Na GOLu dominują głosy, jakoby Diablo 3 było wielkim objawieniem (próżno szukać jakiejkolwiek krytyki). Postanowiłem więc, że dorzucę swoje 3 grosze w nieco innym tonie. Zastrzegam jednak, że nie chodzi mi o pusty flame czy narzekanie dla samego narzekania. Postaram się w miarę rzetelnie przedstawić co mi się w grze podoba, a co mniej i dlaczego. W pierwszej chwili możecie być zdziwieni, gdyż za punkt odniesienia obrałem nie tylko poprzednie części serii, ale także (a może przede wszystkim) cały gatunek jakim jest... MMORPG. W pierwszej chwili to się może wydawać niedorzeczne, ale uwierzcie mi, że w tym szaleństwie jest metoda, a obydwa gatunki (MMO i H&S) więcej łączy niż dzieli.
Zacznę może od tego, co w D3 mi się spodobało:
1. Oprawa audio-video.
Jako że moja muzykalność nie wykracza ponad przeciętność, opis tego co dobywa się z głośników, ograniczę do minimum. Ogólnie fajnie grają ;). Jest żywo, monumentalnie, klimatycznie - tak jak trzeba, nie mam żadnych zastrzeżeń. Pierwszy diabeł wypadał pod tym względem chyba najlpiej z serii, ale mniejsza o to. Dźwięki potworów, czarów czy otoczenia też jak najbardziej poprawne. Nie wiem jak powinien (w rzeczywistości) ryczeć umierający demon czy inna paskuda, ale ogólnie jest chyba ok.
Wizualnie też bez zarzutu. Jak zwykle u Blizzarda bez fajerwerków, ale za to ładnie (pod względem stylistyki), klimatycznie, ponadczasowo(?). No dobra, to ostatnie zweryfikuje historia, ale nie
spodziewam się by mogło być inaczej. Lokacje są urokliwe (choć trochę pustawe ;/), efekty umiejętności bardzo widowiskowe (dają poczucie mocy), postaci (zwłaszcza w cięższych pancerzach) wyglądają potężnie i dumnie. Jest dobrze - nawet bardzo.
2. Klimat.
Pracuje na niego wiele elementów: grafika, muzyka, lokacje, fabuła, konstrukcja zadań itd. Wszystko świetnie współgra, można wczuć się w postać, wsiąknąć w świat sanktuarium - tak jak być powinno.
I tu zaczyna się kontrowersyjna część - co mi się nie podoba ;).
1. Konstrukcja samej gry.
Za to co napiszę zapewne zlinczują mnie wszyscy - fani D3 i poprzednich Diablo, a także fani H&S jako gatunku. No ale niech tam ;).
Nie podoba mi się w Diablo (całej serii, nie tylko D3) podział na poziomy trudności. No dobra, może nie tyle podział jako taki (bo ten powinien - moim zdaniem - pojawiać się we wszystkich,
współczesnych grach) ale sposób, w jaki został on zrealizowany w serii. Podstawowe założenie jest tutaj proste: Kończysz jeden etap (stanowiący zarazem szczebel na drabinie trudności), zmieniasz na wyższy i zaczynasz grę od początku. A potem znowu i znowu, i tak X razy... Mówiąc szczerze zawsze mnie to irytowało, lecz w D3 chyba najbardziej. Czemu?
Takie rozwiązanie jest zwyczajnie NUDNE! Cały czas robimy praktycznie TO SAMO – mozolnie bijemy tych samych przeciwników, w tych samych lokacjach, wykonując te same zadania, tylko za
każdym razem jest coraz trudniej. Pomnóżmy to jeszcze przez wszystkie dostępne klasy i już zaczyna się robić niedobrze od tej wtórności... Czemu natomiast D3 jest pod tym względem najgorsze? Po pierwsze, ma najbardziej powtarzalne lokacje. Losowość została ograniczona do minimum, a nawet gdy się pojawia, to tak na prawdę kolejne iteracje terenu powstają z połączenia raptem z kilku dostępnych "klocków".
Pu drugie, poziom normal stanowi bodaj największe wyzwanie w D3, a może nawet w całej serii. I nie dlatego że jest tak wymagający – wręcz przeciwnie. Jest tak nudny i usypiający, że za samo jego ukończenie powinno być z 10 achievementów... Gracz "ciupcia" w ten "samouczek" z 15 godzin (chyba tylko dzięki mocnej kawie) po to tylko, by dobrnąć do PRAWDZIWEJ gry, z której można już czerpać JAKĄKOLWIEK przyjemność. Serio? O to chodziło Blizzardowi?
Zapytacie wiec, czy można to było zrobić inaczej, lepiej? Moim zdaniem – zdecydowanie tak! Tu właśnie z pomocą przychodzi gatunek MMO, z naciskiem na WoWa (że też Blizzard nie potrafi się uczyć sam od siebie?).
