Watch Dogs | PC
już wyjaśniam. Po pierwsze gra jest na maxa zbugowana, po drugie nudna i powtarzalna, do tego irytują włamania na nasz telefon przez innych graczy (nie da się grać offline) a ucieczka przed policją to katorga, bo model jazdy to żart. czyli jednym słowem, wszystko co sandboxowe zostało skopane :)
Pamiętacie, jak ta grała miała wyglądać? A jaki kupsztal ostatecznie wyszedł? No właśnie. Trzymać się z daleka!
Pamiętacie, jak ta grała miała wyglądać? A jaki kupsztal ostatecznie wyszedł? No właśnie. Trzymać się z daleka!
Ta część jest świetna i można sobie pograć na zwykłym średniaku takim jak ja mam
w najwyższej rozdzielszczości 1080 p. ale ładnie zaprojektowane Miasto Chicago.
Według mnie gra ma mnóstwo błędów graficznych oraz jeżeli dotyczy samej fizyki. Rozumiem,że ocena była wyższa ponieważ to była pierwsza gra dotycząca hakerstwa. Nie krytykuje tez samej grafiki,ale niektóre misje są wręcz wkurzające (denerwujące to za delikatne słowo).NPC w grze może strzelać z samochodu ,a gracz nie.Masz misję ,polegająca na obezwładnieniu policjanta i chociażbyś kombinował żeby do niego nie strzelać, to i tak zabija go NPC w pościgu i misja niezaliczona.Takich nie smaczków jest mnóstwo. Nie wspomnę o ty, że UBISOFT wyłączył serwer na granie granie online,a wyzwania pozostały.Ocena 5.5 tylko za pomysł i fabułę.
Jedynka dla mnie dużo lepsza niż reszta. Nie wiem, nie mogę coś w dwójkę grać. Jakieś palmy, słodka grafika, lajki, to dla nastolatków bardziej. Jedynka miała dojrzalszą fabułę. W dwójce idę i zabijam, jakoś nie chowam się, mimo większej ilości gadżetów - bo po prostu nie trzeba.
A jedynka ma klimat, deszczyk, szarzyzna, dodajmy jeszcze Reality Mod v3.1 by przywracał grafę jaka była na E3 i szok.
Pierwsze Watch Dogs zostało zapamiętane jako gra która nie dowiozła. Piękne pokazy na E3 a rzeczywistości potężny downgrades. Wydaje mi się że od tego czasu ludzie patrzą na ręce Ubisoftu. Grając w tą grę dziś mogę śmiało powiedzieć że Ubi i Rockstar robią najlepiej immersyjne światy. Poziom detali zwala z nóg. Cała masa animacji, npc świetnie wpisują się w tło mógłbym tak wymieniać.... . Nie oszukujmy się taki Cyberpunk 2077 nie ma startu do pierwszego Watch Dogs po względem budowy świata i imersji. Night City może i ładniejsze od Chicago ale leży pod względem imersji. Gra się w tą grę dziś przyjemnie, jak ktoś zna Ubi gry (a prawie wszyscy znają) to wie czego się spodziewać. Mroczny klimat, główny bohater podchodzi do wszystkiego poważnie, taka można powiedzieć depresyjna gra. Grałem na XSX w 60 fps. Przez całą grę miałem 2-3 glicze które nie wpływały na rozrywkę, raz mi grę wywaliło podczas misji fabularnej. Ogólnie stan techniczny jest bardzo dobry. Dodam na koniec że grałem w Watch Dogs 2 i przyznam że jest to lepsza cześć. Uważam że ta gra jest jedną z lepszych jakie Ubi zrobiło. Bardziej do mnie trafia słoneczne San Francisco niż ponure Chicago. No i jest więcej mechanik związanych z hakowaniem. Pierwsze Watch Dogs oceniam na 8,5/10. Polecam zagrać :)
Bardzo spoko, lubie sobie do niej powrocic w jesienne wieczory. Fajny klimat Chicago, spoko fabula, postacie, fabula.
Gra spoko, wciąga, fabuła na dobrym poziomie, irytuje jazda samochodem.
Zbytnio hejcona gra przez zbyt duże oczekiwania co do grafiki po trailerach. Mnie się o wiele bardziej podobała niż WD2. Misje imo o wiele ciekawsze i postacie też wolałem z jedynki.
Odpaliłem to sobie z ciekawości, bo wcześniej nie grałem, a UV coś niedawno zachwalał w internetach, że spoko i warto wrócić. W dwójkę grałem trochę jakiś czas temu, nie całą, była OK. No i okazało się, że faktycznie pierwsze Watch Dogs wygląda na bardzo przyzwoitą grę. Poważny, sensacyjny klimat w stosunku do radosnej hejki 2-ki i ciekawa fabuła. Chicago świetnie zrobione, z klimatem. Zgadzam się z wpisami powyżej, że miasto bije na głowę Night City z CP2077, które może wygląda trochę lepiej w sensie grafiki technicznej, ale jest dość sztuczne i sterylne. Tutaj człowiek się czuje jak w domu, takie jakieś swojskie, żywe i naturalne to jest. Mapa, menusy, rozwój, elementy rpg przyzwoite. Wszystko to jest po prostu jakieś fajne i na miejscu. Tylko wiadomo, z ubisoftowym sznytem. Jedyne co mi się nie podobało na początku to jazda samochodem, bo próbowałem jeździć jak w ścigałkach, po zwolnieniu i uważniejszym kierowaniu było lepiej, ale to nie jest mocny punkt tej produkcji. Poza tym nie ma się do czego doczepić na starcie. Świetna gierka na spokojne wieczory po ciężkim dniu. Jak będzie trochę czasu to z przyjemnością skończę.
