Cyberpunk 2077 | PC
krzycho nie podniecaj się tak, takie jest moje odczucie.Na dodatek te tak zwane zakończenia jak to nazywasz można praktycznie 6 zrobic raz przechodząc grę,na samym koncu.Sorry więc gdzie te wybory??grałem w gry gdzie jest wiecej zakonczen niz dwa tyle że na te zakokńczenia składały się wybory jakie dokonujemy przez całą grę a nie ostatnie 1h.
No dobrze, skoro jest 7 zakończeń to opiszcie dokładnie na czym one polegają. Ja się jednak nadal będę upierał, że gra ma 5 głównych zakończeń.
w poradniku jest dobrze wyjaśnionych 7 podstawowych zakończeń w skrócie (5 głównych + 2 ukryte), z wszystkimi szczegółami i wariacjami jest ich nawet kilkanaście. o różnych wariacjach, szczegółach zakończeń decydują nasze wybory, już od chwili gdy decydujemy się czy grać kobietą czy mężczyzną. czego tu nie rozumieć?
Veni, vidi, vici. Chciałbym wystawić Cyberpunkowi 10/10 bo to kapitalna gra, która daje mnóstwo frajdy. Osobiście po skończeniu gry od razu zacząłem grać drugi raz jako Punk
Niestety jak bardzo bym chciał to 10 dać nie mogę. Powodów jest kilka i nie nie są to bugi choć przy 10 crashu gry przestałem je liczyć, a dla przykładu taka Valhalla przy 130h
rozgrywce wywaliła się raz. Pomijam też drobne gliczne graficzne jak lewitujący samochód czy bronie bo to mnie bardziej śmieszy. Ale pominąć nie mogę bugujących się zadań.
W pewnym momencie złapałem się na tym, że nie wiedziałem czy to zadanie ma tak przebiegać czy coś się zgliczowało. Efekt był taki, że resetowałem grę, wczytywałem poprzednie savy,
a okazało się, że tak ma być i czegoś nie dostrzegłem. Mimo takich problemów technicznych to 60h gry za pierwszym razem to było genialnie spędzone 60h.
To tak po krótce słowem wstępu. Największy problem z tą grą mam taki, że kończy się jak się na dobre rozkręca. I to jeszcze robiłem wszystkie zadania poboczne dla przyjaciół
czy większość kontraktów znalezionych na mapie od fixerów. Jak ktoś sobie będzie chciał zrobić tylko fabułę i parę pobocznych to będzie mega zawiedziony i będzie miał uczucie, że coś go
ominęło. Wygląda to jakby ucięli tak z 40% fabuły bo się nie wyrobili. Przypomina mi się moja pierwszą rozprawkę na J.Polskim. Wprowadzenie mega, genialnie wprowadza w temat
i nastraja na coś fajnego, aczkolwiek nie wybaczę za to spłycenie znajomości z Jackim. To miało taki potencjał, a CDP to dał w jakimś dennm 30s filmiku...ahhh. Później rozwinięcie,
sugeruje, że będzie jazda bez trzymanki i gdzieś w połowie 2 argumentu potwierdzającego tezę pojawia sie akapit z zakończeniem. No nie no, byłem zaskoczony i mega zły, że przed
zwykłym wejściem na misje dostałam na twarz napis "Droga bez powrotu".
Siłą gry są zadania poboczne dla towarzyszy, znajomych jak Panam, Judy, River (swoją drogą genialny wątek), państwo Peralez (kolejny masterpice urwany w najgorszym momencie,
liczę na porządne DLC z tym wątkiem), Lizzy Wizzy czy Kery San(ram) ;) To jest prawdziwa siła gra i bez wykonania tych wątków gra będzie mega biedna.
Gameplay jest bardzo fajny i przyjemny. W tą grę chce się po prostu grać. Model jazdy jest dla mnnie dobry, a nawet bardzo dobry. Widziałem gorsze choćby w Watch Dogs czy
trochę mniej w WD2. Pojazdy prowadzi się z przyjemnością i nie czułem, że jest to słabe. Strzelanie jest super i tu wielki plus. Czuć moc giwer i ich kaliber. Tryb FPP w tej grze
to majstersztyk. V po prostu jest w tym świecie fizycznie i czasami możemy go zobaczyć w paru misjach czy w pojazdach :) Z początku byłem zły na brak TPP ale po ograniu CP czuję,
że nie był tu potrzebny.
Graficznie na XsX jest bardzo dobrze. Czekam na next-genowy patch i wtedy zobaczymy jak wykorzystają dodatkową moc. Ale i tak mam nadzieję, że zostawią tryb z 60 klatkami bo w 30
w tą grę nie da się grać.
Jeśli chodzi o warstwę RPG'ową to jest nieźle. Rozwój postaci jest w porządku, a progres jest widoczny. Później aż za bardzo bo łatwo można stworzyć czołg.
Sam grałem...hmm technikiem? Wpakowałem sporo punktów w zdolności techniczne, siłę i refleks, aby mieć wysokie obrażenia krytyczne. W połączeniu z rewolwerem Rivera siałem miazgę.
Karabinów prawie nie używałem, trochę się tylko pobawiłem karabinem z trailera, a tak to mój zestaw. Rewolwer, karabin snajperski i katana, a wszczepy w ręce to pięści goryla do
walk na arenie, a później zmieniłem na wyrzutnie rakiet. Fajna zabawka :)
Wracając do kwestii technicznych to może nie ma dramatu jak na starej generacji, ale gra wieszała się/wywalała mi do pulpitu konsoli kilkanaście razy. O mniejszych bugach już nie
wspominając. Bugujące się zadania, kwestie dialogowe czy skrypty to też chleb powszedni.
Największy ból mam jednak o debilne AI...matko naprwdę Redzi? Nie mogliście zrobić choć szczątkowego AI przechodniów/NPC'ów. Oni po prostu są i tyle. Następne to mega uboga fizyka.
Do takiego GTA IV z 2008r to jeszcze sporo brakuje. Oj bardzo sporo. Cały dział odpowiedzialny za fizykę i AI powinien dostać po dupie bo skrzywdzili tą grę.
Przechodząc do muzyki to po raz kolejny M.Przybyłowicz wraz z ekipą, którą sobie dobrał odwali kawał dobrej roboty. Może to nie jest do końc muzyka, która trafia w moje gusta
muzyczne, ale można się do niej pobujać i cholernie wpada w ucho, a muzyka podczas potyczek to poezja. BTW nie wiem jak się nazywa kawałek podczas misji "Ostatnia taka robota"
ale to jest masterpice. Jak ten kawałek buzował krew w żyłach. Mhhhhm.
spoiler start
Jeśli chodzi o pochodzenie i zakończenie. Pochodzenie V to tak naprawdę tylko kwestia imersyjna. Grałem Nomadem, teraz sobie sprawdzam Punka, ale sprawdziłem też jak zaczyna się
Korp i do mnie zdecydowanie najlepiej pasuje Nomad.
Zakończenie mnie osobiście zdziwiło. Myślałem, że uda mi się uratować obu tj. V i Silverhand'a. Niestety przeżyć w dosłownym tego słowa znaczeniu może tylko Johnny. V i tak umiera
za pół roku choć gra tego w prost nie mówi. Sam skończyłem grę w taki sposób, że na górze wieżowca zadzwoniłem do Panam i razem z Aldecaldos zrobiliśmy "wjazd na chatę" do Yorinobu.
Ale jak się dowiedziałem, że mój engram nie jest już kompatybilny z ciałem i po prostu umrę to długo się zastanawiałem czy nie oddać ciała Johnnemu. Wszak dzięki V on się zmienił.
Dostrzegał wiele rzeczy na które kiedyś nie zwracał uwagi. Szkoda mi było jednak V i postanowiłem dać mu te pół roku u boku kochającej go osoby i towarzystwie przyjaciół. Wszak lepiej
umrzeć otoczony rodziną niż w jakimś korpo lochu.
Teraz jak gram drugi raz to zapiszę sobie przed restauracją i ogarnę wszystkie zakończenia. Również to sekretne.
spoiler stop
Podsumowując to mam wrażenie, że CP miał być czymś innym. Teraz dopiero widzę, że ta zmiana koncepcji w 2017 czy 2018 była faktycznie spora. Fabuła wygląda tak jakby była zmieniona na
potrzeby Keanu. Tak jakby mieli wszystko gotowe i nagle ktoś wpadł na pomysł "hej może zatrudnijmy znanego aktora Holywood" i cały projekt do kosza. I nie zrozumcie mnie źle bo jest na prawdę dobra,
a nawet znakomita, ale czuć, że wycięto sporo wątków, a reszta została tylko pozostałością po dawnym koncepcie. Jest to świetna gra, ale i koncertowo spieprzony potencjał na grę wybitną.
Nie wiem co ja mam wystawić tej grze. Jak wspominałem dałbym 10/10, ale patrząc na to wszystko jakbym dał 8/10 też by było sprawiedliwie. Tyle, że Cyberpunk nie zasługuje ani na 10 ani na 8.
Dam 9 z wielkim minusem za zmarnowany potencjał. I liczę na jakieś obszerne rozszerzenia rozwalające łeb.
Za pierwszym razem nie zrobiłem zapisu przed finałem, no i cóż przeszedłem drugi raz. Tylko za drugim cholera znowu źle bo mimo odznaczenia wszystkich znaczników nie odblokowałem sekretnego zakończenia. No cóż. Teraz macham trzeci raz już wiedząc co zrobić aby mieć te minimum 70% przyjaźni z Johnym potrzebne do ostatniego z zakończeń ;)
Możesz mieć nawet i 40%, ważne są wybory kwestii na złomowisku
https://www.youtube.com/watch?v=kn-25uebJU4
Za pierwszym razem nie zrobiłem zapisu przed finałem, no i cóż przeszedłem drugi raz.
Gra robi automatycznie zapis przed punktem bez powrotu.
Zgadzam sie ze potencjał został zmarnowany,mam nadzieje że za jakiś czas wyjdzie poprawiona wersja gry i nie mówie tu o DLC a przebudowie częsci aspektów gry.Pamiętam Wasteland 2 gdzie gry nie skończyłem ale gdy wydali w wersji director cut to nie mogłem się oderwać.
Gdzie najtajniej kupić cyberpunk 2077 na pc? Ktoś wie?
Gra wideo to coś więcej niż interaktywny film. Dlatego Cyberpunk nie zasługuje na ocenę wyższą niż 6/10. Mimo dobrej historii poprowadzonej bardzo ciekawie i dobrych dialogów ta gra nie ma wiele do zaoferowania. Pomijając masę glitchy i bugów w grze jest tak wiele niedorobionych rzeczy, że łatki i przez 2 lata tego nie naprawią.
Tragiczne, wręcz nieistniejące SI kierowców, bardzo słabe SI przeciwników i policji, martwy świat, NPC chodzący jak kukiełki, lootowa konstrukcja ekwipunku i masa innych.
Coś chyba musi w sobie mieć skoro ludzie spędzają w niej masę godzin i świetnie się bawią. :) A poza tym to gra RPG gdzie właśnie historia, postacie i dialogi są najważniejsze.
Kurde, bronie tyu tech mnie irytują. Są za potężne. Gram na najwyższym poziomie trudności, aktualnie level 40 i skończyło się wyzwanie. Karabin po naładowaniu przecina na wylot dowolne przeszkody, wystarczy oznaczyć przeciwników, schować się gdzieś za czymś i naparzać przez ściany tak do wytłuczenia wszystkich.
I tak można przejść każdą misję...
W efekcie pozbyłem się w ogóle broni typu tech, żeby nie psuć sobie zabawy, ale to chyba nie tak powinno wyglądać?
A może da sie jakoś wyłączyć zupełnie oznaczanie przeciwników? Czasem walnięcie przez ścianę na ślepo by mogło być satysfakcjonujące...
Chyba na tym polega rozwój, że z czasem stajesz się coraz potężniejszy. Z hakami jest przecież tak samo, od pewnego momentu można dosłownie stać za płotem i wysmażyć całą halę wrogów w parę sekund. Nie widzę w tym nic złego, lepsze to niż ciągłe użeranie się z przeciwnikami jak w pierwszych godzinach rozgrywki.
Rozwój miałby polegac na tym, że będąc na 40 levelu z 50 możliwych jestem już jak Terminator, którego próbują atakować Kali z dżungli swoimi włóczniami? :P
No to słabo trochę.
Niestety sztuczna inteligencja przeciwników nie domaga i widać to im bardziej my się rozwijamy.
jasonxxx-ja mam piostolet jednostrzałowy który kazdego wroga powala 1 strzałem nie ważne czy klata czy głowa,na bosów troche wiecej strzałów ale tak juz ta broń mi siepie od trzydziestego któregoś lvlu.do tego obrone mam taką ze prawie nie zniszczalny ale gdyby cos to oko 100 apteczek w zapasie.Ale to mi akurat nie przeszkadza choć mogli by dać jakieś misje które pojawiaja sie wraz ze wzrostem lvl i dostosowac przeciwnikow.
Niestety, zbyt szybko osiągamy znaczącą przewagę nad wrogami. Też uważam, że jesteśmy pod koniec gry zbyt potężni.
Uwaga! Wypłynął specjalny przekaz skierowany do hejterów z obozu Aldecaldos!
co do wyścigów, widać to wyraźnie, że czymkolwiek byśmy nie jechali i tak bez trudu wygramy, przeciwnicy dostosowują się do naszej prędkości, nie ma większego wyzwania, właściwie żadnego. można jechać małym "Makigai Mai Mai P126" a wygrana nawet z sportowymi wozami będzie bez trudu - to też należało by poprawić, sam "Makigai Mai Mai P126" jest super.
Warunki pogodowe i zmieniająca się dynamicznie aura. Podobywuje mnie się to :p
OK. Wątek przeczytałem, rtx 3070 do obudowy włożyłem, czas kupić CP. Z racji tego, ze zamierzam grać na rzutniku, na kanapie, zapytowywuję, czy gra na padzie (x boxowym) jest przyjemna, czy też muszę używać klawiatury plus mysz? Ta druga opcja będzie zdecydowanie mniej wygodna półsiedząc...
Siedzę na kanapie i gram k+m - kopyta wyciągnięte. Powyłączane wszystkie asysty celowania bo to dobre dla casuali. Nie wyobrażam sobie grać w fpp na padzie a ja dużo "szczelam".
Natomiast bronie typu smart to dla mnie handicap więc nie używam - są dobre dla osób grających właśnie za pomocą pada. Co kto lubi.
Wracając jeszcze do sprawy zakończeń w grze. To jak tak się dobrze nie zastanowić to nie ma ich może 8 ?
spoiler start
1. V popełnia samobójstwo - V niszczy tabletki od Misty i popełnia samobójstwo
2. V oddaje ciało Silverhandowi - V zostaje w cyberprzestrzeni, a Silverhand wraca do ciała. Zakoańcza wszytskie swoje sprawy w Night City i wyjeżdża z miasta.
3. V opuszcza Night City razem z Nomadami - V sprzymierza się z Panam i Nomadami. Silverhanda zostaje w cyberprzestrzeni, a V wraca i zosatje mu 6 miesięcy życia z Nomadami.
4. V pozostaje w Night City - V wraca z cyberprzestrzeni do ciała, a Silverhand zostaje w niej. V zosatje 6 miesięcy życia i chce zostać legendą Night City.
5. V sprzymierza się z korporacją Arasaka - V wraca do ciała a Silverhand zostaje w cyberprzestrzeni. Następnie V nie godzi się na propozycję Hanako i wracam na ziemię by przeżyć tam swoje ostatnie chwile.
6. V sprzymierza się z korporacją Arasaka - V wraca do ciała a Silverhand zostaje w cyberprzestrzeni. Następnie V godzi sie na propozycje Hanako by zgrać jego świadomość na chip do czasu znalezienia odpowiedniego ciała.
7. V udaje się atak na Arasaka Tower i ginie - V odrzuca wszystkie opcje pomocy i postanawia udać sie do wieży Arasaki samotnie. Tam ginie.
8. V udaje się atak na Arasaka Tower i udaje mu się przeżyć - V odrzuca wszystkie opcje pomocy i tanawia udać sie do wieży Arasaki samotnie. Tam uwalnia się od Silverhanda. Potem zostaje legendą Night City i dostaje misję w kosmosie.
spoiler stop
spoiler start
wygląda na to, że samych zakończeń tylko sprzymierzenia się z korporacją Arasaka już jest 8 - licząc różne wariacje, szczegóły :)
1. V sprzymierza się z korporacją Arasaka, Takemura, wracam na ziemię
2. V sprzymierza się z korporacją Arasaka, Takemura, zgoda na chip
3. V sprzymierza się z korporacją Arasaka, Hellman, wracam na ziemię
4. V sprzymierza się z korporacją Arasaka, Hellman, zgoda na chip
5. V sprzymierza się z korporacją Arasaka, Jackie, Takemura, wracam na ziemię
6. V sprzymierza się z korporacją Arasaka, Jackie, Takemura, zgoda na chip
7. V sprzymierza się z korporacją Arasaka, Jackie, Hellman, wracam na ziemię
8. V sprzymierza się z korporacją Arasaka, Jackie, Hellman, zgoda na chip
spoiler stop
Jak ta gra działa na PC po aktualizacji 1.06? czekać na kolejne, czy można swobodnie pograć?
