Bułka z masłem po berlińsku - grałem w Sniper Elite V2
No to życzę dobrej zabawy. Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz :-) Ja jestem fanem poprzedniej odsłony i trochę trudno mi się pogodzić ze zmianą formuły. Ale od oceny się powstrzymam.
Najlepszym snajperem był Fin Simo Hayha znany jako "Biała śmierć", który w czasie Wojny Zimowej 1939-1940 ustrzelił 705 Rosjan. Co ciekawe będąc strzelcem wyborowym polegał tylko na sile własnego wzroku - jego Mosin nie był wyposażony w lunetę. Podobno wieści o jego osiągnięciach tak negatywnie działały na Rosjan, że nawet w Moskwie ludzie bali się podchodzić do okien ze strachu przed wystrzeloną przez niego kulą.
To nie do końca tak, że nie korzystał z lunet. Po prostu preferował celowniki tradycyjne, które po pierwsze nie wiążą się z ryzykiem rzucania refleksów, po drugie zaś pozwalają na przyjęcie postawy utrudniającej trafienie (głowa niżej niż do lunety). W sprzyjających okolicznościach Fin z pewnością nie miał nic przeciwko ułatwiającej zadanie lunecie. Warto o tym wspomnieć, bo w przeciwnym wypadku mit Białej Śmierci wydaje się mniej wiarygodny. Ale i tak - facet był niesamowity. Jednak to o Zajcewie robi się filmy ;-)
"Być może w późniejszych misjach, których jeszcze nie widziałem, Karl doczeka się ulepszenia broni, które na to pozwoli..." - Niestety nie ma takiej możliwości..
Gra bardzo fajna, ale zbyt szybko zamienia się w Call Of Duty. Podoba mi się to, że lot pocisku itd. wnikają, postawa, tętno, grawitacja, wiatr, odległości itp. Fajny był też pomysł w 2 misji (nie licząc prologu) gdzie podczas hałasu można było ustrzelić wroga bez wszczynania alarmu (chociaż i tak był - bo zabiłem jednego wroga, na którego patrzał się drugi oddalony około 15metrów i nie zareagował na śmierć towarzysza). No ale za to kamera podążająca za pociskiem wygląda bardzo fajnie, szczególnie kiedy załącza się rentgen przez co widzimy jak nasza kula wpłynęła na wnętrzności przeciwnika. Polecam grać na najwyższym stopniu trudności – daje najwięcej frajdy i satysfakcji.