Dobra gra połączenie Assasin Creed i splinter cell jak dla mnie. Ciekawa sprawa z hakowaniem. Upierdliwe sterowanie pojazdami, dość dziwne.Duze wymagania sprzętowe.
Po premierze tej gry wiele osób mówiło, że to jeszcze niedopracowany produkt, że to jest zaledwie szkic, który zostanie ulepszony w kolejnych odsłonach franczyzy - za przykład podawano pierwszego Asasyna, który faktycznie był dosyć miałki w porównaniu do kolejnych części....Niestety, nic z tego nie okazało się prawdą a po tej części zabito serię.
Czym jest Watch Dogs? Dla mnie Watch Dogs to przede wszystkim połączenie batmanowego klimatu noire z umownym realizmem. Dwójka wyrzuciła cały setting, zostawiając jedynie ogólny koncept hackingu, tak żeby na raty udawać, że jest podobną grą do gta 5 - idiotyzm. Franczyza straciła przez to swój posmak, który ją wyróżniał na tle konkurencji.
Do rzeczy:
Spośród licznych zarzutów wobec Watch Dogs mogę zgodzić się tylko z jednym - powtarzalność misji - ale nawet to nie bolało mnie jakoś bardzo, właśnie z tego powodu, że gier utrzymanych w tej stylistyce jest jak na lekarstwo.
Głównym zarzutem do WD1 było to, że grafika zaliczyła na premierę ogromny downgrade w stosunku do tego co prezentowano w zapowiedziach - rzecz dla mnie kompletnie obojętna, bo nad popisy graficzne stawiam sobie płynność w jakiej gra chodzi, (gra na moim ps4 slim chodzi znacznie lepiej niż takie sleeping dogs) a przede wszystkim gameplay, który w tym przypadku jest bardzo dobry. Zresztą grafika nie jest wcale zła jeśli pominąć nierealne zapowiedzi ubisoftu, (sorry, ale kto przy zdrowych zmysłach w to wierzył?) - ba, była to najładniejsza grafika w grze z otwartym światem jak na tamte czasy.
Narzekano na model jazdy, że drewniany. Nie wiem, albo mój gust aż tak rozjeżdża się z opinią większości, albo może po prostu go naprawili wraz z biegiem lat (grę ograłem parę lat temu w edycji deluxe, teraz wróciłem do niej ponownie). Spośród gier tego typu to tylko w gta4 jazda sprawiała mi większą przyjemność. Co więcej - samochody to nie tylko skiny, bo styl prowadzenia poszczególnych aut naprawdę się od siebie różni. Jeśli wiem, że będę musiał kogoś ścigać to przenigdy nie wybiorę do tego zadania jakiegoś starego muscle cara z napędem na 4 koła, czy jakiegoś małego gówienka będącego odpowiednikiem mini coopera z lipnym zawieszeniem - a już na pewno nie wybiorę nader zwrotnego i zbyt szybkiego auta sportowego, bo więcej się będę nim rozbijał niż faktycznie jeździł - i dobrze, tak to ma właśnie wyglądać.
Narzekano też na główną postać. Znowu - kwestia preferencji. Mnie już po prostu męczą przejaskrawione postacie z gier komputerowych, które z racji swojej konstrukcji skazane są na popadanie w klisze. Aiden to normalny ziomek, nie popada w overreacting, nie drze ryja w co drugiej wypowiedzi, nie jest narysowany jako hollywoodzki aktor filmów akcji - jest po prostu typem, któremu zamordowano córkę. Nawet wygląd protagonisty mi odpowiada - nie jest żadnym aktorem, ani innym modelem - ma normalną twarz, podobną zupełnie do nikogo. Taki wybór estetyczny twórców gry płynął na pohybel kanonom przyjętym przez mainstream, gdzie wszystko musi być do krańca zjawiskowe - a przez to karykaturalne.
Niektórzy też narzekali na miasto, że jest nijakie - cóż, ponownie - kwestia gustu.
Dla mnie Chicago było świetnym wyborem - raz, że było istotną częścią składową ogólnego klimatu gry, a dwa, że od dawna chciałem zobaczyć to miasto w grze z otwartym światem. To aż dziwne, że 3 największe miasto USA nie doczekało się nigdy wcześniej odwzorowania na taką skalę w świecie gier. Chicago jest odrobinę bardziej europejskie - mi jako Polakowi łatwiej jest poczuć to miasto niż słoneczne Miami, Los Angeles, San Francisco, czy zatłoczony, wszechobecny w popkulturze Nowy Jork. Niektóre, biedniejsze dzielnice wręcz przypominają to co możemy zobaczyć w Polsce w miastach takich jak Olsztyn, czy Elbląg. BTW polonia w Chicago jest spora i polskie akcenty zostały odnotowane w grze, a to jest zawsze na plus.