Wydajność jest identyczna jak była, więc bez czegoś pokroju 2060 nie da rady w 1080p 60 klatek. Co do bugów, trafiają się pomniejsze glitche, ale nic co zablokowałoby progress. AI jest takie sobie, policja jaka była taka jest.
Ja grałem od łatki 1.04 i nie miałem większych problemów prócz końcówki Kanpeki Tower (końcówka pierwszego aktu) gdzie musiałem wczytać checkpoint (2 minuty rozgrywki do tyłu) bo oficer Arasaki zmarł na nieśmiertelność i nie mogłem go przeszukać.
Reżyser krzyczy: W tej misji grasz trupa!!
NPC: Tak jest!
https://www.youtube.com/watch?v=cc155aqE4F0&feature=youtu.be
Hmm, pojawiło mi się 2 nowych sexworkers zaraz po tym jak kupiłem ekhm... gadżety. No chyba, że to zbieg okoliczności bo są w miejscu questa Czarna materia.
No rozdzielacz kupiony, rtx 3070 w końcu podłączony i jak na razie działa ok. Od 2 godzin testuje Cyberpunka. No i są te spadki do nawet 40-45 fps, jak mówiłeś. Głównie teraz testowałem na Jig Jig Street i okolicach. Ogólnie śmiga mi w 60 fps (Vsync włączony), no ale są lokacje, gdzie właśnie te spadki są. Szczególnie, gdy biegnę V w tych lokacjach.
Szczerze zmniejszanie cieni za bardzo nic nie daje, to samo chmury wolumetryczne i je zostawiłem na maksa. Z innymi opcjami też w sumie to samo. Jakiś konkretnych zmian nie ma, nieważne jakie ustawienie.
Zmiana jakości RT to samo. Spadki nadal są czy to na "niewiarygodna" czy "ultra" czy "średnia". ;)
DLSS to też nie ważne którą opcję wziąłem, dla mnie bez żadnej różnicy wizualnie. No ale to musi być włączone, bo bez tego to jest jakieś 30 fps lub mniej. ;) Także zrobiłem to lekkie wyostrzenie, jak mówiłeś, bo obraz jakoś dziwnie rozmyty był z włączonym DLSS.
Wydaje mi się, że to nie wina mojego sprzętu, że są te spadki w niektórych lokacjach. Ogólnie grać da radę. Coś tam jeszcze może się pobawię w tych opcjach. W sumie z ilością fps w Cyberpunku mam podobnie, jak to było z moją starą kartą gtx 1080, tyle że teraz z rtx 3070 praktycznie wszycho mam na maksa + Ray Tracing i to jest po prostu uczta dla oczu. Wszystko wygląda po prostu przepięknie. Świat jest żywszy. Ciężko oczy oderwać.
Pozostaje tylko czekać na kolejne patche poprawiające optymalizację.
No nic, spadam ogrywać gierkę jeszcze raz. Teraz Cyberpunk to w ogóle cudo z nową kartą. ;)
Wydaje mi się, że to nie wina mojego sprzętu, że są te spadki w niektórych lokacjach.
CP2077 jest wymagający też pod względem procesora i to on powoduje spadki. Nawet mocniejsze jednostki mają problem w 2560x1440 :) Dlatego jak ktoś Ci mówi, że w FHD ze wszystkim na ultra ma stałe 60fps w tej grze na 3060Ti czy 3070 to bierz na to sporą poprawkę bo musiałby mieć skonfigurowane minimum Intel Core i7-9700K, i5-10600K lub AMD Ryzen 5 5600X z RTX3080 :)
No ok rozumiem, że pewnie coś tam procek nie domaga, ale myślę, że także jest to trochę wina optymalizacji. Po kilku kolejnych patchach pewnie będzie lepiej. ;)
Wiadomo może, kiedy Redzi planują wrzucić kolejnego patcha? Wiem tyle, że w styczniu, no ale kiedy dokładnie? ;)
1. przede wszystkim to wyłącz V-Sync (zawsze go wyłączaj w każdej grze) i zaznacz w opcjach w Panelu Nvidii G-Sync Compatible (zakładam, że masz jakiś monitor 75+ Hz ;)
2. Wszystkie opcje graficzne zostaw w spokoju, w tej grze różnice między low a high to mała róznica, kilka (naście) fps
3. Ilość fps powinna być większa - sprawdź czy włożyłeś kartę do właściwego slotu PCI na płycie :) Jaki masz procesor? Może on dusi tą kartę? Jak RAM? Ja gram z RTX w 1080p na ultra miedzy 75 a 90 fps ,w mieście w najgorszych miejscach spadki na 57-60. Tyle, że to jest w połączeniu z Ryzenem 5 3600@4400 i RAM G.Skill 3600 (dla porównania na 2666 miałem jakieś 10-12 fps mniej!) GPU o nie wszystko. Szkoda, żeby reszta sprzętu hamowała Ci taką dobrą kartę.
4. Jeśli masz jakiegoś Ryzena - polecam https://www.nexusmods.com/cyberpunk2077/mods/107 - po zaaplikowaniu +10 fps
5. Zrób OC karty za pomocą MSI Afterburner - nie wiem jak 3070, ale mój Ti +7-10 fps po zabiegach.
Kolega też ma R3600 i nie ma opcji aby miał z włączonym RT stałe 60fps. Nie ma... Sam mam R3700x na 4400GHz i są miejsca gdzie są spadki do 42 fps. Ludzie na PClabie z mocniejszymi jednostkami mają spadki.
Co do moda: This mod fixes multiple performance issues including AMD SMT usage.. To wprowadził już patch i ten mod nie jest potrzebny.
To musisz mieć niezłe temp. po oc 3060ti i zwłączonym pełnym RT. Ja tam nie kręciłem ale cpu mam intela i może dlatego jest u mnie lepiej bo coś te ryzeny mają problem w tej grze.
V-Sync muszę mieć. Zamiast monitora używam TV (starszy model, max full hd tylko). Bez V-Sync rozrywa mi obraz. Mam 16 GB RAMU 3200 i Ryzen 5 3600. OC nie zrobię, czy to procka czy karty graficznej z prostego powodu - gówno się na tym znam ;). Jeszcze spalę kompa i będą jaja.
Ogólnie wszystko śmiga płynnie (dla mnie płynnie to takie 50-60 fps), tyle że czasami w jakichś lokacjach są te spadki fps do nawet 40-45.
Tak, gra siedzi na ssd.
Może kolejne patche coś pomogą. Ale już teraz jestem zadowolony. ;) Odkrywam teraz Night City na nowo. Miasto z tą kartą jest po prostu niesamowite. Po prostu uczta dla oczu. ;)
https://www.tomshardware.com/amp/news/cyberpunk-2077-cpu-scaling-benchmarks
Ja gram tak jak ten koleś z filmiku od 5:28 tylko on ma ryzena mocniejszego od 9600k ale w CP to jednak intele górą bo mam podobne fps co on. Jedynie zużycie cpu ma sporo mniejsze bo u mnie to nawet powyżej 70%
No i on ma ram szybszy a ja tylko 3200
https://www.youtube.com/watch?v=5qwdlY95J0c&t=111s&ab_channel=BENCHMARKSFORGAMERS
W najgorszym razie wywali do pulpitu (każdy egzemplarz troszkę inaczej się kręci), to zmniejszysz odrobinę wartości. Na początek to wszystko ;)
Co do grania na TV - wg mnie nawet najlepszy nie odda wrażenia i nie da takiej jakości jak dobry monitor z IPS. A jak dodać do tego, że w wielu innych grach wyciągniesz ponad 100 fps to aż się prosi zaopatrzec w jakiś 32 całe 144 Hz...
Może stąd takie różne wpisy ludzi.
No widzisz, teraz to ma ręce i nogi bo robisz mixy z RT ON/OFF. Gdzie wcześniej to zdanie:
Ja gram z RTX w 1080p na ultra miedzy 75 a 90 fps ,w mieście w najgorszych miejscach spadki na 57-60.
Sugerowało, że z włączonym RT zawsze masz prawie stabilne 60fps. Trzeba było tak od razu :)
Dlatego kolega już więcej ze swojego sprzętu nie wyciągne. I z zawsze włączonym RT będzie miał te spadki do 45fps. To rzeczywistości nie nagnie.
Ps. Z RT bez DLSS nie idzie grać.
Nie ma sensu się sprzeczać. Aż takiej tragedii nie ma. To nie są jakieś spadki, np. do 5-10 fps. Można gierkę spokojnie ogrywać bez nerwicy. Pozostaje tylko poczekać na pierwszy wielki patch od Redów teraz w styczniu (ciekawe kiedy będzie?), który nam obiecali. Mam nadzieję, że będzie w nim sporo w kwestii optymalizacji. ;)
Znowu znalazłem świetny motor. Ech, przydałby się jakiś garaż na kradzione pojazdy. ;)
Nie jeździł bym za darmo :P
Sorry, ale nie z taką oponą.
Wybacz złośliwość, ale się ścigam pro (o ile tak można o nazwac mając na uwadze poziom motosporu w PL) - stąd zboczenie :)
A takim?
BTW co sądzisz o odwzorowaniu/wykonaniu jednośladów w grze?
Problemem natomiast jest jazda nimi. Niestety, fizyka jest absolutnie zerowa, nie mająca nic a nic wspólnego z jazdą moto. Na jednośladzie obowiązują w ogóle inne zasady niż przy pojazdach czterokołowych, w grze jest po prostu przeniesiona fizyka aut na motocykle. Dlatego nimi nie jeżdżę, niestety. Bo są kozackie z wyglądu, ale nie da się, za dużo mam w realu z nimi do czynienia i to jest po prostu totalnie spartaczone :p
Spoko, ja sie nie znam więc jeździ mi sie dobrze ale wierzę na słowo. Jednak jak wchodze w zakręt na "ręcznym" motocyklem to inaczej niż auto reaguje bo odbija go do zewnątrz(jak skręcam w prawo i daję ostro na ręcznym to po chwili w przeciwnym kierunku do skrętu go odbija) a autem odwrotnie.
Żeby uściślić, są akrobaci od stuntu co się na placu bawią używając tylnego hamulca, ale taka akcja jak wjazd w zakręt przy większej prędkości bokiem na hamulcu tylnym to tylko w grze możliwe :)
A żeby jeszcze bardziej uściślić - motocyklem da się bokiem wejść w zakręt, ale używa się do tego... Przedniego hamulca ;) No ale to nie miejsce na rozwijanie tego tematu ;)
Dla tych co już nurkowali, dla reszty jest to SPOILER - można odblokować ciekawą zawartość - wystarczyła jedna linijka kodu :)
youtube.
com/watch?v=KL42lFUxkRw&feature=youtu.be
(sorry, ale inaczej wyskakuje miniatura z filmem, która zdradza o co chodzi)
Mógłbym się długo rozpisywać nad tą grą, ale to nie ma większego sensu bo już dość zostało powiedziane - napiszę więc krótko. Nie jest to gra idealna, nie każda aktywność jest ciekawa, nie spełniono sporej części obietnic, gra nie jest bardzo długa (mi zajęła około 65 godzin), a jeśli liczyć tylko główną fabułę to można ją uznać za krótką, nie jest to żadna rewolucja, nie jest to mesjasz gier, nie ma tu wyborów na każdym kroku, ale... bawiłem się przy niej świetnie i wciągnęła mnie jak bagno. Od kiedy pierwszy raz zagrałem aż do momentu kiedy zrobiłem ostatnie zakończenie nie mogłem oderwać się od monitora. Klimat Night City i wykonanie miasta to coś kapitalnego (na serio tak świetnie zrobionego miasta w grze, ociekającego klimatem, to jeszcze nigdzie nie widziałem), tak dobrze napisanych postaci to chyba nie widziałem w żadnej grze, a postać Johnnego to istne mistrzostwo. Warto też wspomnieć świetny polski dubbing, który może w trailerach wypadał średnio, ale w samej grze jest świetnie, śmiem twierdzić że Żebrowski jest o wiele lepszy od Keanu. Do tej pory był dla mnie Geraltem, ale od tej pory jego głos już zawsze będzie mi się kojarzyć z Johnnym Silverhandem. Sama fabuła również jest oczywiście genialna, szkoda tylko że dosyć krótka. Ale wreszcie nie jesteśmy odpowiedzialni za ratowanie świata, tylko mamy opowiedzianą bardziej kameralną i osobistą historię, ale za to jaka emocjonującą. No i te zakończenia...
spoiler start
Twórcy coś bardzo nie chcieli nam dać szczęśliwego zakończenia. Rozłożyły mnie te zakończenia mentalnie na łopatki. Były naprawdę mocne emocjonalnie. Nie ma tak w zasadzie żadnego dobrego zakończenia, są tylko mniej złe i bardziej złe. V zawsze kończy kiepsko, bo i tak czeka go/ją śmierć, ale może to zakończenie z Johnnym w skórze V jest tym właściwym? Gość wiele przeżył i się mocno zmienił, co widać w ewidentnie w jego endingu. Dostał od życia 2 szansę i co z nią zrobi? Gdzie dojedzie tym autobusem? Nie wiadomo, ale jedynie w tym zakończeniu widać jakąś nadzieję. Światełko w tunelu...
spoiler stop
Odniosę się jeszcze do bugów. Grałem na patchu 1.06 i przez całą grę nie natrafiłem na żaden błąd przez który musiałbym wczytać grę. Zazwyczaj byłyby to zabawne glitche wizualne. Najpoważniejsze z nich to bugujące się przedmioty trzymane w dłoniach przez postacie podczas cutscenek. Mnie to zupełnie nie przeszkadzało i nie wiem o co ten hałas. Podsumowując nie jest to gra idealna i ma swoje wady, ale grało mi się wybornie i chciałbym więcej takich gier. Moje oczekiwania zostały spełnione i nawet jeśli nie do końca zasłużenie to daję 10/10. Teraz czekam z niecierpliwością na dlcki. Polecam wszystkim gorąco, bo to świetna gierka. I jeszcze gratulację dla Redów za odwagę za zrobienie tej gry. Myślę że tylko ten deweloper był w stanie zaserwować nam tak świetną opowieść w Night City. Dziękuję!
W RDR 2 i TLOU 2 nie grałem to nie ocenię. Ale wiedżmin 3 też oczywiście na 10. Misje poboczne dla naszych przyjaciół w Cyberpunku są ciekawsze od głównych w takim np. odyssey, który przecież też był wysoko oceniany. Niedawno grałem też w Divinity OS 2 i mimo że to świetna gierka to pod koniec zaczęła mnie już nużyć i zrobiłem sobie przerwę i do dziś jej jakoś nie skończyłem, mimo że ma oceny wyższe od cyberpunka. Dlatego mimo wszystkich niedoskonałości dałem cyberpunkowi 10, bo ta gra wciąga jak nie wiem, a to jest najważniejsze. Chciałbym żeby wychodziło więcej równie dobrych gier.
Wybacz złośliwość, ale się ścigam pro
Masz już swoje lata Stanson i serio musisz dowartościowywać się na forum o grach w temacie cyberpunka, po raz kolejny tym, że się ścigasz motocyklem? Nie bądź żenujący.
Co ma jazda na Moto wspólnego z dowartosciowywaniem? To nie loty w kosmos, podobne zajęcie jak jazda samochodem z rowerem czy hulajnoga. Masz jakieś kompleksy, nie wiem, nie spełnione marzenia i zalisz się, czy co? Bo nie kumam czego się przysrales.
Chciałem swego czasu zacząć od 125ccm na prawko B, ale jakoś nie mogę się za to zabrać. Celowałem w cos ala KTM duke 125 czy Yamaha YZF MT 125 lub 125 R i zamiennie RC 125 KTMa. Fajna to przygoda, nie wiem czemu sie mgr. Kuba czepiasz xd. Zeby nie bylo offtopa
Na tle innych gier Cyberpunk 2077 na pewno jest na 10/10 w skali tłumu, ale wtedy RDR2 jest na 20/10, Alyx jest na 18/10, a W3 i Part II na 15/10. Niestety czołówka gier mocno się oddaliła i dawanie 10/10 nie ma sensu dla tych 4 gier bo wszystkie są na maksymalną oceną na tle konkurencji ale względem siebie niestety już nie. Cyberpunk 2077 mimo że najsłabszy z całej czwórki to mimo wszystko nadal na tle innych gier nawet przy obecnej zawartości to diament i ARCYDZIEŁO. Szkoda że tak mocno zdegradowana została skala gier że nie da się właściwie znaleźć miejsca dla gier wybitnych kiedy mniej wybitne albo średnie lądują często z oceną 8 czy 9.
mgr. Kuba - moim zdaniem fajnie że pisze o motorach szczególnie że np. ja nic nie wiem na temat motosportu :) i czasem jakiś post może przybliżyć pewne zagadnienia.
mocno zdegradowana została skala gier że nie da się właściwie znaleźć miejsca dla gier wybitnych kiedy mniej wybitne albo średnie lądują często z oceną 8 czy 9.