Ja tu widzę co najmniej 2 rozwiązania:
1. Wprowadzić podział świata na odrębne lokacje, różniące się od siebie poziomem trudności. Identycznie jak w WoWie, wejść możesz wszędzie gdzie zechcesz i kiedy zechcesz, ale nikt Ci nie gwarantuje że sobie tam poradzisz. Celem MMO jest zasadniczo to samo co w większości H&S, czyli zdobywanie przedmiotów. Sposób ich pozyskiwania jest też bardzo podobny (grind, zadania, crafting, aukcje itp). Zauważcie jednak, że w WoWie (podczas zdobywania poziomów) nie ma czegoś takiego jak backtracking. Kończysz daną lokację i idziesz do następnej, a do tamtej możesz (w większości przypadków) już nigdy nie wrócić! Dzięki temu nawet proste questy czy zwyczajny grind tak nie rażą, bo coś się ciągle zmienia (choćby i otoczenie – dobre i to).
2. Wrzucić do gry coś takiego, jak "instancjonowane" lokacje (znowu WoW...). Mógłby nawet być tylko jeden poziom tego typu, ale z automatycznym podnoszeniem poziomu trudności (a także ilości doświadczenia i lootu), wraz ze wzrostem poziomu naszej postaci. Raz, że dzięki temu mogliby uczynić taką lokację niemal niepowtarzalną (łatwiej jest stworzyć różnorodne zestawy klocków dla jednego poziomu, niż dla całego świata gry). Dwa, że to i tak odpowiadałoby temu, co tak na prawdę wyprawiają gracze w Diablo.
Na początku w D2 ludzie faktycznie grali "uczciwie", sumiennie przechodząc wszystkie poziomy trudności. Dobrze jednak wiecie co się stało potem – taxi i "runy" (baal runy, mef runy, trist runy itp). Dla niewtajemniczonych wyjaśnienie. Taxi polega na tym, że inny gracz (zazwyczaj znajomy, lub ktoś "życzliwy" z chata w zamian za kuźnię) wchodzi z Wami do gry swoją wykoksaną postacią, i pomaga Wam ukończyć wszystkie niezbędne (do pchnięcia gry naprzód) zadania, oraz odblokować checkpointy.
Runy to z kolei ciągłe zakładanie (bądź dołączanie do) gier, w celu wyczyszczenia jakiejś lokacji (np. trist run do Tristram) albo ubicia bossa (np. baal run – wiadomo, by zgładzić Baala). Zdobywało się dzięki temu masę doświadczenia, przedmioty, runy itp. Można było grać "normalnie" tylko po co? Mało komu chciało się robić w kółko to samo (nic dziwnego...), skoro stosując powyższe techniki, dało radę zrobić postać 1-99 w bo ja wiem? Kilka dni (i to bez botów)...
2. Rozwój postaci (a właściwie jego brak).
Drzewka umiejętności czy atrybuty są dla mnie... zupełnie nieważne! Serio. Nie obchodzi mnie JAK wygląda rozwój postaci w grze. Jedyne co się dla mnie liczy, to możliwość wyboru, oraz poczucie konsekwencji moich decyzji. Blizzard zaserwował nam natomiast Call of Diablo: Modern Hell. "Prowadzimy za rączkę, podejmujemy za gracza wszystkie decyzje i głaszczemy po główce że jest taki cudowny i utalentowany"... Usuwacie prawie wszystkie systemy (odpowiedzialne za różnorodność gry) znane z D1 i D2? Proszę bardzo, ale dajcie graczom COKOLWIEK w zamian, jakiś wartościowy substytut. Jakiś system, który pozwoli spersonalizować swoją postać (ale nie tylko wizualnie), który sprawi, że dzięki swoim decyzjom będę mógł być potężniejszy (lub gorszy – taka już jest natura decydowania) od innych. Wszystko tylko nie armia klonów!
Jasne, ten system umiejętności z D3 jest całkiem rozbudowany i daje pewne pole do popisu. Nie niesie jednak za sobą żadnych konsekwencji, refleksji, zastanowienia, czegokolwiek.
Już się domyślam jak to będzie wyglądało w przyszłości, gdy wprowadzą areny. Spotka się np. 2 mnichów – Janek i Franek. Franek nakopie do d*** Jankowi, bo lepiej zbudował swoją postać (jest lepszym obserwatorem, lepiej kojarzy fakty i rozumie mechanikę gry). Po walce Janek, zrozumiawszy wyższość buildu zwycięzcy, wykona kilka kliknięć i już będzie wymiataczem...
