcego? Tak, ale co najwyżej na hasłach reklamowych. :)

W mojej skali 5/10. Dla porównania:

Alien - 9/10
Aliens - 10/10
Alien 3 - 7/10
Alien: Resurrection - 8/10

19.07.2012 08:11
Łoker men
😁
2
odpowiedz
Łoker men
60
Teamtrheestars

Chyba tylko ja dowiedziałem się o tym filmie z tego wątku.:D

19.07.2012 08:21
Matt
3
odpowiedz
Matt
263
I Am The Night

Eh....

no nic, przynajmniej 50PLN mi zaoszczedziles UVI, obejrze kiedys na kompie.

19.07.2012 08:26
4
odpowiedz
Piotrek.K
203
... broken ...

Powiem w niedziele :). Bilety darmowe, wiec i tak place tylko za popcorn :P

19.07.2012 08:28
U.V. Impaler
5
odpowiedz
U.V. Impaler
224
Hurt me plenty

Matt ---> Zobaczyć to mimo wszystko jednak warto, zwłaszcza dla efektów, bo wizualnie Promek miażdży. Cała reszta to jednak syf, kiła i mogiła.

19.07.2012 08:32
6
odpowiedz
zanonimizowany758948
44
Generał

Ja bym obejrzał z chęcią ale:
1. Wolę iść na Batmana - filmy Nolana to jakość sama w sobie
2. Podobno usunęli część scen by obniżyć kategorie wiekową - jak film będzie można kupić to mają je dodać
3. U mnie w kinie lecą same pier*****e bajeczki w 3D i komedia (Epoka Lodowcowa 4 3D, (S)roman Barbarzyńca 3D i Magic Mike, tak więc trzeba będzie się wybrać do cywilizowanego miasta na jeden z filmów = czyli wspomniany wyżej Batman

U.V. Impaler - A Michael Fassbender? Prawie wszędzie go chwalili że dobrze zagrał w filmie.

19.07.2012 08:34
U.V. Impaler
7
odpowiedz
U.V. Impaler
224
Hurt me plenty

Podobno... :) Nic nie usunęli, film ma kategorię wiekową R, taką samą jak wszystkie Alieny, i jest momentami dość brutalny.

Vader25 ---> Fassbender zdecydowanie najlepszy z całej stawki, ale nie zmienia to faktu, że najlepszym androidem w tym uniwersum pozostał jednak Holm, czyli filmowy Ash.

19.07.2012 08:36
eJay
8
odpowiedz
eJay
248
Quaritch

gameplay.pl

Idę w sobotę rano, w sumie to nie wiem na co sie nastawić. Od miesiąca owinąłem się kokonem i nie przyjmuję żadnych spojlerów.

19.07.2012 08:38
kluha666
😊
9
odpowiedz
kluha666
171
See you space cowboy

Idę z kuzynem w sobotę wieczorem, zobaczymy czy taka kupa z tego.

BTW W tym tygodniu i tak nie wychodzi nic ciekawego, więc Prometeusz będzie chyba najlepszym wyborem.

19.07.2012 08:46
10
odpowiedz
dirty
45
Pretorianin

UVI nie strasz, czekałem na ten film....7 lat
To była ostatnia szansa na powórt do satrego dobrego kina sf z lat 80' ale widocznie nic z tego, tylko komercja i papka dla debilnych amerykanów się liczy dzisiaj. Bo bardzo dobrym Moon rewelacyjnym Event Horizon i Sunshine liczyłem na przebłysk geniuszu Scotta. No nic i tak nie mogę się doczekać.

19.07.2012 09:00
Kyahn
11
odpowiedz
Kyahn
273
Rossonero

Kilku znajomych obejrzało już TSy i też mi mówiło, że film generalnie beznadziejny.
Osobiście nie wierzę w recenzje w oparciu o TSy, ale ich słowa pokrywają się ze słowami UVIego.
Ja sam pójdę w piątek wieczorem.

19.07.2012 09:10
DM
12
odpowiedz
DM
218
AFO Neptune

GRYOnline.plTeam

Skoro ressurection stoi u ciebie wyżej niż alien3, to już jest sygnał, żeby z dystansem podejść do tej opinii o Prometeuszu :)

19.07.2012 09:12
U.V. Impaler
13
odpowiedz
U.V. Impaler
224
Hurt me plenty

No niestety, nawet nazwisko Finchera nie wystarczy, żebym teraz spojrzał na niego przychylniej. Po latach A3 wydaje mi się najsłabszy z całej sagi. :)

19.07.2012 09:17
eJay
14
odpowiedz
eJay
248
Quaritch

gameplay.pl

Jaj sobie robisz. A3 to arcydzieło ;)

19.07.2012 09:22
U.V. Impaler
15
odpowiedz
U.V. Impaler
224
Hurt me plenty

Wiem, a Valhalla Rising to dno dna ;)

19.07.2012 09:24
eJay
😃
16
odpowiedz
eJay
248
Quaritch

gameplay.pl

No dokładnie, cieszę się, że się zgadzamy w tym przypadku ;)

Jak można A3 stawiać niżej niż Resurection? tak Ci się podobają pływające, gumowe ksenomorfy?:)

19.07.2012 09:28
U.V. Impaler
17
odpowiedz
U.V. Impaler
224
Hurt me plenty

Nie, po prostu kupuję wizję Jeuneta i ten specyficzny klimat, którym kipią jego produkcje, Aliena zrobił po swojemu, w takim właśnie stylu i za to mu chwała. Fincher zrobił lepsze filmy po Obcym, o czym doskonale wiesz. Do arcydzieła, a za takie można uznać A1/A2, jednak "trójce" daleko.

19.07.2012 09:42
eJay
18
odpowiedz
eJay
248
Quaritch

gameplay.pl

Fincher tez zrobił Obcego po swojemu - w tle przewijają się przecież wątki sadystyczno-kryminalno-patologiczne (jak w Seven) plus syfiarski klimat i jest to wizja imho znacznie lepiej dopasowana do realiów Aliena niż bajery Żenułeta ;)

Dodam, że reżyserowanie filmu na podstawie scenariusza, który jest faxowany z dnia na dzień po 1-2 strony nie jest czymś szczególnie łatwym, a takie warunki miał Fincher.

19.07.2012 09:49
U.V. Impaler
19
odpowiedz
U.V. Impaler
224
Hurt me plenty

Nie znam kulis powstania tego filmu i szczerze zwisa mi to, czy scenariusz był faksowany czy też dyktowany przez telefon - film ma się obronić jako całość. A3 mimo wszystko się obronił, ale arcydziełem nazwać go nie sposób, nie wtedy, jeśli postawimy go obok poprzedników. :) Nie zmienia to faktu, że dziś - czyli po latach - nie mogę obiektywnie ocenić każdego filmu z tej serii, rządzi przede wszystkim sentyment. Ja akurat sentyment największy mam do "dwójki" i dlatego też A2 cenię sobie najwyżej, co nie oznacza że obraz musi być z założenia lepszy od "jedynki". Dla wielu nie jest. To samo tyczy się mojej oceny A4 i stawiania tego filmu wyżej od A3.

O Prometeuszu obiektywnie można powiedzieć, że scenariusz jest do dupy, bo go tam w ogóle nie ma, o czym się przekona każdy, kto do kina pójdzie. Historyjka jest tak denna, że aż głowa boli, a niektóre sceny wydają się być wymyślone na planie, bo logiki i sensu nie ma w nich w ogóle.

Trzeźwo filmy oceniać można jedynie po premierze lub pierwszej projekcji w ogóle, co jest chyba zrozumiałe. Sentymentu do Prometeusza nie mam żadnego, obraz Scotta jest przeciętniakiem i takim go zapamiętam na zawsze. To film z półki o nazwie AvP, nie może być więc on traktowany na równi z sagą o Obcym.

Dziękuję za uwagę i czekam na Wasze opinie, bo świat jest generalnie podzielony. Ocena na IMDb stosunkowo wysoka, co mnie ogromnie dziwi.

19.07.2012 09:55
eJay
20
odpowiedz
eJay
248
Quaritch

gameplay.pl

rządzi przede wszystkim sentyment - największy mam do "dwójki" i dlatego też A2 cenię sobie najwyżej

Ja też, film z mojego rocznika, full-octane akcja z adrenaliną zrobiona przez Camerona - jeszcze Paxton oraz Biehn w obsadzie. Nie ma lepszego filmu w tej galaktyce ;)

W przypadku Prometeusza obiektywnie można powiedzieć, że scenariusz jest do dupy

No ja się nie zdziwię jeśli tak jest - pisał go facet od Losta.

19.07.2012 10:07
Tymbarkus
21
odpowiedz
Tymbarkus
66
ubersok

Warto iść na wersje 3D? Czy to takie samo gówniane "3D" dodane w post-produkcji jak w Avengersach, czy jednak nakręcone w 3D od początku i daje radę?

19.07.2012 10:09
eJay
22
odpowiedz
eJay
248
Quaritch

gameplay.pl

Darek Wolski kręcił kamerami 3D, więc to nie konwersja. Zresztą Scott raczej by się na nią nie zgodził.

19.07.2012 10:13
ma_ko
23
odpowiedz
ma_ko
61
 

A3 najgorszy z calej czworki ;)

A Promka obejrze, ale tylko da efektow chyba...

19.07.2012 10:26
Minas Morgul
24
odpowiedz
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Widzialem go miesiac temu w kinie, zrobil na mnie spore wrazenie, ale nie jestem pewien, czy podoba mi sie koncowka

spoiler start


bezposrednie nawiazanie do sagi Alien

spoiler stop

Ogolnie calkiem fajny horror s-f, a do tego Giger'owski do bolu, co uwielbiam. :)
Jest tez naprawde dosc brutalny i "organiczny". Dokladnie taki, jak powinien byc. Ja na niego tez troche oczekiwalem i poza pewnymi niuansami, to nie zawiodlem sie. Kawal porzadnego kina.
Zreszta,

spoiler start

nawiazanie do Sagi Alien mialo miejsce nie tylko w ostatniej scenie i caly film holdowal swoim klimatem tej serii.

spoiler stop

Widzialem, ze niektorzy marudzili na fabule, ale dla mnie byla spojna :).

19.07.2012 10:34
U.V. Impaler
25
odpowiedz
U.V. Impaler
224
Hurt me plenty

Spodobała mi się wersja sprzed edycji "że niektórzy marudzili na fabułę, bo jej nie zrozumieli". Doprawdy, odważny to pogląd. :)

W zasadzie mógłbym się teraz śmiało pod tym podpisać:
http://www.stopklatka.pl/artykuly/artykul.asp?wi=89419

19.07.2012 10:39
Herr Pietrus
😈
26
odpowiedz
Herr Pietrus
230
Ficyt

Pfff.. jak dobrze ze klimat tej serii nigdy do mnie nie przemawiał i bez względu na numerek przy tytule każdy jeden alien to dla mnie ciężkostrawne g... jeden dylemat mniej :P

19.07.2012 10:41
sekret_mnicha
27
odpowiedz
sekret_mnicha
259
fsm

GRYOnline.plTeam

Poznański Imax rozgrzewa projektory, idę w sobotę lub niedzielę, wypowiem się niechybnie.

U mnie gradacja ocen Alienów jest wyjątkowo stabilna:

A1 - 9
A2 - 9
A3 - 7
A4 - 6
AvP - 5
AvP2 - 2

Liczę, że Prometeusz nie zasłuży na 1 :)

19.07.2012 12:54
malyb89
28
odpowiedz
malyb89
186
Demigod

Hmmm.... widze skrajne opinie tutaj rzadzą. Ale chyba przez te nadmierne oczekiwania polane sosem długoletniego okresu produkcji :)

19.07.2012 13:40
Soulcatcher
👍
29
odpowiedz
Soulcatcher
275
ESO

Premium VIP

Ach jak fajnie że nie będzie was w kinie, ja mam zamiar bawić się doskonale, myślę że to fajny film.
Nie wiem czy dorówna dziadowskim produkcjom sprzed 20 lat z beznadziejnymi efektami i idiotyczną fabułą ale i tak mam zamiar bawić się dobrze.

Mnie strasznie bawi fakt że jak widziałem "Czas Apokalipsy" to już potem żaden film nie był wart pójścia do kina ... prawda czy fausz?

19.07.2012 13:44
Minas Morgul
30
odpowiedz
Minas Morgul
247
Szaman koboldów

Tak szczerze mowiac, to brakuje mi troche uzywania makiet we wspolczesnym kinie. Obcy w pierwszych czesciach zrobiony byl fenomenalnie.

19.07.2012 13:46
maciejkami
31
odpowiedz
maciejkami
69
Jónior

[2] Nie, nie tylko ty.

19.07.2012 13:50
zielele
32
odpowiedz
zielele
149
Legend

[29]----> troll.

19.07.2012 14:43
33
odpowiedz
Dessloch
259
Legend

nie troll tylko obejrzyj te filmy jeszcze raz...
czeesto sa komiczne, denne teksty itd...
lub dluzyzny mega jak w blade runnerze, ktory moze 15 lat temu jak ogladalem byl zajebisty to teraz jak ostatnio sobie odswierzylem to zbaranialem... po prostu nudny

no ale niestety duzo ludzi ocenia film dla zasady zle, bo tamten byl klasykiem, a nowy z zalozenia nie moze sie rownac... jak ktos idzie z takim nastawieniem to sie nie dziwie ze sie nie podoba.

na imdb, rotten tomatoes itd dobre oceny. 7x% jak na film sci-fi i ludzmi ktorzy narzekaja na wszystko co jest nowe a takich jest wiekszosc) jak najbardizej nawapa optymizmem

19.07.2012 14:44
😐
34
odpowiedz
Raziel
136
Legend

[29] omg

obstawiam, że gry online będzie/ma jakiś patronat medialny nad prometeuszem bo nie wierzę, że ktoś moze być aż takim burakiem za darmo.

19.07.2012 14:45
35
odpowiedz
zanonimizowany839061
11
Pretorianin

Jeden z trzech filmów w tym roku na które czekam obok Hobbita i rimejku Pamięci absolutnej.

19.07.2012 14:49
.:Jj:.
36
odpowiedz
.:Jj:.
147
    ENNIO MORRICONE    

Nie wiem czy dorówna dziadowskim produkcjom sprzed 20 lat z beznadziejnymi efektami i idiotyczną fabułą

Eh, wakacje. Niech zacznie się szkoła...

19.07.2012 14:53
Orlando
37
odpowiedz
Orlando
42
Smile Smile Smile

nie troll tylko obejrzyj te filmy jeszcze raz...
czeesto sa komiczne, denne teksty itd...
lub dluzyzny mega jak w blade runnerze, ktory moze 15 lat temu jak ogladalem byl zajebisty to teraz jak ostatnio sobie odswierzylem to zbaranialem... po prostu nudny

Pierwszy raz Blade Runnera obejrzałem może z 3-4 lata temu i to jeden z moich najbardziej ulubionych filmów. Co do Aliena, to po raz pierwszy obejrzałem gdzieś w maju. O ile pierwsza godzina to faktycznie jak na obecne czasy jest długa (jednak rozumiem, że to było dla ludzi z 1979, co nie wiedzieli co się stanie), to druga część jak najbardziej to wynagradza. Tak, wyjście Xenomorpha z brzucha w obecnych czasach wygląda tandetnie, ale ile to trwa, minute? Reszta to wyśmienicie wyreżyserowany horror, przy którym klimat jest naprawdę świetny. Jedynie mi nie podchodziło to,

spoiler start

że dowodzący był taki chętny wziąć kosmite na pokład, ale jak wyjasnili, że jest robotem, którego zadaniem jest przede wszystkim odzyskać obcych, to mi to wystarczało.

spoiler stop

Więc u mnie sentymentalizmu nie ma, bo to dla mnie nowość, a dalej uważam za świetny film. U mad?

19.07.2012 14:53
DarthRadeX
38
odpowiedz
DarthRadeX
112
Zagłębie Lubin

Ciśnienia nie mam, raz jakimś fanatykiem Obcego nie jestem, dwa polska premiera jest masakrycznie opóźniona z powodu Euro i chcąc czy nie chcąc, przeczytało się rozczarowujące opinie po światowej premierze. Natomiast niesamowicie jestem nakręcony na ostatniego "gacka" Nolana i mam nadzieję że się nie zawiodę.

19.07.2012 15:01
39
odpowiedz
Nathandrel
52
MOLON LABE!

lub dluzyzny mega jak w blade runnerze
Gdzie te dłużyzny w Blade Runnerze?! Oglądałem ten film 20 lat temu, oglądam go dziś i dalej jest to świetny kawałek kina, a przy okazji bardzo sprawne przeniesienie nieprostej prozy Dicka na ekrany. Ten film jest mega, podobnie jak Czas Apokalipsy, Full Metal Jacket czy właśnie Obcy.

@Soul Nikt się chyba nie będzie upierał, że pierwszy Obcy nie ma bardzo skomplikowanej fabuły, natomiast ta prościutka historyjka jest świetnie zrealizowana, klaustrofobiczne korytarze, mało światła, walka z nieznanym-strach przed "potworem" wycieka wręcz z ekranu. Ja do dziś mam gęsią skórkę oglądając ten film, mimo że scenariusz mógłbym chyba cytować od pierwszej do ostatniej strony. Porównaj sobie Obcego z AvP. W AvP też są mroczne korytarze, też jest walka z nieznanym, ale ten film nie wywołuje nawet przyspieszenia tętna. Pomijam już fakt, że Obcy, podobnie jak BR "ładnie się zestarzał".

19.07.2012 15:13
40
odpowiedz
Dessloch
259
Legend

Orlando--> o ile pierwsze 3 czesci Aliena bardzo dobrze oceniam to kolejna jest po prostu gowniana i juz avp1 mi sie bardziej podobal...

do starych filmow trzeba podchodzic z rezerwa, szczegolnie o film science fiction...

juz horrory, thrillery duzo lepiej sie prezentuja.

nathan-> a ogladales director's cut?:)

19.07.2012 15:17
41
odpowiedz
Nathandrel
52
MOLON LABE!

Mam DC na BR, jak mówię, ja nie widzę dłużyzn, jeśli nawet coś jest to raczej tworzy imho świetny klimacik. Ten film jest mega, uwielbiam do niego wracać :).

19.07.2012 15:23
Orlando
😊
42
odpowiedz
Orlando
42
Smile Smile Smile

Dessloch - ja tylko o pierwszej części pisałem.

A jedyna prawidłowa wersja Blade Runnera to Final Cut.

19.07.2012 15:28
43
odpowiedz
zanonimizowany851559
1
Pretorianin

Ja i tak ide do IMAX'a i mam w dupie opinie ludzi z neta, bo juz wiele razy ktos narzekal na film,. a ja poszedlem i mi sie podobal.

19.07.2012 15:49
Maziomir
44
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

Widziałem z miesiąc temu. Podobał się. Nie wierzcie malkontentom. Nie oczekujcie też filmu kultowego - w ten sposób oczekiwania zabiją przyjemność z oglądania. Film z pewnością wyznaczy nowe trendy w realizacji kina SF na przyszłość dbałością o szczegóły i realizacją. Trzyma również wystarczająco w napięciu, aby się nie nudzić. Niemniej jednak trudno sprostać mu będzie oczekiwania fanów - ci zawsze mają zbyt wysoko poprzeczkę. Wśród posuchy na rynku a-klasowych produkcji SF ostatnimi laty, takiej w klimacie epickiej podróży kosmicznej, a nie mugoli i jarjarbinksów, film z pewnością daję radę. Niestety fanom Charlize Theron zaspojleruję, że prawie ciągle zapięta jest na ostatni guzik. ;)

19.07.2012 15:52
promilus1
45
odpowiedz
promilus1
95
Człowiek z Księżyca

Czy w waszych miastach można obejrzeć wersję 2D? W Lublinie tylko 3D:(

A co mi tam, też dam swoją klasyfikację:
A - 9
A2 - 10
A3 - 9
A4 - 8
AvsP - 3
AvsP2 - 6

19.07.2012 15:54
Mac94
46
odpowiedz
Mac94
87
Inner Peace

Zgadzam z Soulem. 20lat temu jak mnie nawet nie było może taki Alien to był hitem, ale obejrzałem go sobie w Bluray jakości kilka miesięcy temu, i normalnie komedia. Gdy Alien wyrywał się z brzucha tego faceta, i przeleciał nad stołem to po prostu głośno śmiałem się. I te sceny kiedy potwór wychodzi z cienia i a któryś z bohaterów po prostu stoi i krzyczy/płacze..żadnej próby walki, ucieczki cokolwiek. Fakt, ksenomorfy są brzydkie obrzydliwe etc., ale jednak to stworzenia które można zabić, mimo, że nie jest to łatwe. I raczej wątpię żeby taki drapieżnik lubił dramaty bo przy każdym zabójstwie czekał 10s zanim ofiara wypłacze..

Teraz ściągam następne części, o ile 3 i 4 widziałem już dawno temu i wiem, że są całkiem nie złe. To z 2 może być ciężko, ta archaiczność dobija.

A Prometeusza obejrzę. Byłe żeby nie był taki gówniany jak drugi AvP, patrząc na efekty z trailerów to na szczęście niemożliwe.

19.07.2012 15:55
Maziomir
47
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

Uwierz mi, nie ma nic wspólnego z tymi popłuczynami po Obcych.

19.07.2012 16:04
Herr Pietrus
48
odpowiedz
Herr Pietrus
230
Ficyt

"W Lublinie tylko 3D:("

To ja lekko offtopuję i pytam kinomaniaków - te filmy 3d można oglądać bez tych okularków? W sumie jeszcze na żadnym 3D nei byłem, ale mam obawy, zę skoro niemal nie widzę jednym okiem, efekt 3d i tak pójdzie sie kochać. A widzę, zę za x lat wyboru nie będzie...

19.07.2012 16:05
Orlando
😁
49
odpowiedz
Orlando
42
Smile Smile Smile

I te sceny kiedy potwór wychodzi z cienia i a któryś z bohaterów po prostu stoi i krzyczy/płacze..żadnej próby walki, ucieczki cokolwiek. Fakt, ksenomorfy są brzydkie obrzydliwe etc., ale jednak to stworzenia które można zabić, mimo, że nie jest to łatwe. I raczej wątpię żeby taki drapieżnik lubił dramaty bo przy każdym zabójstwie czekał 10s zanim ofiara wypłacze..

Na szczęście wtedy Mac94 wjechałby, ubrany cały na biało, by podkreślić swą cnotę i odwagę, na swoim lśniącym rumaku o kruczoczarnej grzywie, wyjął swoją szablę (a gdy szabla zostaje wyjęta, to musi zasmakować krwi) i jednym pewnym ruchem uciął głowę wrednego potwora, nie okazując żadnego strachu. Potem, nie czekając na nagrodę, odpłynął na lśniącej tęczy. Dla nich to był najszczęśliwszy dzień w życiu.

Dla niego to był czwartek.

19.07.2012 16:09
Mac94
50
odpowiedz
Mac94
87
Inner Peace

Orlando

Lol :DDD

19.07.2012 16:09
sekret_mnicha
51
odpowiedz
sekret_mnicha
259
fsm

GRYOnline.plTeam

promilus > Kinepolis w Poznaniu pokazuje wersję 2D, podobno niektóre Heliosy też mają do wyboru...

Przy okazji: jak można ocenić AvP2 wyżej od 1? :)

19.07.2012 16:11
52
odpowiedz
zanonimizowany851559
1
Pretorianin

Mnie to szczerze bawia wszelkiej masci hejterzy, ktorzy jak tylko zobacza jakis film o ktorym jest glosno, zaraz pisza ze jest do dupy, zeby to pokazac jacy to oni sa ku%^$a alternatywni i nie podazajacy za gustami ludu.

19.07.2012 16:14
53
odpowiedz
zanonimizowany826434
6
Konsul

Pierwszy film na który pójdę w 3D, mam nadzieje, że warto chociaż dla efektów.

19.07.2012 16:16
Orlando
😃
54
odpowiedz
Orlando
42
Smile Smile Smile

I potrafisz przyjąć dowcip, to się ceni.

19.07.2012 16:20
55
odpowiedz
zanonimizowany849979
6
Generał

[45]

jezusmaria, a już myślałem, że jestem jedyną osobą na świecie, która AvP 2 ocenia wyżej niż AvP 1 :D

A - 9
A2 - 10
A3 - 8
A4 - 7
AvsP - 4
AvsP2 - 5

19.07.2012 16:21
promilus1
56
odpowiedz
promilus1
95
Człowiek z Księżyca

Przy okazji: jak można ocenić AvP2 wyżej od 1? :)

Wystarczy podejść do filmu jak do przeciętnego slashera, zapomnieć że ma cokolwiek wspólnego z serią o Obcym i można się całkiem dobrze bawić:)

19.07.2012 16:22
sekret_mnicha
😜
57
odpowiedz
sekret_mnicha
259
fsm

GRYOnline.plTeam

Ja podszedłem tak do AvP1... Dwójka mooooże zasługiwałaby na ocenę 3,5 lub 4, ale przecież w tym filmie NIC NIE WIDAĆ

19.07.2012 16:25
NewGravedigger
58
odpowiedz
NewGravedigger
190
spokooj grabarza

ta 2 to za pokazanie dziecka z facefuckerem na głowie;) no i bombką na końcu

19.07.2012 17:05
59
odpowiedz
Raziel
136
Legend

oczywiście, że stare filmy dziś często śmieszą, zwłaszcza z gatunku science fiction. Jednakże z "braku laku" czyli słabszych narzędzi "widowiskowych" te filmy musiały czasem sporo dopowiadać, sporo nadrabiać napięciem, wyobrażeniem, dialogami czy po prostu fabułą. Dziś stawia się przede wszystkim na szeroko pojęty realizm. Filmy prześcigają się w efektach specjalnych, a reszta spychana jest na drugi plan.

I tak też widowisko robi ogromne wrażenie wizualne, ale nie pozostawia po sobie żadnego zastanowienia, żadnej dyskusji. Myślę, że prometeusz zrobi małe pieniądze i być może po kilku takich głośnych gniotach twórcy przypomną sobie, że efekty specjalne mają być częścią filmu a nie filmem.

19.07.2012 17:08
60
odpowiedz
Kharman
168

Nie rozumiem czego ludzie oczekują po prequelu, ci z którymi rozmawiałem o tym filmie nawet nie załapali że to otwarcie historii obcego, czym jest, skąd się wziął i dlaczego. Trudno żeby film który ma za zadanie "otworzyć" pewne wątki miał ten sam klimat co bazujący na tajemnicy horror.

19.07.2012 17:38
61
odpowiedz
Dessloch
259
Legend

Raziel-> generalizujesz.
SPojrz na Moon, man from earth itp

19.07.2012 18:16
siurekm
😊
62
odpowiedz
siurekm
56
Szef wszystkich szefów

Na Prometeusza idę z czystej ciekawości, przecież wiadomo, że Prometeusz był szykowany jako trylogia (o ile reżyser się nie rozmyślił). I po przeczytaniu kilku recenzji nie nastawiam się na jakąś super treść, głównie w tym filmie wysuwają się efekty specjalne, a szkoda bo była szansa na ambitny Sc-Fi.

Ale i tak czekam na nowego Batmana, napięcie jest większe niż przy Prometeuszu. Teraz przed premierą mrocznego rycerza, trzeba sobie przypomnieć dwie pozostaje części.

19.07.2012 19:23
Ward
😍
63
odpowiedz
Ward
153
Legend

prometeusz to jak na razie gniot roku , film jak mógłby a nawet powinien NIE POWSTAĆ
nie że jest całkiem do dupy , ale jak patrzeć na listę płac i budżet to nic lepszego o nim nie można powiedzieć
na szczęście nie ma w tytule nazwy kojarzącej go z genialna serią filmów bo tego fani mogli by już niezdzierżyć

19.07.2012 19:26
Paudyn
64
odpowiedz
Paudyn
241
Kwisatz Haderach

Alien: Resurrection zawsze był dla mnie porażką tej sagi. Wielki oświetlony korytarz, jedna dziura w podłodze... Ciekawe, skąd wypełźnie Obcy i czy zrobi to zanim bohaterowie do niej dojdą, czy też dopiero po tym, jak upewnią się, że teoretycznie nic tam nie ma... Hmmmm :>

19.07.2012 19:27
HumanGhost
65
odpowiedz
HumanGhost
129
Senator

Dobrze, że nie kieruję się ocenami zamieszczanymi przez "krytyków" w necie. Nie obejrzałbym pewnie wielu fajnych filmów.
Ja tam nie przejmuję się i idę na Prometeusza spodziewając się tylko i wyłącznie kina rozrywkowego. Wątpię abym się zawiódł.

19.07.2012 20:40
moszeusz
66
odpowiedz
moszeusz
86
Who fkin cares?

Dobrze wiedzieć. Fundusze, które poszły by na ten film przeznaczę na Buttmana i Pamięć Absolutną*, którego to trailer* mną pozamiatał.

19.07.2012 21:05
macio209
😐
67
odpowiedz
macio209
57
Master of Ceremony

3. U mnie w kinie lecą same pier*****e bajeczki w 3D i komedia (Epoka Lodowcowa 4 3D, (S)roman Barbarzyńca 3D i Magic Mike, tak więc trzeba będzie się wybrać do cywilizowanego miasta na jeden z filmów = czyli wspomniany wyżej Batman
u mnie to samo już drugi tydzień epoka leci a niesamowitego pająka ani widu ani słychu. batman w moim mieście będzie dopiero 10 sierpnia.

19.07.2012 21:43
68
odpowiedz
zanonimizowany768165
119
Legend

Może stare filmy (i generalnie inne też) przestają nam się podobać wraz z ilością obejrzanych tytułów?
Nagle pojawia się swego rodzaju snobizm i nie potrafimy bawić się przy filmach jak wcześniej.

