Z klawiaturą i ołówkiem (Rojopojntofwiu #60)
Też tak mam i jest to zależne od wielu czynników. Chociażby w przypadku serii Call of Duty, gdzie co parę misji gramy kimś innym, całkowicie bezpłciowym bohaterem, ciężko połapać się kto kim jest. Dlatego też notuję stopień oraz imię i nazwiska takowego delikwenta.
W przypadku sekretów w liniowej produkcji, staram się notować miejscówki, w których są dane znajdźki. Wtedy wówczas zapisuje coś co kojarzy mi się z daną miejscówą.
To są najczęstsze przypadki, w których notuję podczas gry.
Zgadza się Raziel, wspierać się zestawem notatnik+ołówek nie trzeba tylko w sytuacji łamigłówek. Uskuteczniany przez Ciebie system fajnie pomaga Ci ogarnąć fabułę. Dobre! Jestem ciekaw co inni notują (?)
Jeśli gram w jakieś gry logiczne nie używam żadnych notatników. Staram się zapamiętywać elementy w pamięci, tym bardziej że jeszcze nie przydarzyła mi się gra, która zmusiłaby mnie do użycia takiego przedmiotu. Najczęściej zagadki są za banalne.
Abstrahując trochę od tematu, cieszę się, że czas poronionych, męczących i zniechęcających łamigłówek pokroju gier Reah czy Atlantis II już minął.
Emm... że co? Mystów też nie lubisz? Przecież te gry to właśnie kwintesencja dobrego poziomu trudności. Trzeba dużo myśleć i gra jest nastawiona tylko i wyłącznie na myślenie. (czasem klimat). I właśnie produkcje Mysto podobne to dla mnie najlepsze gry z łamigłówkami. W innych grach zazwyczaj pojawiają się zagadki strasznie infantylne.
Za to trzeba zauważyć też kwestię łamigłówek w tytanach survival horroru. Chodzi o początki Resdient Evil i Silent Hill. Naprawdę dobre przemyślane łamigłówki.
Zagadka którą jestem w stanie rozwiązać do 15 minut jest dla mnie niegodna tytułu "zagadki/łamigłówki". Mam się męczyć i tego oczekuję.
Równocześnie nie nazwałbym mianem zagadki point'n'clickowe szaleństwo myszki. Nie myślimy, a tylko klikamy. (co innego np. używanie znalezionych przedmiotów).
Kartek chyba nigdy nie zapisywałem. Prócz jakichś popieprzonych długich szyfrów. (choć dziś takie coś już znajdziemy w dziennikach w samej grze.).
Heh a pamiętacie gry kiedy zestaw ołówek+kartka były obowiązkowe bo trzeba było pisać hasła do lvl??
Ja ostatnio musiałem sięgnąć po kartkę i długopis w Skyrim'ie :D Jak mówiłeś, to gra RPG i nie powinny łamigłówki stanowić problemu ale trafiłem na taką komnatę, że nie miałem pojęcia jak ustawić wszystkie kamienne znaki. Więc kartka, długopis i zastosowanie różnych wariacji :D Trochę się przydała matma do tego :P
Jednak w samych przygodówkach rzadko sięgam po kartkę. Raczej "zapisuję" wszystko w głowie :)
Na przykładzie Skyrim'a mogę powiedzieć że zanim gra wyszła, starannie notowałem skille w jakich moja postać będzie dobra, w czym będzie się specjalizowała, a w czym niekoniecznie. Uważam że taka czynność pozwala bardziej przeżywać zarówno premierę gry, jak i późniejsze chwile przy np. levelowaniu.
Nie często gram w przygodówki, ale jak zagrałem, to często taki zestaw (ołówek i kartka) szły w obroty. A kto pamięta stare gry RPG gdzie zakładało się osobny zeszyt do zapisywania questów, kto gdzie był i co chciał? :D
@MrCzejs no właśnie to było często pomocne, ja pamiętam nawet pisałem sobie takie drzewko w Heroes III XD
Hymh... Ja tam wszystkie zagadki zazwyczaj rozwiązuję w głowie, ale notatnika z ołówkiem często używam...
