http://www.tvnwarszawa.pl/informacje,news,nalot-ochrony-na-zoliborski-squat-elba,38654.html
mozna poogladac w tv - lewacy jak to lewacy wyskoczyli z piesciami najpierw do ochrony, potem do policja a policja jak to policja sie nie patyczkowala i obila gęby. za jakis czas beda pewnie filmiki
[1] O cześć pisokomuszku, co tam słychać w twoim nędznym świecie. Widzę, że ci jeszcze nikt kagańca nie założył.
Jak twierdzi Chmielewska, mieszkańcy squatu są tam już kilku lat, więc zyskali prawo do terenu poprzez zasiedzenie.
"Widzę, że ci jeszcze nikt kagańca nie założył" > próby trwają
[3] -->
O cześć pisokomuszku, co tam słychać w twoim nędznym świecie.
mozesz rozwinąć?
dziś demonstracje pracowników sądownictwa . a w zeszłym tygodniu prezesie zlikwidowali "dzień na żądanie"'
Jak twierdzi Chmielewska, mieszkańcy squatu są tam już kilku lat, więc zyskali prawo do terenu poprzez zasiedzenie.
O to, to, to ... niezłe :) Prawdziwy tytan jurysprudencji, przydałaby się na GOL-u do rozwiązywania poważniejszych problemów prawnych.
O to, to, to ... niezłe :) Prawdziwy tytan jurysprudencji, przydałaby się na GOL-u do rozwiązywania poważniejszych problemów prawnych.
Oj tam, na tym forum Ulpianów dostatek. :)
^ oj tam, oj tam
Nie każdy anarcho-hipster musi wiedzieć że zasiedzenie w złej wierze obowiązuje dopiero po 30 latach :D
Ja np wiem ^^
Piosenka dla anarcholewaków
http://www.youtube.com/watch?v=rTH4Xj3SyFY
Piosenka dla korporacyjnych pachołków
http://www.youtube.com/watch?v=5BiHHonUrcE
że zasiedzenie w złej wierze obowiązuje dopiero po 30 latach
>> ta a to ciekawostka . OBOWIUJE ? . myślałem ze to sąd decyduje
No to źle myślałeś, jak zwykle zresztą. Nabycie i utrata własności następują ex lege z upływem terminu zasiedzenia.
pieprzysz jak potłuczony. mozesz sobie mieszkać 50 lat oplacać podatki . itd itd a gdy zwrócisz sie do sądu o zasieczenie i okaże sie jest właściciel posiadłości > zostaniesz popędzony ze az miło
no ale ty jak zawsze wiesz lepiej
http://nieruchomosci.wieszjak.pl/dom-dzialka/69540,Jak-zasiedziec-nieruchomosc.html
>> tak suszysz zeby a powiedz czy kiedykolwiek miałeś do czynienia z próbą zasiedzenia ?
sąd nie musi wydać korzystnego wyroku >nie jest to formalność< .
edit. tak z pierwszych stron gazet. mąż twojej mentorki Szenyszyn będąc pełnomocnikiem pewniej Niemki doprowadził do eksmisji rodziny z mazur . I ciekawska zyli w domu od wojny
Teraz mają dylemat. Sprawdzona i wykorzystywana od lat metoda dzwonienia na policję chyba nie odniesie skutku gdy atakującym jest sama policja:(
Za Centrum informacji anarchistycznej:
Aktualizacja godz. 15:10 Policja użyła gazu łzawiącego i pałek przeciwko obrońcom Elby. Z dachu słychać rytmy samby. Wszystko wskazuje na to, że doszło do naruszenia miru domowego.
Gwardia umiera, ale na bębenkach grać nie przestaje!
Miru domowego >>> szkoda ze nie swojego
znaczy ze jak juz wlezę do czyjegoś domu to mam azyl ?
"pieprzysz jak potłuczony. mozesz sobie mieszkać 50 lat oplacać podatki . itd itd a gdy zwrócisz sie do sądu o zasieczenie i okaże sie jest właściciel posiadłości > zostaniesz popędzony ze az miło"
jeśli chciałeś napisać - a ty nie udowodnisz nieprzerwanego posiadania, zamiast "gdy jest właściciel",... to dobrze, tylko jednka precyzyjnej formułuj myśli, pouczając kogoś w kwestiach prawnych, twierdząc w dodatku, ze pieprzy.
A jeśli uważasz to co uważasz, tzn. zę nabycie własności nie następuje de facto ex lege, to sie moze dalej nie kompromituj :D
czyli po 30 latach waletowania możesz czuć sie właścicielem ? tak ?
a wiec nie , nie możesz sie czuć sąd może twój wniosek odrzucić .
lol, co prawda uważam że to zagrywka ynteligenckich snobów, no ale że mnie rvc rozbawił (nawet jeśli w [9] był błąd to został poprawiony 6 minut przed twoim postem)
[14] I ciekawska zyli w domu od wojny < a *o* i *t* gdzie?
