Popularność trybu multiplayer w grze Mass Effect 3 na oficjalnych statystykach
Sam gram żołnierzem, ale myślę nad zmianą. Chyba zainteresuję się czymś bardziej wymagającym. :) W single'u w poprzednich odsłonach grałem m.in. strażnikiem, teraz gram szturmowcem, więc chciałem jakiegoś urozmaicenia. :D
Warty cos ten multi w ME3? Wiem ze to nic specialnego po demie - taka Horda w swiecie ME, ale moze dopiero od 10 lvl postaci gra sie rozkreca lub cos w tym stylu?
Koktajl Mrozacy Mozg --> imho tak akurat na 2-3 dni zabawy.
Ciekawy jestem, jak będą te statystyki wyglądać za 2-3 miesiące - teraz to tak naprawdę o niczym nie świadczy.
Duża część osób męczy multiplayer by zabić jakoś czas w oczekiwaniu na jakiegoś sensownego patcha. Sam jeszcze w Single Player'a nie grałem gdyż nie mogę zaimportować twarzy i odstraszają mnie wszelakie informacje o zabugowanych questach których nie da się ukończyć. Więc męczę tego MP :/ Fakt, jest nawet przyjemny... ale kurde te 6 mapek i jeden tryb trochę się mi znudziły :/
Niezły chwyt z tymi 1800 latami przegranymi w multiplayerze sobie BioWare wymyśliło. Zakładając że grę kupiło 2 miliony graczy, wychodzi na to, że średnio gracz spędził przy nim niecałe 8 godzin. Wynik niezbyt szokujący, więc po co go podawać, lepiej wyskoczyć z liczbą 1800 lat, a wszyscy sobie pomyślą że to tak dużo czasu i multi musi być faktycznie dobre.
Niestety ale w powyższych statystykach nie liczyli moich statystyk, ponieważ zacząłem dopiero dzisiaj grać w "multika". Na szczęście gram jak większość Żołnierzem i korzystam ze skórki Battlefield 3 :D
@jarooli - Z tych 2 mln, nie kazdy musial zagrac - jedni wiecej, jedni mniej - po za tym, te 8H to u mnie naprawde duzo.
multi ME 3 jest fajne, ale tak na pare dni, moze tygodni :P ale potem pewnie sie nudzi
Jeden procent granych gier jest na goldzie.
Nie dziwie się, brąz jest za łatwy, srebro, szczególnie ze żniwiarzami już nie.
Złoto ekstremalnie trudne, mi sie tylko raz udało przejść.
Ja gram od kilku dni. Nie dla % - bo grę już skończyłem. Multik jest całkiem fajny ale trochę mało wyważony. Golda nie przeszedłem ani razu. Srebro kilka. Jeżeli nie trafi się na dobrą ekipę albo po prostu zabraknie szczęścia - to nici ze srebra. Dziś na 9 fali srebra np. zablokowała mi się broń w trybie ognia ciągłego bez możliwości zaprzestania. Stałem się bezużyteczny w krytycznym momencie i tuż przed końcem wyzwanie padło :/
Warto mieć oczywiście dobrą postać i lepszy ekwipunek. Generalnie - mapek jest za mało (stanowczo) a stopni trudności powinno być więcej. Fale też mogłyby być bardziej urozmaicone. Raz na jakiś czas wielka fala łatwych przeciwników - daje więcej radochy niż uciążliwe tłuczenie 2x Banshee + 2x Brute przez 4 kolesi z minimalnym efektem :)
Lepiej nich szybko urozmaicą, bo po kilku dniach - nie będzie się już chciało wracać.
Ja gram drellem szturmowcem. :)
Zabimaru --> Wejdź tutaj http://social.bioware.com/forums/forum/1/topic/323/index/9247811/3#9249327 Podążaj za wskazówkami z pierwszego posta i "odzyskasz twarz" ;) Coś tam trzeba będzie poprawić ręcznie (np. fryzurę, kolor zarostu), ale nie trwa to długo, a przynajmniej można grać swoim Shepardem :)
Gram klasą Turian Sentinel (Strażnik Turianin) - świetny wybór. Mając tylko karabin szturmowy, spamuję ogniem i skillami, a pancerz technologiczny daje mi większe szanse na przeżycie ekstremalnych sytuacji (w razie potrzeby mogę go zdetonować ^^). Co do poziomu trudności misji - wiadomo, na początku brąz, potem srebro, a teraz złoto. Zmarnowałem dziś godzinę na dwie rundy na goldzie, które mogłem wygrać, ale randomowi gracze chyba nie do końca rozumieli czym jest złoto.
Nie żałuję ani jednej złotówki wydanej na ME3. Kampanii jeszcze nie przeszedłem, ale robię postępy.