Święte słowa, jak patrze jakie gry kiedyś dostawały 6-8 w skali 10 to aż dziwne jak wiele gier dzisiaj dostaje 9 lub 10.
Kilka takich tytułów i ich oceny wystawione na tym serwisie.
Diablo 2 8.5
Warcraft 3 8.5
Gothic 7
Deus Ex 8.5
Hitman 1 7
Return to Castle Wolfenstein 7.5
Kiedyś słaby średniak to była np. taka gra https://www.gry-online.pl/recenzje/conflict-desert-storm-pustynna-burza-recenzja-gry/zc426 i 6 to była sprawiedliwa ocena, dzisiaj takie gry dostają przynajmniej 7.5
Chociaż z tych 5 gier które wymieniłeś czyli RDR2, Alyx, W3, Part II i Cyberpunk 2077 to nie będzie to dla mnie w ogóle żadnym zaskoczeniem jak po aktualizacjach i dodatkach to właśnie Cyberpunk przetrwa próbę czasu i za 10 lat będzie nadal robił w jakimś mniejszym lub większym stopniu natomiast pozostałe gry już nie będą robić takiego efektu WOW.
RDR2 20/10 w szczególności że motyw przewodni przez całą gre to jest "I have a plan", a potencjał całego gangu mamy tylko w jednej misji gdzie jedziemy odbić chłopaka. Fabularnie to jest kicha.
TLOU2 nie jest grą na 10/10. Bardziej widzę 8+ lub 8,5
Wśród sandboksów RDR2 i W3 z dodatkami+best mods nie są nawet lepsze overall od G2NK+R2.0+AB czy Morka z dodatkami+Overhaul 3.0, które jako rpg wciągają nosem W3 pod każdym względem. A W3 sprawdza się wybitnie głównie jako gra akcji, a nie jako rpg. Ale wszystkie cztery u mnie mają 10/10. Z tym, że RDR2 nie ma modów specjalnych i nie wiadomo czy kiedyś będą. W3 i Morek zyskują na modach głównie graficznie, a G2NK znów na każdym polu.
KCD czy Skyrim+500-600 najlepszych modów jako sandboksy też niewiele odstają od tej czwórki. Obecnie zmodowany Skyrim potrafi wizualnie niewiele tracić do RDR2, gdy bazą są tekstury 4K i mnóstwo świetnych paczek z roślinnością oraz mieć także atrakcyjny świat, a nie tak pusty i monotonny jak bez modów. Ale fajny jest jako rpg podróżnika, gdy RDR2 czy W3 porywają serce główną osią fabularną.
Z całym szacunkiem do ciebie A.l.e.X, ale zawyżasz mocno noty każdej nowej grze, gdy ma ładną grafikę.
Dajesz z automatu grom od 9,0 do 10.0, gdy często są grami bardziej na 6.0 do max 8.5 overall, a u ciebie pojawia się zawsze 9,0 lub 9,5 nawet dla totalnie przereklamowanych gier z wieloma wadami, które niczym specjalnym nie wyróżniają się poza grafiką.
Tak jakbyś wcale nie widział lub nie chciał widzieć, że nowym grom brakuje często wielu kluczowych rzeczy jak np:
-przełomowe rozwiązania
-wyróżniające się mechaniki
-grywalności
-wyzwania logistycznego czy intelektualnego
-unikalnych lokacji
-mają przeciętną fizykę czy SI
itp.
Dlatego dla mnie rzeczywistość w branży wygląda tak:
ok 80% cenionych strategii jest z lat 1988-2005
ok 80% genialnych przygodówek to stare gry 1990-2005
ok 75% najlepszych rpg to klasyki 1990-2006
ok 75% najlepszych horrorów to starsze gry 1995-2005
50% najlepszych action-adventure to starsze gry 1996-2003, ale tu dzięki exom z Ps3/Ps4 ostatnimi czasy szala się wyrównała i pewnie za czasów Ps5 szala się przesunie
ok 75% najlepszych platformówek to znów starsze gry 1985-1995
ok 60% najlepszych FPS to starsze klasyki 1993-2005, ale w tym gatunku ostatnie 15 lat nie jest złe.
ok 75% najlepszych bijatyk i gier sportowych to też dominacja klasyków 1988-2005
ok 75% najlepszych gier wyścigowych znów przewaga klasyków 1990-2005
Gdybym nie znał wszystkich najważniejszych klasyków z lat 1980-2007 oraz sugerował się głównie grafiką z pewnością trochę inaczej to postrzegałbym. I być może bardziej doceniał obecne bezpieczne klony. Ale grafika ma dla mnie poboczne znaczenie. Z aspektów wizualnych styl artystyczny oraz pewne rozwiązania jak renderowane tła mnie bardziej kręcą niż same tekstury/efekty w światach 3d. Zamiłowanie do rozwiązań 2d u mnie pozostało z czasów Amigowych. Do dziś wiele gatunków lepiej sprawdza sie w 2d niż 3d jak strategie, przygodówki, platformówki, bijatyki.
RDR2 to gra 8+/10. Fabularnie poza dwoma protagonistami nie zapamiętałem żadnej postaci (no tak, jeszcze głębokie motywacje Dutcha Plan der Linde), za to w CP już "poboczniaki" typu River czy Kerry bardziej przyciągały uwagę, nie mówiąc o głównych postaciach romansowych i również duecie "protagonistów" :)
spoiler start
Główny wątek pod względem wędrówki i przemiany bohatera w CP moim zdaniem stoi na przynajmniej równym poziomie. Szczególnie w moim zakończeniu Arasaka, gdzie Silverhand podsumowuje zmianę motywacji protagonisty, co sam V klarownie potwierdza w ostatnim dialogu z Takemurą (w zakończeniu, gdzie odrzuca propozycję Arasaki do zapisania własnego konstruktu).
Bardzo klimatyczna i spójna opowieść, we wspomnianym zakończeniu również mocno Cyberpunkowa.
spoiler stop
Nie rozumiem zachwytów nad RDR2 szczerze mówiąc. Kompetentna gra, z bardzo dopracowaną masą ilości zawartości, która jest kompletnie bezużyteczna (przez skopaną ekonomię i niski poziom trudności). Do tego gra nie szanuje czasu gracza. Rozumiem, że to był celowy zabieg artystyczny, ale gdzieś po połowie gry obowiązkowe wędrówki konno stają się sztucznym wydłużeniem zabawy.
Powyższych problemów nie ma w CP, stąd mimo, że gra jest znacznie mniej dopracowana technicznie i ma mniej "bajerów" pobocznych - bawiłem się przy niej obiektywnie o wiele lepiej.
Up dokładnie, dla mnie pacing w RDR2 kompletnie nie istniał, nigdy nie widziałem gry tak bardzo skopanej pod względem tego elementu, praktycznie cały czas 10 min jazdy do celu 3 min strzelania 10 min powrotu, a miejscami było jeszcze gorzej, wszystko po to by wysłuchać czerstwego dialogu podczas jazdy.
Nie jestem przeciwnikiem powolnych gier, ale tutaj było to totalnie przesadzone.
Staram się zawsze oceniać dopiero na chłodno bardziej obiektywnie, a nie na gorąco ledwo po skończeniu.
Mnie w RDR2 najmocniej zawiodły 2 rzeczy:
-nie pasujący początek 5 rozdziału z klimatami tropikalnymi
-zbyt długi, cukierkowy i nudnawy epilog z drugim bohaterem
Nie spodziewałem się tego i nie byłem na to przygotowany.
Ale wiem, że to wstęp do RDR1.
Gra ma dla mnie wiele zalet, którymi przytłumiły wady np:
Jedna z lepszych fabularnie z gier...Świetny projekt świata...Grafika...Grywalność...Klimat...Emocje...
Zróżnicowane misje...Muzyka i całe udźwiękowienie...Eksploracja i unikalność lokacji...
Wyraziste postacie i dialogi...Polowania...Świetnie zrobiona jazda konna...Ciekawie zrobiona fizyka...
Dopracowanie techniczne...Jakość angielskiego dubbingu...Animacje...Rozmach i dbałość o detale...
Świetna imitacja świata dzikiego zachodu...Śmierć głównego bohatera to też odejście od schematu,
bo rzadkość w grach (Mass Effect 3 itp.)
Czy to mało zalet ?
na początku nie wiedziałem że Judy woli kobiety i wybrałem mężczyznę dla niej no niestety dupa nie będę romansować
A.L.e.X-Bo powinno być kilka ocen,za Grafikę,fabułę,grywalnośc,zawartość i nie wiadomo co jeszcze.Cyberpunk piszesz Arcydzieło ale pod jakimi względami? Przecież jeśli chodzi o warstwe RPG takiemu FNV do pięt nie dorasta,Fabuła dobra ale bez polotu do tej w RDR2.Strzelanie bardzo dobrze wyszło ale i w Fry Cry tez jest bardzo dobre.System reputacji,jest bo jest ale nawet koło Gothica3 nie leżał o 1 i 2 nie mówiąc.W GTA żadne nie grałem ale z tego co czytam to tu Cyber poległ jesli chodzi o jakieś podobieństwa.Jesli teraz gra ma oceny 10/10 i jest arcydziełem to jakie będą jesli grę poprawią,może przebudują,wydadzą jakieś sensowne DLC. Więc jaki jest sens teraz pisać o arcydziele skoro jeszcze grę muszą dopracować nie ma co się oszukiwać. I jeszcze chciałem dodać że obok RDR2,W3 i Part2 na minimum 15/10 zasługuje Days Gona które to już lepiej stoi od Cyber pod względem reputacji i czymś czego zabrakło w 77 czyli tuningu pojazdu,a fabuła też jest bardzo dobra.I na pewno jedna z najlepszych gier na ps i tylko żal że gra nie wyszła i pewnie nie wyjdzie na PC.Więc taki system ocen X/10 to chyba przeżytek jesli chodzi o gry rozbudowane pod wieloma względami takimi jak Cyber,Skyrim, W3,czy nawet ELEX .W Cyber bardzo dobrze mi się grało czekam z niecierpliwością ąz wyjdzie na xsx poprawiona z jakimiś fajnymi DLC i wtedy się zobaczy czy zasługuje na 20/10 jako całośc,bo graficznie na pewno.
Serio, ale już skończcie z tym porównaniem fabuł w różnych grach, że ta lepsza, a ta do bani itd. To czy fabuła jest super zależy od gustu gracza. Każdy lubi coś innego. Ty mówisz, że fabuła w Cyberpunku jest dobra, ale bez polotu, a ja mówię, że zajebista i epicka.
Dla mnie fabuła np. w RDR2 jest ok, polubiłem tę historię i ten cały gang, ale szczerze, po ukończeniu gry szybko o tym wszystkim zapomniałem, czyli ogółem bez polotu. ;)
A Cyberpunk wgniótł mnie w fotel. Epicka opowieść i postacie, z którymi się bardzo zżyłem i ciągle mam to wszystko w głowie. ;)
Po prostu kwestia gustu. ;)
Prawie 200h i pierwszy raz widzę takiego npc - jak chodzący manekin wygląda o_O
Ale co najlepsze jak się z nią zderzyłem to powiedziała : Lecę! I faktycznie poleciała w kosmos, taki glicz. Mało się nie posikałem ze śmiechu.
w CP2077 jest 7 zakończeń (5 głównych + 2 ukryte), ale licząc różne wariacje i szczegóły, wychodzi na to że jest ich chyba 21 :)
spoiler start
1. V sprzymierza się z korporacją Arasaka - Takemura, V wraca na ziemię.
2. V sprzymierza się z korporacją Arasaka - Takemura, V zgadza się na chip.
3. V sprzymierza się z korporacją Arasaka - Hellman, V wraca na ziemię.
4. V sprzymierza się z korporacją Arasaka - Hellman, V zgadza się na chip.
5. V sprzymierza się z korporacją Arasaka - 2 razy pojawia się Jackie, Takemura, V wraca na ziemię.
6. V sprzymierza się z korporacją Arasaka - 2 razy pojawia się Jackie, Takemura, V zgadza się na chip.
7. V sprzymierza się z korporacją Arasaka - 2 razy pojawia się Jackie, Hellman, V wraca na ziemię.
8. V sprzymierza się z korporacją Arasaka - 2 razy pojawia się Jackie, Hellman, V zgadza się na chip.
9. V popełnia samobójstwo - krótkie zakończenie, V niszczy tabletki od Misty i popełnia samobójstwo.
7. Zakończenie ukryte - V odrzuca wszystkie opcje pomocy, udaje się samotnie na atak Arasaka Tower i ginie.
8. Zakończenie ukryte - V odrzuca wszystkie opcje pomocy, udaje się samotnie na atak Arasaka Tower i udaje mu się przeżyć, V i Panam.
9. Zakończenie ukryte - V odrzuca wszystkie opcje pomocy, udaje się samotnie na atak Arasaka Tower i udaje mu się przeżyć, V i Judy.
10. Zakończenie z Panam i Nomadami, V zostaje w cyberprzestrzeni, Silverhand w ciele V.
11. Zakończenie z Panam i Nomadami, V pozostaje w swoim ciele i jest z Panam, Silverhand pozostaje w cyberprzestrzeni.
12. Zakończenie z Panam i Nomadami, V pozostaje w swoim ciele i jest z Judy, Silverhand pozostaje w cyberprzestrzeni.
13. Zakończenie z Panam i Nomadami, pojawia się Jackie, V zostaje w cyberprzestrzeni, Silverhand w ciele V.
14. Zakończenie z Panam i Nomadami, pojawia się Jackie, V pozostaje w swoim ciele i jest z Panam, Silverhand pozostaje w cyberprzestrzeni.
15. Zakończenie z Panam i Nomadami, pojawia się Jackie, V pozostaje w swoim ciele i jest z Judy, Silverhand pozostaje w cyberprzestrzeni.
16. Zakończenie z Rogue, V pozostaje w cyberprzestrzeni, Silverhand zostaje w ciele V.
17. Zakończenie z Rogue, Silverhand oddaje ciało V i pozostaje w cyberprzestrzeni, V i Panam.
18. Zakończenie z Rogue, Silverhand oddaje ciało V i pozostaje w cyberprzestrzeni, V i Judy.
19. Zakończenie z Rogue, pojawia się Jackie, V pozostaje w cyberprzestrzeni, Silverhand zostaje w ciele V.
20. Zakończenie z Rogue, pojawia się Jackie, Silverhand oddaje ciało V i pozostaje w cyberprzestrzeni, V i Panam.
21. Zakończenie z Rogue, pojawia się Jackie, Silverhand oddaje ciało V i pozostaje w cyberprzestrzeni, V i Judy.
To chyba wszystkie możliwe zakończenia, w skrócie, jeżeli coś pominąłem lub jest nie tak sprostujcie mnie.
Obok zadań głównych i pobocznych wpływ na zakończenie - wariacje zakończeń, ma też wybór czy V będzie kobietą czy mężczyzną, czyli z kim V będzie romansować.
spoiler stop
Jak odblokować ukryte zakończenie ?
spoiler start
Mam relację z Johnym na poziomie 60%, podczas rozmowy na dachu czekam już dobre 20min i nie zagaduje z tym. Ktoś wie dlaczego?
spoiler stop
Możesz mieć 40%, to nie jest ważne. Istototne jest wybieranie prawidłowych kwestii dialogowych jak jedziecie razem na wysypisko.
spoiler start
W celu odnalezienia ciała Johnego
spoiler stop
spoiler start
Najpierw, wyryj inicjały Johnny'ego, a potem:
- "The guy who saved my life."
- Nah, fucked that up too.
- What do you want from me?
- As far as second chances go, this is your last.
- You were a real dick in the beginning.
- When you said you let down your friends…
- Smasher biz really got into her.
- Yeah. I’ll call Rogue.
spoiler stop
Jak czytam te zachwyty nad relacjami z postacjami w cyberpunku czy o fabule to nasuwa mi się tylko taka refleksja: ludzie bardzo mało grają w gry a już przede wszystkim nie czytają książek. Poza Panam i SH w sumie wszystki inne postacie to tylko tło i są jedynie poprawnie przedstawione. To już dawne BioWare dużo lepiej tworzył relacje miedzy osobami nie mówiąc już o postacjach z W2 czy W3. Najsłabszą cząstką CP2077 jest właśnie fabuła i postacje szczególnie że w takim Universum aż się prosi o indywidualności.
Ty i ten twój urojony iloraz, długo będziesz nas jeszcze zaszczycał swoimi przemyśleniami?
Jak czytam te zachwyty nad relacjami z postacjami w cyberpunku czy o fabule to nasuwa mi się tylko taka refleksja: ludzie bardzo mało grają w gry a już przede wszystkim nie czytają książek.
Tak, Aleks, nie czytamy książek. Kolejny raz jakieś duby smalone bredzisz.
Postacie z CP2077 są znakomicie napisane, a relacje z nimi znacznie lepsze/ciekawsze/prawdziwsze/angażujące emocjonalnie od tego, co prezentują inne gry, np. tak przez ciebie ubóstwiane RDRD2.
Alex sam się chwaliłeś ostatnio, że czytasz maks 2-3 książki rocznie, bo nie masz czasu na czytanie, a wylatujesz tutaj z takim argumentowaniem, że sam się osmieszasz.
