Śmierć chadza własnymi ścieżkami – graliśmy w Darksiders II
Przechodzę jedynkę, szykując się na część II. Śmiertelnie się cieszę, że WARTO czekać :)
jedynka z początku była bardzo fajna, ale z czasem nudziła. pomimo to warto czekać na kontynuację.
Jedynka była świetna, aczkolwiek były wnerwiające elementy jak np walki czerwiami pustyni. Ależ się nameczyłem z tym pierwszym. Bardzo podobał mi się koncept artystyczny Wojny i całego universum, był taki wypasiony plastycznie. W dwójce będzie podobnie ale sam wygląd Śmierci mi nie leży - zanadto przypomina mi Majkela Dżeksona. Ale Mówi się trudno i gra dalej.
Czyli chcecie powiedzieć, że slasher ma bardziej rozbudowany rozwój bohatera niż pewna część serii z numerkiem 3? A to ci dopiero nowina.
Czyli połączenie Kingdoms of Amalur z DMC i Prince of Persia? Dla mnie bomba. Jeszcze tyle czasu do października BUUUUU ;(
Darksiders kupiłem jako ekskluzywna pozycja dla konsoli (za nim jeszcze pojawiła się informacja o wersji PC) i zostałem dosłownie oczarowany, co najważniejsze zaskoczony, bo gra była czystym nowym IP, który na starcie miał określenie "średniak", a okazał się grą jedną z najlepszych w swoim gatunku, ba była to chyba i jest do chwili obecnej jednak z najlepszych platformówek akcji, nawet God of War III mniej nie zachwycił od Darksidersa, na część II czekam "odliczając dni w kalendarzu" !!!
Po ukończeniu DS na ps3 zakupiłem dla peceta "Darksiders Hellbook Edition". Świetne dialogi, narracja i wydawać by się mogło - rozpoczynając zabawę - , że byle jaka fabuła i oczywiście charakterny wierzchowiec. Przyjemność slasherowania różnych stworków sprawiła mi równie wielką frajdę jak w God of War, chociaż pod koniec gry etap związany z poszukiwaniami elementów artefaktu trochę stworzony na siłę, aby jeszcze przedłużyć zabawę. Edycja kolekcjonerska DS2 zamówiona.
Jedynka była dobrą grą , ale jakoś nigdy nie potrafiłem jej przejść. Najwyraźniej slashery to nie mój gatunek .