Witam, dręczy mnie jeden problem. Mam oceny z chemi, 2 ze sprawdzianu, 2 z kartkówki, +1 z kartkówki poprawione na 2 (czy ta jedynka się wymazuję, czy zostaje razem z dwójką) i wczoraj dostałem +1 ze sprawdzianu, brakło mi dosłownie JEDNEGO punktu do 2, mam zamiar poprawić ten sprawdzian, jak babka zapowie kiedy, zrobiłem dobrze 8/11 zadań zamkniętych, łącznie było 13 zadań, otwartych praktycznie nie ruszyłem, po prostu nie umiem. Wiem, że to bardzo słabe oceny, ale chemia jest moją piętą Achillesową, matme i fizyke lubię, ale chemia...
[2] - Prosze.
[3] - Super, Ty też.
Ooo, my bad, nie zauważyłem nawet kategorii. Chodzi mi o to co mi wychodzi, na koniec...
I tak umrzesz
Masz taką kategorię "szkoła" - tam to pisz. Wiele osób ma ją odznaczoną, żeby nie zaśmiecać sobie ekranu takimi wątkami - uszanuj to.
Po pierwsze: nie ta kategoria.
Po drugie: o co Ci właściwie chodzi? Chwalisz się czy żalisz? Bo ciężko zrozumieć po tym co napisałeś w poście [1]...
Hmmm... okej...
Fajnie, ze poinformowales, przynajmniej wiem, ze nie jestem sam w swej niedoli...
<=== brakło mi dosłownie JEDNEGO punktu
Jesteś naprawdę zdolną bestią, że tak dobrze sobie radzisz, bo chemia na poziomie gimnazjalnym i szkół średnich to pchła do zdeptania nawet dla opornych. W ogóle skąd się wzięła moda na chwalenie swoją głupotą na publicznym forum? Przecież nikt Ci nie pomoże w tej kwestii poza samym nauczycielem. Nie myślałeś o tym?
[11] - Ok, świetnie, tylko dlaczego fizyka jest uważana za trudniejszy przedmiot, a ja mam z niej 4/5? Z matematyką tak samo, też mi 4 wychodzi...
Ja takie określenia jak "jest uważana" traktuję tylko na poważnie gdy mają jakieś uzasadnienie w materiałach źródłowych, tudzież w literaturze. Obiegowych opinii nie mogę traktować na poważnie, bo nic nie znaczą. Zresztą nawet jeśli to by się potwierdziło to tym bardziej to źle świadczy o Tobie, bowiem rozwój talentu z fizyki moim zdaniem wymaga znajomości podstaw chemii. Jeśli to zaniedbasz, a będziesz chciał być fizykiem to... nim nie zostaniesz.
[13] A to Ty nie wiesz, że na golu jeśli nie masz średniej 6.0 to jesteś uważany za idiotę i już generalnie jesteś stracony? Że jedyne co Cię czeka to śmierć na ulicy w kałuży swoich wymiocin? Przecież większość osób tutaj przebywających ruchali codziennie inne lachony na studiach, imprezowali, a na zaliczenie nawet nie musieli iść, bo i tak wiadomo, że byli najlepsi na roku. Praca? Wszyscy prezesi banków, co najmniej 100 tys. tygodniowo, oczywiście posada zdobyta uczciwie, bez żadnych znajomości czy innych przekrętów.
Wstydź się chłopie, naprawdę, bo kiedy Ty w wieku 17 lat martwisz się o swoje jedynki z chemii, golowicze już wtedy zarabiali średnią krajową nie wychodząc nawet z domu, a laski kleiły się do nich jak mucha do gówna.
[14] - Tak wiem, podstawy są potrzebne, z tym, że Tablice Mendelejewa, wyrównywanie reakcji, stężenie procentowe i inne podstawy umiem, bo to jest banalne. Po drugie, nie mam zamiaru zostać fizykiem, interesuję się astrofizyką i astronomią, ale nie tak żeby od razu fizykiem zostawać.
[15] - Oczywiście, że wiem, jestem tu prawie 5 lat. Trzeba sobie jakoś radzić, będąc przedstawicielem gorszego gatunku!