Jak wszyscy wiemy dziennikarstwo łączy się z polityką, niestety tak bardzo, że od pewnych stron tej polityki jest wręcz nieodłączne. Dziennikarze są często nieobiektywni i tego nie ukrywają.. a przynajmniej tak czytam.
W tym wątku chciałem dowiedzieć się jakie poglądy polityczne prezentuje dana gazeta codzienna, ewentualnie tygodnik. Chciałem też poznać jakieś wydawnictwa godne uwagi.
Niestety dobrze czytało mi się dotychczas Wyborczą i oglądało TVN24, a z tego co mi wiadomo - niezła to szmira.
Jakie są wasze ulubione dzienniki?
Gazeta Wyborcza - lewicowe
Wprost - lewicowe
Newsweek - lewicowe
Polityka - lewicowe
Gazeta Polska - prawicowe
Tylko Polska - prawicowe
Nasz Dziennik - prawicowe
Uwazam Rze - prawicowe
Rzeczpospolita - prawicowe
Często spotykam się z poglądem, że Wyborcza jest be, a Rzeczpospolita OK?
Dlaczego tak się dzieje?
Wyborcza - proPO
Reczpospolita - proPiS
czyli punkt widzenia zalezy od... ;)
zeby nie czytac propagandy w dzisiejszych czasach trzeba patrzec u wielu zrodel
Ale, o co chodzi? Godne uwagi są wszelkie wydawnictwa na zasadzie co komu pasuje, chcesz czytać zgodnie z zasadą "gdzie rozum śpi" czytaj to co ci najlepiej podchodzi, chcesz wyrobić sobie szerszy pogląd i zyskać inny punkt widzenia, czytaj to co cię najbardziej wqrwia i z czym ci nie po drodze. Dobrze też poznać i kojarzyć najnowszą historię Polski oraz analizować różnych opiniotwórców na zasadzie "who is who" i czym się zajmował przed dniem w którym niejaka Szczepkowska, niczym Kopernik, nagle odkryła, że oto z dnia na dzień skończył się komunizm - naprawdę pouczająca lektura w korelacji z ich współczesnymi dziełami w mediach codziennych.
W prasie głównego nurtu owszem wybierzesz sobie idealny dziennik.. ale tylko gdy podzielasz równie stępione poglądy. Jak szukasz obiektywnego źródła informacji o Polsce i świecie, to ja osobiście niczego poza internetem nie znalazłem.
Najwyższy Czas - prawicowe
Nie warto czytać gazet. To zwyczajne narzędzie do manipulowania ludźmi. Gazeta daje ci zestaw haseł, które możesz tylko przyjąć albo odrzucić ale z całą pewnością nie będziesz miał możliwości krytycznie ich ocenić i poznać treści, jakie się za nimi kryją. Tą drugą zdolność daje tylko książka lub jakiś mądry człowiek, który mógłby czuwać nad twoim rozwojem intelektualnym. Oczywiście zarówno książka jak i taki przewodnik będą kształtowali cię na swój obraz i podobieństwo ale z czasem - jeżeli tylko tego będziesz chciał, będziesz zdolny do kształtowania własnych odstępstw od tego, co zostało ci przekazane.
Generalnie to, co otrzymujesz z gazety jest jak jezioro: rozległe i płytkie. Książka daje ci znacznie mniejszy zakres ale za to o znacznie większej głębokości poznania.
Dlatego zalecam czytać książki a gazety używać najwyżej do owijania ryb :)
a gazety używać najwyżej do owijania ryb
Po cholerę tak marnować. Lepiej zrobić kulki i włożyć do butów :D
Generalnie media są w Polsce w opłakanym stanie. Rzeczywiście ciężko znaleźć coś dla siebie. Mimo wszystko staram się wspierać Uważam Rze czy Radio Wnet, które chociaż próbują odkłamywać rzeczywistość (chociaż sporo rzeczy mi się w nich nie podoba).
Jeśli komuś tygodniki wydają się zbyt płytkie, a jednocześnie oczekuje w miarę aktualnej, pogłębionej publicystyki, polecam np. Rzeczy Wspólne - bardzo ciekawy republikański kwartalnik, który nie jest tak mocno sprofilowany jak inne prawicowe periodyki, a jednocześnie można tam spotkać publicystów znanych z prasy (na szczęście nie tylko). Dobry wstęp do tego, żeby z prasowej młócki wskoczyć na ciut wyższy poziom.
