Spotykam się parę miesięcy z pewną dziewczyną, ale niestety jest ten irytujący koleś. Ja mam 24 lata, ona i on 22.
Nie jestem o nią i jego zazdrosny, po prostu ten typ nie daje mi normalnie żyć!
Na początku wydawał się spoko gościem, z którym chciałem się zakumplować, ale gdy byliśmy sam na sam, zagroził mi, że jak skrzywdzę Ankę, to mnie zabije. :D
Na dzień kobiet zrobił wszystko by kupić większy i droższy bukiet niż ja. Stale też dogaduje i krytykuje moje zachowanie. Oczywiście dzwoni bez przerwy do niej i pyta się: "co u Ciebie?".
Niestety, moja dziewczyna wszystko bagatelizuje, gdyż jak mówi, znają się od dzieciństwa, a on tylko doba o jej dobra, bo zawarli taki "pakt" wiele lat temu.
Powiedziała mi też, że nigdy nie zrezygnuje z jego przyjaźni, bo znaczą dla siebie za dużo i nie wyobraża sobie życia bez niego.
Niestety wizja dalszego życia przez lata z tym kolesiem spędza mi sen z powiek, a strasznie szkoda mi zostawić Anię... :(
Może trójkąt?
Zaje... mu i tyle.
i nie wyobraża sobie życia bez niego.
Mają romans.
Jestem pewny, że nie mają romansu
zawarła z nim...co ? ...pakt ? sorry... PAKT ?:)
taki roommate agreement w stylu Sheldona?
nie ma chyba nic gorszego niż wywieranie na kimś presji by ta osoba zerwała kontakt z osobą, której nie lubisz zwłaszcza, że znają się tak długo. Zawsze będziesz na przegranej pozycji tym bardziej, że znacie się dość krótko a Ty praktycznie każesz jej wybierać między długoletnią przyjaźnią a kilkumiesięczną znajomością, która równie dobrze może skończyć się dość szybko
Moim zdaniem po prostu jest w niej potajemnie zakochany, a Ty jesteś konkurentem. Pokaż że jesteś lepszy.
Tak swoją drogą, dlaczego zawsze boicie się pisać pod swoimi ksywkami zaczynając tego typu tematy...
Odpuść ją sobie lepiej .. a jemu na odchodne daj w zęby. Poważnie. No może nie lej go po pysku, ale ją sobie koniecznie odpuść.
Coy2K [ gry online level: 100 - Veteran ]
zawarła z nim...co ? ...pakt ? sorry... PAKT ?:)
No taki pakt, że do końca życia będą się wspierać i sobie pomagać.
Temat wygląda mi na cudną prowokację. Może i takie rzeczy się zdarzają ale naprawdę nie widzę powodu dla którego człowiek ma się żalić na forum o grach komputerowych o swym życiu osobistym zamiast iść z tym do kumpli którzy zapewne lepiej znają sytuację.
Ale co tam:
Zadaj mu proste acz klarowne pytanie. A czy aby wpierdol by nie chciał?
Poważnie. Takie pytania są najskuteczniejsze. Dziewczynie powiedz, że kolesia nie chcesz na oczy widzieć a jeśli ona coś prawdziwego do ciebie czuje to raczej skłoni się do twej prośby. Jeśli postąpiła by inaczej to jak widzisz swoje dalsze życie? Masz noc poślubna a on siedzi nad wami i sprawdza czy aby krzywda się jej nie dzieje?
Przemyśl sprawę w ten sposób [postaraj się myśleć po męsku a nie jak byle ciota która ma ze wszystkim problemy i nie potrafi sama podjąć decyzji].
[11] ---> Ty gorszych bzdur napisać nie mogłeś ; )
Olej gościa, powiedz mu coś czasem, staraj się jak najwięcej czasu spędzać z dziewczyną. Jakiś "przyjaciel" nie powinien ingerować w związek, no bez przesady.
Jestem pewny, że nie mają romansu
Do tej pory nie mieli romansu i w tej chwili nie mają, ale skąd wiesz jak będzie w przyszłości? Zakładając, że weźmiesz ślub z Anią, założycie rodzinę, a ten koleś cały czas będzie w jej pobliżu. Pamiętaj, że relacje między małżonkami zmieniają się z biegiem lat. Kłótnie, spory i ciche dni są nieuniknione. Ania w akcie desperacji może wylądować w ramionach tego kolesia szybciej niż myślisz...