To pod jakim względem ta gra jest arcydziełem?
Jak fabuła dla ciebie słaba, to nie wiem, za ładne widoczki każdej grze dajesz 10/10?
Jeszcze ciągle przywoływanie takiego crapu jak tłou2, gdzie na pięknie sporządzoną listę nieścisłości logicznych w tej całej historii nie jest w stanie logicznie uzasadnić żaden fan, nie rzucając się przy tym jak wściekły pies na łańcuchu.
Ale Alex ma racje... mimo iz spedzilem 120h z CP i settingiem gra idealnie trafiala w moje gusta a pewne kwestie robi idealnie to nie moge przymknac oczu na mnostwo problemow CP (i to nie tylko technicznych) i piac z zachwytu.
Fabula i relacje... no coz, grze brakuje balansu i to w kazdym jej aspekcie, powinna zostac wydana rok pozniej po solidnym przebudowaniu. Fabularnie to nic specjalnego co inne gry nie robilyb duzo lepiej. Najbardziej w fabule doskwiera ten brak balansu i brak odniesienia z perspektywy kogo to wlasciwie jest opowiesc. Scenarzysci przepchali swoje wymysly ktore tak naprawde nie maja nic wspolnego z motywacja gracza, swiata czy nawet JS. W glownych zadaniach albo za duzo jest pitolenia albo wydarzenia przeskakuja zbyt szybko, watki koncza sie zanim sie rozwina, a kilka zadan glownych powinno miec dalszy ciag a tu zonk. Brak tu jakichkolwiek rozsadnych proporcji, zlotego srodka, ktory obecny jest w innych grach. Parafrazujac Dextera DeShawna (tak wiem, ze to Arystoteles) : "Od gry powinno sie odchodzic jak z uczty ani spragniony, ani pijany". W przypadku CP narabalem sie jak swinia i zarzygalem podloge ale jednak, mimo wszystko jeszcze bym sie napil:P
A co do watku Panam... dlatego jest on tak interesujacy, bo tworcom udalo sie w nim zachowac odpowiednie proporcje.
spoiler start
Jest odpowiednio dlugi i to co w nim robimy ma uzasadnienie zarowno dla V jak i gracza. Panam i Nomadzi maja po nim odpowiednia i w pelni uzasadniona motywacje aby nam pomoc nawet narazajac siebie. Wszystko gra w tym watku, wszystko jest na miejscu i dlatego wydaje sie najlepszy... tego brakuje w wiekszosci glownych misji CP.
spoiler stop
W CP wypada zagrac, mozna sie w nim swietnie bawic i krzywdzace byloby go postawic na rowni z niektorymi potworkami, ktore dostaly 8 lub 9/10 ale z drugiej strony, gry wybitne, uznane za arcydziela odjechaly tak bardzo, ze sa poza zasiegie CP i redow.
Najzabawniejsze jest to, że redzi w CP nabijają się z utartych schematów i klisz w grach R* ale to już trzeba samemu wyłapać. Np: Czerwony Wieszcz.
Pokażcie mi tak naturalne dialogi w innych grach. Sama postac Silverhanda i jego relacja V ośmiesza konkurencję.
Akex lubi naładowane patosem ściany tekstu wypluwane jak seria z kałasznikowa od których aż mdli.
Czy to gta czy rdr to wskakujesz na kunia czy do auta i się zaczyna tratatatata...
Aleks koniecznie musiałes mi przypomnieć dlaczego stawiam Cię w jednym szeregu z Hydro - a to już jest konkret insult.
Nieudolna próba trollingu zakończona samozaoraniem.
No sorry, ale fabuła i rozpisanie postaci plus dialogi w tych dziełach Rockstara to nawet nie mają co próbować startu do CBP. Prawda jest taka że w GTA i RDR ludzie się podniecają fryzjerami, żyjącym światem, zmieniającym się krajobrazem, rozpierdzielem z zadymami i pierdylionem szczegółów, które owszem są wyjątkowe - ale co z tego, skoro nie mają żadnego wpływu na to, że te gry są po prostu nudne jak flaki z olejem i w większości opierają się na przemieszczaniu z punktu a do punktu b w celu wykonania jakiegoś idiotycznego zadanka. Nie ta liga w ogóle. W skali 0-10 to Rockstar fabularnie i dialogowo ( bez sensu, za długo i o niczym) nie dobija do 4, gdzie CBP zbliża się do dychy.
Postacie z CP2077 są znakomicie napisane, a relacje z nimi znacznie lepsze/ciekawsze/prawdziwsze/angażujące emocjonalnie od tego, co prezentują inne gry, np. tak przez ciebie ubóstwiane RDRD2.
To zart jakis? Postacie w grach Rockstara są milion razy lepiej napisane niz te w Cyberpunku
Ja juz zapomnialem o czym byla ta gra, co tylko swiadczy o tym, ze totalnie niczym mnie nie porwała
Litosci historia z Cyberpunka to jest historia sensacyjna rodem z filmu klasy B i to takiego sredniego
RDR2 moze rownac sie z najlepszymi westernami, TLOU2 z najlepszymi dramatami psychologicznymi
Ale polska gra to trzeba chwalic, a co :D
Jeszcze ciągle przywoływanie takiego crapu jak tłou2
O rany, a ten dalej sie osmiesza, jesli TLOU2 to crap, to Cyberpunk to jest jakies totalne gowno nad gownami
Jakos cala branza mowi, ze TLOU2 > Cyberpunk, ale naczelny hejter tej gry zawsze ja od gowien wyzywa
Cala branza lacznie z graczami zdecydowanie bardziej ceni historie z TLOU2, ale wiadomo ona tez jest slaba xDDDDDD
Do tych trolli co zaraz napisza, ze nagrody sie nie licza ;
Jak wyszedl Wiedzmin 3 to gadaliscie co innego, ze ponad 200 tytułów gry roku i gra genialna xD
Wrzuć sobie na avatar ten śmieszny obrazek zamiast nim spamować w każdym poście
Jeszcze ghost2p przylazł, chorągiewka bez własnego zdania co zawsze podpiera się tylko ocenami metacritic.
Perfect puppet.
Teraz wrzuć ilość nagród z W3 i overall z ocen graczy i recenzentów na mc i z powrotem do szafy z tym tlou.
Jeszcze ciągle przywoływanie takiego crapu jak tłou2, gdzie na pięknie sporządzoną listę nieścisłości logicznych w tej całej historii nie jest w stanie logicznie uzasadnić żaden fan, nie rzucając się przy tym jak wściekły pies na łańcuchu.
Trzynaście rage mode on:
O rany, a ten dalej sie osmiesza, jesli TLOU2 to crap, to Cyberpunk to jest jakies totalne gowno nad gownami
Jakos cala branza mowi, ze TLOU2 > Cyberpunk, ale naczelny hejter tej gry zawsze ja od gowien wyzywa
Cala branza lacznie z graczami zdecydowanie bardziej ceni historie z TLOU2, ale wiadomo ona tez jest slaba xDDDDDD
No cóż, taki obraz psychofana tlou2, jak widać się nie mylę.
13 - Zacznij brać leki, ignorowanie mi się musiało wyłączyć i przeczytałem parę linijek zanim zobaczyłem autora
V fanboj tej gry jeszcze sprzed premiery, pewnie ktos z CDP, albo moze CDP placi za te zachwyty ;)
To sie nazywa dopiero bycie chorągiewką :O
Na swiecie ludzie cisna beke z CP2077, u nas hurr durr najlepsza gra ever!!!!!!
Nawet nie wie co to chorągiewka.
Poza tym ja nie siedzę w wątku o tlou czy rdr2 bo nie muszę tylko w CP. O czymś to świadczy.
No wlasnie ty tez nie wiesz, chorągiewka czyli jak wiatr zawieje
Co ja mam wspólnego z chorągiewka, skoro caly czas jestem za jedna gra i nie zmieniam zdania?
Cyberpunkowi nie musieli usuwać rage negatywów/blokować oceniania i ocena ciągle rośnie.
Rynek weryfikuje.
Wlasnie tak weryfikuje, ze TLOu2 ma 61 tytułów GOTY od SAMYCH GRACZY, a Cyberpunk 10
:(
Zmieniasz zdanie tak jak z kibicowaniem Arsenalowi dopóki mu szło albo z Horizon Zero Dawn jak raz był świetnym exem a później najgorszym bo wyszedł na pc. Mentalność 8 latka i chorągiewka.
Dodam jeszcze fakt hodowania dwóch kont jednocześnie z takim samym rankingiem i usunięcia jednego po epic failu i wyłania się portet psychologiczny twojej kruchej psychicznie osóbki.
Ja nigdy nie kibicowalem Arsenalowi, nie chcialem tam pisac, ze jestem za Chelsea bo zaraz byłbym zjedzony
Horizon nadal bardzo mi sie podoba, ale jakis czas temu sobie go odswiezylem i juz nie zrobil na mnie tak dobrego wrazenia
Nie ma to nic wspolnego z wersja PC, czasem tak mam ze po jakims czasie wracam do jakiejs gry i sie zastanawiam co kiedys tak mi sie podobalo
Z reszta mój komentarz z 2017 roku zaraz po przejsciu nadal jest, post 197
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=13736707&PAGE=2&N=1
I mysle, ze to pierwsze przejscie, ktore ocenilem na 8,5 najlepiej oddaje moj stosunek do tej gry
W wiekszosci przypadkow zawsze tak jest, ze kolejne podejscia koncza sie gorzej
Death Stranding tez wyszedl na PC i jest nadal dla mnie w top 5 generacji, wiec sorry cos ci nie poszlo
Poczekajcie chwilkę, polecę tylko po popcorn. ;)
Winny się tłumaczy czyli standard u ghosta. Bardzo łatwo Cię zapedzić w kozi róg, potwierdziłeś dokładnie wszystko o czym napisałem post wyżej. Mimo wszystko miłego wieczoru ghost2p. Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi :P Jestem tu dla gry i dzielenia się wrazeniami z niej a nie drwienia z Twojej kruchej psychiki. eot
Wlasnie tak weryfikuje, ze TLOu2 ma 61 tytułów GOTY od SAMYCH GRACZY, a Cyberpunk 10
Z czego w prawdopodobnie większości tych pseudo głosowań CP nawet nie był nominowany, a szczytem są GoTY dla TLoU2 od portali czysto konsolowych i ich audiencji XD dodatkowo dodałbym te portale co piszą raz na rok o grach i nagle wystawiają jakieś nominacje, niezależnie dla jakiej gry, lub te które budzą się w czasie gdy nominowane są tylko gry Sony, lub Microsoftu... ot tak wyglądają te "nagrody", w tej branży. Już niedużo im brakuje do Oscarów.
Kurde, czyli chłop pisał prawdę kiedyś. Szkoda ze nie wiadomo kto to był teraz.
Ja wiem kto to był :D
Ja też.
Fajna była ta misja Spacer z Gwiazdą. Można ją było na wiele sposobów ugryźć i zdecydować o losie Blue Moon a nawet Red Menace.
Wykonałem wszystkie misje dla delamaina i odebrałen nagrodę po paru godzinach dzwoni do mnie i znów nie mogę odebrać
Ukończyłem wszystkie misje policyjne. I mam taką uwagę, która może się niektórym przydać: w tych misjach znalazłem mnóstwo wszczepów wysokiej jakości. Nie mam pojęcia, czy to jest jakoś związane z poziomem doświadczenia i reputacji, ale sporo tego było. Jeśli więc kogoś nie stać na wszczepy, może się zając kronikami policyjnymi.
To teraz zajrzyj do plecaka bo
spoiler start
jest tam ręka Silverhanda, którą możesz założyć na siebie a jak zdejmiesz inne wszczepy to będzie bardziej widoczna ale chyba tylko w fpp
spoiler stop
Ogólnie po...
spoiler start
... tatuażu od Johnego straciłem swoje złącze Smart i musiałem je odkupić :/ Nie wiem czy to bug czy po prostu leży gdzieś w ekwipunku, a ja go nie widziałem...
spoiler stop
Powinno być w ekwipunku, przez tattoo zostało zdjęte. Do ripperdoca trza i założy. A ta rączka co o niej pisałem to jest widoczna na motorze i w photo mode również czyli w sumie cały czas.
Trzynaście - RDR2 moze rownac sie z najlepszymi westernami, TLOU2 z najlepszymi dramatami psychologicznymi - pełna zgoda aż dziwne że oni tego nie widzą.
DUNCAN_83 - dokładnie to wyjaśniłeś. Większość postaci to zlepek kilku interakcji. Jackie właściwie to dwie misje i pogrzeb gdzie mamy miec po nim wspomnienia jak po stacje prawie że brata (porównajcie to do me3 i smierci andersena). Mama Walles którą traktuje nas jak syna właściwie to wynika tylko z jednego zdania. Judy 4 misje nukrowanie i barabara nie wiem czy jej tak brakowało przyjaciela że daje byle komu a gdzie budowanie relacji jak nawet w dragon age poczatek ? Kerry i River to jak zlepek na dwie godziny i po tym mamy byc w jakiś relacjach ? Dex i pustka po nim niczym niezagospodarowana. Arasaka i relict oraz brak poszukiwań. Z gry wycieto raczej sporo bo są niczym niuzasadnione dziury i przeskoki. Korporacje które w sumie tylko są bo niczym nie zarzadzaja i nie narzucają swojej woli. Gangi które nie mają nic przeciw temu że V morduje ich w tysiacach. Płaskość postacji i misji wyjaśnia to że w W3 czytalem dziennik i opisy postacji oraz misji tutaj robiłem to wręcz na siłę. Wynika to tez z tego że nawet w w3 tak gigantycznej grze kazda wprowadzana postać była zbalansowana dobrze opisana i miała swój czas w grze. Tutaj postać główną czy poboczna znaczy prawie że tyle samo. Poza tym gra ma 80% smieciowej zawartości którą jeszcze bardziej potęguje tę pustkę w relacjach. Rdr2 i postacje z rdr2 i ich relacje to jak lot w inna galaktyke w part 2 mimo że inny typ gry dokładnie tak samo.
Rdr2 i postacje z rdr2 i ich relacje
Daj spokój.
Przecież tych gadek się nie dało słuchać. Dutch: zawaliliśmy, ale MAM PLAN. Główny bohater: nie zgadzam się, ale MASZ PLAN, więc jestem uległy i robię, co mówisz. I tak w koło Macieju. Gdyby to jeszcze zostało ubrane w jakieś kwestie dialogowe, które nieco ukryją ten powtarzalny aż do bólu schemat. Ale oni dosłownie w ten sposób gadali. Chyba nie spotkałem się z bardziej irytującą relacją w grach komputerowych. Już po kilku misjach chciałem odstrzelić Dutcha, a Arthura zdzielić pięścią w nos, żeby się wziął w garść.
https://www.youtube.com/watch?v=d_RWqt8lieE
A na deser rozterki głównego bohatera na temat moralności i zabijania... w grze, w której główny bohater jest bandytą i mordercą (i nie może się zachowywać inaczej).
RDR2 to świetna (choć dosyć nużąca) gra. Ale nie ze względu na fabułę.
Ja RDR2 przeszedłem jeszcze na konsoli i od wtedy nie włączyłem ponownie ma PC, chociaż wiadomo, że technicznie poziom wykonania/jakość oprawy to niebo a ziemia. Nawet to mnie nie skłoniło do tego, aby ponownie tracić czas na jeżdżeniu koniem po wielkich połaciach Ameryki, słuchania dlużących się dialogow klepanych chyba najbardziej irytującym głosem w historii gier video (Dutch), przechodzenia jeszcze raz tych przenudnych krotkich zadanek zwieńczonych epilogiem, który atrakcyjnością mógłby konkurować z kultowym Śmierć w Wenecji prosto z Chłopaki Nie Płacza :D
CBP praktycznie skończony (100h) i już się przygotowuje do przejścia ponownego tym razem kobietka w stylu ninjia i stealth, bo męskim V zrobiłem to bardziej na Rambo. A potem już tylko DLC plus poprawk samej gry i tytuł będzie żył u mnie dluuuugo. Nie mogę się doczekać, podobnie jak na premierę podstawy :)
Przecież ty człowieku nawet nie skończyłeś ścieżki Rivera, Panam czy też Kerrego, nie wspominając o ukończeniu fabuły, więc o czym ty piszesz? Z poradnika wyczytałeś? (Tak, sprawdziłem sobie twoje osiągnięcia na steam)
Alex właśnie chyba przeszedł tą grę wyłącznie czytając poradnik, na to wychodzi. No coz, a inni na Youtube, można i tak.
Co do RDR 2 to był fajny i była nim podnieta jak miał premierę, przeszło się go dwa razy i teraz się już o nim nie pamięta, gra była można powiedzieć arcydziełem, ale nie dawała takich uczuć jak Cyberpunk w trakcie przechodzenia.
O ludu, po coś to przypomniał...
Ile razy słyszałem Dutcha z tym jego planem to miałem ochotę go zastrzelić...
i już się przygotowuje do przejścia ponownego tym razem kobietka
Zacząłem jeszcze raz grać i przy ponownej nauce braindance wymiękłem i wywaliłem.