Rod -> Leweluję 3 albo 4 postać - mam sporo ekwipunku rare - ale złota jeszcze nie zaliczyłem. Dobry jesteś i musisz mieć szczęście trafiając na bardzo dobry team. Mi się jakoś przy złocie nie udało na wymiataczy trafić. Tylko potraciłem niepotrzebnie bonusowy ekwipunek.
Nie ma czegoś takiego jak najlepsza klasa. Muszą się uzupełniać - bez tego już srebro jest problematyczne.
Mam wiecej radochy z tego multi niz z battlefielda 3 swietny pomysl Bioware !
Yancy -> Złoto przeciwko Cerberusowi czy Gethom nie jest trudne, poziom botów jest mniej więcej taki, jak na srebrze, ale jest ich po prostu więcej ilościowo. Ciężko wygrzebać się z sytuacji kiedy atlasy/prime'y i phantomy/pyro otaczają cię z każdej strony. Dlatego trzeba po pierwsze: mieć dobry team (najlepszy skład: infiltrator ze swoją niewidzialnością leczy i przejmuje bez ryzyka, engineer z wieżyczkami i tym hologramem zatrzymuje na długo wroga, biotyk z zastojem świetnie kontruje phantomy oraz jakaś postać hybrydowa np. turian sentinel, który ma overloada, warpa i do tego pancerz tech.) i po drugie: kontrolować sytuację (mieć co najmniej jedną drogę ucieczki, na misje przejmowania punktów wysyłać infiltratora i odciągać od niego wroga, misje wspólne kończyć jak najszybciej, rakiet używać w rundzie 9, 10 i na 3. queście, nie wcześniej, nie biec do LZ od razu, dopiero gdy zostaje ok. 20-30 sekund). To recepta na zwycięstwo na złocie. Przetestowane, stąd już 3 wygrane złota (na 5 podejść, z czego te 2 to były randomy niestety, wcześniej grałem w zaaranżowanym teamie) na moim koncie.
Jestem mile zaskoczony :)
Myślałem że to multi będzie tak wciśnięte na siłę, a tymczasem zapewnia naprawdę niezłą frajdę. Trudno jest się oderwać.
Na razie raczkuję na brązie, ale niedługo spróbuję swych sił na srebrze.
Multi jest fajne sam złapałem się na tym że więcej gram w nim niż w singlu. Mam tylko nadzieję że z czasem będą jakieś darmowe dodatki typu nowi przeciwnicy i mapy. Ale to EA więc "darmowe" pewnie nie przejdzie.
Przypadkowo trafiłem mając 19 level na team, który grał w Goldzie z gethami. Byłem ranny tam chyba ze 30 razy, ale za każdym razem mnie leczyli kompani.
Jeden koleś miał level, na pewno czterocyfrowy, a może i pięcio. Nie wiem jakim cudem, czy już jakieś cheaty, ale to nierealne, nie można w tak krótkim czasie nabić takiego levela.
Na hita pobierał zwykłych żołnierzy gethów, a tych mocniejszych, to max. 5 hitów i padały(behemothy).
Praktycznie w pojedynkę rozwalił 11 fal gethów na goldzie, reszta co chwila padała i ich leczył, w tym mnie.
Ale się udało przejść.
Pizystrat -> Jeśli jest jakimś nerdem i siedzi w multi od momentu premiery dla pre-orderowców, to pewnie jest to możliwe. Albo cheaty, kij go wie. Jak jest dobry, to level też ma odpowiednio wysoki.
Sumaryczny poziom można nabijać wysyłając postacie z 20 poziomem do singla, wtedy jest reset statystyk tej postaci i zaczyna się od nowa.
Tryb multi w ME3 jest naprawdę nieskomplikowany i na pierwszy rzut oka powinien się szybko nudzić, ale mam już nabite ze 30h :) i wciąż chce mi się grać. A kampania dopiero w 30% ukończona :)
Rod -> Ja jakoś mimo prób nie daję rady wyżej niż srebro. Druga sprawa, żal że reset postaci tak rzadko wypada w losowych zakupach. "Awansowałem" do singla dwie postacie - bo zwyczajnie w okolicach 20lev stwierdziłem że spieprzyłem rozwój :/ Obecnie gram Salarianinem Agentem. Dwa razy wypadł mi w zakupach pakietu Widma. Początkowo też go spieprzyłem ale na szczęście wypadł mi restart mocy. Wyssanie energii + niewidzialność (pod kątem długości trwania). Przeciwko Gethom - świetny a niewidzialność przydaje się do ratowania członków drużyny.
Inżyniera z wieżyczkami i duplikatem nie da się zrobić. Akurat mam wszystkie postacie odblokowane w tej grupie. Jest Salarianin z duplikatem i wyssaniem energii (dobra postać IMO) i Quarianka z wieżyczką i nie wiem co tam ma ale nie duplikat ani nie sądę bojową.
