Gimbusy i vlogi - toksyczny związek, który do niczego nie prowadzi
Doskonale ujęte w słowa
Ja sam vloguje na ganale FirodVideo i przyznam Ci rację, że vlogerzy/blogerzy mają w naszym kraju na prawdę bardzo pod górkę. Żyjemy w lekkim ciemnogrodzie, gdzie gość chodzący z kamerką i gadający do niej traktowany jest jak przybysz z innej planety.
Żyjemy w lekkim ciemnogrodzie, gdzie gość chodzący z kamerką i gadający do niej traktowany jest jak przybysz z innej planety.
Nie bądź śmieszny, przecież chodzi o to co vlogerzy wygadują za bzdury na swoich filmikach a nie sam fakt kręcenia filmiku.
w morde, jestem gimbusem i to na dodatek zacofanym - placenie za blogowanie? eee? to jakis zart?
@adrem
A płacenie redaktorom z Faktu to nie żart ? Skoro ktoś pisze dobrze i poświęca na to sporo czasu, to dlaczego ma nie dostawać za to wynagrodzenia ?
Zgadzam się z tekstem w stu procentach, ale objaśnij mi jedno zdanie, bo wydaje mi się jakieś nie takie i nie mogę do końca pojąć o co w nim chodzi: Pokazuje ona niestety, w jakim stanie znajduje się, wyrosła nam radośnie scena YouTube’owa.
[6]
przewaga internetu nad pismami jest to, ze jest darmowy. a to ile poswieca na to czasu mnie, jako odbiorce, malo obchodzi.
@Miczkus - burza pokazała nam jaki jest stan sceny (która sobie radośnie wyrosła :)) vloggerów w Polsce.
PS. Mógłby ktoś to wykopać? Bo mi zbanowali konto jakiś czas temu, a wnioskując po ilości lajków jest szansa, że będzie na głównej :)
@adrem - Gratuluję, otrzymujesz ode mnie medal dla Internetowego Troglodyty Roku
czy moglby ktos wykopac, rany, a wiec to jest twoj problem, tobie marzy sie bycie kolejnym kominkiem czy innym gonciarzem, a gdyby jeszcze twoja ellitarna spolecznosc ci placila za to... spelnienie marzen.
@sathorn1 -> dzięki. Chodziło głównie o to, że wyrosła nam radośnie scena YouTube’owa. brzmi jak kompletnie niepasujące do reszty zdania.
[ed.]
@adrem -> gdyby nie chciał pisać dla mniejszej lub większej popularności, równie dobrze mógłby swoje teksty spisywać na kartki i chować do szuflady.
Teraz nie dość, że robi to co lubi, to jeszcze zgarnia za to kasę. Tak Cię to boli?
@adrem
No tak... Lepiej jest pracować po 8-12 godzin w pracy, której się nie lubi i mieć za to marne grosze... Właśnie takie myślenie nazywane jest "ciemnogrodem". Ludzie nie zdają sobie sprawy, że można zarabiać na czymś, co się lubi.
@adrem - a żebyś wiedział, że mi się marzy. Jeżeli szczytem twoich ambicji jest etat za 4k plus dodatkowa składka na emeryturę, to gratuluję.
nie wszystkie gimbusy są złe, ja sam jeszcze rok temu nim byłem, a ten tekst pokazuje, że gimnazjalistów powinniśmy się bać jak jasna cholera. ale też muszę się zgodzić z treścią, że jednak te pokolenia młodsze ode mnie są rozpieszczane aż do wyrzygu i po prostu bardzo często nie wiedzą, co piszą ( a najczęściej jest to spam, bezpodstawna krytyka, wyzywania i tak dalej). chyba, że ja nie zrozumiałem przekazu. :)
juz nie rozumiem o co wam chodzi, jeden pisze ze wszystko super, blog, hajs i kokaina, a drugi ze jednak hajsu i kokainy nie ma bo spolecznosc nie placi, wtf?
a jak kto zarabia mam w dupie za przeproszeniem, ale bez takich ze jak ktos nie placi za czyjes blogowanie to jest ciemnogrodem, gimbusem i najgorszym gnojem.