Głównie chodzi tu o RPG-i, a raczej Dungeon Crawlery pokroju starożytnych Adventure i Secret Quest, trochę młodszych w stylu Eye of the Beholder, czy nowiusieńkiego Legends of Grimrock.
W takich grach, siedzi się z kartką w kratkę przed ekranem i własnoręcznie rysuje mapy. Oczywiście, nie musi ona być w kratkę, tak jak ostatnio u mnie (casualizacja... :P), lecz może być to pożółkła, czysta kartka, takie odręczne rysunki na niej potrafią dodać ten mapie takiego feelingu, że aż warto ją potem na ścianie powiesić. :3
Mam nawet jeszcze gdzieś na dnie szuflady mapę do pewnego stareeego Dandżon Krałlera na ZX Spectrum (Najpopularniejsza gra tego typu na tą platformę, jeśli ktoś odgadnie, to ma +5 do nerdowskiej zajebistości! :>), narysowaną na specjalnie spreparowanym (Herbata rlz! ^_^) papierze, odręczną i z pięknym logiem gry w prawym dolnym rogu. Me gusta. :3
ppaatt1 - Znam i szanuję gry, które wymieniłeś jednak w tamtych czasach bardziej podobały mi się programy pokroju wspomnianego Sanitarium, Phantasmagoria I i II oraz Blade Runner.
A, no i prowadziłem też na przykład "notatnik Sheparda" w ME2 (w "trójce" już mi się nie chciało... :3), tzn. Po każdym posiedzeniu zapisywałem, z jakimi postaciami odbyłem rozmowę, jej przybliżoną treść, opisywałem wiadomości, które przyszły mi na "mail'a", spisywałem raporty z misji, kilka spostrzeżeń na temat postaci, czasami jakieś rysunki... Oczywiście wszystko pisane w pierwszej osobie, z odwzorowaniem emocji, jakie towarzyszyły Shepardowi. Zajebisty pogłębiacz immersji.
Kolejny typ notatek, wykorzystany w Skyrimie, Morrowindzie i czeciej części Fallouta. Również "notatki postaci", tyle, że opisywałem, czego potrzebuję, co muszę zrobić, co kupić, co sprzedać itd...
Dużo takich notatek mam, może kiedyś zeskanuję parę... :P A na razie zainspirowany tym wpisem, wreszcie zakładam bloga. :3
Jeśli chodzi o moje doświadczenia z kartką i ołówkiem to co by nie mówić dotyczyło to głównie mojego dzieciństwa bo wiadomo jakie wymagające wtedy były gry. Jeśli chodzi o RPG to w Gothicu pamiętam jak zapisywałem na kartce kombinacje zamków by potem wczytać i nie tracić wytrychów. Jak ktoś wspomniał wyżej ja również pamiętam czasy gdzie hasła do danych poziomów trzeba było zapisywać na kartce. Tytułów było dużo ale szczerze pamięć już nie ta. Jeśli chodzi o dzisiejsze gry to głównie myślenie logiczne i układanie pewnych elementów w głowie i w tym momencie ostatnią taką grą była Amnesia (wcześniej w Penumbrze to samo).
Oprócz przygodówek zdarza mi się używać wszelakich kartek, długopisów i ołówków w różnych innych sytuacjach. W RPGach np. często zanim podejmę jakąś decyzję o zainwestowaniu w konkretną statystykę czy umiejętność, najpierw rozpisuję sobie wszystko na kartce. Ostatnio w Human Revolution kartka przydała mi się do notowania informacji o miejscach, do których w danym momencie nie mogłem się dostać (np. przez zbyt niskie hakowanie czy brak jakiejś umiejętności), a do których chciałem później wrócić. To takie dwa przykłady, które na szybko przyszły mi do głowy :)
Pamiętam jak rysowałem sobie labirynt modronów w Tormencie. Chciałem przejść cały, a za cholerę nie mogłem się w nim połapać bez mapy :-) . Z nowszych gier posiadających ciekawe łamigłówki najbardziej podoba mi się Braid i Portal.