Relacje Twojej dziewczyny i tego kolesia są toksyczne. Twoja bierna postawa tylko pogarsza sytuację. Nie stawiaj jej w sytuacji, aby musiała wybrać jednego z was. Po prostu zerwij z nią i powiedz, że nie mogłeś dogadać się z tym kolesiem, a nie chcesz, aby musiała dokonywać wyboru, dlatego odchodzisz.
Tak będzie lepiej zarówno dla Ciebie, jak i dla niej, bo w końcu zda sobie sprawę, że ta jej znajomość w obecnej postaci jest dla niej bardzo niekorzystna.
Nie sądzę, by ich relacja zachowała się w obecnej postać. Prędzej czy później wejdą na next level albo zluzują swój kontakt. Jak przedmówca powiedział - to jest relacja toksyczna. Pytanie brzmi, czy chce Ci się być może marnować czas i czekać, aż dziewczyna dojrzeje, czy też może lepiej poszukać sobie kobiety, która zrozumie Twoje oczywiste potrzeby.
Zacznij sie do niego zalecac, twierdzac ze jestes bi-.
LOL, od kiedy przyjaźń z kimkolwiek jest toksyczna? Pogrzało was? :)
Nie wiem, co robić, wiem za to na pewno, czego nie robić - nie przypierać dziewczyny do muru, nie kazać wybierać, nie obsmarowywać tego przyjaciela z każdego możliwego powodu, bo takie działania tylko prowokują do tego, by oberwać rykoszetem - i w końcu zostaje się nieszczęśliwym, zgorzkniałym porzuconym chłopakiem, a panna zaczyna wieść sielskie życie z przyjacielem. True story.
"a panna zaczyna wieść sielskie życie z przyjacielem"
- Nie brakowało jej jednak kogoś do innych rzeczy, niż ploteczki? :)
Cainoor
Nie sprecyzowałam - przyjaciele zazwyczaj nie są gejami/impotentami. Większości niczego nie brakuje ;)
Pokaż dziewczynie ptake i każ jej wybrać między nim, a kumplem.
Megera_
Aaa... czyli z przyjacielem ma założyć rodzinę? Nieźle kombinujesz, w końcu z kim się lepiej dogada? :)
Kiedyś byłem tak jakby na miejscu tego przyjaciela i po jakimś czasie laska zerwała z chłopakiem i była ze mną.
Będzie dobrze .
ten przyjaciel musi być niezłym masochistą, bo domyślam się że to nie pierwszy partner dziewczyny, a to że BFF coś do niej czuje jest oczywiste... pytanie ile jej poprzednich związków skutecznie sabotował :D
Cainoor
Toż to złota recepta przecież. :)
Coy
Nie wiem, gdzie widzisz oczywistość - w subiektywnej relacji zakochanego chłopaka? W przyjacielskiej opiekuńczości? Objaśnij, proszę :)
Megera bo to jest tak, że kobiety tego nie widzą, każdy postronny facet wyhaczy, że coś jest na rzeczy.
Przyjaciel przyjacielem, ale z tego co tu autor wątku wypisuje ta jego przyjaciółka jest chyba jedyną osobą wokół której kręci się jego świat. Mam wrażenie że jesteś jedną z bohaterek amerykańskich komedii, która o wszystkim dowiaduje sie ostatnia a publiczność zadaje sobie tylko pytanie "jak ona może tego nie widzieć?" :)
Coy
Zabawne, akurat też mi przyszło na myśl porównanie do amerykańskich komedii, ale w zupełnie innym kontekście - bo to, co tutaj wypisujecie jest dość takie cliche jak wyjęte ze scenariusza :) Nie twierdzę, że jestem nieomylna i że na wszystkim się znam, ale damn, moim zdaniem chłopak trochę wyolbrzymia, to raz. A dwa - na tym świecie naprawdę istnieją osoby, które są nadopiekuńcze, ew. nieco toksyczne i mają syndrom psa ogrodnika, i wcale nie musi za tym stać chęć pukania. :) /co jednak nie jest normalne, przyznaję/
Zamrozic i wykruszyc goscia.
bo znaczą dla siebie za dużo i nie wyobraża sobie życia bez niego.
Wkurwiłbym się jakby tak dziewczyna do mnie powiedziała.