Setting to jest główny atut tej gry, a to wszystko klamrą dopiął system reputacji, który nagradzał nas za pomaganie społeczeństwu i karał za przestępstwa. Jasne - na dobrą sprawę, jeśli chciało się tylko przejść wątek główny to można było ten system pominąć, jednak z rolplejowego punktu widzenia okazał się strzałem w dziesiątkę. Watch Dogs to była jak dotąd jedyna gra z otwartym światem w której starałem się być tym dobrym gościem, a w całej rozgrywce przejechałem góra 10 przechodniów - rzecz nie do wyobrażenia w grach z serii GTA. W mojej ocenie popełnianie przestępstw w tej produkcji rujnuje całą narrację i nie współgra z postacią Aidena. Choć gra daje możliwość bezkarnego hackowania kont bankowych to osobiście tego nie używałem. Kradzieże samochodów? Tylko w misjach i tylko w ostateczności. Na szczęście gra oferuje zamawianie samochodów przez telefon. Motyw zaczerpnięty z gry Scarface z 2007.
Jeszcze parę słów o realizmie:
Nie wiem czemu, ale mało kto docenił system zniszczeń - a to miasto naprawdę da się zniszczyć - każdy płot, każda siatka, śmietnik, drążek i bilbord ulega destrukcji. Zamiast wszechobecnej wszystkowidzącej policji mamy przechodniów, którzy ją wzywają i to w wiarygodny sposób, bo nie wyciągają telefonu przy nas, ale wtedy gdy będą pewni, że tego nie zobaczymy.
Fizyka gry jest po prostu dobra - nie tak uboga jak w gta 5, ale i nie tak przerysowana jak ragdolle w gta4. Headshoty z pistoletu z tłumikiem są naprawdę uzależniające. System sygnalizacji świetlnej w mieście działa, a nie tylko udaje, że działa. Jeśli ktoś się uprze to może jeździć po tym mieście regulaminowo i to w sposób efektywny.
Zabawki hakerskie są w porządku, ale moim faworytem przy gubieniu policji pozostawało podnoszenie i opuszczanie mostów na zawołanie - kto pamięta słynną scenę pościgu z Blues Brothers (i również dziejącą się w Chicago:) ten będzie wiedział o co mi chodzi.
Mógłbym napisać jeszcze dużo na temat tej gry, ale nie jestem recenzentem, a chciałem jedynie zwrócić uwagę na to, jak bardzo moja opinia odbiega od tej przyjętej przez środowisko gamingowe. Jednym słowem - gra dobrze koresponduje z tym, jakie sam mam oczekiwania w stosunku do gier wideo. W im więcej człowiek gier zagra, tym bardziej wyrobi sobie zdanie na temat tego czego oczekuje i jakie ma preferencje. Recenzje w internecie należy traktować jedynie poglądowo, a przede wszystkim jako sprawozdanie ze stanu technicznego gry - czy gra się nie wysypuje, czy chodzi płynnie itd - słowem - rzeczy obiektywne. Jeśli idzie zaś o całą resztę to to zawsze pozostaje mniej lub bardziej kwestia gustu. Nie inaczej jest w tym przypadku.
Podsumowując więc - pierwsza część była grą oryginalną, z interesującą narracją, dosyć depresyjną fabułą, przyziemną szarzyzną świetnie odwzorowanego Chicago, świetnym systemem ucieczki przed policją (polecam grać na poziomie trudności "realistyczny") i satysfakcjonującym gameplayem. Przewidziała ideę smart-miast a samo hackowanie, choć dosyć umowne i zredukowane do prostych mechanik - było czymś świeżym. Ocena - 8,5/10.
Dodałbym do mojej opinii że w grze fajna sprawa jest hakowanie, po jakimś czasie może zbrzydnac.Misje możemy przechodzić po cichu bądź atakować bezpośrednio przeciwników.Misji pobocznych nie przechodzilem, jedynie kampanie. Ta gra jest można by powiedzieć połączeniem splinter cell, gta, assassin Creed. Na minus optymalizacja, misje z kampanii które przechodźmy po jakimś czasie nudza ,ponieważ w koło robimy jedno i to samo, więc grę lepiej przechodzić stopniowo. Co do sterowania pojazdami to po jakimś czasie można się przyzwyczaić, ale mimo tego sterowanie jest upierdliwe i nic niema wspólnego z sterowaniem jak dla mnie idealnym w GTA4 oraz GTA V a później w saints row 3. Ogólnie kampanie można przejść w tydzień czasu grając po kilka godzin dziennie. Zdarzają się też bugi w grze które powodują że musimy misje od nowa rozpocząć, i są też bugi które ułatwiają przejście danej misji. Ogólnie polecam samej zagrać i ocenić, gra nie jest zła aczkolwiek wolę gry z tematem dużego otwartego miasta z RockStar.