Parę lat temu coś stało mi się z łydką, bolała, nikt nie wiedział co jest, miałem fizykoterapię, badania kręgosłupa, szmery bajery i nagle jakiś trzeźwy lekarz wpadł na usg.
Okazało się, że mam na mięśniu brzuchatym bliznę po zerwaniu mięśnia 3 stopnia, nie wiem jak to możliwe, bo ja po prostu sobie szedłem i zaczęła mnie boleć (mocno) noga. Wygląda na to, ze zerwałem mięsień spokojnie idąc... O.o
Tutaj pojawia się pytanie - czy ktoś miał podobny problem? Nie chodzi o łydkę, ale ogólnie jakikolwiek mięsień? Nie mogę za bardzo biegać, chodzić szybko też nie, ćwiczenia na łydy cholernie mnie bolą... :(
Dodam, że według lekarzy "mam trenować jak gdyby nigdy nic", ale to tak nie działa, ból przy wysiłku jest niesamowity, kilka razy prawie zemdlałem, nie chcę sobie zrobić większej lipy.
udaj sie do lekarza i powiedz, ze nie mozesz cwiczyc z wyzej wymienionych powodow.
widocznie masz dalej zerwany miesien, a nie sama blizne po.
z tego co sie orientuje nie mozna cwiczyc wtedy, bo moze pogorszyc sytuacje.
ale sam tego nigdy nie mialem, dlatego udaj sie jeszcze raz do lekarza i mu wytlumacz, ze kazdy ruch sprawia ci duzy bol
AMPUTACJA BRZUCHA 100%
Dessloch, sama blizna na 100%, zerwanie to było dobre 5 lat temu :) Może ma ktoś namiary na jakiegoś _zajebistego_ lekarza sportowego, albo trenera, który wiedziałby co robić?
Napisz może skąd jesteś? Bo wątpie, że chcialbys po całej Polsce i nie tylko jezdzic
Toczeń