Jestem studentem, wiadomo przydałoby się trochę pieniędzy na swoje wydatki a głupio ciągle ciągnąć od rodziców. Pomyślałem o udzielaniu korepetycji z języka angielskiego (tak, studiuje filologie) jednak nie mam pojęcia jak zacząc takie lekcje, czy prowadzić w stylu "z czym masz problem" czy opracować jakiś program wg którego się będzie postępować...Jest ktoś tutaj z braci studenckiej kto udziela "korków"? Jakieś rady? Cena? Przyznam, że wolałbym zajmować się raczej dziećmi ze szkół podstawowych...
Nauka dzieci ze szkoły podstawowej jest gorsza niż nauka młodzieży z liceum. Wymaga dużo więcej przygotowania (materiały pomocnicze itp.). Najlepiej zorientować się co potrzebuje dany uczeń i na jakim jest etapie nauczania, a na korepetycjach realizować materiał taki jaki on chce, czyli zapewne to co bierze na lekcji.
Nauka dzieci mały (3-7) to nauka poprzez zabawę - każ dzieciakowi ślęczeć nad suchym tekstem, to prędzej znienawidzi niż się nauczy. Ważne jest przygotowanie gier i zabaw edukacyjnych (tu polecam google), jakichś piosenek etc. Dobrze jest też spytać się rodziców czego oczekują, bo dziecko Ci nie podpowie.;)
Dzieci średnie (7-12) już trochę łatwiej uczyć, bo nie musisz wymyślać jakichś debilnych zabaw, ale i tak musisz zaciekawić jakoś dzieciaka (różne ciekawostki, dziecko wchłania jak gąbka takie informacje). Warto przejrzeć parę różnych podręczników i wybrać ten najciekawszy.
Nastolatkowie (13-18) to są wredne mendy, bo już wtedy wiedzą, że można olewać przedmioty i często się nie przykładają. :)
Ja osobiście jeśli chodzi o słownictwo polecam metodę interaktywna tj. słuchanie muzyki i oglądanie filmów. Nic tak dobrze nie uczy jak wytwór zza oceanu/wyspowy. Plusem takiej metody jest też to, że ktoś się, aż tak bardzo nie zanudzi. Trzeba by też przyjąć postawę kumplowską i traktować ich nie jak dzieci, a dorosłych(to oczywiście z umiarem, żeby szacunek był), bo potrafią niektórzy dopiec:D
Jeśli chodzi o przygotowanie do lekcji - zawsze na początku warto dopytać się rodziców/dzieciaków o oczekiwania, czy mają jakieś potrzeby (pomoc z zadaniami domowymi, nauka słownictwa etc.). Potem możesz korzystać z wybranych podręczników (średnio polecam) lub samemu przygotowywać ukierunkowane ćwiczenia (polecam, aczkolwiek jest czasochłonne).
Jeśli chodzi o cenę - zależy od miasta.
Brałem zazwyczaj 20-25 za 1h zegarową. Dla mnie taka stawka była ok, część osób mówi, że za mała, a część osób ze względu na kryzys i przesycenie rynku powie, że dużo.
Tak po krótce.
Podręczników poszukaj sobie tutaj: http://englishtips.org/
Nastolatkowie (13-18) to są wredne mendy
Właśnie dlatego nie bardzo chcę się za takich brać co by się nie męczyć psychicznie...Wolę przedział 7-12 :P
A z ceną właśnie celowałem tak w 20-25 zł bo w necie jak przeglądam to 30-40 to biorą już nauczyciele a wiadomo, nauczyciel będzie miał większy popyt niż student...
Nastolatkowie (13-18) to są wredne mendy
ja bym tam wolał takie 17~18 dziewczyny uczyć niz 12latnie dzieci :)
zwlaszcza, ze cieplo sie robi, to i dziewczyny mniej na sobie niz chusteczki - przyjemne z pozytecznym, troche kasiorki wpadnie i dzien przyjemniejszy :)
przyjemne z pozytecznym, troche kasiorki wpadnie i dzien przyjemniejszy :)
chyba, że będą chciały płacić a naturze :-)
a potem tvn uwaga - korepetytor molestował uczennice :)
Powiem Ci, że niestety nie miałem szczęścia do ładnych dziewczyn w tym wieku;)
Takie to tylko na lekcjach gitary się trafiają;)
nie miałem szczęścia do ładnych dziewczyn w tym wieku;)
ważne, zeby zdrowo odżywione były.
kiedys, jak jechałem na egzamin maturalny w autobusie dziewczyna siedzaca naprzeciwko tak niefortunnie wstawala, ze cala jej bielizne obejrzalem (miala spodniczke) - tak mnie to ucieszylo i pozytywnie nastawiło na cały dzień, ze maturę celujaco napisalem :)
Baaardzo polecam Poradnik dla korepetytorów, w którym opisane są wszystkie aspekty związane z udzielaniem korepetycji. Od sposobu prowadzenia lekcji do odpowiedniego promowania się.
www.ekademia.pl/ebook/PoradnikKorepetytora#t42882