Na necie czytałem jak potężną postacią w multiku jest szturmowiec. W praktyce, widzę coś odwrotnego. Jak się trafi na jakiegoś maniaka, który lata jak opętany po planszy i bierze każdego na klatę - gra jest stracona. Ginie taki non stop, a reszta drużyny albo ginie próbując go ratować albo nie daje rady w trójkę. Przy hackowaniu terminali - taki maniak to prawdziwe utrapienie. Wydłuża czas hackowania a grając sam i tak przeważnie pada.
Pizystrat -> 5 cyfrowy level? Ło matko. Ja mam ok 100 z czego 20pkt za przeniesienie postaci do singla (w domyśle chodzi o reset). Koleś musiał nie odchodzić od gry od dnia premiery. Może to jednak 4 cyfrowy lev? Nadal szok ale bardziej realne.
ookie -> No właśnie. Powinien się nudzić momentalnie ale jakoś dziwnie po kilku dniach - nadal wracam.
Szturmowiec to potężna klasa, ale chyba tylko na brąz i srebro, jest praktycznie nieubijalny kiedy za każdą celną szarżą doładowuje sobie 100% tarcz. Z odpowiednim doborem broni można wtedy spamować non stop szarżę + novę właściwie nawet można się wtedy obyć bez broni.
ookie -> Na brąz - zgadza się (choć mój Agent Salarianin tak samo sobie tarcze ładuje i na brązie jest nie do zdarcia) ale już na srebrze - nie zawsze tak pięknie to wygląda. Pomijam fakt że to gra zespołowa i nie da się samemu przejść misji. Nie bez powodu często są wywalani ze składu na wejściu.
O co chodzi z tym przenoszeniem postaci do singla - ktoś mi wytłumaczy? - chyba że jest to gdzieś opisane.
Nie mam jeszcze ME3 to za bardzo nie jestem w temacie.
Swoją drogą właśnie ciekaw jestem jak multi będzie wyglądał za kilka miesięcy.
Grałem tylko salariańskim inżynierem, też ma wysysanie energii, ale działa to o niebo gorzej niż szarża biotyczna (jeśli chodzi o doładowanie własnych tarcz) i chyba tylko doładowuje z celów które mają tarcze. Szarża biotyczna napełnia tarczę natychmiastowo w 100% na każdym celu, nawet jak nie trafiasz (czasami ktoś zdąży ubić przeciwnika, na którego nacierasz) to tarczę masz na full. Nova co prawda zamiast energii zżera tarczę, ale stosując odpowiedni odstęp czasowy między szarżą daje to naprawdę zabójcze połączenie. Brąz jest do zrobienia w pojedynkę. Srebro ze żniwiarzami udało mi się zrobić we dwóch ze znajomym i komunikacją głosową, trzeba było trochę kite'ować przeciwników, więc trochę długo to trwało ale pełen sukces (do 7 fali grałem sam przez problemy z połączeniem) :) Mówię oczywiście o szturmowcu na 20lvl.
wert -> Jak zrobisz lev 20 (max w multi) dajesz - awansuj. Postać dodaje ci ileśtam punktów do gotowości galaktycznej w singlu ale w multi zostaje zresetowana do lev1. Dostajesz 10pkt do rankingu w multi (mało ważne) i masz możliwość ponownie rozwinąć postać nie powielając pierwotnych błędów.
ookie -> To wyssanie energii na brązie całkowicie masakruje nawet większe grupy gethów :) Na srebrze już nie ma tak ładnie ale nadal efekt jest cudny. Ładuje ci tarcze, zadaje obrażenia i paraliżuje jednostki wystawiając na ostrzał. Korzyść nie tylko dla ciebie ale i dla drużyny. Do tego - bardzo szybko się ta moc odnawia.
Przy stosownym rozwinięciu mocy i używaniu na grupie - każde użycie przywraca taczę na max. To jak jeszcze lepiej ma działać? Do tego działa nawet z drugiego końca planszy :)
Zgadza się gethy to idealny cel na wysysanie i salarianinem gra się przeciwko nim wyśmienicie, ale ze żniwiarzami jest już gorzej, chyba, że coś źle rozwinąłem, jak wrócę z pracy to jeszcze raz przeanalizuję swojego salariańskiego builda ;)
ookie -> Jest gorzej. Salarianie są stworzeni na syntetyków i przeciwników z tarczami. Najlepiej spisują się przeciwko Gethom na innych przeciwników raczej wybieram innych. Awansowałem żołnierza i adepta do singla - więc chwilowo nie mam innego wymiatacza. Sentinelem (Turianem) gra mi się średnio (by nie powiedzieć że źle) a szturmowca nie tykam. Inżynierem też jakoś nie lubię grać. Ale, może jeszcze zmienię zdanie.
Czytałem by ustawić klona inżynierem Salarem a w nim by drugi postawił wieżyczkę. Podobno Banshee blokuje się jak złoto.