@Oleczny
W sformułowaniu gimbus nie chodzi o osobę w wieku gimnazjalnym (lub około-gimnazjalnym), a kogoś kto reprezentuje pewien światopogląd ( o ile można tak napisać). Nie każdy gimnazjalista jest gimbusem.
Co do płacenia za pracę - i to obojętnie jaką: czy to pisanie na blogu, czy szuflowanie przy betoniarce - za dobre jej wykonywanie należy się uczciwa wypłata. Z tym że jeśli chodzi o zarabianie na blogach, youtube itd, to raczej preferuję jeśli wpływy dla autorów pochodzą z reklam. Choć sądzę, że jeśli ktoś pisałby na tyle ciekawie, iż byłby w stanie mnie zainteresować to mógłbym bezpośrednio zapłacić za jego pracę (oczywiście o ile cena nie byłaby wygórowana).
@Kopec23 - a widzisz, ja zawsze byłem przekonany, że to ktoś taki :D ale to chyba ma kilka znaczeń i je źle zinterpretowałem. ale faktycznie, tacy ludzie, takie trolle internetowe bardzo denerwują, lecz od jakiegoś czasu mam więcej doświadczenia w zwalczaniu takich
Kurcze. Może jestem tytułowym gimbusem ale zgadzam się z tobą, ale nie w pełni. Mam dwa zastrzeżenia do twojego artykułu. 1 jesteś (lekko) stronniczy. Czemu akurat show lekko stronniczych wg. ciebie jest wolne od gimbusów? Jest ich może trochę mniej (no, w porównaniu do takich sław jak Jjay czy CTSG to duuuużo mniej, z powodu "majnkrafta") niż na innych popularnych kanałach ale, często widuje pod ich filmami komentarze tak głupie i dziecinne że aż żal patrzec. 2 Czemu domagasz się kasy od swoich widzów/czytelników/fanów. Każdy chce zarobic, ok, rozumiem ale nawet pokazując to w takim świetle w jakim ty to ukazałeś dalej jest z tym coś... nie tak. Pamiętam czasy kiedy blogi lub strony internetowe zakładało się nie dla pieniędzy tylko dla przyjemności dzielenia się swoim zdaniem, poglądami lub... po prostu czymkolwiek z innymi. Teraz za wyrażenie swojego zdania lub nagrania jakiegoś let's pley'a czy innego gówna domagamy się pieniędzy. Poza tym, jeśli you tube'rzy zarabiają tak czy siak to czemu jeszcze domagac się pieniędzy od ich widzów. No bo ja przynajmniej nie chce by internet stał się czymś na wzór tych komercyjnych mediów jak telewizja czy gazeta. Niech internet zostanie internetem. Tak było by najlepiej.
A co do gimbazy to... ciesze się że mam rodziców którzy wychowali mnie w miarę normalnie. Czasami w gimnazjum (no co, moja wina że teraz zamiast podstawówki do 8 klasy mamy to... piekło?) spotykam osoby starsze ode mnie o rok czy dwa i rozmawiając z nimi czuje się jakbym rozmawiał z 10-latkami. To jakie jest dziecko zależy tylko od jego wychowania, nie od wieku. :F
Rozumiem że bloger/vloger/srologer zarabia gdy się czyta/ogląda jego materiały i uważam że to jest całkiem fair. Niemniej płacenie (bezpośrednie z własnej kieszeni) za ich działalność to IMO mało realny pomysł. Czemu? Bo nie wyobrażam sobie CO miałoby się znaleźć na takim blogu, bym był gotów za to zapłacić...
Po pierwsze - takiej formy twórczości zwyczajnie nie lubię (pewnie dlatego że tak z 90% autorów to "wiejscy filozofowie," którzy przelewają na dowolny nośnik swoje "mądrości" licząc na poklask i zysk). Po drugie nawet pośród tych blogów które toleruję/lubię, nie widzę nikogo wartego moich pieniędzy...