[17] a gdy zwrócisz sie do sądu o zasieczenie < z sądami nie ma żartów 0.o :D
Btw Rvc odnośnie wyroku sądu , jak uzasadnisz samą istotę istnienia instytucji zasiedzenia w złej wierze, skoro sąd może je odrzucić bo "był właściciel" ?
Bo ja tu widzę jakowyś błąd logiczny :D
^ tak u licha, właśnie możesz i o to w tym chodzi. Jak właściciel zaginął na 30 lat i miał nieruchomość w nosie, to kij mu w oko (albo i laska marszałkowska!)
Btw Rvc odnośnie wyroku sądu , jak uzasadnisz samą istotę istnienia instytucji zasiedzenia w złej wierze, skoro sąd może je odrzucić bo "był właściciel" ?
>> masz prawo ( podstawy do zasiedzenia) , tak samo masz prawo wystąpić z innymi pozwami do sądu. Nie znaczy ze wygrasz.
wygląda to tak. sąd wyznacza kuratora . nakazuje zamieścić ogłoszenie w prasie i urzędzie. Kurator stara sie ustalić miejsce pobytu właściciela (spadkobierców) . Oczywiści jeżeli nie znajdzie się nikt kto by rościł prawa masz szanse .
Teraz tam powstaje nowe osiedle na 5000 luda, wiec teren jest zbyt cenny. Nie mają szans.
Nie no, wyjaśnijmy coś - ty rvc uważasz, ze sam fakt pojawienia sie na posiedzeniu właściciela, nawet jesli trzydziestoletnie nieprzerwane posiadanie jest bezsporne, tzn ten właściciel go nie podważy i nie udowodni, ze było inaczej - prowadzi do odrzucenia wniosku? Bo właściciel czy tam jego spadkobiercy sie zgłosili?
Rozwiń moze na jakiej podstawie sąd może ten wniosek odrzucać, twoim zdaniem?
żeby nei było - nie dopytywał bym sie pewnie, bo kogo na GOLu to obchodzi, ale nie pisz ze ktoś pierzy jak potłuczony, skoro nie wiesz, czym jest zasiedzenie.
Biją lewaków w warszawie
I bardzo dobrze :)
oczywiście ze samo pojawienie sie kogoś z roszczeniami nie powoduje odrzucenia wniosku. tak jak sam 30 letni okres nie gwarantuje zasiedzenia.
za komuny gdy wymogami do zasiedzenia bylo 10 i 20 lat było o wiele łatwiej i w praktyce wniosek = wpisem do KW. Troszeczkę w sprawie mieszał dekret Bieruta ( ale to juz inna bajka)
dziś sądy są ostrożniejsze i nawet wnioski o zasiedzenie przez skarb państwa są odrzucane.
Nigdy sie nie interesowałem uzasadnieniem . ale postaram sie do godz 22 odpowiedzieć ;)
tomazzi > to ze bija kogokolwiek to nie jest dobrze . Ale sposób myślenia i działania Lewaków jest "zabawny"
"
żeby nei było - nie dopytywał bym sie pewnie, bo kogo na GOLu to obchodzi, ale nie pisz ze ktoś pierzy jak potłuczony, skoro nie wiesz, czym jest zasiedzenie."
gość napisał w komentarzu do konkretnej sytuacji . a sytuacja jest taka ze nawet jak by sobie tam koczowali te 30 lat to i tak bez wyroku sądy nie mili by prawa do dalszego koczowania. co zdaje sie kolega starał sie zasugerować .
No wiec po konsultacji z osobą zajmującą sie na co dzień tymi sprawami .
wnioski są odrzucane z dziwnych powodów ( co mnie zdziwiło) np. brak ogrodzenia działki ))
Jeżeli natomiast przed orzeczeniem sądu znajdzie sie właściciel / spadkobierca - zapomnij o korzystnym wyroku.
możesz co najwyżej wystąpić o zwrot poniesionych nakładów .
Oczywiście jeżeli ktos zgłosi o roszczenie po uprawomocnieniu sie orzeczenia o zasiedzeniu chroni cie rękojmia KW i w tedy on jest na przegranej pozycji .
> tak jak pisałem zam przynajmniej 2 sprawy które zakończyły sie odrzuceniem wniosku . Jedna to skarb państwa ( lasy państwowe) starał sie o zasiedzenie .drugi to dom rodzinny koleżanki . w obu sprawach nie znam uzasadnienia. Żeby było ciekawie w pierwszej sprawie nie zostało ustalone miejsce pobytu właściciela " czosnek" a lasy chcą dokonać wycinki drzew gdyz zarosły drogę i stanowią zagrożenie.
aha w pierwszej sprawie to jeszcze można zrozumieć gdyż wątpię by lasy spełniały wymogi formalne.
jak przeczytałem post zenedona(15) zaraz przypomniał mi się odcinek south parku jak to cartman robił deratyzację z ..............hipisów, zagnieżdżali się na poddaszach, w piwnicach, a najgorsze były kółka bębniarskie ;) - generalnie w całym odcinku ostro polewali z gości, którzy głównie trudnią się jaraniem trawki i pierdoleniem o ratowaniu świata .
http://southpark.info.pl/?p=229
"pani Nelson, w domu obok - miała siedmiu hipisów w piwnicy. Zwykle żyją w koloniach"
no to zakończmy offtopa raz a dobrze... wiesz, czemu się czepiłem?