Stale też dogaduje i krytykuje moje zachowanie.
no to skoro to sie zdarza notorycznie to nastepnym razem wez nie chowaj lba do skorupy jak żolw tylko wygarnij kolesiowi co o tym myslisz, co o nim myslisz, ze sobie tego nei zyczysz i ze jak bardzo chce zawsze moze dostac wpierdol - tylko tak jakos bardziej dosadnie.
Megera możemy opierać się jedynie na relacjach autora wątku.
Tak więc jeśli przyjąć te informacje za pewnik to dla mnie jest oczywiste, że występuje tu chęć rywalizacji przyjaciela z obecnym chłopakiem. Nie wiem jak konkurowanie w zakupie większego bukietu na dzień kobiet ma się do nadopiekuńczości :)
Mepps aglia bo takie zdanie to deal breaker dla każdego faceta, który ma trochę oleju w głowie. Tym bardziej że mówimy tu raptem o kilku miesiącach znajomości, a nie o oświadczynach, wspólnym mieszkaniu i planach na przyszłość. Wybór jest prosty
OMfg, pakt, w którym mówią sobie, że będą sobie pomagać do końca życia? To co, będą się razem ciągle za sobą ciągnąć, bo sobie coś przyrzekli? Anyway jeśli jest się przyjacielem to taki pakt nie powinien mieć miejsca.
Nie wyobraża sobie życia bez niego? Przyniósł większy bukiet? Konkurent. Ale jak coy i megera wspomnieli, może być orientacji homo i wtedy jest też po prostu o nią zazdrosny (bo jak to może ktoś być fajniejszy od niego?).
Ale dla pewności, Zadaj mu proste acz klarowne pytanie. A czy aby wpierdol by nie chciał? no i ->
Jeśli dziewczyna nie potrafi ogarnąć swojego 'przyjaciela' i pozwala mu na to by był przy niej prawie jak jej facet, to olej taką panienkę. Trzeba umieć rozdzielać takie rzeczy. A za gadanie 'jak ją skrzywdzisz to cie zabiję' od razu łapie się za fraki i mówi się co się myśli na temat takich zagrywek.
Mi się wydaje, że tutaj najlepszym rozwiązaniem byłbaby szczera pogadanka z dziewczyną. Wyjaśnić jej jak to odbierasz i jak to widzisz. Rozumiem, że przyjaciel przyjacielem, ale kur... bez jaj.
A dwa - na tym świecie naprawdę istnieją osoby, które są nadopiekuńcze, ew. nieco toksyczne i mają syndrom psa ogrodnika, i wcale nie musi za tym stać chęć pukania. :)
Jasne istnieją. Ale w przypadku facetów tylko jak odczuwają do kobiet wyraźną antypatię seksualną. Czyt. dziewczyna jest kompletnym pasztetem.
Tak czytam ten wątek i wyłapałem kilka ciekawych konkluzji, mianowicie:
a) jeżeli facet ma " przyjaciółkę" to jest gejem
b) jedynym wyjsciem z takiej sytuacji jest wpierdol
Odnosze wrazenie, ze 70% ludzi wyppwiadajacych sie w tym watku albo kobiete widzialo w jpgu, albo mentalnie zatrzymalo sie na poziomie gimnazjum albo nigdy nie bylo w relacjach przyjacielskich z kobietą..
Jezeli gosciu da temu przyjacielowi po prostu wpier*ol to dziewczyna w NAJLEPSZYM razie je*nie takiego focha, ze klekajcie narody a w najgorszym go zostawi. Nie mozna tak po prostu skasowac goscia.
Szczera rozmowa z dziewczyna a potem z przyjacielem A POTEM ew wpie*dol. To klucz do sukcesu.
Z drugiej strony, z wlasnego doswiadczenia- przyjazn pomiedzy mezczyzna a kobieta nie istnieje, albo on cos wiecej do niej albo ona do niego albo oboje cos do siebie czują, true story...
Rzekłem...
Uważam jak wielu w tym wątku, odpuść sobie tą dziewczynę - jeśli już teraz ten koleś Cię wkurza to pomyśl co będzie dalej, wyobraź sobie że ten gość będzie przy niej cały czas, że będziesz go musiał wciąż znosić, a Ona będzie Ci o tym przypominać.
Ja nie wyobrażam sobie by moja żona (jestem 16 lat w związku) mogła mieć takiego przyjaciela, z którym na dodatek jakiś tam pakt zawarła, to jest chore - myślę, że nie mam mężczyzny, który by to wytrzymał.