Koleś pisze świetne recenzje, nagrywa genialne filmiki z zapowiedziami itd? Super, ale alternatyw (darmowych!) nie brakuje, przecież to internet! Zawsze znajdzie się ktoś kto zrobi to lepiej/tak samo dobrze, zupełnie za darmo...
Może to kwestia tego, że wśród blogerów mamy przede wszystkim rzemieślników i wyrobników? Nieraz znają się na rzeczy i trzymają poziom, ale nie są jacyś super wyjątkowi w bezkresnym morzu zwanym internetem. Gdyby pojawił się jakiś prawdziwy artysta, wobec którego czułbym że internet bez niego nie będzie już takim samym medium, wtedy bym się zastanowił nad płaceniem. No ale póki co...
Sathorn, zgadzam się z założeniami tekstu, ale sądzę, że problem jest troszkę bardziej złożony (tak, jeszcze bardziej). Nie dość, że stawia się często na ilość, a nie na jakość (wolę siedzącego przed webcamem faceta gadającego z sensem przez 2 godziny niż nawet najładniejszą laskę wrzucającą same gameplaye), to jeszcze dochodzi problem mentalności. Zawsze mnie dziwiło jak Day9 może mieć własne koszulki i merchandise, adminów, organizować turnieje, aż w końcu zrozumiałem - bo wielu ludzi mu nie zazdrości tego co ma, ale potrafi to docenić. Sorry, zabrzmiało to trochę górnolotnie, ale już gotowość do docenienia czegoś (nawet jeśli ostatecznie może to być totalne dno) sprawia, że zupełnie inaczej patrzy się na jakiś wpis czy wideo...
@sloogar - 1. Lekko Stronniczy nie jest tworzony dla gimbusów, ergo - gimbusów jest mniej. Dostaje im się trochę, przez fakt działania na YT, który gimbusami stoi, ale ich "core" tworzy dojrzalsza widownia.
2. Ja się niczego nie domagam, ale chyba wypada sypnąć groszem, skoro nam się podoba? Jeżeli mówisz o tworzeniu (na poziomie) bloga, vloga, strony internetowej, za friko, to widać żeś młody, bo w 2h, które potrzebne jest na napisanie notki można zarobić w inny sposób. Skoro jestem w czymś dobry, robiłem to za darmo od lat (a robiłem, uwierz!), to nie widzę powodu, żeby robić to wyłącznie dla dyskusji z ludźmi mi podobnymi.
@Persecuted - W dzisiejszej dobie i tak znajdziesz więcej wartościowych treści niż masz czasu na zapoznanie się z nią. Najlepszych wypadało by jednak wyróżnić. Mi osobiście marzy się blog kameralny, na 1000-2000 czytelników, z których każdy poratuje biednego autora tym 1-2zł/miesiąc. Koszt żaden, a inna gadka w ogóle.
@sathorn
Nie twierdzę że nie ma blogerów, którzy tworzą rzeczy wartościowe. Wręcz przeciwnie - jest ich tylu, że mam po prostu w czym wybierać. Jeden zażąda kasy, to pójdę do innego, który robi to tak samo dobrze ale za darmo. Z drugiej strony dobrze, nie oznacza wystarczająco dobrze by za to płacić...
IMO tłumaczy taki stan rzeczy moja teoria "wyrobników". Brakuje moim zdaniem na scenie blogowej prawdziwego artysty, który czyniłby internet wyraźnie lepszym, ciekawszym miejscem. Kogoś kto zasługiwałby (moim zdaniem) na sypnięcie groszem.
I żeby nie było - tacy ludzie według mnie są obecni w internecie, tylko właśnie jakoś nie wśród blogerów. Nie wiem czy znasz jegomościa, co się nazywa Hirake Goma? Jest to Japończyk, który projektuje gry we flashu (http://www.eyezmaze.com/). Ma ostatnio problemy finansowe, więc za swój najnowszy twór "zażądał" opłaty (w formie co łaska, minimum 1$).
