Wybitni ekonomiści milczą wpatrzeni w zegar długu państwowego, a tymczasem po wielu latach starań, dopasowywania prawa i reguł gry, lichwiarska bomba kredytowa została uzbrojona i odliczanie, którego już nie można zatrzymać się rozpoczęło. Cyk, cyk, cyk...
Wszystkie trybiki się zazębiły, począwszy od zmiany prawa o długach, zablokowania dostępu do nisko-oprocentowanych kredytów w bankach dla większości społeczeństwa, zalanie kraju umowami śmieciowymi, powołaniu niby-sądów, czyli E-sądu, a skończywszy na niespotykanym w skali globalnej rozwoju firm windykacyjnych i rynku sprzedaży-kupna starych długów na tony.
Rynek kredytów został perfidnie podzielony i ludzie o niskich dochodach, pracujący na śmieciowych umowach zostali wykluczeni z tańszych i bardziej cywilizowanych (jak na nasze warunki) kredytów udzielanych przez banki. Banki zainteresowane są dojeniem średnio zamożnych i bogatych klientów.
Ta biedniejsza, czyli większa część społeczeństwa została przejęta przez pazerne, w błyskawicznym tempie rozrastające się firmy lichwiarskie. Nie żałują one pieniędzy na agresywną i skuteczną reklamę, przypominającą łowienie ofiar.
Udzielają pożyczek bez skomplikowanych wymagań i dokumentów. Dla ludzi stali się jedynym ratunkiem w trudnych życiowych sytuacjach.
Ale coś za coś! Pożyczki udzielane są bez problemów, ale procent lichwy może doprowadzić do ruiny spory odsetek klientów tych firm. Wpadają w pętlę długów, biorą na spłatę poprzedniej następną pożyczkę w innej, podobnej firmie i......, już za rogiem czai się kancelaria prawno-windykacyjna, która jest udziałowcem firm pożyczkowych.
Koło się zamknęło i widać kto na tym zarabia miliony.
Ale dlaczego uważam to za bombę? Bo zadłużenie Polaków zniszczy gospodarkę!
"...KNF, która zaczęła się martwić, czy rekomendacja dotycząca kredytów zbyt mocno nie ograniczyła zdolności kredytowej Polaków i nie pchnęła ich w ręce parabanków, które wytycznymi regulatora nie muszą się przejmować.
Informacje napływające od firm pożyczkowych robią wrażenie. Według raportu giełdowej Marki, firma prawie podwoiła sprzedaż w 2011 r. SMS Kredyt, również publiczna spółka, urósł o ponad 200 proc. Dwukrotnie większa stała się Optima. Wolniej rozwijał się Provident, który jednak od lat notuje blisko 8-procentowe tempo wzrostu...
...dyrektor wykonawczy Profi Credit, wyjaśnia, że wiele osób obsługiwanych przez firmy pożyczkowe wcale nie zostało wypchniętych z sektora bankowego. "Dla banku klienci pożyczający stosunkowo niewielkie kwoty nie są atrakcyjni, ponadto wymagają innego rodzaju obsługi..."
http://biznes.onet.pl/firmy-pozyczkowe-rosna-w-sile,18543,5096921,1,news-detal
"Według najnowszej prognozy Integral Collections polski rynek windykacji w 2012 roku będzie się rozwijał w tempie 15-20%. Źródłem wzrostu będą głównie wierzytelności masowe i konsumenckie. Rośnie rola finansowania należności.
Integral Collections prognozuje dalszy wzrost polskiego rynku wierzytelności. Obroty firm windykacyjnych wzrosną w bieżącym roku w tempie 15-20% a suma należności przekazanych zewnętrznym firmom specjalizującym się w windykacji powinna przekroczyć 18 mld zł. Głównym źródłem wzrostu będzie dalszy napływ wierzytelności masowych i konsumenckich stanowiących około 60-70% całości obrotów polskich firm windykacyjnych..."
"Wzrost o 500 proc. Firmy windykacyjne lawinowo wnoszą więc sprawy do e-sądu...
...Ale są i dolegliwości tego systemu. W przypadku bardzo starych wierzytelności dłużnik może nawet nie wiedzieć, że ma nakaz zapłaty i że grozi mu komornik. Wystarczy, że zmienił adres. – Nie będzie nawet wiedział, że może wnieść sprzeciw. W e-sądzie nie wzywa się stron, by wyjaśniły ten rzekomy dług. Zapada orzeczenie i egzekucja."
http://www.rp.pl/artykul/770465.html
"Liczba niesolidnych dłużników osiągnęła w marcu 2012 roku poziom blisko 2,16 miliona osób. Niestety po okresie stabilizacji od maja 2011 roku, ostatni kwartał przyniósł wzrost o blisko 75 tysięcy osób, które nie radzą sobie z terminowym regulowaniem płatności.
Łączna kwota zaległych zobowiązań nadal rośnie dynamicznie, od listopada 2011 roku wzrosła o kolejne 1,4 miliarda złotych i wynosi 35,75 miliarda złotych – wynika z 19. edycji raportu InfoDług przygotowanego przez BIG InfoMonitor S.A..."
http://www.bankier.pl/wiadomosc/16-561-zl-srednie-zadluzenie-Polaka-2520328.html
Te - jak to nazywasz "śmieciowe umowy" powodują, że ludzie mogą zarabiać pieniądze. Jak by nie one, to sporo osób roboty by nie miał w ogóle. Typowo komunistyczne myślenie, że praca jest przywilejem i że się należy.
poczciwina - oke, masz rację. Ale gorzej jak ktoś pracuje latami na takich umowach.
A na jakich ma pracować? Skończyły się czasy, gdzie firmy państwowe zatrudniały każdego kto chciał. Praca nie jest przywilejem tylko towarem.
Na normalnej umowie o pracę.
poczciwina : porpacujesz z 10 lat na takich umowach to dwa razy pomyslisz niz cos powiesz.
Zero emerytury , zero renty , zero urlopow , zero chorobowego i ofc 1050 zl w zeby netto , acha zero kredytow , nie mowiac juz o hipotecznych.
Belert - ja od zawsze pracowałem na swoim i nie zamierzam pracować u kogoś. I jakoś urlop mam, z kredytem hipotecznym też nie było problemu z dostaniem, ubezpieczenie mam indywidualne a z ZUS-u niedługo się wypiszę i nie będę tutaj w ogóle tego haraczu płacić.
nie kazdy narzeka na smieciowki, ja np nigdy juz nie chce pracowac na umowe o prace i marnowac kase na ZUS
duza czesc moich znajomych tak samo
Belert - mylisz sie, moi znajomi, po ASP, pracujacy tylko na umowy o dzielo dostali kredyt hipoteczny
w zyciu nie przepracowali normalnie, w sensie 9-17, ani dnia, nie maja stalych dochodow a kredyt jakos dostali
poczciwina - jak chcesz sie wypisac z ZUSu?
