Brink – 2,5 mln sprzedanych egzemplarzy, twórcy biorą się za gry z mikropłatnościami
Brinka pozyczylem od kolegi na PS3. Gierka fajna nawet, jest pomysl... ale mimo wszystko czegos brakuje. Dodatkowo HUD mi nie pasowal, wszystko za duze sie wydawalo i zakarywalo ekran, rozpraszajac uwage. Mimo iz czas spedzony z gra wspominam dosc dobrze, to nie potrafila mnie wciagnac na wystarczajaco dlugo aby zapasc w pamieci i to moim zdaniem jest jej najwiekszym minusem- szybko sie nudzi. To samo tyczy sie ich ''pierwszej'' gry- Enemy Terytory: Quake Wars, bylo dobrze, ale nie wystarczajaco, chociaz sam design i forma bardziej mi przypadl do gustu.
Tak czy siak, trzymam kciuki za Splash Damage, darze ich pewna sympatia jako ze grupa moderska zaszla tak wysoko. Oraz staraja sie (z wiekszym badz mniejszym skutkiem) wprowadzic cos nowego do totalnie zdominowanego i co tu duzo ukrywac, skostnialego rynku sieciowych FPS.
Oby nastepnym razem poszlo lepiej. Pozdrawiam.
Rewelacyjny wynik jak na tytuł, który przeszedł kompletnie bez echa i miało się wrażenie że po paru dniach od premiery już nikt o tym nie pamięta.
Mogli sobie wywalczyć lepsze warunki w umowie z wydawcą, zapewne podpisując ta umowę wiedzieli że nawet przy sprzedaży ponad 2 mln pudełek zyski będą minimalne. Ciekaw jestem jeszcze tego jaki budżet miała ta gra.
Wezmy pod uwage, ze gra byla ostro przeceniana - na Steamie byla przez chwile po 5 euro.