Zapłaciłem z przyjemnością! Co z tego że gierka pewnie nie jest tego warta (5 zł za 15 minut zabawy), ale czuję wewnętrzną potrzebę wspierania takich ludzi jak on. Jego produkcje są IMO tak genialne, że bez nich umarłaby jakaś (ważna dla mnie) część internetu... Może nie wyjść nowe Call of Duty czy Assassin's Creed, ale jego gierki muszą się pojawiać ;D.
Czyli jeśli coś mi się podoba to od razu musze za to płacić? Nie, dzięki. Mówiłem już że chodze do piekła zwanego gimnazjum więc mój wiek jest dosyć dobrze określony. Poza tym ja na "internetach" się nie znam. Czasem przeczytam jakiegoś bloga, czasem obejże coś na yt, a czasem popisze na jakimś forum. Z zakładaniem blogów lub stron internetowych styczności nie miałem i tyle.
Zasadniczy problem jaki się pojawia w tym artykule to pomylenie pojęć. Od zawsze płatna jest gazeta (chociaż w przypadku internetowych to też już rzadkość), blog zaś jest sposobem wyrażenia siebie, za którego przeczytanie nikt nic nie wymaga. Lubisz pisać i chcesz na tym zarabiać? Jest wiele rodzajów gazet, na pewno znajdziesz jakiś gdzie się wyżyjesz tak jak lubisz, nie samym przepisywaniem notek z PAPu prasa stoi. Próba zarabiania na blogach/vlogach bezpośrednio od widzów jest zaprzeczeniem wolnego internetu i próbą pójścia pod prąd. Biorąc pod uwagę w jakiej formie i jakiego typu rzeczy są tam publikowane, to tak jakbym spotkał się ze znajomym by mu się z czegoś zwierzyć i powiedział, że musi zapłacić by posłuchać. Na całe szczęście w internecie konkurencja jest tak wielka, że zabija wszystkie głupie pomysły. Największą polską prasę mam dostępną w internecie za darmo, w formie drukowanej nadal jest płatna. Zrobienie przez blogi kroku w przeciwna stronę, od darmowych do płatnych nie ma szans.
No, więc panie blogerze mam dla pana złą wiadomość. To nie było 10 minut dobrej lektury, ale niecałe 4 słabej. Gdybym zapłacił za przeczytanie tego tylko złotówkę to i tak miałbym poczucie, że zmarnowałem pieniądze.
Afera z Rockiem i Shogonem wybuchła, bo się okazało, że na tych gimbusach można zarabiać pieniądze, które u wielu wzbudzą zazdrość i to już teraz, bez płaczliwego czekania, aż się zmieni mentalność i będzie można żebrać o złotówkę za kilka minut lektury. Toksyczny związek z gimbusami prowadzi do pieniędzy, do niczego to prowadzi nadzieja, że ludzi będą płacić za coś co mogą mieć za darmo.
Co do gimbusow to oczywiscie 100% racja :) Przestalem subksrybowac kanal i Rocka i Roja po chwili poniewaz ich styl byl jest zrobiony pod wlasnie 14-16 latkow, ktorzy caly swiat juz widzieli, wszystko przezyli i sa zajebisci :) Wiekszosc z nas mialo juz dawno ten etap za soba i mam nadzieje wiekszosc juz z tego etapu dawno wyszla :P
Ale, co mnie martw w tym wpisie to:
"Obecnie przekonanie internetowej społeczności, choćby dojrzałej, do przekazania chociażby symbolicznego wynagrodzenia za naszą pracę, graniczy z cudem."
Sathorn wybacz, ale za co ja mam Ci placic ? Za to, ze usiadles i napisales troche o czymkolwiek ? Gdy Blogi zaczynaly istniec to blogerzy zabijali sie zeby ktos ich przeczytal. Po za tym robili to DLA PRZYJEMNOSCI. Juz i tak mozesz zarabiac na reklamach... a, ze nie placa za twoja prace ? to moze czas ja zmienic ? Oczekujesz, ze mentalnosc "wreszcie sie zmieni" i kazda osoba, ktora Cie czyta bedzie co miesiac zlotoweczke na konto przelewac ?