Oczywiscie, kredyty konsumpcyjne powinny byc zakazane. Bo lepiej odkladac kase przez rok i pozniej kupic lodowke i pralke, niz kupic lodowke i pralke, i uzywac ich przez rok, w miedzyczasie splacajac ich zakup. W pierwszym przypadku w miedzyczasie nie majac gdzie trzymac jedzenia i chodzac w brudnych ubraniach, ale co tam, taki biedak, ktorego nie stac na wydanie pary tys od reki, i tak powinien przymierac glodem, i smierdziec.
poczciwina - jak chcesz sie wypisac z ZUSu?
Zapewne przeniesie firmę do Anglii albo gdzieś bliżej gdzie jest taniej niż u nas. Sporo osób w krajach nadbałtyckich porejestrowało firmy.
wysia - dokladnie, pieknie opisal to Pratchett:
Weźmy na przykład buty. Vimes zarabiał trzydzieści osiem dolarów miesięcznie, nie licząc dodatków. Porządna para skórzanych butów kosztowała pięćdziesiąt dolarów. Ale para butów, na jaką mógł sobie pozwolić - całkiem przyzwoita na jeden czy dwa sezony, bo potem zupełnie przetarła się tektura, przeciekająca jak demony, to koszt około dziesięciu dolarów. Takie właśnie buty zawsze kupował Vimes i nosił je, aż podeszwy były tak cienkie, że w mgliste noce po kamieniach bruku poznawał, gdzie w Ankh-Morpork się znajduje.
Jednak dobre buty wytrzymywały lata, długie lata. Bogatego stać na wydanie pięćdziesięciu dolarów na parę butów, w których po dziesięciu latach wciąż będzie miał suche nogi. Tymczasem biedak, którego stać tylko na tanie buty, wyda w tym czasie sto dolarów -a nogi i tak stale będzie miał przemoczone.
To właśnie kapitan Vimes nazywał obuwniczą teorią niesprawiedliwości społecznej.
i tak wlasnie by bylo bez kredytow, biedny wydalby kupe wiecej kasy przez ten rok, kupujac ciagle swieze zarcie i chodzac do prywatnej pralni, niz kupujac lodowke i pralke
oczywiscie, wiele osob bierze kredyty w celach bezsensownych, ale nie mozna zapominac o tych, ktorzy bez kredytu nie mogliby zaspokoic naprawde palacych potrzeb
Awerik, nie zapomnialem, po co mam to pisac? To kazdy rozsadny czlowiek rozumie, ze jedyna przewaga umowy normalnej nad umowa "smieciowa" to to, ze w przypadku tej pierwszej panstwo obiecuje zatroszczyc sie o obywatela, w zamian za czesc (spora czesc) jego pieniedzy. Ot, takie panstwo specjalnej troski. W drugim przypadku obywatel musi wykazac odrobine samodzielnosci, i zorganizowac sobie ta opieke samodzielnie, co zwykle wychodzi i taniej, i lepiej. Ot co. Jedyny problem ze zrozumieniem tego maja lewacy, jako, ze uwazaja oni, ze ludzie to debile, i 'ktos' MUSI sie o nich troszczyc.
poczciwina - problem w tym, że osoby zatrudnione na umowach śmieciowych nie opłacają zusu i lata przepracowane nie wliczają się do stażu pracy od których uzaleznione jest nabycie praw emerytalno-rentowych - a z powodu niskich płac nie stać ich na indywidualne zabezpieczenie starości, w efekcie - po przejściu na emeryturę taka osoba nie będzie mieć z czego żyć - na negatywne efekty umów śmieciowych trzeba po prostu trochę poczekać.
wysiak, a z czego osoby zatrudnione na umowach śmieciowych mają sobie zabezpieczyć starość? - gdyby pensje na umowach śmieciowych były wysokie, nie było by dyskusji, problem w tym, że wysokie nie są.
"pracujący na śmieciowych umowach zostali wykluczeni z tańszych i bardziej cywilizowanych (jak na nasze warunki) kredytów udzielanych przez banki"
A dlaczego mieli by dostawać tańsze kredyty, skoro są one, dla banku, obarczone znacznie większym ryzykiem?
Loczek --> A dlaczego mieli by dostawać tańsze kredyty, skoro są one, dla banku, obarczone znacznie większym ryzykiem?
I tu jest właśnie eldorado dla konsorcjum firm pożyczkowych, kancelarii prawniczych i firm windykacyjnych przy wsparciu E-sądu.
MANOLITO - można ubezpieczyć się indywidualnie. Problem jest taki, że wielu pracodawcom nie opłaca się zatrudniać na umowę o pracę i to nie tylko ze względu na wysokie koszty. Zwłaszcza dotyczy to małych przedsiębiorców mogących stworzyć dwa - trzy miejsca pracy.
Co do wypisania się z ZUS-u to nie przenoszę firmy do Anglii tylko podejmuję tam zatrudnienie, a ubezpieczeniom społecznym podlega się w kraju, gdzie wykonuje się pracę najemną.
To moze zakazmy w ogole udzielania takim osobom kredytu, zeby Mirek mogl drzec szaty, ze to dyskryminacja, drugi gatunek czlowieka itd.
Albo - albo, bo nie da sie rowno traktowac goscia, ktory np. od 10 lat pracuje w tej samej firmie, z rosnacych dochodow widac, ze jest doceniany itd od kolesia, ktory gdzies z doskoku cos tam dlubie w pieciu miejscach naraz, a w zadnym dluzej niz 3-4 miesiace itd. Ten pierwszy daje po prostu znacznie wieksza szanse na bezproblemowa splate kredytu i tyle. Temu drugiemu dowala sie dodatkowe procenty i ubezpieczenia.
Jak to niby rozwiazac inaczej - dla kazdego te same warunki, a zle kredyty splaca panstwo?
smuggler --> bo nie da sie rowno traktowac goscia, ktory np. od 10 lat pracuje w tej samej firmie, z rosnacych dochodow widac, ze jest doceniany itd od kolesia, ktory gdzies z doskoku cos tam dlubie w pieciu miejscach naraz, a w zadnym dluzej niz 3-4 miesiace itd.Temu drugiemu dowala sie dodatkowe procenty i ubezpieczenia.
Opisałeś różnicę pomiędzy umową o pracę a śmieciową. To jest właśnie powód wpędzania ludzi w tryby firm pożyczkowych opisane w pierwszym poście.
Oczywiscie, kredyty konsumpcyjne powinny byc zakazane. Bo lepiej odkladac kase przez rok i pozniej kupic lodowke i pralke, niz kupic lodowke i pralke, i uzywac ich przez rok, w miedzyczasie splacajac ich zakup. W pierwszym przypadku w miedzyczasie nie majac gdzie trzymac jedzenia i chodzac w brudnych ubraniach, ale co tam, taki biedak, ktorego nie stac na wydanie pary tys od reki, i tak powinien przymierac glodem, i smierdziec.
Ciezko mi zrozumiec, jak mozna myslec inaczej.
Jak ktos zarabia po 5k, ale mniej ale nie ma nikogo na utrzymaniu to moze brac wszystko za szmal, w innym wypadku sie nie da i tyle.
Albo postaw ktos dom zarabiajac 5k...moze za 20 lat...