Większość ludzi w dzisiejszych czasach niestety od razu znajduję odpowiedź w necie i nawet nie zamierza pomyśleć chwilę nad zagadką :P
Ostatnio miałem tak z The Longest Journey i z Dreamfallem. Swoją drogą polecam, śwetna fabuła, szczególnie pierwszej częśći.
Ja jakoś nie zauważyłem, żebym notował sobie cokolwiek grając... Może to dlatego, że nie gram w przygodówki (a ściślej - niewiele z nich widziałem na oczy). Jednak w sumie by mi się przydało, bo mam inny problem - z nazwami własnymi oraz imionami bohaterów. W liczbie > 2 mam już problem, kto się jak nazywa, niezależnie, czy to książka, czy gra. Ale kartki przy komputerze używam w innym celu - jest to najlepszy przyjaciel programisty:D
Ej, myślałem że tylko ja tam mam, że lecę po długopis i pergamin za każdym razem jak mam coś rozwiązywać :)
Artykuł przypomniał mi o tym jak przechodziłem Silent Hilla 2 i trzęsącą się łapą bazgroliłem każdy wierszyk, każdą wskazówkę .
Nie zmieniło się to nawet po latach, przechodząc jakiś czas temu Silent Hill Downpour, napotkałem zagadkę gdzie na wirtualnym stole, leżała mapa która nie nanosiła się na tą w grze - przyłożyłem więc kartkę do telewizora i ' odbiłem na ksero ' :)
Super artykuł .
Głównie robiłem to kiedy grałem w przygodówki. Starałem się zapamiętywać wszystko, ale i tak często kończyło się to panicznym szukaniem działającego długopisu by zapisać to bo zaraz wyleci z pamięci ;). Wiem też, że jak grałem w Fallouta 3 to zapisywałem przeżycia - taki "dziennik przetrwania na pustkowiach mieszkańca krypty". Duzo zapisywałem w Ace Ventura też - szczególnie pamiętam totem, o którym wspomniałeś. Wiem też jak grałem w Dooma 2 to zapisywałem bronie - starałem się rysować, przeciwników opisywałem jak atakują itd. - takie niepotrzebne a fajne i zabawne. Jeszcze w Alpha Protocol niby był opis postaci w menu napotkanych, ale ja i tak zapisywałem - relacje z nimi, osobowość, cechy itd. (wziąłem też blok techniczny, pociąłem na prostokąty i zrobiłem wizytówki organizacji - po jednej stronie nazwa i znak, po drugiej członkowie główni i używany arsenał).
Głównie robiłem to kiedy grałem w przygodówki. Starałem się zapamiętywać wszystko, ale i tak często kończyło się to panicznym szukaniem działającego długopisu by zapisać to bo zaraz wyleci z pamięci ;). Wiem też, że jak grałem w Fallouta 3 to zapisywałem przeżycia - taki "dziennik przetrwania na pustkowiach mieszkańca krypty". Duzo zapisywałem w Ace Ventura też - szczególnie pamiętam totem, o którym wspomniałeś. Wiem też jak grałem w Dooma 2 to zapisywałem bronie - starałem się rysować, przeciwników opisywałem jak atakują itd. - takie niepotrzebne a fajne i zabawne. Jeszcze w Alpha Protocol niby był opis postaci w menu napotkanych, ale ja i tak zapisywałem - relacje z nimi, osobowość, cechy itd. (wziąłem też blok techniczny, pociąłem na prostokąty i zrobiłem wizytówki organizacji - po jednej stronie nazwa i znak, po drugiej członkowie główni i używany arsenał).
