Każdy gracz to „no-life” (wg TV)
o, dałeś się strollować przez drzyzgę. nie ma o czym pisać, to program robiony przez idiotów dla idiotów.
Co prawda „Rozmowy w toku” to chłam, ale to jest akurat prawda: stereotypowo PRAWDZIWY gracz to no-life (są wyjątki, jak Rockalone2k ;D). Nie taki, co odpali sobie literaki na kurniku co wieczór czy przejdzie COD-a i pogra czasem w multi. Gry to NIE są filmy, to NIE są książki. Możesz być maniakiem filmów i książek i mieć życie, ale nie możesz mieć życia będąc maniakiem gier ;) Czemu? Bo gry nie są rozrywką bierną, ani niewymagającą zaangażowania, jak książki i filmy - zrównywanie tych mediów jest durne. Gry czasem przybierają formę pracy (grindowanie w MMO) i aktywności umysłowej tylko po to, by uzyskać korzyści w nierealnym świecie. Prawdziwi gracze są skłonni do WYSIŁKU tylko dla wirtualnej satysfakcji - to nie jest prawdziwa rozrywka ani relaks, to jest masochizm. Oglądając filmy i czytając książki odpoczywasz prawie zawsze. Grając już bywa z tym bardzo różnie i często niestety jest to szukanie impulsów, który brakuje w życiu (brak realnego wysiłku, bodźców aktywności), a potem koło się zapętla...
wybacz kazioo na temat filmów się nie wypowiem bo nie przepadam, ale książek w swoim życiu przeczytałem tysiące i jest to dokładnie taki sam no-lifizm jak gry komputerowe, w znaczeniu że absorbują tak samo mocno o ile nie mocniej.
Tak samo jak napisac ze kazdy dziennikarz to klamca, bo jeden taki z tefałenu "zawarł umowę słowną" na antenie i się z niej nie wywiązał, a internauci sie wywiązali, po czym nastapiło wielkie czyszczenie jutubów... ale gdzieś jeszcze jak się czlowiek dokopie to znajdzie ;)
Od dawna wiadomo jaki jest pogląd TV na gry, nihil novi. A Rozmowy w Toku i bez tego są kretyńskie, więc nie ma się czym przejmować. Ale zastanawiam się: czy ten koleś został zmuszony do udziału w tym programie? Prawdopodobnie nie, więc coś jednak jest z nim nie tak :)
haha,zbierali chętnych do tego programu na gumtree. Dobrze że sie nie zgodziłem,tak myślałem że będzie to o tym że gracze to no-life. Zawsze tak o graczach mówią w tv,zawsze. Co jest wg.mnie zarówno smutne jak i głupie
Jako gracz - prawdopodobnie mniejszym stażem od Ciebie, ale też niespecjalnie małym - powiem Ci tak: ZAWSZE ktoś kto gra w coś poza farmvillem czy snake na komórce będzie uważany za no-lifea, za pryszczatego gówniarza z nadwagą w okularach, który potrafi zhakować 90% stron w internecie. To tak samo jak każda dziewczyna w "miniówie" jest dziwką, każdy polityk złodziejem, każdy deskorolkarz pali trawę a każdy dziennikarz pierze mózgi.
Przy czym pragnę powiedzieć szczerze i uczciwie, że "Rozmowy w Toku" są emitowane na tej samej stacji, która puszcza 3041245 seriali w których główna bohaterka ma problem z miłością swojego życia. Więc czy granie w 3h w gry jest bardziej ogłupiające i marnujące czas niż oglądanie 3h seriali i reklam?
Dziennikarstwo to zawsze było wtykanie ludziom własnych poglądów za fakt - często mając średnie pojęcie w temacie.
A Twój apel do dziennikarzy raczej nie przyniesie skutku...