[21] No to zabron umow smieciowych - beda robic na czarno. Myslisz, ze wtedy dostaniesz lepsze warunki kredytu?
"I tu jest właśnie eldorado dla konsorcjum firm pożyczkowych, kancelarii prawniczych i firm windykacyjnych przy wsparciu E-sądu."
Z tym, że nie za bardzo rozumiem w czym problem. Inwestowałbyś w ryzykowne akcje/kruszec/cokolwiek jeśli miałyby taką samą stopę zwrotu jak np. lokata w banku?
Loczek --> Nie rozumiesz, banki powinny dawac kredyt kazdemu kto poprosi, bez oceniania ryzyka, bo to dyskryminacja.
A pozniej znowu bedzie mozna narzekac, i pisac, ze to ich wina, jak bedzie Credit Crunch V2.0.
Smuggler - problem w tym że większość ludzi nie pracuje jako inżynierowi, specjaliści czy kierownicy, i ich wartość nie wzrasta wraz ze stażem i doświadczeniem. Spora część społeczeństwa zajmuje się pracami prostymi, niewymagającymi i są dość wymienni.
I ci ludzie często przez lata pracują na "śmieciówkach", podczas gdy nie mają w tym ŻADNEGO interesu.
Zresztą reszta społeczeństwa też nie ma w tym interesu, bo ludzie ci są "niskoskładkowi" - mniej oddają na emerytury i mniej oddają na renty itp.
Rozwiązanie - ZMNIEJSZYĆ (wiem że mało to mirencjuma o zawał serca nie przysporzy) ochronę pracowników na etacie. Zwiększyć ich elastyczność, przy jednoczesnym zwiększeniu kontroli poprawności zawieranych umów przez PIP.
Tak samo trzebaby zrobić z "samozatrudnionymi". Zmniejszyć obciążenia firmy związane z zatrudnianiem etatowców ale karać za niewłaściwe umowy.
poczciwina ---> "można ubezpieczyć się indywidualnie" - ależ z Ciebie dowcipniś. Hohoho.
Zdajesz sobie sprawę, że żeby mieć taki zakres ubezpieczenia jak w ZUSie z ubezpieczenia zdrowotnego, to w firmie ubezpieczeniowej musisz wydać kilkanaście/dziesiąt razy więcej?
Zdajesz sobie sprawę, że w wielu wypadkach opcja ubezpieczenia "leczenie szpitalne do np. 30 tys. euro", to sporo za mało? :)
A i to przy wyższych kosztach - odpukać, np. leczenie raka, czy skomplikowana operacja - będą tylko patrzeć jak odzyskać kasę korzystając z kruczków prawnych?
Pomijam taki drobiazg jak skąd wziąć na taką składkę z umów śmieciowych :)
Hellmaker - pieniądze na leczenie publiczne nie przechodzą przez ZUS, o ile sie nie mylę...
A składkę na NFZ można opłacać samodzielnie i dobrowolnie. I szczerze bym polecał to wszystkim osiągającym dochody niezarejestrowane. 340zł miesięcznie.
Ja powiem tylko tyle za 30-40 lat nikt emerytury nie dostanie, bo nie bedze z czego jej placic, wlasnie dzieki smieciowym umowom na ktorych najlepiej wychodzi pracodawca i ktorych bedzie przybywac. Przykladem jest firma ktora ma roczny obrot ok 1mln zatrudnienie 6 osob, oficjalnie najnizsza krajowa i 3/4 etatu nieoficjalnie 2k+. Pracownik emerytury z tego nie bedzie mial, jakis wypadek lub ciezsza choroba to z chorobowego na leki nie starczy, niemowiac juz o zyciu. Niestety Polska to nie jest kraj dla uczciwych ludzi, najlepiej oszukiwac, wyzyskiwac ludzi :P
Przyznam że mnie zastanawiają te śmieciowe umowy.
Jak mało zyskowny musi być taki pracownik, żeby opłacało się na nim np. 500zł miesiecznie oszczędzać.
A swoją drogą - problem wyłączenia części obywateli z np. systemu kredytowego itp, który przywykł do umów o pracę występuje nie tylko w Polsce. Jest to również dość istotny problem w USA, gdzie przemysł przeniósł się do Chin czy Meksyku, a ludzie zostali i przeszli ze stałych, chronionych przez związki etatów na własne biznesiki, czy kiepskie posady bez etatu.
Hellmaker - dzisiaj oglądałem wiadomości i ci, którzy płacą składkę na publiczną służę zdrowia też nie dostali chemioterapii, która im się należy.
Zatrudniając się w Anglii i tak dostaje się europejską kartę ubezpieczeniową (czy jak to się nazywa) i ma się te państwowe świadczenia i tak.
Problem z ZUS z kolei jest taki, że włożysz w ten system więcej niż otrzymasz a i to, co otrzymasz (i czy w ogóle) jest bardzo niepewne. Dlatego ja uciekam z tego systemu, nie obchodzi mnie, że składki będą szły na angielskich emerytów ponieważ jedynymi emerytami, których los mnie obchodzi, są moi rodzice i Bogu dzięki jestem w stanie zapewnić im większe środki niż państwowa jałmużna.
graf_0-> w smieciowej umowie nie chodzi o to jak zyskowny jest pracownik, ale o to ze pracodawca ma zaplacic komus 2.5k za dana prace, oficjalnie kosztowaloby go to ok 4k, ale lepiej wziasc kogos za najnizsza krajowa i 3/4 etatu zaplacic mu 2.5k przy kosztach ok 3k i ma 1k w kieszeni :)
Tylko silne związki zawodowe z prawem weta we wszystkim. To jest jedyny ratunek. Nikt tak jak działacze związkowi nie rozumie pracowników, nikt inny tak o nich nie dba. Bo przecież nie dla siebie on się trudzi, dzień w dzień musi śledzić nowe trendy, dzień w dzień ctrl-c i ctrl-v, aż palce bolą i to wszystko żeby uchronić robotnika przed wyzyskiem.
Dlatego działaczem związkowym powinno być się nieusuwalnie i dożywotnio.
poczciwina, ależ oczywiscie, że się można ubezpieczyć indywidualnie, ale, żeby to miało sens trzeba wydawać minimum 300 zł by mieć kasę na starość, tylko powstaje pytanie z czego? z tych kwot 1500zł-1800zł na rękę?
Nie przejmuj się. Tow. Tusk obmyśli jakąś nową ustawę, która wspomoże młodych, "wykształconych" z wielkich miast, Tusk Vision Network to podchwyci a forumowe chórki wrócą do skandowania "cztery nogo dobrze, dwie nogi źle!" Oni uratują polską gospodarkę (chciałbym kiedyś wreszcie ją poznać - musi być niezła laska, skoro tylu podnieca się na wspomnienie o niej :D), tak jak odbierając babciom dowody pilnują, by zwyciężyła wolność i demokracja :)
graf_0 ---> "pieniądze na leczenie publiczne nie przechodzą przez ZUS, o ile sie nie mylę... " - a składka na ubezpieczenie zdrowotne to pies? To jest część składki, która odprowadza się do ZUSu.
poczciwina ---> "dzisiaj oglądałem wiadomości i ci, którzy płacą składkę na publiczną służę zdrowia też nie dostali chemioterapii, która im się należy. " - oglądałeś do końca, czy poprzestałeś na chwytliwym tytule?