Niby naiwna teza i generalizowanie ale coś w tym jest.

Na Prometeusza może się wybiorę. Ostatnio odkryłem, że otwarli w jakimś pobliskim mieście kino (we Włoszczowie chyba), na razie jednak same komedie romantyczne i bajki. Czyli czegoś na poziomie kina Mikro w Krakowie nie ma :]
Kiedyś było kino gdzie np. w '97 oglądałem Gwiezdne Wojny (fanem SW nie zostałem, za to klimatów sci-fi - owszem) ale padło, potem był tam jakiś supersam czy inny sklep, teraz jest Biedronka.

20.07.2012 02:02
😜
69
odpowiedz
zanonimizowany826434
6
Konsul

Przy odbiorze zarezerwowanych biletów w Heliosie podaje nr identyfikacyjny czy nazwisko?

20.07.2012 08:04
SnT
😐
70
odpowiedz
SnT
146
U R

Oj nie dobrze. O ile opinie w internecie traktowałem z dystansem, tak opinia UV martwi mnie bardzo. Czekam na ten film z wywieszonym jęzorem i zły będę bardzo jeżeli okaże się przeciętny...

A mój ranking obcego wygląda następująco:

Alien - 10/10
Aliens - 9/10
Alien 3 - 8/10
Alien: Resurrection - 6,5/10
AvP - 2
AvP2 - 3

20.07.2012 08:05
zelka
71
odpowiedz
zelka
88
Quantum Leap

Przy odbiorze zarezerwowanych biletów w Heliosie podaje nr identyfikacyjny czy nazwisko?

Ja zawsze podaje nazwisko ale i tak na wszelki wypadek numer identyfikacyjny mam zapisany.

20.07.2012 21:14
Kyahn
72
odpowiedz
Kyahn
273
Rossonero

Właśnie wróciłem z kina i jak dla mnie ten film spełnił wszystkie oczekiwania.
Nigdy nie byłem WIELKIM fanem sagi o obcym, ot lubię te filmy, oglądałem każdy po kilka razy, ale jakoś za bardzo się nimi nie podniecam. O Prometeuszu naczytałem się wiele, więcej złego jak dobrego i na szczęście pozytywnie mnie zaskoczył. Nie będę wnikał co mi się podobało bardziej, a co mniej, ale odnoszę wrażenie, że ten film przegrał, bo ludzie mieli wobec niego nie wiadomo jakie oczekiwania, bo myśleli że dostaną film nr 5 z S. Weaver.
Promek jest inny co nie oznacza, że gorszy, a i jakby nie patrzeć to wiek robi swoje, jednak człowiek inaczej postrzega świat niż te kilkanaście lat temu kiedy podniecał się obcym.

20.07.2012 21:53
73
odpowiedz
zanonimizowany826434
6
Konsul

No wróciłem...Oglądnąłem. Dupy mi nie urwało.

Pomijając problemy z odbiorem biletów bo okazało się, że mieli jakiś błąd w systemie i nie zarezerwowało mi biletów chociaż na podglądzie sali wyraźnie widziałem, że moje miejsca są przeze mnie zarezerwowane. Na szczęście byłem w godzinach popołudniowych więc ludzi było mało i sporo miejsc było wolnych.

Zaczne od efektów 3D bo to mój pierwszy film w 3D. Spodziewałem się czegoś lepszego. Efekty 3D w reklamach były lepsze(piłka i samolot :p fajne to to) ale w samym filmie? Mało efektów...Napisy+ interfejsy tych komputerów, pare razy jakieś gruzy wypadły z ekranu i...to w zasadzie tyle. A było tyle fajnych momentów które nie miały efektu np.

spoiler start

Kiedy ten biały robal nagle zaatakował twarz tego kolesia

spoiler stop

Niby prequel Obcego ale...no ja jako fan serii nawiązania zauważyłem ale koleżanki już nie. Co tam było oprócz

spoiler start

Weylanda, jednej płaskorzeźby w tej sali który ewidentnie przedstawiał Xenomorpha i tego alienopodobnego stwora na samym końcu(bo to czysty xenomorph nie był)?

spoiler stop

Nic chyba...

Były dłużyzny kiedy zaczynałem się nudzić ale generalnie film dawał rade. Chociaż historyjka naiwna to można było się wciagnąć.

Daje 7/10

21.07.2012 01:08
Trane
74
odpowiedz
Trane
90
Konsul

To coś na koncu, to byla matka. Zastanawiam się dlaczego ci stworcy byli tacy agresywni, szok. Ogolnie film super, warto isc i poogladac. PO LE CAM!

spoiler start

to naprawdę zajebisty film nie sluchajcie tych matołów co piszą te brednie, ze film jest fe. Czasem warto przymknac oko na naprawde drobne bledy logiczne i skupic sie na mega ciekawej historii obcego, która ten film wlasnie jest.

spoiler stop

21.07.2012 01:36
75
odpowiedz
zanonimizowany826434
6
Konsul

No i kto mi wytlumaczy co Weyland robi w AvP, A3 i Prometeuszu jak wszystkie te filmy dzieja sie w zupelnie innych czasach?

A no i czy ta planeta z Prometeusza to nie jest ta sama planeta na ktorej laduje zaloga Nostromo w A1?

21.07.2012 01:53
Ward
76
odpowiedz
Ward
153
Legend

Limbo92 - weyland to taki bill gates , wszedzie (będzie) go pełno aż do końca świata ;->
a planeta jest ta sama i to, że akurat tam lądują i że jest mowa o weylandzie to największa słabość tego filmu

prometeusza jak jeden z wielu filmów o kosmosie i potworzakach da się oglądać , jako prequel obcego jest bardzo słaby

21.07.2012 01:53
Pan P.
77
odpowiedz
Pan P.
178
022

Limbo92 --> Na końcu Aliena 3 pojawiał się Michael Bishop Weyland, powiązanie z Peterem Weylandem nie jest znane. Pewnie jakiś daleki krewny zstępny.
Natomiast w kwestii Weylanda z AvP i tego z Prometeusza - szczerze osrałbym AvP i nie uznawał takiego ścieku za kanon w continuity Aliena. Poczytałem trochę xenowiki i teoretycznie można by uznać, że Weyland z AvP to ojciec Petera Weylanda, daty się zgadzają, ale całość jest trochę naciągana.

Oficjalnego stanowiska jednak nie ma.

Ward --> Guzik prawda. W Prometeuszu jest LV-223, a w Alienie 1 i 2 LV-426.

21.07.2012 02:16
GaKuZo
😜
78
odpowiedz
GaKuZo
33
Centurion

wiadomo troche wyssane z Aliena, no ale kurde film mi się naprawdę podobał i go osobiście polecam. Ogólnie najlepszy film na którym bylem w kinie ostatni czasy.

21.07.2012 02:45
Ward
😉
79
odpowiedz
Ward
153
Legend
Image

Pan P. – racja, ale a skąd wiesz że w atlasie gwiezdnym nie zrobili erraty przez te lata ;->
może archeon to księżyc tej planety (bo oznaczenie, oznaczeniem ale i w tym przypadku mało kto wie czy to z ósemki to księżyc czy planeta), widać ze działalność i intencje ''inżynierów - stwórców'' (scotta też) doprowadza do zmian w rożną stronę daleko idących

raz obcy wysyłają zaproszenia innym razem ostrzeżenia , wszystko można z łatwością podać widzowi i niech się domyśla ale nie będzie łamał sobie głowy jeśli historia jest spójna!
a ta nie jest i guzik wynika z fabuły filmu a piszę to z poziomu widza a nie fana , który przewertuje xenowiki - i jeśli dla widza ale i fana , który oglądał to kilkanaście razy i parę razy czytał książki coś jest niejasne - to albo jest niejasne ogólnie dla fanów serii-albo zupełnie poplątane przez jej twórcę i kontynuatora , a różnych dziwolągów (poza obcymi!) jest w tym filmie wiele!

więc na tą chwilę statek jest ten sam albo taki sam a co do głowy strzeli scottowi to się dowiemy w prometeuszu 2 o podtytule - wyciskanie kasy , albo dożynanie obcego ;->

21.07.2012 03:02
Ward
80
odpowiedz
Ward
153
Legend
Image

pierwszy kontakt z filmem sprawił mi cieżki zawód a wiadomo , że pierwsze wrażenie jest trudno zmienić ;->
trzeba poczekać na wydanie n jakimś tanim nośniku a w międzyczasie można pogadać z ciekawymi tematu ludźmi

spoiler start

może elżbietka naprawiła statek za pomocą uniwersalnego zestawu kluczy i poleciała dalej w kosmos by poznać odpowiedzi na wszystkie pytania, a może odleciała innym statkiem?
jeśli już wystartowała a wylądowała na acheronie , to wygląda ze daleko nie doleciała ;->

ale jeśli nie przyjmować jako pewnej zdeko absurdalnej wizji uziemionej na planecie , ale gotowej do inwazji i zniszczenia ludzi floty jak z dnia niepodległości i pierdyliona niesatysfakcjonujących zakończeń jak w mass effect
- to teraz ''obstawiam'' , że jeśli nie miejsce to statek i obcy ''inżynier-obserwator'' jest ten sam
tyle że statek obcych był zdeko rozbity po zderzeniu z kamikadze i opuszczony przez załogę i nieproszonych gości z ziemi , więc czy mógł odlecieć i z kim?
Scott nic nie wyjaśnia , trzeba będzie poczekać i wybulić jeszcze raz kasę ;->

spoiler stop

21.07.2012 06:21
81
odpowiedz
zanonimizowany826434
6
Konsul

Ward--> statek jest inny, David na samym koncu filmu mowi ze istnieje wiele statkow na tej planecie i ze umie nimi latac.

No i dalej nie rozumiem( chyba ze to gowno AvP nie nalezy do kanonu), tam byla mowa ze polowania Predatorow na Xenomorphy odbywaly sie juz w starozytnych czasach a tymczasem pierwszy Xenomorph jak wiadomo powstaje wiadomo kiedy i wiadomo z kogo( jestem na telefonie i nie moge uzyc spoilera)

A co do planety ktos mowi ze w jedynce jest inna. To to co oni tam znajduja( na xenowiki pisze ze to "cialo" space jockeya") to po prostu "stery" jakiegoa innego statku stworcy tak? Bo z cialem space jockeya wiadomo co w Promku sie na koncu dzieje.

Aha no i co w siebie szprycowal space jockey na poczatku filmu w pierwszej scenis bo nie bardzo rozumiem jaki byl jej sens.

21.07.2012 08:21
Ward
😊
82
odpowiedz
Ward
153
Legend

Limbo92 - ja to zakładam i pisałem już o tym w spoilerze , ale pewności nie mam
na tą chwilę dla mnie to ten sam statek i inżynier-obserwator- przeca amba go nie zjadła z kosteczkami, mógł się uwolnic i wykorkować w miejscu (jego ulubionym chyba) i tam będzie odnaleziony przez zalogę nostromo ;->
wyglądają prawie identycznie i jeśli to ma byc jednak prequel, to ich obecność ma jakikolwiek sens w tej skleconej z luźnych , ledwo pasujących do siebie scen które składają się na prometeusza

ale czy tak jest nie wiem , wolałbym żeby tak było a Scott nie olał głównej osi fabularnej serii, bo jeśli statków jest wiele i wściekłych na ziemian kosmitów też , to po cholerę ludzie walczą z obcymi w kolejnych filmach skoro w każdej chwili ziemia i tak może być rozpieprzona przez swoich ''stwórców'' , albo zarażona przez syf przywleczony z jakiegoś innego statku

i cała WALKA , POŚWIĘCENIE i WYJĄTKOWOŚĆ osoby i historii Ripley idzie w cholerę bo obcych, statków i różnych infekcji może być pierdylion jeśli tylko któremuś z naśladowców Scotta się zachce tak to pokazać, zresztą ciężko mieć pretensje skoro sam ''łojciec'' serii spłodził takiego brzydkiego potworka ;->
a o co chodzi w tej pierwszej scenie?

spoiler start

myślę że stwórca niszczy siebie i daje życie planecie, albo niszcząc siebie zabija życie na planecie , jak Scott opowie (bo chyba wie) o co mu w tej scenie i całym filmie chodziło to będziemy wiedzieć ;->

spoiler stop

21.07.2012 08:26
U.V. Impaler
83
odpowiedz
U.V. Impaler
224
Hurt me plenty

Limbo92 ---> Założenie, że...

spoiler start

...w Prometeuszu powstaje pierwszy Ksenomorf, jest błędne. Planety w P i A1/A2 są różne, w P dowiedzieliśmy się, że czarna maź działa w bardzo różny sposób, obcy powstały na końcu nie jest królową. W ogóle nie łączyłbym rasy powstałej w A z rasą powstałą w P, bo o tej pierwszej nie wiemy zupełnie nic, poza tym, że pochodzą z tej samej mazi, bo to już można założyć z góry.

spoiler stop

Pierwsza scena...

spoiler start

...jest najczęściej interpretowana jako "niszczenie życia na planecie", choć nie znam nikogo, kto po wyjściu z kina wiedziałby o co w niej scenarzystom chodziło.

spoiler stop

21.07.2012 12:20
Viti
84
odpowiedz
Viti
273
Dziadek Pterodaktyl

spoiler start


A dla mnie pierwsza scena w P to właśnie poświęcanie się aby dać inne życie planecie - Ziemi.
Jak mityczny Prometeusz. Dlatego może Space Jockey był tak cięty na ludzi jak ich zobaczył.

spoiler stop

Alien - 10/10
Aliens - 10/10
Alien 3 - 9/10
Alien: Resurrection - 3/10
AvP - 4/10
AvP2 - 1/10

Prometeusz 8/10

spoiler start

Poza tym w P bardzo mi się podobały nawiązania do zgubnej ideologii nazizmu. Jak w Alienie - mowa Asha. Przecież Davida tylko ubrać w mundur gestapo. Pannę Vickers, jej nawet nie trzeba ubierać.

spoiler stop


spoiler start

W filmie przeszkadza mi trochę osoba dr Shaw. I z powodu przyzwolenia na lekkomyślnosć innych naukowców. Ripley taka by nie była, jeśli miala być kimś na jej podobieństwo. Ale przede wszystkim z niekonsekwencji scenariusza. Jaki ona miała zawód? Na początku filmu jest specjalistą z zakresu antropologii, archeolog-kuturoznawca. W końcu datuje malowidła ścienne. A za chwilę perfekcyjna obsługa najnowocześniejszego sprzętu medycznego. Czyli lekarz i to nie zwykły tylko pewnie chirurg. Nie za dużo tego?
Trochę mi to zalatuje tandetnym wizerunkiem hakera, który to klepie w klawiaturę jak dzieciak z ADHD i już po 10 sekundach włamuje się do baz danych CIA.

spoiler stop

Limbo92 -> Raczej bym się nie przejmował AvP i traktował ją jako odrębną serię. Nastawioną na widowiskowość bez ambicji na fabułę.

21.07.2012 12:58
Soulcatcher
👍
85
odpowiedz
Soulcatcher
275
ESO

Premium VIP

Bylem, podobał mi się, stać mnie na samodzielną ocenę, polecam. Z pewnością warty zobaczenia, jakkolwiek mógł by być sporo lepszy (podobnie jak 99% innych filmów.)

Sceny i motywy bardzo dobre moim zdaniem to:

David - uwielbiam klimaty androidów
Vickers - kocham się w niej od Żony Astronauty :)
Efekty - przynajmniej część z nich naprawdę doskonałe.

Sceny idiotyczne i żenujące:

spoiler start

Kobieta naprawia starożytny statek kosmiczny obcych i odlatuje nim.
Toczący się statek zabija Vickers - akurat po niej się przetoczył, scenarzyści naprawdę nie mieli pomysłu.
Toczący statek nie przygniata bohaterki - na mój gust przy takiej masie wpieprzył by się w ziemię na 5 pięter a z naszej Pani Archeolog została by warstwa grubości kartki papieru.
Samodzielna operacja - choć naprawdę fajnie zrobiona, całkowicie bzdurna.

spoiler stop


U.V.Impaler --->

spoiler start

Rozumiem dlaczego film tak ci się nie podobał :) ten krzyżyk, Bóg i katolicyzm musiał naprawdę mocno uderzyć w twój kanon Obcych :) Ale to całkiem zabawne, no ale pamiętaj że dziesiątki milionów potencjalnych widzów filmu (amerykanie) to chrześcijanie. Reżysera by rozjechali gdyby powiedział wprost w produkcji AAA Boga nie ma, stworzyli nas obcy.

spoiler stop

21.07.2012 13:24
Hayabusa
86
odpowiedz
Hayabusa
238
Tchale

Mi się film bardzo podobał. Zaznaczam jednak, że jestem umiarkowanym fanem Aliena, poza pierwszą częścią a trochę większym Scotta jako takiego.

Ogromnie podobało mi się to, że film oszczędnie używa 3D, akurat tam, gdzie to rzeczywiście robi różnicę. Dobra muzyka, bardzo dobre zdjęcia i klimat. Do tego ta atmosfera obcości... niby wiemy, czego się spodziewać, ale nie do końca.

Sceny słabe zostały już wypunktowane, dla mnie szczególnie słabe było to, że

spoiler start

w pewnym momencie członkowie ekipy zaczynają się zachowywać jak idioci a potem następuje rzeź której jedynym celem było chyba ograniczenie liczby członków załogi.

spoiler stop

No i trzeba sobie jasno powiedzieć, że osoby, które oczekują wyjaśnienia wszystkiego jeśli chodzi o historię Aliena będą zawiedzione. Film wyjaśnia to i owo, ale tak naprawdę zostawia o wiele więcej pytań, niż odpowiedzi.

Generalnie jestem bardzo na TAK. Błędy mi nie przeszkadzają, podoba mi się wizja. Zresztą tego właściwie się spodziewałem - Scott jest bardzo dobry, jeśli chodzi o stronę wizualną i tworzenie widowiska, czegoś z zupełnie innej bajki. Jest naprawdę dobry, jeśli chodzi o pokazanie na ekranie wizji zupełnie innej rzeczywistości - jak w Łowcy Androidów, Black Hawk Down, Gladiatorze, nawet Pojedynku. Od strony graficznej - wypieszczone i przemyślane, niekoniecznie z brazylionem fajerwerków.
Niestety zawsze scenariusz i logika były temu podporządkowane, albo może uznane za nie dość istotne.
Ostatecznie jak by się dobrze zastanowić - Łowca Androidów jest chyba najlepszym filmem SF a zawiera parę bardzo słabych dialogów, parę bardzo wtórnych i kiepskich scen.
Ale to nie one decydują o jego wielkości.

21.07.2012 14:45
eJay
87
odpowiedz
eJay
248
Quaritch

gameplay.pl

Megasłaby fiilm z toną debilizmów, idiotycznych scen i motywów. Jedynie zdjęcia + scenografia to ekstraklasa.

21.07.2012 14:51
88
odpowiedz
zanonimizowany187303
65
Senator

eJay, w skali od 1 do 10, ile dajesz? Skrobniesz recenzje na GP?

Fanem Aliena, nigdy nie byłem, więc seans raczej odpuszczę. Obejrzę na DVD/Blu-Ray za te kilka miesięcy.

edit: Niech stracę. 3D daje rade?

21.07.2012 15:06
eJay
89
odpowiedz
eJay
248
Quaritch

gameplay.pl

Ocena - gdzieś 3/10, jak nie jesteś fanem Aliena to idź bo wizualnie i klimatycznie film jest świetny. Treść natomiast to cyrk na kółkach.

21.07.2012 15:08
😜
90
odpowiedz
zanonimizowany826434
6
Konsul

przeca amba go nie zjadła z kosteczkami, mógł się uwolnic i wykorkować w miejscu

spoiler start

Ale on zostaje dosłownie rozerwany na pół praktycznie jak wychodzi z niego kseno :p Jak mógł to przeżyć? Ale w sumie to co jest w A1 to może być tylko ten ster bo przecież ciała tam nie widać tylko ta "obudowę" :p

spoiler stop

UVI-->

spoiler start

no nie wiem, na xenowiki wyraźnie piszą, że to pierwszy xenomorph jaki powstał :p Chociaż też mi to nie pasuje bo przecież widać płaskorzeźbę przypominającą ksenomora w jednej ze scen w tej kopule z wielką głową więc one musiały już wcześniej istnieć. No i w jednej ze scen mignął mi posąg czegoś co przypominało hybrydę Aliena i człowieka z Resurection

spoiler stop

Szkoda, że nie było gorącej scenki Vickers & Janek :D Liczyłem na to :p

21.07.2012 15:35
91
odpowiedz
Kharman
168

Skrobnę interpretację nie-fana, który filmy z serii oglądał ale nie na kolanach:

spoiler start


Pierwsza scena to wyrok śmierci, z jakiegoś powodu wykonany tak a nie inaczej. Założenie że jest to świadomy akt inicjacji życia na ziemi jest dla mnie z deka idiotyczny, potrafię sobie wyobrazić skuteczniejsze metody niż czyjaś dezintegracja.

Rysunki na skałach to efekt wizyt obcych którzy sprawdzali co też wyszło z przypadkowego zanieczyszczenia ekosystemu na Ziemi.

Xenomorphy to rzecz jasna broń biologiczna niekoniecznie stworzona tylko po to aby wykończyć ludzi.
Odnoszę wrażenie że z jakiegoś powodu widzowie zakładają jednomyślność "gumowych", my mamy rasistów, dlaczego oni nie mieliby mieć grupy idiotów którzy chcieli wyczyścić swoją rasę z mutacji jaką jest ludzkość?
Skoro obcy to zaprojektowali to chyba wiedzieli jak to będzie ostatecznie wyglądać i zapewne testowali jak działa, założenie że to pierwszy Xeno jest błędne jak dla mnie.

Kobieta archeolog nie naprawiła statku obcych, wzięła kolejny, bardzo wyraźnie jest to wspomniane w rozmowie między nią a androidem. Co więcej pilotowała go wyłącznie dzięki pomocy androida.

spoiler stop

21.07.2012 16:00
92
odpowiedz
zanonimizowany826434
6
Konsul

Jeszcze co do pierwszej sceny:

spoiler start

Space Jockey w filmie pt.,,Prometeusz" tak dokładnie powstanie z czlowieka.Po złączeniu nieznanego DNA z ludzkim powstanie tak zwany SPACE JOCKEY.

spoiler stop

http://pl.alien.wikia.com/wiki/Space_Jockey

hmmm...

21.07.2012 16:23
Ward
93
odpowiedz
Ward
153
Legend

''no nie wiem, na xenowiki wyraźnie piszą, że to pierwszy xenomorph jaki powstał :p'' itd

Limbo92 - akurat to jest częsty błąd jak u fanów starwarsów czytających bibliotekę ossusa , nieważne ile się napisze i w co uwierzą fani albo przeczytają zwykli czytelnicy , autor-reżyser , scenarzysta robi co chce i wszystkie nejo i xsempodobne historie nic nie znaczą dla kanonu

i to mnie lekko załamuje, że do kanonu wchodzi taki gniot (w porównaniu do początków serii) w którym gdyby nie zabiegi montażystów niewiele kupy ani dupy by się trzymało
jakoś bym ''wybaczył'' Scottowi gdyby jasno powiedział ze to nie prequel obcego, no ale wtedy zarobiłby o polowę mniej i na ten krok się nie zdobył niestety

jak mówiłem - jako film o poznawaniu obcych (planet i cywilizacji!) może nawet niezły
jako nawiązanie do aliena - mierka , ale tylko dla tego że jest sobota i pierwsze fatalne wrażenie zacierają atrakcje weekendu ;->

21.07.2012 21:30
Milka^_^
94
odpowiedz
Milka^_^
239
Zjem ci chleb

no nie wiem, na xenowiki wyraźnie piszą, że to pierwszy xenomorph jaki powstał :p

Taa a to na ścianie, ta królówka która złożyła jaja (chociaż po tym filmie to nie wiem czy to jajaca czy uj wie co) to to który był alien? Zerowy?

Ogólnie to już to raz pisałem, że kiedyś gdzieś przeczytałem jak to było z pochodzeniem Aliensów:
Gdzieś tam w kosmosie znaleźli je SJ, nie bardzo wiedzieli jaką to ma możliwość, więc w ramach próby zrzucili na pobliską planetę. Wyniki ich zaskoczyły, stwierdzili, że tego nie należy używać, bo jest zbyt groźne i należy to unicestwić. Polecieli z jajcami, facehuger się wydostał i załogę szlag trafił. No i się rozbili na jakieś planecie.

spoiler start

W kontekście filmu to wygląda jakby mieli gdzieś lecieć. Czyli, że akcja miała by być gdzieś pośrodku?

spoiler stop

I teraz tak: Czy ta planeta i ta na której niby się mieli rozbić to jest ta sama? Bo jeżeli to ma być ta sama, to jest za dużo nieścisłości... a to co jest w filmie nie wyjaśnia tego zbytnio, ba nawet dość ostro to komplikuje. Z drugiej strony to byli SJ'ci - kosmiczni podróżnicy, latali gdzie chcieli.

W każdym bądź razie w filmie dużo jest niedomówień.

spoiler start

No i fajny był ten facehuger z koncówki - wersja specjalnie dla SJ'ów. A tak w ogóle - skąd on się wziął w ludzkim statku?

spoiler stop

21.07.2012 21:50
95
odpowiedz
zanonimizowany826434
6
Konsul

Milka-->

spoiler start

Przecież to było to co urodziła Shaw tylko podrosło :)

spoiler stop

21.07.2012 21:52
Milka^_^
96
odpowiedz
Milka^_^
239
Zjem ci chleb

Limbo -

spoiler start

to ona tego nie zabiła przypadkiem? Wymrażając to bydle czy co było?, bo wydawało mi się, że to się później nie ruszało? Poza tym miało to więcej macek niż 4

spoiler stop

21.07.2012 21:54
DarthRadeX
97
odpowiedz
DarthRadeX
112
Zagłębie Lubin

Wróciłem. Wczoraj jeszcze przypomniałem sobie 8 pasażera Nostromo, aby w pełni delektować się filmem...

spoiler start

i niestety słabo. O ile wątek Space Jockey'a jest ciekawie i fajnie zrobiony (motyw dziwnie bliski temu z ME3) , to niestety Alien IMO został tam wciśnięty na siłe, chyba tylko po to, aby zamknąć gęby fanom. Oczywiście większość ludzi na seans przyszło dla 3D, ale słychać było wśród tłumu zawiedzione opinie fanów Obcego. Jak to ktoś podsumował po filmie, wychodzi na to że Obcy powstał z wazonu z brudną wodą i trudno się z tym sarkazmem nie zgodzić.

spoiler stop

21.07.2012 21:55
😜
98
odpowiedz
zanonimizowany826434
6
Konsul

Milka-->

spoiler start

Widocznie przeżyło, zajebiście szybko rosło(jak po 10h po stosunku to wyglądało jak 3 miesięczny płód czy coś koło tego :p), macek mu więcej wyrosło i tyle. Inaczej się tego wytłumaczyć nie da, jestem praktycznie pewny, że to było to co wyciągnęła z brzucha sobie, nawet w tej samej sali to siedziało :)

spoiler stop

21.07.2012 22:04
Milka^_^
99
odpowiedz
Milka^_^
239
Zjem ci chleb
Image

Jezu chryste...

spoiler start

to to samo labolatoruim też? A ja myślałem, że to jakiś specjalnie drugi statek wystrzelili zapasowy, tak na wypadek gdyby dokturka potrzebowała gdzie się schować... chociaż to akurat ma racje bytu, bo ta na V miała komorę jakąś zdalną... ale to, że to zmartwychwstało troszeczkę przesadzone jest.

spoiler stop

Ogólnie te niedociągnięcia są ... do bani.

22.07.2012 00:24
Paudyn
100
odpowiedz
Paudyn
241
Kwisatz Haderach

Jak jest w końcu z 3D w tym filmie? Bo poza Avatarem nie widziałem chyba do tej pory nic, co usprawiedliwiałoby w pozostałych widzianych przeze mnie obrazach tę technologię. Szarpnąć się, czy jednak machnąć ręką i i poszukać zwykłego seansu?

Wiem, że film ma potencjał na hit 3D, mi chodzi o faktyczną realizację.

22.07.2012 00:26
101
odpowiedz
zanonimizowany187303
65
Senator

Bo poza Awatarem nie widziałem chyba do tej pory nic, co usprawiedliwiałoby w pozostałych widzianych przeze mnie obrazach tę technologię.

Hugo Scorsese FTW!

22.07.2012 01:32
Ward
😃
102
odpowiedz
Ward
153
Legend


Milka^_^ - dobry obrazek, aż słychać mlaśnięcie po przybiciu do czółka
ogólnie - do bani ;->
to nie drobiazgi irytują w prometeuszu , tylko nieliczne dopieszczone detale ratują ten film

22.07.2012 01:39
Maziomir
103
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

Wyprosić z sali należałoby fanów wojen gwiezdnych, aby nie przypalali w trakcie filmu mieczami świetlnymi kukurydzy.

22.07.2012 01:57
Ward
😁
104
odpowiedz
Ward
153
Legend

Maziomir - wieszczopisów, dziejopisów, wierszokletów i poetów też?
kto zostanie?
jeśli nie fani, to weekendowi kinomaniacy?
nawet popcorn przypalony mieczem świetlnym powinien za czymś smakować a tu masz kukurydzę prażoną na zapalniczce wyciągniętej z tylnej kieszeni spodni

na naszych oczach tworzy się historia kina , siedzisz w temacie - płacisz i wymagasz a nawet komentujesz
wsio rawno - oglądasz i zapominasz

zapomnij ;->

22.07.2012 02:00
Maziomir
😊
105
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

Oczekujesz jakichś spójnych fabuł, a w awatarze masz jedno z większych gówien jakie trafiło w wentylator SF, mogę to powiedzieć jako widz nowości, widziałem wszystkie te jaja na bieżąco. No, ale faktycznie ze mnie kiepski fan, nie kręcę się byle gównem.