"Reszta świata powoli uczy się już, że warto poświęcić dwie minuty, na przepisanie danych ze swojej karty kredytowej, żeby wspomóc swoich sieciowych ulubieńców. "
Jest taka jedna mala zasada, ktorej polecam sie trzymac: "WIEKSZOSC NIE MA RACJI", jezeli cos nie przynosi Ci zyskow to moze skoncentruj sie na czyms innym ?
"ale chyba wypada sypnąć groszem, skoro nam się podoba?"
no pewnie, jak nam sie podoba Pani na ulicy to takze nalezaloby sypnac groszem... Ty serio tak uwazasz ?
PS. posta bazgrnalem zanim zaczalem czytac komenty. Ty rzeczywiscie myslisz o tym, ze ludzie beda Ci sypac kase za to, ze sobie przemyslonka wrzucisz na neta... coz ja moge powiedziec Powodzenia! Kiedy bedzie trzeba wyslac smsa zeby przeczytac nastepny wpis ?
a żebyś wiedział, że mi się marzy. Jeżeli szczytem twoich ambicji jest etat za 4k plus dodatkowa składka na emeryturę, to gratuluję.
Dla większości młodych ludzi szczytem marzeń jest praca za 2,5k miesięcznie, a i tego nie ma. Żyjemy w kraju, jakim żyjemy gdzie brak jest perspektyw bez odpowiednich znajomości. W Grecji są trzy razy większe zarobki (oczywiście biorąc pod uwagę oficjalną polską średnią czyli 4k), a tam uważają to za tragedię, bo nie mogą kupić sobie 1 nowego auta rocznie i państwo nie finansuje im np. tego, że pracują w nieklimatyzowanym pomieszczeniu lub budynku bez windy.
A co do płacenia to chyba ROJO i Rock się zawzięcie tego nie domagają. Nikt ich nie zmusza do tego by wstawiać filmiki, wydaje mi się, że robią to dla przyjemności, więc to ich sprawa. Coś tam im skapnie z YT, więc o co chodzi?
Może dla nich nagrodą jest mieć grono wiernych fanów? Ja tam ich fanatykiem nie jestem, ale mam ich zasubskrybowanych i oglądam te materiały, które mnie interesują, a jest tego niewiele. Może chcą być WPŁYWOWI w internecie? Widziałem zadowolenie na twarzy ROJA, kiedy komentował konflikt z jakimś użytkownikiem, którego jego tarczownicy strollowali.
Ty masz w swoich materiałach niecałe 100 wyświetleń, więc może w tym problem?
Załóż płatnego bloga, zobacz ilu ludzi cię odwiedza, a wtedy dowiesz się czy to co tworzysz jest wartościowe.
A ja mogę nawet płacić za czytanie bloga, ale musi to byc blog wybitny - wszak płaci się za jakosc. Znam tylko dwa takie blogi w całej sieci,w jednym kazdy wpis to jedno zdanie lub tylko pare słów kluczy plus fotka, ale też mógłbym za to płacić.
Na szczęście nie każdy może być wybitny, moze jedna osoba na tysiąc, więc wysyp płatnych blogów nam nie grozi, nawet większość darmowych ma minimalną czytalność - te na gameplay.pl odslony zawdzieczają jedynie dzięki linkowi na golu...
dla mnie vlogi to vlog Buncha który nakręci coś raz na jakiś czas ale przynajmniej jest jakość, tak samo brzydkiego buraka lubię czasem posłuchać.
z ~99.9% vlogów to na zasadzie: witam, dziś wstałem zjadłem śniadanie i nie wiem co robić. postękam jeszcze 2 minuty do kamery jak mi źle i wyłączę.
albo
eee... nic mi się nie chcę i postękam oh ah (dosłownie, zero gadanie tylko ohhh ahhh hmmm i na koniec to cześć) tak ~60 sekund żeby video nie było krótsze niż 1m
żałosne, żałosne i jeszcze raz żałosne. rozumiem, kręcić vloga o czymś sensownym, podjąć ciekawy temat (toć to blog w formie video) a nie postękać postękać (byle była kasa za wyświetlone reklamy) a jak ktoś wytoczy działo prawdy i powie że słabe to płacz i zgrzytanie zębów.