Jedno pytanie na rozwianie wątpliwości: Jak się z nią umawiasz to ona bierze tego gościa ze sobą?
Mam dwie sugestie:
1. waterboarding nie zostawia żadnych śladów, a zrobi na kolesiu niezapomniane wrażenie
2. ponad 90% ofiar gwałtów homoseksualnych nie zgłasza tego faktu na policji z powodu poczucia upokorzenia
Wybór należy do Ciebie :)
Coy
Nie wiem jak konkurowanie w zakupie większego bukietu na dzień kobiet ma się do nadopiekuńczości :)
To akurat nijak, ale założyłam sobie na to duży filtr, tekst "robił wszystko żeby jego bukiet był większy" wydaje mi się grubo przesadzony i dyktowany zazdrością :)
Charles Earl Grey
Ale w przypadku facetów tylko jak odczuwają do kobiet wyraźną antypatię seksualną. Czyt. dziewczyna jest kompletnym pasztetem.
Oj, nie tylko, możliwości jest w zasadzie wiele.. no ale ten wątek nie traktuje o ludzkich zboczeniach. ;)
jeszcze powiedz ze ten przyjaciel sam nie ma jakiejs skory przy boku - w takim wypadku jest tylko jedna oczywistosc - kolo jest gejem.
ps. nie czaje jak moze ktos mlodszy do mnie takim textem wyjechac jak on... od razu profilaktycznie w paszczeke azeby nie wychodzil przed szereg.
Dziwne, że nikt nie wpadł na takie rozwiązanie:
Znajdź mu dziewczynę. Sam zacznij się do niej zalecać (mówiąc oczywiście swojej, że masz z nią pakt od dziecka i nie wyobrażasz sobie życia bez niej).
Może i takie rzeczy się zdarzają ale naprawdę nie widzę powodu
Moja kobieta tez ma na imię Anna i tez ma takiego *przyjaciela* z czasów młodości, który robi wszystko aby pokazac ze jest ode mnie lepszy, przelicytowuje mnie w prezentach itp.
na szczescie leszcz mieszka w jej rodzinnej miejscowosci i widza sie od swieta, dzwonic nie dzwoni czesto a poza tym jest chudy jak patyk wiec w razie czego gębę mogę mu obić większych konsekwencji z jego strony.
no i moja kobieta tez sie zarzeka, ze to tylko przyjaciel, ze znaja sie od dziecka, ze on sie w niej wcale nie podkochuje, bo ma jakas tam panne (teoretycznie jakies tam, ale nikt jej na oczy nie widzial...) i takie tam.
widac te Anki są do siebie podobne :P
ale za bardzo sie tam nie przejmuje, bardzie robie sceny dla samego robienia scen :P poza tym sam tez mam przyjaciolke (co prawda juz nie utrzymuje z nia za bardzo kontaktku, ale moja kobieta nie musi o tym do konca wiedziec) - bardzo oryginalna dziewczyna, kiedys po pijaku mi sie przyznala, ze nigdy nie robila *lodzika* (mimo, ze miala te dwadziescia kilka lat) i czy moglbym bym byc jej kolega do eksperymentow, bo mnie jest pewna, ze jestem zadbany, higieniczny i takie tam ;)
wiec w razie czego 'two can play that game'
a zreszta po kilku latach zwiazku czlowiek sie juz nie przejmuje takimi rzeczami ;)
Pewnie prowokacja, ale przynajmniej się postarałeś :)
W prawdziwej sytuacji - od razu zapomnij o takiej dziewczynie. Związek ja, dziewczyna i jej... "satelita o trudnej do sprecyzowania roli" - nie ma przyszłości.
Koleś, który nie posiada swojej dziewczyny, nie szuka jej i pewnie nie będzie szukał (wyobrażasz sobie że jakaś kobieta, pozwoli sobie by jej chłopak był w tak zażyłych stosunkach z inną?) - nie jest tylko przyjacielem. Ani on tak tego nie traktuje ani ona.
Z drugiej strony, jeżeli dziewczyna jest z tobą a tak to traktuje jak opisałeś - znaczy, nie jesteś dla niej nawet w 25% tak ważny ja byś pewnie chciał i jak być powinieneś :)
w razie czego gębę mogę mu obić większych konsekwencji z jego strony.
albo podrzucic mu zatruty bigos...........
pozbadz sie jej , nic z tego dobrego nie bedzie ,pierwsza klotnia i kolo ci dorobi brode.itd itp./
Kobiet jest wiele , poszukaj takiej bez problematycznych przyjaciol.