22.07.2012 02:04
Ward
😃
106
odpowiedz
Ward
153
Legend

Maziomirc - wóda ma myszach na czczo chyba tobie szkodzi, nie pij szklankami
może włącz jakiś dobry film w tv albo na br ;->

22.07.2012 02:06
Maziomir
😊
107
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

Dobrze, ale ty nie pisz o filmach w międzyczasie. Możesz napisać jeszcze więcej głupot.

22.07.2012 02:16
Ward
😈
108
odpowiedz
Ward
153
Legend

Maziomir – łoj, chcesz powiedzieć, że poza robieniem fotek w ładnych okolicznościach przyrody, reklamowaniem wódy na myszach i tworzeniem rymów – to dobre kino i kinematografia (ale nie taśmowa z komercyjnych stacji lub z bollywood) to twoje hobby?

nie znałem ciebie z tej strony - ale będziesz o tym pamiętał po weekendzie?

22.07.2012 02:25
Maziomir
109
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

Ja bym się zatrzymał na słowie dobre i zadał pytanie dobre dla kogo? Pomijam już zupełnie Twoje insynuacje do mojego rzekomego picia, po pierwsze pewnie nie piję częściej niż Ty, po drugie pewnie nie więcej, po trzecie nie jestem po tym bardziej pijany. Czep się więc jakiegoś kumpla Wardzie, on zrozumie i się pokłóci. Ja jedynie chciałbym powiedzieć, że sto razy bardziej duchowo przeżyłem Prometeusza niż cokolwiek z serii Gwiezdnych Wojen, które poza fascynacją pierwszą częścią (a byłem wtedy gówniarz) są po prostu żenujące i najlepsza sesja ich oglądania w towarzystwie odbyła się po czesku.

22.07.2012 02:46
Ward
110
odpowiedz
Ward
153
Legend

Maziomir – zaraz tam insynuacje ;->
robisz (pijesz-oglądasz) co lubisz , twoja sprawa np. ja wódy na myszach nie pijam ale żebym nie będąc smakoszem chciał komuś wyrzuty robić , że to źle pachnie i smakuje..?

z gustami się nie dyskutuje, więc komentuj co chcesz , byle z jakąś tam argumentacją wykraczającą poza porównania do czeskiego filmu - bo tak , to zostaniemy na poziomie rozmowy o kukurydzy i wódy na myszach , po której wypiciu cały dzień (dekadę, albo trzy) nie pamiętasz co się w domu (historii kina) działo

pamiętasz jeszcze co było 30 lat temu?

22.07.2012 17:23
Viti
👎
111
odpowiedz
Viti
273
Dziadek Pterodaktyl

Ward - > A mógłbyś być w temacie. Bo zaczynasz, przynajmniej mnie, autentycznie już wk**wiać swoimi debilizmami.

22.07.2012 17:45
Hayabusa
😊
112
odpowiedz
Hayabusa
238
Tchale

Fakt, Gwiezdne Wojny po czesku są prześwietne. I fakt, dobra jest czwarta i piąta część ale co do reszty można IMHO mieć mieszane uczucia. Co nie zmienia faktu, że mówimy o klasyce kina.

Stwierdzam, że Prometeusz mi się podobał - ale chyba dlatego, że tak naprawdę nie nastawiałem się na prosty prequel Obcego. I dobrze.

22.07.2012 18:49
Molzey
😁
113
odpowiedz
Molzey
114
Generał

Stwierdzam, że Prometeusz mi się nie podobał - ale chyba dlatego, że tak naprawdę nastawiłem się na prostą, logiczną i spójną historię. I dobrze.
Dostałem opowieść o debilach z tytułami naukowymi, ze scenariuszem który powstał w trakcie kilkuminutowej sesji w kiblu. Teraz czekam tylko na "prekłel" Blade Runnera - wiem, że będę z Ciebie dumny Ridley!

22.07.2012 21:15
Ward
😊
114
odpowiedz
Ward
153
Legend

Viti - spokojnie , przecież my tu cały czas na temat
tylko w nocy z soboty na niedzielę przy prometeuszu i wódce(ja) i starwarsach(Mazio) i to tylko przez chwilę
wiec odczekaj tą chwilę albo jeśli się śpieszy, to zaparz sobie melisę

22.07.2012 21:18
👍
115
odpowiedz
zanonimizowany851559
1
Pretorianin

A dla mnie Prometeusz byl zajebisty ! Super sie ogladalo w IMAX'ie ! Wiedzialem, ze ten jad ktory saczy sie od wielu userow na temat tego filmu jest nieprawdziwy. Bym tylko stracil kawal super filmu. Wiec hejterzy niech sobie hejtuja dalej.

22.07.2012 21:39
Korgan
116
odpowiedz
Korgan
119
MACHETE

Dziś się wybrałem. Dla mnie film taki przeciętny. Nie było czegoś co sprawiłoby, że myślę by kiedyś do niego wrócić, ale też nie mam poczucia, że nie warto było się wybrać. Ale muszę od razu powiedzieć, że nie jestem wielkim fanem tego rodzaju filmów i podobnie nie wciągnęły mnie poprzednie filmy tego pana. Ot taka historia, która przy braku znajomości pozostałych obcych, jest może źle zrozumiana/odbierana, aczkolwiek nie wiem czy ten film wyjaśnia coś z filmów o obcym. Dla porównania znajomy z którym się wybrałem i który oglądał pozostałe filmy był bardzo zadowolony.

22.07.2012 21:57
Ward
117
odpowiedz
Ward
153
Legend

Pogromca_Flaków – jeszcze tego by brakowało byś wierzył komuś na słowo zamiast samemu się przekonać ;->
po prostu wielu oczekiwało więcej , DUŻO więcej od Scotta i ciężko się zawiedli
nie żałuję ze nie oglądałem beznadziejnego cam zrobionego na kolanie, ani że wydałem te kilkanaście złotych na film
ale już płyty nie kupie , drugi raz nie mam ochoty tego obejrzeć , na kontynuację (a ta bankowo kiedyś będzie) nie pójdę raczej do kina - chyba że na nowe AvP , scenariusz bankowo nie będzie słabszy a rozrywki zapewni tyle samo albo i więcej co prometeusz;->

seria obcych z kultowego horroru staje się kinem rozrywkowym , trochę szkoda
nadzieja że dziurawa fabuła i zlepek słabszych i lepszych scen będzie wyglądał lepiej w wersji reżyserskiej , pożyjemy obaczymy

--------------------------

Korgan - prawie dokładnie to samo i czuję i pisałem wcześniej (też) w wątku starwarsowym
''jako film o obcych może nawet niezły , jako nawiązanie do genialnego obcego - SŁABIZNA
średnia jakoś pośrodku ;->''

22.07.2012 21:58
118
odpowiedz
Malaga
142
ma laga

problem w tym, że nie bardzo wiadomo gdzie wrzucić Prometeusza... ani to Thriller, ani film akcji. Próbuje być Thrillerem gdzieś tak do połowy, jak człowiek myśli że rozkręci się w tym kierunku na całego to nagle dostajemy jakieś stwory, które powstają szybciej niż kolejne części Call of Duty

22.07.2012 22:11
Ward
😉
119
odpowiedz
Ward
153
Legend

Malaga - taa
i jeszcze ta niepewność PO CO W OGÓLE któryś z obcych sie tam pojawia ;->
człowiek sobie przypomina obcego pasażera i sposób w jaki powoli wybijał załogę - napięcie rosło, genialne kino!
i dziwoląga z prometeusza , przeniesionego z dead space , który wpada nagle do hangaru po to by w minutę zredukować liczebność załogi , tak by w scenariuszu na końcu liczba się zgadzała?
może zapomnieli o tym , trzeba było to nadrobić i stąd taka scena?

22.07.2012 22:14
120
odpowiedz
zanonimizowany851559
1
Pretorianin

Ward - no wlasnie, po co wiec ci ludzie sie tak napalali na cos ? Bez sensu calkowicie :)

22.07.2012 22:18
Ward
121
odpowiedz
Ward
153
Legend

Pogromca_Flaków - trailery były fajne i ''firma'' solidna
ale tym razem nie wyszło dobrze jak zazwyczaj ;->

22.07.2012 22:35
Aen
122
odpowiedz
Aen
239
Anesthetize

Właśnie wróciłem z kina. Jestem dosyć sporym fanem Obcego, ale nie nastawiałem się specjalnie na jego cameo. I dobrze, bo

spoiler start

to co zaserwowano jakoś nijak nie pasowało mi do xenomorphów. Jak napisano wyżej, na siłę. I totalnie poplątanie z miszmaszem, nie wiadomo co toto wszystko było (przy ostatnim kadrze, kiedy obcy z ząbkami jak z reklamy pedigree otwiera paszczę, kino zaczęło się śmiać). Niepotrzebnie. Już bardziej wyglądało to jak necromorphy z Dead Space, zwłaszcza quasi-facehugger olbrzym, czyli wagina z zębami

spoiler stop


Sam film wydaje mi się zwyczajnie niepotrzebny. Nie ma w nim nic poza ciekawymi wnętrzami i...I to w sumie tyle. Postaci IDIOTYCZNE

spoiler start

facet mówiący do nowo odkrytego obcego organizmu "chodź tu malutka" to jakiś absurd i parodia naukowca

spoiler stop

, nakreślonej sensownie fabuły właściwie nie ma, nic się ze sobą nie wiąże. No nic. Cieszę się autentycznie że zaliczyłem ten film i się w końcu skończył, bo więcej do niego na pewno nie wrócę. Zwyczajnie nie ma do czego.

22.07.2012 23:15
123
odpowiedz
zanonimizowany851559
1
Pretorianin

Ward - mi sie podobalo i za godzine zabiore sie za ogladanie Aliena w 1080p z napisami :)

22.07.2012 23:17
Ward
😉
124
odpowiedz
Ward
153
Legend

Pogromca_Flaków - nie chwal się głośno ;->
------
Aen - no faktycznie , ten ostatni też jakby importowany z dead space

22.07.2012 23:47
Bukary
👍
125
odpowiedz
Bukary
229
Legend
Image

Wybrałem się, zobaczyłem i... byłem lekko zawiedziony, a zarazem bardzo zadowolony. :)

Po pierwsze, to film zdecydowanie i pod każdym względem lepszy od Obcego: Przebudzenie, ale nieco gorszy (z uwagi na błędy w konstrukcji scenariusza) od pozostałych części cyklu.

Po drugie, pomimo licznych wad to jedyny film z serii o Obcym, który skłania do myślenia i czyni to zazwyczaj w sposób niezbyt nachalny i łopatologiczny (wielka w tym zasługa Davida). Scanarzystom udało się dosyć zgrabnie połączyć mnóstwo istotnych tematów (relacje stwórca - stworzenie lub rodzice - dzieci, wiara i nauka, człowieczeństwo i bezduszność, początek i koniec istnienia, tworzenie i niszczenie, ewolucjonizm i kreacjonizm, mit agrarny, czyli ofiara jako źródło nowego życia etc.) w zjadliwym sosie kulturowym (mitologia grecka, zwłaszcza tytanomachia, mitologia babilońska i nordycka, Biblia, Raj utracony Miltona, Tako rzecze Zaratustra Nietzschego, Lovecraft, rysunki Williama Blake'a).

Po trzecie, większość zarzutów pod adresem autorów scenariusza wynika z kompletnego niezrozumienia fabuły filmu (np. utrzymywanie, że planeta z Obcego i Obcych, czyli LV-426, jest tym samym ciałem niebieskim, na którym ląduje Prometeusz, czyli LV-223; bądź też uznawanie pierwszej sceny filmu, jak to czyni chociażby U.V. Impaler, za "niszczenie życia na planecie" lub coś zupełnie pozbawionego sensu). Otóż wszystkie najważniejsze ogniwa fabuły i rzekome "zagadki"

spoiler start

("hologramy" Inżynierów, działanie czarnej substancji, pochodzenie człowieka, przebieg wydarzeń na statku Inzynierów, "samobójstwo" Prometeusza w czasach prehistorycznych, motywacja Davida, nadludzka siła biologa-zombie, decyzja Inżynierów o powrocie na Ziemię w czasach Chrystusa)

spoiler stop

można dosyć łatwo zinterpretować lub wyjasnić (z mniejszą lub większą pewnością). Oczywiście, wiele spraw pozostaje niewyjaśnionych i skłania do spekulacji

spoiler start

(np. motywacja Inżynierów, ksenomorf-Chrystus na płaskorzeźbie, prawdopodobny bunt jednego z Inżynierów, nowego Prometeusza, którego rezultatem mogło być lądowanie na LV-426 etc.),

spoiler stop

ale w tym tkwi również urok filmu (oraz, jak powiedzą złośliwi, nadzieja na wpływy kinowe z kolejnych części).

Po czwarte, główne mankamenty scenariusza dotyczą nie tyle spójności opowiedzianej historii Inżynierów i czarnej substancji, ile kwestii związanych z konstrukcją i psychologią postaci oraz relacji między poszczególnymi bohaterami (np. idiotyzm biologa czy, delikatnie rzecz ujmując, niezwykłe zdolności perswazyjne Elizabeth pod koniec filmu). To wszystko sprawia, że niezbyt dbamy o losy większości postaci, a motywacja niektorych bohaterów (Janek oraz naukowcy) jest niezrozumiała lub infantylna. Sposób, w jaki pozbyto się jednej z ciekawszych postaci, czyli

spoiler start

Vickers,

spoiler stop

również woła o pomstę do nieba. Zarzuty może też budzić ogólny sposób organizacji wyprawy na LV-223.

Gdyby na scenariusz naniesiono kilka poprawek dotyczących motywacji i psychologii postaci, mielibyśmy jeden z najlepszych filmów fantastycznonaukowych ostatnich dwudziestu lat. Pozostaje jeszcze nikła nadzieja, że wersja reżyserska zawierać będzie wiele dodatkowych scen, które nieco poprawią wspomniane mankamenty.

Ogólnie rzecz ujmując, film naprawdę warto zobaczyć, ale okazja do stworzenia gatunkowego arcydzieła została zaprzepaszczona. Ocena: 8-9/10. Bo świetnie się bawiłem w kinie, chociażby szukając aluzji do Owidiusza

spoiler start

(Prometeusz-Inżynier na początku filmu, Prometeusz-Elizabeth w kapsule medycznej, Prometeusz-Inżynier-buntownik na statku sprzed 2000 lat, Prometeusz-Inżynier na płaskorzeźbie, Prometeusz-poświęcający-się-statek-kosmiczny-z-załogą)

spoiler stop

lub podziwiając podobieństwo prometejskich tytanów Blake'a do Inżynierów. :)

22.07.2012 23:48
Maziomir
126
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

Rany, człowieku - można gdzieś więcej Cię poczytać?!
Lubię to.

22.07.2012 23:57
Bukary
127
odpowiedz
Bukary
229
Legend

Rany, człowieku - można gdzieś więcej Cię poczytać?!

Masz mnie na myśli?

23.07.2012 00:04
128
odpowiedz
zanonimizowany851559
1
Pretorianin

Ta.

23.07.2012 00:06
Maziomir
129
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

Tak, świetnie mi się przeczytał Twój post. Lekko, zabawnie. Nawet nie chodzi o to, że nasze odczucia były podobne, ale do maksimum wykorzystałeś dostępne środki, by treść sprawiła, że się uśmiechnąłem. Dobra robota i zazdroszczę :)

23.07.2012 09:43
eJay
130
odpowiedz
eJay
248
Quaritch

gameplay.pl

Najważniejsze pytania narzucające się po obejrzeniu Prometeusza:

spoiler start

1. Czemu tuż po przebudzeniu Jockeyowi włącza się tryb Michaela Myersa?
2. Czemu lezie do kapsuły ratunkowej po tym, jak mu strącili statek?
3. Skoro w okolicy są "dziesiątki" innych statków, czemu nie pójdzie do nich?
4. Skoro jest tyle statków, czemu wszystkie hibernują? Przecież ten jeden nie dotarł na Ziemię, bo uwolniły się zmutowane gluty i zabiły załogę - czy tak było na wszystkich statkach?
5. Czemu nikt nie skorzystał z kapsuły ratunkowej Vickers? W zasadzie gdzie się podziali wszyscy ludzie?
6. Czemu wszyscy zapomnieli o potworku urodzonym przez Shaw?
7. Po co w ogóle David "zarażał" doktorka, skoro ten wątek nie miał NAJMNIEJSZEGO znaczenia dla Weylanda, a tylko spowodował zagrożenie dla załogi?
8. Jak to możliwe, że ci dwaj, co zgubili się na statku, pałętali się po nim całą noc z założonymi hełmami - i nie skończyło im się powietrze - skoro w końcówce Shaw wychodzi z Prometeusza i po 20 minutach jest ostrzeżenie o kończącym się tlenie?
9. Skoro Jockeye nadal żyli - i to na kilkudziesięciu statkach - czemu nie wybrali się na Ziemię wcześniej? Na co czekali? I po co w ogóle chcieli ją zniszczyć? Bo z konstrukcji filmu wynika, że "zasiali" na niej życie i już po chwili się rozmyślili, ale czarne gluty powstrzymały ich przed powrotem - i od tej pory leżeli zahibernowani. A przecież to nie była nawet ich planeta, czyli mogli przylecieć na Ziemię prosto od siebie.
10. Dlaczego cała załoga Prometeusza jest informowana o misji już na miejscu, po dwuletnim locie? A jeśli ktoś by się rozmyślił, słysząc, co mają zrobić?:)
11. Po co Jockeye zostawili na Ziemi wskazówki, jak dotrzeć do ich fabryki broni?
12. Dlaczego głowa eksplodowała?
13. Dlaczego naukowcy zachowywali się jak debile - zdejmowali hełmy w obcym statku, pełnym nieznanych bakterii, czy przeprowadzali badania na szczątkach kosmity nawet bez maski na twarzy?
14. W zasadzie co oni chcieli zrobić z głową? Dlaczego badali najważniejsze odkrycie w historii ludzkości tak niedbale?
15. Czemu ci debile zostawili samym sobie dwóch członków ekipy? Oni nadal badali statek - dlaczego nikt nie przyglądał się temu, co robią?
16. Skoro wszystko niby było monitorowane z kamer w hełmach, czemu nic nie było monitorowane z kamer w hełmach? Czemu nie odtworzyli tego, co zapisały kamery tych dwóch debili, którzy zgubili się w statku (chociaż jeden z nich był KARTOGRAFEM misji i zarządzał robotami mapującymi), tylko zastanawiali się, co mogło się stać?
17. Technologia pozwala odtwarzać sny jak film? Dżizas fakin krajst...
18. W pierwszej scenie pojawia się ta sama czarna mazia, co później. Czy już wtedy jej kontakt z innymi stworzeniami powodował powstanie Aliena? To jest proces przypadkowy, czy zaprojektowany?
19. Jaki jest w końcu proces dorastania ksenomorfa - czy powstaje on w wyniku mutacji czy może w wyniku działań facehuggrów na ofiarach?

spoiler stop

Jak dla mnie tłumaczenia Bukarego są bardzo wybiórcze i dalej nie ma odpowiedzi na fundamentalne pytania. Prometeusz chce złapać się kanonu Obcego, ale w rzeczywistości odstaje od niego masakrycznie.

Po trzecie, większość zarzutów pod adresem autorów scenariusza wynika z kompletnego niezrozumienia fabuły filmu

Nie. Wynika to z niedbalstwa scenarzysty, który chciał upieć 50 pieczeni na jednym ogniu, a ognisko mu zgasło po 5 minutach. Wynikiem tego jest wiele nieścisłości i bzdur logicznych. Przykładowo:

spoiler start

działanie czarnej mazi

spoiler stop

nie jest w ogóle wytłumaczone, bo raz:

spoiler start

powoduje mutację kosmicznych węży, potem doprowadza do rozkładu ciała, innym razem przywraca płodność kobiecie, a na koniec "buduje" xenopterodaktyla

spoiler stop

więc dla mnie soczysty WTF dla konsekwencji scenarzysty.

23.07.2012 09:55
Tlaocetl
131
odpowiedz
Tlaocetl
196
Ocenzurowano

eJay - zgadzam się w 100%. Próbuję zrozumieć, jak można nie zgrzytać zębami z wściekłości od połowy filmu widząc te porwane, absurdalnie bezsensowne wątki i słuchając tych bezrozumnych imbecyli, w jakich nagle zmieniła się załoga statku. Ja zastawiałem się, czy śmiać się czy płakać widząc tą sieczkę scenariusza i po prostu brała mnie rozpacz, że tak można spieprzyć film o takim potencjale. Od siebie dodałbym mnóstwo szczegółów cholernie wkurzających i totalnie głupich, jak choćby:

spoiler start

Szefowa misji idzie się pieprzyć kapitanem, ot tak sobie, wystarczył 1 głupawy tekst - i akurat wybierają moment kiedy 2 ludzi zostało na statku obcych - po prostu nikt się nimi nie przejmuje. Zostali - no trudno -nich idą spać. Nieważne, że sondy odkryły jakąś formę życia, nieważne, że leży tam stos ciał, a przywieziona głowa obcego właśnie eksplodowała w laboratorium. Nikt się tym nie przejmuje!

spoiler stop

23.07.2012 11:17
👍
132
odpowiedz
zanonimizowany251643
134
Legend

Łojezu, sami członkowie Akademii i absolwenci filmówki w tym wątku :>

Film dla mnie świetny, o ile ktoś nie ma zamiaru czepiać się drobnostek typu

spoiler start

działanie czarnej mazi

spoiler stop

To jest kino a nie życie, jeżeli ktoś się zastanawia dlaczego na jednej scenie drzwi otwierają się w lewo a na kolejnej w prawo to współczuję.

Mi się podobało, jeżeli ktoś ma inne zdanie to niech poda mi jakiś tytuł filmu lepszego s-f który wszedł na ekrany w ciągu ostatnich 5 lat. Chętnie obejrzę.

23.07.2012 11:25
eJay
133
odpowiedz
eJay
248
Quaritch

gameplay.pl

albz74-->To są fundamentalne rzeczy, bo na nich Scott oparł cały pomysł na fabułę. Jeżeli jeden z głównych elementów się nie klei to znaczy, że coś jest nie teges.

Mi się podobało, jeżeli ktoś ma inne zdanie to niech poda mi jakiś tytuł filmu lepszego s-f który wszedł na ekrany w ciągu ostatnich 5 lat. Chętnie obejrzę.

Trochę słabawy argument - "znajdźcie mi lepszy film". To, że Prometeusz jest pierwszym od lat wysokobudżetowym s-f nie usprawiedliwia go do bycia scenariuszowo-fabularnym syfem z ładnymi obrazkami. Cofnij się o 6 lat i masz Children of Men.

23.07.2012 11:26
wysiak
134
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Moon, District 9, a chocby i Star Trek. To tak na szybko z glosnych tytulow.

23.07.2012 11:30
135
odpowiedz
zanonimizowany251643
134
Legend

Dzięki za sugestie, chętnie do nich wrócę.

Dlaczego wg Ciebie eJay jest problem z

spoiler start

działaniem czarnej mazi

spoiler stop

?

Przecież to kino jest, sztuka, kreacja. Jak czytasz książkę to też się zastanawiasz, dlaczego nie widać żelaznego uścisku zimy za oknem ??

23.07.2012 11:37
136
odpowiedz
Dessloch
259
Legend

dlaczego na jednej scenie drzwi otwierają się w lewo a na kolejnej w prawo to współczuję.

a naprawde sa tacy ludzie... i jest to straszne, pojsc z kims do kina, a ten caly film komentuje jakie to nierealistyczne (mission impossible ostatni).
no kuzwa, nic tylko sie pochlastac

23.07.2012 11:40
137
odpowiedz
zanonimizowany851559
1
Pretorianin

To niech z domu nie wychodza. Po kiego chodzisz z takimi ludzmi do kina ? Olej cieplym moczem i tyle.

Ach ci forumowi krytycy filmowi, LUL.

23.07.2012 11:47
Orlando
138
odpowiedz
Orlando
42
Smile Smile Smile

Interesujące, że na każdą krytyke zawsze w końcu przyjdzie "NO JAK TY SIĘ NIE MOŻESZ CIESZYĆ TO TYLKO FILMY." Lulz.

23.07.2012 11:58
Soulcatcher
139
odpowiedz
Soulcatcher
275
ESO

Premium VIP

A mi sie Prometeusz podobał. Były lepsze i gorsze momenty.
No ale ja nie mam takiego doświadczenia z filmami jak niektórzy. Dobrze ze tak dokładnie tłumaczycie co mam myśleć na temat każdej sceny, bez tego pogubił bym się.

23.07.2012 12:04
eJay
140
odpowiedz
eJay
248
Quaritch

gameplay.pl

albz74--->Z prostego względu:

spoiler start

jej działanie jest bardzo losowe i nie wiadomo nawet co to dokładnie jest. W kontakcie z innym organizmem wywołuje inną reakcję (dlaczego raz u człowieka wywołuje chorobę i rozkład ciała, a innym razem usuwa niepłodność?), a w ogóle największym przegięciem jest to, że jest ona odpowiedzialna pośrednio za powstanie Xenomorfa - tu jest największy "lulz" pogrzebany :)

spoiler stop

Problemem jest właśnie to powiązanie z Alienem i tym co zapisało się w kanonie 30 lat temu. Prometeusz ma się do tego nijak, zupełnie jakby Scott chciał od nowa przerobić całą mitologię. Jeśli tak faktycznie jest to jest imho fatalna decyzja.

W ogóle ten film powinien być bezpośrednim prequelem Aliena, jakie by to było fajne, nawet nie trzeba specjalnie kombinować:

spoiler start

- jest derelict
- zamienić planetę LV 233 na LV-426
- jest Space Jockey (co prawda nie w takiej formie jaką sobie wyobrażałem, ale ok)
- jest wszak Weyland i późniejsza misja Nostromo miała by wtedy bardzo dramatyczny wydźwięk. Wyobraźcie sobie, że firma po latach przygotowań mogłaby ponowić wyprawę i poświęcić znanych nam roboli na rzecz przywiezienia obcego gatunku na Ziemię, wszystko pod opieką Asha. Czyli to czego nie udało się Prometeuszowi.

spoiler stop

Możliwości było naprawdę wiele, pech chciał, że Scott wziął na pokład twórce Losta ;)

23.07.2012 12:06
141
odpowiedz
zanonimizowany251643
134
Legend

Przecież będą jeszcze ze 2 filmy, które pozwolą pewne rzeczy lepiej zrozumieć, to chyba oczywiste ?

23.07.2012 12:13
eJay
142
odpowiedz
eJay
248
Quaritch

gameplay.pl

albz74--->Nie jest to takie oczywiste. Prometeusz kosztował sporo, a zarobił średnio. Budżet + marketing to jakieś 250 milionów dolarów, a on ledwo dobił do tej kwoty, a jeszcze 1/2 ewentualnego zysku idzie do kin (taka zasada w USA), tak więc czy dla marnych 20 milionów FOX da po raz kolejny kasę Scottowi na takie przedsięwzięcie? Ja bym się zastanowił i jako decydent dałbym kasę, ale pod warunkiem zmiany scenarzysty ;)

Ciekawe, że w edycji na Blu ma być zawarta pierwotna wersja scenariusza, przed twórczym wjazdem LindeLOLa - chętnie się z nią zaznajomię.

23.07.2012 12:14
Soulcatcher
😉
143
odpowiedz
Soulcatcher
275
ESO

Premium VIP

albz74 ---> już teraz wiadomo ze te dwa filmy są słabe by nie powiedzieć beznadziejne, recenzje już czekają na blogach na publikacje, a grupa fanów kręci poprawna wersję.
Poddaje sie również w wątpliwość autorstwo Scotta jeżeli chodzi o pierwowzór. :)

23.07.2012 12:22
Tlaocetl
😍
144
odpowiedz
Tlaocetl
196
Ocenzurowano

Niech ktoś mi powie, czy to ma być kino rozrywkowe, film akcji, przygodowy? To po cholerę ta żenująca mitologia, pseudofilozofia, mistycyzm i inne, nie trzymające się kupy, głupoty? Może to miał być thriller? Nie... za mało strachu.
Dramat? Komedia? Film obyczajowy? Dżizas - jako żywo przychodzi mi do głowy pewien zapomniany gatunek filmowy rodem z głębokiego PRL-u: "kino moralnego niepokoju", zastanawiające się nad kondycją współczesnego człowieka, stawiające ważkie pytania...

23.07.2012 12:25
matchaus
😐
145
odpowiedz
matchaus
172
sturmer

UV ---> Moja ocena jest identyczna - 5/10.
Nie cierpię jeśli scenarzysta i reżyser starają się robić z ludzi idiotów (może trochę za mocne słowo).
Prometeusz to moje rozczarowanie roku.

(więcej na ten temat piszę we "Frontline").

23.07.2012 13:33
rpn
146
odpowiedz
rpn
133
prison break

Byłem na premierze i nie wiem czy późna godzina rozpoczęcia (00:01) czy też nuda od samego początku sprawiła, że zasnąłem w 10 minucie a obudziłem się na końcowych napisach...ziew

23.07.2012 13:54
147
odpowiedz
zanonimizowany641653
43
Generał

Film Scotta, zgodnie z moim podejściem, niestety w pozytywnym sensie nie zdołał mnie zaskoczyć. Wyszedłem z poczuciem nie zrozumienia większości wątków - ta maź rzeczywiście potrafi namieszać. Ale od początku do samego końca seansu nie mogłem odeprzeć się myśli, że 2089 (?) rok, to zbyt naiwna perspektywa, dlatego wszystko wydawało mi się po prostu komedią. Filmów Sci-Fi nie oglądam zbyt dużo - może nie nadaję się na widza tego gatunku? Zostałem zrobiony w frajera.