Ten tekst to jak dla mnie jedno wielkie uogólnienie. A ja uogólnień nie lubię. Mimo to, iż często zawarte jest w nich wiele prawdy.
wall of text , i;m not reading it
Wydaje mi się jednak, że zupełne negowanie faktu zgimbazienia dużej części sieci, to nie głos rozsądku, a odgłos pocieszającego, nerwowego poklepywania po ramienu.
Moze najpierw naucz sie pisac po polsku tak zeby normalny dorosly czlowiek cie zrozumial.
Najlepsi vlogerzy to Szwedzi i koniec.
Domaganie się pieniędzy za blogowanie/vlogowanie to komedia podobna do GOLa koszącym pare złotych za czytanie ich recenzji. Skoro masz aspiracje do bycia publicystą to się zgłoś do jakiejś redakcji. Sorry, to internet, tu jest sto tysięcy różnych innych, darmowych alternatyw, więc liczenie na pensję tworzoną przez złotówki sypane przez czytelników to naiwność godna gimbusa o których piszesz.
To nie naiwność, to ambicja. Jeśli ktoś jest tak dobry, że z samego siebie potrafi zrobić markę to jak najbardziej może to sprzedać - tak samo ty kupujesz gry pewnych marek, choć masz darmowe alternatywy przecież...
Inna sprawa, że każdy na gameplayu jest raczej lata świetlne od bycia tak dobrym, poza tym to głównie działa w pisaniu, przedstawianiu treści o dość wąskiej tematyce, na dany temat, dla specyficznego odbiorcy - nie pisaniu o tym co akurat natchnie....
Za blogi/vlogi raczej nie będę płacił, a to z dwóch powodów:
-Prawie zawsze znajdzie się darmowy amator, który zrobi to równie dobrze albo porównywalnie dobrze. Po co oglądać vloga jakiegoś Roja gdyby był płatny, skoro darmowy gameplay w miarę ogarniętego fana będzie równie dobry
-Na zachodzie i tak zawsze będzie za darmo, bo dzięki większej publice można zarabiać na samych reklamach). Jest po prostu zbyt duże przesycenie, nie ma sensu płacić za bloga gdzie gośc mi powie że jego zdaniem fani przesadzają ze spiną po zakończeniu ME3 a RPGi kiedyś były fajne, skoro po angielsku mam z jednej strony dogłębną analizę problemu ze wszystkich stron, a z drugiej strony gościa, który przechodzi wszystkie RPG jakie kiedykolwiek wyszły.
Jak ktoś chce, żeby mu płacili za komentowanie jak gra w najnowsze Call of Duty to niech to zrobi jak w Game Center CX, który swoją drogą jest emitowany w telewizji (tylko, że tam jest kilka osób, kamera, i z 10 godzin materiału robią godzinę programu, a nie jedna osoba, godzina gameplaya z godziny grania i kamerka internetowa), albo chociaż jak Angry Video Game Nerd (który oprócz efektów prezentuje coś więcej niż "tam jest 3 wrogów, ok teraz ich rozwaliłem").
Vlog za kasę ? Niżej jest tylko dawanie Du*# w realu, niech człowiek weźmie się za normalną robotę a nie udaje filozowa życia.
A niżej dawania dupy w realu jest np ściąganie filmów ze swoim ulubionym aktorem :)
Nie rozumiecie jednej rzeczy - w płaceniu w sieci za blogi czy vlogi nie chodzi o płacenie za czytanie o grach czy filmach, recenzje bo tego jest rzeczywiście na pęczki - chodzi o czytanie oglądanie jednej, konkretnej osoby -jeśli jest dobra i cenimy ją za coś - to zawsze znajdzie się grupa ludzi, która zapłaci za taką możliwość.
na tej samej zasadzie mnóstwo ludzi zapłaci za chwilę by w kinie zobaczyć film Ridleya Scotta, bo to film Scotta, bo są wzmianki o Obcych, bo jest Charlize... a przecież jest tysiąc innych filmów science fiction - czemu nie olewają Scotta i nie oglądają tamtych, po 2zł w koszu na wyprzdaży tylko dają 30zł za film Scotta?
