Moja wizja Assassin's Creed III
Mnie tam cieszy fakt, iż nowa część będzie się rozgrywać w tym konkretnym okresie, jednak tak jak Ty raziel uważam, że Desmond jest trochę na uboczu. Z samą jego eksploatacją poszedłbym o krok dalej w Twoim myśleniu - otóż, mi się marzyło, aby twórcy zrezygnowali przynajmniej w tej części z innych bohaterów i zajęli się tylko przyszłością, tym bardziej, iż wiadomym jest, że Ubisoft nie zabije swojej kochanej kurki, więc następne części są tak samo pewne jak pojawienie się kolejnych części CoD. Może w swoich marzeniach i fanatyzmie do innej słynnej serii pójdę za daleko, ale widziałbym III część na wzór a la Star Wars, oczywiście nie dosłownie tak samo, ale skakanie po podniebnych wieżowcach, przemieszczanie się futurystycznymi pojazdami i cała masa tego typu rzeczy świetnie by urozmaiciła rozgrywkę i z pewnością pokazała graczom, iż nie czekali na marne i nie wydawali swoich pieniędzy na trochę większe dodatki, jakimi były 2 ostatnie części serii. Albo cyberpunkowy świat przyszłości... Dużo tego można by było zrobić, ale wątpię, abyśmy kiedykolwiek doczekali się takiej części serii, no chyba, że przy wydaniu 50 kontynuacji z rzędu
Ja od 1 części czekam, aż będzie więcej kierowania Desmondem i nadal na to czekam. Co prawda losu przodków także są ciekawe, ale zbyt mało przeplatają się z teraźniejszością, oprócz tych fragmentów edenu. Animus szkolił tyle Desa, że czas na to aby ruszył tyłek i skopał paru templariuszy, bo walka na "kijaszki" z końca 2 nie było wgl. efektowne, a Varrenowi chętnie bym zrobił krzywdę.
Trochę za bardzo poniosła Cię fantazja, opis gry umieszczonej we współczesności, przypomina zwykłą skradankę czy inną podobną grę jakich wiele. Dla mnie lepszym rozwiązaniem jest umieszczenie rozgrywki w jakimkolwiek okresie historycznym, bo takich gier jest zbyt mało. Zgaduję, że momenty kiedy będziemy mogli kierować Desmondem to kilkanaście początkowych minut gry, a następnie kilkanaście/dziesiąt minut na końcu. Tyle wystarczy, reszta Connor.
Screeny nie są zretuszowane, gdyż gra na nich wygląda jak na trailerze, który został zrobiony na ulepszonym silniku gry(zostało to potwierdzone, m.in. podczas relacji na żywo zorganizowanej przez IGN). W nowym AC III obawiam się, że poziom trudności zmniejszy się jeszcze bardziej, a to wszystko ze względu na casualowych graczy. Zobaczymy, co z tego wszystkiego wyjdzie. Na razie mam duże obawy, co do tego tytułu. Na E3 za pewne zobaczymy jak będzie rozgrywka wyglądać i wtedy albo będziemy narzekać albo się cieszyć.
Ja miałem trochę inną wizję. Sczerze powiedziawszy spodziewałem się czegoś na miarę XVIII wiecznej Francji, XVI wiecznej Hiszpanii (czasy Krzysztofa Kolumba) albo XVII Angli. Fanie by było pograć w czasach panowania Ludwika XVI... Możnaby było zrobić też coś na motywach trzech muszkieterów. Główny bohater ubrany zamiast w kaptur w wielką "muszkieterską" czapkę :) Ech można tylko pomarzyć.
Skolei dziwi mnie wybór akurat XVIII wiecznych Stanów Zjednoczonych. W tamtych czasach nie było w USA jakiś wielkich miast. Ogromnych zabytków. Skupiano się przedewszystkim na otwartych terenach gdzie Amerykanie prowadzili swoje wojny. Europa była wtedy dużo lepiej rozwinięta architektonicznie.
Dobrym wyborem mogłaby być też Carska Rosja, Egipt faraonów albo Średniowieczne Chiny lub Japonia. A może Polska czasów Mokołaja Kopernika. Fajnieby było pograć w XV wiecznej Polsce. Kurcze tyle możliwości a twórcy obrali tak dziwny kierunek Szkoda ale może coś z tego wyjdzie.
