Witam,
mam problem, jestem dobry z przedmiotów przyrodniczych, dobrze ogarniam fizykę, z matmą trochę gorzej. W tym roku muszę wybrać szkołę ponadgimnazjalną i mam problem: LO czy technikum. Liceum na mat-fiz-inf lub mat-fiz, a technikum, które mam niedaleko jest w rankingu 51 http://www.perspektywy.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=4665&Itemid=884 , a liceum 94 http://www.perspektywy.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=4615&Itemid=881 .. Po liceum chciałem iść na coś z informatyką albo na inżyniera (?tylko jeszcze nie wiem kto to jest i może ktoś miły mi wytłumaczy?) lub coś związanego z architekturą (projektowanie domów itp. podobno niezła kasa z tego leci :D)
Co wybrać?
Jeśli zamierzasz iść na studia, wybierz LO. Jeśli natychmiast do pracy - technikum. Ja właśnie tam idę (logistyka). Ale my ci nie pomożemy, nie znamy cię, nie wiemy jaki jesteś itd. Decyzja należy do ciebie i to ty ją podejmujesz. Zastanów się co chcesz w życiu robić, jak to zrealizować i wybierz sobie coś.
Myślę, że elektryk to świetny zawód i warto się tam udać. Ale jeśli się dobrze uczysz, nie masz problemu z matmą czy fizyką, marzą ci się studia to jedź na liceum.
BTW ja mam nieco inne pytanie. Na jakiej zasadzie rozdziela się klasy w szkole średniej? Jakoś losowo, na podstawie tego kto gdzie mieszka, czy z kimś chodził w gimnazjum do szkoły? Akurat ten kierunek (logistyka) jest u mnie w szkole nadzwyczaj popularny, wszystkie bałwany o niego ciągną. Wielu bo "inni idą to ja też idę". Jak mam następne lata z kolegami siedzieć to ja dziękuję. (To znaczy i tak pójdę, chyba, że mnie nie przyjmą).
Studia, ale jest problem bo mnie do tego liceum pewnie nawet z odwołania nie przyjmą :D
Gdziekolwiek nie pójdziesz, pracy w zawodzie nie dostaniesz, musisz studiować. Technikum ponadto trwa rok dłużej i wymaga zdania egzaminu zawodowego. Mam znajomych po technikach (informatycznych, logistycznych itd.), nie poszli jeszcze na studia i pracują. Ale ich praca nawet nie ociera się o zawód, którego się uczyli.
LoL, moje technikum jest na 27.