Recenzja Ys: Oath in Felghana
Posiadam oryginalne japońskie wersje obu Ys: Oath in Felghana i Ys: Ark of Napishtim. Obie gry są świetne i cieszę się, że w końcu te gry również wyjdą na zachodzie. Mam nadzieję, że w końcu japoński rynek otworzy się jeszcze bardziej na zachodni i zobaczymy więcej dobrych jrpg.
Jako że niedawno wymieniłem PSP zastanawiam się właśnie nad Ys i chyba właśnie omawianą tu część kupię.
Grałeś w może Key of Heaven? Jest też do kupienia za 40zł w Saturnie. Oglądałem fragmenty rozgrywki i wygląda nawet nawet.
Niestety, nie grałem W KoH Specu, więc nie mam pojęcia czy to dobra rzecz...
A ja się nie zgodzę z tym, że są 3 punkty które pokazują wyższość wersji PSP :)
Dla mnie tylko brak Voice Actingu jest wielka wadą :)
Trzy ścieżki dźwiękowe mi sie nie potrzebne bo seryjnie, ta oryginalnie stworzona do Oath mi się podoba najbardziej. Gitary świetnie pasują do np. przygotowań do wypłynięcia by stoczyć ostatnią walkę (ach ta solówka :D), albo moment w wulkanie :) Wie, że to to plus, ale dla mnie taki który można ominąć :)
Polecam też posłuchać płytki z aranżacjami :)
Sprawa z poziomem trudnosci mnie w ogóle nie ciekawi. Wybierając jeden z wielu to jestem gotów na to, że będzie wyzwanie albo nie. Gra się tak przyjemnie, że nawet grindowanie nie nudzi.
Ogólnie z ocena się zgadzam, ja kiedyś zanim zagrałem myślałem, że to będzie gra do pogrania i usunięcia zanim ją przejdę. Jak już grałem to przeszedłem ja na prawie każdym poziomie trudności :D
Gra zdecydowanie coś w sobie ma. Nawet pierwsze części które nawet nie posiadają przycisku ataku, tylko należy dobrze wbiegnąć w przeciwnika. YS jest świetne :)
Fajnie jakby Falcom wydał po angielsku resztę Ysów, Legend of Heroes i serię Zwei :)
@ Endex - co do poziomu trudności powiem krótko - dla nas to nie problem, ale znam osoby którym takie rozwiązanie znacznie ułatwiło życie. I to znacznie, znacznie ;) I według mnie to dobre rozwiązania designerskie, pasujące także do Oath.