Szkoda sie meczyc gdy wynik jest nie pewny a z tym kolesiem na karku to bez sensu.Zawsze ta znajomosc moze w kazdeej chwili skoczyc o poziom wyzej , i co wtedy bedzie ci milej ?Lepiej jak kobieta ma jakies problemy pozbadz sie jej.
Wiem to nie mile ale tak juz jest jak juz na poczatku widac klopoty to lepiej nie bedzie .
PrinceAdam --> trzeba rozważyć dwie możliwości, tak samo prawdopodobne:
- jeżeli faktycznie jest tak jak mówisz, to odpuść sobie ją, jego i cały ten chory układ. Nie ma nic gorszego niż zaborczy przyjaciel, a jeżeli ta druga osoba nie zdaje sobie z tego sprawy to jest już totalna katastrofa.
- jeżeli natomiast obraz przedstawiony przez Ciebie jest wyolbrzymiony - co może się zdarzyć, w końcu to Twoje subiektywne odczucie - to postaraj się ten stan rzeczy zaakceptować i spojrzeć na to z innej strony. Jeżeli znają się od dzieciństwa, to zapewne są dla siebie jak rodzeństwo i to nie jest nic nienormalnego że brat krzywo patrzy na niektórych adoratorów swojej siostry. Dla Ciebie to może inaczej wyglądać, a dla niego to będzie przejaw opiekuńczości. Wyobraź sobie że ja od wielu lat funkcjonuję w podobnym układzie, w roli przyjaciela. Na samym początku, gdy ona dopiero zaczęła się z nim spotykać, było trochę gęstej atmosfery, ona patrzył na mnie krzywo, ja z tego powodu na niego i momentami czuć było w powietrzu mocny kwas. Doszło nawet do podobnej sytuacji jak u Ciebie, tyle że to on kiedyś powiedział do mnie że jak jej coś zrobię, to on mnie znajdzie. Ja na to że jak on jej jakąś krzywdę zrobi, to ja znajdę jego. Tutaj przyszedł z pomocą zdrowy rozsądek całej trójki i po dosłownie miesiącu może dwóch gość zrozumiał że nie jestem dla niego konkurentem, nie jestem "tym trzecim", a po prostu przyjaźnimy się i jesteśmy dla siebie jak brat i siostra. Na dzień dzisiejszy wygląda to tak że całą trójką trzymamy sztamę, jestem uznawany za członka rodziny, byłem nawet przymierzany do bycia chrzestnym ich córeczki i wszystkim taki układ bardzo odpowiada.
Konkluzja - wyluzuj chłopie, pomyśl na spokojnie, przeanalizuj sytuację i będziesz wiedział która z powyższych opcji lepiej pasuje do Twojej sytuacji.
http://www.kominek.in/2011/07/przyjaciele-naszych-kobiet/
„Strzeżmy się przyjaciół naszych kobiet, albowiem przyjaciel kobiety prawie zawsze jest jej poprzednim albo następnym facetem”.
Moje zdanie jest takie, że skoro facet kupuje jej bukiet kwiatów to chodzi mu o coś więcej..
Urżnij mu łeb, albo wynajmij seryjnego morderce.
A tak serio to na twoim miejscu zapytałbym tego kolesia/panny czy coś do niej/niego czuje (oczywiście z osobna). Wiele by to wyjaśniło ;)
Powiedz dziewczynie, że się do Ciebie dostawia i że jest taki zgryźliwy, bo zwyzywałeś go od pedała kiedy próbował Cię wymacać.
Kurde, też chciałem zacytować Kominka ale juz w [54] mnie uprzedzono.
Rzuć ją. Albo się pogódź, że przez cały Wasz związek będzie się koło niej pałętał ten drugi.
zawarła z nim...co ? ...pakt ? sorry... PAKT ?:)
taki roommate agreement w stylu Sheldona?
Niema czegoś takiego jak "przyjaciel dziewczyny".
Chyba że jest brzydka, lub tylko ona tak uważa, a dla niego jest tylko koleżanką której musi słuchać gdy się mu żali.
Koleś jest w niej zakochany, i sabotuje związek...