"Zatrudniając się w Anglii" - nie wiem czy zauważyłeś, ale nie rozmawiamy o tym co w Anglii, tylko o tym co w Polsce.
A konkretnie, czy ubezpieczenie prywatne bardziej się opłaca niż ZUS, szczególnie dla osób na umowach śmieciowych.
Hellmaker - prosta sprawa: zatrudniam się w Anglii a za zaoszczędzone na ZUS pieniądze ubezpieczam się emerytalnie tutaj.
Hellmaker - czyli się myliłem. Myślałem że ta składka trafia prosto do nfz a nie przez zus przechodzi.
"A konkretnie, czy ubezpieczenie prywatne bardziej się opłaca niż ZUS, szczególnie dla osób na umowach śmieciowych."
Biorac pod uwage, ze pieniedzy z ZUSu bardzo prawdopodobnie nigdy nie zobacza, nawet wicepremier otwarcie powiedzial, ze nie ma co na to specjalnie liczyc - bardziej oplaca sie nawet odkladanie do skarpety. Szczegolnie biorac pod uwage na przyklad mozliwosc zgonu wczesniejszego niz emerytura, lub po max paru latach od przejscia na nia (a rzad dba, zeby zbyt dlugo pasozyty na emeryturze nie zyli) - skarpete przynajmniej spadkobiercy moga odziedziczyc.
Hellmaker - oświeć mnie, bo ja faktycznie nie kumam... muszę słuchać mądrych wypowiedzi takich jak Twoja.
Mirencjum - > Po raz kolejny zapytam: co w takim razie proponujesz?
Zakażmy zatrudniać na umowy zlecenie, o dzieło i agencyjne i wprowadźmy obowiązek zatrudniania na umowę o pracę (najlepiej od razu na czas nieokreślony) ?
Nakażmy bankom udzielać niskooprocentowanych kredytów wszystkim, bez względu na ratingi ryzyka kredytowego?
Ok, brzmi fajnie, ale odpowiedz mi kto za to zapłaci? Bo chłopski rozum podpowiada, że żeby jednemu dać, trzeba drugiemu zabrać, nie? Czekam na Twoje propozycje.
poczciwina ---> Czego nie rozumiesz? Tego, że rozmawiamy o Polsce, a nie zatrudnianiu się - mniej lub bardziej fikcyjnym - w Anglii? Czepiłeś się tej Anglii jak rzep i nie dociera do Ciebie, że rozmawiamy o sytuacji lekko innej? Równie dobrze możesz zacząć bredzić jakie to rewelacyjne ubezpieczenia prywatne są w Monako, albo Emiratach Arabskich. Ma to tyle samo sensu. Ironizowanie też ma tyle samo sensu.
wysiak ---> Dopóki - niech będzie że za dwa albo nawet trzy razy wyższą składkę - nie będę miał takich samych możliwości leczenia jak z ZUSu, to ubezpieczenia prywatne są o dupę rozbić w porównaniu ze zdrowotnym z ZUS.
"bardziej oplaca sie nawet odkladanie do skarpety" - zakładam, że piszesz o emerytalno-rentowym. Bo ciekaw jestem jakbyś np. opłacił jakąś skomplikowaną operację po - powiedzmy - dwóch latach odkładania do skarpety nawet 500 zł miesięcznie? Nie bredź mi o kredycie proszę, bo powiedzmy, że leżysz w szpitalu nieprzytomny (np. po cholernym wypadku), a rehabilitacja zajmie Ci potem pół roku (dodatkowe olbrzymie koszty). Nie masz możliwości wziąć kredytu, a szpital Ci stawia ultimatum - płacisz, albo wypieprzaj. I zdychaj.
W dodatku opcja "leczenie szpitalne do ..." z reguł nie zawiera rehabilitacji, a to są czasem potworne koszty.
A jeżeli zawiera, to składka miesięczna wybija dziurę w niebie.
Niejednokrotnie opisywano takie przypadki w kraju w którym ubezpieczenia są (były) prywatną sprawą obywatela.
A z ZUS masz pokrycie kosztów takiej operacji i rehabilitacji zagwarantowane nawet po wpłacie jednej składki.
Co do ubezpieczeń prywatnych. Zdajesz sobie sprawę, że np. "Leczenie szpitalne do 50 tys. euro" to się tylko wydaje takie fajne?
Odpukać powiedzmy masz raka. Aktualnie pełny cykl leczenia to ok. 300-400 tys. zł. Czyli sporo poniżej opcji ubezpieczenia. A skąd wziąć na resztę? W dodatku jest niemalże pewne, że ubezpieczyciel będzie Cię chciał wydymać na wszelkie sposoby udowadniając, że sam sobie jesteś winien tego raka i pokryje tylko malutką część kosztów, albo i wcale. I zostajesz z ręką w nocniku i długami, które spłacają Twoje prawnuki.
Na razie rynek ubezpieczeń prywatnych w Polsce to w znakomitej większości Dziki Zachód. Może za jakiś czas się wyklaruje i poprawi. Może.
tak przy okazji:
http://www.rp.pl/artykul/27,859882-Silni-mezczyzni-glosuja-na-prawice.html
Naukowcy z Griffith University przebadali tysiące mężczyzn na kilku kontynentach. Okazało się, że ci o silnej osobowości i wysokiej sprawności fizycznej są znacznie bardziej prawicowi niż inni. Wynikać to ma, z drzemiących w nich atawistycznych instynktów. Społeczeństwo postrzegają tak jak ich pierwotni przodkowie postrzegali dziką naturę, a więc jako miejsce walki, w którym największe szanse na zwycięstwo ma silniejszy.
Jak napisali australijscy naukowcy w artykule opublikowanym w prestiżowym magazynie „Human Nature", mężczyźni, którzy podnoszą ciężary, walczą na ringu czy uprawiają inne sporty oparte na fizycznej dominacji nad rywalami, zachowują się w życiu podobnie jak samce alfa. Mają ambicje przywódcze, są dynamiczni i podejmują szybko decyzje. Są gotowi na zdecydowane działania. Wszystkie te cechy odnajdują w ugrupowaniach prawicowych.
no to jak mięczaki przyznawać się ile bierzecie na klatę, a ja wam powiem na kogo głosujecie;)
ps. ale tak na poważnie, od zawsze kojarzyłem lewaków z jakimiś cherlawymi piz.......... a teraz jest to już nawet udowodnione naukowo;)
Od zawsze kojarzyłem prawaków z osiłkowatymi pustakami i głąbami, teraz to udowodnione naukowo!
@UP
Dokładnie, jak np. Giertychowscy wszechpolacy ;). Albo kwiat naszej prawicy, który nie dalej jak 2-3 tygodnie temu palił opony pod kancelarią premiera i wieszał transparenty w stylu "Donald k**** mać"...
