Na bank są tu jacyś maturzyści... Czy widzieliście już harmonogram tegorocznych matur?
Pomijam już fakt, że jakiś kretyn wcisnął maturę z polskiego w piątek zaraz po 3 maja, zamiast wrzucić to na poniedziałek. Najwyraźniej odpowiedzialni za to ludzie już teraz chcą pokazać nam, wchodzącym w dorosłe życie ludziom, że w tym świecie nie wolno kierować się logiką..
Ale ja nie o tym. Farsą dla mnie jest fakt, że podstawy piszemy co 2 dzień. I tak w pt mamy polski, potem we wtorek matmę i w czwartek angielski. Pytanie do starych maturzystów, czy kiedykolwiek tak było?
Dzięki temu jakże genialnemu pomysłowi, teraz mam nasrane pomiędzy pisemnymi egzaminami, egzaminy ustne. Czy tylko ja byłem tak naiwny, że myślałem, że najpierw przez 3 dni z rzędu będę pisać podstawy, a potem po tygodniu zaczną się ustne? Zawsze myślałem, że taki podział pisemne/potem ustne jest nie bez kozery, bo absolwenci po napisaniu ich mają potem czas na przygotowanie się psychiczne na ustne, które na bank sa nieporównywalnie bardziej stresujące...
Dla leniwych: http://natablicy.pl/matura-2012-cke-podala-harmonogram-egzaminow,artykul.html?material_id=4e57439116f1dacd60020000
Dla mnie debilizmem do potęgi jest fakt, że angielski podstawowy i roszerzony są w tym samym dniu.
A jak dla mnie jest w porządku, terminy egzaminów ustnych są zależne od szkoł, bo u mnie są rozpisane od 14 do 25 (inna rzecz, że niestety polski mam dopiero 24, więc sobie trochę poczekam na zakończenie egzaminów ...)
Garret -> Ale to nie jest już tak od lat kilku? Bo ja pamiętam, że mi ktoś opowiadał o tym 2-3 lata temu to w szoku byłem.
Farsą dla mnie jest fakt, że podstawy piszemy co 2 dzień. I tak w pt mamy polski, potem we wtorek matmę i w czwartek angielski. Pytanie do starych maturzystów, czy kiedykolwiek tak było?
Nie, zawsze były 3 matury podstawowe dzień po dniu.
Dzięki temu jakże genialnemu pomysłowi, teraz mam nasrane pomiędzy pisemnymi egzaminami, egzaminy ustne.
Mój koleś miał 4 dni matur pod rząd - najpierw pisał podstawy tak jak reszta kraju, a w sobotę egzamin ustny z polskiego. Ustny zdał, chociaż w bólach i na red bullach :-)
Niemniej ustne jednak są dużo bardziej stresujące, więc nie wiem co to za 'odgórna' głupota do wciskania ich na sam początek maja. Ja miałem gdzieś w okolicach 27 maja, a więc po pisemnych całe 2 tygodnie na napisanie i nauczenie się prezentacji : >
Dzięki temu jakże genialnemu pomysłowi, teraz mam nasrane pomiędzy pisemnymi egzaminami, egzaminy ustne
Ja mam ustny z Polaka (o ile dobrze pamiętam) gdzieś w połowie maja, Angielskiego nie pamiętam.
Więc po pisemnych jakiś czas na przygotowanie do ustnych. To rozumiem.
Ja mam nadzieję, że podczas zawodowych będzie chociaż jeden dzień przerwy.
W zeszlym roku jak zdawalem, to tez mialem j.polski 4 maja i w ogole mi to nie przeszkadzalo. Tego samego dnia pisalem podstawe jak i rozszerzenie. 5 matematyka, 6 j.angielski. WOS 9 maja, ustne matury 10 i 18.
Z ustna matura z j.polskiego to wszyscy chca na ambitnie, a ja wybralem najprostszy (moim zdaniem) temat, bo najogolniejszy, przeczytalem 3 ksiazki (jedna juz znalem), popytalem polonistow, przeczytalem jedno opracowanie i 9 pkt (zaliczenie od 6 pkt). Chyba tylko na 2 kierunki liczy sie ustny j.polski wiec o co kaman ?
szymon_majewski -> Tylko jest w tym roku różnica że 1-3 maja jest wolny, 4 maja jest w piątek a dopiero w poniedziałek jest następny egzamin.
Ja kiedy skończyłem pisać polski w zeszłym roku i spotkałem kumpla to powiedziałem 'no to po maturze'. Serio, poszło mi fatalnie, najbardziej się bałem tego przedmiotu. Takie głupoty tam powypisywałem, błędy rzeczowe etc. Zdałem na magiczne 44% :) Pamiętam, że gegre miałem 13go w piątek, ale ta na szczęście poszła gładko. Angielski faktycznie roz i podstawa były tego samego dnia, rozszerzony pisałem na sali gimnastycznej, to był dopiero idiotyzm, nikt nic ze słuchania nie rozumiał przez niesamowite echo. Matme roz. nie pamiętam kiedy pisałem, ale trudne było cholerstwo.
Ja mam do dupy plan, bo w sobotę po maturze z polskiego mam egzamin ustny z angielskiego.