Kobiety są głupie, jeśli chodzi o takie sprawy, (przynajmniej w ich własnym przypadku- chłopaka zakochanego w koleżance wyczują od razu) więc ona tego nie widzi- po prostu jej to powiedz, i postaw sprawę jasno, że niema w waszym związku miejsca na taką mendę.
Weź ją pod włos, że go krzywdzi dając mu nadzieję, że on przez to nie może być szczery i w końcu zniszczy wasz związek i tego typu pierdoły...
Poza tym- może być. Dość prawdopodobna historia, sporo odpowiedzi... 5/10
zawarli taki "pakt"
I podpisali go krwią ? Niektórzy ludzie to mają syf w głowie
poza tym sam tez mam przyjaciolke (co prawda juz nie utrzymuje z nia za bardzo kontaktku, ale moja kobieta nie musi o tym do konca wiedziec) - bardzo oryginalna dziewczyna, kiedys po pijaku mi sie przyznala, ze nigdy nie robila *lodzika* (mimo, ze miala te dwadziescia kilka lat) i czy moglbym bym byc jej kolega do eksperymentow, bo mnie jest pewna, ze jestem zadbany, higieniczny i takie tam ;)
rozumiem, że Twoja kobieta nie zna tego forum?
Jak świat światem, piżmaka zawsze ciągnie do norki, jak jesteś facetem chyba nie wierzysz w przyjaźnie męsko-damskie. Nawet nie potencjalna zdrada jest tutaj problemem, bo jak będzie miała się puścić to i tak się puści, tolerowanie takiego jawnego partyzanta pod kwaterą główną to dopiero policzek dla faceta. Poza tym nawet jeżeli mamy tu do czynienia z prawdziwym fenomenem w relacji mężczyzny z kobietą, powinna starać się swoją przyjaźń ograniczać mając ciebie na uwadze, ale najwyraźniej nie traktuję cię poważnie. A jeżeli żyć bez niego nie może, to co ty tam jeszcze robisz?
"Nie ma prawdziwej przyjazni pomiedzy kobieta i mezczyzna, poniewaz zawsze ktoras ze stron chce czegos wiecej".
Tak wiec, jak napisal ktos wyzej, jej przyjaciel z cala pewnoscia ma wzgledem niej duzo wieksze plany niz przyjazn...
Po tym jak zobaczyłem pysk Kominka cały czar kreowany za pomocą bloga prysł...
Oczywiście, że istnieje przyjaźń damsko-męska, tylko najpierw musi być dobre pukanko. Ja tam przyjaźnię się ze wszystkimi byłymi...
pablo - nic, tylko jakby moja się dowiedziała, że mam jakąś koleżankę co by chciała na mnie uczyć się kręcić lody to bym miał niezłe suszenie głowy i tydzień tłumaczenia się
A ja mam przyjaciolke :) Paktu nie zawieralismy ale juz raz mialem wplyw na zakonczenie jej zwiazku, koles byl strasznym palantem a ja jej to uswiadamialem. Po tym jak odjebal kilka akcji nie mialem juz okazji sie z nim spotkac i moze to lepiej bo jeszcze teraz na sama mysl sie we mnie gotuje. W koncu sie z nim rozstala, ja akurat tez zakonczylem 3 letni zwiazek i ... no i nic. Mielismy w sobie wsparcie w tej sytuacji, bylo z kim pogadac. Wlasnie niedawno wrocilem ze spotkania z nia, ona znowu kogos ma, ja tez i cieszymy sie swoim szczesciem. Nie zaprzecze - podoba mi sie, piekna kobieta ale co z tego? Mam swoja :)
„Strzeżmy się przyjaciół naszych kobiet, albowiem przyjaciel kobiety prawie zawsze jest jej poprzednim albo następnym facetem.”
zacna mysl. bo ta moja przyjaciolka jest moja byla :) z dawnych czasow (mialem chyba 15 lat) ale jednak.
podoba mi sie, piekna kobieta ale co z tego? Mam swoja :)
nawet kot przy jednej dziurze zdechnie...