A jak ktoś nikogo nie potrafi cenić, nikt dla niego nie jest przykładem, marką, olewa wszystko - bierze co się da, byle było za darmo dostępne... - to albo jest bardzo młody i jeszcze nie dorósł, albo jest niżej niż wszystko i nie ma argumentów na dyskusje z takim człowiekiem...
@DM widzisz dla mnie jesli bym prowadzil bloga sama zaplata byloby to, ze ktos szanuje moje zdanie. A zaplata ? to jak zebranie... "napisze cos to moze mi sypna kasy"... moim zdaniem misja bloga nie jest zarabianie na nim. i nie chodzi, ze jest ich mnostwo darmowych... blog to nie jest praca (a jezeli ktos uwaza, ze jest to... <facepalm>) to jest hobby.
@DM
IMO podajesz zły przykład. Scott (czy każdy inny reżyser) to po prostu artysta. A artyści mają to do siebie, że są nie do podrobienia... Jasne że są artyści dobrzy i słabi, ale gdy już trafi się jakiś wartościowy, to na prawdę warto w niego inwestować bo jest on (prawie zawsze) gwarantem jakości.
A Ty (ale tak szczerze) dostrzegasz jakiegoś wartościowego blogera, o którym z czystym sumieniem można powiedzieć że dorobił się własnej marki? Że jest artystą którego warto wspierać? Bo ja nie - to jeszcze nie ten poziom (zwłaszcza na polskiej scenie).
Ja nie czytam żadnych blogów o wszystkim, gruszce i pietruszce nie spełnionych publicystów, kominków czy tam kogoś kogo onet lubi promować.
Mam swoje wąskie zainteresowania, czytam głównie o tym, i tak - mam strony, które są prowadzone przez takich ludzi, że cenie ich zdanie gdy coś polecają, zawsze jestem pod wrażeniem zdjęć jakie dodają do wpisów (własnego autorstwa fotki), widze, że mają podobny gust i sposób myślenia do mojego, mam pewność, że każdy ich wpis to gwarancja jakości tekstu i zdjęcia/grafiki - i jeśli byłaby potrzeba to na pewno zapłaciłbym za miesięczną subskrypcje takiej strony, choć prowadzący nawet o tym nie myślą.
@DM
Problem jest takim, że to ci Ridleye są w angielskim youtubie, a w Polsce te filmy w markecie za dwa złote. Za coś o poziomie przygotowania AVGN mógłbym płacić, ale za gameplaye czy wieszczenia jakiegoś guru internetu to nie ma mowy.
Edit:
Doczytałem ostatni post, piszę o vlogerach i blogerach z zakresu gier video, wiadomo że jak ktoś jest specjalistą w hermetycznej dziedzinie, do którego nie ma darmowych, lepszych zamienników to płacić warto.
Tu nie chodzi o specjalistyczność w hermetycznej dziedzinie :) chodzi o fotografie, grafike - jest milion zamienników na ten temat :)
Persecuted - to nie wątek o mnie i moich gustach, nie podaje linków bo zaraz będzie wysyp postów dzieciaków w stylu "pffff - to ma być dobre, nawet bym się nie podtarł takim tekstem czy zdjęciem - beznadzieja na niskim poziomie.." :)))
"choć prowadzący nawet o tym nie myślą."
no i tu jest pogrzebany :) tzn. o to mi wlasnie chodzi, ludzie pomimo iz wiedza, ze maja dobrej jakosci blog/vblog etc. nie mysla o tym zeby na tym koniecznie zarabiac. Oni dobrze sie z tym czuja, ze moga sie podzielic swoja praca/przemysleniami. A podejscie Sathorna jest na zasadzie "pisze, uwazam ze to calkiem dobre to moze rzucisz miedziaka?" to jest asbolutnie bledne podejsce IMO.
