Dzisiaj się wkurzyłem. Jadąc po drodze rowerowej jakiś buc zastawił ją autem. Nie jestem człowiekiem, który zaraz rysuje samochody, więc grzecznie zadzwoniłem po straż miejską. Niestety buc wcześniej wyszedł, wsiadł w samochód i odjechał rzucając bluzgi. Na straż miejską i mandat nie poczekał. No to panowie przyjechali, pogadaliśmy i pojechali.
Co wy byście zrobili w takiej sytuacji? Zwracacie w ogóle uwagę, jak ktoś zaparkuje na ścieżce albo zostawi 50cm do przejścia na chodniku? Czy olewacie i wyzywacie w myslach całą jego/jej rodzinę do paru pokoleń wstecz?
jedno kółeczko - pssssssssssssssssssssssssssss
drugie kółeczko - pssssssssssssssssssssssssssss
No jest xD
A tak nawiasem mowiac, to czy ci po lewej tez nie powinni dostac mandatu? Jak oni tam wjechali?
To zdjęcie ilustrujące temat wątku (z googli http://goo.gl/AgdAU ), nie wiem skąd pochodzi, ale przedstawia podobną sytuację. Nie miałem przy sobie aparatu :) W sumie mogłem komórką zrobić, nie pomyślałem.
Droga rowerowa zastawiona samochodami
Ja tam widzę, że zajęty jest tylko jej jeden skrawek, może mi się źle zdjęcie wyświetla.
Generalnie uważam, że wszystkie skrajności są szkodliwe, jakoś wszyscy ci biedni ludzie muszą się pomieścić. Jeśli nie stanowi to jakiejś wybitnej przeszkody do pokonania, to nie przeszkadza mi ani samochód parkujący częściowo na chodniku, ani pieszy poruszający się skrajem ścieżki rowerowej (czasami chodnik jest mega wąski, a ścieżka stosunkowo szeroka), ani rower jadący po chodniku/drodze.
A matki prowadzące swoje pociechy na rolkach po mocno uczęszczanej, oznakowanej i oddzielonej pasem zieleni i czasem barierkami, drodze rowerowej, gdzie rowery pędzą po 30+ na godzinę?
http://socialtalk.pl/2012/01/matki-z-dziecmi-jak-krowy-na-zielonej-lace/
A co z dziećmi wędrującymi poboczem drogi uczęszczanej przez jeszcze szybsze samochody z braku innego rozwiązania? A co jeśli matka siedzi z tyłu?
Jeśli są odpowiednie do tego warunki, to każdy powinien poruszać się swoim "terenem". Jeśli nie, to trzeba wykazać się odrobiną wyobraźni i zrozumienia.
Odwracając przykłady - ostatnio Trasą Toruńską w W-wie jechał sobie koleś na bicyklu, pomimo że na tym odcinku jest świetna ścieżka rowerowa, ale oczywiście on musiał być inny.
Matka siedzi z tyłu dziecka? Na bagażniku roweru? A dziecko pedałuje? Bo nie rozumiem.
Dokładnie tak jak pisze Paudyn. Trzeba pamiętać, że przy deficytach infrastruktury w naszym kraju, niestety bardzo często wszyscy użytkownicy dróg muszą korzystać z miejsc niekoniecznie przeznaczonych dla nich.
Koleś na TT rowerem to jakiś dobry boski wiatr musiał być :)
Żeby było zabawniej, chciał skręcić w Jerozolimskie w lewo, więc przed tunelem zaczął starania o zmianę pasa na lewy. Choć i tak mam wrażenie, że pomimo "przewagi technologicznej" byłem zdecydowanie bardziej zesrany niż on odnośnie tego, co może się zaraz wydarzyć.
No widzisz, jak to mowia "i wszystko jasne!!!"
Lusterka samochodowe są dokładnie na wysokości kierownicy roweru, wystarczy odpowiednio blisko przejechać a przypadkiem mogą się znaleźć na ziemi :)
mnie ciekawi kto ma pierwszenstwo na sciezce rowerowej z przejsciem dla pieszych ???Zauwazylem ze rowerzysci uwazaja ze to oni maja pierwszenstwo i jestem ciekaw.
Sciezka rowerowa byla wydzielona z ulicy po ktorej jezdza samochody.
Od kiedy pojawiły się samochody, pieszy stał się intruzem. Zaczął się szwendać tu i tam a nawet /o zgrozo !/ uzurpuje sobie prawo do chodnika.
-No przecież..- powiada kierowca -... muszę gdzieś zaparkować - Tak, musisz durniu, tylko zrób to tak, żebyś innym nie utrudniał życia. Taki baran /może nie słusznie obrażam te futrzaki/ za chwilę sam będzie psioczył gdy inny mu podobny też zaparkuje na 3/4 chodnika. Sprawa jest przegrana. Automobil ma priorytet i żadna Straż Miejska mu nie straszna bo ma co innego do roboty... tylko CO !!!
[5] Chciałem to samo napisać :) Kup na allegro naklejki i obklejaj samochody.
Ale zaraz wejdzie jakiś kierowca i powie, że rowerzyści to chamy, buce itd. bo przecież oni się spieszą a my sobie możemy poprowadzić rower.
Dokładnie tak jak pisze Paudyn. Trzeba pamiętać, że przy deficytach infrastruktury w naszym kraju, niestety bardzo często wszyscy użytkownicy dróg muszą korzystać z miejsc niekoniecznie przeznaczonych dla nich.
Ale parking ze ścieżki rowerowej? :o :D To już nie ma większego buractwa i idiotyzmu zarazem, niż zastawić komuś drogę dla własnej wygody.
Ewentualnie można w ten sposób:
http://www.youtube.com/watch?v=fEU0BnpI51I
w każdym mieście, minimum raz w tygodniu. W końcu się nauczą.
Zdjęcie [1]: Białystok, ul. ks. Jerzego Popiełuszki, po lewej kościół św. Jadwigi.
W Poznaniu (zakładam, że w większości miast) największą plagę stanowią samochody dostawczę i taryfy (bo na chwilke to można) stające na ścieżkach rowerowych.
Oczywiście nie jestem za samosądach i wymierzaniu kary na zasadzie, że porysuje komuś samochód, ale jak nie mogę przejechać (ba, raz prawie wpadłem przez to na czołówke na kontrapasie - jechałem jakieś 30 km/h, taryfa nagle sobie za parkowała i musiałem wjechać w drogę pod prąd, żeby go ominąć, aż tu nagle pasażer postanowił sobie otworzyć drzwi prosto na mnie) i widzę, przejeżdżające radiowozy/patrole straży miejskiej mające to w du**e to krew mnie zalewa.
Zdjęcie [1]: Białystok, ul. ks. Jerzego Popiełuszki, po lewej kościół św. Jadwigi.
To wyjaśnia dlaczego kierowcy parkowali na ścieżce. Teraz taka moda, że do kościoła się furą jedzie nawet jak nie ma gdzie zaparkować.
To Białystok jest w jakiejś innej strefie klimatycznej ? U mnie nawet pąków na krzewach nie ma.
Za to masz Kononowicza i spolke na Szkolnej.