czyli jedyny argument to "mam swoją" ?;)
wcześniej nie miałeś i co Cię wtedy powstrzymywało ?;)
a sie przyczepili :D
pablo397 --> wiecej dziur, wiecej obowiazkow, wiecej zamieszania ... wole w swietym spokoju swojej pilnowac :)
Coy2K --> Oczywiscie, ze nie. Cale tamto zdanie mialo byc odbiciem pileczki z teza o brzydocie kobiet majacych przyjaciela. Nawet gdy oboje bylismy bez pary to nie probowalem sie do niej przystawiac... bo szkoda bylo mi ryzykowac wieloletniej znajomosci i stosunkow (okreslenie bez drugiego dna) jakie udalo nam sie zbudowac. Po prostu wiem, ze moge na nia liczyc. Moze drugiej takiej osoby juz bym nie poznal? ..a ladnych dziewczyn na szczescie nie brakuje. :)
A jeszcze co do wczesniej nie miales ... - mialem, mialem. ;P
odnosiłem sie do tego zdania:
W koncu sie z nim rozstala, ja akurat tez zakonczylem 3 letni zwiazek i ... no i nic.
a najlepsze przyjaciółki mogą stać się wymarzonymi partnerkami :)
my partnerstwo na szczescie mamy juz przerobione, niby za malolata ale skoro w tak beztroskich czasach sie nie dogadalismy to co tu mowic o radzeniu sobie z powaznymi problemami ;) by jeszcze bardziej sie wybielic dodam, ze w LO ja nawet zeswatalem z kumplem z klasy. i jeszcze przyznam sie do hipokryzji - sam nigdy nie tolerowalem takich meskich-kolezanek u moich dziewczyn a bez kitu ZAWSZE sie taki znalazl. komedia :D
zacznijmy od tego, że na pewno twoja dziewczyna wie, że jej przyjaciel coś do niej czuje. dobrze widocznie jest jej w tej sytuacji, pies ogrodnika, friendzone i jeszcze informowanie faceta o pakcie i długoletniej przyjaźni. przesada.
nie bądź naiwny, ale nie bądź też dzieckiem i psycholem. ignoruj kolesia. na pewno nie szantażuj, nie groź i nie każ wybierać. to nic nie da.
jak dla mnie odseparuj się od nich dwoje, gdy są na raz. powiedz jej, że może sobie z nim kontakcić się kiedy chce, ale nie wtedy, gdy jesteś z nią, ogólnie nie musisz się z nim spotykać, bo to, że ona go lubi, nie znaczy, że ty masz go lubić. możesz go szanować, ale akceptować już nie.
jak zobaczysz, że anka nadal kręci wałki, po prostu rzuć to patatajstwo w cholerę i znajdź nową pannę, bo trwanie w toksycznym związku nic ci nie da. będziesz tylko się wściekał, a tym samym dawał mu pole do popisu, co utwierdzi ją w przekonaniu, że koleś ma rację.
ah. zawsze jeszcze możesz odnowić znajomość z jakąś koleżanką typu FAkfriend :)
to nie ma sensu , trzeba to zakonczyc i tyle.NIc z tego nie bedzie , a zal po ani niedlugo ci minie i bedzie jakas Elwira , Basia czy inna.Tylko wybieraj takie bez problemow
Moja ex też miała takiego przyjaciela. Nie miałem nic przeciwko, że się spotykali, rozmawiali nawet zdarzało się, że sypiał u niej. No ale on był gejem :)
przespij sie z nim, a wtedy twoja kobieta bedzie zazdrosna o niego. Proste i logiczne. Bedziecie kwita
Jeżeli to tylko jej przyjaciel,a znają się od dzieciństwa,niestety musisz się z tym pogodzić i zaakceptować to. Bo jeśli jego się będziesz starał pozbyć, tym samym stracisz i dziewczynę.A chyba nie o to Ci chodzi?.
kurwa!!!!!!!!!!!!!! ale to co ty teraz właśnie opisałeś to jest romans czy ty jesteś ślepy i tego niewidzisz idź do okulisty
wszyscy jestescie pojebani
Pogadaj z nim jak facet z facetem(?) i powiedz mu że nie za bardzo Ci to odpowiada że ktoś ingeruje w twój związek pomimo długoletniej przyjaźni . Jeżeli będzie dalej ingerował to znaczy że sie w niej buja a jak przestanie to okaże się prawdziwym przyjacielem .Nie bój się mu tego co napisałem powiedzieć bo to może go skłonić do przemyśleń i może da spokój a jak nie da to patrz wyżej ...
Olej go.