Uprzedzając fakty. Wiem że w D2 było pełno buildów w internecie, z których ludzie korzystali zamiast tworzyć coś swojego. Wiem też, że wprowadzono (ograniczoną) możliwość cofnięcia swoich decyzji (reset umiejętności i atrybutów). Był w tym jednak pewien haczyk. Buildy w Diablo 2 składały się z 3 elementów: atrybutów, przedmiotów i umiejętności, które bardzo mocno się ze sobą przeplatały. Atrybuty i umiejętności nie były dla każdego takie same (nawet w obrębie jednego i tego samego buildu!), gdyż ustawiało się je pod posiadane przedmioty, które z kolei były zdobywane losowo.
W D3 natomiast atrybutów brak. Umiejętności są bardzo plastyczne, więc ciężko traktować je jako sztywną część buildu (w każdej chwili można zmienić – zjadasz ciastko i masz ciastko...). Zostają przedmioty, czyli element absolutnie losowy (a dodatkowo bardzo uproszczony, wyleciała większość statystyk, ograniczenia klasowe itd). Nie bójmy się więc przyznać – build postaci w D3 zależy przede wszystkim od SZCZĘŚCIA! Przez to ja, w czasie gry zupełnie nie czuję, że o czymkolwiek sam decyduję. Postać tworzy się praktycznie bez mojego udziału, ja tylko podnoszę graty z ziemi...
Wiąże się z tym jeszcze jeden aspekt. W D2 dajmy na to, wypadł mi jakiś super przedmiot. Niestety brakowało mi poziomu czy statystyk by móc go używać. A że chciałem go koniecznie założyć, to dłoń aż sama zaciskała się na myszce, człowiek chciał grać i grać – by coś zdobyć, by coś osiągnąć lub odblokować.
W D3 tego absolutnie nie czuję. Gra nie stawia przede mną żadnych celów ani wyzwań, do których chciałbym dążyć – gram by grać. Początkowo się to sprawdzało, teraz mnie zwyczajnie nudzi i denerwuje.
Z resztą pomyślcie, ile można w czymś takim siedzieć? Ile hipotetycznie może wam zając wbicie 60 poziomu dla jednej postaci i zdobycie upragnionych przedmiotów? 2-3 tygodnie? Miesiąc? Nawet jeżeli ktoś będzie miał siłę, by powtórzyć ten wyczyn dla pozostałych klas (współczuję), to co potem? Gra po pół roku stanie się martwa? Jak to się ma do 12 lat z Diablo 2? Podpowiem wam, co się dzieje z takimi produkcjami, gdy tzw end-game nie oferuje niczego ciekawego: The Old Republic. Jedyna nadzieja w arenach, które mają się pojawić... nie wiadomo kiedy. Jak się Blizzard nie pospieszy, to się Diablo nie ucieszy. Stawka jest wysoka a czasu niewiele...
3. Aukcje.
Gdyby ktoś mnie zapytał co wolę: grać za darmo (z nieobowiązkowymi mikro-transakcjami) czy płacić abonament, bez wahania wybrałbym opcję nr 2. Już nie raz to przerabiałem. Sytuacja wygląda zazwyczaj podobnie" Teoretycznie nie musisz zapłacić ani złotówki. W praktyce płacisz, albo jesteś nikim (w świecie gry). Poza tym obrzydza to całą przyjemność i satysfakcję gry. Ja zdobyłem super item, bo poświęciłem na grę 2 tygodnie. Kolega też go ma, ale on po prostu przelał 20 dolarów na odpowiednie konto -_-
Wiem w Diablo 2 też handlowali. I wiecie co wam powiem? Uważam, że był to jeden z elementów który ZABIŁ dwójkę (przynajmniej w multi)...
4. Fabuła.
Wiadomo, nie jest to jakiś super istotny element... zaraz zarz, właściwie dlaczego? Przyjęło się, że fabuła w H&S nie ma znaczenia. Nota bene, podobnie było ze strzelankami 20 lat temu, aż ktoś inteligentny wpadł na pomysł, że może jednak warto to zmienić... Zgodzę się, że stanowi ona z grubsza dodatek do grindu, ale jak już się tworzy grę te 7-8 lat, to można by się do tego aspektu bardziej przyłożyć – kto wie, może nawet wyznaczyć nową jakość dla gatunku? Akurat taki ToR (pod tym względem) mógłby być stawiany za wzór na to, jak uczynić z grindu wciągającą opowieść. Można? Można...
Zgadzacie się, nie zgadzacie się - cokolwiek. Zapraszam do dyskusji (jeżeli macie ochotę).
Niezla pisarski autoerotyzm, mocno doszedles po fakcie tego przerosnietego trollingu? Nie czytac tych wypocin, kolejny prowokator ktory chcialby miec za D3 gre diametralnie inna od D2 czy D1 i zamiast normalnie dyskutowac odwala taka manianie jak wyzej.
Bla bla bla. 1% narzeka na forach reszta gra :P Pograj na hc to gra nabierze wiekszego sensu
Fajnie opisałeś swój punkt widzenia - serio.