Btw. wlasnie mi sie nasunela taka mysl apropo podawania linkow. GDZIE DO CHOLERY NA GOLU JEST PRYWATNA WIADOMOSC ? :D tzn.. wiadomo, ze jej wlasnie nie ma. w ogole po ogromnych zapowiedziach bodajze w lutym przy zmianie strony GOL zapowiadal, ze beda ulepszenia ale ani widu ani slychu :)
Raz przelałem kilka dolarów na konto Nostalgia Critic, bo robi świetne materiały.
Inna sprawa, że w polskiej części youtuba nie ma nikogo, kto - patrząc na poziom - mógłby mu chociaż buty lizać.
Co do dzieciarni na YT to się zgodzę. Co do reszty internet nie jest dobrym medium do wyciągania kasy w Polsce. Tutaj panuje opinia, że internet jest darmowy w dostarczaniu treści. Sytuacja w Polsce też nie pomaga (zarobki itp.), tak więc każde napomknięcie o braniu pieniędzy za to co się robiło za darmo, będzie przyjęte z ostrą krytyką, ponieważ jak już inni pisali, jest darmowa alternatywa i opinia: "Jak można brać kasę za to, że się pisze bloga, kręci filmy na YT". Praca jak praca, trzeba inwestować czas, pieniądze na sprzęt, ew. programy. Więc nie dziwi mnie, że niektórzy chcieliby mieć z tego trochę więcej grosza.
Ja byłbym skłonny zapłacić za dobrą i rzetelną pracę osób, które tworzyłyby materiały, które mnie interesują. Z tego też powodu wykupuję premium na GOLu, chociaż i tak czytam najnowsze wieści, które są darmowe. Po prostu lubię wspierać ludzi, których szanuję za ich pracę. Wiadomo, że nie opłacałbym abonamentu za oglądanie niektórych kanałów na YT (bez przesady), ale są akcje który byłbym w stanie wspierać. Swego czasu Krzysztof Gonciarz zrobił akcję "Postaw nam piwo" będąc na wyjeździe i ludzie dawali mu pieniądze. Więc widocznie cenią go na tyle, że są w stanie bezinteresownie dać mu symboliczną złotówkę.
sathorn wyczerpales temat ? bo oczekiwalem jakiejs odpowiedzi nie tylko na moj post ale i inne :P mowisz o ciekawych blogach a nie chcesz bronic swojego zdania ?:)
musiałbym zwariować, żeby płacić vlogerom. dobrzy vlogerzy idą w partnerstwo z youtube i z tego wyciągają całkiem przyzwoite pieniądze.
Nie wyczerpałem, ale właściwie to zbieram się powoli do napisania nowego tekstu, nie chcę się tutaj wypstrykać ze swojego zdania. Komentarze to dla mnie jest miejsce, żebyście Wy sobie podyskutowali, ewentualnie ja mogę odpowiedzieć na jakieś pytania związane z tym tekstem - niejasnościami, itepe. Jaki byłby sens pisania kolejnych tekstów, gdybym wszystko sprzedał teraz w komentarzach? :D
" gdybym wszystko sprzedał teraz w komentarzach? :D"
cos w tym jest...
a tak btw. pytanie czy wy za publikowanie na gp otrzymujecie jakas kase ? nie interesuje mnie kwota, kto i dlaczego tylko proste tak/nie
Hmmm "gimbazjaliści", dlaczego termin "gimbaza" jest zazwyczaj podciągany pod gimnazjalistów? Gimbazy nie można rozpatrywać pod kątem przedziału wiekowego. Jak to ktoś kiedyś powiedział "gimbaza to stan umysłu" - także znajdą się i osoby nieco starsze acz niekoniecznie dojrzałe które można nazwać gimbusami. A jeżeli chodzi o sam tekst to sprawa blogów/vlogów potraktowana bardzo materialnie. Czytających/ oglądających nie można rozpatrywać tylko i wyłącznie jako źródła korzyści materialnych.