Lost Planet 3 - jak Capcom chce straszyć Akridami
Deweloper odpowiedzialny za trzecią część Lost Planet stworzył prawdopodobnie jedne z gorszych gier tej generacji. Mowa o Turning Point: Fall of Liberty oraz Legendary. Oba tytuły „zdobyły” średnią ocen poniżej 50% w popularnych agregatorach recenzji i cieszą się złą sławą. Inną sprawą jest to, że zachodnie projekty Capcomu do tej pory ponosiły porażki. Właściwie tylko Dead Rising 2 wyłamało się z tego schematu.
Dlatego też pewnie będzie kaszanka.
Inna sprawa, że ja np. Legendary wcale za jakąś złą grę nie uważam, ot taki przeciętniak z niewykorzystanym potencjałem, masą błędów i niezłym klimatem.
To pierwszy rzuce kamień i oznajmię, że z chęcią czekam na kolejne newsy. Zapowiada się ciekawie, głównie ze względu na klimat, lecz mamy za mało wiadomości by coś móc większego powiedzieć.
Turning point i legendary to bardzo dobre fpsy
Twórcy może nie popisali się wcześniej swoimi grami jednak
sam wstępny zamysł gry bardzo przypadł mi do gustu.
Grałem tylko w pierwszą część która mnie nie powaliła.
Dwójkę sobie darowałem ze względu położenia nacisku na multi.
Trójkę wstępnie wpisuję na listę interesujących gier.
Pierwsza część była moim zdaniem bardzo dobra. Chyba nawet 2x ją przeszedłem. Za to dwójka wg mnie to, totalne nieporozumienie - po 20min miałem dość.
Dwójka złą częścią nie była, lecz za dużo się grało Nevec co zaczynało zdeka przynurzać.
Grałem tylko w pierwszą część, druga jakoś nie przyciągnęła mnie samym zamysłem. Deweloper ma trudne zadanie a jak spojrzeć na jego dokonania to nie jest za wesoło. Pożyjemy zobaczymy, sceptycyzm jak najbardziej zachowany ;p
Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Na razie jestem sceptycznie nastawiony. Lost Planet zapowiadało się na niezłą serię, ale potencjał został zmarnowany, a przynajmniej niewykorzystany, co widzieliśmy w sequelu. Trzymam kciuki, żeby tym razem było lepiej.