To taka "przechodzona przyjaźń" gdzie dziewczyna i ten koleś znają się od lat (pewnie jeszcze ze szkoły), on się w niej od dawna podkochiwał a ona widzi w nim "najlepsiejszego przyjaciela" i tylko przyjaciela na szczęście dla Ciebie :D
Klasyka.
Laska uważa go tylko za przyjaciela i bardzo rzadko zdarza się żeby to sie przerodziło w coś poważnego (znam taką parę ale oni od dziecka żartowali że się kiedyś pobiorą), generalnie dziewczyny traktują takiego gościa jak brata :) a niewiele jest lasek z tendencją do kazirodztwa
On oczywiście dalej będzie sobie robił nadzieję, ale Ty raczej nie ryzykuj w "odcinanie" dziewczyny od niego, raczej daj mu szansę na to, by w końcu dał się sprowokować i palnął głupstwo przy niej - sama go pogoni :)
P.S.
Dziewczyny lubią zdecydowanych facetów, pokaż że jesteś znacznie dojrzalszy, nie daj się Ty sprowokować, w końcu ona zna kolesia od dawna i pewnie na wylot a Ty jesteś dla niej wielką niewiadomą a to ją pewnie pociąga :)
YogiYogi dał najlepszą radę. Pomijajac, ze wątek to dorodny dinozaur a jego autor zapewne juz nie zyje.
Ja osobiście połączyłbym obie rady Yogiego i aspołecznego. Obić dyskretnie ryja (najlepiej co by twarzy nie widział bo jeszcze w dziewczynie się obudzi jakas chora empatia i uzna, ze nie chce być z takim bandyta i brutalem) a typa po fakcie olać.
Ale jak mowie, rozwiązania siłowe musisz dobrać do charakteru dziewczyny, jesli lubi jak ktoś o nią walczy, go for it. Jesli brzydzi sie przemocą, olej go kompletnie bo problemu nie ma, poki sam go nie stworzysz w 95% przypadkow.
Jesli to, ze Ci z tym niedobrze bedzie bardzo widoczne to wplynie takze na ich znajomosc, suma suma rum jesli bedziesz tak chorobliwie zazdrosny to sam im (a raczej jej) wkrecisz, że ze sobą kręcą, ze jest w tym cos wiecej niz przyjazn , lolo.
Ale spam, ide spać :P
Prince , wiesz co, jeśli Ty nie możesz się go pozbyć, to powiedz dziewczynie,że tamten Ciebie drażni i nie życzysz sobie jego obecności wśrod Was. Przecież nawet dziecko by to zrozumiało, a tamtych dwoje jakoś nie mogą. Bądź facetem i załatw to raz a porządnie. Albo odpuść sobie dziewczynę.Bo coś mi się wydaje,że nic z tego nie będzie. Kolega kolegą, ale chłopak swoje prawa jednak ma. I tamten wcale nie musi aż tak się podlizywać twojej dziewczynie, w jakim zresztą celu, pewnie tylko dlatego aby Tobie zrobić na złość, a i pewnie dziewczyna ma niezły ubaw.Ale jeśli to wytrzymujesz i taki układ Tobie pasuje.......
Wiem że wątek to dinozaur, ale
Lechu - Będziesz miał kiedyś dziołchę to zobaczysz że nie obija się ryja każdemu kto się do niej zbliży, bo to zwyczajnie nie skutkuje i normalne, mądre kobiety to nie pociąga. I w życiu generalnie nie jest też tak że codziennie się skradasz niczym Altair żeby kumplowi swojej partnerki obić potajemnie mordę. Szczególnie że w końcu trafisz na większego od siebie i będziesz musiał się dziołsze następnego dnia tłumaczyć z podbitego oka i wybitych dwóch zębów. Nie trafisz na większego? Ha-ha.
Są oczywiście takie które lubią jak się o nie walczy, ale zazwyczaj kutasów miały w sobie więcej niż ja włosów na głowie. Tego też się pewnie kiedyś tam dowiesz.
[1]
Czemu mu nie wpierdolliles jak ci groził, że cie zabije?
Chory uklad po mojemu, ale jak dziewczynie tak na nim zalezy to bym sobie odpuscila, w ten pojedynku nie masz szans, a gosciu wyglada na jakiegos czubka
W papę mu trzeba było dać, a nie się tu żalisz.
PrinceAdam ---> z tego co piszesz to nie jest twoja dziewczyna tylko jego dziewczyna.