A to był przeciwko opodatkowaniu księży?
przeciez pałace biskupów i plebanie nie należą do księży, tylko do Kościoła. Kler nie dziedziczy, tylko opiekuje sie tym co jest mu przekazane.
i tu właśnie występuje klasyczny przykład pojęciowego bajzlu, jakże charakterystycznego dla naszego kochanego współczesnego świata. Bo co stanowi o stronie ideologicznej danej partii? Stosunek do historii? Kościoła? Czy też zapatrywanie na gospodarkę, działanie administracji, etc? Bo jeżeli to drugie to Kaczyński i PIS idą nieco dalej niż zwolennicy katolickiego solidaryzmu społecznego. Przecież to socjalizm w tej swojej populistycznej formie.
Druga sprawa: tylko idiota myśli, że "bogacze" wszelkie dziury budżetowe załatają. Bo albo uciekną do rajów podatkowych, albo znajdą taki sposób by podatków uniknąć. W sensie gospodarczym jest więc raczej niewielką alternatywą.
Takie na przykład opodatkowanie banków zmieniłoby tyle, że pogorszyłyby się warunki dla klientów przez co oczywiście straciliby na tym biedni a zyskali "bogacze"
No i oczywiście jak zwykle próba zwalczania skutków a nie szukanie przyczyn. Jeżeli ktoś ma trochę oleju w głowie to sobie poradzi i zarobi. Może nie na te luksusowe wille a nie będzie musiał żyć w nędzy. A wiadomo, większy dochód to i większe wydatki a co za tym idzie nakręcanie gospodarki.
Może lepszym posunięciem byłoby uruchomienie dodatkowych szkoleń i "pomocy" w zakresie własnej działalności gospodarczej?
Zawsze wszelkie konsekwencje podatków ponosi konsument. I przykład banków jest tu oczywiście najlepszy. Pamiętacie też zapewne np. wprowadzanie kas fiskalnych (również w niedługim czasie wzrosły ceny produktów).
Mniejsze obciążenie podatkowe = zwiększona konsumpcja = pobudzenie gospodarki