23.07.2012 14:08
Viti
148
odpowiedz
Viti
273
Dziadek Pterodaktyl

Przepraszam wiele osób używa zwrotu "kanon obcego". Co przez to uważacie?

- niezgodne z kanonem obcego

Czyli z czym? Nie lepiej napisać, że - myślałem że będzie inaczej; niż zwalać wszystko na niezgodność z jakimś bliżej nieokreślonym "kanonem obcego". Wyjaśnijcie mi to.

23.07.2012 14:10
.:Jj:.
😊
149
odpowiedz
.:Jj:.
147
    ENNIO MORRICONE    

^
"H.R. GIGER Seal of Approval" :>

Wątek przerażający, tyle czekania... Miałem iść na premierę ale byłem w rozjazdach.

23.07.2012 14:32
legrooch
150
odpowiedz
legrooch
237
MPO Squad Member

A co do mazi ==> Jak promieniowanie zabija wszystkich, a czwórka otrzymuje jakieś moce to jest dobrze? :> I jest spójność w tym promieniowaniu?

23.07.2012 14:40
matchaus
151
odpowiedz
matchaus
172
sturmer

Viti ---> Chromolić kanon Obcego. Widziałem wszystkie części, owszem. Nie ukrywam, że wysoko oceniam dwie pierwsze części. Spodziewałem się jakiś nawiązań.. rozwiązań w stos. do serii - w końcu to był (bodajże) zamysł Scotta. Niemniej (mówiłem sobie), jeśli nawet Scott zrobi coś zupełnie oderwanego od poprzednich części, to spoko - w końcu facet umie robić filmy.
Dodam, że Prometeuszowi dałem wieeelgachny kredyt zaufania. Nic nie czytałem przed projekcją, ale (niestety) obejrzałem jakiś jeden trailer. Rozbudził moje nadzieje na przyzwoity film. I specjalnie nie piszę jaki. Po prostu chciałem dostać przyzwoity kawał rozrywki.
I spodziewałem się... czegoś konkretnego. A tymczasem (bardzo słusznie zauważa to Tlaocetl!) nie wiem, naprawdę nie wiem do czego zakwalifikować ten obraz... No bo czy istnieje coś takiego "pseudo komedia SF o zabarwieniu przygodowym"?
Scenariusz wprost naigrywa się z widza licznymi idiotyzmami! Doprawdy nie wiem jak to inaczej (mniej brutalnie) napisać...

Proszę o wybaczenie wszystkich, którym ten film przypadł do gustu. Ja nie umiem zakwalifikować go do filmów "dobrych". To średniak ze świetną oprawą "zdjęciowo-detalowo-muzyczną". I to z powodu tej oprawy mogę wystawić aż 5/10.

23.07.2012 14:47
😊
152
odpowiedz
zanonimizowany595208
20
Pretorianin

Moja ocena filmow aliens, nowego jeszcze nie widziałem.

Alien ocena 8/10 bardzo fajny film nie zestarzał sie za bardzo

Aliens ocena 9/10 klasyka kosmicznych marines niestety film sie zestarzał, widac to po efektach ale to klsyka

Alien 3 ocena 2/10 koszmarnie słaby film z dziadoskimi efektami i dretwa jak ten polski piłkarz(rasiak) gra brytyjskich aktorów cienizna jakich mało i directors cut jest jeszcze gorszy 1/10 to jest jak film TV

Alien 4 Resurection 9/10 bardzo dobry film co prawda scenariusz jest troche szalony ale nakrecił go ten francuski rezyser i pod wzgledem wizualnym i artystycznym jest to najlepszy film z tych wszystkich ktore widzialem

23.07.2012 14:47
eJay
153
odpowiedz
eJay
248
Quaritch

gameplay.pl

legrooch-->Porównujesz ekranizację komiksu dla dzieci z filmem o naukowej ekspedycji na obcą planetę?;) To już Avatar jest bardziej realistyczny.

23.07.2012 14:56
.:Jj:.
154
odpowiedz
.:Jj:.
147
    ENNIO MORRICONE    

Nawet nie zacznę się rozpisywac o ocenach w [152] :P

Przeglądalem co w kinie i póki co jeszcze wstrzymam się z pójściem na seans, za to mam takie cudeńko:

http://www.heliosnet.pl/12,Katowice/Aktualnosci/Szczegoly/id/2950/Maraton-Wladcy-Pierscieni
Mam na dvd wszystkie części w najlepszych wydaniach ale co kino to kino.

No i Rycerz:
http://www.heliosnet.pl/12,Katowice/Aktualnosci/Szczegoly/id/2942/Specjalny-nocny-pokaz-filmu-%22Mroczny-Rycerz-Powstaje%22-

23.07.2012 15:34
legrooch
155
odpowiedz
legrooch
237
MPO Squad Member

Porównujesz ekranizację komiksu dla dzieci z filmem o naukowej ekspedycji na obcą planetę?;) To już Avatar jest bardziej realistyczny.

Jedno i drugie to S-F. Jedno wzorowane na realne, drugie z założenia fantastyką. Kwestią jest tylko granica między rodzajami - akcja, pomysły i cała reszta. Hellboy, Silver Surfer, Alien, Predator itd. Wszystko ma fikcję, dopóki się nie udowodni, że jest możliwa :)

23.07.2012 17:00
HUtH
156
odpowiedz
HUtH
120
kolega truskawkowy

kurde taka afera, że as sobie jakiegoś CAMa ściągnę i obejrzę, spina jest niesamowita :P

23.07.2012 17:06
Bukary
😊
157
odpowiedz
Bukary
229
Legend

UWAGA! SPOILERY!
-
-
-
-
-
-
-

eJay napisał:
1. Czemu tuż po przebudzeniu Jockeyowi włącza się tryb Michaela Myersa?

Inżynierowie to nazwa, którą Shaw i Holloway ochrzcili naszych twórców. I, podobnie jak większość teorii tej pary naukowców, takie określenie zupełnie nie pasuje do obcych. "Tak bardzo się myliliśmy" - mowi Elizabeth. Cywilizacja "Inzynierów" nie jest "inżynieryjna", lecz "organiczna". Wystarczy zwrocić uwagę na kształt ich egzoszkieletów, statku kosmicznego, urządzeń czy interfesów, którymi się posługują. Nie mamy rownież pojęcia, na jakich zasadach działa ich technologia.

Zaraz po przebudzeniu Inżynier nie wykazuje żadnych objawów agresji. Wręcz przeciwnie: jest zaciekawiony tym, co stworzyła jego rasa. A gdy David przemawia w jego języku, można na twarzy Inzyniera dostrzec wręcz jakiś przypływ miłości (a może raczej uczucia, jakie ludzie zywią wobec swoich zwierzęcych pupilków). Obcy zaczyna głaskać Davida (jak milutkiego sznaucerka) i wpada w szał dopiero wówczas, gdy zdaje sobie sprawę z tego, że ma do czynienia ze sztucznym tworem (android), a nie żywym organizmem. Dlaczego w ten sposób reaguje? I tutaj możemy sobie dywagować... Być może jego cywilizacja przeszła już przez etap tworzenia sztucznej inteligencji i, kolokwialnie rzecz ujmując, mocno się tym rozczarowała (bunt robotów?). A może istotną rolę odgrywa tutaj (religijny?) światopogląd Inzynierów i ich mitologia (co sugerują płaskorzeźby): Inżynierowie, co widzimy chociażby w pierwszej scenie filmu (umierający Prometeusz), to Twórcy Nowego Życia, gotowi w imię pewnych ideałów poświęcić nawet samych siebie.

I oto zwierzątka, które stworzyła twoja rasa z poświęceniem własnego życia, przyprowadzają do ciebie to, czego być może najbardziej nienawidzisz. Można się zdenerwować, nie? Powody religijne (monoteizm versus politeizm) lub związane z kierunkiem rozwoju technologii (sztuczna inteligencja jako herezja) mogą również sugerować, dlaczego Inzynierowie planowali zniszczyć rasę ludzi właśnie w czasach Chrystusa, czyli ok. 2 tys. lat przed przybyciem Prometeusza na LV-223. A może po prostu zamierzali wypróbować wreszcie swoją broń biologiczną w dogodnych do tego warunkach? Odpowiedzi uzyskamy zapewne w kolejnych filmach (o ile powstaną). ;)

Możemy ewentualnie uznać Pierwszego Inżyniera za Prometeusza także w drugim znaczeniu: to buntownik, ktory wykorzystał czarną substancję do stworzenia życia wbrew woli swoich przełożonych. Wtedy zdziwienie, swoisty podziw i wreszcie gniew wybudzonego z hibernacji Inżyniera również nabiorą sensu.

I jeszcze jedno wyjaśnienie. Zwróć uwagę, jak Holloway (człowiek) traktował Davida (twór człowieka). Czyż podobnego zachowania nie można się zatem spodziewać po twórcach człowieka, czyli Inżynierach?

2. Czemu lezie do kapsuły ratunkowej po tym, jak mu strącili statek?

No cóż. Ja też bym miał ochotę po takim "wypadku" w pierwszej kolejności porachować kości tym, którzy strącili mój statek.

3. Skoro w okolicy są "dziesiątki" innych statków, czemu nie pójdzie do nich?

Patrz wyżej.

4. Skoro jest tyle statków, czemu wszystkie hibernują? Przecież ten jeden nie dotarł na Ziemię, bo uwolniły się zmutowane gluty i zabiły załogę - czy tak było na wszystkich statkach?

Na innych statkach nie ma chyba w ogóle załóg. Dlatego Elizabeth i David mogą jeden z nich "wypożyczyć".

5. Czemu nikt nie skorzystał z kapsuły ratunkowej Vickers? W zasadzie gdzie się podziali wszyscy ludzie?

Jacy ludzie? Wszyscy już byli martwi (poza Elizabeth, Jankiem i nawigatorami).

6. Czemu wszyscy zapomnieli o potworku urodzonym przez Shaw?

Może, podobnie jak Elizabeth, myśleli, że jest martwy (lub zamknięty bezpiecznie w kapsule medycznej). Zwróć zresztą uwagę, że wtedy rozpętało się piekło i ludzie byli albo zajęci ratowaniem życia, albo realizacją marzeń o nieśmiertelności (Peter i jego towarzysze).

7. Po co w ogóle David "zarażał" doktorka, skoro ten wątek nie miał NAJMNIEJSZEGO znaczenia dla Weylanda, a tylko spowodował zagrożenie dla załogi?

Wreszcie jakieś ciekawe pytanie. Otóż ten wątek miał ogromne znaczenie dla Weylanda. Kilka uwag...

A. David w rozmowie z Hollowayem sugeruje, że Inżynierowie są "wyższym gatunkiem", ale z kontekstu można wywnioskować, że mówi rownież o sobie.

B. David kilka razy porusza temat relacji między rodzicami (Inżynierowie, Peter Weyland, ojciec Elizabeth, ludzie w ogolności) i dziećmi (homo sapiens, David, Elizabeth), dochodząc do konkluzji (cytat niedokładny zapewne): "Czyż nie jest tak, że każde dziecko życzy swoim rodzicom śmierci?".

C. W filmie wielokrotnie pojawia się motyw kreacji poprzez destrukcję (chociażby na samym początku). To dobrze znany mit agrarny, na którym np. Mickiewicz oparł III cz. "Dziadów": aby wydać plon, ziarno musi wpierw obumrzeć. Zresztą cała seria filmów o Obcych wywodzi się z tego mitu (cykl rozwojowy ksenomorfów). David mówi zresztą wprost: "Czasami aby coś stworzyć, trzeba wpierw zniszczyć".

D. Holloway w sposób najbardziej dosadny traktuje Davida jak zwykłą maszynę (por. ich rozmowę na temat duszy i dylematów moralnych).

E. David kieruje się żelazną logiką i być może nie do końca pojmuje metaforyczną zawartość ludzkich słów. Zanim umieści w alkoholu kroplę czarnej substancji, pyta Hollowaya: "Ile gotów byłbyś poświęcić, żeby zdobyć odpowiednią wiedzę?". Holloway odpowiada: "Wszystko". I dopiero wówczas David jednym ruchem palca umieszcza substancję w szklance.

F. Ukrytym celem Davida jest zdobywanie wszelkiej możliwej wiedzy, która może przybliżyć Weylanda do nieśmiertelności. I prawdopodobnie ma to robić, nie oglądając się na dobro innych członków załogi. Zresztą w pewnym momencie David dostaje od Waylanda rozkaz: "Masz się bardziej postarać" (co z androida wydobywa siłą Vickers).

Skoro masz już tyle wskazówek, to spróbuj samodzielnie dojść do sensownych wniosków. ;)

8. Jak to możliwe, że ci dwaj, co zgubili się na statku, pałętali się po nim całą noc z założonymi hełmami - i nie skończyło im się powietrze - skoro w końcówce Shaw wychodzi z Prometeusza i po 20 minutach jest ostrzeżenie o kończącym się tlenie?

To już jest typowe czepianie się. Jak wiemy, w statku panowały "normalne" warunki. Może kombinezony miały system samouzupełniania tlenu w przypadku dogodnych warunków zewnętrznych? A może czasem ściagali hełmy? Etc. Etc.

9. Skoro Jockeye nadal żyli - i to na kilkudziesięciu statkach - czemu nie wybrali się na Ziemię wcześniej?

Skąd wiesz, że żyli na jakichś innych statkach na LV-223? Patrz odpowiedź na pytanie nr 3. Na pozostałe elementy twojego pytania chyba również odpowiedziałem powyżej.

10. Dlaczego cała załoga Prometeusza jest informowana o misji już na miejscu, po dwuletnim locie? A jeśli ktoś by się rozmyślił, słysząc, co mają zrobić?:)

Z tym zarzutem się częsciowo zgodzę. Można wymyślić różne odpowiedzi na to pytanie (np. Weyland trzymał wszystko w tajemnicy, bo chciał dotrzeć na LV-223 jako pierwszy), ale to powinno zostać uzasadnione/wyjaśnione w filmie.

11. Po co Jockeye zostawili na Ziemi wskazówki, jak dotrzeć do ich fabryki broni?

Znów jestem w stanie wymyślić jakieś wyjaśnienia, ale to powinno być powiedziane wprost w filmie. Słuszny zarzut.

12. Dlaczego głowa eksplodowała?

Stało się to samo, co na początku filmu z głową Prometeusza. Ucięta głowa Inżyniera leżała po drugiej stronie grodzi (w komorze z "wazami") i była poddana działaniu czarnej substancji. "Pobudzona" do życia - wybuchła.

13. Dlaczego naukowcy zachowywali się jak debile - zdejmowali hełmy w obcym statku, pełnym nieznanych bakterii, czy przeprowadzali badania na szczątkach kosmity nawet bez maski na twarzy?

Całkowicie słuszny zarzut. O kompletnym braku psychologicznego prawdopodobieństwa w filmie juz pisałem.

14. W zasadzie co oni chcieli zrobić z głową? Dlaczego badali najważniejsze odkrycie w historii ludzkości tak niedbale?

Patrz wyżej.

15. Czemu ci debile zostawili samym sobie dwóch członków ekipy?

Bo z powodu burzy na powierzchni planety nie mogli się po nich udać do wnętrza statku.

16. Skoro wszystko niby było monitorowane z kamer w hełmach, czemu nic nie było monitorowane z kamer w hełmach? Czemu nie odtworzyli tego, co zapisały kamery tych dwóch debili, którzy zgubili się w statku (chociaż jeden z nich był KARTOGRAFEM misji i zarządzał robotami mapującymi), tylko zastanawiali się, co mogło się stać?

A gdzieś w filmie była wskazowka, że ten przekaz LIVE z kamer jest nagrywany? (Tak, wiem: powinien być). Wtedy, gdy "debile" spotkali się ze zmutowanymi robalami, nikt nie obserwował tego, co się dzieje. Kapitana nie było na mostku.

Jestem zresztą skłonny uznać, że cały ten burdel na statku był wynikiem tego, iż mamy tutaj do czynienia nie tyle z prawdziwą ekspedycją naukową, ile raczej z realizacją ostatniego (podkreślam, bo to istotne) kaprysu miliardera.

17. Technologia pozwala odtwarzać sny jak film? Dżizas fakin krajst...

Czepiasz się. Przecież mowimy o filmie, w którym występuje genialna sztuczna inteligencja, która mówi, myśli, je, uczy się języków prehistorycznych, uwielbia Lawrence'a z Arabii!

18. W pierwszej scenie pojawia się ta sama czarna mazia, co później. Czy już wtedy jej kontakt z innymi stworzeniami powodował powstanie Aliena?

Że co? A w którym momencie filmu kontakt innych stworzeń z czarną substancją powoduje powstanie Obcego (Aliena)?

19. Jaki jest w końcu proces dorastania ksenomorfa - czy powstaje on w wyniku mutacji czy może w wyniku działań facehuggrów na ofiarach?

Tego (czyli procesu powstawania "typowego" ksenomorfa) w ogóle nie było w Prometeuszu. Odpowiedź masz w filmach o Obcym.

Przykładowo: działanie czarnej mazi nie jest w ogóle wytłumaczone, bo raz: powoduje mutację kosmicznych węży, potem doprowadza do rozkładu ciała, innym razem przywraca płodność kobiecie, a na koniec "buduje" xenopterodaktyla.

Chyba źle to wszystko zrozumiałeś.

Czarna maź połknięta = sczerniały Halloway.
Czarna maź połączona z DNA człowieka + sperma + komórka jajowa kobiety = lovecraftiański prototwarzołap.
Czarna maź + kosmiczny robak = waginalny wąż
DNA waginalnego węża + DNA człowieka = biolog-zombie.
Lovecraftiański prototwarzołap + DNA Inżyniera = ksenopterodaktyl, który przypomina bardzo Matkę Obcych.

Jak widzisz, za każym razem mamy do czynienia z innymi mutacjami czy też efektami przyśpieszonej ewolucji (u której początków znajduje się czarna maź).

Dlatego też nie widzę tutaj ani żadnej sprzeczności z filmem o Obcym, ani żadnej próby "zmiany kanonu".

Prometeusz otrzymałby ode mnie 10/10, gdyby w filmie znalazło się kilka dodatkowych scen. M.in.:

1. Elizabeth i David na Ziemi. Łącząca ich wieź, problemy z niepłodnością, miłość. Dzięki temu widz przejąłby się losem tych bohaterów, a sceny w kapsule medycznej nabrałyby dodatkowej głębi emocjonalnej.

2. Sposob rekrutacji członków załogi przez Weylanda: grupa gotowych na wszystko straceńców, którzy zostali wyszydzeni przez ziemskie autorytety naukowe.

3. Elizabeth wykrzykująca Weylandowi w twarz: "Więc to nie ekspedycja naukowa, a tylko kaprys szalonego starca!".

4. Porządna i efektowna scena śmierci Vickers. Plus jakieś sceny obrazujące skomplikowane relacje ojca i córki.

5. Jakiś hologram ukazujący zbuntowanego Inżyniera, który doprowadził na tragedii i epidemii na LV-223.

No to czekamy na wersję reżyserską. ;)

23.07.2012 18:26
Viti
😉
158
odpowiedz
Viti
273
Dziadek Pterodaktyl

matchaus -> Nie chcę nic mówić ale pierwszy Alien też jest grubymi nićmi szyty. Tylko jest tam taki klimat, takie napięcie, że się tego na pierwszy rzut nie widzi. Ale jak się zastanowić to też się tam nic kupy nie trzyma.
I co z tego że jakiś biolog woła taś taś na jakiegoś wężopodobnego stwora. To jest amerykański naukowiec, zobacz co się teraz dzieje na jakichś Discovery, naukowe szoł. A akcja w filmie dzieje się za lat 70. Ludzie jeszcze bardziej zgłupieją. ;)

11. Po co Jockeye zostawili na Ziemi wskazówki, jak dotrzeć do ich fabryki broni?
Znów jestem w stanie wymyślić jakieś wyjaśnienia, ale to powinno być powiedziane wprost w filmie. Słuszny zarzut.
Może nie zostawili, może to było w DNA. Przecież kod genetyczny zawiera różne informacje. Dopiero odkrywamy etologię, tak samo nie wiemy co jest nam przekazywane w genach. To jest bardzo młoda nauka. Gdzie jak nie w SF można tak to wytłumaczyć.

23.07.2012 19:15
eJay
159
odpowiedz
eJay
248
Quaritch

gameplay.pl

Bukary--->

Ad. 1

I oto zwierzątka, które stworzyła twoja rasa z poświęceniem własnego życia, przyprowadzają do ciebie to, czego być może najbardziej nienawidzisz. Można się zdenerwować, nie?

Tu możemy dojść do ciekawej zagwozdki, mianowicie skąd SJ wiedział, że David to sztuczniak (powiedział mu?)? Pogłaskał go. poczuł metal? Skoro albinos miał wspólne DNA z człowiekiem (to zakłada, że nie różnił się zbytnio fizycznymi możliwościami - nie miał skanera jak terminator) to w jaki sposób wywnioskował po 15 sekundach i jednym zdaniu, że David jest tylko wytworem ludzi?

Ad. 2

Można to w ten sposób naciągnąć - ok, dziwi mnie tylko, że przy identycznym DNA człowiek może wytrzymać w tamtych warunkach 2 minuty, a SJ może się wałęsać bez hełmu i szukać niedobitków.

Ad. 4

IMHO to jest dziura fabularna, której nie da się wytłumaczyć przy obecnej postaci filmu.

Ad. 5

Umknęła mi jedna sanitariuszka, prawdopodobnie została na statku w momencie katastrofy. Pomijam.

Ad. 6

To imbecylizm ze strony bohaterów. Są na obcej planecie, maja do czynienia z obcą formą życia i ją zupełnie olewają - nie mają nawet pojęcia, wstępnych informacji w co się może przemienić. Kompletna olewka na rzecz...spotkania Weylanda. Hej, właśnie wycięłam sobie pozaziemską rybę z brzucha, ale fajnie, że jesteś stary!

Ad. 7

OK, w miarę solidnie to wyjaśniłeś, sęk w tym że sprawę pokpił scenarzysta, który losował sobie reakcje czarnej cieczy w kontakcie z danym osobnikiem.

Ad. 8

Mieli supersamouzupełnienia tlenu, a nie mieli normalnego GPS na bazie skanu lokacji? Po kiego grzyba były więc te sondy? Już pomijam fakt, że w tej dwójce był kartograf - czyli gość, który powinien orientować się w terenie jak nikt inny z tej załogi. Poza tym, dlaczego Yanek z załogą zamiast doprowadzić ich bezpiecznie do wyjścia (niech przeczekają burzę, ale w bezpiecznym miejscu) zostawiają ich na pastwę losu ignorując jakiś sygnał z wewnątrz?

Ad. 9

Skoro LV-223 była bazą militarną dla Jockeyów to nie ma szans, aby zachował się sam jeden jedyny rodzynek. Można oczywiście gdybać, ale to już wina scenariusza.

Ad. 10

Brakuje mi jeszcze jednej rzeczy, otóż Prometeusz leci w zapełnienie nieznany rejon, a Weyland nawet nie zadbał o to, aby dobrać do załogi jakichś wojskowych, którzy mogliby zadbać o ewentualne bezpieczeństwo. I patrz - przy starciu z SJ byli bezsilni, zero broni, bo po co na obcej planecie broń, he?;)

Ad. 12

Naciągane ale ok.

Ad. 15

Patrz na odpowiedź w pyt. 8 - mogli zrobić wszystko, aby zwiększyć ich bezpieczeństwo, nakierować ich do wyjścia, podjechać tym wozem opancerzonym (burza wszak zelżała kilka godzin później) i ich zabrać.

Ad. 16

Skoro mają przekaz live to raczej też powinni nagrywać, cholera mogli sobie nawet doinstalować Frapsa jak normalni gracze;) "mamy tutaj do czynienia nie tyle z prawdziwą ekspedycją naukową, ile raczej z realizacją ostatniego (podkreślam, bo to istotne) kaprysu miliardera." - jak rozumiem, gdyby była to ekspedycja za pieniądze podatników to wszystko byłoby dopiete na ostatni guzik?:) To jest żadne wytłumaczenie, to jest głupota fabuły, nic więcej.

Ad. 17

Androidy są ok, maszyny zapisujące sny w formacie AVI - to nie jest fajne. Takie moje zdanie. Poza tym nic to nie wnosi do historii.

Ad. 18

Czarna mazia jest wg. Prometeusza pośrednio odpowiedzialna za powstanie aliena, najpierw powoduje mutacje u mężczyzny, usuwa bezpłodnośc u kobiety - pojawia się kosmiczny szczupak, który wchodzi w interakcje z Jockeyem - bah, mamy obcego. Wynika z tego, że xenomorphy i ludzie to kuzynostwo, z tym że ci pierwsi plują kwasem.

Ad. 19

Ma to duże znaczenie, bo Scott porwał się z motyką na słońce i zrobił to tak, że pozostaje jedynie zadań magiczne pytanie - WTF? W Prometeuszu alien rodzi się już w dorosłej formie, czemu brakuje konsewkencji i rozmija się z kanonem.

23.07.2012 19:26
Soulcatcher
👍
160
odpowiedz
Soulcatcher
275
ESO

Premium VIP

Rany Bukary przywracasz moją wiarę w ludzi :) Naprawdę doskonały post.

23.07.2012 19:29
$ebs Master
161
odpowiedz
$ebs Master
108
Profesor Oak

Za 30 min seans, na wszelki wypadek wypilem litrowego tigera zeby dotrwac do napisow koncowych :)

23.07.2012 20:12
legrooch
162
odpowiedz
legrooch
237
MPO Squad Member

eJay ==> Ale do jednego zdania - W Prometeuszu alien rodzi się już w dorosłej formie, czemu brakuje konsewkencji i rozmija się z kanonem.

Jaki kuźwa Alien? Inny film oglądaliśmy? Może to był eastern egg z tą szczęką? :) A postać poza wyrzuceniem szczeny nie nawiązywała zbytnio do aliena..... :]

23.07.2012 20:40
Bukary
163
odpowiedz
Bukary
229
Legend

eJay napisał:
Ma to duże znaczenie, bo Scott porwał się z motyką na słońce i zrobił to tak, że pozostaje jedynie zadań magiczne pytanie - WTF? W Prometeuszu alien rodzi się już w dorosłej formie, czemu brakuje konsewkencji i rozmija się z kanonem.

Jeszcze raz: to, co wychodzi z Inżyniera, NIE JEST "typowym" Obcym (ksenomorfem), którego znamy z wcześniejszych filmów. "Typowy" obcy, jak widać, rodzi się wyłącznie w ciele człowieka (wskutek ingerencji twarzołapa, który pochodzi z jaja Matki), a nie Inżyniera. "Typowego" Obcego widać chyba tylko na płaskorzeźbie (w pozycji Chrystusowej).

Jestem skłonny uznać, że to jakaś wariacja Obcego (wynikła z połączenia prototwarzołapa z Inżynierem) albo młoda Matka Obcych (znana z filmu Camerona). To by wyjaśniało kolejną wielką zagadkę: skąd się biorą Matki, ktore znoszą jaja? Otóż pochodzą z ciała Inżynierów. ;)

I powtórzę: historia z Prometeusza w żaden sposób nie wchodzi w konflikt z "kanoniczną" fabułą Obcego.

23.07.2012 20:47
Bukary
😉
164
odpowiedz
Bukary
229
Legend

A Matka którą wyciągneli z Ripley?

Co masz na myśli?

A poza tym uściślę: za "kanoniczne" (czyli takie, którymi należy się przejmować i o których warto dyskutować) jestem w stanie uznać tylko trzy części Obcego. Czwarta to jakiś kosmiczny (i bardzo niesmaczny) żart, który - intencjonalnie bądź przypadkowo - ma charakter pastiszu albo parodii. ;)

23.07.2012 20:49
.:Jj:.
165
odpowiedz
.:Jj:.
147
    ENNIO MORRICONE    

Co masz na myśli?

Królowa Obcych wyciągnięta z sklonowanej Ripley. Na początku Aliena4.
Pierwotnie królewski chestburster został zgładzony pod koniec Aliena3 gdy Ripley skoczyła do pieca hutniczego.
Została zapłodniona w kapsule ratunkowej.

23.07.2012 20:52
Bukary
😊
166
odpowiedz
Bukary
229
Legend

Królowa Obcych wyciągnięta z sklonowanej Ripley.

O tym przerażająco beznadziejnym filmie nie mam ochoty dyskutować. Ale przypomnę tylko, że owa Ripley nie była Ripley ("normalnym" człowiekiem), tylko jakimś połączeniem Obcego i ludzkiej istoty (kwas zamiast krwi etc.).

królewski chestburster

A to racja. Mój błąd. Ale nadal nie wiemy, czy to naprawdę była Matka, a jeśli nawet, to jak wyglądałaby Matka "urodzona" przez Ripley i czy przybrałaby takie kształty i wymiary, jak postać z filmu Camerona. Bo to, co wychodzi z piersi Ripley, przypomina raczej Obcego z pierwszej części. :P

23.07.2012 20:58
Bukary
167
odpowiedz
Bukary
229
Legend

Weyland nie przyleciałby osobiście dla ratowania szeregowej robotnicy.

Przyleciał niejaki Michael Bishop, a nie Weyland.

Oficjalnie nikt nie powiedział, że "czwórka" nie należy do kanonu.

"Oficjalnie" nie ma żadnego "kanonu".

Więc Twój pomysł z tym, że tylko Inżynierowie "rodzą" Matki jest błędny.