A co do tematu, jakie jest właściwie jego przesłanie? Wymuśmy kredyty dla wszystkich na równych zasadach? Zlikwidujmy "nieuczciwe" umowy? Czy jak zwykle Polska jest do d***, wywalmy Donka, Bronka i resztę, a na ich miejsce posadźmy prawdziwych prawicowców z Jarkiem na czele?
poczciwina --> fajnie sie takie rzeczy pisze ale z wykonaniem jest gorzej , pozyjesz to zobaczysz , problem z naszym zyciem ze nie konczy sie na 35 roku zycia ( no dla niektorych tak ) ale trwa z 50-70 lat i takie "sprytne " zagrania moga cie drogo kosztowac jak cos pojdzie nie tak./
Pozatym nie wszyscy moga pracowac na swoim.
Herr pietrus, muszę cię zmartwić, ale w artykule nic nie mówią o inteligencji "siłaczy", a jedynie o cechach charakteru Mają ambicje przywódcze, są dynamiczni i podejmują szybko decyzje. Są gotowi na zdecydowane działania. Wszystkie te cechy odnajdują w ugrupowaniach prawicowych. tak przy okazji, ile ty wyciskasz ? 15kg? ;)
To, że na poglądy skrajnie prawicowe mają ludzie prymitywni, siermiężni i zacofani jest oczywiste od dawna, ale dobrze się stało, że fakt ten ma teraz swoją naukową podstawę.
Awerik, widać, że lewactwo ma problemy z czytaniem ze zrozumieniem, bo żadnej tezy o niskiej inteligencji "siłaczy" w artykule nie ma !
ps. no chyba, że przytoczone jako przykłady prawicowców Stallon, arni, Eastwood, Willis są debilami ;)
ps2 - nie od dziś wiadomo, że ludzie uprawiający sporty (zwłaszcza walki) są uparci, zdeterminowani, ukierunkowani na cel, twardzi - nie może więc dziwić, że naturalnie dążą ku ugrupowaniom prawicowym
Zgadzam się z Mirencjum. Banki są wszechmogące. Trzymają w garści całe państwa razem z rządem. Macie swój kochany kapitalizm.
poczciwina - bzdurzą Ci panowie.
Imho nie zwlekaj tylko rejestruj się w UK, Polska to państwo-złodziej.
Samozoatrudniony w UK płaci 32GBP co 3 miesiące. Tylko tyle. I ma:
Ubezpieczenie zdrowotne
Ubezpieczenie emerytalne
Pełna emerytura się należy po 42 (bodajże bo nie pamietam dokładnie) latach składkowych i wynosi aktualnie około 92GBP tygodniowo. I tak ponad 2 razy więcej niż w Polsce.
Nie daj się okradać. Zresztą Twoje składki i tak poszłyby na marmurowe schody w kolejnej placówce ZUS-u lub na utrzymanie rosnącej rzeszy urzędasów państwowych. A upadek ZUS-u to kwestia czasu.
Polscy emeryci przeżyją - jak widać baranów do krojenia nie brakuje :) Nie musisz być jednym z nich - od jakiegoś czasu masz wybór. A reszta niech się pręży, że sobie daje świetnie radę w :trudnym" kraju. Będę się z nich śmiał na emeryturze - gdy ja dostanę dwa razy więcej płącąc kilkukrotnie mniejsze składki.
gehenna :--> nie wiesz jaki biznes prowadzi poczciwina ,jesli sa to naprawde konkretne pieniadze tak z 10k to pewnie czemu nie ale jesli to nedzne 4-5 k to juz jednak ryzyko.
Ale moze faktycznie masz racje .A co z ew. ubezpieczeniem gdyby np. zlamal noge ? nie mowiac o jakims maly wypadku samochodowym?( ofc nie zycze mu tego ) jak to wyglada w praniu?
Belert - mój brat ma własną działalność w Polsce. Tzn. pracuje dla firmy, której wystawia co miesiąc faktury ;)
6000 czy tam 6500zł brutto. Po przeniesieniu działalności do UK - oszczędza 20 000zł rocznie. Wg. tego co wyliczył mój księgowy.
Nie wiem jak to jest ze szpitalami. Generalnie na pierwszej pomocy w szpitalu NAJPIERW pomagają a potem ewentualnie pytają o National Insurance Number etc..
Ja mam EKUZ (europejską kartę ubezpieczenia zdrowotnego) (NIN oczywiście też) i opieka medyczna w UK >>> opieka medyczna w PL (ostatnio miałem wątpliwą przyjemność korzystać z opieki szpitalnej bo córeczka złapała ostre zapalenie krtani podczas urlopu w PL). To co się dzieje w polskich szpitala woła o pomstę do nieba - ale to nie temat tego wątku.
mnie ciekawi jak to wyglada gdy ktos ubezpieczony w WB , potrzebuje skorzystac z dobrodziejstw bezplatnej opieki szpitalnej w polsce, ot wyrostek , ot pare dni w szpitalu z zlamaniem nogi.
A co do Twojej opinii to sie w pelni z nia zgadzam.Ale fakt to nie temat na ten watek.Z tym ze w Polsce sie robi tak ze najpierw lecisz do dobrego lekarza prywatnie a on potem ci przyjmuje dziecko do szpitala i sie nim opiekuje.Ale pewnie nie bylo czasu.
Awerik, widać, że lewactwo ma problemy z czytaniem ze zrozumieniem, bo żadnej tezy o niskiej inteligencji "siłaczy" w artykule nie ma !
A gdzie ja napisałem o niskiej inteligencji? Mam pewne wątpliwości co do tego kto tu nie umie czytać ze zrozumieniem.
ps. no chyba, że przytoczone jako przykłady prawicowców Stallon, arni, Eastwood, Willis są debilami ;)
Wow, ktoś jeszcze się nabiera na podobne sofizmaty?
Poki co sofizmatami poslugujesz sie ty mowiac, ze
ludzie o silnej osobowości i wysokiej sprawności fizycznej, mający ambicje przywódcze, dynamiczni i podejmujący szybko decyzje.
sa ludzmi prymitywnymi, siermieznymi i zacofanymi.
Ksionim [ gry online level: 37 - Generał ]
Zgadzam się z Mirencjum. Banki są wszechmogące. Trzymają w garści całe państwa razem z rządem. Macie swój kochany kapitalizm.
Co tu ma do rzeczy kapitalizm ?
r_ADM - czytaj uważniej:
Wynikać to ma, z drzemiących w nich atawistycznych instynktów. Społeczeństwo postrzegają tak jak ich pierwotni przodkowie postrzegali dziką naturę, a więc jako miejsce walki, w którym największe szanse na zwycięstwo ma silniejszy.
Słowem - prymitywni, siermiężni, zacofani.