Nie wiem czemu, ale nie przepadam za słowami "prawicowe" "lewicowe" "republikańskie", bo kojarzą mi się z odwieczną wojną o nic. Niby jestem długoletni obserwator sceny politycznej nadal niewiele wiem co znaczą.
Nie łatwiej będzie określić, czy coś jest po prostu w miarę obiektywne, czy nie?
"Nie" - lewicowe. Bardzo. Czasem porusza ważne i kontrowersyjne tematy, innym razem pisze właściwie o niczym. A może to felietony Urbana są takie trudne w odbiorze. Nie wiem. Ale polecam pismo, lubię je czytać.
w miarę obiektywne
W miarę obiektywne może być pismo, które informuje TYLKO o wydarzeniach, jak np. Angora. Reszta pokroju Gazety Polskiej jak i Nie odpada.
Wszyscy kłamią... Albo źle... Właściwe to mało kto kłamie... Zapominają tylko o czymś dopowiedzieć, przez co światło pada na sprawę z dogodnej danemu autorowi pozycji.
1
Dziennikarze są często nieobiektywni i tego nie ukrywają.
dziennikarz absolutnie nie musi być bezstronny, istotne jest jakich wartości broni, jakimi metodami, i czy zwyczajnie jest uczciwy
Właśnie wczoraj kupiłem "Najwyższy Czas", tygodnik konserwatywno-liberalny, moc.
Gazet nie czytam, od czasu do czasu zerknę na Uważam Rze czy NC.
Blogi prezentuja zdecydowanie lepszą jakość. Od siebie polecam Gwiazdwskiego, Dwagrosze czy Prologosa.
Jeśli chcecie coś obiektywnego polecam artykuły Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich: http://www.sdp.pl/ . Tu dziennikarze rozliczają się sami ;)
Z klasyfikowaniem prasy względem pojęć "prawo/lewo" wiąże się IMO wielki błąd. Nie powinno się stawiać znaku równości między Gazetą Polską i Rzeczpospolitą, albo Gazetą Wyborczą a NIE. Cokolwiek by ktokolwiek na ten temat nie twierdził.
Nie dlatego, że niby to kogoś krzywdzi, ale te środowiska wcale nie mają takich samych interesów i poglądów, są popierane przez nieraz niejawnie skonfliktowane stronnictwa stojące niby po jednej stronie barykady. Tak jak nie da postawić znaku równości pomiędzy Gazetą Wyborczą, Tygodnikiem Powszechnym i Gościem Niedzielnym, choć pomiędzy obiema sąsiadującymi parami konotacje są.
A Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich jest umierającą instytucją, należy do niego mała część ludzi pracujących na stanowiskach redaktorskich. Szczególnie odkąd Skowroński został prezesem.
dziennikow nie czytam ,jesli juz rzeczypospolita, z tyg. Uwarzam Rze.
Sa niezalezni i nie wlaza nikomu do d... jak wprost i newsweek.
NIe wspomnajac o GW ale w sumie jak ktos czyta Gw nie musi czytac wprostu i newsweeka bo i tu i tam pisza to samo.
Ja do podziału prawo-lewo (który oczywiście jest istotny) dodałbym inne kryterium, które ostatnio co raz więcej dla mnie znaczy. Które pisma są stabloidyzowane, a które stawiają jednak na poważniejsze treści. A to dlatego, bo ostatnimi czasy wiele pism się strasznie zepsuło, jak np. Wprost, Newsweek, czy Gazeta Polska.
dziennikow nie czytam ,jesli juz rzeczypospolita, z tyg. Uwarzam Rze.
Sa niezalezni i nie wlaza nikomu do d... jak wprost i newsweek.
NIe wspomnajac o GW ale w sumie jak ktos czyta Gw nie musi czytac wprostu i newsweeka bo i tu i tam pisza to samo.