Ja myślę, że tym bardziej to potwierdza jak genialnie D3 zostało zaprojektowane - gdyby nie, nie wzbudzałoby aż tylu kontrowersji, prawie jak SZTUKA.
Każdy ma inne rozumowanie i przede wszystkim OCZEKIWANIA. Ja po prostu gram i jeżeli nie zauważam braku 3 godzin przy tej grze, to oznacza że gra się dobrze (jedynie Skyrim/Batman dorównywał temu).
I nie zastanawiam się za bardzo, co będzie potem. Ostatnio odpaliłem AH - i jest to niesamowicie ekscytujące. Można sobie przynajmniej troszeczkę pomóc, kupując np. kamyk, którego właśnie potrzebujemy itd. Super sprawa - aż żal, że nie zrobili tego w D2.
A teraz pytanie do Persecuted. Co spowodowało, że napisałeś tą rozprawkę?
Co mi nie pasuje w systemie postać/skill/przedmiot w D3?
To że wszystko zależy od przedmiotów, których to przedmiotów nie można ulepszyć.
Jedynie co można zrobić to znaleźć lepszy.
W D2Lod można było ulubiony przedmiot dużo bardziej modyfikować, rozwijać w miarę np. znajdowania kolejnych run. Nie mówię nawet o Torchlighcie bo tam jednym przedmiotem można było sie długo bawić i go doładowywać.
Czemu mnie atakujecie? To już nie wolno mieć własnego zdania? Wszyscy mają oceniać po jedynie "słusznej" linii?
Zrozumiałbym, gdyby był to zwykły hate i flame. Ja jednak postarałem się, by było w miarę rzetelnie i merytorycznie (bez argumentacji w stylu "tak bo tak"). Nie zgadacie się? OK, podajcie swoje argumenty, ale BEZ ataków personalnych...
musio3 - Co? Lubię pisać, i miałem ochotę podzielić się swoim punktem widzenia z innymi, poznać (być może) bardziej różnorodne opinie na temat gry (coś więcej niż same zachwyty, trochę chłodnego spojrzenia zarówno na wady jak i zalety)
[7] Bo tak to już jest jak wyrazisz własną opinię odstającą od większości ,wiem to z własnej skóry.
Gdybys raczyl poczytac istniejace watki zamiast zakladac nowy niepotrzebny to wiedzialbys, ze twoja opinia nie jest ani alternatywna ani niespotykana gdzie indziej. Chciales drame we wlasnym watku to teraz nie placz, ze ja dostales :P
Słaba prowokacja...
3. Aukcje.
Gdyby ktoś mnie zapytał co wolę: grać za darmo (z nieobowiązkowymi mikro-transakcjami) czy płacić abonament, bez wahania wybrałbym opcję nr 2. Już nie raz to przerabiałem. Sytuacja wygląda zazwyczaj podobnie" Teoretycznie nie musisz zapłacić ani złotówki. W praktyce płacisz, albo jesteś nikim (w świecie gry). Poza tym obrzydza to całą przyjemność i satysfakcję gry. Ja zdobyłem super item, bo poświęciłem na grę 2 tygodnie. Kolega też go ma, ale on po prostu przelał 20 dolarów na odpowiednie konto -_-
Wiem w Diablo 2 też handlowali. I wiecie co wam powiem? Uważam, że był to jeden z elementów który ZABIŁ dwójkę (przynajmniej w multi)...
Super - tylko aukcję za prawdziwą kasę jeszcze nawet nie działają :P Pograj w grę a dopiero potem oceniaj. Poza tym gdzie ty tu masz system mikrotranzakcji - jest jedynie handel między graczami. Zobaczymy jak to wyjdzie w praniu ale integracja waluty w grze z walutą IRL niekoniecznie musi wyjść grze na złe (EVE Online np. sporo zyskuje dzięki temu, że można normalnie sprzedawać wykupiony za prawdziwe pieniądze czas gry za walutę w grze). Też nie do końca rozumiem, dlaczego nie używając RMAH miałbyś być nikim - to jest jedyna źródło itemów? Normalne aukcje zostają wyłączone? Itemy przestają ci dropić, że musisz je kupić od innych graczy?
@r_ADM
Czemu dramę? To wyrażanie własnej opinii jest dramą? I Wybacz, innych wątków tego typu nie widziałem, choć przeglądałem forum (pod tym kątem) od kilku dni.
I proszę, nie dyskutujmy o mnie i o moich intencjach podczas zakładania tego wątku, ale o jego treści.
@Tychowicz - A kto powiedział że jest inaczej? Obecnie nie działają, ale kiedyś zostanie to wprowadzone (taki był zamysł). Czy wobec tego możesz powiedzieć, że moje przewidywania z całą pewnością się NIE sprawdzą?
tl dr :
czepianie sie RMAH i skilli ciag dalszy.