Awerik, prymitywni, siermiężni, zacofani - rozumiem, że w taki sposób można określać ludzi inteligentnych? ;)
a co do reszty, w czasach antycznych niejaki Decimus Junius Juvenalis ukuł zdanie "w zdrowym ciele zdrowy duch" - ludzie uprawiający sporty (zwłaszcza siłowe i walki) od zawsze cechują się silniejszym charakterem od ludzi sportów nie uprawiających - żeby osiągnąć coś w sporcie, muszą być zdyscyplinowani, ukierunkowani na celu, przyzwyczajeni do rywalizacji, a przez to mają wyższą samoocenę, silniejszy charakter są odważniejsi, pewniejsi siebie, dynamiczni i co najważniejsze są zdrowsi !, a zgrabna sylwetka połączona z silnym charakterem, przekłada się na atrakcyjność dla płci przeciwnej (zapytaj swojej dziewczyny/żony dlaczego patrzą na męskie pośladki i podobają się im "sześciopaki" na brzuchu ;)
generalnie znam sporo ludzi uprawiających sporty (sam uprawiam siłkę i sporo spędzam czasu na rowerze - jakoś nie przeszkodziło mi to studiować), nie są bardziej lub mniej bystrzy od ludzi sportów nie uprawiających, ale z pewnością charaktery mają mocniejsze.
Hellmaker
steku takich lewackich bzdur juz dawno nie czytałem, to co mówisz to czysto komusze myślenie
sadzisz że szpital będzie cie leczył gdy zachorujesz na raka? dostaniesz co najwyżej chemie tak żebyś prędzej zszedł z tego świata. na skomplikoweane operacje czeka sie 2 lata (zdąrzy czlowiek w tym czasie kopnąć w kalendarz jesli nie wyłoży własnej kasy) NFZ to mit. Koszty jego funkcjonowania sa przeogromne a to za sparwa ze ubezpieczenie jest obowiazkowe i nfz ma monopol. Przez to nieefektywne (jak wszystko w komunie)
MANOLITO --> wychodzi z tych twoich bredni że JKM to kryptokomuch, bo raczej chuderlawy z wyglądu i ostatnie o co bym go posądzał to tężyzna fizyczna i zamiłowanie do sportów. Tak wiem, gra w brydża i szachy, ale przecież każdy wie że to taki niby sport i tylko dlatego tak się nazywa żeby nerdom przyjemność zrobić.
Kharman, gdybyś dokładnie czytał moje brednie, wiedziałbyś, że ludzie z tężyzną fizyczną naturalnie ciążą ku ugrupowaniom prawicowym, a nie każdy prawak musi być napakowany, paniał?
Awerik, prymitywni, siermiężni, zacofani - rozumiem, że w taki sposób można określać ludzi inteligentnych? ;)
Rusz czasem tym swoim pustym łbem. Te cechy nie mają nic wspólnego z inteligencją. Pierwszy z brzegu przykład - Cejrowski.
MANOLITO --> wierząc w takie prostackie generalizacje sam dowodzisz że inteligencja niekoniecznie jest szczególnie popularnym przymiotem wśród prawicy. Agresji macie za to aż w nadmiarze, no ale co się dziwic jak ktoś postrzega współczesne społeczeństwo przez pryzmat wspólnot plemiennych.
Awerik, z tobą już nie dyskutuję.
Kharman - a gdzie w tym artykule mowa jest o agresji, albo o niskiej inteligencji uprawiających sporty ?- na siłę starasz się przykleić stereotypowe łatki - gdy tym czasem w artykule z linka nie ma mowy ani inteligencji, ani o agresji, ani o prymitywizmie, zacofaniu - to jest jakaś próba kompensacji?
Slowem to dalej poslugujesz sie sowizmatami.
Sowimi miazmatami znaczy sie?
shadovar ---> Tak, tak prawaczku milusi. A już widzę, jak płacisz składkę nawet 5 razy wyższą niż na zdrowotne z ZUSu i szpitale prywatne przyjmują Cię z otwartymi rękoma i leczą z raka :D Gdzie pełne koszty leczenia to pewnie z 1/3 tego co z takiego ubezpieczenia uzyskasz :D A resztę płać ze swojego, albo wypad.
I wyobraź sobie - szpitale leczą z raka.
BTW - jest w Polsce szpital prywatny - w pełni prywatny - gdzie leczą z raka? Albo czy jakiś ubezpieczyciel oferuje za - nazwijmy to zdroworozsądkową składkę - opcję leczenia szpitalnego bez względu na koszt?
MANOLITO --> być może tobie atawizm kojarzy się z czytaniem Platona i rozwojem inteligencji, nie będzie to pierwszy raz kiedy się komuś z prawicy forumowej wydaje inaczej niż całemu światu, nie mnie to oceniać, pozwolę jednak sobie zachować własne zdanie na ten temat.
Nie dane mi będzie przeczytać artykułu jako że Rzepa zazdrośnie strzeże treści przede mną udostępniając jedynie kilka linijek, opieram się wyłącznie na nich.
I nie chodzi tu o brak inteligencji, można być inteligentnym prostakiem który widzi tylko własny interes a społeczeństwo jako arenę do walki o przetrwanie. Z takim podejściem bez agresji się nie da funkcjonować, nie musi to być agresja fizyczna, wykańczanie konkurencji w biznesie też się kwalifikuje, wiesz chodzi o to nienasycone chapanie, po co zadowolić się 10% rynku skoro można wykończyć konkurencję i mieć 30%, co z tego że owe 10% starczało żeby się wyżywić i żyć znośnie skoro można mieć więcej?
Kharman, ależ oczywiście masz racje, można być inteligentnym prostakiem - ale dlaczego tak usilnie starasz się udowodnić, że ludzie uprawiający sporty muszą być, prymitywni, agresywni, głupi? co nie znaczy, że zakładam, że ludzie wysportowani/silni fizycznie muszą być mądrzy z natury, łagodni albo wyrafinowani - tylko po prostu wiem (także z własnego doświadczenia), że aby osiągać wyniki w sporcie trzeba wykazywać się wytrwałością, zdyscyplinowaniem, silnym charakterem, odpornością psychiczną, a często i odwagą co przekłada się na samoocenę, pewność siebie, cechy przywódcze, dynamizm, a w konsekwencji przekłada się na sympatie polityczne, które odzwierciedlają osobowość każdego z nas - czyli szukanie takich partii, które są anty socjalne, liberalne gospodarczo - twardo broniące naszych interesów na polu między narodowym o jasno określonym etosie moralnym (np. chrześcijaństwo) itd.
tak więc jednym z kluczowych czynników w doborze partii politycznej jest charakter, a nie siła/tężyzna fizyczna sama w sobie - ale aby być silnym/wysportowanym trzeba mieć charakter ;)
MANOLITO
"ale aby być silnym/wysportowanym trzeba mieć charakter ;)"
- Powiedz to Gołocie ;-)
Szkoda tylko, ze panstwowe radzi sobei moze z leczeniem raka i jest faktycznie ejdyna dostepna dla 99% spoleczenstwa droga leczenai tegoż, za to nei radzi sobie z normalnymi wizytami u specjalistow ratujacymi cos niewiele mniej cennego niz zycie, czyli zdrowie, chocby w niewielkim stopniu zagrozone... :(
Oczywiscie zdanie sie tylko na prywatne wizyty po 100-150zl i w tym wypadku pozbawiloby wiekszosc leczenia w wiekszym jeszcze stopniu niz dzis kolejki itp, ale od lat mnie wnerwia po co ta fikcja. wprowadzic oplate z 10-20zl za wizyte w panstwowej przychodni i sie i troche kasy znajdzie, i moze kolejki ciut zmiejsza, i konowaly jakies milsze stana...