Chłopak o którym wspominasz, owszem, był normalny i wyolbrzymienie jego "problemu" z graniem to jeszcze pół biedy. Przed nim byli faceci, którzy po 16 godzin dziennie grali w Counter Strike'a, albo latali na symulatorze. I to właśnie oni byli w tym odcinku najgorsi, ponieważ pochodzili z marginesu i ludzie oglądający ten program myślą zapewne, że to 'typowi gracze'.
Czego tylko ja mam ważenie, że rozmowy w tłoku, tfu!, w toku są wyreżyserowane?
@zarith - Wiem co to za program, ale nie wiem, kto go lubi i systematycznie ogląda. Ile masz lat, że przeczytałeś już "tysiące" książek?
@Kazioo - Pewnie, że w grach trzeba się bardziej angażować intelektualnie (trzeba myśleć, kojarzyć fakty, szybko reagować [refleks!], etc.), co nie zmienia faktu, że przy np. literaturze pięknej można się prawie spocić z wysiłku. ;) Ostatnio czytam "Fausta" i serio, muszę się mocno skupić, czytać uważnie i nie myśleć o niebieskich migdałach, żeby zrozumieć o co chodzi. Myślę, że podobnie jest ze skomplikowanymi lub ambitnymi filmami. Taka np. "Wyspa tajemnic" to twardy orzech do zgryzienia dla naszego rozumu. ;)
@StefanBurczymucha - "Tentakijeden" to w ogóle niezłe ziółko, jak chcesz, to podeślę Ci linka z kolejną kompromitacją, yyy, sorry, tym razem z manipulacją. ;\
@maciek16180 - Wszystkim uczestnikom płacą, nawet tym na widowni (oczywiście głównym bohaterom najwięcej). Dlatego, wiesz, co mu zależy? Będzie miał na jakieś premium itemki kasę. ;)
@pyzior - Na gumtree szukają ludzi do "Rozmów..."? XD LoL, niedługo będziemy szukać pracy przez Allegro albo NK. ;)
@PatriciusG. - Pod całą Twoją wypowiedzią podpisuję się rękami i nogami (łącznie z ostatnim zdaniem, przecież wiem, że jak tak tylko sobie mogę gadać), ale najbardziej spodobały mi się te słowa: "Dziennikarstwo to zawsze było wtykanie ludziom własnych poglądów za fakt [...]" ---> true story, niestety!
@kiczyn - Prawdziwy no-life nie żyje, jak sama nazwa wskazuje. ;)
@Eckharter - W takim razie (trochę) zwracam honor, bo nie oglądałem od początku. ;\ Ale tamci panowie i tak pewnie poszli tam dla kasy pogadać byle co, bo gdyby faktycznie grali po 16h/dobę, to wygrywaliby turnieje i kupę dolarów. :)
@Cyber Rekin - Też tak myślę, chociaż to chyba nic odkrywczego. Publiczność klaszcze kiedy trzeba, jak ktoś z publiki się wypowie to dostanie 50zł więcej niż zwykli widzowie (czyli 50zł); uczestnicy dostają jakieś 300zł. Może coś się pozmieniało, ale osoba, która tam była, opowiedziała mi takie szczegóły. TV to jedna wielka gra, z "Faktami" włącznie (czyli serwisami informacyjnymi, które podają "prawdę", ta...). Niestety mało kto o tym wie (i mówi), i potem idzie nieświadomy człowiek głosować na tych, którzy zostali wybrani/wskazani przez "kolorowe obrazy z pudełka", a nie przez nas samych. :\
Nie trzeba być dziadkiem, żeby mieć na koncie tysiące przeczytanych książek. Umiejętność szybkiego czytania pozwala przyswoić nawet grube tomiszcze w jedną noc.
Zgadza się :)
Czasy jak "misio" za reklamy przypraw kucharka wybudował dom, daaaawno odeszły w dal. Dziś za reklamę "ludzie z ulicy" biorą 3-5tyś... coś się nie podoba? tam są drzwi... na liscie 100 chętnych.