Skille nie sa dla noobow niestety. Trzeba umiec myslec zeby je dobrze zrobic :P Wiec nie dla ciebie. SYSTEM SKILLI I ROZWOJU POSTACI JEST BARDZO DOBRY. Ale najwidoczniej nie rozumiesz co sie dzieje w statystykach podczas levela.
RMAH nawet nie ma, a nawet jak bedzie to zajebiscie. Jesli uwazasz ze nie mozesz bez prawdziwej kasy dojsc do niczego to jestes zwyczajnie w Bledzie. Wiec o czym tu polemizowac? o zlych zalozeniach twojej "recenzji"?
Ja myślę, że tym bardziej to potwierdza jak genialnie D3 zostało zaprojektowane - gdyby nie, nie wzbudzałoby aż tylu kontrowersji, prawie jak SZTUKA.
OMFG :D. Gra jest niedorobiona w tylu aspektach tu takie coś :D
diseasex - Wybacz, ale sądzę że gruba warstwa jadu na oczach, przesłania Ci możliwość poprawnej interpretacji oczywistych treści...
Nie napisałem, że w tym wypadku będą potrzebne pieniądze by do czegoś dojść (to był przykład odnośnie mikro-transakcji jako takich). Chodzi tu przede wszystkim o obrzydzenie innym graczom całej przyjemności i satysfakcji ze zdobywania czegoś fajnego. Bo moim zdaniem to jest zwyczajnie nie fair. Ty coś zdobywasz bo poświęcasz grze sporo czasu i wysiłku, a inny gracz wykonuje w 2 minuty przelew i ma dokładnie to samo co Ty - fajnie?
Skille nie sa dla noobow niestety. Trzeba umiec myslec zeby je dobrze zrobic :P Wiec nie dla ciebie.
A to bardzo ciekawe stwierdzenie. Co masz na myśli pisząc nie są dla noobów? A Ty w ogóle wiesz co to jest noob? Oświecę Cię (bo widzę że nie wiesz). Noob pochodzi od słowa Newb, czyli Newbie (początkujący). Skille nie są dla początkujących? To dla kogo są?
I nie wiedziałem, że zostałeś "pro", po kilku dniach - moje (prawie) szczere gratulacje...
Odnosnie skilli to easy to play hard to master. Widze to od razu bo gralem naprawde wieloma buildami juz i tych co trudniejszych trzeba sie uczyc niestety :>
A jesli tak cie boli kupowanie przedmiotow za real kase to nie pograsz w zadne mmo, diablo3 nie jest tu ZADNYM wyjatkiem. I to jest nudne juz
Najśmieszniejsze w tym temacie jest to, że jego autor, którego 90 % komentarzy na tym forum dotyczy Diablo 3 oferował tutaj na sprzedaż hurtową ilość tej gry w wersji box PL (wiecie co z nim zrobić) (ale po mojej interwencji wpisy zostały usunięte).
@diseasex
tych co trudniejszych trzeba sie uczyc niestety :>
Rozwiń proszę, brzmi ciekawie.
A jesli tak cie boli kupowanie przedmiotow za real kase to nie pograsz w zadne mmo
I tu się mylisz. Właśnie dlatego pisałem o wyższości abonamentu w MMO nad mikropłatnościami.
diablo3 nie jest tu ZADNYM wyjatkiem
Tylko że diablo nie jest (mimo wszystko) stricte MMO. Kosztował niemało, więc nie chciałbym jeszcze "dopłacać" do tego interesu w taki sposób...
@Stereo
Co w tym śmiesznego? I pamiętaj, że Twoje posty wyleciały jako pierwsze (po mojej interwencji), bo ziało od nich nienawiścią, brakiem kultury i szacunku do innych. Czemu usunęli moje? Nie mam pojęcia, ja regulaminu nie złamałem. Nie jestem zawodowym handlowcem, miałem "na stanie" kilka kopii D3, w posiadanie których wszedłem (niemal) przypadkiem, złożyłem więc ofertę graczom - to wszystko.
Zasmucę Cię, wszystkie 11 poszło za 255zł ;).
@Up
IMO niektóre trochę przesadzone (jakby na siłę), z niektórymi się nie zgadzam, ale fakt faktem, że sporo w tym prawdy ;/.
@.:Jj:.
Jak się dodawało skille w D1? No i skąd się wzięło te 11 lat?
Nie pamietam nazw skilli, a ze jestem w pracy to nie mam czasu poszukac , wiec opisze obrazowo taka ciekawa takte wizardem:
Skille :
teleport z runa ktora po drugim teleporcie wraca cie na poprzednie miejsce
timewarp z runa zwiekszajaca obrazenia o 20%
wybuch z runa ktora zostawia wybuch w miejscu uzycia
zamrozenie
arcane meteor
teleportujesz sie w grupke wroga , rzucasz zamrozenie, timewarp +20% obrazen , zostawiasz wybuch w tym miejscu , odteleportowujesz sie i walsiz meteory w to miejsce. hard to master :P
pure survival:
images z +3 images
teleport z images
archon
diamond skin
arcane meteor
kombinacji jest wiecej.