Awerik napisał ci całą prawdę - "Nabycie i utrata własności następują ex lege z upływem terminu zasiedzenia."
A ty mu odpisałeś, że "pieprzy jak potłuczony" :) Sąd o niczym nie decyduje - własność nabywa się automatycznie po spełnieniu przesłanek przewidzianych przepisami, postanowienie sądu tylko potwierdza ten fakt, ma charakter czysto deklaratywny. Oczywiscie, w praktyce sie przydaje, by dokonać wpisu i mieć wszystko "ma papierze"..Pisząc ze "gdy pokaże sie właściciel zostaniesz przepędzony" popłynąłeś juz po całości. Nikt nie wie o czym tam sobie myślisz (odpowiedź na post), a skoro dyskutujesz z rzeczą tak oczywistą jak zasiedzenie w ten sposób. :) BTW, ta wypowiedź z ostatniego posta:"Jeżeli natomiast przed orzeczeniem sądu znajdzie sie właściciel / spadkobierca - zapomnij o korzystnym wyroku. możesz co najwyżej wystąpić o zwrot poniesionych nakładów" to kolejna bujda, albo jakaś zatrważająca praktyka orzecznicza :D Czy sie pojawi właściciel, czy cała jego rodzina, KC stanowi jasno, ze:
Art. 172. § 1. Posiadacz nieruchomości nie będący jej właścicielem nabywa własność, jeżeli posiada nieruchomość nieprzerwanie od lat dwudziestu jako posiadacz samoistny, chyba że uzyskał posiadanie w złej wierze (zasiedzenie).
§ 2. Po upływie lat trzydziestu posiadacz nieruchomości nabywa jej własność, choćby uzyskał posiadanie w złej wierze.
I tyle. Nikt nie pieprzy. Natomiast mozna sie czepiać pisania o zasiedzeniu w tym temacie o tyle, zę ci ludzie sobie tam "koczują", pomieszkują itp - więc faktycznie, anwet gdyby 30 lat koczowali, nie nabywają własności, bo nie są w samoistnym posiadaniu - tzn. nie traktują raczej terenu jako swojej własności i nie zachowują sie jak właściciele.
:--> OBAWIAM SIE ZE CIEZKO BY BYLO WYKAZAC ZASIEDZENIE PRZEZ NIEFORMALNA GRUPE LUDZI.Ups ,sorry za capsa .Przy tym ta grupa na pewno zmieniala nie raz sklad przez lata .
pieprzysz jak potłuczony. mozesz sobie mieszkać 50 lat oplacać podatki . itd itd a gdy zwrócisz sie do sądu o zasieczenie i okaże sie jest właściciel posiadłości > zostaniesz popędzony ze az miło
>> gdy znajdzie sie właściciel będziemy mieli do czynienia nie z zatwierdzeniem przez sąd zasiedzenia. A zasiedzenie/przywrócenie posiadanie ( czy jakoś tak ;-) ) . Ci koczownicy nie mogą nawet marzyć o zasiedzeniu .żyjąc w anarchii , majac w poważaniu wszelkie normy i powoływać sia na przepisy prawa to jest właśnie ta bzdura i pieprzenie. Samo zasiedzenie nie jest tak prostą sprawą jak by mogło sie wydawać.
OBAWIAM SIE ZE CIEZKO BY BYLO WYKAZAC ZASIEDZENIE PRZEZ NIEFORMALNA GRUPE LUDZI
O właśnie, skoro już o tym mówimy - orientujecie się może, czy możliwe jest zasiedzenie przez grupę bądź organizację (załóżmy, że sformalizowaną, np.: stowarzyszenie)?
A propos zasiedzenie - przypominam, że sama deklaracja to za mało. Każdy może przyjść do sądu i powiedzieć, że używa działki przez wymagany okres, co może być, w skrajnym przypadku, zwykłym kłamstwem. Dlatego też sprawa taka nie jest czystą formalnością, bo sąd prosi o udowodnienie takiej deklaracji i tutaj zaczynają się schody, czasami dość strome. Tak więc ani nie jest to formalność, ani osoba dokonująca zasiedzenia nie jest z automatu skazana na porażkę.
dokładnie tak . to jet właśnie sedno sprawy trzeba spełnić jeszcze inne warunki ;
http://nieruchomosci.wieszjak.pl/dom-dzialka/69540,Jak-zasiedziec-nieruchomosc.html
Co do pytania . to jeżeli posiada osobowość prawną to tak . oczywiście spełniając wszystkie warunki