MANOLITO -->
1. nie ja piszę o atawistycznym spojrzeniu na społeczeństwo tylko autor artykułu
2. zastanawia mnie jak w ogóle mogą istnieć politycy prawicowi, przecie takie pewne siebie, dynamiczne jednostki z wysoką samooceną powinny takie biznesy kręcić że polityka powinna być ostatnim polem ich zainteresowań
Swoją droga wszystko byłoby pięknie, sam już dawno się nauczyłem że na socjał nie ma co liczyć, ale musiałeś wpieprzyć ten etos moralny, no musiałeś. I dlatego, nigdy ale to nigdy nie zagłosuję na polskiego polityka mieniącego się prawicowym, bo zawsze musi być etos... Na angielskich gdybym mógł i owszem oni dawno dali sobie spokój z takim pieprzeniem.
Tempo wykupowania Polaków jest coraz szybsze:
"Wartość polskiego rynku długów zachęca coraz to nowe firmy do inwestycji
Około 1 mld zł mają wynieść w tym roku nakłady inwestycyjne spółek windykacyjnych w Polsce. O ile jednak w ubiegłym roku portfele złych kredytów trafiały głównie do polskich firm, to w tym roku główną rolę na rynku mogą odegrać zagraniczni gracze działający w naszym kraju.
Ostatni przetarg na portfel wierzytelności detalicznych o wartości nominalnej 700 mln zł wystawionych na sprzedaż przez PKO BP wygrała szwedzka firma Intrum Justitia. Według naszych informacji Szwedzi za pakiet gotowi są zapłacić 21 proc. jego wartości nominalnej, czyli ok. 150 mln zł. Według dotychczasowych szacunków średnia cena zakupu długów w ubiegłym roku na polskim rynku oscylowała w granicach 17 proc.
Przedstawiciele spółki podkreślają, że mogą to nie być ostatnie inwestycje w Polsce."
http://www.ekonomia24.pl/artykul/705501,860727-Zagraniczni-gracze-celuja-w-dlugi-Polakow.html
@poczciwina
Te - jak to nazywasz "śmieciowe umowy" powodują, że ludzie mogą zarabiać pieniądze. Jak by nie one, to sporo osób roboty by nie miał w ogóle. Typowo komunistyczne myślenie, że praca jest przywilejem i że się należy.
Bzdura. Do zarabiania pieniędzy żadne umowy nie są potrzebne. Istnienie "śmieciowych umówy" jest wynikiem ingerencji państwa, które znacząco podnosi koszt zatrudnienia pracownika, przez co pracownicy imają się różnych środków, aby zaoszczędzić pieniądze. W bogatych kapitalistycznych krajach normą jest zatrudnianie bez żadnych kombinacji. Zatrudniasz - piszesz umowę o pracę. Zlecasz wykonanie - piszesz umowę zlecenie. Proste.
Oczywiście nie mówię tu o normalnym prowadzeniu własnej działalności, w którym obywatel musi sam zadbać o wszystko, od klientów (a więc źródła dochodów) zaczynając, zyskując za to wolność podejmowania decyzji. Ale coś za coś - jak zawsze. Warto przypomnieć, że prywatni przedsiębiorcy są traktowani jako mniej wiarygodni kredytowo.
Co do wypisania się z ZUS-u to nie przenoszę firmy do Anglii tylko podejmuję tam zatrudnienie
Czyli podejmujesz zatrudnienie w innym kraju, a zatem przyznajesz, że warunki zatrudnienia w Polsce są na tyle kiepskie, że opłaca się emigrować za granicę. Mam wrażenie, że dokładnie tak samo twierdzą ludzie, z którymi próbujesz polemizować, tyle że wyrażają to innymi słowami :)
@wysia
Oczywiscie, kredyty konsumpcyjne powinny byc zakazane. Bo lepiej odkladac kase przez rok i pozniej kupic lodowke i pralke, niz kupic lodowke i pralke, i uzywac ich przez rok, w miedzyczasie splacajac ich zakup.
A to już wyeliminowano możliwość kupowania na raty? Poza tym, dość poważnym problemem jest tu realistyczna ocena możliwości. Jasne, fajnie jest mieszkać samodzielnie we własnym mieszkaniu, ale jeżeli człowiek pomieszka trochę u rodziców albo po studencku w parę osób w dużym mieszkaniu i zaoszczędzi pierwsze zarobione pieniądze, to potem będzie mógł kupić sobie wiele rzeczy od ręki nie pakując się w kredyty, pożyczki i inne takie.
"Pułapka" polega przede wszystkim na tym, że ludzie liczą cenę zakupu jako wydatek, nie licząc składanych odsetek. I nie chcą przyjąć do wiadomości, że biorąc np.: 5000 na nowy telewizor, w rzeczywistości płacą np.: 7000 zł, przy czy czym "nadmiarowych" 2000 nie wliczają do budżetu. Zapewne z niechęci do przyznania przed sobą że przepłacają, nie rozumiejąc, że kredyt lub pożyczka daje wyłącznie wybór "mieć drożej/nie mieć wcale" (czyli wybór mniejszego zła).
@MANOLITO
poczciwina, ależ oczywiscie, że się można ubezpieczyć indywidualnie, ale, żeby to miało sens trzeba wydawać minimum 300 zł by mieć kasę na starość, tylko powstaje pytanie z czego?
Składka ZUS dla prywatnych przedsiębiorców wynosi 670 zł na ubezpieczenie rentowe, emerytalne i chorobowe, oraz 255 zł na ubezpieczenie zdrowotne. Poza tym, żeby mieć "kasę na starość" możesz po prostu odkładać w banku (banki mogą paść, ale dotyczy to również ZUSu, nikt nie broni ci też trzymać pieniędzy w innym stabilnym kraju). Ma to też inną zaletę - Twoje pieniądze są cały Twoją własnością i możesz je wybrać w dowolnej chwili.
Mają ambicje przywódcze, są dynamiczni i podejmują szybko decyzje. Są gotowi na zdecydowane działania. Wszystkie te cechy odnajdują w ugrupowaniach prawicowych.
Ale w Polsce nie ma przecież prawicy, więc obserwacja nie ma u nas zastosowania :8]
A tak kontynuując gustowny trolling. To oczywiste, że ludzie inteligentni, przedsiębiorczy i zdecydowani będą popierać w krajach anglojęzycznych popierać partie prawicowe, gdyż tam partie takie zwykle popierają wolny rynek, a więc środowisko pozwalające lepiej wykorzystać wymienione cechy.
@Ksionim
Zgadzam się z Mirencjum. Banki są wszechmogące. Trzymają w garści całe państwa razem z rządem. Macie swój kochany kapitalizm.
Tylko że taki stan rzeczy wynika ze stricte antykapitalistycznych powiązań państw z rządem. Banki nigdy nie osiągnęłyby takich możliwości, gdyby nie współpraca z władzą i dawane przez nią gwarancje.