Persecuted ---> "A Ty w ogóle wiesz co to jest noob? Oświecę Cię (bo widzę że nie wiesz). Noob pochodzi od słowa Newb, czyli Newbie (początkujący)." - To może nie nieprawda, ale niepełna prawda :) Tak się to generalnie tłumaczy, ale "wymowa" określenia "noob" jest pejoratywna. Można nią - i tak się robi - określać nawet kogoś, kto gra długo (więc nie jest newbie), a po prostu
1. Wg używającego tego określenia jest idiotą
2. Pomimo długiego stażu nie ma pojęcia o grze
3. Nie zna podstawowych skilli pomimo długiej gry na danej postaci
4. itd.
W odróżnieniu od "newbie", "noob" jest określeniem obraźliwym.
1. Wg używającego tego określenia jest idiotą
2. Pomimo długiego stażu nie ma pojęcia o grze
3. Nie zna podstawowych skilli pomimo długiej gry na danej postaci
+1
Hellmaker
Zgadzam się, że noob ma wydźwięk z grubsza negatywny (pejoratywny). Niemniej:
1. Wg używającego tego określenia jest idiotą
Nie prawda. Stanowcza nadinterpretacja. diseasex może mnie uważać za idiotę - jego wola, jego prawo (o ile nie powie tego wprost, inaczej widzimy się w sądzie ;D). Niemniej przypisywanie takiego znaczenia słowu noob, wykracza poza przyjęte interpretacje tego słowa.
2. Pomimo długiego stażu nie ma pojęcia o grze
Tu się jak najbardziej zgadzam, ale w obecnej sytuacji nie ma absolutnie zastosowania. Chyba że kilka dni ktoś chce nazwać długim stażem...
3. Nie zna podstawowych skilli pomimo długiej gry na danej postaci
Jak wyżej.
Bo moim zdaniem to jest zwyczajnie nie fair. Ty coś zdobywasz bo poświęcasz grze sporo czasu i wysiłku, a inny gracz wykonuje w 2 minuty przelew i ma dokładnie to samo co Ty - fajnie?
20 lat temu może bym się tym przejął, teraz chcę się po prostu dobrze bawić i odprężyć po pracy, a to że ktoś sobie coś kupi zamiast wydropić, cóż... mam nadzieję że kupi ode mnie, bo jeśli już będę korzystał z RMAH to żeby sprzedać.
No ale skoro porównywanie e-penisów jest dla ciebie takie istotne to faktycznie RMAH może stanowić problem.
@Kharman
Nie chodzi o dowartościowanie siebie. Sam się zastanów, przecież to z pozoru "niewinne" rozwiązanie tak na prawdę ingeruje w głębokie (podstawowe?) warstwy rozgrywki.
Co jest celem w Diablo? (nie licząc dobrej zabawy i rozrywki, bo to raczej cecha naczelna wszystkich gier).
>>Zdobywanie przedmiotów.
Po co je zdobywamy?
>>Myślę że nie po to, by szybciej i łatwiej mordować potworki albo lepiej wyglądać (dla mnie to by było bez sensu, znudził bym się grą przy takich założeniach w ciągu kilku dni). Według mnie, celem jest rośnięcie w siłę, po to by PRZEWYŻSZAĆ innych graczy, by być lepszym, silniejszym, potężniejszym (co później można udowodnić w PvP). Innymi słowy - czyste współzawodnictwo. To właśnie ono napędza większość gier tego typu, czy też gier MMO (kto by grindował przez 2 lata w WoWie, gdyby to nie miało celu?).
Przyjęło się zasadę - im więcej grasz, tym lepszy się stajesz i to jest w zasadzie bardzo dobre i uczciwe.
Sprzedawanie przedmiotów (za realne pieniądze) jest natomiast bezwzględną ingerencją w ten układ zaburzającą go niemal całkowicie...
Dobrze jednak wiecie co się stało potem – taxi i "runy" (baal runy, mef runy, trist runy itp). Dla niewtajemniczonych wyjaśnienie. Taxi polega na tym, że inny gracz (zazwyczaj znajomy, lub ktoś "życzliwy" z chata w zamian za kuźnię) wchodzi z Wami do gry swoją wykoksaną postacią, i pomaga Wam ukończyć wszystkie niezbędne (do pchnięcia gry naprzód) zadania, oraz odblokować checkpointy.
naaah.