Przy okazji znalazłem dwa kolejne błędy:
- pierwszy ripperdock dwa razy zażądał ode mnie 21k i co lepsze pobrał tę kasę
- po pierwszym wyjściu z mieszkania, gdy olejemy Jackiego możemy swobodnie biegać po mieście bez utraty amunicji. Nie miałem po prostu jej licznika.
Zacząłem jeszcze raz grać i przy ponownej nauce braindance wymiękłem i wywaliłem.
Granie na siłę nie jest zalecane. ;)
Ja rzadko przechodzę gry po raz drugi. Są wyjątki: "Thief", "Deus Ex", "Dishonored". Do tej listy dołączy za jakiś czas CP2077. :P
Alex to chyba po pijaku pisze swoje "arcydziełowe" przemyślenia.
RDR2 arcydziełem nie jest, nie było i nie będzie, ot to po prostu dobra gra według mnie. Co do jakości fabuły, to kwestia gustu, bo każdego kręci coś innego. Przestań zatem wmawiać komukolwiek, że to jest super, a coś innego to gówno. To, że cię podnieca jak cholera jakaś fabuła, nie znaczy, że mi się musi też podobać. I twoje bez składu i ładu pieprzenie non stop, że ta fabuła to arcydzieło tego nie zmieni.
Fabuła w RDR2 dla mnie jest taka sobie.
Misja za misją:
1. Mam plan.
2. Misja zakończona fiaskiem.
3. Spoko, nadal mam plan.
I tak non stop.
Także mi się nie podobał ten niby realizm w grze. Jazda konna po prostu nudna. Nigdy, dosłownie nigdy podczas jazdy konnej, samochodem itp. w jakiejkolwiek grze moje powieki się nie zamykały ze znużenia. Jest to pierwsza taka gra w moim życiu. Podróżowanie tam to po prostu jedna wielka nuda. Do tego dodać pierdyliard różnych animacji, które cieszyły oko za 3-4 razem, potem to się miało ochotę kliknąć w przewijanie na pilocie. Nużące "arcydzieło". Ograłem do końca, w sumie nawet dobrze się bawiłem, kasy wydanej na gierkę nie żałowałem i to byłoby tyle. Żadnego arcydzieła tam nie widziałem i po paru dniach o niej już zapomniałem.
Inna sprawa taka, weź lepiej wpierw zagraj do końca i porządnie w Cyberpunka zanim zaczniesz go porównywać do swych "arcydzieł". Bo jak na razie to twoje farmazony to nic nie warte pieprzenie. Nawet przyłapany zostałeś, że "ogrywasz" Cyberpunka w poradniku czy coś. To są już jakieś jaja. ;)
Już po kilku misjach chciałem odstrzelić Dutcha
Miałem dokładnie tak samo...
A tak odnośnie wspaniałości TLoU2... Tak wygląda mbiejwięcej pierwsza godzina gry, po stronie ie Abby, uwaga spoilery:
-Abby budzi się i idzie ze swoim chłopakiem na spacer
-Abby kłuci się ze swoim chłopakiem i idzie sobie gdzieś...
-Abby całkiem przez przypadek trafia na zombiaki
-Abby ucieka przed zombiakami i trafia prosto na ślady Joela (biegnąc w zasadzie całą drogę na oślep)
-Abby znowu ucieka i w ostatniej chwili ratuje ją Joel, który akurat jest na patrolu.
-Abby z Joelem i Tommym uciekają akurat do jedynego bezpiecznego miejsca, czyli kryjówki w której ukrywają się jej koledzy.
-Tommy akurat postanawia zdradzić swoją tożsamość grupie uzbrojonych ludzi (bo wiecie, to pierwsze co się w takim świecie robi w końcu tego nauczyła nas pierwsza część, co nie?), którzy są w zasadzie na skraju miasta które chronią...
-jak wiadomo w popandemicznym USA został jeden Joel, więc Abby spuszcza mu łomot.
-przechodzimy na Ellie która dostaje wieści ze Joel nie wrócił z patrolu i idzie ich szukać...
-nie zgadniecie gdzie... akurat przez przypadek do kryjówki Abby
-i akurat przez przypadek wchodzi tam w momencie gdy Joel jest torturowany
-Abby natomiast całkiem przez przypadek pozostawia przy życiu Ellie i Tomyego którzy wcale, ale to wcale nie będą się chcieli mścić, tym bardziej że Tommy przez przypadek dojrzał z jakiej organizacji jest Abby... to oczywiście prowadzi do jeszcze bardziej przypadkowych poszukiwań, w momencie których mamy plejadę plot armorów (Ellie dosłownie zostaje złapana przez gości którzy zabijają każdego nieznajomego, ale nagle zaczynają się kłucić, żeby dać czas Daniel na pojawienie się z dupy i ich zabicie) i jeszcze głupszych decyzji (najlepsza jest babka w ciąży idąca na misję zwiadowczą, bo wiecie takie złe czasy, że nikt nie pomyślał że może zacząć rodzić z powodu stresu podczas walki i nagle stanie się zagrożeniem dla całej grupy)... majstersztyk fabularny, takie Niery się wręcz chowają przy wizji tego świata...
Bukary - to czy dało się czy nie nie ma znaczenia, mam czasem wrażenie że albo jesteście totalnie nahypowani albo ułomni trochę ;)* bez urazy. Nie ważne jak się potoczyła fabuła, czy plan był dobry czy nie, czy następny był dobry czy nie. W życiu też się różnie układa chodzi o to że te postacie od początku do samego końca były wiarygodne a to czy wykonywały przy tym irracjonalne z punktu obserwatora potem rzeczy to nie ma znaczenia. Wiele przypadków czy wypadków nawet śmiertelnych z pozycji osoby trzeciej może wydawać się wręcz groteskowa czy śmieszna. Jeśli chodzi o fragment odnośnie bycia bandytą i zabijania to każdy może w każdy momencie nagle przekroczyć dany punkt i w swojej panice czy stresie wewnętrznym szukać przemyśleń albo dokonać zmiany. RDR2 jest właśnie świetny głównie za fabułę, ale dla wielu osób przeszkadza to że nie może być pierdem bohaterem który wyjdzie obronną ręką. RDR2 to gra która wyjątkowo nie jest dla wszystkich, jak pokazują komentarze pod Part II wychodzi na to samo. Trzeba być mentalnie dojrzałym nie tylko rocznikowo aby nie ganić Part II bo LGBT czy podobne bzdury. Scenarzysta dostarczył takie a nie inne postacie z tym że w Part II przedstawił je na tyle dobrze że można było od razu zrozumieć że to ich wybór życiowy, w przypadku Cyberpunka - co drugie pytanie a Judy nie mogę puknąć będąc męskim V ?
jasonxxx - kwestia gusty a nawet nie tylko tego, cp2077 to gra która jest prosta w odbiorze i dość przyjazna, rdr2 zanim na dobre się rozkręci wielu wyhamowuje dlatego wiele osób przygodę z rdr2 kończy gdzieś nawet przed drugim rozdziałem.
Dixon_white - po pierwsze to w domu mam mały ołtarzyk cyberpunkowy przy moim głównym stanowisku growym, po drugie ze względu na hypę na tę konkretną grę (mimo że nie byłem na E3 2018), starałem się potem uczestniczyć w każdej możliwej promocji czy pokazie (bo mogłem), co więcej grę skończyłem długo przed tobą i sądzę że obecnie mam już w sumie gdzieś ok. 300-350 godzin w cyberpunku. Powinno być dla ciebie oczywiste że jak ktoś pisze o grze i o zakończeniach (i to było dawno) to musiał grę skończyć. Co oczywiście nie zmienia faktu że mogę mieć o grze takie a nie inne zdanie wbrew temu co intelektualne fleje mogą sobie ubzdurać w głowach. Jeśli chcesz dyskutować na temat merytoryczny to na mój post odpowiedz w sposób merytoryczny a nie 0:1 - na zasadzie ja coś napisałem a gawiedź odpowiada:
Szlugi12 - jak skończysz cyberpunka też z dwa lub więcej razy i na chłodno do tego podejdziesz to myślę że sam stwierdzisz że cała linia fabularna a przede wszystkim kreacja postaci została mocno okrojona, zostali nam przestawieni na chwilę a potem, potem możesz dostać sms od kogoś i to w sumie tyle.
Bukary - tylko że Dishonored, Thief, czy nawet Deus Ex właściwie za każdym razem daje ci inne możliwości rozgrywki w swojej mechanice odcinając tę samą linię fabularną, jeśli chodzi o Cyberpunka i te 400+ zadań niebiesko/żółtych to po resecie perków albo bez awansowania bo mogłeś punkty trzymać i rozdawać co jakiś czas, grać właściwie na każdy sposób. Rozdając w schemacie 14 zręczność / 14 cool / 18 inteligencja / reszta siła i technika mogłeś grać właściwie w każdy możliwy sposób, siłę i inżynierię mogłeś zmieniać aby stworzyć legendarny przedmioty dla aczka bo poza paroma aczkami w inżynierii na bronie tech, właściwie nic tam ciekawego nie ma. Ja się męczę aby ocenić właściwie tę g.... polski dubbing ale w życiu nie grałbym w cyberpunka aby jeszcze raz przekopać się przez te same questy (żeby się jeszcze one faktycznie mogły inaczej zakończyć). Tu wszystko jest takie samo aż do finału a te poboczne zmiany, nieistotne.
Apoca - napisz z głównego konta bo te sh*t konta 0 zakładane na potęgę aby potwierdzić swoje zdanie swoim kontem to chyba trochę zakrawa o choroby psychiczne :) Przestań zatem wmawiać komukolwiek - zacznijmy od tego że nikomu nic nie wmawiam. Napisałem tylko że podniecanie się nad fabułą cyberpunka a tym bardziej nad postaciami sugeruje wręcz że ludzie zapomnieli albo nie chcą pamiętać albo nie grali (wybierz) w gry w których relacje z postaciami były dużo lepsze, a aby nie szukać daleko wystarczy wyciągnąć z kapelusza Wiedźmina II i Wiedźmina III.
Cyberpunk 2077 to gra na 10/10 ale tylko dlatego że dzisiaj tak się ocenia gry i krzywdzące byłoby niedocenienie pracy którą w grę została włożona. Następnym razem jednak proponuje jeśli ktoś zamierza odpisywać to odnieść się do merytorycznej dyskusji. Piszę o relacjach jakie panują przy postaciach w RDR2 jak zostały one zaprezentowane i przedstawione, a odpowiedź: fabuła w rdr2 to g... :)
A ten nadal wrzuca te same pierdoły i na dodatek zwyzywał od ułomnych, a mnie od chorych psychicznie...
Aleks -
To, że ktoś ma nowe konto nie znaczy, że to od razu troll z wieloma kontami. Jakieś 15 lat temu miałem tu konto, ale i tak zbytnio go nie używałem. Cyberpunk mnie jakby "nakręcił" na gadki na forum, a że starego loginu nie pamiętam, ani nie posiadam już starego maila, którego używałem 15 lat temu, to się założyło nowe i tyle. No ale wiadomo, ty wiesz wszystko i lepiej wyzwać nowego usera od chorego psychicznie i że to troll z wieloma kontami.
I szczerze według mnie, to ty właśnie jesteś takim typem trolla-ściemniaczem i pewnie masz tu kilka kont.
I tak, wmawiasz ludziom te swoje "arcydzieła" i twój niski iloraz inteligencji chyba nie potrafi pojąć, że inni ludzie mają inny gust niż ty. Ciągle wklejasz te swoje pierdoły o tym, że jesteśmy niedojrzali do tych dojrzałych według ciebie fabularnych treści i o tym, że twoje "arcydzieła" nie są dla wszystkich. Jak się nie podoba Cyberpunk, no to już lepiej idź pieprzyć te swoje farmazony na forach tych swoich "arcydzieł", a nie wklejasz non stop te swoje farmazony na forum Cyberpunka.
1. To że coś kiedyś dawno pisałeś to nie znaczy że musze o tym wiedzieć, bo nie śledze twoich wszystkich złotych myśli na forum.
2. Chcesz się bawić w merytoryczną dyskusje a wyjeżdżasz z gówniarskim tekstem że jak ktoś jest zachwycony danym aspektem w grze to musi mało książek czytać.
3. Masz 300-350h w grze? No popatrz, a pod innym artykułem wsiadłeś na mnie że ośmieliłem się rozpocząć gre drugi raz i ucze się jej na pamięć, wyszło na to że można niektóre wątki poprowadzić inaczej i wyciągnąć więcej z gry. Swoją drogą co ty robisz tyle czasu w tej grze? Tworzysz mape topograficzną czy "uczysz sie jej na pamięć"?
Apoca - proponuje wrócić do szkoły aby poćwiczyć naukę czytania ze zrozumieniem :)
Dixon_White - sprawdzałem samemu grę aby poznać całą zawartość a że znam całą (przynajmniej tak sądzę) to się wypowiadam na temat gry. Co do "gówniarskich tekstów" to wybacz ale po tym jak ludzie podniecają się fabułą w grze doszedłem do takiego a nie innego wniosku. Wskaż mi w grze porządnego mindfucka albo taki obrót akcji czy sytuacji że człowiek chwilę pozostaje z otwartą buzią jak np. w Kotorze. Śmieć Jackiego wywołuje w sumie zerowe emocje jeśli zestawi się ją ze śmiercią Andersona z Mass Effect III, czy też nawet z królewskim otarciem i śmiercią Sary w Part I.
Nie ważne jak się potoczyła fabuła, czy plan był dobry czy nie, czy następny był dobry czy nie. W życiu też się różnie układa chodzi o to że te postacie od początku do samego końca były wiarygodne a to czy wykonywały przy tym irracjonalne z punktu obserwatora potem rzeczy to nie ma znaczenia. Wiele przypadków czy wypadków nawet śmiertelnych z pozycji osoby trzeciej może wydawać się wręcz groteskowa czy śmieszna.
+ milion
RDR2 to gra (przekladajac na dzisiejszy jezyk) o bandzie dresiarzy, takie stado zagubionych owiec, ktore nie wie co zrobic ze soba
Trudno, wiec spodziewac się tam dobrych wyborów
Fabuła to zdecydowanie najsilniejszy punkt RDR2, oczywiscie jak ktos ja spłyca to wiadomo, ze nie brzmi to jak jakies nie wiadomo co
Szkoda, ze tak nie piszecie o Cyberpunku, bo fabule tej grze mozna akurat zarzucić naprawde duzo
-Abby natomiast całkiem przez przypadek pozostawia przy życiu Ellie i Tomyego
Coś słabo grales, Abby i jej ekipa nawet chcieli ich załatwic, ale Owen ich powstrzymał i stwierdził, ze nie chca byc tacy jak oni (czyli Ellie i Joel), poza tym w drugiej połowie gry masz jak byk pokazane, ze to nie sa zli ludzie
Oni chcieli dorwac tylko tego jednego goscia i tyle
Reszty nie bede tlumaczyl, bo nawet mi sie nie chce
Pytanie do wszystkich, oprócz Aleksa i innych jego kont:
Aleks to taki troll serwisu gry-online, tak?
Pytanie do ciebie ;)
Jakie stanowisko masz w CDP ?
Nie wiem co mają do tego książki, od kilku dobrych lat czytam tylko i wyłącznie książki historyczne, i spodziewam się że możesz tego nie wiedzieć, ale nie ma tam żadnych nagłych zwrotów akcji, ew. poznajemy geniusz wojenny danego generała.
Przykro mi ale Starożytnego Rzymu, ani XIX w. USA nie mogę za bardzo porównać do Cyberpunka 2077, licze że ty mnie oświecisz w tym temacie.
Osobiście najbardziej w tej grze jestem zachwycony nie samą fabułą ale interakcją i klimatem z nomadami, nie tylko misje z Panam, ale misja z przeszczepem nerki jak i pomoc w transakcji z Kosiarzami. Chociaż uważam że ostatnia misja z Basyliskiem została na szybko ucięta, bo mamy przejażdżke czołgiem, zbliżenie z Panem(zwieńczenie romansu) i od razu zakończenie sprawy z Raffen Shivami. Chciałbym właśnie żeby CDP wrzucił garść misji z Aldecaldos.
Jeśli dla ciebie fabularnym uderzeniem nie była informacja od ALT że V pozostało 6 miesięcy życia, to tym bardziej się zastanawiam co możesz widzieć w innych grach.
Part I jest na moim podium, jeśli chodzi o ulubione gry, ale śmierć Sary nie wzbudziła we mnie aż takiego szoku, o part II nie będę się rozpisywał bo jest to zlepek bzdur i nielogicznych sytuacji, obrażających ludzi co potrafią myśleć. Ale widzę że pozostał nadal argument że jak komuś się nie podoba to przez LGBT, przypominam że w dodatku do part I też mieliśmy taki wątek Ellie i nikt nie robił burzy z tego powodu.
Przecież Part II zjada fabularnie Part I, choc jedynke uwielbiam z calego serca to sorry, ale tam nie bylo zbyt skomplikowanej historii
Całość robila spore wrazenie, bo postacie i ich relacje były najlepiej napisanymi w tamtych czasach, jezeli chodzi o gry
Dwójka robi wszystko lepiej, ale..