@Kharman
I dlatego, nigdy ale to nigdy nie zagłosuję na polskiego polityka mieniącego się prawicowym, bo zawsze musi być etos...
Oczywiście, że musi być etos. Co ci się w tym nie podoba?
Dzikouk -
Składka ZUS dla prywatnych przedsiębiorców wynosi 670 zł na ubezpieczenie rentowe, emerytalne i chorobowe, oraz 255 zł na ubezpieczenie zdrowotne. Poza tym, żeby mieć "kasę na starość" możesz po prostu odkładać w banku (banki mogą paść, ale dotyczy to również ZUSu, nikt nie broni ci też trzymać pieniędzy w innym stabilnym kraju). Ma to też inną zaletę - Twoje pieniądze są cały Twoją własnością i możesz je wybrać w dowolnej chwili.
no to jest oczywiste ;), ale chciałbym zobaczyć osobę, która dostaje 1500-1800 zł na rękę na umowę zlecenie, która sama nie przymuszona odpala co miesiąc do banku/funduszu emerytalnego minimum 300zł z tej kwoty na swoją emeryturę - przy kosztach naszego życia, jest to po prostu nie możliwe !
- poza tym po odkładaniu tych 300zł w banku uzbiera się nam po 40 latach równowartość 144000 zł(oczywiście kwota ta będzie powiększona o procent z banku, który pożre.............. inflacja - czyli tak naprawdę bank praktycznie nic dla nas nie zarobi - utrzyma tylko siłę nabywczą tej kasy) w efekcie bez naruszania kwoty bazowej będziemy mieli do dyspozycji ok 5% (7200zł) na rok z tej kwoty - czyli 600zł emerytury - normalnie szał!
oczywiście są inne formy oszczędzania bardziej agresywne (banki inwestycyjne) można też wkładać naszą kasę do różnych "koszyków" - ale biorąc pod uwagę straty podczas spadku notowań giełdowych podczas ostatniego kryzysu finansowego rzędu 60-70% nie jest to idealne rozwiązanie - nie mniej jednak problem pozostaje zawsze ten sam - czyli kwota którą możemy odłożyć - z 1500zł - 1800zł - trzeba by odkładać co najmniej połowę z tej kwoty by mieć emeryturę w wysokości ok 1400zł
podsumowując - dopóki pensje z umów śmieciowych będą tak niskie, nie ma mowy o jakiejkolwiek emeryturze.
"ale chciałbym zobaczyć osobę, która dostaje 1500-1800 zł na rękę na umowę zlecenie, która sama nie przymuszona odpala co miesiąc do banku minimum 300zł z tej kwoty na swoją emeryturę- przy kosztach naszego życia to jest po prostu nie możliwe"
Przeciez ZUS zabiera wiecej.
Manolito -> Warto odnieść to do najniższego wynagrodzenia w Polsce, które wynosi 1500 brutto (1116,86 na rączkę). A jest to kwota którą zarabia rzesza osób. W najlepszym wypadku mają tyle na papierze a biorą te 1500-2000 na rękę. W najgorszym, jadą na 1/2 etatu, 1/4 etatu 1/8 etatu.
wysiak -> Zabiera. Nie pytając o zdanie i nie gwarantując nic w zamian.
wysiak ---> Tak. Tylko dostając 1500-1800 zł na rękę z umowy śmieciowej nie masz tego ZUSu opłaconego. A dostając to z umowy o pracę już tak. Czyli z umowy śmieciowej ile powinieneś dostać żeby móc sobie samemu odłożyć na konto albo opłacić ubezpieczenie prywatnie? ~2600?
Tak czy inaczej dostajesz te 1500-1800 na rękę, ale przy umowie śmieciowej - odkładając na własną rękę - tak naprawdę dostajesz te 300 mniej.
wysiak - oczywiscie, że zus nie jest żadnym idealnym rozwiązaniem - z kwot, które podałem po odliczeniu podatku - wyjdzie 1100 - 1320zł na rękę (nędza! - oczywiście jest to skrajny przypadek bo mediana naszych zarobków wynosi po odliczeniu podatków 1900zł) - tyle, że z tych kwot podatku obsługuje się obecnych emerytów (nie muszę wspominać o tym jaki byłby problem dla państwa (w tym i dla nas) i obecnych emerytów gdyby wszyscy przerzucili się na umowy śmieciowe)- oraz otrzyma się niską ale zawsze jakąś tam emeryturę/rentę - natomiast osoba zatrudniona na umowie śmieciowej też dostaje tą "medianę" pomiędzy 1500-1800zł i aby uzyskać emeryturę musi odkładać też minimum 300zł na emeryturę (będzie dostawać 600zł na emeryturze) w efekcie na rękę zostanie jej na rękę w granicach 1200 - 1500zł (praktycznie tyle samo co w ubezpieczeniu w zusie)- oczywiscie kwotę którą uzbiera musi "zamrozić" na koncie - zysk jest taki, że odziedziczy tą kwotę rodzina - tyle, że tak jak pisałem powyżej, nie wierzę by ktokolwiek odkładał z tak niskich pensji 300zł - a więc nie będzie ani emerytury ani kasy dla spadkobierców - w efekcie taka osoba w sędziwym wieku będzie obciążeniem albo dla rodziny albo dla państwa (nikt nie pozwoli by umierali na ulicach ................. a może pozwoli?)
Hellmaker --> Naprawde nie rozumiesz, ze pracodawcy zatrudniaja na te "umowy smieciowe" wlasnie przede wszystkim z powodu wysokich kosztow pracy, z ktorych wielka czesc stanowi wlasnie ZUS? Nie mowimy o oplacaniu zusu GDYBY gdyby nie bylo przymusowego zusu...
Manolito -->
"nie muszę wspominać o tym jaki byłby problem dla państwa (w tym i dla nas) i obecnych emerytów gdyby wszyscy przerzucili się na umowy śmieciowe"
Jak tak dalej pojdzie, to mozemy sie o tym w niedalekiej przyszlosci przekonac.
wysiak - tutaj nie ma dobrych rozwiązań - po prostu opłacanie zusu w opozycji do umów śmieciowych jest mniejszym złem poza tym pracodawcy uciekają w umowy śmieciowe w pierwszej kolejności po to by więcej im zostało w kieszeni! a dopiero potem z powodu wysokich kosztów pracy - mam do czynienia z pracodawcami i znam ich mentalność - i generalnie mają w dupie pracownika (i z wzajemnością)- jak się frajer zgodzi pracować na zlecenie, to dlaczego nie! zatrudnia się na pół etatu, a i tak orzą pełny, (gdyby nie "tacho" to mojego ojca szef zajechał by na śmierć) płacą mniej więcej tyle co konkurencja (po co się wychylać - skoro wszędzie tak samo płacą to pracownik nie ucieknie) czyli mało - tak naprawdę na umowach śmieciowych głównie zyskuje pracodawca - a to, że jego pracownik zatrudniony na takiej umowie będzie zdychał na emeryturze, dlaczego miało by go to obchodzić? niech odkłada kasę, teraz ma z "czego" ;)