Oczywiscie mniejsza o znanych ludzi jak np. fronczewski czy majewski, inna liga
(a fronczewskiego i tak pewnie w krzyzu strzela ze kondrat dostal udzialy a on tylko "wypłate"... no ale kondrat wg rankingu najwiekszą gwiazdą polskiego kina aktalnie jest, deal of the century :D )
Jedyne co mnie dziwi, to fenomen tego durnego programu Drzyzgi. Przychodzą do niego idioci, by zrobić z siebie jeszcze większych idiotów. Odcinki są w kółko powtarzane. Nuda i litość bierze jak się to ogląda. Na dokładkę - prowadząca dopasowując się do poziomu gości, mówi do nich tak, jakby rozmawiała z ludźmi głęboko upośledzonymi. Żenujące widowisko, a tyle lat nie schodzi z anteny. Wnioski o widzach, zbyt budujące nie są.
Z drugiej strony... jak się ogląda programy made in USA, można się podbudować. My jeszcze dna nie sięgnęliśmy.
@wampir^^ - Chyba, że tak. Spryciarze. :)
@Sasori666 - To faktycznie, no-life. Gdybyś poszedł do TV zapewne wyliczyli by Ci "statystycznie", że przesypiasz 90% swojego życia. Nie wiem jak oni to liczą, ale statystyka/sondaż = rzecz święta! :D
@Slasher11 - Mówię serio. Na publiczności dostajesz 50zł, ale nie podczas jednego nagrania, musisz tam siedzieć ok. 8h, żeby w tym czasie zdążyli nagrać trzy odcinki! Nie ma lipy, lepiej wyjechać na zmywak. ;p
@StefanBurczymucha - No właśnie, najpierw wymyślili kryzys, żeby mniej dać zarobić i wcisnąć umowę śmieciową, to teraz tyle się "zarabia" w TV. Chyba że, jak zauważyłeś, jest się kimś-tam znanym-kojarzonym, to wtedy w reklamach banku, albo w "M jak o w Morde" można zbijać kokosy. ;)
@Yancy - Ona jest durna, ten program jest durny, ta stacja jest durna... a ma największą oglądalność. A "Fakt" najlepiej się sprzedaje. Nie rozumiem, przecież Polacy są rozgarnięci?! ;S
K_Skuza zauważ jedno. Jak 10 lat temu w róznych konkursach "zadzwon zadzwon" dawali 10-20tyś to teraz też dają :) Stoi taki jeden z tefałenu w programie "Z-faktura" i woła - dzwoncie, dzwoncie, dzwoncie, 20tys do wygrania (a w duszy smieje sie - jakie wy tępe pały jesteście ja więcej miesięcznie zarabiam). Nawet wracając do "Z-faktury" to tyle samo (100tys) mozna bylo wygrac 15 lat temu w "Dużej Siostrze". Czasy się zmieniły, ceny wzrosły N-razy, a ci się zatrzymali z nagrodami i wmawiają nam ze to niewiadomo jakie pieniądze... no fakt jak sie pomysli ze kiedyś w ogolnym rozrachunku więcej się odlozylo miesiecznie niż dziś przy 2krotnie większej wypłacie to może faktycznie... rzucajmy się na te ochlapy z panskiego stołu ;)
Niech prywatne telewizje dają 25milionów miesieczne swoim pracownikom, ich sprawa, ale 130patyków i golf combi (mogl dwa kupic za jedną wyplate) dla tomka z tvp2 to chyba lekka przesada, z panstwowej kasy najlepiej sie placi a pozniej batem poganiają nas zeby abonament placic. Nie pamietam czy dobrze zapamiętalem te liczby ale pamiętam gdzie wyczytalem - w jakims wydaniu CKMu... pamiętam bo poplulem z wrazenia całą gazete :)))
Każdy gracz to „no-life” (wg TV)
Epic bullshit podlany brakiem obserwacji uczestniczącej z domieszką fatalnego stereotypu i szczyptą lenistwa w kwestii wyjścia poza pewne ramy. Smutne.
