Z dziesięciu najszczęśliwszych krajów świata aż 7 to kraje europejskie. Polskę, zajmującą 53. miejsce, wyprzedzają takie kraje, jak Trynidad i Tobago, Turkmenistan, Salwador czy, co zaskakujące, Grecja. Szczęśliwsi od naszych rodaków są nasi sąsiedzi: Niemcy i Czesi. Niższą satysfakcję z życia deklarują z kolei Słowacy czy Litwini.
Ja tam nie narzekam, mogłoby byc tylko troszke cieplej w zimie.
Ja tam nie narzekam, mogłoby byc tylko troszke cieplej w zimie.
No, rzeczywiscie - wogole nie narzekasz. Wystarczy poczytac sobie to:
https://www.gry-online.pl/forum_user_info.asp?ID=751597
i zobaczyc jakim jestes nienarzekaczem.
Polska rajem na Ziemi? Niekoniecznie
[2] Pewnie gdzieś tam kiedyś czymś Cię uraziłem i jeszcze Cię to boli. Proszę odnosić się do treści artykułu.
Nie narzekam, bo żyje mi się w Polsce dobrze i tyle.
Zawsze mozna bylo trafic do Angoli czy Rwandy, wiec nie narzekam :) a przynajmniej nie za bardzo.
@jarekao Polska rajem na Ziemi? Niekoniecznie... -> co ty nie powiesz? ;)
BTW, jak to sie ma do uczuc?
smuggler - Ty to pod rządami PO to byś pewnie nie narzekał i w Rwandzie :)
Ten raport to dowód, że w Polsce panuje propaganda defetyzmu. Jeśli ktoś jest bardziej zadowolony z życia w Turkmenistanie niż w Polsce, to znaczy że coś jest nie tak :D
darek ---------> Inne wymagania, tam są szczęśliwi, bo mają co jeść. W Polsce są nieszczęśliwi, bo na porządny samochód muszą zbierać kilka lat, a nie jak w Niemczech kilka miesięcy.
EDIT: Zdaję sobie sprawę z tego, że mnóstwo osób w Polsce jest nieszczęśliwych z wielu innych powodów, to był jedynie przykład.
Poczucie szczescia nie ma wiele wspolnego z poziomem bogactwa czy PKB. Np. PKB wielu krajow zachodnich od lat '60 wzrosl trzykrotnie, a poziom zadowolenia z zycia... wogole.
Nasze zarobki i PKB też wzrosło dwukrotnie, albo i trzykrotnie. Tylko co z tego, skoro ceny za żarcie/rachunki/benzynę prawie trzykrotnie? Nie dziwię się też, że Białorusini oceniają życie w swoim kraju wyżej niż Ukraińcy... Przejedźcie się kiedyś i zobaczycie, jakie macie szczęście, że przy zarobkach 1000/1200 nie płacicie za benzynę Etylina-77 9-10 hrywien... Ceny za jedzenie, już po przeliczeniu na złotówki, są czasem wyższe niż w Polsce, gdzie ciągle narzekamy. Za cukier płaci się tam ok. 5 złotych przy średnich zarobkach na poziomie 500-700. Naprawdę niewdzięczny kraj do życia, przynajmniej na biednym zachodzie. Mieszkam przy wschodniej granicy i widzę, jak wielu Ukraińców jeździ po żywność, sprzęty RTV i AGD, ubrania do Polski, bo tutaj jest taniej. Zdarzyło mi się przebywać przez jeden dzień u jednej rodziny w Drohobyczu (miasto niedaleko granicy, ok. 80 tysięcy mieszkańców). Większość sprzętów domowych była nie tylko z Polski, ale nawet polskiej produkcji!
KANTAR - oczywiście, wiem o tym. Pamiętam jak przez mgłę lata 90-te, ale to był okres ogromnej zapaści gospodarczej kraju i średnich pensji na poziomie 700-900 złotych. Zaś zaczepiając temat Ukrainy, nie chodzi mi o sam dostęp do informacji, ale o jakość tych informacji. Fakt, że 3/4 kanałów TV czy stron internetowych jest w języku, który nie jest urzędowym (oczywiście wiadomo o jaki chodzi).
Ziom91 -----------> Przeciętnemu Polakowi żyje się o wiele lepiej niż chociażby w latach 90.
Białoruś to inna sprawa. Tam dostęp do informacji jest bardziej ograniczony niż na Ukrainie.
Szczęśliwość jest relatywnym pojęciem. Przecież my, po latach komunizmu, wojen i zaborów, powinniśmy być najszczęśliwszym krajem na ziemi. Jest na to rada - nie włączać telewizji, nie patrzeć na gęby panów pod krawatami.
Pewnie,że byłaby rajem na Ziemi, gdyby ludzie się zmienili,bo to wszystko tylko i włącznie od nas samych zależy,jak i w jakich warunkach żyjemy.
Porównanie z Angolą trafione, faktycznie...
Z drugiej strony, będąc w Polsce nie powinniśmy specjalnie narzekać. Jasne, jeśli będziemy sie w kółko porównywać z Niemcami, Luksemburgiem czy przykładowo Norwegią to wynik porównań może być cokolwiek frustrujący.
Ale jeśli porównać z paroma krajami niedaleko stąd, ale na wschód albo w ogóle z większością świata to naprawdę nie jest najgorzej.