Może tak, może nie. Patrz wyżej. :) A poza tym nie napisałem, że tylko Inżynierowie rodzą Matki.

23.07.2012 21:02
legrooch
168
odpowiedz
legrooch
237
MPO Squad Member

[164] to nie jest obcy i tyle. Cokolwiek komukolwiek przypomina jest jedna oczywista oczywistość - to nie jest typowy Alien.

Jeżeli więc to jest według Ciebie obcy, to naukowcy mieli autouzupełniacz tlenu w statku.

23.07.2012 21:12
Ward
169
odpowiedz
Ward
153
Legend

Bukary - ładnie , ładnie , kilka kolejnych postów-wystąpień godnych trzech mów z obrony sokratesa, ale werdykt chyba jest znany ;->
pierwsze i najważniejsze założenie z tych wystąpień to: '' niektórzy marudzili na fabułę, bo jej nie zrozumieli''
-no to do zrozumienia , tylko parę cytatów - treść wyżej, więc tylko to , na co chcę zwrócić uwagę:

''CZYŻ podobnego zachowania nie można się zatem spodziewać...''
''JA TEŻ BYM MIAŁ OCHOTĘ po takim "wypadku" w pierwszej kolejności porachować kości...''
''MOŻE, podobnie jak Elizabeth, myśleli...''
''Na innych statkach nie ma CHYBA w ogóle załóg. DLATEGO Elizabeth i David mogą jeden z nich "wypożyczyć...''
(nie ma załóg?! - to mi się szczególnie podobało , najpierw CHYBA, potem już z górki więc DLATEGO - aha, to wiele wyjaśnia ;->)

ogólnie bardzo mi (też) się twój post podoba, jest długi - ale tekst eJaya jeszcze bardziej ale nie tylko dlatego , że jest długi, ale że dobrze wytyka wiele większych i mniejszych wad , nieścisłości i niedoróbek scenariusza prometeusza – bo sama realizacja jest bardzo dobra (co się dziwić, za takie pieniądze?)

a Ty w całej swojej ciekawej wypowiedzi całkiem gubisz się między stawianą zaraz na początku wyraźną tezą - że film nie podoba się tym ''co go nie zrozumieli'' - a (znowu) własną , autorską ale i wybiórczą INTERPRETACJĄ filmu
- czyli interpretacją i tłumaczeniem fabuły , która jest miejscami ciekawa a miejscami pocieszna (''może, czyżby , czyż , chyba, itp'' - jeszcze raz przypomnę statki w których CHYBA nie ma załóg) , a która w kontekście wypowiedzi zamienia się w pewnik z dopiskiem dla czytelnika *wróć na początek wypowiedzi: ''a ci co narzekają na film , nie zrozumieli fabuły'' ;->

a w ocenie filmu ważne jest też to , by po wyjściu z kina fabuła była na tyle spójna aby liczba potencjalnie stawianych przy próby jej poskładania-połatania: ''może, czyżby, chyba, dlaczego-dlatego'' - nie była dłuższa od czasu trwania filmu

- jeśli te pytania stawiane przed premierą drugiej części nowej serii, to ok. – ale jeśli stawia się je przy próbie wytłumaczenia dziurawej historii zrealizowanej za setki milionów a sprzedanej przeciętnemu widzowi za kilkanaście złotych, to tylko utwierdza w pierwszym fatalnym wrażeniu
spowodowanej pewnie głownie oczekiwaniem na wiele, wiele więcej , ale jak widać z komentarzy ta grupa jest liczna a nawet liczniejsza ;->
kończąc – film się podobał części widowni?
fajnie ! ale mnóstwo fanów aliena i zwykłych widzów oczekiwałem wiele , więcej od Scotta i się zawiodło
a o gustach się ponoć nie dyskutuje , podobno :->

23.07.2012 21:27
Bukary
170
odpowiedz
Bukary
229
Legend

Ward, a spodziewałeś się, że podam wzór chemiczny czarnej substancji? Oczywiście, że znaczna część mojej wypowiedzi to interpretacja. I wcale się z tym nie kryję, ponieważ wielokrotnie podaję kilka możliwych teorii na temat przebiegu wydarzeń w filmie, a ponadto wytykam scenarzystom rozwiązania, które - moim zdaniem - nie znajdują uzasadnienia w fabule.

A stwierdzenie, że "niektórzy fabuły nie zrozumieli", odnosi się do powtarzanych z uporem pytań, na które odpowiedź można znaleźć w filmie (np. "dlaczego David <<zaraził>> Hollowaya?"), lub dziwacznych tez ("Prometeusz jest sprzeczny z "kanonem" Obcego, ponieważ Obcy powstaje tutaj z czarnej mazi").

A więc jeszcze raz: o co ci chodzi? :P

ale mnóstwo fanów aliena i zwykłych widzów oczekiwałem wiele , więcej od Scotta i się zawiodło

Powtórzę: pomimo licznych błędów scenariuszowych (zwłaszcza w zakresie psychologii postaci) to jedyny film z serii o Obcym, który skłania do zadawania ciekawych pytań i zachęca do interpretacji (myślenia), a nie jest tylko łopatologiocznym pokazem technicznych fajerwerków lub kosmiczną strzelaniną. Intelektualny i artystyczny ładunek tego filmu jest nieporównywalnie większy niż większości filmów fantastycznonaukowych. I dlatego znakomicie się w kinie bawiłem. To w końcu tylko rozrywka. :)

23.07.2012 21:35
Aen
😊
171
odpowiedz
Aen
239
Anesthetize

Chyba źle to wszystko zrozumiałeś.

Czarna maź połknięta = sczerniały Halloway.
Czarna maź połączona z DNA człowieka + sperma + komórka jajowa kobiety = lovecraftiański prototwarzołap.
Czarna maź + kosmiczny robak = waginalny wąż
DNA waginalnego węża + DNA człowieka = biolog-zombie.
Lovecraftiański prototwarzołap + DNA Inżyniera = ksenopterodaktyl, który przypomina bardzo Matkę Obcych.

...i TO jest odpowiedź na jego zarzut? Wypisanie właśnie tego co się działo i co spowodowało słuszne pytanie o działanie mazi i okraszenie tego "chyba źle zrozumiałeś"? To już po prostu zapętlanie się w wypowiedzi byleby jakoś chociaż spróbować wytłumaczyć bezsensowny misz-masz scenarzysty. Bukary, weź przeczytaj co wypisałeś - TO właśnie nie ma żadnego sensu, brak jakiegokolwiek motywu działania mazi.

23.07.2012 21:38
Bukary
😊
172
odpowiedz
Bukary
229
Legend

i TO jest odpowiedź na jego zarzut?

Oczywiście. Może jeszcze raz przeczytaj, jaką tezę postawił.

brak jakiegokolwiek motywu działania mazi

Jakiego motywu? Tu chodzi raczej o "zwykłe" reakcje chemiczne, które - w zależności od "materiału"i "drogi filtrowania", jaką przebywa czarna maź do danego organizmu - dają różne rezultaty. Czyżbyś sugerował, że czarna substancja jest istotą myślącą? A może oczekujesz ode mnie prezentacji chemicznego wzoru zachodzących reakcji w formie tabelarycznego zapisu możliwych wariantów mutacji z uwzględnieniem wszystkich organizmów we wszechświecie? ;)

23.07.2012 21:43
Ward
😊
173
odpowiedz
Ward
153
Legend

Bukary – ''A więc jeszcze raz: o co ci chodzi? :P''
(dobre pytanie, odnośnie filmu ;->)
ale - ''Oczywiście, że znaczna część mojej wypowiedzi to interpretacja''
-to uczciwie nawet z pewną dozą samokrytyki przyznane , więc chyba tylko o podkreślenie tego

''w ocenie filmu ważne jest też to , by po wyjściu z kina fabuła była na tyle spójna aby liczba potencjalnie stawianych przy próbie jej poskładania-połatania: ''może, czyżby, chyba, dlaczego-dlatego'' - nie była dłuższa od czasu trwania filmu''

i nawet cieszy mnie to że film poza krytycznymi odbiorcami i opiniami znajduje widzów zadowolonych , może za drugim razem obejrzany dojrzeje jak stare wino , ale trochę czasu musi upłynąć

a teraz , jeśli nasze pytania mają sens to już próby jednoznacznej odpowiedzi niewielki - bo Scott przekreśli to jednym wywiadem albo komentarzami do wersji reżyserskiej , koło zysków musi się toczyć dalej , nawet jeśli rozjedzie przy tej okazji kilka tysięcy-milionow skołowanych (wykołowanych) widzów i fanów obcego i samego Scotta

23.07.2012 22:01
Bukary
😊
174
odpowiedz
Bukary
229
Legend

Limbo92 napisał:
http://avp.wikia.com/wiki/Charles_Bishop_Weyland

Miałem na myśli Weylanda z Prometeusza, czyli założyciela korporacji, a nie osobę, która w napisach końcowych filmu określona jest jako "Bishop II". ;)

Q: In the third Alien movie, was your character human?
HENRIKSEN: They were leaving that open because they weren't sure what they were going to do with me. But what I saw was that it was a more advanced model certainly.

(http://uk.movies.ign.com/articles/513/513443p1.html)

A czy Alien versus Predator nie jest przypadkiem sprzeczny z "kanonem" Obcych? A może AvP też należy do "kanonu"? A Scott powinien był przeczytać wszystkie komiksy z tej serii, zanim wziął się za Prometeusza? :)

Ward napisał:
to uczciwie nawet z pewną dozą samokrytyki przyznane , więc chyba tylko o podkreślenie tego

Jakiej samokrytyki? Czyżbyś uważał popartą argumentami interpretację za coś złego?

23.07.2012 22:40
Maziomir
😊
175
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

Od samego poczatku przygladam sie rozmowie i utwierdzacie mnie w przekonaniu, ze ciezkie jest zycie wiatraka. Krecic sie czarnym Maziem, rozbierajac jego dzialanie na czesci i czynniki potrafi jedynie prawdziwy fan. Nam, niepokreconym pozostaje jedynie prosty zestaw doznan. I jak napisalem w watku o obcym z miesiac temu w swojej mikro recenzji - Prometeusz to w czasach remakow i sztampowych ekranizacji swiezy powiew w kinie SF. Autorzy zabieraja nas do swiata, ktory moze nie jest spojny i pelen jest nieudanych astronautow, ale robia to z rozmachem. Nie wiem jak wy, ale dla mnie pierwsze porownanie skali Inzyniera z nami, malutkimi ludzmi pozostanie w pamieci na dlugo. Pare godzin dobrej zabawy, choc moze bez wiekszej refleksji. Dochodze do wniosku, ze ktos powinien zaczac robic a-klasowa ekranizacje Fundacji - tylko niech go reka i noga broni, jesli sprobuje pominac choc jeden watek, bo bedzie jak z Tomem Bombadilem we Wladcy Pierscieni - fani go zjedza.

24.07.2012 00:11
Enedweth
176
odpowiedz
Enedweth
84
ponad to

Bukary -> Mógłbyś wyjaśnić, bo nie wychwyciłem tego nigdzie, skąd wziąłeś informację "(...) Inzynierowie planowali zniszczyć rasę ludzi właśnie w czasach Chrystusa (...)"?

24.07.2012 01:23
Milka^_^
177
odpowiedz
Milka^_^
239
Zjem ci chleb
Image

Co do tego aliena - to co mu wyszło z klaty to jest odpowiednik tego małego chestbustera ludziowego. To co my widzimy w [164] to chestbuster (!) SJ, a docelowo bydle ma mniej więcej tak wyglądać ->. Jest trochę większy niż zwykłe alieny

24.07.2012 01:24
matchaus
😊
178
odpowiedz
matchaus
172
sturmer

Mazio ---> Proszę, wyjaśnij ten "świeży powiew". Dlaczego jest świeży i dlaczego to wogóle powiew?

24.07.2012 03:33
179
odpowiedz
Kharman
168

eJay -->

spoiler start

1. Czemu tuż po przebudzeniu Jockeyowi włącza się tryb Michaela Myersa?

Nie po przebudzeniu a dopiero po tym jak do niego android zagadał, poza tym został przebudzony przez osobników rasy którą chciał zniszczyć prawdopodobnie na długo zanim postawiła pierwszy krok w kosmos.

2. Czemu lezie do kapsuły ratunkowej po tym, jak mu strącili statek?

Żeby wykończyć tych którzy mu pierwszy strącili? Nienawiść nie jest specjalnie logicznym uczuciem.

3. Skoro w okolicy są "dziesiątki" innych statków, czemu nie pójdzie do nich?

j.w.

4. Skoro jest tyle statków, czemu wszystkie hibernują? Przecież ten jeden nie dotarł na Ziemię, bo uwolniły się zmutowane gluty i zabiły załogę - czy tak było na wszystkich statkach?

Generalnie jak sprzęt leży w magazynie to jest zakonserwowany, bo tym jest ta planeta, magazynem broni biologicznej, niby dlaczego miałoby być inaczej w tym wypadku.

5. Czemu nikt nie skorzystał z kapsuły ratunkowej Vickers? W zasadzie gdzie się podziali wszyscy ludzie?

A kto poza Vickers o niej wiedział, pani doktor, kapitan... i nikt więcej?

6. Czemu wszyscy zapomnieli o potworku urodzonym przez Shaw?

Bo załatwiła to bez świadków, w każdym razie takie odniosłem wrażenie z seansu...

7. Po co w ogóle David "zarażał" doktorka, skoro ten wątek nie miał NAJMNIEJSZEGO znaczenia dla Weylanda, a tylko spowodował zagrożenie dla załogi?

Żeby sprawdzić jak działa, z braku myszy padło na doktorka.

8. Jak to możliwe, że ci dwaj, co zgubili się na statku, pałętali się po nim całą noc z założonymi hełmami - i nie skończyło im się powietrze - skoro w końcówce Shaw wychodzi z Prometeusza i po 20 minutach jest ostrzeżenie o kończącym się tlenie?

Nie zgubili się na statku tylko w magazynie, Shaw z tego co pamiętam uszkodziła swój skafander, dlatego jej się powietrze kończyło.

9. Skoro Jockeye nadal żyli - i to na kilkudziesięciu statkach - czemu nie wybrali się na Ziemię wcześniej? Na co czekali? I po co w ogóle chcieli ją zniszczyć? Bo z konstrukcji filmu wynika, że "zasiali" na niej życie i już po chwili się rozmyślili, ale czarne gluty powstrzymały ich przed powrotem - i od tej pory leżeli zahibernowani. A przecież to nie była nawet ich planeta, czyli mogli przylecieć na Ziemię prosto od siebie.

A kto powiedział że na pozostałych statkach byli obcy? Jak dla mnie hologramy które oglądają naukowcy to historia grupki renegatów którzy dostali więcej niż chcieli.

10. Dlaczego cała załoga Prometeusza jest informowana o misji już na miejscu, po dwuletnim locie? A jeśli ktoś by się rozmyślił, słysząc, co mają zrobić?:)

Żeby się nie mogli rozmyślić, rachuneczek za lot wycieczkowy w razie zmiany nastawienia skutecznie każdego przekona do współpracy.

11. Po co Jockeye zostawili na Ziemi wskazówki, jak dotrzeć do ich fabryki broni?

To czyste gdybalnictwo niemniej nie byłby to pierwszy raz kiedy ostrzezeżenia zostały odczytane jako zaproszenie.

12. Dlaczego głowa eksplodowała?

Panie doktorki przesadziły ze stymulacją z tego co pamiętam.

13. Dlaczego naukowcy zachowywali się jak debile - zdejmowali hełmy w obcym statku, pełnym nieznanych bakterii, czy przeprowadzali badania na szczątkach kosmity nawet bez maski na twarzy?

Znów zdam się na moją pamięć, ale przypadkiem nie mieli odczytów wedle których atmosfera w kopule, nie statku, na statek pierwszy zawitał David, nadaje się do oddychania?

14. W zasadzie co oni chcieli zrobić z głową? Dlaczego badali najważniejsze odkrycie w historii ludzkości tak niedbale?

Mogłem nie załapać dokładnie ale odniosłem wrażenie że przepytać przy pomocy czytnika "telepatycznego".

15. Czemu ci debile zostawili samym sobie dwóch członków ekipy? Oni nadal badali statek - dlaczego nikt nie przyglądał się temu, co robią?

Bo burza była a tamci nie zdążyli na ostatni pociąg do domu.

16. Skoro wszystko niby było monitorowane z kamer w hełmach, czemu nic nie było monitorowane z kamer w hełmach? Czemu nie odtworzyli tego, co zapisały kamery tych dwóch debili, którzy zgubili się w statku (chociaż jeden z nich był KARTOGRAFEM misji i zarządzał robotami mapującymi), tylko zastanawiali się, co mogło się stać?
Zdaje się że burza odcięła łączność.

17. Technologia pozwala odtwarzać sny jak film? Dżizas fakin krajst...

Mózg o ile się nie mylę działa na zasadzie impulsów elektrycznych, kwestia podpięcia się pod strumień danych tworzących twoje myśli sny itd...

18. W pierwszej scenie pojawia się ta sama czarna mazia, co później. Czy już wtedy jej kontakt z innymi stworzeniami powodował powstanie Aliena? To jest proces przypadkowy, czy zaprojektowany?

Jakoś nie wydaję mi się aby forma bakteryjna czy wirusowa xenomorpha to była jedyna czarna maź w dyspozycji obcych...

19. Jaki jest w końcu proces dorastania ksenomorfa - czy powstaje on w wyniku mutacji czy może w wyniku działań facehuggrów na ofiarach?

Mutacji poprzez dorastanie w ciele nosiciela? Za proste?

spoiler stop

24.07.2012 09:18
👍
180
odpowiedz
zanonimizowany251643
134
Legend

Bukary - świetny post.

Obejrzałem wczoraj 2x, jestem po drugiej stronie płotu niż eJay czy U.V. Może to kwestia osobowości, może podejścia. Nie czepiam się drobiazgów, nie oczekuję, że mi reżyser odpowie na wszystkie kwestie right in the face.

Nie znalazłem scen niepotrzebnych czy głupich - dostrzegłem jedynie, że nie zaszkodziłoby żeby film był dłuższy o jakieś 30-40 minut, bo część wątków prosiła się o to.

24.07.2012 09:45
181
odpowiedz
zanonimizowany629536
43
Generał

Dwie uwagi:

spoiler start


Po pierwsze to że coś wygląda tak samo nie oznacza że zawsze działa tak samo. Spirytus i woda wyglądają tak samo, a raz jest życiodajnym płynem a za drugim razem zabija.
Czarna maź może wyglądać tak samo, ale działać inaczej. W końcu jeśli została zaprojektowana przez obcą rasę, to działa w sposób przez nią przewidziany. Czyli raz może dawać normalne życie rozwijające się w powolny sposób (na ziemi), a po podkręceniu może tworzyć szybko mutujące destrukcyjne stwory i służyć jako broń biologiczna. Nie ma tu nic nielogicznego.

I co to wogole za pomysl ze po stosunku nasza bohaterka była uleczona z niepłodności? Żartujecie sobie? Jak można było pomyśleć że to wogóle było jej dziecko, przecież to był zmutowany stwór, który tak naprawdę wcale nie musiał wogole łączyć się z jej DNA, czyli nie musiało dojść do żadnego zapłodnienia w rozumieniu polaczenia plemnika z jajeczkiem.
Kwestia niepłodności była poruszona aby zwiększyć emocjonalny problem: nie mogła mieć dziecka a chciała. Nie mogli razem miec dzieci, w koncu sie udalo. "Dziecko" jest jak juz ojciec nie zyje, jedyne co jej zostalo po ukochanym, jakas czastka jego. A okazuje sie ze to nie dziecko tylko potwor. O leczeniu nieplodnosci mozna by mowic jakby urodzila humanoidalne dziecko, a nie "osmiornice", ktora widac bylo ze jedynie pasozytowala na niej, mniej wiecej tak jak chestbustery pasozytuja na ludziach.
Szkoda ze ten problem emocjonalny z usunieciem "dziecka" nie doczekal sie konkretnej sceny, mysle ze by to bylo z korzyscia dla filmu. Wystarczylaby minuta radosci zanim android powiedzial ze to jest mutant.

spoiler stop

24.07.2012 10:34
Maziomir
182
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

Powiew, bo przecież nie wind of change, a taki przyjemny zefirek, jakbyś uchylił okno w dusznym pokoju. A dlaczego świeżości?

Nie jestem wielkim fanem SF, ale kiedyś byłem. Od zawsze preferowałem motyw eksploracji wszechświata przez ludzkość - zaczynając od pierwszych lektur takich jak Astronauci Lema, Proxima Borunia i Trepki, czy Dalekie Szlaki Sniegowa byłem zafascynowany marzeniem ludzkości zjednoczonej, potężnej i mądrej, takiej która szuka w głębiach kosmosu odpowiedzi na pytania, które nurtują ją od tysiącleci - czy jesteśmy sami, co stoi u naszej genezy. Nikt nie kusił się na odpowiedzi w tego rodzaju epickich przygodach* - mimo to bohaterowie tych książek nie tylko wyruszali w nieznane na przekór trudnościom, ale przede wszystkim odkrywali przede mną nowe światy, fantastyczne, tajemnicze i dziwne, jakby poszerzając scenę za każdym razem, gdy udało im się dotrzeć do jej krańca. Motyw poszukiwań i odnajdywania, zwalczania stojących przeszkód i wiara w potęgę ludzkiego rozumu, który choć w tak drobnym ciele pokonuje kolejne przeszkody w drodze, która w miarę pokonywania staje się coraz dłuższa i ciężka, ale też fascynująca.

Prometeusz kojarzy mi się z tym klimatem - widzę ludzkość eksplorującą kosmos, posiadającą technologie, o których dziś nam jedynie marzyć, ale oderwaną od swojej planety i z perspektywami na ratunek. Możliwości takie napawałyby nadzieją - w świecie, który powoli się przeludnia, w którym brak źródeł nowoczesnej energii zmusza nas do przejadania nieodnawialnych paliw, w którym nie rozwiązaliśmy najprostszych problemów utylizacji odpadów, w którym dopiero liznęliśmy możliwości sztucznej inteligencji, nie umiejąc zachować własnej gdy nasze kruche ciała rozpadają się po kilkudziesięciu latach życia to obraz bardzo kuszący. Oczywiście straciłem już dawno wiarę w ludzkość i nadzieję, że te rzeczy zmienią się za mojego życia, ale kto wie co będzie kiedyś.

Pomijam więc zupełnie sensacyjne aspekty tego filmu. W światku fanów SF, gdzie od lat pierwsze skrzypce grają ekranizacje durnowatych komiksów z Batmanem na czele, gdzie aby kino się sprzedało trzeba wymyślać super rasy (xenomorphy), czy kosmicznych harcerzy (Jedi), gdzie wojna, bitwa i jej skala, konflikt i klasyczny motyw bajki ma zapewnić mi rozrywkę oraz emocje, zupełnie mi się przejadły. Ile można oglądać nowych Spidermanów wzdychających do nowych Mary Jane, zupełnie z innej bajki Batmanów i Jokerów, czy uroczych Jar Jar Binksów? Na tej scenie Prometeusz ze swym oryginalnym scenariuszem, kosmicznym klimatem i cichą nadzieją w siłę przetrwania ludzkości jest dla mnie świeży i mam nadzieję, że zapoczątkuje trend powrotu do klasycznej SF opartej na nowoczesnych możliwościach wizualnych. A możliwości jest prawie nieskończona ilość - wystarczy sięgnąć na półkę. Ot choćby Cieplarnia Aldisa, choć mi osobiście podobałby się też serial o przygodach Gallowaya Gallaghera na podstawie Kuttnera. ;)

*edit - błąd - kuszono się bardzo często, ale chodziło mi raczej, że to nie ja ich tam szukałem :)

24.07.2012 10:35
183
odpowiedz
Kharman
168

koniec jest blisko -->

spoiler start

doktorka z miejsca podejrzewala ze cos jest nie tak z jej "ciaza", ale rozumiem jako archeolog czy antropolog nie miala prawa kojarzyc choroby meza i swojej naglej zaawansowanej ciazy, powinna sie jak idiotka cieszyc ze oto cudownie zaszla...

spoiler stop

24.07.2012 11:04
Bukary
184
odpowiedz
Bukary
229
Legend

Enedweth napisał:
Mógłbyś wyjaśnić, bo nie wychwyciłem tego nigdzie, skąd wziąłeś informację "(...) Inzynierowie planowali zniszczyć rasę ludzi właśnie w czasach Chrystusa (...)"?

O ile pamiętam, z tego okresu pochodzą "hologramy" w statku Inżynierów. Bodajże Shaw określiła wiek ciała zdekapitowanego Inżyniera na ok. 2 tys. lat.

24.07.2012 13:37
185
odpowiedz
Piotrek.K
203
... broken ...

Jeszcze jedna kwestia dot.

spoiler start

czemu na innych statkach prawdopodobnie nie ma obcych. Jak widzielismy na tym co go zniszczyli, byly 4 kapsuly moze (i choc nie wiadomo czy w innych czesciach statku nie bylo dodatkowych, mozemy przypuszczac, ze nie), a teraz... w jednej ze scen widac spora, naprawde SPORA liczbe cial Inzynierow.
Moze na tym jednym statku doszlo do wypadku wydostania sie obcych i wszyscy chcieli uratowac sytuacje, wiec zostali obudzeni z innych statkow, a nastepnie pobiegli do tego feralnego??

spoiler stop

24.07.2012 14:22
Milka^_^
186
odpowiedz
Milka^_^
239
Zjem ci chleb

Piotrek.K =>

spoiler start

A w bazach wojskowych załoga śpi ci w czołgach? :) no właśnie, może dlatego załogi nie było na innych statkach.

spoiler stop

24.07.2012 16:29
187
odpowiedz
Piotrek.K
203
... broken ...

>>> Milka^_^

spoiler start

No niby tak, ale... czolg jednak troche mniejszy, wiec nie ma tyle swobody co na statku ;)

Dodatkowo, tutaj trzeba sie odizolowac od srodowiska, bo na powierzchni tylko w skafandrach mozna chodzic z powodu trujacej atmosfery, wiec logiczne jest 'stacjonowanie' na statku. Zwlaszcza, ze kapsuly hibernacyjne umozliwiaja przebywanie tak przez bardzo, bardzo dlugi okres czasu. Te, przynajmniej z filmu, umieszcozne sa w okolicy mostka i tylko dla zalogi jednego statku. Wiec kazdy statek prawdopodobnie mial wlasna zaloge u siebie. A jak w koncu cos sie stalo na jednym statku, to reszta zostala wybudzona ze snu...

spoiler stop

24.07.2012 17:34
188
odpowiedz
zanonimizowany629536
43
Generał

Kharman

spoiler start


Doktorka o ciazy dowiedziala sie od androida. O tym ze to trzeci miesiac po 10 godzinach ciazy tez sie dowiedziala od androida i to spowodowalo jej oczywisty niepokoj. Wystarczy rozdzielic te dwie informacje w czasie chocby o pare minut (czasu zycia bohaterki), aby wsadzic fajna scene. Ot np ze na innym urzadzeniu stwierdza ciaze, a na innym robi "usg".

Bez informacji o podejrzanym zaawansowaniu ciazy nie bylo pewnosci co do "potwornosci" plodu, co najwyzej lekka obawa, co jeszcze bardziej uatrakcyjniloby ta scene: doktorka pelna nadziei a jednoczesnie obaw, chce miec dziecko ze swoim niezyjacym juz kochankiem, a chwile pozniej musi sama je sobie usunac, bo okazuje sie potworem. Na tym mozna by oprzec fabule calego jakiegos innego filmu, a nie tylko kilka scen :)

spoiler stop

24.07.2012 17:42
eJay
😊
189
odpowiedz
eJay
248
Quaritch

gameplay.pl

24.07.2012 23:48
Maziomir
190
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

No i co matchaus - liczyłem na jakiś komentarz.

25.07.2012 07:31
Rezor
191
odpowiedz
Rezor
146
NIN

No i po seansie.
Do końca byłem optymistą i mówiłem, że co co niektórzy piszą o tym filmie się nie sprawdzi.
No niestety mieli racje.
Film wizualnie genialny, ale fabularnie totalnie pomieszany, czasem niespójny.
Różne wątki ponakładane na siebie, tak jakby reżyser co jakiś czas wpadał na nowy pomysł i je dodawał.
Za dużo tego wszystkiego było. Widać też było, że wiele treści było skróconych i spłyconych - bo nie było czasu?
Film w połowie gwałtownie przyspiesza i to też wpływa na jego niekorzyść.
Ósmy pasażer Nostromo nadal pozostaje niedoścignionym nr 1.
Szkoda, bo mógł to być film kultowy.

5/10

25.07.2012 08:18
matchaus
192
odpowiedz
matchaus
172
sturmer

Mazio ---> W zasadzie chciałem li tylko poznać Twój punkt widzenia na "świeży powiew" w kinie SF, ale skoro wywołujesz do tablicy :)

Ja, podobnie do Ciebie, także drzewiej byłem wielki fanem literatury SF. Fanem kina SF jestem cały czas. Staram się być "na bieżąco" jeśli chodzi o tę kategorię, choć pewne obrazy sobie odpuszczam (vide "battleship").
Ale nie dość na tym - tam samo jak Ciebie, fascynują mnie do dziś "opowieści z wyprawy", jak roboczo możemy nazwać przygodową eksplorację kosmosu.