Jezeli dla kogos wielkim momentem jest info o tym, ze V zostaje 6 miesiecy to nie mam pytan
To narzekanie na fabule Part II mi przypomina komentarze pod jakas FIFA czy COD'em jezeli chodzi o sprzedaz tych gier
Part II niby masa ludzi narzeka na forach, ale w rzeczywistosci to ciagle ta sama grupa osob, a jak jest jakis plebiscyt w ktorym mozna wybrac najlepsza fabule to gracze wybieraja wlasnie Part II
FIFA niby nikt nie kupuje, bo przeciez kazdy narzeka, a coroczne zestawienia sprzedazy pokazuja co innego
To pokaż mi oceny gdzie part II ma większe uznanie od Part I, czy to na GOLu czy to na Metacritic. Nawet kolekcjonerki poleciały zaraz po premierze na pysk z ceną. O fabule part II nie mam zamiaru sie rozwodzić po raz któryś. Widze że ty nie możesz sobie z nikim pogadać na forum poświęconym TLOU to skaczesz i w kółko wałkujesz to samo. Osobiście nikogo nie namawiam i nie przekonuje do fabuły CP która mi się podobała bo jest to odczucie wyjątkowo subiektywne , więc skończ ahy i ohy na temat fabuły part II, podoba Ci sie? Super, zachowaj to dla siebie, a nie się rozpisuj po raz setny, jeszcze na forum które jest temu nie poświęcone.
Coś słabo grales, Abby i jej ekipa nawet chcieli ich załatwic, ale Owen ich powstrzymał
Czyli w zasadzie pozostawia ich przy życiu przez przypadek, cieszę się że to potwierdziłeś i doprecyzowałeś.
TLOU 1 o wiele mocniej podoba się ludziom.
IMDB:
TLOU 1 - 9.7 z 50304 ocen
TLOU 2 - 8.2 z 20105 ocen
Filmweb:
TLOU 1 - 9.2 z 21501 ocen
TLOU 2 - 8.5 z 3592 ocen
GOL:
TLOU 1 - 8.6 z 5717 ocen
TLOU 2 - 6.1 z 3455 ocen
Meta:
TLOU 1 - 9.2 z 12312 ocen
TLOU 2 - 5.7 z 150606 ocen
Oczywiście na meta i GOL pójdą w górę średnie z biegiem lat, ale na każdej stronie pewnie nawet za 20-30 lat jedynka będzie miała wyraźnie lepsze. Nawet na IMDB i Filmweb, gdzie jest najmniejsza różnica.
Dla mnie osobiście TLOU 1 9,5+ i jest w Top 250 najlepszych gier ostatnich 40 lat. RDR2 - 10/10 i także tak samo.
TLOU 2 - 8+/10 lub naciągane 8,5. I raczej nie widzę tej gry w Top 250. Zbyt wiele gier znam wybitnych z lat 1980-2020, które o wiele więcej wniosły, mają ciekawsze mechaniki, o wiele lepszą grywalność, większe wyzwanie, są ciekawsze i sprawiają wielką radość nawet, gdy mają już 20-30 lat na karku. TLOU 2 to nie jest gra do której będę powracał. Ale kiedyś może zagram drugi raz i tyle.
Uważam, że obrywa się jej za mocno od graczy, ale grze też daleko do wyznacznika nowego mesjasza gier. Fabuła wyraźnie słabsza od jedynki, bo pełna dziur fabularnych. Brakuje jej też polotu i finezji. Zero wyzwania. Nic przełomowego. Mechaniki bezpieczne. Grywalność dość przeciętna. Natomiast cała reszta jest świetna. Nawet nie czepiam się poprawności politycznej i wciskania LGBT.
Dla mnie od Naughty dog wyraźnie lepsze są:
- TLOU 1, które jest grą w TOP 20 dekady 2011-2020
- Uncharted 4 pierwszą gra w stylu Indiana Jones rzeczywiście na miarę Tomb Raider 1-4 z lat 90' poza wyzwaniem, ale tu nie czepiam się, gdy wiadome, że od dawna gry AAA są łatwe i nie było szans, by taka gra była wyzwaniem w wspinaczce, zagadkach czy logistyce, bo pewnie słabiej sprzedałaby się o połowę.
Taka gra jak TLOU 2 z jej niespójnością i prostotą to jakieś popłuczyny fabularne przy takich fabułach jak
The Longuest Journey, Planescape Torment, Deus Ex 1, BG2 czy NN2-Maska zdrajcy. Tanie chwyty pod publiczkę na emocje dla zakrycia głupotek w scenariuszu. To już ostatnie Pillars of Eternity 1 i 2 mimo 10 razy bogatszej treści nie miały tyle niespójności jak w tej prostej historyjce z TLOU 2.
Żaden przypadek, Owen w całej grze był najbardziej pozytywna postacią, on nawet uważał, że zabicie J jest bez sensu, ale z drugiej strony darzył wielką sympatią Abby, więc..
W tej grze akurat wszystko ma rece i nogi, tylko trzeba uważnie grać
Większość hejterow po przeciekach grała na odpiernicz z myślą, że gra jest zlaaaaa
No i zostało im do dzisiaj jak widać
Wiedźmin - nawet nie chce mi się dyskutować z kolejnym multikontem, jak ty się tam zwales jeszcze? Amq?
Już ci tłumaczyłem parę razy czemu user score nie jest w żaden sposób miarodajny
Part II to obecnie najlepsza gra jeśli chodzi o fabule i reżyserię na rynku
""Już ci tłumaczyłem parę razy czemu user score nie jest w żaden sposób miarodajny""
Oceny users po x latach są o wiele bardziej miarodajne. Prędzej czy później po 15, 20, czy 25 latach wyjdzie, które rzeczywiście gry najlepiej przechodzą próbę czasu. Jasno pokazują, które gry miały zawyżone oceny przez recenzentów, a które zaniżone. Dla ciebie coś co ma na meta średnią recenzji 80 jest gorsze od 90. A często bywa odwrotnie. Wystarczy przytoczyć fakt, że gra małego studia za te same wady często dostaje baty, gdy większego studia wcale.
Recenzenci nie przechodzą całych gier, a po łebkach i wystawiają ocenę na gorąco. Oceny users dodawane są przez kilkadziesiąt lat i często od ludzi, którzy przechodzili gry po wiele razy i znają znacznie lepiej gry od recenzentów.
Recenzje są lepsze od ocen users tylko przy premierach, bo zawsze z początku mamy trolling i zawyżenie/zaniżenie przy starcie gry w pierwszym roku, dwóch, trzech. Ale z czasem z każdym rokiem średnie są bardziej ustabilizowane i sprawiedliwsze. Nawet przy TLOU2 pójdą w górę, bo z początku były zaniżone.
Każda wybitna gra od users prędzej czy później ma wysokie średnie, a słaba będzie miała słabą średnią.
Od recenzentów nie zmieni się. A czas pokazuje, że mylą się wcale nie tak rzadko zawyżając bezpiecznym średniakom, a zaniżając grom wybitnym czy mega grywalnym, które więcej wnoszą i bronią się bardzo długo. I fani gatunku ogrywając gry dokładniej i po wiele razy znacznie szybciej potrafią się poznać co ma rzeczywiście pazur od recenzentów, którzy grają na szybko, raz niezbyt dokładnie i wystawiają notę z gorącą głową..
Ale chyba dość trudne jest to do zrozumienia dla ciebie :)
Średnia recenzji na metacritic to bardziej ciekawostka. Liczy się bardziej treść recenzji. A i tak każdy ma jakiś swoich ulubionych recenzentów.
Nie no, żaden przypadek on miał plan by pozbyć się reszty rękami Ellie, co nie?
Ta cała gra trzyma się na serii przypadków, to że ktoś jest pozytywną postacią nie przeczy temu że kolejna postać dzięki temu żyję przez przypadek, co prowadzi do płotu który by się nie wydażył, gdyby przez przypadek go nie posłuchano, tylko kierowano się logiką... ale widać niektórym wystarczy wyjaśnienie uszyte z kupy, byleby się kręciło...
"Cyberbug; Cyberprank; same bugi!; niedopracowana!; gówno!" - to są opinie ludzi którzy chyba wcale tej giery nie odpalili. Dla mnie absolutne arcydzieło, grafika zwala z nóg, immersja niesamowita, w żadnej grze nie czułem się tak częścią wirtualnego świata, fabuła sztos.
Zgodzę się jedynie że faktycznie pierwsze momenty odstraszają - przez ogrom wszystkiego z czym mamy styczność, wiele graczy może się przez to zniesmaczyć, ja sam byłem już o krok mówiąc że jest tu zbyt dużo do ogarnięcia naraz, jednakże po kilku godzinach coraz lepiej się można połapać. Bugów jest całe mnóstwo, ale jak na ilość elementów zawartych w tym świecie, to i tak gra naprawdę daje radę. Pamiętam Skyrima przy premierze lub jakąkolwiek inną tak dużą premierę RPGa - tam jakoś takiej nagonki nie było, a problemy były dużo gorsze.
Widać oooogrooom pracy, ogrom szczegółów i nawet dobra optymalizacja. Ja na lapku Acer Nitro 5 (GTX 1660 ti, i5-9300h 8gb ram) na luzie śmigam na średnich, jedynie co to jest lagowanie jak zaczynam jeździć autem, ale myślę kwestia odpowiedniej łatki i będzie git.
Dla kogoś kto ma czas - polecam się zanurzyć na całego w tej barwnej produkcji - dla mnie jako niedzielnego gracza, za każdym razem jest to przesyt bodźców i oczopląs, ale i tak wbija w fotel, przez co następnego dnia mam wrażenie jakbym widział gorzej.
Ogromne gratulacje dla całej ekipy, robicie zajebistą robotę, szkoda tego słabego startu z PS4 który zrobił całą negatywną nagonkę i odstraszył graczy.
W pełni zasłużone 10/10.
poranek w Night City - widok z mieszkania V
Kurczę ta metoda na wyostrzanie gry z dlss-em jest super, gra się o wiele lepiej. A sama gra, cóż, jest pod pewnymi aspektami super (fabuła, dialogi, postacie, klimat), pod innymi ok (gameplay) a pod innymi ssie pałkę (ai świata). No i błędy, a to się animacja twarzy nie wczyta w scence fabularnej, a to postać t-poseuje podczas jazdy, cóż gra nie powinna wyjść w grudniu 2020 a w maju 2021, może wtedy by była bardziej dopracowana. Wstępnie dałbym 7.0/10 za całokształt, przez bugi i błędy, bez nich spokojnie 8.5/10. Więc wypośrodkuję na 8/10 (tak wiem nie jest to idealnie między 7 a 8.5 ale gra też idealna nie jest więc pasuje).
Ogrywanie teraz Cyberpunka od nowa na nowej karcie rtx 3070, to po prostu uczta dla oczu. Ciężko opisać to słowami, co ja teraz widzę w tej gierce. Normalnie cudo. ;)
Wszystko na maksa, oprócz cieni, które wrzuciłem na średnie i ray tracing jest na ultra.
1.
2.
Wszystko by było super extra.....tylko ta policja teleportujaca sie za plecami nawet na szczycie wieżowca ;););)
Ta policja to po prostu tragedia. Redzi powinni zwolnić tego kogoś, kto to zatwierdził. ;)
Jeszcze kilka innych rzeczy też się znajdzie. Sporo rzeczy wycięli z gry. Widać to jak byk. Mam nadzieję, że na spokojnie Redzi to wszystko ogarną i tak na kolejne święta w grudniu ta gra będzie kompletna + wszystkie fabularne dodatki. ;)
W obecnym stanie Cyberpunk dla mnie to 7/10, a nawet 8/10, bo wciągnęła mnie jak cholera ta gra. ;)
przy Cinemartic RT i podciągniętym RT z ini / odbici jest tyle jak przy bechmarku FutureMark :) Bezapelacyjnie Cyberpunk jest obecnie no1 graficznie na PC :)
akurat to jest skompresowany screen bo na golu kompresuje / nie mówiąc już że screen który ma 30MB muszę najpierw zapisać w jpg aby miał 6MB aby w ogóle można było go wrzucić a potem z tego screena gol robi sieczkę. Co oczywiście nie zmienia faktu że odbicia są idealnie odwzorowane na powierzchni czy pojazdu czy terenu, a jeśli w Gothicu takie były to Piranha Bytes na pewno znajdzie Ci jakieś stanowisko marketingowca :)
Jeżeli chodzi o całkowite czyszczenie mapy to co trzeba zbierać oprócz zadań pobocznych i złotych "?" ? Rozumiem że te gwiazdki policyjne są zdarzeniami losowymi i nimi sobie dupy nie zawracać?
Tak, je możesz olać, na oczyszczenie poszczególnych dzielnic nie mają wpływu także zakupione auta.
pobocznych nie musisz / musisz mieć zaliczone tylko niebieskie czyli zadania policyjne z czaszką czy "maczugą - rozbój" oraz żółte czyli kontrakty / nie musisz mieć samochodowych które zaliczone są do pobocznych, ani tez losowych czyli niebieskich gwiazdek. Jeśli jednak systematycznie podejdziesz do czyszczenia mapy do w akcje drugim przed misją np. z Panam możesz mieć zaliczone wszystkie lokalizacje i mieć aczki za wszystkie mapy. Jest to o tyle dobre że potem na mapie jeśli coś wyskoczy to na 100% tego nie pominiesz.
No to git ;) zazwyczaj tego nie robię ale w to się tak dobrze gra że sobie mapę wyczyszczę i auta też postaram się zkolekcjonować wszystkie.
Crod4312 - jeśli chcesz mieć dużo kasy to jest na to prosty sposób albo expolit w grze wystarczy że kupujesz puszki w automatach po 10 ed a potem rozmontowujesz rośnie ci mocno nie tylko technika jako skill co robi się setki składników potem tworzysz bronie i sprzedajesz albo nawet zwykłe boosty. Ja tym sposobem miałem parę Milionów za nim nie wbiłem aczka z inżynierii, wtedy za jeden raz możesz kupić sobie wszystkie samochody.
Ja się pozbyłem najlepszych ciuchów i broni typu tech, bo rozgrywka się stała zbyt łatwa (czyli sam sobie utrudniam, żeby było wyzwanie). Najwyższy poziom trudności tu nie pomaga.
Gra ukończona. 90 godzin spędziłem w Night City i ze wszystkim co miało do zaoferowania.
I jedno mogę powiedzieć: to nie jest Wiedźmin 3. Niestety. I tak, będzie tu wiele porównań do Wiedźmina. W moim komentarzu mogą się pojawić drobne spoilery, a te najważniejsze zostaną oczywiście odpowiednio oznaczone.
Zacznę od "wizytówki" redziaków. Misje poboczne. W Cyberpunku podział zawartości jest następujący: misje główne; misje poboczne; kontrakty i polowania na cyberpsychopatów.
Według oficjalnej, interaktywnej mapy na mapie znajduje się 69 kontraktów i 17 cyberpsychopatów. Czas na małe wprowadzenie: sam prolog jako korpo zajął około 7-8 godzin, po prologu natomiast spotkałem się jedynie z Takemurą w barze i wyruszyłem na eksplorację miasta. Po 40 godzinach miałem wyczyszczoną (na tyle ile mogłem w danym momencie fabularnym) mapę ze wszystkich żółtych znaczników. I nie mogę uwierzyć, że robili to ludzie, którzy 5 lat wcześniej wypuścili trzecią część Wiedźmina. Główna zawartość to kontrakty, czyli zlecenia od fixera. A jak wyglądają? Bardzo prosto: podjeżdżamy na miejsce, dostajemy telefon z szybkim wprowadzeniem co mamy zrobić i zarysem fabularnym, po rozmowie dostajemy również sms z większą ilością informacji, dany obszar, na którym mamy przeprowadzić operację (bar, magazyn, parking, mieszkanie itd.) i cel misji (postać, dane, przedmiot). Do samych kontraktów podchodziłem po cichu, więc samo skradanie mogło trochę wydłużyć ich wykonywanie. I co tu dużo mówić, to zapychacze. Oczywiście każdy kontrakt ma swoją własną historię, niektóre wątki się łączą i zazębiają, a w kilku przypadkach możemy nawet zadecydować o losie naszego celu (zabić lub puścić wolno, a jak ktoś gra pacyfistą to każdy cel zostać może ogłuszony i przekazany fixerowi). Ale te 69 kontraktów nie wciąga. To zawsze jest to samo: dostajemy telefon, wbijamy na arenę, idziemy do celu i się zwijamy. I nie, nie jest to uproszczenie. Zamiast większości tych kontraktów wolałbym więcej misji pobocznych czekających na mnie w Night City, a nie wynikających z misji fabularnych. Bo na mapie nie ma za wielu misji. To nie jest Wiedźmin, gdzie raz szukamy patelni, następnie ubijamy potwora ze zlecenia, a potem rozwiązujemy problemy w pobliskiej wsi lub decydujemy o losie jakiegoś chłopa, którego zapewne nigdy nie spotkamy ponownie. I doskonale o tym wiem, że Wiedźmin też był schematyczny i miał wiele zapychaczy. Ale nie można mu odmówić jednego- misje potrafiły angażować, i to nie tylko te większe, ale właśnie te małe historie w świecie gry. Coś czego brakuje w Cyberpunku (lecz to nie jest tak, że misje nie angażują, aczkolwiek dostanie się do nich wymaga przebicia się przez dużą ilość niezbyt ciekawej zawartości). Spodziewałem się, że gdy będę podróżował po Night City to będę potykał się właśnie o taki content. Oczekiwałem pod tymi żółtymi znakami ludzi, którzy mają swoje problemy, potrzebują pomocy, sekretów Night City. A dostałem masę telefonów od fixerów, którzy w kółko każą robić mi to samo.
