Fabuła w grach wideo - wada czy zaleta? Część I
Elementy składowe gry (które muszą ze sobą współgrać) składają się z wielu elementów nie tylko historii. Jeżeli w grze mamy lukę w postaci cienkiej historii lub zastąpieniu jej jednym głównym zadaniem (uratuj księżniczkę). To np. gameplay i grafika muszą ją wypełnić tak by brak opowieści recenzent, gracz nie uważał tego za wielką wadę.
Na porażkę L.A. Nor złożyło się wiele czynników i jednym z nich na pewno nie był ten wymieniony w artykule. Co do Wiedźmina 2 ja nie miałem problemów z nadążaniem za opowiadaną historią. Myślę że problem nie ukończenia W2 przez wielu graczy tkwił w tym że żaden z nich nie zaznajomił się z pierwszą częścią.
PS. Widma nie Cienie.
No to ja licze na to, że je obalisz;) Nie a tak na serio to choć TES nadaje się idealnie do pokazania sedna RPG, czyli "bądź bohaterem gry" - tak ME to już beznadziejny przykład (nie troluję, moja własna opinia). Fabuła według mnie w tej serii jest bardzo dobra i ta sztampowość o której mówisz jest tłem dla ciekawych postaci. Tak przynajmniej ja odebrałem tę serię: ME1 - poznaj naszą wesołą galaktykę; ME2 - poznaj kilka naprawdę barwnych postaci, w czuj się i przywiąż do nich; ME3 - wczułeś się? to teraz kwintesencja rpg, czyli bądź bohaterem gry, i podejmij kilka naprawdę ważnych decyzji... Sam mimo tego, że tworzyłem postać negatywną i wypraną z emocji mimowolnie robiłem co mogłem by nie tracić towarzyszy.
PS A dla tych co przeczytali te głupie wypociny kawał na rozluźnienie:
Przychodzi koń do baru:
- poproszę piwo bez soku!
- jakiego soku?
- może być malinowego.
Podobny mechanizm można zauważyć również w grach z cykli Mass Effect czy Dragon Age, mimo tego, że nie są one sandboxami. Historie zawarte w tych grach są naprawdę bardzo proste, a uniwersa wyprane z oryginalności
what the f... wyprane z oryginalnosci? to jakis zart? sam watek gethow i quarian wciaga nosem wiele innych historii, zreszta imo hitem ME sa postacie, taki Garrus to jeden z lepszych NPC w grach ever
dalej, W2? gra swietna, ale fabula rozwleczona imo za bardzo, zawsze uwazalem ze w wiedzminie najgorsze sa te wszystkie polityczne bzdury, a to praktycznie na tym opiera sie gra. foltest to, foltest tamto, henselt to, henselt tamto, a pomiedzy nimi radowid i nilfgaard. a ja generalnie mam gdzies co sie stanie z calym krolestwem, interesujace sa tylko losy geralta
l.a. noire? no boska historia...
spoiler start
mordercami nagle okazuje sie milion osob, pierwszy schwytany odpada, wow, niezly twist fabularny... no to lapiemy drugiego, ten przyznaje sie do mordowania kobiet, jest mnostwo dowodow, watek sie konczy, pozornie, bowiem pod koniec gry spotykamy... texa, czyli kogos kto takze przyznal sie do mordowania kobiet? wtf?
juz nie wspominam o tym, ze imo tylko partnerzy phelpsa byli naprawde spoko, reszta postaci byla niezla, ale dosc sztampowa
spoiler stop
Dla mnie fabuła w grach jest jedną z najważniejszych rzeczy, bo chcę, żeby gra przytrzymała mnie swoją ciekawą fabułą, a ja żebym grał w nią z myślą "Kurcze! Co się stanie dalej?". Lubię taką fabułę jaka została przedstawiona w grze Braid, gdzie na pierwszy rzut oka to gra o mężczyźnie szukającym księżniczki, a jak dokładnie zastanowimy się nad wszystkim to okazuje się coś innego. Oczywiście są wyjątki, w których fabuła nie jest aż tak ważna (tak jak to opisałeś na przykładzie Skyrim'a). Lubię też kiedy to gracz wpływa w chociażby, delikatny sposób na fabułę i świat gry. Jedną z moich ulubionych gier jest seria Assassin's Creed i najbardziej podoba mi się w niej trudna, wymagająca namysłu Fabuła.