"Prometeusz" wpisuje się w tą kategorię, jak najbardziej, ale dziurawa fabuła nie pozwala mi na obraz spojrzeć przychylniej. Powiem tak - gdyby nie rodzaj opowiadanej historii, gdyby nie sugestywnie oddane detale (np. kombinezony), gdyby nie ŚWIETNE zdjęcia, super muzyka, film oceniłbym oczko niżej.
Najprościej - nie może być tak, że film zamiast wciągać w fabułę, najzwyczajniej w świecie męczy mózg próbami wypełniania dziur w wiadrze (żeby nawiązać do recenzji Bagińskiego).

Ale wróćmy do owej "świeżości". Dla mnie będzie to coś nowatorskiego i niebanalnego. Jeśli dodamy do tego jeszcze "powiew", to już zaczynamy sugerować większą ilości owego "novum".
Czy "Prometeusz" czymś nowym, niebanalnym nas zaskakuje? I tu Cię zdziwię - na pewno tak!
Nasze pochodzenia od "inżynierów", czy pochodzenie "Aliena" od nas (przynajmniej tak to odbieram). Lecz pierwsza "świeżość" została tak naprawdę zdradzona już na starcie (przed premierą!), a druga jest szyta zbyt grubymi nićmi (jak dla mnie)...
Reszta nie jest niczym nowym w kinie SF. Klimat... cóż, to rzecz względna. Nie ukrywam, że w pewnych lokacjach można się zakochać, ale cały czas staje ością w gardle fabuła.

A teraz mój ranking filmów SF (z ostatnich lat), które niosą powiew świeżości.
(Nie mam za bardzo czasu na motywowanie, jak znajdę chwilę to uzupełnię)
1. Dystrykt 9
2. Moon
3. Druga Ziemia
4. Inny (Altered).

P.S. Pamiętam, że książka "Ludzie jak bogowie" Sniegowa (pomijając wszechobecne wątki socjalistyczno-komunistyczne) wywarła na mnie duży wpływ, choć największy bodajże "Obłok Magellana" :)
Do tego co wymieniasz dołożyłbym także "Pierścień" Nivena (to byłby film!)
Aha - jeśli chcesz odrobinę "Cieplarni", to rzuć okiem na "Pandorum" (z 2009 roku). Choć pewne elementy zostały do niego wciśnięte na siłę, to może się podobać, a ja oceniam go wyżej od Prometeusza (niestety).

25.07.2012 12:26
Maziomir
😊
193
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

Dzięki za tipy - poszukam "Pandorum". I ogólnie: :)
Ogólnie udało się Ci mnie natchnąć do odświeżenia paru filmów, a rozmowa była bardzo miła. Same pozytywy. Catch you later.

25.07.2012 20:42
Kanon
😊
194
odpowiedz
Kanon
254
Befsztyk nie istnieje

Byłem, zobaczyłem, zapomniałem.

3,3/10

27.07.2012 16:12
195
odpowiedz
ozoq
59
Generał

I było dokładnie tak jak przypuszczałem... czyli, jeśli osoby uważające się za fanów gnoją tytuł to pewnie jest dobry lub bardzo. Jak przy Diablo 3. Miałem napisać artykuł o ostatnio modnym zjawisku jakim właśnie jest masowe gnojenie tytułu, który miał być/był wielki. Obecnie jestem zawalony robotą i zwyczajnie mi się nie chce.

Najśmieszniejsze są sytuacje, gdy są jakieś zestawienia (nawet na tym forum jak np. "Co ostatnio oglądaliście?" i Prometeusz jest niżej oceniany niż jakieś (nie bójmy się tego słowa) gówna typu Predators. Analogicznie pogromcą Diablo 3 ma być Torchlight 2 lub Path of Exile. Litości. I tak nie uzyskam satysfakcjonującej odpowiedzi, ale postawie pytanie: Co komu dają takie nonsensy? Dlaczego promujecie tytuły średnie i słabe, a pastwicie się nad "hitami"? To ta moda na bycie hipsterem czy jak to zwał? Udawanie alternatywnego? Bo ostatnio każdy chce być alternatywny a z definicji jest to bezsensu. To jak z ankietą, czy uważamy się za bardziej inteligentnego niż przeciętny obywatel, gdzie miażdżąca większość udziela pozytywnej odpowiedzi.

Nie wiem czy wam współczuć czy zazdrościć. Też nie jestem bez winy i dlatego postawię na współczucie, bo mam tak samo tylko akurat z muzyką. Dla mnie dobrze by się stało, gdyby jakimś cudem dało się wykasować dorobek muzyczny USA (który to kreuje trendy muzyczne na świecie) z ostatnich 10 lat. Współczuję dlatego, że nie mam czego słuchać, a na samą myśl włączenia eski czy radio zet dostaję skrętu kiszek.

To jak to u Was jest? Dostajecie raz na 5 lat superprodukcję s&f i ją gnoicie. Jak się z tym czujecie? Jest Wam lepiej, bo uważacie, że macie taki wyszukany gust? Jest Wam smutno, że jedyne co możecie zrobić to narzekać? Będziecie oglądać noname'y i się zachwycać? Albo po kilku latach przyjdzie refleksja i nagle Prometeusz stanie się klasykiem (przypomina mi się sytuacja z pierwszym Crysisem)? A może (na co miałbym ochotę postawić pieniądze) film Wam się podobał, ale ciężko zachować indywidualność i łatwiej powiedzieć, że syf, dno, pomyłka a nie kontynuacja, tudzież wersja beta co wzbudza mój smutek?

27.07.2012 21:50
Tlaocetl
😉
196
odpowiedz
Tlaocetl
196
Ocenzurowano

Widzisz ozoq - Ty mi współczujesz, a ja Tobie nie - jesteś mi całkowicie obojętny - a to, że Tobie film się podobał jedynie potwierdza znany mi fakt, że każdy ma swój gust.
Dla mnie ten film to koszmarny gniot. Niezadowoleni widzowie wskazali setki debilizmów i nielogiczności scenariusza, które nie uświadczysz nawet w produkcjach B i C. Dlatego zawiodłem się na tym filmie i uważam go za niewypał. Nie rozumiem co to ma wspólnego z gnojeniem - mam swoje zdanie, mam mnóstwo logicznych argumentów, więc nie widzę powodu, by o tym nie mówić.

27.07.2012 22:04
Orlando
😜
197
odpowiedz
Orlando
42
Smile Smile Smile

Dostajecie raz na 5 lat superprodukcję s&f i ją gnoicie.

Moon był trzy lata temu.

27.07.2012 22:05
198
odpowiedz
zanonimizowany239410
47
Legend

Obejrzałem ostatniego Batmana. Teraz obejrzę Prometeusza. Wątku nie czytałem, ale wiem, że film wywołuje kontrowersje.

31.07.2012 22:50
jasonxxx
199
odpowiedz
jasonxxx
153
Szeryf

Wreszcie się wybrałem. Nie sądzę, żebym obejrzał ponownie, aczkolwiek zakończenie kusi do oczekiwania na kolejną część.
Największy minus filmu - muzyka. Kompletnie zepsuła klimat filmu....

31.07.2012 23:12
Maziomir
😊
200
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

Ojtam, ojtam! Kto by tam słuchał muzyki gdy w okolicy jest opięty zadek Charlize Theron. W takiej sytuacji przypomina się dialog z Parszywej Dwunastki - Zatańczymy? - Ale nie ma muzyki. - To mrucz.

01.08.2012 11:26
201
odpowiedz
zanonimizowany166638
152
Legend

To i ja się wpiszę.

Dosyć mam już przepełnionych jadem i krytyką wpisów rozgoryczonej widowni, która na tak miałkich przesłankach jak dotychczasowy dorobek reżysera czy przynależność do universum Aliena, stworzyła w swoich umysłach coś tak skrajnie nierealistycznego i absurdalnego jak oczekiwania, a nawet - w tych najbardziej wynaturzonych, skrajnych przypadkach - wymagania. Postanowiłem więc stworzyć tekst, w którym opiszę film takim, jakim jest, a nie takim, jaki powinien być. Koniec z bezzasadną, czy nawet zasadną krytyką. W recenzjach gier już od dawna na pierwszym miejscu stawia się argument o nadrzędnym znaczeniu wpływów finansowych dla twórców, nawet kosztem jakości finalnego produktu. Pora, by kinematografia również dojrzała do tego poziomu.

Przed Scottem stało niesamowicie trudne zadanie. Wielu nie wierzyło w jego powodzenie, ale w końcu można z czystym sumieniem stwierdzić, że Ridley osiągnął swój cel - stworzył potworka, który jest równie beznadziejny i kretyński jak AvP.

Na szczególne uznanie zasługuje fakt osiągnięcia swoistej dualnej natury omawianego dzieła. Podczas gdy inni bezmyślnie popadają w nadmiernie prostacką formę lub niesamowity chaos, w tym przypadku reżyserowi udało się znaleźć złoty środek. Prometeusz godzi w sobie dwie skrajności - jest jednocześnie prostacki i skrajnie chaotyczny. Gwarantuję wszystkim, że jeszcze długo po seansie nie będą w stanie stwierdzić, co tak naprawdę dane im było zobaczyć, a ilekroć spróbują dokonać dogłębnej analizy nurtujących ich problemów, napotkają na nieprzenikniony mur w postaci bezsensu i miałkości scenariusza. Tylko prawdziwy geniusz lub niesamowity partacz bez krzty talentu mógł dokonać równie wiekopomnego czynu. A widziałem zakończenie Lost i dobrze wiem, że Damon Lindelof geniuszem nie jest.

Świat przedstawiony w Prometeuszu zachwyca rozmachem niepotrzebnych nawiązań i usilnej spin-offowości. Mnogość powiązań z sagą Aliena powinna zachwycić wszystkich fanów. A szczególnie tych, którzy mają głęboko w odbycie jakikolwiek kanon czy ogólnie pojęty sens. Być może niektórzy pamiętają drobne, bezsensowne i zupełnie niepotrzebne nawiązania do oryginalnego filmu, jakie w swej nieprzeniknionej mądrości poczynił Paul Anderson w swoim opus magnum. Jednym z nich było umiejscowienie ołtarzy w piramidzie Predatorów w dokładnie taki sam sposób jak kapsuły hibernetyczne na pokładzie Nostromo. Scott, nie chcąc być gorszy, poszedł za ciosem i zrobił dokładnie to samo z komorami Space Jockeyów. W końcu, jeśli kopiować, to od najlepszych (w przypadku Scotta może to oznaczać zarówno Andersona, jak i autokalkowanie samego siebie). Rzecz jasna, nie jest to jedyny taki wybryk, co świadczy o całkowitym przeświadczeniu reżysera i niezachwianej wierze w ustanowiony przez siebie porządek świata. Nie ma więc powodu do obaw - oddani fani serii o Xenomorphach znajdą tu o wiele więcej nawiązań do Alien i Aliens (pozostałe filmy zostały uznane za niekanoniczne, "bo tak"). Na tyle dużo, że w innym przypadku należałoby to nazwać twórczą impotencją i odcinaniem kuponów. Oświeceni widzowie jednak będą wiedzieć, że prawda wygląda zgoła inaczej. Recykling fabuły z pierwszej części serii jest tu w rzeczywistości hołdem złożonym klasykowi science-fiction, który nie pozwala nam zapomnieć, że moglibyśmy właśnie oglądać dużo lepszy film, gdyby zamiast iść do kina, sięgnąć po płytę DVD.

Jednym z najważniejszych czynników, jakie uwarunkowały status pierwszych filmów z universum Obcego był dobór bohaterów. Każdy z nich miał wyraźnie zarysowaną osobowość, co czyniło go wyjątkowym i wartym zapamiętania, dodawało autentyczności i działało na plus filmu. James Cameron kontynuował ten trend, nadając swoim marinsom odpowiednie cechy charakteru, dzięki którym do dziś o nich pamiętamy. Historia zatoczyła koło i Scott ponownie zdecydował się na ten zabieg. Tym razem jednak poszedł o krok dalej i nadał grupie poważnych naukowców atrybuty charakterystyczne dla zbuntowanych nastolatków znanych ze slasherów z lat '80. Niektórzy mogą przez to sądzić, że taki obrót spraw działa na niekorzyść autentyczności poszczególnych bohaterów. My jednak wiemy, że odpowiednia dawka skrajnej nieodpowiedzialności i niedojrzałości emocjonalnej jest gwarantem dobrej zabawy i nieustannego pchania fabuły do przodu, nieważne ile pagórków i wyrw miałaby ona napotkać po drodze. O ile panowie okazują się jedynie mięsem armatnim (dużo ich, to mogą umierać), to na szczególną uwagę zasługują dwie panie, które są ładne. Może nie czyni to ich ról bardziej autentycznymi czy bliższymi rzeczywistości, ale są ładne i można na nie popatrzyć. To naprawdę niesamowite rozwiązanie i cieszę się, że Scott wyciągnął należyte wnioski z kreacji Ripley, która ani przez chwilę nie eksponowała swoich wdzięków, a do tego jej zachowanie przedstawiało się dość wiarygodnie. Przecież to idiotyczne. Gdybym chciał oglądać realistyczne reakcje ludzi, po prostu stałbym na ulicy i przyglądał się przechodniom. Filmy to przede wszystkim rozrywka i cieszę się, że ktoś w końcu to zrozumiał. Jedyną postacią, która wyłamuje się ze słusznie przyjętego schematu jest android David, grany przez Michaela Fassbendera. Myślę jednak, że ze względu na przynależność do świata maszyn, można wybaczyć mu nadmierną autentyczność.

Mimo że film pełni funkcję stricte rozrywkową, nie należy pomijać też wielu ważnych, poruszanych wątków. Pierwszym z nich jest wiara. Ridley nie popełnił tutaj faux pas, koncentrując się na wybranej religii czy filozofii, a po prostu wybrał minimalistyczne podejście, ograniczając się do zdejmowania i zakładania krzyżyka przez główną bohaterkę, czemu towarzyszy parę krótkich, niewiele znaczących dialogów. Jak powszechnie wiadomo, dzięki niezwykle odpowiedzialnym i rzetelnym mediom, najbardziej nurtującymi ludzkość problemami są homoseksualne parady, równouprawnienie wszelkich możliwych mniejszości (które razem stanowią już większość) oraz aborcje. O ile na te dwa pierwsze tematy po prostu zabrakło czasu (liczę na to, że pojawią się w sequelach), to prawdziwy zachwyt wzbudza ostatnia z przytoczonych kwestii. Nigdy nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak trywialny i szybki jest ten zabieg. W rzeczywistości to taka nieco bardziej ekstremalna wersja przejażdżki kolejką górską. Aż żałuję, że sam nie mogę tego doświadczyć. I czemu te baby narzekają, że życie jest trudne?

Pozostaje też ostatnia, choć chyba najważniejsza poruszana kwestia - film w niezwykle subiektywny i odważny sposób podchodzi do problematyki istnienia boga, powstania życia i sensu wszechświata. Niektórych rozczarować może jednak fakt, że nie dostarcza przy tym jakichkolwiek odpowiedzi. Ja jednak za kluczową uznaję scenę, w której pada jedno konkretne zdanie, nie tylko stanowiące komentarz do stawianych tez, ale również dogłębnie analizujące sens stworzenia tego wiekopomnego dzieła, jakim jest omawiany film.
- Dlaczego Scott nakręcił Prometeusza?
- Bo mógł.

03.08.2012 00:22
Mitsukai
👍
202
odpowiedz
Mitsukai
242
Internet is for Porn

In a rather unceremoniously and suspiciously low-key fashion, Fox has confirmed that there will indeed be a sequel to this summer’s science fiction smash hit Prometheus. This news bit comes to The Hollywood Reporter via Fox president of production Emma Watts, who notes that, “Ridley [Scott] is incredibly excited about the movie, but we have to get it right. We can’t rush it.”

07.08.2012 08:11
Belert
203
odpowiedz
Belert
182
Legend

film wg. mnie wspanialy ,wizualnie genialny jak to juz ktos powiezdzial.Dziwne stosunki miedzy zaloga ale moze za prawie 100 lat ludzie bede tacy.Dla mnie 9/10.
NIe rozumiem waszych klopoto w z interpretacja filmu ,wszystko jest dosc proste ,przynajmiej dla mnie ale pewnie to jedna z wielu mozliwych interpretacji filmu.

spoiler start


Na poczatku to nie scena dania zycia ziemi tylko scena zemsty jednoego z inzynierow dania zycia odrebnej formy biologicznej ktora maial zniszczyc inzynierow.Co zreszta sie udalo.MOzna poiwiedziec ze dal swoje DNA zmieszane z innym dna . .
WIele pytan bylo jak ostatni ktora przezyla odelciala ,niektorzy sugerowali ze wyremontowala roztrzaskany statek obcych .
Calkiem po prostu jest tam powiedziane ze tych statkow bylo wiele.
Tu możemy dojść do ciekawej zagwozdki, mianowicie skąd SJ wiedział, że David to sztuczniak? tak samo jak obcy wyczuwali androidy i nie probowali ich infekowac.Jakas dodatkowa zlaczka DNA?
10. Dlaczego cała załoga Prometeusza jest informowana o misji już na miejscu, po dwuletnim locie? A jeśli ktoś by się rozmyślił, słysząc, co mają zrobić?:)
bo byli zwyklymi wyrobnikami i nikt nie wpadl na pomysl zeby ich informowac bo po co .Byli tak nieistoptni dla korporacji a tajemnica byla tak wazna ze takie byly zalozenia lotu.
11. Po co Jockeye zostawili na Ziemi wskazówki, jak dotrzeć do ich fabryki broni?
bo ot nie byla fanryka broni .To byla ich baza ,zostawili wskazowki zeby jak cywilizacja dotrze do pewnego momentu poleciala do swoich stworcow .Fabryka broni jak ja nazywacie byla raczej eksperymentem z tworzeniem nowego zycia a zdrada jednego z inzynierow doprowadzila do powstania takiej formy zycia ktora pozabijala inzynierow .
13. Dlaczego naukowcy zachowywali się jak debile - zdejmowali hełmy w obcym statku, pełnym nieznanych bakterii, czy przeprowadzali badania na szczątkach kosmity nawet bez maski na twarzy?
moze dlatego zeby na filmie lepiej wygladalo ;)
16. Skoro wszystko niby było monitorowane z kamer w hełmach, czemu nic nie było monitorowane z kamer w hełmach? Czemu nie odtworzyli tego, co zapisały kamery tych dwóch debili, którzy zgubili się w statku (chociaż jeden z nich był KARTOGRAFEM misji i zarządzał robotami mapującymi), tylko zastanawiali się, co mogło się stać?
bo to nie byla misja naukowa, to byla misja znalezienia stworcow zeby jak sie domyslam dali p.Wylandowi nowe zycie .I zaloga zachowywala sie olewajaco , sam fakt zostawienia 2 czlonkow zalogi samym sobie i nie dozorowanie tego co robia byl skandaliczny.Ale jak juz powiedzialem to nie byla misja naukowa ani wojskowa.p

spoiler stop

07.08.2012 08:44
Aen
204
odpowiedz
Aen
239
Anesthetize

bo to nie byla misja naukowa, to byla misja znalezienia stworcow
Seems legit.

07.08.2012 08:49
205
odpowiedz
zanonimizowany691811
45
Generał

Belert-miałem też zacząć odpowiadać na te pytania, ale widze że byłeś pierwszy. Dzięki ci wielkie za to ;) Zgadzam się z tobą ze wszystkim oprócz pierwszej sceny. Ale jak sam napisaleś jest wiele interpretacji. Ode mnie film również dostaje 9/10. Czekam na sequel :D

07.08.2012 10:50
Belert
206
odpowiedz
Belert
182
Legend

ja nie rozumiem czemu lidzie tak narzekaja ,swietny film , trzymajacy w napeciu na dodatek on jest tylko w universum obcego! a nie jest to zaden film z serii obcego.

07.08.2012 23:50
Viti
😉
207
odpowiedz
Viti
273
Dziadek Pterodaktyl

Belert -> Najśmieszniejsze z tego wszystkiego jest to, że rozkminiają film na takie detale i wytykają takie szczegóły, że największe dzieło kinematografii nagrodzone pierdyliardem Oskarów by się przed forumowymi krytykami nie wybroniło.

08.08.2012 00:04
208
odpowiedz
zanonimizowany166638
152
Legend

Zachowywanie sensu historii i ciągłości fabuły to detale?

08.08.2012 00:10
😐
209
odpowiedz
zanonimizowany858626
26
Senator

Byłem w kinie z dziewczyną. 30 minut łącznie warte oglądania, reszta nuda, sztywność, brak sensu i ciągłości, efekty ładne, szczególnie biegające hologramy oraz wirtualny wszechświat, mogłem iść na Batmana.

08.08.2012 19:59
😊
210
odpowiedz
zanonimizowany293901
40
Legend

W końcu obejrzałem... ;]

I dobrze, ze nie oglądałem żadnych trailerów, zajawek, komentarzy, bzdur od "fanów" i recenzji po premierze...

Przyjemny film w odbiorze, nieco naciągany (a które SF niby nie jest?) i przejaskrawiony, ale ogólnie do obejrzenia.
Nic super kultowego, ale i nic super gównianego (jak "Wysłanniczka" chociażby), by tak się cietrzewić i uznawać za "znawcę xenomorpho-kanonu" od siedmiu boleści...

Z chęcią obejrzę jeszcze z dwa razy na BR. ;]

08.08.2012 23:15
Viti
211
odpowiedz
Viti
273
Dziadek Pterodaktyl

Mephistopheles -> Zanim zaczniejsz ze mną polemikę to wyłącz "Attyla mode" i napisz co konkretnie Ci nie odpowiada w tym filmie.

PS. Zanim odpowiesz. Napisz mi tylko czy oglądałeś ostatniego Batmana i czy Ci się podobał.

08.08.2012 23:23
Belert
212
odpowiedz
Belert
182
Legend

Mephistopheles: jak czegos nie wiesz to wal.pomozemy :)

08.08.2012 23:27
Paudyn
213
odpowiedz
Paudyn
241
Kwisatz Haderach

Ja do kina idę jutro. Mała kameralna sala, też nie karmiłem się żadnymi pre-bzdurami :]

08.08.2012 23:33
Ward
214
odpowiedz
Ward
153
Legend

nic nie pomożemy , bo fabuła dziurawa i pełna niekonsekwencji, a wyobrażać każdy może sobie co tam do głowy przyjdzie , łatać fabułę szukać wyjaśnień itp, tylko po co ?
obejrzany , odfajkowany , następny będzie pewnie lepszy ;->

08.08.2012 23:50
215
odpowiedz
zanonimizowany293901
40
Legend

Jeez...

Ale o co Wy się tak spinacie?

Przecież Prometeusz nie jest jakimś filmem pokroju wspomnianej przeze mnie "Wysłanniczki" czy "Dzień, w którym zatrzymała się ziemia" z 2008 w których scenariusz zwyczajnie nie istnieje...

Wydaje mi się, że wszyscy hejtujący film, zwyczajnie sami nie wiedzą co chcieli zobaczyć w kinie.
Pewnie jakąś rzeź z xenomorphami w roli głównej i Riplej-wannabe szarżującej na kosiarce na Królową...
Wtedy pewnie wszyscy ryknęli by zgodnie "Fucking Awesome!"...

Prometeusz, choć w niektórych scenach zasysający lekko, jest nadal fajnym filmem o eksploracji kosmosu i poznawaniu "niepoznanego". Jak widać po dyskusji i produkowanych teoriach, film dał jednak nieco do myślenia, w przeciwieństwie do "tuzów SF" pokroju "Battleship" czy "Battle Los Angeles", które zwyczajnie się ogląda i zapomina zaraz po seansie "kto kogo, za co i w ogóle po co"...
Wspomniane gdzieś tam przy okazji "District 9" i "Moon" przecież też nie są czymś odkrywczym w SF, i też tak do końca nie są nie wiadomo jak genialnymi filmami, a jednak już nie szczędzi się dla nich statusu "kultowy".

IMO Prometeusz spełnił zadanie, jest ciekawym filmem o interesującej mnie tematyce, nie rozczarowałem się w żaden sposób (bo i nie miałem nie wiem jakich oczekiwań), a to że pojawiły się nieścisłości i dziury w scenariuszu, czy głupie zagrywki?
Pokażcie mi jakikolwiek film który ich nie ma...

;)

09.08.2012 10:15
216
odpowiedz
zanonimizowany166638
152
Legend
Image

[211]

Nikogo Leninem, ani nawet Trockim nie nazwałem. Nawet nie napisałem, że wszyscy ateiści to zbydlęcone ścierwo, którego zwłoki powinno się wyrzucać na ulicę aż sczeźnie na słońcu (osobiście uważam, że to niehigieniczne). Nie wiem więc skąd Attyla Mode. Może gdyby chociaż wspomnieć o wyciętej scenie z Jezusem Space Jockeyem, który umarł za nasze grzechy i chyba już nie zmartwychwstał...

Konkrety napisałem już tu i w wątku o Obcym. Ale mogę powtórzyć, tak za sobą, jak i za innymi.
Fabuła jest naciągana jak stara guma od gaci, co rzuca się w oczy nie na długo po obejrzeniu filmu, a już w trakcie seansu - leżą zupełnie zarówno ogólne założenia (dobór niedorozwiniętej, niestabilnej umysłowo ekipy czerwonych koszul), jak i pomniejsze, ale stale widoczne aspekty, pokroju ultrafuturystycznej maszyny hirurgicznej, która nie posiada opcji koedukacyjnej.
Prowadzenie akcji jest niespójne i chaotyczne, stanowi jedynie pretekst do wciskania mnóstwa bezużytecznych scen rodem ze starych slasherów albo niskobudżetowych filmów s-f od Rogera Cormana. Mnóstwo wątków zostaje przedstawionych tylko po to, żeby ostatecznie nie przynieść jakichkolwiek skutków. Ewentualnie są odkładane "na później", żeby mogły wyskoczyć wtedy, kiedy będzie to na rękę scenarzyście. Jeszcze inne po prostu wyskakują z dupy, jak akcja z Waylandem, de facto, nie przynosząca jakichkolwiek konsekwencji.
Nie pomaga też fakt, że bohaterowie to zgraja dwuwymiarowych idiotów, od których bije sztucznością, a ich akcje często są sprzeczne z tym, co powinni reprezentować (biolog bawiący się z pizdokobrą, geolog gubiący się w tunelu, który sam zeskanował, chłodna Charlize, która potrafi zachować zimną krew mierząc do kogoś z Flammenwerfera 9000, ale w kluczowym momencie zapomina, że potrafi poruszać się inaczej niż ruchem jednostajnym prostoliniowym). Nawet nie wiem w jaką kategorię wrzucić główną bohaterkę, która po samodzielnym dokonaniu kosmicznej skrobanki i wyciągnięciu z siebie obcej kałamarnicy, która chwilę później próbowała ją zabic, nie uznaje nawet za stosowne nikogo o tym poinformować. No, ale może tak powinno być. Ja sam aborcji nigdy nie miałem, to mogę się nie znać. Osobną kwestią jest choćby przebudzony Space Jockey, zachowujący się jak tępy neandertalczyk, ale chyba już mogę sobie odpuścić.
Świat przedstawiony pruje się w szwach, bo Scott odrzucił wątki z EU (to akurat niekoniecznie wada), ale tak naprawdę nie wprowadził własnych, bo film wyraźnie nie jest autonomiczna całością, więc żaden z zaprezentowanych elementów nie stanowi jakiejkolwiek wartości dla universum - wyjątkiem jest pokrewieństwo Space Jockeyów i ludzi, ale ten wątek został potraktowany zupełnie po łebkach. Łaskawie ominę związany z tym aspekt "wiary" (celowo w cudzysłowie), nie tylko wyłożony łopatologicznie, ale przede wszystkim wewnętrznie sprzeczny (nawet jeśli SJ stworzyli ludzi, nie odrzuca to konceptu boga). To chyba największy rykoszet tego filmu, bo unieważnia już same jego założenia.

I tak - czytałem tutejsze "tłumaczenia", które jedne "bo tak" tłumaczą innymi "bo tak" (często niezwykle durnymi). Zgadnij, dlaczego taki system jest do dupy.Jedyną osoba, która miała coś ciekawego do powiedzenia był Bukary, ale jego posty to bardziej lista pobożnych życzeń i znajdowanie odniesień, których w filmie po prostu nie ma (jak fresk z Xenomorphem, będący tylko easter eggiem). Równie dobrze można uznać, że cały Prometheus to hołd złożony Felliniemu ze względu na poszatkowaną fabułę jak w La Dolce Vita.

Co do Batmana - moją opinię znajdziesz chociaż w wątku o Obcym. Wątki z Knightfall i No Man's Land zostały zaadoptowane całkiem nieźle. Nie wiem tylko po jaką cholerę wrzucali tam odniesienia do Batman: Legacy. Popsuli tym pod koniec postać Bane'a klimat filmu w ogóle. Najważniejszy zarzut mam taki sam jak do Prometheusa - film zdecydowanie nie jest autonomicznym tworem, jakim okazał się Dark Knight. Na jego korzyść działa jednak fakt, że odwołuje się do dwóch innych, które już nakręcono, a nie do dwóch kolejnych, które są póki co w planach (Alienów nie liczę, bo dzielą jedynie wspólne universum i nie są powiązane fabularnie). Inna kwestia, że DKR, mimo oczywistych nieścisłości, posiada o wiele bardziej spójną fabułę i świat niż opus magnum Scotta.

[212]

Nie wiem jak można było pracować kilka lat nad filmem i wypluć z siebie potworka, który stoi na tym samym poziomie, co AvP. Tylko nie bardzo rozumiem w jaki sposób miałbyś tutaj pomóc.

11.08.2012 13:55
Paudyn
217
odpowiedz
Paudyn
241
Kwisatz Haderach

Wybrałem się wreszcie i ja do kina. Kumpel namówił mnie na czwartek w warszawskiej Feminie, bo w czwartki są promocje po 15PLN. Okazało się, że dobrze zrobił, bo filmu jest dobra tak mniej więcej połowa, a zatem nie ma sensu płacić więcej, niż okolice 50% weekendowego biletu normalnego ;-)

Seans oczywiście w 2D, bo ten lansowany na siłę trójwymiar nie jest obecnie wiele wart.