Jak już wspominałem, na mapie znajdują się bardziej klasyczne sidequesty. Ale mam niedosyt, duży niedosyt. Jest ich wyjątkowo mało.
Odpowiednikiem zleceń na potwory zapewne są cyberpsychopaci. Dla porównania zleceń w Wiedźminie mamy 22. I cyberpunkowe polowania nawet nie zbliżają się do tych zleceń.
Podjeżdżamy na miejsce, dostajemy telefon od Reginy, która przy okazji prosi nas żeby ich nie zabijać i obszar na którym znajduje się nasz cel. Neutralizujemy cel, wysyłamy sms o wykonaniu zadania i tak 17 razy. Tak właściwie tylko 2 cyberpsychopatów zapadło mi w pamięć: zjawa z Maelstrom (klimat był tam naprawdę niezły) i pokręcony plan filmowy.
A jak myślicie, czy musimy się jakoś specjalnie starać, żeby ich nie zabić? Może podczas walki z nimi musimy używać konkretnego typu broni lub przynajmniej wykańczać ich orężem, które nie zadaje śmiertelnych obrażeń? Nope. Ciężki karabin snajperski, kilka strzałów w głowę i nasz cyberpsychopata idzie ślicznie spać czekając na pomoc od Reginy.
A co się stanie, gdy ubijemy już wszystkich cyberpsychopatów i zgłosimy się do Reginy? Czy dostaniemy jakiegoś nowego questa, lub przynajmniej jakieś nowe informacje na temat cyberpsychozy? "Masz tutaj V za fatygę, a teraz spadaj".
Czy to znaczy, że misje poboczne leżą w Cyberpunku? Skądże. To top tier, ale dopiero gdy weźmiemy się za fabułę wtedy zgłoszą się do nas odpowiednie osoby z prośbą o pomoc. Wątek Panam, Judy, Rivera, Kerry'ego i Rouge są świetne. Postacie są wiarygodnie napisane, wreszcie mamy jakieś większe wybory i możemy uczestniczyć "w czymś większym". Ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że jest to część, która miała należeć do głównych misji, za czym zresztą przemawiają pewne fakty. Owe wątki wpływają na pozostałe zakończenia, a sami twórcy wspominali o tym, że główny wątek został skrócony.
Kolejna rzecz na mojej liście do omówienia to gameplay. I koniec końców jest on niezły, a nawet bardzo dobry. Gunplay jest zrobiony porządnie, walki potrafią bawić (do czasu). Sam system rozwoju postaci, pomimo tego, że nie jest niczym nowym jest interesujący. A przynajmniej na papierze. Mamy atrybuty, które to odblokowują nowe umiejętności w przypisanych do nich drzewkach, a za używanie danego oręża lub wykonywanie danych akcji levelujemy dane drzewko, które daje nam kolejne punkty umiejętności. Do tego dochodzą wszczepy i hackowanie. A wraz z naszą postacią zwiększamy poziom StreetCreed czyli reputacji, która to odblokowuje głównie nowe rzeczy do kupienia (włącznie z pojazdami).
Problemem okazuje się balans. Wierzcie mi lub nie, ale nawet na najwyższych poziomach trudności będziecie kosić przeciwników w kilka/kilkanaście sekund niezależnie od buildu, gdy wreszcie rozwiniecie postać. A zdecydowanie nie pomaga w tym mała różnorodność przeciwników i ich “statyczność”.
Same wszczepy nie zmieniają drastycznie rozgrywki. Pełnią raczej rolę, żeby wzmocnić naszą postać i równie dobrze można się bez nich obejść.
W ogóle wiecie, że w grze znajduje się umiejętność, dzięki której przeciwnicy nas nie wykrywają, gdy znajdujemy się pod wodą? W grze, w której tylko w jednej misji musimy pływać. W misji pobocznej. W misji, gdzie nawet z nikim nie walczymy...
A crafting po prostu jest. I niczym alchemia ze Skyrima wywraca grę do góry nogami (zdecydowanie pomaga zepsuć ekonomię gry, która i tak jest już wystarczająco zepsuta). Niestety, nie jest tak rozbudowany jak alchemia ze Skyrima.
O pojazdach została już wiele powiedziane i nie wiem co mogę dodać. Sam model jazdy jest nienajgorszy (osobiście najbardziej upodobałem sobie motocykle), ale fizyka i system kolizji nie istnieje, co w rezultacie daje nam cyberpunkowego flippera, gdzie odbijamy się od wszystkiego.
Ale jedno twórcom wyszło świetnie. Parkour! W tej grze naprawdę przyjemnie się skacze i wspina po przeszkodach czy budynkach. I to nie jest żart. Jeśli nie giniemy spadając z kamienia lub potykając się o losowe przedmioty na ziemii, które nas zabiją, to grze potrafi wychodzić to naprawdę dobrze. Gdyby twórcy poszli w tym kierunku to może mielibyśmy konkurenta dla Dying Light.
Do muzyki nie mam żadnych zastrzeżeń. Redzi pod tym względem nigdy nie zawiedli i w tym przypadku nie jest inaczej. Co prawda sam soundtrack niekoniecznie pasuje mi na sucho i nie zapada w pamięć tak jak to miało miejsce w Wiedźminie, ale w grze sprawdza się doskonale. A same stacje radiowe z utworami są świetne. Na tyle dobre, że kilka kawałków wleci na moją playlistę.
Miasto. Nie będę ukrywał, że Watson mnie na początku nie zachwyciło. Dopiero gdy wyjechałem z tej dzielnicy dostrzegłem piękno tego miasta. A jest co podziwiać. Każda dzielnica różni się od innej, każda ma własny styl i każda prędzej czy później zachwyci (tak jak wspominałem, Watson na początku nie zachwyciło, lecz potem się to zmieniło). W ten świat naprawdę włożono wiele pracy, a NightCity jest jednym z najlepszych miast zaprojektowanych w grach. Z drugiej strony, niestety robi bardziej za makietę, co psuje ostateczny efekt.
Do tego dochodzą Badlandy, które mają swój klimat, aczkolwiek dziwnie zaprojektowane granice świata gry psuły odbiór tych terenów. Podróż po Badlandach po prostu potrafi być upierdliwa w momencie gdy zjeżdżamy z wyznaczonej trasy i gra wyrzuca nas przed granicę mapy.
Graficznie co tu dużo mówić. Jest to jedna z najlepiej wyglądających gier. Kamera FPP to strzał w dziesiątkę, konwersacje z postaciami wiele na tym zyskują, animacje twarzy są na wysokim poziomie (Cyberpunk jest jedną z nielicznych gier, gdzie zwracałem nie raz uwagę na reakcję rozmówcy po wybraniu opcji dialogowej). A do tego dochodzi tryb fotograficzny, który jest świetnym dodatkiem i sam korzystałem z niego wiele razy.
Czas na danie główne, czyli fabuła. I tutaj mam mieszane uczucia. I nie, nie uważam ją za złą. Główny wątek jest bardzo dobry, nawet więcej niż bardzo dobry, aczkolwiek samo zakończenie mnie rozczarowało.
W samej fabule, tej całej intrydze brakuje mi czegoś większego, innych korporacji poza Arasaką na czele, jakiś interakcji z gangami, które w samej grze raczej przewijają się w tle niż stanowią jakąś siłę. No tak właściwie cały wątek kręci się wokół chipu i Arasaki. A ten świat ma tyle do zaoferowania! Nie wspominając już nawet o takich postaciach jak Morgan Blackhand. Engram Johnny’ego to nie jest wszystko co te uniwersum oferuje.
Nie mam zastrzeżeń do postaci, bo większość polubiłem. Są naprawdę dobrze napisani, a ich wątki są interesujące. I doskonale wiem, że w tym zdaniu nie widać entuzjazmu, ale tak nie jest. To trochę jak z soundtrackiem- prawie każdy się zgadza, że jest świetny, tak samo jest tutaj, nie ma co dodawać do tego co zostało już powiedziane. Zresztą
Same romanse są wiarygodne, więc oklaski dla pisarzy, bo to nie jest łatwe zadanie. Co prawda podejście do Panam z początku wydaje mi się zbyt nachalne (w przeciwieństwie do Judy, gdzie tę relację stopniowo budujemy, a nie jesteśmy “przylepą”), lecz gdy wreszcie poznałem energiczność tej postaci zrozumiałem czemu twórcy chcą, żebyśmy obrali taką ścieżkę a nie inną przy próbie romansowania z nią.
Silverhand to Silverhand, postać której raz nienawidzimy i mamy dość, gdy innym razem mu współczujemy. Czyli tak jak to powinno być. To akurat trzeba samemu zobaczyć.
A teraz spoilery z zakończenia.
spoiler start
Osobiście wybrałem Nomadów (w końcu nie opuściłbym Panam o którą tak bardzo zabiegałem), a resztę poznałem na YT. I nie wiem co o tym myśleć.
Chip nas zabija, trzeba się go pozbyć. Alt nam pomoże. Jak? Wystarczy się podłączyć do Mikoshi. Co się dzieje w momencie, gdy się podłączamy? Zostajemy zabici przez Alt. Ale spokojnie jest jeszcze nasz “klon” (w końcu po to Alt użyła na nas Soulkillera) w postaci engramu V. Który po powrocie do ciała V i tak umrze za 6 miesięcy. A sama Alt ulatnia się z całą bazą engramów za Blackwall i nie wiadomo na jaki pomysł wpadnie. Wygląda to trochę jakby Alt była potencjalnym villainem w tym uniwersum.
Wersja z Arasaką: pomagamy Hanako, chip zostaje usunięty, dla nas jest tak za późno, więc możemy wrócić na Ziemię (“pomoc” otrzymujemy w klinice na orbicie) i umrzeć sobie w spokoju (oczywiście że pół roku) lub podpisać kontrakt na engram i poczekać na lepsze czasy, bo obecnie transport engramu do innego ciała jest niemożliwy ze względu, że po tak długim czasie z chipem staliśmy się wyjątkowi.
yay
Jest też co prawda inna wersja lub interpretacja wydarzeń w zakończeniach z Alt i Mikoshi. Po podłączeniu co prawda Alt używa na nas Soulkillera, lecz nie zabija, jedynie wypala nasze wspomnienia, żeby stworzyć engram, więc dopóki mamy połączenie z naszym engramem to żyjemy (zresztą w taki sposób zginęła Alt. Gdy przybyliśmy ją uratować w retrospekcji to jeszcze żyła, lecz gdy Johnny zerwał połączenie, to ją zabił).
Lecz niezależnie od zakończenia osobiście tego nie czuję. Tu nie chodzi o potencjalny brak happy endu. Brakuje jakiegoś podsumowania i tego uczucia końca drogi, wypełnienia celu. Ciężko to opisać, ale gdy kończę grę i moje myśli to “No ok” to chyba o czymś mówi.
Poza tym gra się kończy za szybko, wątek główny jest wyjątkowo krótki, wygląda to bardziej na rozszerzenie/dodatek niż epicką, pełnoprawną przygodę.
spoiler stop
Tak na marginesie, skoro jesteśmy już przy spoilerach, to epilog z “misją kosmiczną” może teasować co dostaniemy w rozszerzeniach. I nie chodzi mi tutaj o sam kosmos co raczej o postać, która zleca nam tę misję- Mr. Blue Eyes. Która zresztą pojawia się również w wątku Peralezów. Szykuje się nam cyberpunkowy odpowiednik Pana Lusterko.
Technicznie to straszny bałagan. I nie mówię tutaj o glitach i bugach, ale o projekcie interfejsu czy mapy. Ta ostatnia jest zawalona znacznikami, a filtrowanie ich i tak nie wiele zmienia. Przekopywanie się natomiast przez drzazgi to koszmar. Jeśli zdarzyło mi się nie przeczytać jakiejś zaraz po podniesieniu (a głównie działo się to podczas misji lub momentów fabularnych) to czekało mnie szukanie igły w stogu siana. Ekwipunek potrafi być zagracony (kilkadziesiąt rodzajów jedzenia, a każde z takim samym efektem), a craftowanie jest dosłownie upośledzone. Na raz można craftować tylko jeden przedmiot! I do tego muszę przytrzymać przycisk. Poważnie? Mogę wybrać ilość rozmontowywanych przedmiotów, ale muszę craftować po jednym? Kilka gier za nimi, a zachowują się jak amatorzy.
No więc czas na podsumowanie. Jestem strasznie rozczarowany. Wiedźmin 3 w dniu premiery nie był perfekcyjny (szczerze to wciąż nie jest), mimo wszystko dostaliśmy świetną grę z masą zawartości, wciągającą historią, która była zwieńczeniem growej trylogii. Grę, która stała się wyznacznikiem w branży dla innych. Wiedźmin 3 zawiesił poprzeczkę wysoko. A potem nadeszły 2 pełnoprawne rozszerzenia, która zawiesiły poprzeczkę jeszcze wyżej. Więc oczekiwania graczy były standardowe - każdy się spodziewał, że Cyberpunk to będzie krok do przodu. A wygląda na to, że twórcy postawili krok do tyłu. Coś poszło nie tak. Może zamiast zatrudniać celebrytów internetowych, żeby pojawili się na 5 minut w grze, warto się skupić na samej grze?
Pamiętam, że przed premierą Paweł Sasko wspominał o “tokenowym systemie zadań”. Robiąc misje poboczne możemy skończyć grę, doprowadzając do jakiegoś zakończenia. “Dotarłeś do punktu bez powrotu”. Tu masz listę zakończeń graczu, wybierz sobie jedno i cześć.
Tokenowo cmoknijcie mnie w rzyć z niespełnionymi obietnicami.
Jak już wspomniałem to nie jest Wiedźmin 3. Co zwiastowali gracze (a może raczej czego oczekiwali, w tym i ja)? Fallout: New Vegas. Gra pełna bugów i drewnianej mechaniki, ale erpeg z krwi i kości. Cyberpunk następcą takiej produkcji na pewno nie jest.
I to nie jest tak, że niepotrzebnie się czepiam lub hejtuję. Zresztą bardzo bym tego nie chciał robić. Liczyłem na wiele i nie mówią już nawet o tym szalonym, przedpremierowym hypetrainie, którego nie dało się zatrzymać. Nawet w dniu premiery, zanim sam zacząłem grać twierdziłem, że pomimo tych wszystkich błędów to będzie genialna gra. W końcu większość, w recenzjach tak dobrze ją ocenia pomimo tych błędów więc musi coś być na rzeczy. A może po prostu głupio spojrzeć prawdzie w oczy, zmierzyć się z rzeczywistością i powiedzieć wprost, że tym razem się nie udało.
Problemem nie jest niestety stan techniczny gry, który da się przecież naprawić. Cała ta narracja hejtu, który przewinął się ostatnio w internecie, jest wymierzona w nie to co trzeba. Problem leży u rdzenia rozgrywki. Świat gry. Misje poboczne, z których przecież Redzi słyną. Nie zapchaj dziury, które pojawiły się w Cyberpunku (i rozumiem, że wątki poboczne są na wysokim poziomie, lecz o tym pisałem już wyżej). Tego nie naprawią. W końcu gra się sprzedała. A gracze zapomną (może tym razem jednak będzie inaczej?). Załata się grę, rzuci się darmowe DLC i będzie wporzo. Może dodatki coś zmienią. Ale zamiast rozbudowywać jak w przypadku Wiedźmina, to będą musiały “naprawiać” błędy podstawki.
Szczerze? Martwię się o kolejnego Wiedźmina. Pomimo wielu niespełnionych obietnic, te studio zawsze dowoziło. Tym razem średnio się to udało. Mam nadzieję, że dojdzie u nich do jakiś zmian i “powrotu” do jakości, a nie ambicji bycia internetowym celebrytą, który chce się przypodobać każdemu.
To nie jest recenzja. To są po prostu moje przemyślenia zebrane w ten dość długi komentarz, który widzicie. Dlatego jest tak chaotycznie. Nie chciałem pisać eseju o tym jak wspaniała jest grafika, analizować każdą postać oddzielnie, bo to nie ma sensu. To już zostało powiedziane i zgadzam się z tym co większość o tym sądzi. W końcu każdy może zobaczyć, jak gra wygląda, a osoby, które grały wiedzą o tym chyba najlepiej. Niejako chciałem zwrócić uwagę co moim zdaniem w grze nie wyszło. Jak już wspominałem kilka linijek wyżej, cały ten hejt, który się na grę wylał został wycelowany w nie te elementy co trzeba (oczywiście karcenie Redów za stan techniczny jest jak najbardziej na miejscu), i tutaj znowu się powtórzę- stan techniczny da się naprawić, rdzeń rozgrywki już niekoniecznie, w końcu to jest już skończony, gotowy produkt. Taką zawartość przygotowali dla nas twórcy, i to otrzymaliśmy.
