Wspomnienia ze SNESa: Knights of The Round, czyli miecze, złoczyńcy i chodzone mordobicia
Akurat obejrzałem na stronie cinemassacre.com filmik gdzie była m. in. opisana ta właśnie gra. Czyżby źródło inspiracji do tekstu? :>
Nope, źródłem inspiracji do tekstu było kupienie owego tytułu a następnie ogrywanie go namiętnie ze znajomymi ;p
pzdr
Pita
No cóż, prawdą jest, że najlepsze beatemupy wyszły tylko na automaty i w domach, jeśli nie mamy wstawionej słusznej budy, to możemy je co najwyżej poemulować. A szkoda, bo to jeden z moich ulubionych gatunków. KOTR jest dość miałki, imho, ale partyjką w kadilaki nigdy nie pogardzę ;-)
Kurde Pita, jesteś zajebisty jak bułka pita! ;d Ale serio, uwielbiam Twojego bloga i Ciebie za teksty o grach, na których wyrosłem i straciłem majątek w salonach gier! :D Pozdro!