Czy ktoś każe Ci to robić? Ja do gry podchodzę zupełnie osobiście - kompletnie mnie nie interesuje jak ludzie w to grają, co robią, jakie buildy są najlepsze. Ba, oglądam od czasu do czas "prawdziwych graczy" i sposoby w jakie grają - fakt, czasem robią wrażenie, aczkolwiek generalnie jest to taktyka, której nigdy bym się nie nauczył, ale przede wszystkm nie sprawiałaby mi żadnej radości. W D3 będzie to samo - będę grał ze znajomym "po swojemu". W dupie mam taksiarzy, statsiarzy, handlowców itp a wiesz dlaczego? Bo nigdy ich nie spotkam. Mam to gdzieś. Gra ma sprawiac przyjemność wyłącznie MI no i ewentualnie ludziom z którymi gram. Oczywiście gdyby pro haxor by zobaczył, jak gram(y), to pewnie by umarł ze śmiechu - ale mnie to kompletnie nie obchodzi :) Może i jestem noobem. Don't care.
Pesecuted ---> "Nie prawda. Stanowcza nadinterpretacja. " - o'rly?
"Niemniej przypisywanie takiego znaczenia słowu noob, wykracza poza przyjęte interpretacje tego słowa." - "przyjęte interpretacje"? Czyje? Twoje? Bo generalnie w MMO użycie wobec kogoś słowa "noob", to w skrócie powiedzenie mu "ty nie znający się na grze idioto".
"Przyjętą interpretacją" jest też "dureń wypowiadający się na temat o którym nie ma pojęcia". Niby to jest raczej "lamer", ale "noob" jest używany częściej i podobnym znaczeniu.
"diseasex może mnie uważać za idiotę - jego wola, jego prawo (o ile nie powie tego wprost, inaczej widzimy się w sądzie ;D)" - dobrze, że dodałeś ";D", bo pomyślałbym, że jesteś niespełna rozumu.
@maviozo
Nie chodziło mi o wykazanie: "Tak macie grać i koniec!", ale o pokazanie ludzkiej natury, przyzwyczajeń, oczekiwań... Skoro Blizzard słucha graczy, a oni (najwyraźniej) czegoś takiego chcą/potrzebują, to czemu im tego nie dać?
I chodziło mi tu głównie o tryb multi, bo single to co innego. Ja w singlu nigdy nie wychodziłem poza normal, bo i po co? Zwiedziłem lokacje, zrobiłem questy, poznałem fabułę - koniec. Wyższe poziomy robi się tylko po to, by wzmocnić postać, a to moim zdaniem mija się z celem gdy gra się samemu (czytaj post powyżej ;P)...
Ja nikogo nie nazwalem idiota :P nie zgadzam sie z tym co piszesz, wiecej, bylo to przerabiane tone razy i jest zwyczajnie nudne, niczego nowego nie napisales. Gra jest zajebista
Persecuted --> wybacz, ale PvP w takiej grze jak Diablo to najzwyklejsze okładanie się penisami, jakby to był RvR i coś by z tego w świecie gry wynikało to owszem a tak...
@Kharman
W takim razie, jaki Ty widzisz cel Diablo?
Wiadomo, warto ukończyć podstawowy poziom trudności - dla fabuły, questów, nowych lokacji, bossów itd. Ale co potem? Jaki sens ma wtedy przechodzenie gry na wyższym poziomie trudności i robienie w kółko tego samego?
Nie wykluczam że ktoś może to lubić, ale dla mnie to bezsensowna strata czasu. Zbieranie godzinami nowych przedmiotów dla samego ich zdobycia mnie nie kręci... No chyba że będzie z tego dobra kasa na RMAH ;).
[35] No chyba że będzie z tego dobra kasa na RMAH
Widzę, że w końcu odkryłeś główny powód olbrzymiej sprzedaży tej gry w Polsce.
Drugi to brak wersji pirackiej.
Wiadomo, warto ukończyć podstawowy poziom trudności - dla fabuły, questów, nowych lokacji, bossów itd. Ale co potem? Jaki sens ma wtedy przechodzenie gry na wyższym poziomie trudności i robienie w kółko tego samego?
Tutaj po czesci sie zgodze. Blizzard zrezygnowal z "nieosiagalnego" levelu 99. Granie zawsze dawalo chociaz ten 0.01% levela za baalruna i to jednak po czasie czulo sie wiekszego powera takiej postaci.
Moim zdaniem nie powinni rezygnowac z tego ale zrobili to.
Gra nabiera sensu na HC. Postaraj sie przezyc i progressowac. To jest prawdziwa frajda.
Mówiąc krótko za tyle lat czekania gra powinna być dużo lepsza niz jest teraz.
Wiem w Diablo 2 też handlowali. I wiecie co wam powiem? Uważam, że był to jeden z elementów który ZABIŁ dwójkę (przynajmniej w multi)...
W ktorym dokladnie momencie nastapil ten zgon? Bo z rok temu jeszcze gralem w multi i jak na 11 letnia gre trzymala sie dosyc dobrze.
I tu się mylisz. Właśnie dlatego pisałem o wyższości abonamentu w MMO nad mikropłatnościami.