Odsylam do postu nr 5 :)
Osobiście kiedyś czytałem wszystkie tygodniki na rynku plus kilka specjalistycznych, ze się tak wyrażę kwartalników/miesięczników pokroju "Przeglądu Politycznego" czy "Frondy".
Tygodniki stały się tak nędzne, że praktycznie kupuję aktualnie tylko "Uważam Rze", choć politycznie jestem po drugim biegunie. Mimo wszystko, to w UR znajduję więcej ciekawego materiału do poczytania czy pośmiania się, niż w jakimkolwiek innym tygodniku.
Czy zwracam uwagę na polityczne poglądy redakcji?
Pewnie tak, bo typowo kretyńskich szmatławców prawicowych nie kupuję (choć od czasu do czasu się zdarzy, jak numer GP z dorzuconą "Mgłą"), zresztą "Nie" też już zaczęło mnie nudzić dawno temu.
Jednakże, tak jak w przypadku "Uważam Rze", mogę zignorować ideowy bełkot i nie widzę problemu.
No i koniec końców UR ma wielki plus za ciekawy miesięcznik historyczny, którzy zaczęli wydawać.
Czyli co tam czytasz, skoro pomijasz "ideowy bełkot"? :)
Przecież publicystyka to najmocniejsza i najważniejsza część tego pisma. Wiele więcej nie zostaje, bo przecież w polskich tygodnikach nie przeczytamy eseju, opowiadania, reportażu czy porządnej recenzji. Od prawda do lewa jest ta sama nędza ;) Oczywiście z tym zastrzeżeniem, że jedne tytuły trzymają się lepiej, a inne to całkowite dno i nędza (Wprost, Newsweek).
"Ideowy bełkot" miałem na myśli wypociny godne "Gazety Polskiej", raczej czegoś takiego niewiele w UR się znajdzie, w którychś starszych numerach było kilka artykułów które podniosły mi ciśnienie, ale ogólnie większość ich materiału czyta się normalnie, czy co najwyżej z ironicznym uśmiechem na twarzy. ;)
Tak czy inaczej, w porównaniu do Newsweeka, Wprost i Polityki, UR w mojej opinii wypada najlepiej, bo oferuje chociaż na serio coś do poczytania, a nie same pierdoły.
Gazeta Wyborcza - lewicowe
Wprost - centrowe
Newsweek - centrowe
Polityka - lewicowe
Gazeta Polska - SMOLEŃSK
Nasz Dziennik - jakieś totalne brednie
Uwazam Rze - prawicowe & SMOLEŃSK
Rzeczpospolita - prawicowe
Wyborcza - proPO
zabawne
do czasu jak nie naruszy intersow adasia i spolki zreszta ta gazete jest proWC
26
uwazaj bo zaraz kos wyskoczy z Ziemkiewiczem jak zlym wilkiem co czerwone kapturki gania
Idę się napić :P
Stramaccioni - Z racji, że Nasz Dziennik to gazeta "kościelna" to pierwsze skojarzenie idzie ku PiSowi. Z tym, że Nasz Dziennik jest pro PO, co próbują nieudolnie tuszować w swoich artykułach. No i wychodzi co wychodzi :P
Uwazam Rze - na początku jeszcze w miare można to było czytać. No niestety, od kilku - kilkunastu numerów idą w taką skarjność po PiSowską, że poza działem "historia" nie ma co czytać.
Stramaccioni - Z racji, że Nasz Dziennik to gazeta "kościelna" to pierwsze skojarzenie idzie ku PiSowi. Z tym, że Nasz Dziennik jest pro PO, co próbują nieudolnie tuszować w swoich artykułach. No i wychodzi co wychodzi :P
WTF!? Po pierwsze, to nie jest gazeta "kościelna". Wiem, cudzysłów, ale nadal bym jej tak nie nazwał. A o poglądy pro-platformerskie, to z pewnością bym ich nie posądził. ND jest jak najbardziej PiSowski. Co prawda nie tak jak Gazeta Polska, ale wyraźnie daje się wyczuć przechył w prawo. Natomiast Loon, pisze głupoty, bo prawdopodobnie nigdy w życiu nie trzymał w rękach Naszego Dziennika. Można wiele zarzucić mediom Rydzyka, ale na pewno nie to, że piszą brednie. Wbrew pozorom, redakcja ND jest bardzo profesjonalna, rzetelna i stara się walczyć na rynku z innymi poważnymi dziennikami. ND to normalna gazeta jak wszystkie inne, Wyborcza, Rzepa itd., w przeciwieństwie do Gazety Polskiej Codziennej i innych temu podobnych bulwarówek.