Emm, WTF bro?! Pistolety i inne guny w ACIII? Niby to czasy współczesne, ale tak sobie wyobrażasz ACIII? Koleś, złap się za łeb, przeczytaj to jeszcze raz i się zastanów. Zagraj w jakąś inną grę, bo czegoś takiego nie będzie w AC. Wtedy straszny hejt by się rozpoczął, cała marka by upadła. Ja pier..., kto temu kolesiowi dał prawo do pisania na gameplay. Początek spoko, ale jak doczytałem do tego momentu, to przestałem i jak najszybciej wyłączyłem.
RoberCik - Hah, a teraz mi powiedz, skoro tak stronisz od broni palnej. Jak Ci się grało w Revelations? W trójce, w czasach XVIII wieku również jej nie zabraknie, więc jaki byłby problem aby dodać misje współczesne z nowym sprzętem? Wiadomo, asasyni preferują ciche akcje, dlatego użycie snajperki, w zastępstwie kuszy, czy też pistoletu z tłumikiem zamiast noży do rzucania, bądź prymitywnego pistoletu, wcale nie zmieniłoby drastycznie rozgrywki. Gdybyś doczytał do końca, to byś sensowniej skomentował, a tak, wykazałeś się ignorancją.
Mało tego, Ezio miał prymitywną, głośną broń palną i jakoś cię to nie uraziło, a cichy pistolet z tłumikiem już tak? Nigdzie nie pisałem aby Desmond używał karabinu maszynowego...
asasyn537 - Każde przedpremierowe screeny są poddawane retuszowi.
No no, "ów drzewka".
Może przed publikacją dawaj swoje teksty do przeczytania np. starszemu rodzeństwu? Przecinek też jest trudny do opanowania.
Przecież to mogą czytać twoi rówieśnicy. Będziecie powtarzać takie błędy na egzaminie, i wtedy z dobrego liceum nici!
Chyba że polski to nie jest twój pierwszy język.
Oby się ta wizja w g**** obróciła ;]. Ja doprawdy nie wiem, co niektórzy widzą w tym Desmondzie... IMO jego historia jest sztampowa, wtórna i nudna jak flaki z olejem. Kolejna opowiastka SF w niedalekiej przyszłości, w której nie może zabraknąć złej organizacji, pragnącej władzy nad światem, tajemniczej, pradawnej cywilizacji i zdumiewającej technologii (zarówno starożytnej jak i tej futurystycznej). A w samym środku tego kotła nasz (no kto by pomyślał) superbohater, który jeszcze wczoraj był barmanem, a dziś ratuje świat jako wybraniec (o czym oczywiście nie miał pojęcia przez X lat, ale wystarczyło 5 minut, by odkrył w sobie z tuzin supermocy...). Do tego cała masa archetypicznych postaci towarzyszących naszemu śmiałkowi (przemądrzały, pyskaty doktorek, super hakerka-komputerowa maniaczka, niezła laska - i oczywiście flirt/romans z nią, itp, itd. NUUUUUDA!
Z resztą jestem na 95% pewien, że ta wizja się nie sprawdzi. Czemu? Bo nie pasuje zupełnie do modelu rozgrywki. Zastanówmy się, jakie są (waszym zdaniem) 3 najważniejsze aspekty w całej serii AC?
Moim zdaniem są to: Historia (w znaczeniu przeszłość), wspinaczka (parkour) i walka.
I jak możemy to odnieść do Desmonda?
1. Historia odpada z wiadomych względów.
2. Wspinaczka? Może być, tylko po czym? Po 200 metrowych, płaskich jak deska, szklanych wieżowcach? Nawet jeżeli przyjmiemy że to możliwe, to na pewno byłoby to szalenie interesujące zajęcie... Z 5 minut (rzeczywistych! biorąc pod uwagę dotychczasowe tempo wspinaczki w serii), w których mijamy setki (czy nawet tysiące) identycznych okien czy gzymsów.
3. No a co z walką? Jeżeli mamy zachować jakieś resztki logiki i realizmu, to należałoby wykopać całkowicie system walki wręcz i bronią białą - no bo po co one? Nikt mi nie wmówi, że w futurystycznym świecie, templariusze będą chcieli bić się jakimiś energetycznymi pałkami, gdy mogą zapakować bohaterowi kulkę w łeb. No ale jak walczyć w takim razie? Oczywiście dać Desmondowi spluwę, opracować jakiś system osłon (bez tego raczej się nie obejdzie) i zrobić kolejną strzelanko-skradankę TPP (Splinter Creed?)...
A co poza tym?