Co przez to rozumiesz? Ze w platnych MMO jest mniej handlu za real kase? Jest o wiele wiecej, bo skoro zdobycie czegos (golda) zajmuje pewien czas, za ktory jeszcze treba zaplacic, to sporo ludzi woli sobie kupi i miec z glowy.
Wiadomo, warto ukończyć podstawowy poziom trudności - dla fabuły, questów, nowych lokacji, bossów itd. Ale co potem?
Ale przepraszam co by mialo byc potem? Co masz w Crysisie po przejsciu? Co masz w Wiedzminie, Max Paynie, GTA, Risenie po przejsciu? Odkladasz gre na polke i tyle. Diablo to nie jest MMO.
Persecuted --> jak to jaki cel? Rozerwać się, odprężyć, popatrzeć na akrobatykę zombie...
Persecuted na początku wyraziłeś swoje zdanie. Później zarzuciłeś dlaczego nie możesz posiadać swojego zdania. Następnie zacząłeś przekonywać innych ze swoim zdaniem do własnego zdania. Fajnie :)
@QrKo
W ktorym dokladnie momencie nastapil ten zgon? Bo z rok temu jeszcze gralem w multi i jak na 11 letnia gre trzymala sie dosyc dobrze.
Grać można nadal, ale multi zostało "wyniszczone" przez boty, oszustów, kupczenie przedmiotami itd.
Co przez to rozumiesz? Ze w platnych MMO jest mniej handlu za real kase? Jest o wiele wiecej, bo skoro zdobycie czegos (golda) zajmuje pewien czas, za ktory jeszcze treba zaplacic, to sporo ludzi woli sobie kupi i miec z glowy.
I tak i nie. W dobrze pomyślanych MMO (tak, znowu WoW), można kupić składniki czy złoto, ale najlepsze przedmioty są przypisywane do postaci w chwili ich podniesienia, ergo nie można ich sprzedać...
Ale przepraszam co by mialo byc potem? Co masz w Crysisie po przejsciu? Co masz w Wiedzminie, Max Paynie, GTA, Risenie po przejsciu? Odkladasz gre na polke i tyle. Diablo to nie jest MMO.
A jak to się ma do Diablo 2? Czemu po 12 latach nie trafiło na półkę?
Tłumaczę. Wymienione przez Ciebie gry zostały tak zaprojektowane, by przejść je od początku do końca (ewentualne popykać w multi), mieć z tego masę radości a potem odłożyć je na półkę.
Diablo natomiast, nie jest grą którą się przechodzi. Jej celem nie jest ukończenie historii i wykonywanie questów, ale zdobywanie nowego wyposażenia i walka z innymi graczami.
Gdybym miał oceniać Diablo 3 tymi samymi kryteriami co np. Alana Wake'e czy Wiedźmina, wystawił bym D3 ocenę maksymalnie 4/10... Czemu?
15 godzinny (nudny jak flaki z olejem) samouczek, mocno średnia fabuła, powtarzalny i jednostajny gameplay. No i ta cena... Kto by zapłacił 200zł, żeby przejść normala i odstawić na półkę?!? Jeżeli chciałbym kupić grę na jedno przejście by potem wyrzucić ją w kąt, zainwestowałbym w - bo ja wiem? Assassin's Creed, Wiedźmina 2, Risena 2 itd. Tyle samo zabawy (20 godzin+), przy czym są dużo tańsze i znacznie bardziej urozmaicone.
No ale właśnie w tym rzecz, że Diablo nie jest taką grą. To miała być produkcja na lata, tyle że ja w niej nie widzę (aktualnie) takiego potencjału...
Kharman
Persecuted --> jak to jaki cel? Rozerwać się, odprężyć, popatrzeć na akrobatykę zombie...
To można robić i na normalu, po co więc cała reszta?
@diseasex
pofarmic przedmioty i wzbogacic sie na ah /rmah
Serio? No to Cię podziwiam (szczerze). Gdybym miał grać w Diablo (jakiekolwiek), lub też inna produkcję z gatunku H&S/MMO dla samego farmienia/grindowania, to bym chyba zwariował... No ale jeżeli Cię to kręci, to gratuluję i cieszę się że tak łatwo Cię zadowolić - masz łatwiejsze życie ;).
Grałem w D2 i było świetne, D3 nie mam zamiaru kupić bo obawiam się, że zje mój cały czas, na co zreszą nie mogę sobie pozwolić ;]
Ale po tym co przeczytałem i co obiło mi się o uszy to te akucje i możliwość kupna przedmiotu za real kase to faktycznie jakieś nieporozumienie, jest to jedna z najbardziej irytujących rzeczy w grach, że ten kto zapłaci więcej ten ma lepiej, jak to określiłeś "w świecie gry" i zgadzam się, że już lepszy byłby stały abonament bez takich jaj.