@ROJO. - Znajdz w TV jakies pozytywne informacje. Jak ogladasz Wiadomosci, czy tym podobne szmerce zawsze glowna role graja: nudna polityka, zamieszki w kraju, zamieszki za granica, wojna po za granicami. Gdzie znajdziesz jakis program informacyjny, gdzie naprawde powie sie o radosnych, szczesliwych informacjach - wepchnie sie taka na koniec, gdzie nikt nie oglada i czuja sie spelnieni.
Odnoszac sie do gier - jesli mowi sie o nich w telewizji, to tylko z tej zlej strony, stad narodzil sie stereotyp - sam telewizji nie ogladam, uwazam to za cos wystarczajaco zacofanego - nie bronie ogladac innym - oczywiscie sam od czasu, do czasu rzuce okiem zazwyczaj na jakis film, ktory wyjatkowo mnie zainteresuje, ale jest to rzadkosc - zazwyczaj sa to ekranizacje emitowane co rok, czyli takie jak: Star Wars, Wladca Pierscieni, Wrog u Bram, Szeregowiec Ryan + do tego jakies Discovery, National Geographic. Ktos kiedy powiedzial, ze telewizja nie rozwija, lecz zacofuje - jest w tym sporo prawdy, choc nie do konca. Mimo wszystko te slowa cos w sobie maja.
Media to tylko maszynka do podgrzewania atmosfery widzow, nie majacych pojecia na dany temat, a wiedze czerpiaca z niezetelnych informacji - tak jak przykladowy artykul, gdzie wlasnie zaprasza sie zwyklych ludzi, w tym przypadku gracza i prowadzaca ma zrobic na okolo niego sensacje i skandal - mowiac jaki to on jest zly i jakie to zle sa gry. Zalosne, jednostronne i nieobiektywne wobec tej osoby - prezenter powinien miec choc troche rozumu, a nie wyrezyserowane gadki. Choc, czemu sie dziwic ? Za to jej placa.
To będzie bardziej refleksja na temat komentarza mojego przedmówcy Sethlana ("Znajdz w TV jakies pozytywne informacje...") niż samego wpisu. Taka anegdotka, którą lubię się dzielić, bo dotyczy momentu, który znacząco wpłynął na mój ogląd świata. Byłem studentem dziennikarstwa i na warsztat telewizyjny przyszedł do nas w zastępstwie pan Grzegorz Miecugow. Od wejścia przeprosił, że nie przygotował się do poprowadzenia planowych zajęć, za to chciałby nam zaproponować taką ogólną rozmowę o mediach i dziennikarstwie. Zaczął od pytania do sali. Brzmiało ono: "Jak się państwu wydaje, jaki procent ludzkości jest w tej chwili uwikłany w konflikty zbrojne. Wliczając w to wojny domowe, terroryzm i prywatne wojny karteli". Tu warto nadmienić, że był to rok 2003. George Bush Junior na dobre rozpętał już "wojnę z terrorem", którą z Afganistanu przeniósł na bardziej roponośne ziemie Iraku. A i z innych zakątków świata docierały wieści i obrazy, których nie powstydziłby się Goya. Cóż więc dziwnego, że z sali padły odpowiedzi: "20 procent!", "30!", "eee... pewnie koło 10?". Pan Grzegorz uśmiechnął się smutno, pokiwał głową i powiedział "Nie, proszę państwa. Nie 30, nie 20 ani nawet nie 5 procent. W tej chwili jest to około 1,5 procenta. A państwo zwyczajnie uwierzyli telewizji".