Pamiętny dzień nastał na forum. Magia świąt i Harry się rozpisuję.
ROJO.
Nie :P
Artykuł mi się podoba. Nie jestem hejterem, po prostu krytykuje jak mi się coś nie podoba. Po prostu mi brakowało artykułów właśnie w tym stylu, takich bardzo Twoich; nie wpisujących się w jakieś konkretne ramy; takich które nie są powielaczami, innych artykułów. Proste a jednocześnie ciekawe i sentymentalne. Zwracające uwagę na z pozoru nie znaczący element bycia graczem ale jednak dość powszechny i istotny dla nas .
Za takie wpisy bardzo bardzo dziękuję i proszę o więcej .
Jedyna gra od lat w której musiałem coś zapisywać na kartkach to Mass Effect 3. Dziennik questów jest tak fatalnie zrobiony i mało szczegółowy, że nie wiadomo było kiedy komu mamy znaleziony przedmiot do oddać, z kim i gdzie mamy porozmawiać etc.
Często zdarza mi się coś zapisywać na kartce, szczególnie grając w przygodówki. Jednak grając w Gothiki też korzystałem z kartki i ołówka zapisując ciąg strzałek (w prawo lub w lewo) potrzebny do otwarcia skrzyni, który mógł składać się nawet z 15 strzałek. Może i bym zapamiętał w końcu, jednak chodziło mi o oszczędność wytrychów :D
Przy okazji to grając w erpegi na kartce planuję też rozwój postaci.
A mnie Ogame_fan nie pochwali, nawet jeśli się starałem przy najnowszym wpisie.
maciek16180 ja tez rozpisywałem labirynt modronow z Tormenta oraz niektore drogi rozmow, ale labirynt Modromow to byla miazga!!!Pol dnia nad tym spedzilem razem , zapisalem 2 kartki A4, ale przeszedlem go wzdluz i wszerz, przebobrowalem caly i tego mi nikt nie zabierze :D
A tak poza tym to sobie czasami na lekcjach wyrysowywalem taktyki na csa, ot dla zabicia czasu
raziel88ck - Aż tak Ci zależy na jego opinii? To nie jest jakiś wybitny krytyk, abyś się upominał o jego pochwały.
ROJO. - Jeśli dobrze kojarzę to masz kanał na YT i dajesz filmiki z cyklu Gramy. Otóż mam kilka pytań:
1) Czy zajmujesz się japońskimi produkcjami?
2) Jeśli tak to jakie?
3) Jeśli nie to dlaczego?
Hmm. Ja czegoś takiego nie mam. Nie potrzebuję ''wspomagaczy'' typu ołówek, notatnik itp. Wszystko układam sobie i zapamiętuje w głowie. Wiele zagadek dla Was trudnych, dla mnie jest łatwych ;). Nie mam na celu pochwalenia się, lecz po prostu wyrażenia swojej opinii. Dziś tak mało jest takich gier, lub w ogóle mało się w takie gra, że sam nie pamiętam jaką zagadkę polubiłem i z jakiej konkretnie gry.
DB Mafia - Po prostu jestem ciekaw, czy jest tak jak mówi: "Artykuł mi się podoba. Nie jestem hejterem, po prostu krytykuje jak mi się coś nie podoba."
Nice
DB Mafia
W ramach YT nie i na razie nie zamierzam. Nie zmienia to jednak faktu, że takie produkcje jak Last Remnant czy Lost Oddysey bardzo sobie cenię. Oczywiście pod warunkiem, że miałes na myśli jRPG (?)