Moją grą roku został Hades. Ale do końca był nią Cyberpunk. Dopóki nie ukończyłem gry. Do pierwszych recenzji miałem nadzieję, że ludzie się mylą i jest tak jak piszą recenzenci, którzy grą się zachwycili- “To tylko stan techniczny, poza tym 10/10”. Wielka szkoda, że wyszło tak, a nie inaczej. Jest mi ciężko oceniać tę grę, ze względu na nierówny poziom. Jedne elementy są na najwyższym poziomie, natomiast inne to raczej wczesny early access, niż pełnoprawny tytuł AAA. Właśnie dlatego ode mnie leci 8. Koniec końców bawiłem się dobrze, ale to wszystko co opisałem złożyło się właśnie na te nierówne doświadczenie, które skutkuje taką, a nie inną oceną. I tu nie chodzi o liczbę (w końcu oceny to dość skomplikowana sprawa i nie oddają w pełni wrażeń grającego), ale o moje odczucia w stosunku do tej produkcji. Bo niestety to nie jest nowy król RPG. Tym razem Redzi nie wyznaczą kolejnego trendu w branży gier. Na ich produkcji nie będą wzorować się inni. No chyba, że w kwestii “jak nie wydać technicznego bubla i nie zepsuć sobie reputacji przekłamanym marketingiem”.
Dodam też, że trochę zazdroszczę osobom, które dobrze się przy tej grze bawią. I nie przy pierwszym podejściu, ale przy drugim lub nawet trzecim. Na nowo poznają ten świat gry i to co ma do zaoferowania. Lub po prostu próbują innych ścieżek: gameplay'owych jak i fabularnych. To dobrze, dobrze dla nich. Przynajmniej wciąż się dobrze bawią.
Jeśli ktoś przeczytał całą tę grafomanię mojego autorstwa to gratuluję. Jeśli ta osoba, ma jakieś zastrzeżenia, nie zgadza się z moim stanowiskiem lub chce po prostu podyskutować, coś dodać, to zapraszam do komentowania.
(Bukary, jeśli chcesz mnie spalić na stosie, to bierz pochodnie i rób to teraz. )
Eee, wilkołaki Biotechnici.
praktycznie wyłożyłeś sedno całości / cyberpunk 2077 został odrty z szat przez prawdopodobnie cięcia, bo jeśli każda z 60+ kontraktów wyglądałaby jak pierwszy kontrakt dotyczący ratowania Sandry to nikt nie miałby zastrzeżeń był początek, był środek, było zakończenie, w przypadku pozostałych to jak sanboxowy generator, aczkolwiek trzeba przyznać że mapy tych kontraktów są wykonane świetnie. Zespół odpowiedzialny z mapy dowiózł, zespół odpowiedzialny za treść też, zespół odpowiedzialny za wykonania i doszlifowanie NIE. W Wiedźminie III każde zlecenie miało właśnie wstęp, środek i zakończenie. Misje policyjne czyli pałka, czy ataki na bazy czaszka to w ogóle wyjęta z generatora KUPA, a gdzie policja, a gdzie max-tac jeśli sporo "bossów" jest nawszepianych. O ile tu też mapy są wykonane super, otoczka nawet nieźle, mówią w różnych językach często rosyjski, niemiecki, itc. to całość została spięta beznadziejnością. Dodaj do tego misje "poboczne" z zakupem samochodów i właściwie to jest 80% gry. Pozostała to 33 misje główne i 67 pobocznych. W tym połowa pobocznych jest tez byle jaka, ale na tle kontraktów czy policyjnych wypada i tak znakomicie. Misji które są niezłe to w sumie tylko te związane z postaciami pobocznymi ale mocno moim zdaniem wyolbrzymia się to jak budowane są relacje z postaciami. Dla mnie tylko relacja z Panam i SH jest tą właściwą, pozostałe są jak wrzutka, zabrakło po 4-5 misji więcej dla każdej z postaci, w tym faktyczny PROLOG. PROLOG dla korpo to 10 minut, pozostałe jest takie samo dla całości czyli to co było prawdopodobnie na reddit że ten cały film z Jackie to właśnie wycięty prolog, i tam właśnie było 7 godzin misji które pozwoliłby nam zżyć się z nim jak z bratem.
Liczę że porządne dodatki i przede wszystkim wycięta zawartość wróci do gry wtedy to będzie faktycznie jedna z najlepszych gier na rynku obecnie na dużo rzeczy trzeba przymknąć oko.
To, że za grą stoją potężne cięcia jest niezaprzeczalnym faktem. Twórcy w swych ambicjach rzucili się na zbyt głęboką wodę, a może raczej otchłań, która ostatecznie ich pochłonęła (nawet jeśli na grze zarobili bajeczne sumy, to reputacja na, którą tak ciężko pracowali, nie tylko została nadszarpnięta lecz dosłownie zburzona. Fundament zaufania runął 10 grudnia).
O zawartości zostało powiedziane już wystarczająco dużo. Nawet jeśli w Wiedźminie, misje poboczne miały iluzję głębi, to przynajmniej była to dobrze wykonana iluzja. Cyberpunk z zawartością poboczną przypomina raczej Ubisoftowe dzieło i to z tych gorszych okresów francuskiego studia.
A prolog jest właśnie taką iluzją możliwości. A raczej był, bo po premierze każdy zauważył jak jest naprawdę.
"Liczę że porządne dodatki i przede wszystkim wycięta zawartość wróci do gry wtedy to będzie faktycznie jedna z najlepszych gier na rynku obecnie na dużo rzeczy trzeba przymknąć oko."
Tutaj chyba nie mam co dodawać, wszystko jest w tej ścianie tekstu powyżej. Ja przestałem liczyć na nich, teraz pozostaje nadzieja, że w przypadku kolejnego Wiedźmina powrócą na przed-cyberpunkowe szlaki.
O dodatki do Cyberpunka raczej się nie martwię, ale jak napisałem w podsumowaniu- zamiast rozbudowywać podstawkę, będą naprawiać jej błędy (dodając jakościowo zawartość, która powinna znaleźć się w owej podstawce).
A na darmową, "potężną" zawartość w nadchodzących łatkach i aktualizacjach nie ma co liczyć. I żaden "leak" w formie listy życzeń fana (tak, mówię o tym poście anonimowego pracownika studia, który obiecuje gruszki na wierzbie) tego niestety nie zmieni.
Bukary, jeśli chcesz mnie spalić na stosie, to bierz pochodnie i rób to teraz.
Bardzo przyjemnie się czytało ten "esej"! Tym bardziej że zgadzam się ze znaczną częścią zarzutów. I mam wyjątkowo podobne przemyślenia na temat struktury fabularnej. Zerknij zresztą na post [9.7] w wątku: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=15511626&N=1
Na pewno się różnimy w ocenie zakończenia - dla mnie to z Panam jest fatalne, natomiast epilogi Johnny'ego (gitara i chłopak) i Arasaki (kostka Rubika) pasują do reszty gry i są emocjonalnie satysfakcjonujące.
Sam wystawiłbym coś pomiędzy 8.5 i 9. Dzisiaj idę już spać, więc pewnie jutro coś więcej napiszę.
Zakończenie z Arasaką(zwłaszcza wypalenie Soul Killerem) i Johnym mnie psychicznie niszczy.
Zakończenie z Panam mnie wzruszyło i satysfakcjonowalo, zwłaszcza ta cała otoczka z Aldecaldos, gdy oficjalnie przyjmują nas do klanu, dostajemy kurtke, świetne jest to że można się przejść po obozie i wejść w interakcje z danymi członkami, aż by się chciało tego co najmniej dwa razy więcej.
Swoją drogą nikt nie zauważył że tak naprawdę jest tylko jedno "dobre" zakończenie? A mianowicie gdy w końcówce Arasaki wybieramy powrót na ziemie, ponieważ przeszliśmy operacje wycięcia engramu i pozostał "czynnik ludzki", w innych przypadkach jesteśmy potraktowani Soul killerem i tracimy "dusze". Jesteśmy tylko zero-jedynkowym kodem. Najlepiej to pokazuje nam ALT, gdy jako Johny próbujemy z nią porozmawiać, ona z nas po prostu czyta. Takie kody mogą być przerzucone do setek avatarów.
Jeśli chodzi o pozostałe zakończenia, mnie najbardziej uderzyło
spoiler start
samobójstwo V. Nie myślałem, że to kiedykolwiek powiem, ale wydaje się być wcale nie najgorszym rozwiązaniem. W końcu nikogo nie narażamy, ba nawet Johnny poniekąd rozumie naszą decyzję.
Oczywiście wydaje się być dobrą decyzją tylko do czasu. Gdy zobaczyłem reakcję przyjaciół i bliskich V podczas napisów... To było naprawdę mocne. Więc jednak wcale nie najlepsze rozwiązanie.
Najlepsze jest zapewne sekretne zakończenie. Solo na Arasakę. Czy może być coś bardziej hardkorowego w uniwersum Cyberpunka? Nie sądzę. V staje się wtedy prawdziwą legendą Night City i zapewne nie tylko tego miasta.
Jeśli chodzi o zakończenie "The Devil" (z Arasaką), jest to typowo złe. Co prawda możemy dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy, ale jak to stwierdził Johnny- "sprzedajemy samych siebie". I nie dość, że ostatecznie przegrywamy, to jeszcze kończymy wspierając i umacniając Arasakę. Jedyny pozytyw w tym zakończeniu to Takemura (o ile go uratowaliśmy). Szkoda, że w pozostałych nie da rady przemówić mu do rozsądku (polubiłem go).
spoiler stop
Gra to szambo które się wylewa i śmierdzi.
Trzeba czekać do czerwca albo może dłużej żeby gra normalnie działała bo sporo jej brakuje i trochę śmieszne są polaczki bo bronią tej gry "bo polska produkcja" powiem tak: mam to w dup...
Powinni dać early access a nie wypuszczać niedokończonej gry i brać za nią 200zł.
Teraz będą łatać konsole zamiast zabrać się za niedokończone AI,Mechanikę i inne elementy otwartego świata.
Nie każdy kupił to na konsole i nie będzie czekał na ich łatanie tylko zapomni o tej grze i tyle.
Żałuje że nie zwróciłem jej na steam.
Jestem fanem świata cyberpunka w każdej postaci. Już w młodości grałem w wersję papierową z kolegami i bawiliśmy się przy tym przednio. Niestety adaptacja tego świata w grze Cyberpunk 2077 jaką przedstawiło CDPR strasznie mnie rozczarowała....
Gra zapowiadała się bardzo fajnie ale im bardziej poznawałem grę tym bardziej mnie ona rozczarowywała praktycznie pod każdym względem.
Fabuła i motyw z biochipem nadpisującym konstrukt innego gościa, który jednocześnie sprawa, że V jest nieśmiertelny jest zbyt abstrakcyjne i absurdalne - mnie nie przekonało. Już większą frajdę miałem z rozwiązywania zadań pobocznych ze względu na świetne NPCty, chociaż cały czas miałem wrażenie że są zrobione po łebkach i nie wprowadzały niczego czego bym nie widział dziesiątki razy w innych grach. Generalnie odczuwałem jakoby moje działania nie miały większego wpływu na przebieg fabuły i jej finał. Niestety wiele podjętych trudnych decyzji nie miało znaczenia dla fabuły a szkoda. Gdzieś tak w 3/4 gry złapałem się na tym, że zacząłem przewijać część dialogów bo najzwyczajniej w świecie były drętwe i nudziły...
System walki mało satysfakcjonujący.
System hakowania nużący i frustrujący.
Skille i perki bardzo średnie, wiele z nich jest po prostu zbędnych, a opis niektórych sprawiał że nie wiedziałem co to tak naprawdę robi i czy to w ogóle mi się przyda. Wytwarzanie i modyfikacje bardzo słabe.
Wszczepy mało satysfakcjonujące.
Mnóstwo nudnych i beznadziejnych zapychaczy sztucznie przedłużających grę, typu zbieranie śmieci z koszów oraz ulic, a potem godzinami sprzedawanie albo rozkładanie na składniki pierwsze.
W wielu sklepach np. z ciuchami albo z hackami nie ma co się pokazywać bo i tak nic tam ciekawego nie znajdziemy - lepsze komponenty znajdujemy.
Samochody tylko kilka fajnych, używałem raptem 2 reszta nie wiadomo po co, chyba tylko aby mieć. Do tego samochodów nie można modyfikować, nawet pomalować jak się chce.
Drzazgi - musiałem się zmuszać aby je czytać.
Porozumiewanie się za pomocą połączeń telefonicznych i wiadomości z możliwością wyboru dialogu fajna sprawa.
Generalnie całokształt konstrukcji rozwoju i modyfikacji postaci jest bardzo mało satysfakcjonujący.
Na pochwałę zasługuje miasto Night City, a raczej jego struktura/budowa/rozplanowanie, bo niestety po dłuższym w nim pobycie zauważamy, że jest to taka wydmuszka, ładna z wierzchu ale pusta i pozbawiona "dyszy" w środku.
Graficznie - tutaj niestety z moim RTX 2070 SUPER zmuszony byłem na grę w ustawieniach średnio/wysoko z DLSS i bez RT co niestety mocno wpływało na jakość grafiki i feeling z gry. Przez chwilę odpaliłem wszystkie wodotryski na max i włączyłem RT i chodziłem oglądać miasto to wyglądało bardzo fajnie, chociaż miejscami nie urywało tyłka. Natomiast tereny poza miastem graficznie wyglądały jak dorobione na szybko.
Udźwiękowienie przyjemne chociaż po przełączeniu się z ENG na PL długo musiałem przyzwyczajać się do głosów polskich lektorów udzielających głosu V i Silverhandowi, jakoś nie bardzo mi one pasują i mocno odstają od angielskojęzycznych lektorów.
Najgorsze w tej grze są jednak bugi, które co chwilę mordowały okrutnie feeling z gry... Chociaż momentami były bardzo efektowne, jak na przykład kilkanaście spadających z hukiem z nieba samochodów na ulicę i na chodnik na przechodniów. Tak czy inaczej obecny stan gry to taka wersja alfa bym powiedział.
Podsumowując, gra jest dla mnie rozczarowaniem roku (i nie mówię tu w kontekście bugów), chociaż ma swoje zalety i potrafi wciągnąć "syndromem jeszcze jednej misji".
Długo zastanawiałem się nad oceną i myślę, że takie 7 jest uczciwe, może gdyby nie masa bugów to było by max 7,5.
W jakiej rozdzielczosci grasz?
Ja w FULL HD na maksymalnych z DLSS jakosc i RT ultra mialem chyba ze 40-50 klatek (cos kolo tego) w tych najbardziej zasobozernych momentach
Ustawilem sobie blokade wlasnie na 50 co by nie czuc zbyt wielkich przeskokow (bo gra mi niekiedy chodzila i nawet w 60)
Tez mam 2070S
Fabula nie jest zbyt porywajaca, jest tylko ok co jak na tak wyczekiwana produkcje jest troche slabe
Mi najbardziej podobal sie quest w ktorym odwiedzalo sie czlonków zespołu Silverhanda
tutaj niestety z moim RTX 2070 SUPER zmuszony byłem na grę w ustawieniach średnio/wysoko z DLSS i bez RT
WOT?
Trzynaście nie słuchaj, on nie rozpoznałby dobrej historii, nawet jakby go kopnęła w dupę.
Chłopak lubuje się w tandecie.
Mówisz o sobie, nie wiesz co dobre to prawda
Tak się zastanawiałem czy są może okulary takie jak miał Johny na sprzedaż ? Na pewno Redsi sporo kasy by zarobili ze sprzedaży takich różnych fantów z gry.
Czy mógłby mi kto doradzić na jakie wszepy wydać pieniądze? Mam 70 tys Eurodolarów. Chciałbym móc zabić przeciwnika przez zhakowaną kamerę, z chęcią wypróbowałbym parkouru i podobają mi się Goryle Pięści.
Szczerze mówiąc to nie wiem czy do hakowania poprzez kamerę potrzebny jest jakiś wszczep. Sam to robiłem, gdy grałem, ale nie pamiętam jak to się odblokowywało. Nie mniej jednak umiejętność bardzo fajna i przydatna.
Co do parkouru to polecam wzmocniony skok(45k), jest lepszy od podwójnego i pozwala na łatwiejszą eksplorację.
Goryle Pięści bardzo ułatwiają uliczne walki, sam z nich wtedy korzystałem.
Ten wzmocniony skok albo podwójny skok. Dzięki niemu w wiele miejsc się dostaniesz. Więcej możliwości będziesz miał podczas robienia misji.
Lubię także ten wszczep - akcelerator synaptyczny, który spowalnia czas na chyba 2 sekundy, gdy wróg cię zobaczy. Bardzo użyteczne, gdy robisz misje po cichaczu.