Przez kolejne półtorej godziny słuchaliśmy jak zaklęci tego, co pan Grzegorz miał nam do powiedzenia. Byliśmy studentami dziennikarstwa, sami mieliśmy stać się częścią tej właśnie medialnej machiny, która już od dawna nie obrazuje rzeczywistości, lecz bezpardonowo ją kreuje. Wykład "starszego kolegi po fachu", jak określił siebie wówczas pan Grzegorz, otworzył oczy wielu z nas na obrzydliwość i głupotę tej sytuacji (ale nie wszystkim, oj... nie wszystkim). Od tamtej pory powtarzam z uporem maniaka wszystkim, którzy chcą mnie słuchać - telewizja kłamie, bo "good news is no news".
A na zakończenie bardzo adekwatny obrazek niezrównanego pana Raczkowskiego.
PS. Z kwestią tego ile można "zarobić" u Drzyzgi K.Skuza trafił w dziesiątkę. No - prawie. Z dobrze poinformowanego źródła wiem, że ostatnio było to 400zł za uczestnictwo. Jeszcze mniej TVN płacił na przykład za udział w "Annie Marii Wesołowskiej" czy "Sądzie Rodzinnym". "Świadek" z dwiema stronami mówionego tekstu dostawał gażę rzędu 300zł. TVN świetnie umie wykorzystać ludzkie parcie na szkło, zarobić na nim i oszczędzić na statystach. I psuje rynek aż miło...
To chyba oczywiste że Rozmowy w Toku są ustawiane, ale cholernie dobijające, że multum ludzi wierzy w ten program. Znam nawet kogoś, pewna bliska mi osoba, wierzy nawet w Trudne Sprawy.
ale nie wiem, kto go lubi i systematycznie ogląda
Ja lubię ale nie mam czasu na oglądanie (um... bo wtedy siedzę przy komputerze).
Na gumtree szukają ludzi do "Rozmów..."? XD LoL, niedługo będziemy szukać pracy przez Allegro albo NK. ;)
Na gumtree, czy allegrowej tablicy oferty pracy są od dawna. I wcale nie jest to gorszy sposób niż szukanie pracy przez pracuj.pl, infoprace czy inne portale tego typu.
A czemu lubię rozmowy w toku? Głównie z tego powodu, że uważam ten program za coś tworzonego przez ludzi z bujną wyobraźnią, w przeciwieństwie do tych wszystkich seriali detektywistycznych, sądowych, trudnych spraw (i pokrewnych), czy też seriali o historii miłosnej dwudziestoparolatki. Perfekcyjny program, podczas którego można zrobić i zjeść obiad ;).
@StefanBurczymucha - Znów zgadzam się z Tobą od "A" do "Ż". Skoro prywatne stacje TV i tak nastawione są na tonięcie w kasie i rzyganie nią, OK, to niech sobie generują mega-zyski. Ale państwowi niech nie rozdają na lewo i prawo debilom kupy kasy (np. pseudo-dziennikarzom i celebrytom), bo potem brakuje na np. finansowanie Teatru Telewizji, albo TVP Kultura dostaje... 1% z całej tej sumy. ;S
@ROJO. - Agree.