Ja ostatnio notowałem w Mass Effect 3 :P
Notowałem sobie układy i planety na które mam lecieć żeby wykonywać kolejne misje epizodyczne ;)
Natomiast w przypadku MUDa Arkadia miałem chyba cały 32 stronicowy zeszyt zapisany. Wskazówkami, komendami, mapami, nazwiskami, NPCami. Geez ile to już lat mineło ;)
ROJO. - To znaczy nie miałem jakiegoś konkretnego gatunku. Pytałem ogólnikowo, ale za jRPG nie przepadam. Ja tam wole gry akcji oraz bijatyk.
siemka Rojo,
mam pytanie: kiedy będziesz grał w BF3-chciałem cie złapać na battlelogu ale ciągle mi uciekasz :(
jak byś podał godzinę i dzień było by łatwiej :DD
mam taką samą klawiaturę
Zdarza mi się używać notatek do rozpisywania przedmiotów, czy planowania ścieżek rozwoju w RPGach, albo właśnie do zagadek logicznych.
Odbiegając od tematu, ostatnio rozwiązywałem na sucho zagadkę z Castlevanii:LoS, używając papierków ułożonych w strzałki :)
O, widzę, że pykałeś w Divine Divinity!
Chociaż nie pamiętam, żeby tam były jakieś łamigłówki w ogóle (dawno grałem), to pamiętam, że ta gra ogromnie mi się podobała i kilka razy do niej wracałem. Otwarty system rozwoju postaci (wybór tylko początkowych boostów - jak skyrim), otwartość świata (jak skyrim) oraz przede wszystkim dużo humoru, rzadko obecnego w grach tego pokroju.
ROJO, jeśli również wspominasz tą grę to mam nadzieję, że pojawi się ona w cyklu sentymentalnie przez gry, ponieważ choć jest bardzo dobra to nie zdobyła dużej popularności, a na nią zasługuje.
Pamiętam takie łamigłówki w drugim Assassynie, przeróżne rzeczy trzeba było dopasować cyfry, malowidła i kilka jeszcze innych rzeczy. Czasem trzeba było szukać odpowiedzi na zakonie.
Widzę że nie tylko ja grałem w Ace'a Venturę :) A propos tego totemu, te fragmenty stawiało się moją metodą, czyli "teraz może ten, może wyjdzie" czy było pomiędzy nimi jakieś "ukryte powiązanie" :) ? Grałem w to jeszcze w zeszłym stuleciu także internetu nie miałem, poradników w google nie było, a fragmenty totemu stawiało się przez parę godzin metodą prób i błędów xd
Ah Rojo, Rojo... Kolejny artykuł, który wręcz wzruszył mnie do myślenia :D Może nie grałem w niektóre, wyżej wypisane przez Ciebie gry, ale każdy posiada swoją nad którą męczył się 2 dni, żeby przejść jeden, malutki quest. Czekamy na następne wpisy! Pozdrawiam ;)
teraz jest coraz mniej gier w których trzeba pomyśleć...
Akurat mysi labirynt był prosty - mysz zawsze miała nos skierowany w stronę odpowiedniej dziury. ale MEMO, które było jakieś 5 min później, było okropne :D
A z czasów najnowszych to spisuje jaki materiał jest mi potrzebny do modyfikacji pancerza w Dark Souls.
No i w wowie, oczywiście, Do Resident Evil 5 mam rozpiskę, która pokazuje co jeszcze muszę poprawić na rangę S...
Ja osobiście nie przypominam sobie abym używał kartki i czegoś do pisania żeby coś zanotować, bo miałem problem z zagadką. Z reguły tytuły w jakie grałem nie odznaczały się jakimiś wybitnymi łamigłówkami do rozwiązania. Jedynie co jest pomocne i co razor mi podrzucił w pierwszym komentarzu, to to, że przy szukaniu różnych znajdziek np. piórka w AC czy flagi przydaje się wydrukowana/naszkicowana mapka miejsc gdzie takowe znaleźliśmy lub gotową z zaznaczonymi punktami gdzie one się znajdują (ja sobie nie wyobrażam żeby w GTA IV samemu odnaleźć wszystkie gołębie), dlatego z takowych korzystałem.