Nie będę się rozwodził, padło w tym wątku wiele argumentów na bzdurność niektórych wątków fabularnych. Mi podobała się znacznie bardziej pierwsze fragmenty, które w naprawdę fajny sposób budowały atmosferę filmu oraz miejsca przygód. Im dalej w to brnąłem, tym częściej zastanawiałem się, czy to reżyser pisał to na szybko, czy może aktorzy zapomnieli paru rzeczy i przypominali sobie o nich od czasu do czasu.

Nie jestem wybitnie czepliwy, w ejaya bawił się nie będę, ale momenty kiedy:

spoiler start

- dwóch kolesi zabłądziło w statku kosmicznym & okolice o kształcie rogala
- kobitka chwilę po operacji robi akrobacje, których nie powstydziłaby się niejedna gimnastyczka (ach ta technologia...)
- dupeczki uciekają po linii toczącego się statku, zamiast rozbiec na boki

spoiler stop

sprawiły, że zrobiłem w kinie parę przysłowiowych facepalmów. Zresztą generalnie postacie są mankamentem tego filmu. Do tego czasami zbyt wiele skrótów, przez co tylko możemy pogdybać, iż stało się jednak inaczej, niż wynikało to z przedstawionej akcji.

Generalnie końcówka znacznie obniża moją ocenę, mogło być bardzo dobrze, a jest co najwyżej nieźle/znośnie.

Jest jednak jeden piekielnie mocny aspekt filmu - świat, jego lokacje i atmosfera. Wizualnie film podobał mi się bardzo.

PS.

spoiler start

Pierwsza scena jest dla mnie momentem kreacji, nie zaś destrukcji, tutaj obaj z kumplem mieliśmy identyczne zdanie.

Motyw z podaniem skażonej wody wydał mi się na początku kretyński, ale wraz z rozwojem fabuły i pojawieniem się ojca założyciela ekspedycji nabrało to jako takiego sensu w kategoriach testu, aczkolwiek też w formie trochę naciąganej.

spoiler stop

Generalnie po głębszym zastanowieniu fabuła nie jest aż tak goła i dziurawa, jak to się z początku może wydawać. Problem w tym, że sporo z tego wszystkiego to tzw na domysł/krakowskim targiem itp, itd.

Ocena końcowa 7/10. Byłoby 5-5.5/10, ale strona wizualna sprawia, że nie jestem do końca obiektywny ;)

11.08.2012 14:08
218
odpowiedz
koobon
82
Legend

Pierwsza scena jest dla mnie momentem kreacji, nie zaś destrukcji
No to chyba jest jasne jak słońce. Nie wiem jak mogło komuś przyjść do głowy coś innego.

Fabuła nie jest aż taka dziurawa, każdy kto słyszał o micie o Prometeuszu (a jak nie słyszał to mu ją w filmie wyłożą) ma ją podaną jak na dłoni. Nazwałbym ją niedopracowaną.
Jeśli miałbym się czegoś bardziej uczepić (poza bzdurami w postaci operacji, etc.) to postaci granej przez Theron (jest kompletnie niepotrzebna, niczego nie wnosi do fabuły) i ostatniej sceny filmu.

17.08.2012 22:13
Aen
219
odpowiedz
Aen
239
Anesthetize

Na Polsacie właśnie Z Archiwum X. Hm, już wiadomo skąd zerżnięto pomysł na czarną maź.

26.08.2012 19:21
📄
220
odpowiedz
Hadriel
69
Bizon

Zanim ktoś to przeczyta: jeżeli jestem w blędzie od razu mówię że nie jestem fanem obcego i glądałem jedną czy dwie części dawno dawno temu więc może fabuła jakoś to zakleja, ale nie przypominam sobie czegoś w tej czy poprzednich częściach co by zalepiło dziury wypalone w moich oczach.

Większość nieścislości da się na siłe zalepić w tym marnym (osobiste zdanie) filmie - jezeli ktos sie nastawia na science fiction. Jeżeli na film z efektami, ktory ma glownie pociagnac fabule obcego - podobno warto isc (jak mowilem fabuly obcego nie znam).
Fizykiem tez nie jestem ale troche sie interesuje i mnie zastanawia bardziej jak dolecieli do ukladu Zeta2 Reticuli w ciągu ponad 2 lat. Uklad ten jest oddalony od Ziemi na odległość 39,5 lat świetlnych. Wychodząc z zalożenia, że zaloga statku wyruszyła w 2091 i doleciała do układu w 2094 a.d. i ich podróż trwałaby nawet pełne 3 lata oznacza to, iż musieliby poruszać się z trzynastokrotną prędkością światla (nie pamiętam z poprzednich obcych aby ziemianie dysponowali podobną technologią). W ogóle w fizycznym rozumieniu naszego wszeświata nie jest to absolutnie możliwe i potwierdzi to każdy szanujący sie naukowiec. Możnaby tu nagiąć fabułę o podrozowanie w czasoprzestrzeni (Event Horizont rulez) i inne pierdoły które również mają swoje poparcie w teoriach fizycznych, jednak w całym filmie nie pamietam aby o tym wspomniano i nie trwałoby to 3lata (chyba? jak mówiłem interesuję się scifi TROCHĘ). Mozna wiec sobie to rowniez tlumaczyć jako dzielo Boga ze tak szybko dolecieli.
Pomijając tę drobną kwestię i przyjmując tragiczny w skutkach scenariusz dla bohaterów filmu, że podroż trwalaby 40 lat z prędkością światla przy odpowiednim zapleczu technologicznym pozostaje jeszcze nieporuszona kwestia dylatacji czasu. Definicja tego zjawiska brzmi (cytat z wikipedii bo nie chce mi sie wymyślać moimi slowami i tak sie rozpisalem): Im obiekt porusza się szybciej, tym wolniej płynie jego czas względem układu odniesienia, w którym się porusza. Czyli (i tak musze napisac swoimi slowami :C): jeżeli obiekt (tu prometeusz) porusza się z prędkością podobną do prędkości światła to pilot w jego wnętrzu starzeje się znacznie wolniej niż inny dowolny czlowiek w jego układzie odniesienia (w tym wypadku Ziemi). Nasi bohaterowie natomiast (np pani Vickers wyrażając nadzieje na szybki powrot do domu poprzez nieznalezienie tego czego szukali) zdawali sie zchowywac tak jak gdyby mieli wrocic na planete i zdac szefowi sprawozdanie. W planecie malp na przyklad w ktorej dylatacja czasu stanowila jeden z glownych watkow w czasie dwoch lat podrozy z predkoscia swiatla obliczyli ze na ziemi minely tysiace (nie wiem na ile obliczenia te sa prawdziwe). Ale wezmy pod uwage nawet sto lat a juz nie zgadza sie rozumowanie postaci ktore musza o dylatacji czasu jako astronauci doskonale wiedziec. Szczegolnie przy predkosci ok 4083380031,37931 m/s.

Podsumowując slabe science, spoko fiction i taka jest moja recenzja.
Pozdrawiam.

26.08.2012 21:18
Maziomir
😊
221
odpowiedz
Maziomir
39
Senator

To chyba pierwsza negatywna (nieco) recenzja Prometeusza, która mi się podoba.
Pzdr

26.08.2012 21:28
Belert
222
odpowiedz
Belert
182
Legend

Szef w filmie mowi na poczatku ze : Jest 2094 r - a juz dawno nie zyje .Bylo tak?

26.08.2012 21:42
223
odpowiedz
Hadriel
69
Bizon

Nie. Szef byl zajebiscie chory, tak ze mial 2 dni zycia po zamrozeniu i przylocie na planete czyli jakby zostal przed ich odlotem tez mialby 2 dni zycia, co oznacza ze ich 3 lata podrozy zinterpretowal jako 'dawno'. Poza tym to by nie tlumaczylo braku swiadomosci np Vickers o dylatacji, nie przeczytales z uwagą :p

23.10.2012 22:32
224
odpowiedz
zanonimizowany758948
44
Generał

Film bez rewelacji. Spodziewałem się czegoś lepszego. Należę do osób które nie wyszukują w filmie błędów ale na

spoiler start

cesarskie cięcie i idiotyczną śmierć Vickers przymknąć oka się nie da, nie mówiąc o braku jakichkolwiek żołnierzy, skoro ta misja była tak ważna dla Weylanda.

spoiler stop


Fassbender zagrał najlepiej jak się dało i jest moim zdaniem największym plusem tego filmu.
Nie rozumiem tylko po jakiego wała była akcja z

spoiler start

stworem-płodem.

spoiler stop

Android mówi tylko że mu przykro że musiała go nosić a potem ani go nie badają, ani nie ma o nim żadnej wzmianki, tylko potem

spoiler start

zapładnia Inżyniera.

spoiler stop


To po co ekipa pozwoliła na powstanie tego dziwadła?
Chciałem się coś dowiedzieć o "stwórcach" a tu są i hop. Nie tego spodziewałem się po filmie, a fanem nie jestem.
Co prawda oczy mi się trochę kleją, ale raczej wszystko zauważyłem i zrozumiałem z filmu.
Dla mnie 6+/10.

23.10.2012 22:46
225
odpowiedz
zanonimizowany858626
26
Senator

Byłem w kinie z dziewczyną. 30 minut łącznie warte oglądania, reszta nuda, sztywność, brak sensu i ciągłości, efekty ładne, szczególnie biegające hologramy oraz wirtualny wszechświat, mogłem iść na Batmana.

to mój wpis po obejrzeniu w Kinie

teraz zmieniam stronę mocy - bdb film i czekam na kontynuację, wersja Blu Ray obejrzana X razy by zrozumieć niektóre rzeczy mocno postawiła film na nogi w mojej ocenie :)

23.10.2012 22:50
NewGravedigger
226
odpowiedz
NewGravedigger
190
spokooj grabarza

niestety na upadek na kolana powoduje tłumaczenie niektórych bzdur z filmu vide obcy płód. Scena znalazła się dlatego, bo początkowy zamiar był inny. Film jest niedopracowany i tyle, nikt nie powie inaczaj. Studio włożyło swoje paluchy w produkcję i wyszło takie byle co, co aspiruje to światowego dzieła.

23.10.2012 23:02
227
odpowiedz
zanonimizowany858626
26
Senator

Studio włożyło swoje paluchy w produkcję

O czym mówił w wywiadach sam reżyser i nie mówił tego z radością.

Na szczęście Prometeusz ma być trylogią więc pewnie dużo zostanie jeszcze opowiedziane :)

23.10.2012 23:08
228
odpowiedz
zanonimizowany869910
114
Legend

Zgadzam się. Film jest bardzo niedopracowany. Nie ma odpowiedniego tempa, harmonii, klimatu, dramaturgii. Fabuła momentami schematyczna. Nie jest to dzieło wybitne, epokowe, jak choćby pierwszy Alien. Czegoś zabrakło, jakiejś odpowiednio dopasowanej poetyki, narracji. Nie wbija w fotel. Z kina nie wychodzi się z poczuciem dzikiej satysfakcji. Obejrzało się, ok, ale potem następuje wzruszenie ramionami. Film bez blasku. Scott zgubił gdzieś swoją błyskotliwość.

23.10.2012 23:12
229
odpowiedz
zanonimizowany858626
26
Senator

Nie jest to dzieło wybitne, epokowe, jak choćby pierwszy Alien.

Na początku recki Aliena były takie jak teraz Prometeusza.

Scott zgubił gdzieś swoją błyskotliwość.

Scottowi zabrała ją wytwórnia maczając palce w scenariusz i produkcję.

23.10.2012 23:16
230
odpowiedz
zanonimizowany869910
114
Legend

Gdy pierwszy raz obejrzałem Aliena, spadłem z krzesła. Gdy pierwszy raz obejrzałem Prometeusza... cóż... tak jak napisałem - wzruszyłem ramionami. Alien dostarczył niezapomnianych emocji, Prometeusz pozostawił po sobie nawet nie tyle niedosyt, ile swoistą obojętność. Nie poruszył żadnej struny... W sensie czysto artystycznym był bezbarwny czy wręcz nijaki.

24.10.2012 09:03
231
odpowiedz
zanonimizowany30338
137
Legend
Image

Odnośnie Ester Eggów... Tylko ja widzę uderzające podobieństwo? -->

24.10.2012 09:04
232
odpowiedz
zanonimizowany166638
152
Legend

Kiedy już prawie udało mi się zapomnieć o czwórce...

24.10.2012 21:33
Tymbarkus
233
odpowiedz
Tymbarkus
66
ubersok

@Hadriel
Przy podróży z prędkością 99,99% c i czasie lotu 3 lat (mierząc czas na statku), na ziemi upłynęło by jakieś 21 lat.
Ale co racja to racja, po powrocie na ziemie, sporo ludzi których znali było by staruszkami, zakładając nawet, że czas życia znacznie się wydłużył.

24.10.2012 21:57
HUtH
234
odpowiedz
HUtH
120
kolega truskawkowy

[228] Ahaswer <- bardzo dobry komentarz, szczególnie ostatnie zdanie. Choć robi blockbustery, które w założeniu nie mogą być niezwykle ambitnym kinem, to jednak w Gladiatorze i po części w Królestwie Niebieskim udało mu się ten "blask" utkwić, ale Robin Hood już go stracił, to w miarę dobry film i tyle. Na Prometeusza był niezły pomysł, pieniądze, a wyszło przez dziwne pomysły scenarzystów też tylko dobrze. Kurczę, to mógłby być naprawdę wielki film, gdyby nie robić z bohaterów półgłówków, bardziej ich doszlifować(właściwie uwiarygodnić, bo w filmie są kreskówkowi), mocniej zaznaczyć przewijające się kwestie "filozoficzne"(geneza ludzkości, pragnienie nieśmiertelności, zestawienie bezduszny android zafascynowany irracjonalnością wiary protagonistki(nawet już nie pamiętam imienia, pfff), itd.), być bardziej konsekwentnym w kwestii "nietytułowego" xenomorpha i mutacji oraz wywalić całą końcową sekwencje z toczącym się "rogalikiem" oraz wcześniejszą anarchię na statku, to byłoby super.

a czwórka była całkiem fajna, sorry Meph, że nie dostałeś super mhrocznego, naturalistycznego horroru z jedynie słusznym gigerowskim alienem, ale ten film robił Francuz od Amelii i jak na żabojada wyszło mu nieźle, a ja kupuję odmienioną konwencję.

24.10.2012 22:11
235
odpowiedz
zanonimizowany166638
152
Legend

Według tej zasady równie dobrze można kupić najnowszego potworka od Scotta. Nie wspominając już o AvP, zwłaszcza części drugiej. No bo, jak na gości od teledysków, to bracia Strause przecież tak źle sobie nie poradzili. W porównaniu z jakimiś wygibasami Britney Spears, to nawet trochę klimatu Aliena czy Predatora przecież miało.

24.10.2012 22:19
HUtH
236
odpowiedz
HUtH
120
kolega truskawkowy

^ nie zgadzam się, jakoś nie pamiętam takiej niespójności, scenariuszowych durnot i chaosu w czwórce, jak w Prometeuszu(ale pewnie są jakieś i tak). I nie jest to też głupi slashero-podobny stwór jak AvP. Fajny film przygodowy s-f, który trzyma w napięciu i ma bardzo unikalny klimat/charakter. No i na końcowe sceny nie reaguję źle, a podejrzewam, że ty tak :P Lubię ten "french touch".

24.10.2012 22:27
Belert
237
odpowiedz
Belert
182
Legend

Powiem tak : na bezrybiu i rak ryba.Jesli tak do tego podejsc to lepszy prometeusz w garsci niz paranormal activity 10 na ekranie.
Jest teraz tragicznie malo filmow sf ze juz nie wspomne o ciekawych horrorach.
Trwa posucha.

24.10.2012 22:31
HUtH
238
odpowiedz
HUtH
120
kolega truskawkowy

Powiem tak : na bezrybiu i rak ryba
niestety tak to trzeba podsumować

24.10.2012 22:36
239
odpowiedz
zanonimizowany166638
152
Legend

Nieodporna na kwas podłoga w pomieszczeniu, gdzie trzyma się sześć Xenomorphów, sklonowana pół Ripley - pół Xeno, Alieny plujące kwasem, żyworodne Xenomorphy z ludzkim DNA, midichlor... nie, moment. To z tego innego filmu, o którym nie pamiętam.
Nie, to nie są idiotyzmy i chaos pokroju Prometheusa, bo tym filmem Lindelof wzniósł się na wyżyny gówna i żenady. Ale nie zmienia to faktu, że wciąż pozostają idiotyzmami i chaosem niesamowicie ciężkiego kalibru. To, że x lat po premierze do kin wchodzi coś jeszcze gorszego, nie rozgrzesza poprzednika.

Powiem tak : na bezrybiu i rak ryba
niestety tak to trzeba podsumować

I dlatego się nie dogadamy.

A co do kondycji s-f. Z kategorią typowo rozrywkową nie jest wcale źle, jeśli zaliczyć do niej adaptacje komiksów (nowy Dredd po prostu zniszczył system swoją bezkompromisowością). Z kategorią "czegoś więcej" problemy były właściwie zawsze. To nie jest powód, żeby obniżać poprzeczkę. Na przestrzeni ostatnich lat wyszły choćby The Road, Rise of the Planet of the Apes, District 9 czy Moon. Do tych dwóch ostatnich i tak mam pewne zastrzeżenia, ale przynajmniej nie muszę przymykać oka przez pół seansu, żeby pod koniec móc powiedzieć "Yyy... No... W sumie... Mogło być gorzej."

24.10.2012 23:26
HUtH
240
odpowiedz
HUtH
120
kolega truskawkowy

Nieodporna na kwas podłoga w pomieszczeniu, gdzie trzyma się sześć Xenomorphów - no to jest głupie. Tak samo jak w ogóle wskrzeszanie Ripley, ale jakoś zwykle przymykam oko na coś co dzieje się na samym początku filmu, co jest właściwie założeniem, itp., ponieważ bez tego filmu w ogóle by nie było. Gorzej gdy w już w nieco zbudowanym świecie filmu(nawet takim, który nie pasuje do jakiegoś wcześniejszego umownego kanonu) dzieją się rzeczy, które nie bardzo do tego świata pasują, kłócą się z nim albo są po prostu idiotyczne. W Prometeuszu bardzo dużo tego było, bo została mi przedstawiona super zaawansowana technicznie wyprawa, ze wszystkimi bajerami, miliony kilometrów od Ziemi, obce środowisko, ruiny nieznanej cywilizacji, hologramy zwiastujące niebezpieczeństwo, itd... no i bach - Nie czekamy aż minie burza. Zdejmujemy "hełmy"! Dajemy androidowi wszystkiego dotykać. Mamy super skanery przestrzeni, ale nie mamy przy sobie jakiegoś gpsa i się gubimy. Wchodzimy na pałę do pomieszczenia gdzie wiemy, że wbiegł obcy, a tak w ogóle to są tam jakieś urny i pełno dziwnej substancji. I cała masa innych śmiesznych działań. W czwórce też się pewnie takie rzeczy znajdą, tylko że ogólnie mi się ten film podobał, a Promoteusz nie.

Alieny plujące kwasem, żyworodne Xenomorphy z ludzkim DNA, - nie wiem co jest takiego złego w jednym i drugim, to po prostu nie jest Giger i kanon z 1 i 2, ale nie jest złe. W Prometeuszu też nie były dla mnie bardzo irytujące różne skutki działania "czarnej mazi", choć było to dla mnie dziwne, że raz się dzieje to, a raz co innego, tylko że ja nie jestem xenonazi, mi wystarczy to, że z tego biorą się alieny tak właściwie. Ty podchodzisz do tego bardzo poważnie, wymagasz wiele(no i dobrze, w końcu się płaci za bilet), ale dla mnie film nie musi być jak hmmm.. jakiś naukowy traktat o ksenomorfach.

24.10.2012 23:28
241
odpowiedz
zanonimizowany858626
26
Senator

Odnośnie Ester Eggów... Tylko ja widzę uderzające podobieństwo? -->

też na to zwróciłem uwagę :D

25.10.2012 00:19
242
odpowiedz
zanonimizowany166638
152
Legend

nie wiem co jest takiego złego w jednym i drugim
To, że nijak ma się do poprzednich części (których było trzy, nie dwie) i odbiega od jasno sprecyzowanych praw universum. W Resurrection Whedon dał sobie automatycznie zielone światło na wszelkie tego typu akcje głupkowatym założeniem "hehe, naukowcy, DNA i takie tam". Jeśli już robić film odmienny od poprzedników, to wypada mieć na tyle przyzwoitości, żeby przynajmniej dać mu inny tytuł i osadzić akcję w innych... Oh, wait. Nawet wtedy potrafi wyjść z tego gówno.

Ty podchodzisz do tego bardzo poważnie, wymagasz wiele
Czytam coś podobnego już któryś raz i za cholerę nie wiem skąd to się bierze. Jakaś specyficzna mentalność widza XXI wieku. Zachowywanie elementarnej logiki i nie traktowanie widza jak debila, który i tak wszystko łyka wszystko, co reżyser raczy z siebie wysrać, to nie są jakieś wielkie wymagania. Konstrukcja Resurrection rozchodzi się w szwach pod naporem poprzedników. Prometheus nawet tego nie potrzebuje, by pęknąć od nagromadzonych w scenariuszu idiotyzmów.

Dla kontrastu - wspomniany Dredd. Zero myślenia, cały film nastawiony na czystą rozwałkę i kipiącą juchę. Ale elementy fantastyczne tam wykorzystane zostały albo należycie wyjaśnione, albo po prostu olane, bo wiele szczegółów nie było na tyle ważnych, by zawracać sobie nimi głowę. Tak, to takie proste. Wystarczy, że film nie stoi w sprzeczności sam z sobą. Ewentualnie, jeśli bazuje na rzeczywistych naukowych zjawiskach, nie stoi w sprzeczności z podręcznikiem fizyki dla uczniów szóstej klasy szkoły podstawowej (pod tym względem Sunshine pobił wszelkie rekordy). Jeśli to ma być wysoka poprzeczka, to niską trzeba by było chyba zakopać pod ziemią.

25.10.2012 00:57
HUtH
243
odpowiedz
HUtH
120
kolega truskawkowy

Tak, podchodzisz do tego poważnie, śmiertelnie poważnie :P Ciekawe czy też tak podszedłeś do jedynki przy pierwszym obejrzeniu... hmm no raczej nie, bo nie było w ogóle universum, które to jest tak niesamowicie ważne... ściąć wszystkich heretyków bawiących się ustalonym, jedynie słusznym kanonem, eh.

Konstrukcja Resurrection rozchodzi się w szwach pod naporem poprzedników.
Pod naporem poprzedników... a może by tak nieco zluzować i dać pole dla nieco innej wizji? Czy to takie straszne, że ten film nie kontynuuje dokładnie stylu i cech gatunkowych poprzedników? Dla mnie poprzednie części nie są brzemieniem i łykam też cały pomysł na Prometeusza, tylko że to, co się w nim później dzieje rozwala to, co się dobrze zaczęło i to mi się nie podoba, a ty przekreślasz film wręcz tylko dlatego, że śmie pokazywać walkę z alienami, które na miano aliena niby nie zasługują, pod szyldem "Alien".

Jeśli już robić film odmienny od poprzedników, to wypada mieć na tyle przyzwoitości, żeby przynajmniej dać mu inny tytuł i osadzić akcję w innych...
Kurczę, wspaniałomyślne myślenie o uczciwości w reklamie, to jest przecież sprzeczne wewnętrznie. Jesteś xeno-ortodoksem, spoko, ale tu już serio przesadzasz, poza tym w filmie były alieny(czy też wg. ciebie coś alienopodobnego), w okół nich się wszystko kręciło, więc czemu to niby nie mógł być Alien?

Czwórka już na samym początku "ostrzega" widza, że będzie inna od poprzedników, przedstawiając nową Ripley. To jest w ogóle takie oczywiste, wskrzeszamy Ripley(oto nowy film o alienach czy tego chcecie czy nie), ale już nie jest zeschizowaną oficer transportowca, ktorej nikt nie słucha, a unikalnym mutantem z kwasem w żyłach(i spodziewajcie się podobnych zmian w filmie względem kanonu). Jak się tego nie kupi, no to można równie dobrze wyłączyć film, tylko nie wiem czemu akurat tego nie kupować... bo skok na kasę, bo nie Giger, bo coś tam...

25.10.2012 01:17
244
odpowiedz
wujo444
30
Pretorianin

Nie umiem znaleźć cenzuralnych słów, by wyrazić swoją opinię o Prometeuszu. Ten film po prostu nie powinien powstać, i w pewnym sensie, nie powstał, bo to nie film, a posklejane strzępki scenariusza przepuszczonego przez niszczarkę. Kilka ładnych ujęć i niezły Fassbender to za mało na jakikolwiek tytuł, a co dopiero reżyserowany przez legendę kina.

Resurrection wydał mi się jakiś... nazbyt Jaunetowski. Facet ma swój specyficzny, ironiczny styl, który trochę zgrzytał z ponurym statkiem kosmicznym. Jakby wyprostować kilka scen, wywalić Ripley i newborna (który nie jest tylko głupi; jest zaprzeczeniem idei ksenomorfa jako istoty idealnej) to można by zrobić nieco wtórny, ale niezły film (lepszy od zeszłorocznego Thinga) o kolejnej jatce na statku kosmicznym.

25.10.2012 01:26
245
odpowiedz
zanonimizowany166638
152
Legend
Image

Tak w sumie to nie wiem do czego ma zmierzać dyskusja. Automatycznie implikujesz mi jakieś xenonazistowskie zapędy dlatego, że wytykam braki w podstawowej logice i budowie świata przedstawionego. Tak samo punktowałbym podobne zabiegi, gdyby chodziło o jakąkolwiek inną serię. Mówię tutaj o skali makro. Ty skupiasz się na elementach mikro i nie uznajesz czegoś takiego jak kanon. Według tej logiki Xenomorphy Whedona mogły być różowe, pluszowe i rzygać kwiatkami, w końcu nie trzeba kontynuować dokładnie stylu i cech gatunkowych poprzedników.

Kurczę, wspaniałomyślne myślenie o uczciwości w reklamie, to jest przecież sprzeczne wewnętrznie.
Nie odróżniasz reklamy od franczyzy.

bo skok na kasę, bo nie Giger, bo coś tam...
Generalnie przyjęło się tak, że podczas dyskusji odpowiada się na argumenty rozmówcy, a nie wymyśla się własne i wtedy na nie odpisuje.

Postuję Mariusza Szczerskiego, żeby podtrzymać narodowo-socjalistyczny ton dyskusji.

Szczery, pamiętamy. [*]

25.10.2012 08:17
Belert
😃
246
odpowiedz
Belert
182
Legend

The Road: myslisz o tym filmie gdzie ojciec z synem wedruja i wedruja , czlowiek przysypia a na koncu mamy cud ?
Dystrykt9: gdzie tu widzisz jakies sf ...historia do bulu prawdziwa i moze sie wydarzyc w kazdej chwili w kazdym miejscu na ziemi.Napiecie w filmie siega zenitu , film wlasciwie bardziej zajmuje sie sprawa imigracji jako takiej a element sf jest dolozny zeby uatrakcyjnic w mniemamniu tworcow filmidlo.Ale fakt dalo sie ogladac .Na bezrybiu i rak ryba jak juz pisalem.

ale dla mnie film nie musi być jak hmmm.. jakiś naukowy traktat o ksenomorfach.

otoz to dla mnie film ma miec przykuc do ekranu i opowiedziec mi ciekawa historie ktora na dodatek w wyniku ogladniecia sporej liczby filmow mnie nie nudzila.Ma mnie wzruszc itd itp.
Prometeusz mnie zaciekawil.To na pewno .Wyczuwalo sie w nim cos czego nie ma w innych filmach sf .Samotnosc na planecie umieszczonej jeden Bog wie gdzie.Choc po Ridleyu Scottie spodziewqlem sie wiecej ale i tak ten film to mily lyk swiezego powietrza .Choc tez bez przesady.

Nieodporna na kwas podłoga w pomieszczeniu, gdzie trzyma się sześć Xenomorphów - nie czemu to ma byc glupie ?Jakby to polacy trzymali ten morphy to na pewno przy budowie stacji ktos byc cos zaoszczedzil albo projektant rodzina inwestora , nie chcialo mu sie czytac o morphah i zrobil projekt na odpierdol sie .zreszta jak zwykle.A budowlancy maja to w d... buduja , sluzby inwestora odbieraja obiekt za lapowke i masz podloge nie odporna na kwas.

25.10.2012 08:37
247
odpowiedz
wujo444
30
Pretorianin

[246]
srsly, Prometeusz to film o samotności na obcej planecie? Oglądałeś ten film?

spoiler start

Shaw jest sama przez jakieś 10 sekund . Potem znajduje Davida. I to jakieś 10 minut przed końcem filmu.

spoiler stop


Czaisz? To nie jest film o samotności na obcej planecie - bo takiej sytuacji po prostu w filmie nie ma.