@maciek16180 - Niektórzy tam są nieźle przebierani, malowani, farbują włosy, doczepiają wąsy, dostają peruki. Można się później nie poznać. Inna sprawa, że żeby zeszmacić się za 300-400zł - to woła o pomstę do nieba! ;)
@Sethlan - Niestety tylko nieszczęścia są w cenie. ;\ Gdyby zaprosili jakiegoś redaktora GOLa, na przykład, to by się okazało, że to normalny gość, ma dobrą i fajną (i rozwijającą) pracę, ma dziewczynę/żonę, i ogólnie jest szczęśliwy! Ale gdzie tam, lepiej zaprosić kogoś, kto podlega pod stereotyp. ;S PS Sam wczoraj oglądałem Star Wars na TVP! :) (Po raz który? Sam nie wiem. :))
@Mruqe - Obrazek świetny, komentarz tak samo, niestety oba są w gruncie rzeczy smutne. :\ Chciałem w tym miejscu wkleić 3 różne filmiki, które pokazują jak w "tefałenie" manipulują "faktami". Niestety nie znalazłem ich już na YT, zamiast tego jest napis: "Ten film wideo jest już niedostępny z powodu otrzymania roszczenia dotyczącego praw autorskich przez TVN S.A..". Jak to rapował niegdyś pewien bystry gość: "masz tu wolność słowa lecz uważaj na swą mowę". :\ Te kwoty faktycznie mogły się zmienić, bo moja informacja może mieć jakieś 2-3 lata. ;)
@krzychu2k7 - XD "Marek wyprosił z pokoju naszą ekipę, by móc w spokoju porozmawiać z żoną", nie no, jak można w to wierzyć? ;D
@Tuminure - Oj, to sorry, nie wiedziałem, że na Gumtree i Allegro są takie ogłoszenia, zwracam honor. :) Moim zdaniem bardziej wybujałą wyobraźnię mają twórcy "trudnych spraw", bo są tak żałośnie głupie, że aż czasem - o zgrozo! - śmieszne. ;)
mnie to zawsze bawiło...2h 3 h ? nie powiem ile nie którzy spędzają czasu na oglądaniu bezmyślnego tv ale co kto woli :)
Jezu, ale idiotyzm. Przeciętny Polak spędza 3 godziny dziennie przed TV. Niektórzy wolą pograć, zamiast po Wiadomościach oglądać Taniec z Gwiazdami, czy kolejną powtórkę MegaHitu, to już jest no-life? Stereotypy o graczach są już śmieszne, serio :f
@Mruqe
"Od tamtej pory powtarzam z uporem maniaka wszystkim, którzy chcą mnie słuchać - telewizja kłamie, bo "good news is no news"." - Jakoś wyszedł podwójny cudzysłów.
Pan chyba ma na myśli to, co ongiś powiedziała pani Jakubowska: dobra wiadomość, to zła wiadomość... bo jak rozumieć, owo: good news is no news? dobra wiadomość, brak wiadomości?
Że media kreują rzeczywistość, to też w sumie od dawna wiadomo. Od powielania rzeczywistości są polskie seriale, 10 minut gadania o surówce przesolonej - aż mnie zatkało :D Co do graczy no-life, cóż, był film fabularny o kolesiu, który omal nie oślepł od gapienia się w TV. Trendy temat dzisiaj. Zjawisko istnieje, to jest niezaprzeczalne, jak i wiele innych chorób o których się już nie mówi, bo są od wieków - a szkoda, bo są nie mniej szkodliwe - zabójcze dla ludzi. I zawsze będzie tak, że jedne media będą w kontrze do innych, już choćby walka o oglądalność i widza, prosta zasada. Marketing, "wolny rynek" który nie istnieje... Właśnie, ostatnio na Planete leciał kolejny dobry dokument o mechanizmach gospodarki. Rząd US stosuje to na własnym organizmie, tzw. shock economy. Wyzyskać kraj, który właśnie stoi nad brzegiem przepaści (tsunami, nie pozwalano mieszkańcom wracać na swój kawałek ziemi, bo miano go sprzedać, Katherina - do dzisiaj Nowy Orlean się nie podniósł po tym huraganie i powodzi), albo też "spychają" dany kraj do przepaści - Irak, gdzie zastosowano trzy stopniową metodę shock economy, nie wyłączając militarnej - mam na myśli to, co działo się już po śmierci Saddama.
Ot, cała prawda w telegraficznym skrócie. Chleba i igrzysk. Gry deprawują? Nakłaniają młodego odbiorcę do gwałtu na innych i mordowania? A przepraszam co się działo na przestrzeni poprzednich wieków? Niby kochaliśmy się? Hyh. Publiczne egzekucje, to dopiero jest demoralizacja, co dopiero gra! Śmieszą mnie ci wszyscy, którzy tak na gry najeżdżają, ale milczą, kiedy ich synowie jadą na wojnę zabijać na real, a nie wirtualnie.