czekitout - ale przecież Nasz Dziennik nie ma nic wspólnego z Rydzykiem
edit. aaa kur.... mać. Nasz Dziennik mi się z Tygodnikiem Powszechnym popierd... :P
Fett --> spróbuj spojrzeć na Uważam Rze moim sposobem. Mianowicie - obecnie wśród "kasowych" tygodników jest to jedyna opcja nie "proPO". Właśnie dlatego proPISowość tej opcji w ogóle nie powinna razić w oczy jeśli się postara przynajmniej zorientować w pozostałych opcjach.
Pamiętam jeden tydzień kiedy na półce z tygodnikami leżały obok siebie wszystkie największe czyli - newseek, wprost, przekrój, polityka i uważam Rze. Wszystkie poza ostatnim miały okładki chwalące Tuska, albo karcące Kaczyńskiego/Macierewicza, zaś Uważam Rze miało okładkę dotyczącą ciężkiego czasu dla młodych szukających pracy. Za to właśnie lubię URz, jest to gazeta na pewno proPIS, ale:
1. po pierwsze dzięki niej mam pewien "balans" bo jest to obecnie jedyna opcja faktycznie wytykająca błędy obecnemu rządowi, co przy całej reszcie chwalącej Tuska za wszystko daje namiastkę życia bez propagandy.
2. po drugie - rząd i obecna szara rzeczywistość jest krytykowana w URz w sposób bardzo konkretny. To jest coś, czego brak w krytyce płynącej np. z Wprost. URz jak wyciaga jakiś temat to zamieszcza w kilka stron opinii redaktorów czy ekspertów w danej dziedzinie formułujących pewne wnioski. Polityka, Wprost i inny badziew odwołuje się najczęściej do ciemnego ludu, formułując jakieś ogólniki typu "wszędzie widzi spiski", "nawołuje do nienawiści" - zwykle bez kontrargumentów np. w stosunku do tez o smoleńsku prasa prorządowa reaguje niczym dzieciaki na "kwejku" - czyli rzuca opowiedzi w stylu "po co o tym mówić", "to był wypadek".
To jest ta sama metoda jak odnośnie lustracji w tym kraju. Chodzi mi o to, że przeciwnicy lustracji już od początku 90 lat apelują o zaprzestanie "nienawiści" czy "nierozdrapywanie ran" milczeniem traktując sensowne argumenty o tym, że jak się buduje coś na nowo to trzeba zacząć od dołu.
Dlatego URz polecam każdemu, kto potrafi myśleć. W tym sensie, że na pewno znajdzie się tam wiele prób na indoktrynację w pewnych dziedzinach "po swojemu", ale jest tego tyle, że można by to uznać za pewną dopuszczalną normę. W reszcie tygodników te proporcje są odwrotne.
Raziel - jasne zgadzam się z Tobą. Jeśli kupuje jakąś/gazetę czasopismo to zazwyczaj jest to właśnie URz. Z tym, że kupuje raczej sporadycznie, bo zanim zdążę przeczytać jeden numer wychodzą 3 kolejne :)
Może zbyt zgeneralizowałem, że od kilkunastu numerów idą w skrajność pro PiSowską. To tylko wierzchołek góry lodowej, dlaczego ten tygodnik od jakiegoś czasu mnie odpycha. Tutaj jest inny powód ;) --->
czekitout--->
Wbrew pozorom, redakcja ND jest bardzo profesjonalna, rzetelna i stara się walczyć na rynku z innymi poważnymi dziennikami. ND to normalna gazeta jak wszystkie inne, Wyborcza, Rzepa itd., w przeciwieństwie do Gazety Polskiej Codziennej i innych temu podobnych bulwarówek.