25.10.2012 08:44
Belert
248
odpowiedz
Belert
182
Legend

jest te 10 sec i to jest piekne ;)

25.10.2012 08:55
😁
249
odpowiedz
zanonimizowany293901
40
Legend

spodziewqlem sie wiecej ale i tak ten film to mily lyk swiezego powietrza

L

O

L

25.10.2012 12:11
HUtH
250
odpowiedz
HUtH
120
kolega truskawkowy

Meph <- o rany, jasne, implikuję ci xenonazizm, cokolwiek to jest... Może w wypowiedzi nieco wyolbrzymiam twoją postawę(tak jak ją odbieram), która opiera się na kurczowym trzymaniu się kanonu i basta. Mam inne podejście, które pozwala mi na akceptację nowego spojrzenia, uznaję, że to nie jest tru-alien, ale mi to nie przeszkadza...
Według tej logiki Xenomorphy Whedona mogły być różowe, pluszowe i rzygać kwiatkami, w końcu nie trzeba kontynuować dokładnie stylu i cech gatunkowych poprzedników. - ano mogłyby być. Tylko że to już nie byłby lekki pastisz jak czwórka, a totalna parodia, do której bym też inaczej podchodził... tak jak do tych śmiesznych kucyków, co to faceci oglądają lol.

No dobra, porozumienie niemożliwe, przedstawiliśmy, co myślimy, pogadaliśmy i tyle, ty będziesz dalej przekreślał czwórkę od początku i z założenia, a ja będę uznawał nową konwencję, nieważne na jak bardzo nielogicznym pomyśle wyrosła, widać nie kocham aż tak Obcego, jak ty. Za to lubię Jeuneta :P

25.10.2012 12:27
251
odpowiedz
zanonimizowany293901
40
Legend

Też już pisałem kiedyś, że nie czaję tego hejtingu na Resurrection.
Przyjemne filmidło i nie wiem w czym zniesmacza purystów (skoro nie zniesmacza ich xenomorf rozwalany w Aliens z Glocka czy zwykłego Mossberga)...

25.10.2012 12:38
252
odpowiedz
zanonimizowany758948
44
Generał

Resurrection było mimo wszystko dobre. Scena w laboratorium zapadła mi w pamięć, te paskudne dziwadła...

25.10.2012 12:55
253
odpowiedz
zanonimizowany869910
114
Legend

Czwarta część Obcego zachowana była w nieco innej konwencji. Naznaczona została specyficznym stylem Jeuneta, który nie każdy musi lubić. To po prostu kwestia gustu. Osobiście czwartą część potraktowałem jako pewną anomalię i zgrzyt w stosunku do pierwszych trzech filmów. Wdzierał się nachalnie element surrealizmu, moim zdaniem niepasujący do klimatu opowieści o Obcym. Żeby było jasne - cenię Jeuneta, cenię Woody'ego Allena, ale nie powierzałbym Allenowi nakręcenia thrillera sf. To tak jakby pozwolić Ingmarowi Bergmanowi zrobić nowego Bonda. Moglibyśmy dostać ciężki dramat psychologiczny z agentem 007 w tle.

25.10.2012 13:27
254
odpowiedz
zanonimizowany166638
152
Legend
Image

[246]

The Road: myslisz o tym filmie gdzie ojciec z synem wedruja i wedruja , czlowiek przysypia a na koncu mamy cud ?
To miało być pytanie, kpina, czy co? Propsy za zaspoilerowanie końcówki filmu, który wyszedł raptem w zeszłym roku.

Dystrykt9: gdzie tu widzisz jakies sf ...historia do bulu prawdziwa i moze sie wydarzyc w kazdej chwili w kazdym miejscu na ziemi.Napiecie w filmie siega zenitu , film wlasciwie bardziej zajmuje sie sprawa imigracji jako takiej a element sf jest dolozny zeby uatrakcyjnic w mniemamniu tworcow filmidlo.Ale fakt dalo sie ogladac .Na bezrybiu i rak ryba jak juz pisalem.
Właśnie opisałeś podstawowe założenia s-f. Tylko z jakiegoś powodu (ignorancja, jak mniemam) uznałeś, że są one zaprzeczeniem tej idei. Herbert, Dick, Lem i inni w grobie się przewracają.

nie czemu to ma byc glupie ?Jakby to polacy trzymali ten morphy to na pewno przy budowie stacji ktos byc cos zaoszczedzil albo projektant rodzina inwestora , nie chcialo mu sie czytac o morphah i zrobil projekt na odpierdol sie .zreszta jak zwykle.A budowlancy maja to w d... buduja , sluzby inwestora odbieraja obiekt za lapowke i masz podloge nie odporna na kwas.
Hehehe. Hahaha. 10/10. W tym odcinku maratonu uśmiechu wygrywasz portret Rudolfa Hessa.

[250]

cokolwiek to jest
Sam to wymyśliłeś, więc powinieneś znać definicję.

25.10.2012 13:32
255
odpowiedz
elemeledudek
189
Senator

Ty podchodzisz do tego bardzo poważnie, wymagasz wiele
Czytam coś podobnego już któryś raz i za cholerę nie wiem skąd to się bierze. Jakaś specyficzna mentalność widza XXI wieku. Zachowywanie elementarnej logiki i nie traktowanie widza jak debila, który i tak wszystko łyka wszystko, co reżyser raczy z siebie wysrać, to nie są jakieś wielkie wymagania. Konstrukcja Resurrection rozchodzi się w szwach pod naporem poprzedników. Prometheus nawet tego nie potrzebuje, by pęknąć od nagromadzonych w scenariuszu idiotyzmów.

Memph, i to pisze człowiek który poleca filmy Tromy? ;) W ogóle mam wrażenie że trolujesz i dla jaj wojujesz, ale mogę sie mylić.
Ja film w końcu widziałem i bawiłem sie dobrze. Fakt, Alien to to nie był ale ja nie z tych co to po seansie rozbierają scenariusz na części pierwsze i analizuja. Odbieram film raczej emocjonalnie i poprostu mi sie podobał......zaaaraz, a może ja zostałem omamiony pięknymi obrazkami i efektami? No jeśłi tak to się im udało.

25.10.2012 13:56
256
odpowiedz
zanonimizowany166638
152
Legend
Image

Mam małe zaległości w filmografii Tromy, ale z tego, co kojarzę, to Lloyd Kaufman raczej nie kręci hard sci-fi.

25.10.2012 14:00
HUtH
257
odpowiedz
HUtH
120
kolega truskawkowy

[254] - uff, ale się uczepiłeś, xanonazi, grammar nazi itp. mają tyle wspólnego z nazizmem, co jakieś obrazkowe memy z Hitlerem, ale już mniejsza z tym, dawaj więcej obrazków :P

25.10.2012 14:03
258
odpowiedz
zanonimizowany166638
152
Legend
Image

OK.

25.10.2012 14:04
wysiak
259
odpowiedz
wysiak
95
tafata tofka

Ten na ziemi po prawej to premier?

25.10.2012 14:16
260
odpowiedz
zanonimizowany166638
152
Legend
Image

Nie, dziadek premiera.

26.10.2012 01:23
Azerath
261
odpowiedz
Azerath
156
Senator

W końcu film obejrzałem. I nie jestem zadowolony z tego, co zobaczyłem. Po fali negatywnych opinii, które zalały internet po premierze, wiedziałem, że film nie zapisze się filmowych annałach, i że nie ma szans spełnić moich oczekiwań, które po skąpo wypuszczanych i bardzo obiecujących materiałach promocyjnych były nieziemsko wysoko. Teraz, już jakiś czas po premierze, gdy emocje opadły, bez żadnych uprzedzeń, bez żadnych nadziei, Prometeusza zobaczyłem i po nawet bardzo dobrym początku, który ponownie rozbudził we mnie nadzieję na coś naprawdę dobrego, kolejno następujące kretynizmy fabularne całkowicie zepsuły ten film. Strona techniczna filmu jest bez zarzutu. Wizualnie film stoi na bardzo wysokim poziomie. Ograniczanie CGI do minimum i skupienie się na bardziej tradycyjnych makietach, charakteryzacji czy fizycznych modelach sowicie się odpłaciło, dając niezwykle cieszące oko, naturalnie wyglądające efekty specjalne. Muzyka jest klimatyczna i nienachalnie buduje nastrój filmu. Do doboru aktorów i ich gry nie sposób się przyczepić, na najwyższe uznanie zasługują Rapaca i Fassbender za kapitalnie zagrane role, zwłaszcza kreacja David'a musi budzić podziw dla umiejętności aktorskich artysty.

Niestety efekty ciężkiej pracy ludzi, którzy znają się na tym, co robią, rujnuje Damon Lindelof swoim scenariuszem. Człowiek automatycznie łapie się za głowę, gdy czyta, że ten powstawał osiem miesięcy. Nic przecież nie trzyma się tam kupy, brak konsekwencji razi z każdej strony, a jakiejkolwiek logiki czy sensu w tym wszystkim ze świecą szukać. Najbardziej rzuca się oczy fakt, że grupa naukowców, domyślam się, że prawdziwych speców w swoich dziedzinach, zachowuje się jak grupa niedorozwiniętych, pół trzeźwych nastolatków z pierwszego lepszego slashera. Liczba niedorzeczności w zachowaniu postaci jest duża:

- naukowcy ściągający swoje hełmy na obcej planecie, o której nic nie wiedzą poza składem tamtejszej atmosfery.
- naukowcy badający obcego pochodzenia głowę bez jakichkolwiek zabezpieczeń w postaci chociażby kombinezonów.
- zgubienie 2 członków załogi, gdzie na żywo można z nimi rozmawiać i widzieć to samo co oni, w budowie, której mają skany.
- absolutnie żadnych rozmów przy jednym stole, żadnej koordynacji czyichkolwiek działań, brak podstawowej komunikacji między członkami ekspedycji naukowej. Brak jakiejkolwiek zrozumiałej hierarchii, każdy ma dostęp do wszystkiego i może robić sobie co zechce.
- dodanie jakiejś substancji, których właściwości w ogóle się nie zna do drinka członka załogi, po co?
- zostawienie dwóch członków załogi bez jakiegokolwiek nadzoru samym sobie na obcej planecie w budowli pełnej martwych ciał po ustaleniu, że może znajdować się tam jakaś forma życia.
- gość, który wcześniej postanowił uciec z innym gościem ze strachu z powrotem na statek, i który niemalże popuścił w gacie, gdy usłyszał o jakiejś możliwej obcej formie życia oddalonej od niego o dwa kilometry, głaska i bawi się z jakimś wężem przypominającym kobrę stojąca w pozycji do ataku.
- nie powiadomienie przez Charliego załogi o prawdopodobnym zakażeniu i zignorowanie tego faktu.
- zabicie chorego członka załogi z uwagi na bezpieczeństwo, gdy ten zamknięty był w hermetycznym kombinezonie, statek posiadał kapsułę medyczną, a jakichkolwiek informacji o chorobie czy zdrowiu innych członków ekspedycji nikt nie posiada.
- zero jakichkolwiek konsekwencji wynikających z zabicia członka załogi.
- krzyżyk Shaw może być zainfekowany, ale reszta statku, na którym ona i chory już Charlie przebywali nie. To samo tyczy się reszty załogi, z którą ta dwójka na pewno miała jakiś kontakt.
- Weyland na statku - gościowi zostało parę dni życia i za najlepszy pomysł uznał zahibernowanie się na statku lecącym na obcą planetą z wyprawą naukową, której cały sens oparty jest na siedmiu starożytnych malowidłach, gdy na miejscu okazać się może, że niczego tam nie ma lub podczas podróży statek może szlag trafić.
- Shaw będąca zagrożeniem przez niosący w sobie obcy organizm i możliwość bycia zarażoną miała zostać zahibernowana i śnić aż do powrotu na Ziemię, ale po bezsensowniej scenie porodu wszystko jest ok.
- Shaw gówno wie, ale bez problemu stwierdza, że mylili się co do tych istot i tego miejsca, i że należy stąd odlecieć.
- Inżynier zachowuje się jak neandertalczyk.
- Vickers i Shaw biegną przed siebie uciekając przed toczącym się statkiem, a Shaw w ostateczności przed zmiażdżeniem chroni głaz.

Nie mówiąc o innych dziurach w scenariuszu:

- super nowoczesna kapsuła medyczna umieszczona w prywatnym module Vickers (czemu tam, czemu to jest jakaś tajemnica, czemu kod dostępu do niej zna Shaw?) nie potrafi operować kobiety.
- pani archeolog będąca także specem w dziedzinie medycyny czy biologii (pamiętacie jak Ripley była w drugiej części zwykłym operatorem mecha przestawiającego skrzynki w magazynie? proste, logiczne, konsekwentne).
- znajomość budowy anatomicznej głowy obcej istoty zaraz po wniesieniu jej na pokład.
- przebycie długości 39 lat świetlnych w mniej niż 3 lata.
- odrastająca w dwie sekundy głowa tej zmutowanej kosmicznej dżdżownicy.
- Fifeld - cała jego zmiana, super siła, gumowe kości, agresywne zachowanie, oddychanie w tej obcej atmosferze, zabicie połowy załogi - wszystko to bezdennie głupie.
- prawie 30 cm rana w brzuchu skutkuje tylko niewielkim ograniczeniem mobilności Shaw i to tylko w niektórych momentach.
- debilna i absurdalna ciąża, w dziesięć godzin ze spermy Charliego rozwinął się organizm wielkości ludzkiego noworodka (brzuch nadal płaski) - i tak, to była ciąża, a nie pasożytnicze obce ciało jak w Alienach, było zapłodnienie, był płód i była pępowina.
- stwór wielkości noworodka w jakąś godzinę stokrotnie zwiększa swój rozmiar, tylko dlatego, że scenarzysta nie miał pomysłu na zabicie Inżyniera (bo przecież śmierć na statku, który spadł z ogromnej wysokości po zderzeniu z innym statkiem brzmi niedorzecznie, nie?)

Scenariusz od pierwszego pomysłu do ostatecznej wersji przeszedł długą drogę. W trakcie powstawania zmieniał swoją koncepcję wielokrotnie i temu chyba zawdzięczamy chaotyczność i wszech panujący brak konsekwencji. Scott od dawna chciał zrobić prequela Aliena, ale nie wiedział jak. Na pomysł połączenia nowej historii z poprzednio przedstawionym światem i wydarzeniami wpadł Spaiht, którego Scott zatrudnił potem w roli scenarzysty. Miał on za zadanie wpleść w scenariusz odpowiedzi na niedopowiedzenia i tajemnice z prequelów, np. kim jest ten martwy olbrzym z pierwszej części czy czym są nasze ukochane xenomorphy. Uważał, że widzów nie zainteresowałaby przeszłość pozaziemskich istot, więc chciał połączyć ich historię z naszą, ludzką, co miałoby sprawić, że zaczęlibyśmy postrzegać nasze życie w inny sposób. Scott powiedział, że w filmie poruszą temat bogów i inżynierów kosmosu, a także poznamy powód, dla którego xenomorphy zostały stworzone.

Spaihts skończył pisać skrypt, ale zamiast zacząć kręcić film, Scott postanowił skontaktować się z Lindelofem, żeby zapytać, co o nim sądzi. Ten powiedział, że ogólny koncept uznaje za całkiem ciekawy, ale uważa, że historia za bardzo opiera się pomysłach znanych z Aliena (cykl życia obcego np.) czy też głównym motywie filmu i niepotrzebnie kończy się w tym samym pomieszczeniu, w którym John Hurt w Ósmym pasażerze Nostromo złapie facehuggera. Sądził, że fabuła filmu będzie się miała dobrze bez "znaków rozpoznawczych" serii o obcych. Ponieważ Scott chciał stworzyć kompletnie nowy film, bez obaw o porównania do poprzedników czy oskarżenia o jechanie na popularności serii, zatrudnił Lindelofa, który zaczął "usprawniać" scenariusz np. wycinając z niego xenomorphy, o których sądził, że przejadły się po nadmiernym ich wykorzystywaniu i ekspozycji w innych filmach. Przekonał także studio, że można zmienić fabułę filmu tak, żeby nie była prequelem Aliena, a oddzielną historią dziejącą się w tym samym uniwersum, co dało by miejsce na drugą część filmu przyprawiając tym samym producentów o potężny wzwód. Pisząc skrypt Lindelof postanowił zaczerpnąć inspiracje z innego klasyka Scotta łącząc akcje i horror Obcego z bardziej głęboką, skupioną na portretach psychologicznych postaci historią Łowcy androidów, zadając poprzez film wielkie i znaczące pytania.

Odpowiadając na inne, arcyważne pytanie: tak, to Lindelof spieprzył Prometeusza. Ten tępak od Zagubionych zmienił potencjalny film roku w rozczarowanie roku. Ale czego innego można się spodziewać po gościu, który mówi, że: "If the ending to [Prometheus] is just going to be the room that John Hurt walks into that's full of eggs [in Alien], there's nothing interesting in that, because we know where it's going to end. Good stories, you don't know where they're going to end." i "A true prequel should essentially proceed [sic] the events of the original film, but be about something entirely different, feature different characters, have an entirely different theme, although it takes place in that same world." Debilizmu tych dwóch wypowiedzi nie trzeba nawet tłumaczyć.

Film według mnie od początku miał głupie założenie bycia czymś "większym" niż poprzednie Alieny. Może Scottowi na starość coś się pomieszało w głowie i zaczął hołdować przekonaniu, że film czysto rozrywkowy, bez żadnych ambicji zostania jakimś ponadczasowym, transcendentalnym dziełem, nie może zdobyć większego uznania. Co jest bzdurą oczywiście. Alien nie potrzebował pytań o sens ludzkiego istnienia. Był prostą do bólu historią. Tym, co sprawiło, że dzisiaj ten film należy do klasyki, którą każdy zna, jest bardzo solidne wykonanie. Każdy członek ekipy odwalił kawał fenomenalnej roboty, wszyscy zaczynając od scenografów, przez aktorów, kamerzystów, oświetleniowców, muzyków, reżyserów i kończąc na scenarzystach dali z siebie wszystko co najlepsze przywiązując uwagę do najmniejszych szczegółów. Prometeusz miał to wszystko, nie licząc scenarzysty od siedmiu boleści oczywiście. Film był tak bliski potencjalnej świetności. Jednak skończył jako jakaś bajeczka o białych ludzikach i magicznej czarnej mazi. Scenariusz nie trzyma się kupy, kuleje w każdym aspekcie, brakuje jakiejkolwiek konsekwencji w tym wszystkim. Wierzę, że jedyne, co jest tutaj dobre, ma swoje korzenie w oryginalnej wersji skryptu Spaihts'a. W niej najprawdopodobniej nie było w ogóle Weylanda, tylko Shaw, której aroganckie pragnienie wiedzy wystawiło członków załogi na niebezpieczeństwo.

Trudno mi w ogóle powiedzieć, czym tym film w ogóle jest. Na pewno nie filmem grozy. Nie jest też thrillerem, nie jest filmem akcji, nie jest filmem przygodowym, nie jest dramatem, przez swoje debilizmy trudno jest mi go też nazwać filmem science fiction. Najłatwiej byłoby mi to określić jako właśnie bajeczka, tyle że nie dla dzieci. A jeśli już przy dzieciach jesteśmy: wiecie tak w ogóle, że gdyby nie scena aborcji, to film mógłby mieć niższą kategorię wiekową? Cała "dorosłość" tego filmu zaczyna się i kończy w tej jednej z najbardziej durnych i absolutnie niepotrzebnych scen.

Ponownie, filmowi brakuje jakiegokolwiek realizmu, podstaw logiki i konsekwencji. Moim zdaniem największym minusem filmu jest ta ciecz, która niszczy utrwalony w mojej głowie obraz xenomorphów. Wcześniej mówiłem, że Alieny nigdy nie były skomplikowanymi filmami, zawsze obracały się wokół tytułowego obcego i walki z nim - nie w sensie pojedynku równego z równym, ale walki o przetrwanie. To, co było i jest genialne w xenomorphach, które stanowią ogromny atut poprzednich filmów, to ich absolutnie genialny projekt. Są najniebezpieczniejszym łowcą jakiego można sobie wyobrazić, drapieżnikiem doskonałym, z którym nawet wysoko rozwinięta obca cywilizacja (space jockey z początku Aliena) nie może się równać. Zadajcie sobie jeszcze pytanie, czy taki skurczybyk mógłby istnieć? Bez problemu. To wrażenie realności tylko potęguje strach, jaki Obcy może u widza wywołać.

Teraz porównacie sobie Obcego z tą cieczą i tymi stworami z Prometeusza.

Zadajcie sobie kolejne pytanie: czy trzeba nam o Obcych wiedzieć więcej jak to, że spotkawszy jednego trzeba spieprzać gdzie pieprz rośnie? Nie może Obcy zostać Obcym? Trzeba na siłę coś tłumaczyć, na siłę coś dodawać, bo przecież za wszystkim musi się coś kryć i wszystko się musi z wszystkim łączyć? Prometeusz zachwycił mnie stroną techniczną i z przyjemnością obejrzałbym kolejny film na takim poziomie, ale mając w perspektywie zniszczenie obrazu xenomorphów w drugiej części, mam nadzieję, że do produkcji nie dojdzie.

Czemu film nie mógłby być tak jak poprzednie horrorem z całą tą resztą, o której Scott i scenarzyści sobie bajdurzą, w postaci tła fabularnego, gdzieś na drugim czy trzecim planie jak to miało miejsce w poprzednich częściach? Włosy jeżą się na głowie, gdy wyobrażam sobie jak mógłby wyglądać ten film z tym wielkim budżetem i świetnym wykonaniem, gdyby był sensownym horrorem ze starym, niezastąpionym xenomorphem. Bez magicznych cieczy, bez "bogów". Można by nawiązać np. do Odysei kosmicznej i tytułowym Prometeuszem zrobić Davida, który podąża w nieznane za jakimś tropem czy sygnałem, który tylko on widzi/rozumie przez swoją "wyższość", mając nadzieję na znalezienie czegoś, co przysłuży się niedorównującym mu pod każdym względem ludziom, dla których chce jak najlepiej i na tym polu bawić się w filozofowanie. W ogóle wątek inżynierów, obcej cywilizacji będącej twórcami życia na Ziemi za bardzo przypomina mi podobny wątek w Misji na Marsa. To, obcy statek ukryty pod Ziemią, burze piaskowe, budowla (będąca też wielką twarzą), w której jest ziemskie powietrze, chłopak poświęcający się dla swojej ukochanej, końcowy pościg głównego bohatera za "stwórcami".

Podsumowując: tylko dlatego, że technicznie film mnie naprawdę zachwycił daję -6/10.

26.10.2012 12:55
HUtH
262
odpowiedz
HUtH
120
kolega truskawkowy

[258] ten obrazek mnie zawsze rozwala

Azerath <- uh, no ładny esej, ale mogłeś już pominąć punktowanie błędów i głupot, bo parę i tak nie do końca trafione(ja nie wiem, co jest takiego w zatruciu mazią archeologa, to jest takie oczywiste), a w ogóle to jest tych niekonsekwencji i dziur więcej i było to w tym wątku przerobione dokładnie :)
Nie wiem czemu piszesz, że założenie bycia czymś "większym" niż alieny jest głupie, według mnie to bardzo dobrze, że takie było podejście, bo zawsze to coś nowego, a początkowe sceny zwiastują coś naprawdę ambitnego i gdyby samą wyprawę, bohaterów itp. uwiarygodnić(a nie walnąć cięcie i hurra jesteśmy na innej planecie, bo milioner tak chciał) oraz prowadzić fabułę niegłupio, to już by wystarczyło na hit dekady. Gdyby założenie było proste a potem i tak dołączył Lindelof, to wydaje mi się, że byłoby jeszcze gorzej(to byłoby już całkiem jak AvP).

28.10.2012 08:03
263
odpowiedz
zanonimizowany166638
152
Legend
Wideo

Wygląda na to, że z wersji DVD dowiemy się w końcu o co chodzi w filmie.

http://www.youtube.com/watch?v=avXZVgzLP68

28.10.2012 08:10
Belert
264
odpowiedz
Belert
182
Legend

super nowoczesna kapsuła medyczna umieszczona w prywatnym module Vickers - ci co maja kase i maja wladze a Vickers miala moga sobie pozwolic na ochrone zdrowia. :)

- absolutnie żadnych rozmów przy jednym stole, żadnej koordynacji czyichkolwiek działań, brak podstawowej komunikacji między członkami ekspedycji naukowej. Brak jakiejkolwiek zrozumiałej hierarchii, każdy ma dostęp do wszystkiego i może robić sobie co zechce.- wyprawa nie byla zupelnie przygotowana do jakich kolwiek dzialan miala znalezc obca forme zycia i na tym koniec.Reszta mial sie zajac android.

- zabicie chorego członka załogi z uwagi na bezpieczeństwo, gdy ten zamknięty był w hermetycznym kombinezonie, statek posiadał kapsułę medyczną, a jakichkolwiek informacji o chorobie czy zdrowiu innych członków ekspedycji nikt nie posiada. - ja bym go tez zabil.

- Weyland na statku - gościowi zostało parę dni życia i za najlepszy pomysł uznał zahibernowanie się na statku lecącym na obcą planetą z wyprawą naukową, której cały sens oparty jest na siedmiu starożytnych malowidłach, gdy na miejscu okazać się może, że niczego tam nie ma lub podczas podróży statek może szlag trafić.
luidzie na starosc robia rozne glupie rzeczy.

- dodanie jakiejś substancji, których właściwości w ogóle się nie zna do drinka członka załogi, po co? mogl znac jej sklad.A pozatym moze z ciekawosci

itd itp.

- zostawienie dwóch członków załogi bez jakiegokolwiek nadzoru samym sobie na obcej planecie w budowli pełnej martwych ciał po ustaleniu, że może znajdować się tam jakaś forma życia.
- gość, który wcześniej postanowił uciec z innym gościem ze strachu z powrotem na statek, i który niemalże popuścił w gacie, gdy usłyszał o jakiejś możliwej obcej formie życia oddalonej od niego o dwa kilometry, głaska i bawi się z jakimś wężem przypominającym kobrę stojąca w pozycji do ataku.
- nie powiadomienie przez Charliego załogi o prawdopodobnym zakażeniu i zignorowanie tego faktu.
zgadzam sie to bylo eeee....hmm... nieprzmyslane chyba przez scenarzystow. i nieracjonalne

28.10.2012 13:32
265
odpowiedz
zanonimizowany528762
44
Centurion

Ja po obejrzeniu Prometeusza doszedłem do wniosku , że zamiast wymyślać takie nonsensy scenarzyści powinni raczej sięgnąć do powieści które powstały po pierwszych filmach o "Obcym". Powieści te co prawda nie są najwyższych lotów ale przynajmniej nie mają tylu nonsensów co Prometeusz, a które ładnie wypunktowali przedmówcy.

28.10.2012 13:39
266
odpowiedz
zanonimizowany279646
53
Legend

Serio? Ktoś broni tego filmu? Twierdzi, że jak na science fiction film ma i tak głębokie przesłanie? Przecież to czysta papka dla inteligentnych inaczej, w dodatku bezczelnie psująca w miarę spójny obraz uniwersum. Jeśli ktoś twierdzi, że jak na science fiction to był mądry obraz, to najwidoczniej nigdy nie oglądał z science fiction tego, co powinien był oglądać, żeby wyrobić sobie prawo głosu w tym temacie.

HUtH - ten film jest nędzny, koniec i kropka. Mądrości jakich się w nim doszukujesz, to czysty pseudointelektualizm. Hitem dekady, po poprawkach, mógłby może zostać - dlatego, że mamy obecnie jedną z najnędzniejszych dekad w historii amerykańskiej kinematografii (a jeśli chodzi o filmy wysokobudżetowe, z głównego nurtu, to najnędzniejszą w historii). Jak chcesz zrozumieć czym może być science fiction, to sobie obejrzyj Star Treka. Nie, nie ten hit sezonu z 2009. Serial. The Next Generation. Od początku do końca, po kolei i bez lektora (zaznaczam celowo, że od początku do końca, bo serial może początkowo odrzucać) . Wtedy wróć do ocen warstwy intelektualnej Prometeusza (dostrzeżesz jak jest żałosna).

________

Jestem pełen podziwu, że komuś chce się wyszukiwać wady w tym filmie. Po cholerę szukać dowodów na głupotę filmu, jak z samej ogólnej perspektywy od razu widać, że ten film to szmira.

28.10.2012 16:07
HUtH
267
odpowiedz
HUtH
120
kolega truskawkowy

[263] - heh, smutne

Belert <- zgadzam sie to bylo eeee....hmm... nieprzmyslane chyba przez scenarzystow. i nieracjonalne
haha, "nieprzemyślane" "chyba", kurczę, ty to masz talent do żartów... ale dobrze że masz chociaż tyle wątpliwości :)

alpha_omega <- Specjalnie się nie doszukuję "mądrości" w tym filmie, po prostu zostały w nim leciutko poruszone pewne tematy(a dla mnie to jest raczej film o relacji android-człowiek niż całej reszcie) i być może, gdyby ktoś poważny się za to wziął(np. ktoś taki jak Meph :D ), to wyszłoby coś porządnego. Ale ja nie mam niezwykle wygórowanych oczekiwań i mi wystarczyłaby "jako taka" ogólna spójność fabuły-świata-działania bohaterów. Swoją nadzieję co do "hitu dekady" oparłem o współczesny poziom blockbusterów :)
Ach, a co do doszukiwania się mądrości, to w postach Bukarego jest wszystko...

edit: o Star treku wiem tylko tyle, że jest tego wszystkiego dużo i m.in. dlatego nie chciało mi się w to universum zagłębiać... ale dzięki za wskazanie kierunku :)

01.11.2012 16:01
268
odpowiedz
zanonimizowany528762
44
Centurion

[266] Star Trek The Next Generation jest serialem bardzo nierównym, jak większość seriali. Są w nim odcinki wspaniałe , ale są też i takie które przegrywają porównania z Prometeuszem. Dla miłośnika fantastyki na pewno to jest dobra propozycja żeby obejrzał ten serial w całości, chociaż moim zdaniem o wiele lepszy i równiejszy jest serial Stargate SG 1.

Forum: Prometeusz