Tak, jest się czym chwalić Sanoczanie... Wstyd mi, że musimy niedaleko was mieszkać. U nas pomniki takich jak Świerczewski się demolowało...
Czuję jakieś obrzydzenie. Zginął facet od kuli terrorysty ukraińskiego. To kto jest oprawcą a kto bohaterem? Ten z Ukraińskiej Powstańczej Armii, który go ubił, czy ten generał co bronił ziemi polskiej przed bandami ze wschodu?
Podczas wojny polsko-bolszewickiej Świerczewski został na własną prośbę skierowany na Front Zachodni i walczył (wraz z armią Michaiła Tuchaczewskiego), jako dowódca 5 Batalionu 510 Pułku 57 Dywizji Strzeleckiej Armii Czerwonej, przeciw oddziałom Wojska Polskiego (m.in. starcia pod Rzeczycą, Kalinowicami i Mozyrzem). W czasie tych walk, w czerwcu 1920, został dwukrotnie ranny w bitwie pod Chobnoje.
W 1921 skierowano go na kurs do Wyższej Szkoły Piechoty, następnie został mianowany z ramienia WKP(b) komisarzem politycznym (w biografiach Świerczewskiego z okresu PRL podawano, iż był tam wykładowcą taktyki), na Kursie Czerwonych Komunardów. W guberni tambowskiej tłumił powstanie chłopskie pod dowództwem Aleksandera Antonowa, potem został skierowany do Wyższej Szkoły Piechoty Dowódców Pułków, którą ukończył w 1924. Po jej ukończeniu skierowano go na studia do Akademii Wojskowej im. Frunzego, którą ukończył w 1927. Od 1928 roku związany z radzieckim wywiadem wojskowym GRU[3].
Po ukończeniu Akademii Frunzego Świerczewski objął funkcję szefa sztabu pułku kawalerii, a w 1929 mianowano go szefem IV Zarządu Sztabu Generalnego Armii Czerwonej. Funkcję tę pełnił do 1931, następnie był w dyspozycji Sztabu Generalnego do czasu wyjazdu do Hiszpanii w 1936. W tym okresie był komendantem szkoły Wojskowo-Politycznej i członkiem Sekcji Polskiej Międzynarodówki Komunistycznej, w której szkolono polskich komunistów wysyłanych następnie jako agentów GRU/NKWD na ziemie II Rzeczypospolitej.
A był on Polakiem czy też Człowiekiem Radzieckim? Obywatel ZSRR narodowości polskiej, bolszewik, komunista, alkoholik, zabił więcej swoich podwładnych niż wrogich żołnierzy. No naprawdę trudno doszukać się w nim bohatera, ukraiński terrorysta to z kolei bandyta czy partyzant? Walczył z "czerwonymi" o wolność tak jak nasi z oddziału/bandy (niepotrzebne skreślić) Ognia, czy mordował z pobudek rabunkowych?
Towarzysz Walter z całą pewnością nie był człowiekiem kryształowym, osobiście mam wątpliwości czy miał jeszcze jakieś cechy ludzkie.