Koniecznie pojazdy (bo jak inaczej poruszać się po wielkiej, zatłoczonej metropolii?). A jak pojazdy, to i jakiś sensowny model jazdy, fizykę aut itd... Ile znacie gier, w których ten element jest dobrze zrobiony, mimo że gra nie koncentruje się na tym aspekcie (jest to cecha uboczna)? Ano właśnie...
Kiedyś czytałem, że samo opracowanie pojazdów (i wszystkiego co z nimi związane) zajęło twórcom GTA 4 jakieś 2 lata, i mniej więcej tyle samo zeszło twórcom Mafii 2... Przecież pojazd to nie koń, 2-3 modele nie wystarczą (trzeba chociaż ze 20-30). Do tego odpowiednie odwzorowanie zniszczeń, animacji, fizyki (ciekawe czy Anvil w ogóle się do tego nadaje?)...
Do tego otwarty świat. Nawet minimalna otwartość, musiała by oznaczać 10 razy większą sandboxowość, niż jakakolwiek gra z serii AC oferowała do tej pory. No bo jak zrobić współczesne miasto, bez choćby barów, klubów, banków, sklepów, warsztatów itd? Nie wystarczyłaby chatka przy ulicy (jak do tej pory), trzeba by tworzyć normalne budynki i normalne wnętrza tychże (a i tak z GTA by nie wygrali)...
Nie, nie, nie i jeszcze raz nie. Uważam że nie tędy droga. Po co rezygnować z mega oryginalnego pomysłu (czy AC ma jakąkolwiek konkurencję? Z gier "podobnych", to chyba tylko Batmana, choć tak na prawdę łączy je tylko podobna mechanika), na rzecz ubogiego klona innych produkcji? Czemu ubogiego? Bo nie wierzę by Ubi, było w stanie zrobić dobry miks kilku gier. Mogą zaczerpnąć trochę GTA, trochę Splinter Cella, trochę Batmana (i wielu innych), ale nigdy nie uda im się choćby dorównać którejkolwiek z nich, a już na pewno nie wszystkim naraz...
Raziel - Ubisoft nie potrafi robić strzelanek. Dlatego byłoby źle. Poza tym ja to widziałbym podobną sytuację jak z The Cartel. Chcieli powiewu świeżości - dostali kaszankę.
Owszem, byłoby to bardzo trudne dla Ubisoftu, ale jedno mnie zaskakuje. Piszecie tak, jakby Desmond miał mieć w ręku maszynówkę, a mnie chodziło ciche, skradankowe spluwy. Mimo to, macie rację co do tego, że taki asasyn zbytnio upodobniłby się do innych gier.
raziel88ck ---> A jaka jest wtedy przyjemność z gry? Jaki jest ''filing''? Snajperki itp., sobie na prawdę jaja robisz? Już się pojawiła broń palna, ale tam była tak zrobiona, że nie narzekało się na nią. Dawała frajdę, coś nie do opisania. A jak chcesz współczesne snajperki, różnorodne karabiny, to idź pograj w fps'a jakiegoś. To jest AC, nie jakaś inna gra.
Nigdzie nie wspominałem o karabinach... Snajperka zamiast kuszy, pistolet z tłumikiem zamiast noży do rzucania.
RedCrow--->Ja doprawdy nie wiem, co niektórzy widzą w tym Desmondzie... --> tu się zgadzam w 100%
A w samym środku tego kotła nasz (no kto by pomyślał) superbohater, który jeszcze wczoraj był barmanem, a dziś ratuje świat jako wybraniec (o czym oczywiście nie miał pojęcia przez X lat, ale wystarczyło 5 minut, by odkrył w sobie z tuzin supermocy...). ---> Za to tutaj trochę błądzisz. Nie grałeś w Revelations, a jeśli tak to zagraj jeszcze raz. Desmond doskonale wiedział o asasynach i templariuszach, co więcej był trenowany od dziecka do walki z tymi drugimi. On chciał od tego UCIEC znajdując pracę jako barman, mając dom i może później zakładając rodzinę. Ale jeszcze raz zaznaczam, Desmond (czy po prostu główny bohater) ma się dowiedzieć od przodków poprzez animusa informacji jak osiągnąć swój cel w teraźniejszości, a zrobienie gry w 100% w teraźniejszości mija się z celem i niszczy rutynę (tudzież schemat) Assassin's Creed. A ten schemat jest fajny. To on się podoba.
Ja akurat coś tam wiem o historii USA, więc mnie "klimat" odpowiada. Ale i tak się bardzo boję, że ktoś to spieprzy. No i pół-indiański przodek mnie martwi...