Zgoda co do Naszego Dziennika. Co do Gazety Polskiej Codziennie, byłbym ostrożny w nazywaniu jej bulwarówką, a tym bardziej doszukiwaniu się podobieństw pomiędzy nią, a jakimikolwiek innymi tytułami. Nie będę udawał, że czytuję, ale z tego, co ostatnio słyszałem, po pierwszym okresie działalności częściowo zmienili format. Moja znajomość tabloidów jest dosyć ograniczona, ale nie zdziwiłbym się, gdyby Gazeta Polska Codziennie była fenomenem na skalę europejską czy światową. To jest tytuł przeznaczony raczej dla prostych ludzi pracy, ale jednocześnie poważnie zaangażowanych w sprawy publiczne, którzy czytają tam codziennie teksty Krasnodębskiego, Fedyszak-Radziejowskiej, Kłopotowskiego czy Górnego(przejrzałem okładki kilku ostatnich numerów, a imponujących nazwisk widzę dużo więcej). Taka gazeta nie ma za wiele wspólnego z klasycznym tabloidem, bo zamiast odwoływać się do najniższych instynktów, raczej próbuje ciągnąć swoich czytelników do góry. W czasach upadku prasy i kultury słowa drukowanego to jednak bardzo pocieszające, nie roztrząsając strony politycznej, po której ten czy inny tytuł się opowiada. Oczywiście nie liczę na to, że wiele osób dostrzeże to, o czym piszę, wystarczy sprawdzić jak ignoruje się fenomen społeczny "moherów" czy klubów Gazety Polskiej (by nie sięgać po bardziej drastyczne przykłady, jak "kiboli" i narodowców), gdzie buduje się prawdziwe społeczeństwo obywatelskie, którego nie są w stanie stworzyć młodzi, wykształceni, zatomizowani, ignoranccy.
Aż mi się przypomniał "Fakt", który ładnych kilka lat temu dołączał co tydzień "Europę" (która potem trafiła do Dziennika, następnie przekształciła się w osobny tytuł aż w końcu upadła) - drukującą najbardziej ambitne teksty z wszystkich polskich gazet. A wszystko to obok rozebranych cizi czy innych nonsensów. Przy czym wtedy przepaść była na tyle duża, że o żadnej funkcji edukacyjnej nie można było mówić. W przypadku GPC działania są chyba jednak dużo bardziej przemyślane, chociaż wcześniej byłem mocno sceptyczny.
Ciekawe mają tematy jak na bulwarówkę swoją drogą, jeden z wielu przykładów:
http://gpcodziennie.pl/autor/336/piotr-iwicki.html
@ Hajle, może jeszcze dam Gazecie Polskiej szansę, ale raczej nie liczę na przełom. Jeśli chodzi o tygodnik, to swego czasu czytałem na bieżąco, ale od niedawna strasznie poziom spadł. Im to pismo stawało się bardziej popularne, tym co raz więcej prymitywnych artykułów tam można było znaleźć. OK, jadą po Tusku, ale jakoś tak bez klasy.
Gazetę Polską Codzienną interesowałem się od początku jej istnienia, ale zaledwie po kilku numerach ją porzuciłem, bo po prostu nie podobał mi się jej styl. Taki bardziej upolityczniony Fakt/Superexpress. Na dodatek zaliczyli parę wpadek, gdzie podawali nieprawdziwe informacje. Dla mnie GPC to skok Sakiewicza na łatwą kasę. Jeśli twierdzisz, że od tego czasu się nieco zmienili, to może sięgnę w najbliższym czasie po GPC, by to sprawdzić, ale szczerze wątpię, bym zmienił zdanie co do tego tytułu.
Ależ ja nie namawiam nikogo do czytania czy to GP, czy to GPC. Byłoby to dziwne - zważywszy, że sam ich nie czytam :)
Słusznie zwróciłeś uwagę na wzrastający profesjonalizm ND, a ja wspomniałem, że Sakiewicz (za którym nie przepadam) stworzył coś bardzo godnego pochwały - gazetę skierowaną raczej do mniej wykształconego/wyrobionego odbiorcy, która nie traktuje go jak ciołka, któremu trzeba na ostatniej stronie dać gołą panienkę, a tematem numeru zrobić wyjście na spacer z psem Kasi Cichopek. I za to szacun :)