@pro 123 - Gry mają tę przewagę nad TV, że nie wciskają nam kitu o wojnach, kryzysach, ani żadnych obietnicy przedwyborczych nie serwują. ;)
@malyb89 - Wattsy to te śmiechowe sytuacje na Eurosporcie? :)
@Zdenio - "Taniec z gwiazdami" to kolejny "żart", a nie "szoł" w TV. Ale cóż, trzeba nadganiać zaległości do Zachodnich mediów, więc czeka nas jeszcze więcej obrzydliwych, głupich, prostackich programów, "hurra!"... ;S
@col.Kurtz - Są tacy, którzy się nabrali na wiadomość o śmierci Bin Ladena, czy w ogóle "ataku" na WTC. Cóż, telewizja najpierw ogłupia bzdurnymi programami rozrywkowymi, a później pakuje nam watę do głowy, czyli "poważne, prawdziwe" informacje w dziennikach/wiadomościach, etc. Ech...
Wy wszyscy macie rację, że te stereotypy, to ciągłe gadanie o grach jest mocno przereklamowane. Ale obejrzałem ten odcinek (w sumie strata czasu) i Ci goście (kobiety też) poświęcają na grę dziennie więcej niż 2,3 h jak niektórzy. można by rzec causalowi gracze. Były przykłady że siedzieli po 12h,16h, 20h i mówili że to czasem dla nich mało. W tej sytuacji mogę stwierdzić że to już raczej choroba, bo nic mi innego do głowy nie przychodzi.
...chyba że to wszystko poustawiane w tym show, więc wtedy szkoda gadać, chodź na pewno są tacy co by od komputera nie wstawali.
@Summerlove - Tak, to prawda, mój błąd. Po prostu nie oglądałem tego przedstawienia od początku i widziałem tylko tego chłopaka, którego opisałem. Rzeczywiście wcześniej byli więksi zapaleńcy, ale to zapewne, jak mówisz, choroba, albo reżyserka. ;) W każdym razie wybaczcie mi wszyscy taką wpadkę/niedopatrzenie. :\
Bez przesady.. 2-3 h chłop siedzi (przypuśćmy że nawet dziennie) i już nazywany jest no-lifem... ? ''Trochę" w tym przesady. Nie wiem do kogo właściwie jest ten program (RwT) skierowany..
Rozumiem, gdyby wzięli ludzi, którzy po dobrych kilka(naście) godzin na dobę siedzą to wtedy można mówić (i robić wtedy taki odc.) o problemie, ale nie w takim przypadku. Ludzie potrafią przed TV siedzieć po 2-3 h (powiedzmy, że przeciętny film, mecz piłki nożnej trwa 1,5 h - a jak ktoś w ciągu dnia obejrzy mecz i film to wyjdzie mu już 3 h - wtedy jest no-lifem ?) i jakoś nikt z tego problemu nie robi. A przecież to takie samo ''noł-life'stwo" co gry i siedzenie przed ekranem monitora).
Paranoja...
@gracz12301 - Mało tego, wydaje mi się, że gry produkują endorfiny! :) A co do tego "mądrego" programu, to wcześniej ponoć było dwóch innych graczy, zapaleńców CSa, którzy grali po 16-20h dziennie. Oczywiście o ile to prawda. ;) Ale ja opisałem ostatniego gościa programu, który moim zdaniem żadnym "no-lifem" nie był.
[11] lat mam 36 i czytam nałogowo od czasów dzieciństwa:) ostatnio trochę mniej, ale tak czy owak paręset stron tygodniowo zaliczam.
Nowością nie jest, ze telewizja i media w większości ukazują gry ze złej strony, twierdząc, ze to strata czasu i przyczyny wzrostu przemocy
@zarith - To Ty jesteś tą osobą, która podbija polskie statystyki czytelności książek! c(;
@Harry M - Hitler też grał, ale raczej w szachy. ;)